Gotham Cafe

W oczekiwaniu na to, jakie okażą się Wasze muzyczne potrzeby (i czy okaże się że potrzebne będzie założenie tak ważnych moim zdaniem subkategorii w tym dziale) zakładam wszechstronny temat o tym, co aktualnie nas muzycznie kręci.
Rozpisujcie się o poszczególnych piosenkach, całych albumach, lub też o interesujących Waszym zdaniem wykonawcach.

Na tym forum są fajne opcje, także wszelkie linki z YT mile widziane  ;)

Ja ostatnio słucham głównie tego. :D

http://www.youtube.com/watch?v=1b0uomM9z0g

hahahahaha, to w sumie tak jak ja :D
Forfiter na prezydenta :)

Zamierzam dać mu kurczaka!

Kurde, a myślałem że nic nie przebije Ali, która nie wali pały. Dość szybko znalazł się godny następca :P

dziś dużo słuchałem nowego singla Placebo 'Trigger Happy Hands'.
początek średnio ale potem świetnie się rozwija plus super refren.
obecne Placebo to cień dawnych emocji, to niestety aż za bardzo powszechna opinia, ale sentyment mam, nadal bardzo lubię, choć bardzo mało slucham. dziś nowego singla (no, nie aż tak nowego, bo na koncertach już go od jakiegoś czasu grają ale studyjną wersję dopiero teraz wydają) słuchałem z godzinę i bardzo mi się już podoba :)

http://www.youtube.com/watch?v=5kudz_mew18

A ja ostatnio odkryłam Skunk Anansie. Kiedyś byłam przekonana, że to muzyka kompletnie nie dla mnie, ale ostatecznie nie wiem, skąd mi się to wzięło. Musiałam jakiś remiks usłyszeć czy coś. Niedawno w TV leciało "My Ugly Boy", singiel zapowiadający ich najnowszą płytę, i strrrrasznie mi się spodobało. Teraz już drugi tydzień słucham ich non-stop i nie mogę się doczekać tej ich nowej płyty...

http://www.youtube.com/watch?v=IP4EKhcuBCg

totalnie z zaskoczenia poznałem dziś mega zajebisty projekt - King Mideas Sound, w zeszłym roku wydali debiutancki album.
ci z Was, którzy lubią klimaty Massive Attack czy Trickiego powinni się zainteresować, dla mnie jak narazie odkrycie roku i czołówka płyt roku.

http://www.youtube.com/watch?v=n7GwUepwTAE

Crusia, nie wiedziałem, że oni jeszcze grają w ogóle. Fajny utwór - chyba słyszałem go już w radiu, ale nie wiedziałem, że to oni i że nowy :)

A ja słucham ostatnio sobie The Great Park - taki jednoosobowy projekt folkowy. Proste, ale przyjemne granie:
http://www.youtube.com/watch?v=0wczIewFKZU

A u mnie ostatnio Tarja Turunen z jej najnowszym albumem What Lies Beneath. Spodziewałem się chyba czegoś, co będzie miało styl zdecydowanie bardziej zbliżony do Nightwish, ale i tak bardzo mi się podoba. A poniżej singiel promujący płytę:
http://www.youtube.com/watch?v=q-IeeDekU_c


A w drodze do i z pracy męczę cały czas soundtrack z Incepcji. Idealnie pasuje do Diuny, którą akurat czytam.

Skunk Anansie ostatnio się reaktywowali i byli nawet w tym roku na Open'erze :).

I chociaż lubię folk, Twój utwór jakoś mi nie podszedł. Zbyt drętwy jak na folk i trochę za bardzo psychologiczny ;)

Od dwóch tygodni nie mogę się oderwać od płyty Lungs Florence and the Machine. Rzadko kiedy mi się zdarza, żeby jakiś album podobał mi się od pierwszej do ostatniej piosenki (tak jest z muzyką z pierwszej części Kruka i albumem Italia Chrisa Bottiego), a Florence jest po prostu cudowna, co za głos! Nie jestem w stanie nawet powiedzieć, który utwór lubię najbardziej.

Gdyby ktoś chciał posłuchać: Cosmic Love
http://www.youtube.com/watch?v=2EIeUlvHAiM

A kiedy nie słucham Florence leci mi Burial
http://www.youtube.com/watch?v=IlEkvbRmfrA

Stare (ale jare) Dobre Małżeństwo - Gloria

http://www.youtube.com/watch?v=j3NeH60mwWM

Właśnie też sobie obiecywałem, że spróbuję, bo kilka utworów, które dotąd słyszałem, brzmiało dość zachęcająco. W ostatnim Teraz Rocku jest wywiad z gitarzystą, który tym bardziej mnie przekonał, że nowa płyta to dobry pretekst, by się zainteresować tą muzyką.


Dym działa na mnie hipnotyzująco, a muzyka rzeczywiście przywodzi na myśl MA i Trickiego, więc na pewno spróbuję.

Ujął mnie kawałek Kiss With A Fist, ale potem już nic innego mnie nie ruszyło, po jednym fajnym utworze cała reszta już jest nudna i bez wyrazu :P

A u mnie od wczoraj w kółko kręci się nowe Oceansize. Pierwsze przesłuchanie przyniosło niemal rozczarowanie, ale potem z każdym kolejnym płyta zaczęła zyskiwać i muszę przyznać, że chyba się jednak wybroni. Żaden ich krążek dotąd nie wszedł mi za pierwszym razem, każdy musiał się jakoś uleżeć, by w końcu zachwycić. Ten dość mocno odstaje od tego, co nagrywali dotąd, ale mam wrażenie, że zasada jest ta sama. Próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=8iM2bpH309s

I jeden ze spokojniejszych utworów, choć nie najspokojniejszy:
http://www.goear.com/listen/8a5d1e1/silent-transparent-oceansize (http://www.goear.com/listen/8a5d1e1/silent-transparent-oceansize)

A ponadto dużo było u mnie ostatnio nowego albumu Pain of Salvation, który także potrzebował wiele czasu, ale w końcu spodobał się bardzo:
http://www.goear.com/listen/27b93da/no-way-pain-of-salvation (http://www.goear.com/listen/27b93da/no-way-pain-of-salvation)

Hehe no to sobie trochę pojadę po nowym forum :D Opcja może i ciekawa z dodawaniem linków youtubowych, ale koncepcyjnie temat traci strasznie dużo na czytelności bo każdy wbija linka i mamy kapitalny rozjazd a powiem szczerze, że nie mam ochoty wszytskiego włączać :P Można to gdzieś ukryć w swoim panelu? Jak dla mnie kompletnie nietrafiona zabawka dla współczesnych dzieci. Ja to mam raczej z tego, że siedzę od kilku lat na jednym forum muzycznym, gdzie jest kompletny zakaz jakiej kolwiek grafiki, zdjęc filmików, nie majaa nawet avatarów, ale za to jaka przejrzystośc i czytelność i szczerze wsyztsko funkcjonuje doskonale w postaci linków :P Po prostu coś pięknego!

A tak no pierwsze wrażenie bardzo pozytywne trzeba się po prostu przywyczaić :P

Ja ostatnio zasłuchuje się w Linkin Park =) Przypominam sobie ich twórczość w oczekiwaniu na premierę nowej płyty :haha: Dwa kawałki promujące nowy krążek przypadły mi do gustu :roll:

Ogólnie preferuję mocniejsze brzmienia. Rock bądź metal. Takie zespoły jak SOAD, Slipknot czy Pink Floyd nie są mi obce  :diab9:

Dobra bije się w pierś - jak już mam przelatywać te wszystkie youtubowe filmiki to jednak wprowadzcie ten podział na te ciężkie brzmienia i co tam jeszcze chcieliście - jizas co za upierdliwe udogodnienie :)

u mnie w domu, z racji pobytu na pewnym koncercie tydzień temu, króluje Ozzy Osbourne z najnowszą płytą, a więc aktualnie słucham na zmianę "Life won't wait" i "Time" (nawet jak ja już nie mogę, to muszę zza ściany od mamy słuchać), a żeby właśnie nie wrzucać kolejnego filmiku i faktycznie czytelności tematu nie psuć, to zainteresowani sami sobie w YT wpiszą tytuł, jak będą chcieli, żaden wysiłek :)

Cos pod nowe forum yf ju noł łat aj min :) ...

http://www.youtube.com/watch?v=AMD2TwRvuoU


...a poza tym to :

http://www.youtube.com/watch?v=zSAJ0l4OBHM
1szy raz slysze choc to ponoc klasyk. Genialny utwor ktory konczyl podstawowke gdy ja sie rodzilem.wow.

Ostatnio często słucham utworu, który znam dzięki serialowi "Magia kłamstwa":
http://www.youtube.com/watch?v=vj3dDjL4p98

W zeszłym roku na Woodstocku pierwszy raz miałam styczność z zespołem Jelonek. Bardzo polubiłam ich muzykę. W tym roku również na Woodstocku się pojawili i dali naprawdę świetny koncert, a ja nie mogę się oderwać od ich utworu:
http://www.youtube.com/watch?v=9W0wNQCeowo

Ponieważ uwielbiam skrzypce:
http://www.youtube.com/watch?v=s8f2KYcd6VM

Na wieczory polecam przejmującą płytę The Antlers, "Hospice". Poniżej link do jednego z lepszych utworów, "Kettering":

http://www.youtube.com/watch?v=XvxBhzBHMUM

Aha, a ze Skunk Anansie to najlepiej zapoznać się z "Post-orgasmic Chill".

No to dobrze trafiłem :D Od wczoraj słucham składanki Smashes and Trashes oraz właśnie Post-orgasmic Chill i chociaż bez szaleństw, to trochę mnie już wciągnęło i ogólnie słucha się bardzo dobrze  :)

Megadeth - I'll Get Even

Czesław Mozil i Acid Drinkers coverują Metallicę:) Zachęcam. Usunąłem link, bo zauważyłem że to w dziale z coverami już jest, sorka.

Bardzo ciekawy cover...
http://www.youtube.com/watch?v=yrNaezcp3Tg

Hej - do coverów jest osobny temat :) Deczko niżej od tego :) A tak poza tym zapraszamy do dyskusji.

No jest w końcu nowy kawałek Alter Bridge - kapitalny zespół, w ogóle M. Kennedy ma kapitalny wokal. I w sumie dużo bardziej lubię to wcielenie muzyków Creed :) Polecam dwa pierwsze albumy :) A tu zapowiedź trójki http://www.roadrunnerrecords.com/blabbermouth.net/news.aspx?mode=Article&newsitemID=145611 (http://www.roadrunnerrecords.com/blabbermouth.net/news.aspx?mode=Article&newsitemID=145611)

Ja mam dziś straszną fazę na ten cudowny utwór :]:

http://www.youtube.com/watch?v=wmQLGyuU2_Y

Za każdym razem kiedy tego słucham mam wrażenie jakbym zatapiał się w tej piosence :rad2:. Wywołuje we mnie same pozytywne i przyjemne uczucia. Dodatkowo - aż mam ochotę nauczyć się przez to francuskiego.
 Natknąłem się na to przez jeden z moich ulubionych filmów - Dobry Rok. Nawiązując trochę do tematu muzyki filmowej - przyjemny soundtrack ma tenże film.

A ja słucham czegoś takiego i jestem cholernie ciekaw,czy znajdzie się tutaj chociaż jedna osoba, która słucha tego samego co ja,w co szerze wątpię :D :

http://www.youtube.com/watch?v=6oOoNew7F8w

http://www.youtube.com/watch?v=BO5te5QJm6c

http://www.youtube.com/watch?v=IT11BH6zgyw

P.S: Eminem, 50 Cent, czy Lil Wayne się nie liczą. :P

Jedyne co z jakim kolwiek rapem mi się podoba to to :) Swoją drogą nikt tak fajnie dawno nie grał w PL :P
http://www.youtube.com/watch?v=bvylaVLcXjY (http://www.youtube.com/watch?v=bvylaVLcXjY)

Ciacho, nie jesteś sam :D
Co prawda "Totemu leśnych ludzi" nie słuchałem, ale swojego czasu lubiłem Gurala. 2 pierwsze jego płytki znam dość dobrze i czasem lubię do nich wracać. Możliwe że nadszedł czas, żeby rozejrzeć się za nowością :P

Eldo - swoją najnowszą płytą "Zapiski z 1001 nocy" zyskał sobie mój szacunek. Porządny kawał polskiego rapu. Teksty mądre, bity świetne, flow przyzwoity ;)

Ostatni kawałek słyszałem raz na necie, i przed chwilą przesłuchałem ponownie. To trafia do mnie najmniej i wydaje mi się nieco sztuczne, a bit mnie dosłownie odpycha :D
Z tym że ja nigdy za WWO i Sokołem nie przepadałem. Lubię i szanuję jedynie utwór "Każdy ponad każdym" - fantastyczny story telling.

I nie zgodzę się że Eminem się nie liczy :D "Nie daj sobie wmówić że polski rap jest najważniejszy, a polski raper ma najlepszy flow i teksty" :P racja 50 i [bling bling] Wayne to słabiaki, ale Eminem to jeden z najlepszych raperów na świecie. Moim zdaniem jest lirycznym geniuszem, a jego flow? Kurde, porażająco wybitne :D
Nie znam nikogo innego rapującego w ten sposób. Polecam najnowszy album "Recovery" i wsłuchanie się w teksty. Polskie teksty przy tym są niczym dzikie plemiona w buszu :D
Z drugiej strony - co kto lubi i nikogo na siłę przekonywać nie będę :)

Jeśli nie znasz, to polecam Ci podróż wstecz na rapowej mapie i zainteresowanie się 2pac'iem, N.W.A. oraz Wu Tang Clanem :) Ewentualnie na naszym podwórku - Kaliber 44, Paktofonika

Ciacho, ten Eldo nawet znośny, ale pierwsze jakoś nieszczególnie brzmi - jednak muzyka ludowa bez HH bardziej mi pasuje, a ostatnie ma zabawny tekst :D Ale ja się zupełnie na tych klimatach nie znam, raczej z rapowanych (?) rzeczy wolę projekty Fisza:

http://www.youtube.com/watch?v=L7x5RURyu1A
http://www.youtube.com/watch?v=DA-c66Z6n9I

Oj Panowie Panowie,ja tylko dałem garstkę tego co słucham bo jakbym wrzucił inne w których jest sporo przekleństw,to bym się znowu nasłuchał, czy naczytał, że brzydkie piosenki puszczam. :P


Dwie pierwsze płytki, czyli "Drewnianej małpy rock" i "Jointy,Konserwy, Muzyka bez przerwy", czy zupełny początek jak jeszcze był w Killazach razem z Kaczorem? Bo jeśli to pierwsze to cholera od tego czasu trochę Gural ewoluował :P Przesłuchaj sobie "El Polako" .;) A "Totem" dobry,ale mógł być lepszy. Mniej mi się kawałków podoba. Ale ten też jest niezły: :)

http://www.youtube.com/watch?v=RaN72tmDgHE



Ta Eldo ma chyba płytę życia,ale powiem Ci szczerze,że bardziej czekam na projekt PARIASU (Pelson,Włodi,Eldo). ;)

Ale ten kawałek dobry a teledysk odważny :)

http://www.youtube.com/watch?v=8LACUpsNiBs


Hehehe, Pokój z widokiem na wojnę reprezentują Juras i Koras,a żaden z nich nie był w WWO. :) Sokół z Marysią są gościnnie. Co prawda Juras to brat Sokoła,ale nie był w WWO, chociaż był ZIP. :P Trochę to pomieszane,ale ogólnie klimat ten sam. :) A kawałek "Każdy ponad każdy" nie jest z płyty WWO tylko Kodexu,chyba 2 o ile dobrze pamiętam. :) Kozak utwór. :D


Ależ ja pisząc,że się nie liczy miałem na myśli, że chciałbym znaleźć kogoś kto słucha naszego polskiego rapu. :)  Eminem to dla mnie żywa legenda,a jedyny kto był od niego lepszy już nie chodzi po tym świecie. ;) I szkoda,że nie zajrzałeś dokładnie w moją stopkę bo polecasz mi 2Paca,którego tekst właśnie tam umieściłem :P
A co do polskiego to też nie muszę się cofać,tylko jak coś przypomnieć sobie,bo od tego tytułu zaczynałem :

http://www.youtube.com/watch?v=pAvUdO6CCVU

Więc nie mogę nie znać K 44,czy PFK,tym bardziej,że te 2 grupy są ze Śląska.! :P


Fisza zaś kolego Pawle słucha ostro  moja kumpela. Do mnie nie trafia, ale idzie posłuchać przy piwku i się odprężyć. :)

A ja niezmiennie od paru lat - Queen i Scorpions. Mówcie co chcecie, nikt nigdy nie przebije Freddiego.

Generacja Nic z debiutu Cool Kids of Death. Rewelacyjny utwór, świetny tekst. Kocham to :)

http://www.youtube.com/watch?v=T84dTfoydDo

Nowy Linkin Park. Naprawdę zaskoczyła mnie ta płyta. Rozumiem, że dla fanów poprzednich dokonań może to być ciężki orzech do przełknięcia (bardzo mało gitar, sporo elektroniki), ale warto dać szansę.

Ja ze swojej strony polecę dla osób szukających czegoś zupełnie innego i wymykającego się wszelkim schematom, grupę Fantômas w skład której wchodzą m.in Mike Patton (Faith No More) i Dave Lombardo (Slayer). Polecam na początek album"The Director's Cut", który jest zarówno bardziej przystępny od pozostałych jak i ma moim zdaniem zdecydowanie najlepszy, tajemniczy klimat. Album zawiera filmowe motywy muzyczne w totalnie alternatywnych i awangardowych wersjach m.in Twin Peaks, Rosemary's Baby, The Omen.

Jak na razie non stop QUEEN

http://www.youtube.com/watch?v=gfLD-7bCtME

http://www.youtube.com/watch?v=pZSOHH1x50o

http://www.youtube.com/watch?v=2omuoO_hIbQ

i wiecej mi sie nie chce bo bym musiala wkleic calego you tuba pod haslem QUEEN

Ale te 3 muszą być wklejone:

http://www.youtube.com/watch?v=A6umJkuKNtc
http://www.youtube.com/watch?v=NuxS-9t3tnY
http://www.youtube.com/watch?v=-jQ560bfOMI

Chociaż tak jak wyżej koleżanka napisała, trzeba by ,,wkleić całego youtuba pod hasłem QUEEN"

No dobra, jeszcze

http://www.youtube.com/watch?v=DRA0gTcPaio

oraz

http://www.youtube.com/watch?v=OkdpgJycG_8


Ciacho, Gurala nie lubię bardzo :D (Najpierw WM, teraz tu  :diab9:) za to kiedyś uwielbiałam eldo,pfk,k44,pkhz,wwo a najbardziej OSTRa, teraz na tę skalę uwielbiam Iron Maiden :p

Ciacho:

"Opowieści z betonowego lasu" i "Drewnianej małpy Rock" - przypuszczam że ewoluował, ale jakoś w pewnym momencie zupełnie przestałem słuchać gościa.

Eldo i jego kawałek "Pożycz mi płuca" - jeden z lepszych jego utworów, nie chciało mi się wcześniej wrzucać linka z teledyskiem, ale na FB kiedyś o tym trąbiłem :)


No właśnie - Juras swojego czasu był Zip, Sokół WWO lub solo i ciągle przewija się pewna konkretna ekipa tam, ale dla mnie to ciągle jedna i ta sama bajka. Jakoś polskie podwórko z tej ekipy/części polski w ogóle do mnie nie przemawia. Nigdy się nie wciągnąłem. I tak, z Kodexu 2, dość zgrabna była to kolaboracja.

Faktycznie z tym 2Pac'iem :D hehe, trochę to jak próba nauczenia ojca jak się dzieci robi :D :D

No właśnie, K44 i Pfk to reprezentanci śląska i ja raczej w tych klimatach siedzę. Abradab, Fokus, Rah, Pokahontaz, wszystkie eksperymenty psycho (PIJANI POWIETRZEM, 3XKLAN) w wykonaniu tej ekipy są miód!
Lubię też 52 Dębca, wybiórczo Pezeta, O.S.T.R.ego, Peję ale i tak siedzę znacznie głębiej w zagranicznym rapie.


Fisz jest bardzo przyjemny, jednak na co dzień nie słucham.

E opanujcie się z tym wklejaniem, to youtube.com czy gothamcafe.pl? A Queen każdy szanujący się człowiek zna więc po co tyle tego?

Na wirtualnej jest do posłuchania nowa płytka Santany w całości.  W sumie tylko covery ale z dość ciekawymi wokalistami :) http://santana.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvNTA1NjEsYWxidW0sMTUzMDEuaHRtbA== (http://santana.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvNTA1NjEsYWxidW0sMTUzMDEuaHRtbA==)

Właśnie się dowiedziałem, że odwołano polski koncert Killing Joke. Jeśli ten zespół jest mniej wart o innych okołorockowych firm, które zapełniają znacznie większe sale...


http://www.youtube.com/watch?v=9IRM-ChUt4M

http://www.youtube.com/watch?v=Aj54kTxz30Q

Moje klimaty to:

http://www.youtube.com/watch?v=TAqZb52sgpU

http://www.youtube.com/watch?v=uAE6Il6OTcs&feature=channel

czy też:

http://www.youtube.com/watch?v=MHJEag0bDJ4&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=omhhB7NFPBk&feature=related

Mogę godzinami tego słuchać  ;)

Za RHCP nie przepadam (wyjątek: płyta "Californication"), co innego Alicja... Chociaż akurat "Man in the box" i w ogóle całe "Facelift" nie jest jeszcze najlepsze:) Ale później, "Dirt", "Jar of Flies" i "Alice in Chains"... mroczny miód na duszę:) Cantrell solo też nagrywał niezłe rzeczy, "Black Gives Way to Blue" też w sumie złe nie jest...

to jest od jakichś dwóch miesięcy moja piosenka :D wkręciłam się jak cholera :D
Scorpions - Alien nation
http://www.youtube.com/watch?v=Xg6iQxpdgLI&ob=av2e (http://www.youtube.com/watch?v=Xg6iQxpdgLI&ob=av2e)

p.a., co Ty gadasz?! Black Gives Way to Blue jest rewelacyjne :D Aż jestem zaskoczony, że taki wypas udało im się stworzyć.

A ja kolejny raz magluję jedyny krążek kapeli Pogromcy wdów i sierot - "Kraina snów czyli? rzecz o rewolucjach" Przypominają mi się zaraz stare piękne czasy gdy w moim mieście organizowało się świetne punkowe koncerty.

http://www.youtube.com/watch?v=pAlkW5GIIUQ

A ja lubię RHCP, ale - co ciekawe - tylko z Frusciantem na gitarze. Ten facet ma w sobie coś, co czyni z tego zespołu niepowtarzalny fenomen. Bo solowe dokonania Frusciantego mnie nie przekonują, a RHCP bez niego też specjalnie dobrze nie gra...
Uwielbiam całą płytę Blood Sugar Sex Magic, Californication też lubię, a i ostatnie Stadium Arcadium było bardzo dobre. Jeśli miałbym wybrać ulubiony utwór RHCP, to będzie to ten fenomenalny, melancholijny kawałek:

http://www.youtube.com/watch?v=11GYvfYjyV0

Że Red Hoci potrafią grać bez Johna, to dowód jest w postaci tego oto cudeńka:

http://vimeo.com/13647861 - gitara: Dave Navarro (nagrał z nimi jedną płytę, mianowicie "One Hot Minute", jest to mój ulubiony album Papryczek).

Co do Alicji, to narazie znam dwa albumy, wspomniane Facelift i Dirt. Ten pierwszy podobał mi się bardziej, ale oba są znakomite.

Wiem, znam całe One Hot Minute, ale nie podoba mi się tak bardzo, jak Frusciantowe albumy :)

Frusciante mnie urzekł jednym kawałkiem, naprawdę genialnym:

http://www.youtube.com/watch?v=M9jsRZzjrgI

Ale nie mogę się zebrać, żeby całego "Empyrean'a" przesłuchać.. :]

W sumie to trochę na wyrost się wyraziłem, że solowy Frusciante do mnie nie trafia, bo znam tylko To Record Only Water For Ten Days, a to dosyć mało. Kawałek, który wrzuciłeś, jest faktycznie dobry, a Empyrean z tego co widzę ma dobre noty w serwisach muzycznych. :) Chyba wiem co wezmę na celownik w najbliższym czasie :).

po co tyle Queenu? Do posłuchania ;-)

w takim razie moja druga miłośc
http://www.youtube.com/watch?v=epYKVcHrVr0
to to mnie dopiero za serce łapie...

Z Ironów to chyba to najbardziej lubię:

http://www.youtube.com/watch?v=Wk05PeKSI2E

Running też dobre, ale mają dużo lepsze:) (moim zdaniem)
zamieniłam link na koncertówkę z Rio, bo ta z Death była jakaś lipna

no to wrzucę jeszcze coś z ich nowej płyty ;)
http://www.youtube.com/watch?v=H8iY1ITW0So

Z pewnością mają lepsze, ja Ironów ledwo liznąłem (tzn. chyba ze dwa albumy, a oni ze dwadzieścia nagrali  :P).

W takim razie albumowo polecam Piece of Mind i Fear of The Dark i najnowszy The Final Frontier

Na pewno kiedyś posłucham. W tej chwili pochłania mnie "Ten" Pearl Jam.

Ten to świetny album i chociaż kiedyś uważałem go za najlepsze dokonanie Pearl Jam, to teraz wyżej stawiam Vs. A słyszałeś ostatnią ich płytę? Moim zdaniem świetna, a na koncercie sprawdziła się znakomicie - ludzie szaleli przy tych piosenkach jakby to były jakieś standardy.

Teraz leci u mnie The Joshua Tree U2, jeden z moich ukochanych albumów wszech czasów. Chociaż za U2, zwłaszcza obecnym, jakoś nie przepadam, ten album wyszedł im genialnie. Wielki szacun!

Iron Maiden obok Queen?  :o
Queen tak, mój nr 1 przez bardzo długi czas, ostatnio trochę zarzucony, bo mi się klimaty muzyczne przesuwają [w stronę ostrzejszych rzeczy i w stronę lżejszych i elektronicznych], ale nadal ubóstwiany choćby z sentymentu.
Ale Iron Maiden to dla mnie koszmarne nudziarstwo. Próbowałem z paru stron, ale naprawdę nie rozumiem ich fenomenu, kilkanaście identycznych płyt i na żadnej z tych, z którymi miałem styczność nie znalazło się coś, cokolwiek, co by mnie zatrzymało na dłużej. Jak dla mnie to jeden z najbardziej przereklamowanych zespołów świata...
...bo najbardziej przereklamowany jest chyba U2. I zaraz za nimi Coldplay. Dwa smęty, nie wiem jak mogli zrobić karierę tak nudząc. Notorycznie mi się mylą jeśli słyszę, a nie znam i nie widzę. Tylko o ile Coldplay ma jeden świetny utwór [Violet Hill], to U2 nie przyciągnęło mojej uwagi żadnym, w dodatku wokal Bono mnie denerwuje. Zapewne tym samym narażam się większości forum :P
Pearl Jam słuchałem tylko Ten [podobało mi się umiarkowanie] i ostatniego albumu [wokalnie koszmar, przez co trudno mi było do niego wrócić; muzycznie było parę fajnych momentów, ale na ogół nuda].
RHCP słucham raz na jakiś czas, ale głównie trzech ostatnich płyt. OHM i BSSM jeszcze dają radę, ale raczej wybiórczo, a do starszych nie sięgam, bo to już kompletnie nie moje klimaty.
Aktualnie wkręcam się coraz bardziej w trip-hop - w tej chwili leci u mnie 100th Window Massive Attack, ponadto wziąłem się wreszcie za Portishead i płyta Dummy także przyjemnie mi się słucha :-)
Nie ustaję też w słuchaniu nowego albumu Oceansize, który podoba mi się bardziej i bardziej z każdym kolejnym odsłuchem :-)

dajcie spokój, punk rock jest najlepszą myzyą jaką wymyślono, za szczeniaka słuchałem offspring do płyty smash ale dziś wiem że najlepsze jest the clash, joe strummer rip; Bóg ósmega dnia stworzył Clash :diab9:

co do Coldplaya się zgadzam, parę piosenek owszem, lubię, ale takto zamuła na maksa :D w U2 się nie zagłębiałam, właściwie uwielbiam zaledwie jedną piosenkę.
ale jak można napisac że Iron Maiden jest nudne?! mnie ta muzyka rwie za serce, czasem nie mogę przestac ich słuchac, tytułów mogę wymieniac dziesiątki, a jak ich słyszę to nie mogę się opanowac i ustac w miejscu... :D a oglądając Flight 666 myślałam, że nie wyrobię ;p ja rozumiem, że nie każdemu IM może się podobac - nie to brzmienie, klimat czy cokolwiek innego, ale nudne..? fail
http://www.youtube.com/watch?v=4Sam5omG0v0
bynajmniej ja znam inne pojęcie nudy... :>

co do RHCP i Pearl Jamu to z kolei nie są moje gusta, aczkolwiek RHCP mają pare piosenek, które są na prawdę dobre

Amen bracie :D. Dla mnie The Clash to coś więcej niż punk. Oni byli tak wszechstronni, że aż trudno uwierzyć jak we wszystkim się odnajdywali. A już płyty London Calling i Sandinista! - eklektyczne mistrzostwa. Bardzo mi się podobały ich odchyły w stronę reggae i ska, mimo iż za tymi gatunkami specjalnie nie przepadam.

Bartek - co do Twojej krytyki: kwestia gustu ;). Ja na przykład nie trawię większości wspominanych przez Ciebie wykonawców, uważając ich za totalną nudę, także wiesz... ;) Co do Coldplay jednak się zgodzę - nie rozumiem ich popularności, bo faktycznie przynudzają :). A U2 jak dla mnie jest coraz bardziej rozdmuchane, chociaż płyty z lat 80. podziwiam.

Ironi... Kiedyś ich kochałem, ale powoli mi się nudzą. Jest jednak parę numerów, które zawsze będę kochał, choćby ten:

http://www.youtube.com/watch?v=xjvfUEOr0N4

A ja dalej katuję Boba Dylana, dla mnie to geniusz nad geniusze :). A już jego płyty Highway 61 Revisited, Blonde on Blonde czy Desire - dary z niebios :). I pomyśleć że w latach 60. sypał tak genialnymi płytami jak z rękawa :).

Ech, od czego zacząć. Primo: mi się "Black Gives Way to Blue" podoba:) Ale nie aż tak bardzo, wolę np. "Degradation Trip" no i wszystkie albumy składów z Staleyem, poza "Facelift". No i co tu dużo mówić: mózgiem AIC z pewnością jest Cantrell, ale duszą to jednak był Staley.

Pearl Jam dla mnie w zasadzie mógł się rozpaść w okolicach 1997...no, może nieco później. "Ten" -wiadomo- klasyka, chociaż brzmienie jest bardzo niefajne. Zawsze wolałem "Vs" i "Vitalogy" (tu głównie za atmosferę), na "NO Code" trochę już przynudzają, na "Yield" z kolei zabrakło magii... Lubię nawet "Binaural" to dla mnie najlepszy z późnych albumów... "Riot Act" już miejscami bardzo nudno, chociaż po dwóch ostatnich albumach PJ całkiem przyjemnie mi się do tej płyty wracało. "Pearl Jam" nie lubię, "Backspacer" nieco lepszy, trochę mi ten album "Yield" przypomina, ale jest od niego wyraźnie słabszy.

Absolutnie się zgadzam, że U2 to najbardziej przereklamowany zespół świata :) Próbowałem podchodzić do płyt z różnych lat ("Boy", "War", "Unforgettable Fire", "The Joshua Tree", "Achtung Baby", "Zooropa" i "All That You Can't Leave Behind" i wrażenia na ogół podobne: kilka dobrych piosenek + wypełniacze. Wybitnie singlowy zespół.

Coldplay też przereklamowany, to fakt. Wydawało mi się tak już na etapie "Parachutes" (chociaż lubię tą płytę), z każdą kolejną się co do tego upewniałem. Tzn. fajnie chłopaki grają, ale żeby jeden z większych zespołów świata...bez przesady.

Fenomenu Iron Maiden też nie do końca rozumiem. Był okres, gdy szczerze ich nie cierpiałem, bo taki Teraz Rock to uwielbia o nich pisać i miałem ich zwyczajnie dosyć. Natomiast wyszedłem później poza uprzedzenia i posłuchałem "The Number of the Beast" i "Seventh Son of a Seventh Son". Wrażenia? Rycerskie galopady a la "666, the number of the beast" mnie śmieszą, "Can I play with madness" jest wręcz żenujący... Ale bardzo mi się spodobały te ich bardziej progresywne rzeczy w rodzaju "Hallowed be thy name" czy "Seventh son...". W tym kontekście wydaje mi się, iż twór pt. metal progresywny wynalazł chyba Iron Maiden no i Rush...

Odchodząc trochę od powyższych klimatów, to prawdziwa perełka:

http://www.youtube.com/watch?v=ZFDOPPVReHs

Jeśli chodzi o "Can I play with madness ", mnie tam się podoba, "hallowed..." też i "seventh...". Ale moimi nieśmiertelnymi faworytami są i tak "Fear of the dark", "The thin line between love and hate", "revelations", "run to the hills", "still life", "the trooper", "no more lies", "dance of death"... :D dobra, już się nie rozpędzam, bo wymienie wszystkie tytuły jakie znam ;-) kwestia gustu, ja tam ich uwielbiam i koniec ;) (w sumie ciesze sie, ze w koncu mam z kim w ogole podyskutowac na ten temat)

no to może co innego (mam jeszcze duuużo do zaoferowania :D)
http://www.youtube.com/watch?v=JlGztHbDspg
moja ulubiona piosenka The Offspring ;-)

Ja z kolei w ostatnim czasie ciągle słucham Billy'ego Idola, a w szczególności tego kawałka z jego ostatniej płyty "Idolize Yourself" [niestety nie ma teledysku] :). Porządnie brzmiący rockowy kawałek, dobrze nadający się do szybkiej jazdy bez trzymanki  :roll:.


http://www.youtube.com/watch?v=xJZp8cJuDj8

Całkiem ciekawie brzmi :> zbierze mi się na nowosci to może sobie poslucham, bo ostatnio jakoś gustuję w latach 60-80...
z tych nowszych to przede wszystkim The Killers...
http://www.youtube.com/watch?v=ff0oWESdmH0
rok temu miałam zajawkę na Muse, (Teraz mi przeszło, wokalista za bardzo miauuuczy) - ale mam sentyment do paru piosenek
http://www.youtube.com/watch?v=Pgum6OT_VH8

Heh, az mi tu glupio pisac po tych wszystkich Iron Maidenach itp., ja aktualnie slucham dwoch kawalkow ktore nowe nie są a poznałem je dopiero w tym roku i tak za mną chiodza w 2010 ;]

1.
http://www.youtube.com/watch?v=EtmKuWPpjG0

... to akurat jest barziej hip hop wiec wnioskujac z forumowych guatow tylko ja sie bede czul z tym dobrze :D zreszta jakby co to wasza strata :P Sluchalem na CD i myslalem ze to jakies czarnuchy z USA,a sie okazuje ze nie dosc ze zespol ze Szwecji to jeszcze wszyscy sa baliu, normalni ludzie, klip jak nad polskim jeziorem. Dobre :)

2.

http://www.youtube.com/watch?v=uKJeLG8-M5I

...a jesli TO kogos nie koi i nie jest fajne, to ten ktos ma problem :)...

Myślę, ze ta piosenka może się spotkać w Polsce z dużym entuzjazmem:

http://www.youtube.com/watch?v=Nm3L6VSZkqM

Hmm... są moim zdaniem ciekawsze zespoły (z tych nowych), niż The Killers:) Chociaż pierwsza płyta nawet im wyszła... Z młodziaków (powiedzmy) spróbuj posłuchać Interpol, Editors, White Lies, The Cooper Temple Clause, Black Rebel Motorcycle Club, Yeah Yeah Yeahs, The Rapture (pierwsza płyta).

A lata 80-te to dla mnie przede wszystkim początek tej dekady i nowa fala - Joy Division, wczesne The CUre...

witam,

poszukuje strasznie płyty the clash 1983 US Festival,

czy ktoś ma na sprzedaż albo wie gdzie kupić?

sprawdzalam interpol i white lies - nie, to nie to, editors-lubie papillon, a z yyy lubie gold lion, reszty nie znam. bylam na koncercie the killers w Krakowie i musze przyznac ze brzmia lepiej niz na mp3 i ogolnie to sa zaje... ;) bardzo ich lubie

Ciacho ja nie widziałem tego Twoja posta. Miałem już nie raz napisać do Ciebie na pw jak zobaczyłem Twoją stopkę. Tez jestem fanem Paca i słucham go od albumu Me Against The World. Zanim się zaczęła ta szopka po wydaniu Greates Hits. Rapu słucham od 1994 roku gdy z takich grup jak R.A.T.M. czy z Body Count przerzuciłem się na Ice-T. Potem był Liroy, Wzgórze, Kaliber, West Coast... Teraz rzadko słucham muzyki a ostatnio katuję Grubsona i Truth Crushed To Earth Shall Rise Again House of Pain.
Co do Eminema i 50 to raczej ich nie słucham choć pierwsze dwa albumy (The Slim Shady LP, The Marshall Mathers LP, Get Rich or Die Tryin) wspominam bardzo miło.

Ostatnio słuchane:

http://www.youtube.com/watch?v=bC7V9dn1rC8

http://www.youtube.com/watch?v=18JOd9grU2I

http://www.youtube.com/watch?v=3CzkvroY9Fc

...salam alejkum, szalom

Interpol nie wchodzi znowu tak łatwo. Szczególnie udana jest debiutancka płyta "Turn on the Bright Lights" - jeśli słuchałaś czego innego, to, no cóż... różnie być mogło. Inna sprawa, iż naprawdę nie wiem, czy jest to muzyka dla fanów Iron Maiden :) Editors to taki Interpol w wersji light:) No dobra, chłopaki się rozwijają i powyższa opinia jest krzywdząca. Aczkolwiek "Papillon" pomimo retro-elektronicznych wtrętów brzmi jak typowy singiel Editors. Sprawdź "Munich", "All Sparks" z debiutu, "The Back Room".  Z Yeah Yeah Yeahs spróbuj zatem posłuchać albo "Show your bones" albo "It's Blitz!".

The Cooper Temple Clause miejscami brzmią jak Radiohead, a miejscami - jak Nirvana lub Alice in Chains. Dowody na płycie "Kick up the Fire and Let The Flames Break Loose". The Rapture na "Echoes" to wzorcowy dance-punk, cudownie mroczny miejscami i jakiś taki hedonistyczny, powiedzmy. Polecam zwłaszcza "Olio" i "Sister Saviour".

BRMC są bardzo amerykańscy, często odwołują się do tamtejszej tradycji, co nie przeszkadza im być uważanym za nową wersję The Jesus and Mary Chain, aczkolwiek ja taką opinię uważam za krzywdzącą, zaś następcami Jezusa i spółki to prędzej są The Raveonettes.

Natomiast z lat 70. zamiast kolejnych płyt Zeppelinów i innych Sabbathów - i zakładając, że punk i postpunk Cię nie kręci - posłuchaj "Marquee Moon" Television.

posłucham sobie tych tytułów co napisałeś i się powypowiadam :>
Radiohead mi nie podchodzi - lubię tylko Idioteque, High and dry, 15 steps :D
Nirvana też jest jakoś nie w moim klimacie, ale tu mogę wymienic więcej tytułów które do mnie i tak trafiaja ;)
a co do lat 70 - nie przesłuchiwałam dogłębnie Led zeppellin i Black Sabbath, ale z LZ uwielbiam Stairway to heaven, baby im gonna leave you i whole gotta love :D z BS lubię Iron Man i Paranoid, dalej nie przesłuchiwałam ;-)

edit.
Podobają mi się Editors, BRMC-Spread you love, a najbardziej chyba The rapture-Olio :)


no to z nowości lubie jeszcze te dwie piosenki bloc party
http://www.youtube.com/watch?v=vdkmhquF60o
to żywsze,

http://www.youtube.com/watch?v=87jl4p4oS6s
a to spokojniejsze, pamiętam jak mnie zachwyciło :]

A to jak z Sabbsów znasz tylko Paranoid i Iron Mana to posłuchaj jednak resztę płytek, z uwzględnieniem Sabbath Bloody Sabbath, Black Sabbath, Heaven & Hell i Headless Cross.

Do Ironów, to w sumie nie bardzo jest kogokolwiek dopasować :) chyba, że jakichś świadomych naśladowców. Nie wiem z klasyków to z trudem podciągnałbym Judasów. Ale to i tak dalej jest kolosalna różnica.

Zeppelinów nigdy nie lubiłem, głównie ze względu na wokal Planta, drażniący jest strasznie, dużo bardziej podchodzi mi Gillan, Coverdale, Dio itd.

A ostatnio to jednak słucham bardzo podobnego zespołu w tych klimatach:
http://www.youtube.com/watch?v=-fgkke7f0vk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=-fgkke7f0vk&feature=related)

będę miec nastrój to sobie Sabbath włącze kiedyś :D
mnie się głos Planta podoba.
o, to co zapodałeś też ciekawie brzmi :) kurcze, jak ja lubię miec czego sluchac :D

http://www.youtube.com/watch?v=WElvEZj0Ltw
nie jestem fanka Metallicy ale to jest moja ulubiona ich piosenka :)

Heh :P http://www.youtube.com/watch?v=1qTFOHqpqK8 (http://www.youtube.com/watch?v=1qTFOHqpqK8)

Również nie jestem fanem głosu Planta. Ok, ładnie wyciągał górki, ale zawsze mi się ten wokal wydawał trochę piskliwy, jak u Anvila wiewiórki;) Czy jak mu tam było;) Gillan trochę inną techniką śpiewał, ale faktem jest, że i mnie bardziej się od roślinki podoba:) No a "Child in time" przebija moim zdaniem całą twórczość Zeppelinów. A z wokalistów to generalnie najbardziej cenię Chrisa Cornella. W okresie nagrywania takich płyt jak "Temple of the Dog", "Badmotorfinger" i "Superunkonown" miał absolutnie genialny wokal.

The Answer to jeden z kilku współczesnych zespołów w tym nowo-hardrockowych nurcie. Innym jest np. Wolfmother. Ale mnie to szczególnie nie kręci.

Z tym Radiohead to nie rozumiem. Tzn. pojmuję, że dla fana IM radiogłowi grają dziwacznie i "mało męsko", ale skoro w ogóle jakieś kawałki Ci się podobaja...Hmm... Jeśli lubisz "High n' Dry" to może cała płyta "The Bends" Ci wejdzie - tam jeszcze Radiohead grają dość zwyczajnie, ot, ładne piosenki. Ale takie "15 steps" to już dośc typowe późne Radiohead i nie widzę przeszkód, by takie "In Rainbows" nie podeszło Ci w całości. Pod warunkiem, że przesłuchasz tego jednak parę razy;) No a nie lubić "Ok Computer" to zbrodnia :) Ale muszę się przyznać, że w 1997 roku ta płyta też mi weszła dopiero za piątym razem. Różnie bywa.

Tak, zapomniałem o Bloc Party. Ale w zasadzie ten zespół to głównie pierwsza płyta. Przypomniało mi się również o innym zespole - Hard-Fi. Ich pierwszy LP, "Stars of CCTV" jest bardzo nośny, szczególnie w pierwszej połówce. Polecam "Cash Machine", "Middle Eastern holiday", "Tied up Too Tight" no i "Hard to Beat". I jeszcze inna grupa, Foals. Ciekawe zjawisko, bo niby grają indie, niby zahaczają o dance-punk, ale ich gitarowe pajączki miejscami jak żywo przypominają... King Crimson.

I jeszcze jeden, Klaxons. Płyty nr 2 jeszcze nie słyszałem, płyta nr 1 ("Myths of the near future")jest moim zdaniem bardzo udana. Też taneczna, ale nie w taki ugrzeczniony sposób, jak u The Killers.

Ale kurcze...tak przede wszystkim to nie należy ulegać pokusie i nie słuchać wszystkiego byle jak. Naprawdę, są płyty, którym trzeba poświęcić więcej czasu, które niekoniecznie muszą wejść za pierwszym razem. Obecna mp3-kowa epoka sprzyja ludziom mało cierpliwym, czy też tym, którzy chcą poznać jak najwięcej, ale niekoniecznie jak najlepiej. Pamiętam pewną zasłyszaną rozmowę, gdy jakiś - na oko - 18-latek mówił ,że ma w domu 4 tysiące albumów. A ja pomyślałem sobie: chłopie, ale ileś Ty ich razy przesłuchał?

http://www.youtube.com/watch?v=xAkg4cwJp1Y

Nie umiem przestać tego słuchać już od 2 dni....  :haha: :haha: :haha:

Ja od wczoraj... Zginiesz za to, niewiasto :D

Zimek... może właśnie tak wygląda piekło....?  :roll: :roll: :roll: :roll:

p.a. , na twoje wiadomosci potrzebuję więcej czasu by przestudiowac wszystkie zespoly ktore wypisujesz, ale bardzo dziekuje za tyle nowych dla mnie zespołów :)
co do Kaiser Chiefs to lubię angry mob i ruby :)
a co jeszcze mogę polecic to
http://www.youtube.com/watch?v=a6BOO4G-jV4
Kings of Leon - Only by the night, cała płyta, po prostu rewelacja, IDEALNIE się nadaje do słuchania wieczorem, w sumie tytuł też na to trochę naprowadza :D w inne płyty się za specjalnie nie zagłębiałam, ale jedyne co mi jeszcze wpadło w ucho to "Milk".

A wracając do Radiohead to gdzieś wyczytalam ze Kid A jest dobre, no i na prawdę słuchałam słuchałam i słuchałam ale jedynie to Idioteque i tyle... mogę dac im szansę :D
p.s. może trochę "mało męski głos" ma wokalista radiohead, ale jeszcze dziwniejsze może się wydawac, że swego czasu szalałam za Muse, a wokalista tego zespołu to już jest w ogóle taki miauczek...

Hehe, o Kings of Leon też zapomniałem, chociaż swego czasu "Only by the night" słuchałem do upadłego. Świetna płyta, to fakt. chociaż szczególnie lubię numer nietypowy, otwierający całość: "Closer".  Nie lubię tylko bodaj "I want you". Strasznie się ciągnie.

"Kid A" zdecydowanie nie jest płytą, od której warto zaczynać swoją przygodę z Radiohead. To raczej ich najtrudniejszy w odbiorze album. Bardzo go lubię, ale nie wiem, czy by zachęcił mnie on do słuchania Radiogłowych. Spróbuj lepiej właśnie "The Bends" (dla odmiany - ten najłatwiej wchodzi) albo "Ok Computer", który jest chyba najbardziej wzorcowy dla całej ich twórczości.

A ja sobie od kilku dni słucham "Horehound" The Dead Weather. Sięgnąłem po to dopiero teraz, bo surowizny Jacka White'a nie budzą mojego szczególnego entuzjazmu.. Ta płyta jest jednakże inna : również surowa, ale dodatkowo uroczo psychodeliczna. Zaś Alison Mosshart ma wielką charyzmę... aż nabrałem ochoty na The Kills, których nie słuchałem od kilku lat. Wydaje mi się, iż "Horehound" jest o wiele ciekawsza od większości płyt The White Stripes.

A ja właśnie nie trawię Dead Weather, zwłaszcza jak zapędzają się w tę chwaloną przez Ciebie psychodelię :). Na koncercie też mi za bardzo nie podeszli muzycznie, ale przynajmniej można było poszaleć przy mocniejszych uderzeniach. A moim ulubionym ich utworem jest "Will There Be Enough Water?", który równie dobrze mógł się znaleźć w repertuarze The White Stripes czy The Raconteurs. A oba zespoły ubóstwiam :D.

A ja uwielbiam Dead Weather a tamte dwa mnie specjalnie nie grzeją.
Za ten utwór oddałbym się Alison. Po prostu :D
http://www.youtube.com/watch?v=d99PGcwM2Jw

Tylko mi nie mówcie jeszcze, że Waszym zdaniem Jack zajebiście gra na perkusji :D.

Miałem podejście do Dead Weather, ale kompletnie do mnie nie trafiło. Jakaś taka bez wyrazu ta muzyka mi się wydała, jakby sami nie wiedzieli w którą stronę grają :P

A żeby było w temacie - u mnie non stop Oceansize. Jak tak patrzę na te mnożące się tematy dla poszczególnych zespołów, to mnie korci, żeby też się pobawić i niektórym pozakładać, ale że wiem, że to się skończy na dwóch-trzech odpowiedziach i temat umrze, to na razie nie dałem się skusić :P

Na pewno nie gorzej, niż Meg;)

A co to The White Stripes. Był taki okres, że mówiło się mnóstwo o Strokesach (wiele hałasu o nic, swoją drogą), a jakby dużo mniej o The White Stripes. I wtedy jakoś tak bardziej lgnąłem do białych pasków. Później ukazał się Słoń, wielkość The White Stripes została dostrzeżona i tak dalej... lubię tę płytę, ale bez przesady. "Get Behind me satan" już podobało mi się znacznie mniej, zaś "Icky Thump" nie trawię :)

a co powiecie o Rise Against? ;)
Apeal to Reason jest moim zdaniem bardzo dobrą płytą, reszty płytowo nie ocenię bo słuchałam wszystkiego na losowym :D
http://www.youtube.com/watch?v=_Qhry7ufxno
ich pierwsza piosenka jaką usłyszałam i zarazem ulubiona :)

Meg wymiata, nie gadaj :D. A już jej mimika podczas występów - bezcenne :P. Jack nie ma pier***cia, już Meg mocniej wali w bębny ;).

Ja z White Stripes najbardziej lubię "De Stijl", bo jest mocno bluesowo-folkowa i ma fajne, bujające brzmienie. A "Icky Thump" też jest bardzo dobra moim zdaniem. Kawałek tytułowy ma bardzo surowy, mroczny klimacik i takie dziwne zagrywki... Do tego "Little Cream Soda", "Rag and Bone" i te szkockie... Tylko "Conquest" nie znoszę, a teledysk jest już totalnie beznadziejny...

ja teraz słucham nowego teledysku Dimmu Borgir. Nie znam zupełnie zespołu i jest to pierwszy, przeze mnie, ich kawałek. Nigdy nie słuchałem ich, ale to mi się spodobało i to jak cholera!

http://www.youtube.com/watch?v=_jw7yk8hm_0

Rety, Dimmu brzmi jakby się postanowili pobawić w Kredki. Nawet Shargath się wystroił jak skrzyżowanie Nergala z Danim :D. Ale w sumie niezły utwór - dla mnie zbyt przesłodzony, brzmienie zbyt sterylne, ale fajne wokale kobity i ogólnie ujdzie.

No mi też się podoba. Ale to prawda ten kawałek ma coś z Kredek, a Tygrysy lubią takie klimaty. Z resztą podoba mi się takie połączenie gothyku z symphonią. I do tego ten wokal. Ostatnia płyta Kredek też jest super! :D

Ja ostatnio dość często słucham płyty "Variations on a Dream" Pineapple Thief. Żadna rewelacja, ale dobrze się tego słucha. Brzmi to trochę tak, jakby Radiohead zapragnęli grać w stylu Porcupine Tree. Zresztą z tego, co kojarzę, Złodziej ananasów rozgrzewał publiczność przed Porkami. Płyta, jak już pisałem, ciekawa, ale chyba bardziej podobała mi się inna płyta tego zespołu, "What have we sown".

U mnie ostatnio królują Kredki :D Ostatnio namiętnie przesłuchuje starsze albumy tj. Dusk and Her Embrace, The Principle of Evil Made Flesh czy Cruelty and the Best (uwielbiam ten album, swego czasu słuchałem go non-stop).
Tak mnie jakoś wzięło na Dani'ego i ekipę z Suffolk - chyba dlatego, że nowa płyta Darkly, Darkly, Venus Aversa zbliża się wielkimi krokami i tak właśnie sobie umilam czekanie :diab9:

http://www.youtube.com/watch?v=Sbsg_lqqKxk   =)

O ile mnie pamięć nie myli.. wokół tej piosenki (a raczej oryginału) było sporo kontrowersji... cover całkiem ciekawy.. i jakoś nie mam zamiaru po wysłuchaniu popełnić samobójstwa ;)

A ja dzisiaj zasłuchuję się tym: http://www.youtube.com/watch?v=KPeSbITit5U

ortegA - Nie mylisz się. Jeśli chodzi o oryginał, to został on napisany w 1933 roku przez Rezső Seressa, który to w 1968 roku zabił się skacząc z okna, zaś piosenka była przyczyną fali ponad stu samobójstw na Węgrzech.
Przyczyną powstania tego utworu były zerwane zaręczyny.
Później w USA okrzyknięto ją jako "The Hungarian Suicide Song" i można powiedzieć, że to tak jakby muzyczny odpowiednik "Cierpień Młodego Wertera".
Dziś jednak częściej słyszy się ją w wydaniach bardziej przyjemnych dla ucha - różnych remiksach/coverach.  =)

dodatkowo jeszcze:
http://www.youtube.com/watch?v=1mbKjV5OChA

Mój ulubiony z tych "coverów" choć raczej to wariacja :)
http://www.youtube.com/watch?v=KzWVWY5QUzg

Czuje sie dziwnie zaszczuty w tym temacie, wszyscy sluchaja nie moich klimatow a coi jeszcze bardziej mnie boli0 kocham muzyke, a az glupio mi to pisac. Teraz jednak napisze bo sobie odswiezylem i znow wkrecilem - dwa kultowe (przynajmniej dla mnie) kawalki , z kultowej (jak widac po nagrodach nie tylko dla mnie) plytym kultowego (jak mniemam) zespołu.
Jak ja sie cieszylem ta kasetą!! na slepo kupilem kasete która mi światopogląd zmieniła i jak sie okazalo nie tylko mi :P

http://www.youtube.com/watch?v=seXByP_JrhQ

http://www.youtube.com/watch?v=4ItdKOXH3qA

Hm... z Beastie Boys to lubię "Sabotage"..również za rewelacyjny, stylizowany teledysk :)

Top zespołów forever:
1. Red Hot Chili Peppers   :roll:
2. Metallica
3. Nirvana
a poza tym jeszcze Happysad, System of a Down. Megadeth, Kult, AC/DC itp. ostatnio odkryłem też Kins of Leon i The Airborne Toxic Event.
http://www.youtube.com/watch?v=L7IGWfkYQ8g

E tam, jest wiele wspaniałych zespołów i nie ma sensu ograniczać tej listy do kilku nazw...tym bardziej, że są to na ogół rzeczy z kategorii "oczywista oczywistość". Moim zdaniem większość uznanych wykonawców nagrywa 2-3 bardzo dobre płyty, niektórzy mają talent, by stworzyć rzecz wybitną, reszta to rzeczy dobre i przeciętne a i czasami słabe. Tylko, że niektórzy mają przy tym więcej szczęścia niż inni i mają większe szanse pojawić się w tego typu rankingach.

Może trochę za pozno ale lepiej pozno niz wcale.

Cały dzień mi te dwa kawałki leciały w głowie:

http://www.youtube.com/watch?v=HfVA_6WRGbc

http://www.youtube.com/watch?v=5o01uU7OdnQ

Ku pamięci ...
*02.04.91 r ?20.09.93 r

miss You...

Tyle w temacie.

Paweł Dampc - Nie umiem odpowiedzieć

http://naughtyeve.wrzuta.pl/audio/4yCsBHNiphz/pawel_dampc_-_nie_umiem_odpowiedziec (http://naughtyeve.wrzuta.pl/audio/4yCsBHNiphz/pawel_dampc_-_nie_umiem_odpowiedziec)

Ostatnio w radiu usłyszałam Fleetwood Mac Dreams

http://www.youtube.com/watch?v=_Dsh9M6qnhE

I teraz wyszukuję inne ich utwory.
Bardzo fajna muzyka :)

Ostatnio trochę post-grunge'a w postaci Days of the New. Chociaż coraz bardziej denerwują mnie te wstawki z tzw. "muzyką świata" :P

A i jeszcze takie pytanie do Bartka - możesz polecić coś konkretnego Neal'a Morse'a?  Bo Ty widzę w tych muzycznych klimatach gustujesz.

Haha, może i gustuję, ale tego pana to znam tylko z nazwiska, więc raczej polecić nie mogę :) Aczkolwiek pewnie sam się zainteresuję teraz ;)

A to nie trafiłem ;) No to napiszę tylko że wgryzam się w Lifeline i jest całkiem przyzwoicie i próbuje się przegryźć przez Songs From The Highway, ale tu idzie gorzej bo to akustyk, chociaż koleś ma talent - heh a myślałem, że jest bardziej znany :)

Ostatnio słuchałem dużo Smashing Pumpkins. I chyba się zakochałem:

http://www.youtube.com/watch?v=t1N_qX_r4Iw

http://www.youtube.com/watch?v=u_4Ok35HEJQ

Taa, Smashing Pumpkins w okolicach połowy lat 90. to był jeden z najwybitniejszych zespołów rockowych... Chociaż zawsze wolałem "Mellon Collie and the Infinite Sadness" niż "Siamese Dream":)

Ktoś tam wspomniał o Days of the New...akurat też ostatnio słucham ich debiutu, który miałem plany przesłuchać z 10 lat temu już;) Ale...nic straconego. Za każdym razem jak słucham post-grunge'u mam wrażenie uczestnictwa w jakimś oszustwie. No bo kurcze, "Jar of Flies" to to nie jest. Nie te melodie, nie te emocje.

No ta, ale chyba nie ma lepszego post-grunge niż Days of the new ;)

Ja, szczerze powiedziawszy, wolę Silverchair. Też straszna zżynka, ale jakoś taka bardziej umiejętna. Mówię o płytach "Freak Show" i "Neon Ballroom".

Nowa płyta Dimmu Borgir "Abrahadabra" (co za palant wpadł na ten tytuł?).

Byłem bardzo sceptycznie nastawiony, ale album okazał się rewelacyjny. Powrót do klimatów z "Puritanical Euphoric Misanthropia", czyli mojej ulubionej płyty Dimmu. Takiej ilości orkiestralnych zagrywek po tych panach się nie spodziewałem.

Dzisiaj dostałam płytę Anity Lipnickiej Hard Land of Wonder

(http://i35.tinypic.com/2w7ivma.jpg)

Po pierwszym i drugim przesłuchaniu album ten bardzo mi się podoba. Wydaje mi się idealny na tą pogodę za oknem, gdzie pada deszcz, jest mgła i zimno i kiedy szkoda wychodzić na zewnątrz. Utwory są spokojne, niektóre wręcz melancholijne. Słucha się go bardzo przyjemnie.

Jesień pełną gębą, więc i muzyka w moim playerku coraz bardziej nostalgiczna. Od jakiegoś tygodnia regularnie słucham najnowszej płyty The National, "High Violet". Płyta wydaje mi się może ciutek zbyt jednorodna, ale słucha się jej bardzo dobrze.

Poniżej link do chyba jednego z najlepszych utworów z tej płyty, "Afraid of Everyone":

http://www.youtube.com/watch?v=4_yskRDrmqI

Dimmu mówił, że chcieli odejść od 3 członowej nazwy bo ta płyta to coś nowego w ich muzyce. Mnie tam tytuł się spodobał. Płyta też niczego sobie:) Pierwsza w moim życiu od Dimmu.

Rozumiem ich zamysł, ale jakoś "abrakadabra" kojarzy mi się zbyt dziecinnie - prędzej z takim Harrym Potterem niż zespołem black metalowym ;) Ale nie przeszkadza mi to w słuchaniu płyty, więc pal licho.

Dzisiaj wychwyciłem w newsach nowy teledysk Ema z Lilem. :) Mandriellowi powinno się podobać,nie wiem jak reszcie. :)

I kolejna zwrota Eminema, który śpiewa tak: "IsmellbloodIdon'tgiveafuck:keepgivingthemhellWherewasyouwhenIfellandneededhelpup?Yougetnolove "

zamiast tak:
"I smell blood, I don't give a fuck: keep giving them hell Where was you when I fell and needed help up? You get no love ".

Zawsze podziwiałem tego gościa za to jak on umie nawalać szybko tym swoim jęzorem. :P I nie tylko za to oczywiście. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=KV2ssT8lzj8

Bardzo podoba mi się w tym dźwięk, który powinniście znać stąd :D

http://www.youtube.com/watch?v=Noq_oR1a0gs

Właściwie to powinno być w śmiesznych, ale przy okazji zarzucam jako przypomnienie,bo jest to filmik zajebisty. :D

Co jak co, ale lubię Eminema, nie jestem jakas fanka, nie mam plyt, nie znam wszystkich piosenek - plyte relapse bardzo mi sie podoba, a moja najulubieńsza piosenka Ema ever to:
http://www.youtube.com/watch?v=lgT1AidzRWM
A to co zapodałeś Ciacho, też całkiem fajne :)

Jasne, podoba mi się i to bardzo ;)
Ciągle nie mam na tyle czasu i spokoju u siebie żeby bez przeszkód ogarniać Gotham Cafe jako użytkownik :D

Co do Eminemowego flow - to jest mistrz, nie ma lepszych od niego w tej dziedzinie. Jeśli ktoś powie mi że taki jest, odpowiem mu że jeszcze się taki nie urodził :P
Pewnie, facet stworzył poniekąd "swój" podgatunek rap i przez to ciężko go porównywać z innymi a i nie każdy potrafi się przebić przez czarny humor, specyfikę tekstów/bitów itd itp.

Co to teledysku - Partie Wayne'a były nagrywane najpierw - można powiedzieć że były to ostatnie chwile Lila na wolności, bo niedługo potem wylądował w więzieniu, następnie zmontowano całą resztę. Teledysk znów jest na bardzo wysokim poziomie, ale żeby był wybitny to daleko mi do takiego stwierdzenia. Moim zdaniem to jeden ze słabszych teledysków Marshalla. Em miał w swoim dorobku przynajmniej kilka poważnych klipów i w sumie chyba każdy wyszedł lepiej. Jasne - potrafię się zidentyfikować, ale nie pieję z radości (poza momentami gdy widzę Ema :D :D)

Sama tematyka fajna. Życiowa taka. W końcu któż z nas nie znał w swoim życiu tych, którzy byli przez innych męczeni itd (bądź sam nim nie był?)
Bardzo lubię samą piosenkę. Co prawda osobiście refren traktuję jako męski manifest przeciw wrednym kobietom/toksycznym związkom, a sama piosenka wskazuje na nieco inne tory, ale co tam :D
Wysamplowanie takiego klasyka też mi pasuje, wyszedł z tego niezły twist i w jakiś sposób teraz zdanie "What is love? Baby don't hurt me... No more.." nabiera zupełnie innego znaczenia ;)

Hitem na miarę "Love the way You lie" to nie będzie, ale piosenka sama w sobie to miód na moje uszy ;)

Ja np. ostatnio słucham remixu od kolesia bardzo znanego na polkim JuTube - SooldierPL. a dosłownie to ten remix:

http://www.youtube.com/watch?v=dbYWEiRd5aI

Jest tak zajebiście psychodeliczny i ten tekst:) miodzio:)

Shady to jest po prostu człowiek do tańca i do różańca. ;) Potrafi zarapować tak,że boki zrywasz i tak, że możesz się zastanowić nad paroma rzeczami. Potrafi zjeb*** kogoś w mega śmieszny sposób i w mega inteligentny. Najlepsze w tym wszystkim jest to,że to jest biały człowiek, który tworzy muzykę stworzoną przez murzynów,a on jest w tym lepszy od nich.;)

E, to akurat nic nowego. Blues to sobie też śpiewali murzyni zbierając, za przeproszeniem, bawełnę. A w późniejszych latach było parę innych twórców (chociażby B.B. King), którymi inspirowali się późniejsi protoplaści rocka jako takiego (Clapton na przykład). Rock n' roll przed takim Presleyem uprawiał niejaki Chuck Berry. To samo było z takim funkiem i disco.

O przepraszam, jeszcze nie było białasa, który grałby lepszego bluesa czy reggae niż czarni ;). Trzeba czuć na czym polegają te gatunki, żeby wiedzieć, że jest jak mówię :). Co do Ema, to jest jednak jak mówicie - facet jest w dziedzinie rapu genialny. Przynajmniej na tyle, na ile znam ten gatunek, a nie znam go za bardzo :D.

http://www.youtube.com/watch?v=NTmDE7Kv2xI

Koniec Ortegi Cartel.. ale za to w jakim stylu. Rap + jazz + rock.. to jest to.
Szkoda, naprawdę szkoda.. mam nadzieję, że chłopaki rozkręcą jeszcze scenę w jakimś innym projekcie.
Zresztą.. dla mnie to najlepszy polsko-kanadyjski zespół hip-hopowy obecnie na scenie. Utożsamiam się z ich muzyką, zresztą to widać po nicku.

A dużo jest tych polsko-kanadyjskich zespołów? :D Fajne podkłady nawet, ale już raperzy mnie nie zachwycają.

Może źle się wyraziłem ;) Po prostu nie ma na polskiej scenie zespołów, które mogłyby konkurować z Ortegą (chłopaki są Polakami, ale mieszkającymi w Kanadzie), nie biorąc pod uwagę solowych artystów.

Po raz kolejny nie wstawie tu rocka czy metalu. Sorry. Bycmoże ktos wysłucha piosenki poniżej, bycmoze nie. W sumie mam to w du*ie, tak tylko chcialem "wprowadzenie" napisać :)

Jeden z lepszych kawałków hip hopowych i legendarny kawalek... nie wiem  czego, pod jaki gatunek muzyczny podchodzi "bittersweat symphony"?

... tak czy siak dwa mocne kawałki w jednym, dla jednych profanacja, dla mnie superowo wyszło :)

http://www.youtube.com/watch?v=4xV-7sLGYtE

 Dla mnie profanacja:)

"Bittersweet Symphony"... e tam, najlepiej wrzucić do worka z napisem "indie" albo "nowoczesna psychodelia";) Ewentualnie: zrzynka z symfonicznego The Rolling Stones ;)

Niby tak, ale taki Rory Galagher o tym nie wiedział :D
http://www.youtube.com/watch?v=EM6ncXK1JMI
http://www.youtube.com/watch?v=z1zsRRt1FWE

Co do Bittersweet to też zdecydowanie wolę wersję oryginalną. Ale, żeby nie było, że tylko rock i metal, choć nie wiem, czy takiego czegoś Stebbins słuchasz:
http://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg
Po prostu kocham ten utwór. Piękny tekst, piękny a słodki Stępniak i ten ragtime :D. Piękne.

Rory może i ładnie gra i w ogóle, ale nie ma w nim tego smutku bluesowego, który tak bardzo pasuje do tradycyjnej postaci tej muzyki, kiedy wykonywali ją czarni. W sumie miałem tu wrzucić coś, o co mi chodzi, ale i tak pewnie nikt tu nie słucha starego jak świat bluesa z Delty Missisipi ;).

No, może to ktoś zna z wersji White Stripes:

http://www.youtube.com/watch?v=8jN5vqEyV7g

A ja teraz przeniosłem się na Chylińską - starą Chylińską :

goraca prośba - ta baba umie śpiewać z emocjami, mało kiedy spotkałem się z polką piosenką tak nacechowaną krzykiem i złą emocją:

http://www.youtube.com/watch?v=OiK2Cs1Ww-E

sorry, ze daje w linku ale nie wiem, jak dodac zakładkę wprost z neta :)

Junkie XL - Beauty never fades

http://www.youtube.com/watch?v=e5LdPf2J_hs

Nie wiem, co to za rodzaj muzyki i w sumie na co dzień tego nie słucham, ale ten kawałek jest świetny.
Poza tym bardzo mi się podoba klip, który jest z gry EVE Online. Ze wszystkich, które promują grę ten chyba jest najlepszy, chociaż ma już z 5 lat ...

posłuchaj sobie jeszcze "Zła, zła, zła" :)

Wróciłem do Iron Maiden. Heh, łza sie w oku kręci - moja pierwsza heavymetalowa miłość :D \m/  No to pare zdan o ostatnim LP Brytyjczyków: Całkiem dobra ta nowa płyta, aczkolwiek troche zaczynam tęsknic za tymi krótkimi i dynamicznymi kawałkami starego Iron Maiden. Troche to wszystko jest teraz za bardzo rozwleczone (maniera z AMOLAD) ale i tak jest lepiej niz myslałem. Zajebiście podoba mi sie The Talisman, kawał dobrego heavy metalu w starym stylu. Klimatyczne jest też Coming Home i Starblind. Stare Maiden najbardziej przypomina Alchemist, Mother of Mercy natomiast to kawałek, który przypomina klimatem "A Matter of life and death". Isle of Avalon troche przekombinowane ale ma w pewnym momencie dobrego kopa. El Dorado i final frontier to średniaki, choc musze powiedzieć, że El dorado coraz bardziej mi sie podoba. Dwa ostatnie numery sa długie i rozbudowane, czytajac w róznych źródłach widze, że ostani numer Harrisa przypadł do gustu najwiekszej ilosci słuchaczy dla mnie jednak na tej płycie nr 1 jest The Talisman.

Płyta jest może i daleka od najlepszych osiagnieć Iron Maiden ale mimo wszystko jest lepsza niz myslałem. Pozytywne zaskoczenie.

Ogólnie to czekam na koncert Ironów w Polsce, od pamietnego wystepu w Warszawie mineło już sporo czasu a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w 2011 szykuje sie ogromna trasa po Europie...

Tak może coś rapowanego. Gość mnie naprawdę zaskoczył, świetny klimat - pasowałby do takich Błędów Małeckiego na przykład, polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=4763b5DnfyE

Cały album można znaleźć tutaj: http://sumastyli.org/phpBB3/viewtopic.php?f=17&t=25&start=0 (http://sumastyli.org/phpBB3/viewtopic.php?f=17&t=25&start=0)

znam to, ale nie bardzo mi się podoba - wolę Sukę czy kiedy powiem sobie dość

Coś fantastycznego  :]  (znowu wyłazi ze mnie słabość do Brytyjczyków  :haha: )

(http://muzyka.gery.pl/content/repository/images/nowosci/hurts_happiness.jpg)

http://www.youtube.com/watch?v=gvXyB-GtBwY


Ostatnio może już mniej oglądam Czysta Krew - brak czasu, ale przynajmniej zostaje opening:D zajebista pioseneczka:)

(http://merlin.pl/Blues-Nocy-Bieszczadzkiej-2CD-DVD_Stare-Dobre-Malzenstwo,images_product,27,9181162.jpg)

(źródło: www.sdm.art.pl)

http://www.youtube.com/watch?v=UXWFqxKU2qA

i was chillin'

http://www.youtube.com/watch?v=JIdPdBF85DU&feature=related

DDT, świetny zespół, polecam jeśli ktoś nie zna. W piatek bedzie ich koncert w sali kongresowej w Wawie.

Ja w ogóle jestem fanem rosyjskojęzycznego rocka, którego tradycja i poziom - moim skromnym zdaniem - przewyższa to, czego dokonano w Polsce na tym polu. Z całym szacunkiem dla naszych rodzimych tuzów szeroko pojętego rocka, to nasi wschodni sąsiedzi zostawiają nas daleko w tyle (weźmy chociaż takie zespoły, jak Aria, czy Kipelov).

Tu zarzuciłem kilkoma moimi ulubionymi kawałkami, chociaż gdybym chciał wrzucać, wszystko, co jest naprawdę warte uwagi z ichniej muzyki, to musiałbym kilka albumów uploadować:

The Best Of Russian Rock (http://astaldohil.wrzuta.pl/katalog/wszystkie/asxjVTa9aff/the_best_of_russian_rock)

Właśnie zaczełem słuchać krążka Słonia czyli Demonologie :diab9:.

Całkiem śmieszny jest ten tytuł. Rap/hiphop wchodzi w metalowe klimaty?:P

Bardziej hip/hop rap o tematyce grozy.Z poprzedniej płyty (Chore melodie) daje linka do utworu, który mi się spodobał :

http://www.youtube.com/watch?v=PQbsS1_Vj2c

Takie horrorowe święta w wersji grozy  :diab9:.

Tej, dobry ten rap :-) Nie zebym sie znał na tym, ale tematyka fajna, nie znałem tej muzy od tej strony, wszedzie słyszalem tylko kawałki o ziomalach z blokowiska itd A tutaj coś podobnego...

Polecam zatem krążek Demonologia  ;)

Utwór Początek końca z krążka Demonologia  :diab9: :

http://www.youtube.com/watch?v=6WI2SkBKWgM

Który bardzo mi się spodobał :diab9:.

http://www.youtube.com/watch?v=L53gjP-TtGE

Kanye pokazał klasę.. Sam nie jestem jakimś wielkim fanem tego rapera, ale to co zrobił z tym kawałkiem (intrem?) to coś naprawdę mocnego. Do tego genialnie skręcony klip w stylistyce renesansowej.. z całym mnóstwem symbolów. Polecam każdemu.. to tylko 1:43 - oglądać tylko w HD.

A gdy ktoś już się wkręci w klimat.. polecam 35 minutowy music video http://www.youtube.com/watch?v=Jg5wkZ-dJXA

The Cure - Friday i'm in love !!!

http://www.youtube.com/watch?v=wa2nLEhUcZ0

I album Galore: The Singles 1987-1997

I don't care if monday's blue
Tuesday's grey and wednesday too
Thursday i don't care about you
It's friday i'm in love

Dobrze, że nikt mnie teraz nie słyszy  :diab9:

Fajna piosenka, jednakże ja tam jednak wolę Smitha śpiewającego wersy w stylu: "Your name like ice into my heart"

Nie przepadam za "Friday I'm In Love". W ogóle zresztą nie lubię "wesołego" The Cure, tylko doły :P

A u mnie gra gra http://www.heavymetalradio.com, słucham trochę z doskoku, usiłuję się rozdwoić, żeby jednocześnie pisać pracę magisterską i przygotowywać się na zaduszkowy najazd rodziny, więc radio sprawdza się lepiej niż jakaś starannie wybrana ukochana płyta, od której i tak coś by mnie ciągle odrywało.

A u mnie w słuchawkach leci AC/DC - "Back In Black".
Zespół i utwór raczej znany, więc myślę, że link nie będzie potrzebny ;).

Nie znam, to jakiś black metal?  :haha:

Ostatnio wyjątkowo często słucham płyt:

1. Danger Mouse & Sparklehorse "Dark night of the soul" - niezwykły projekt łączący tak różne osobowości jak wspomniana wyżej dwójka a także Davida Lyncha. Dodatkowo na płycie pojawia się wielu różnych artystów, jak Julian Casablancas (The Strokes), The Flaming Lips , Iggy Pop bądź Vic Chesnutt, zapewniający sporą różnorodność.

Kilka moich ulubionych kawałków:

Revenge: http://www.youtube.com/watch?v=qiZQlxOSoLY&feature=related
Świetne otwarcie płyty z niezwykłym tekstem.

Every time I'm with you: http://www.youtube.com/watch?v=wGZIJ4-kTUU&feature=related

Grain Augury: http://www.youtube.com/watch?v=mL15iux8l4w
niezwykła rzecz. Zmarły Vic Chesnutt śpiewa kompozycję zmarłego Marka Linkousa. Obaj popełnili samobójstwo niedługo po tych nagraniach.

O innych płytach może jednak kiedy indziej.

Ja ostatnio po raz kolejny zobaczyłem film "Fight Club". Co oznacza, że po raz kolejny mam fazę na zespół Pixies.
Niestety (lub stety) finał tego filmu zawsze wzbudza moją fascynację tym zespołem.

Pixies -Where is my mind

http://www.youtube.com/watch?v=RCD14IrOcIs

Dlaczego niestety? Gdyby nie Pixies,  lata 90. mogłyby wyglądać zupełnie inaczej.

Niestety dlatego, że Pixies zabiera mi bardzo dużo czasu. Takiego Where is my mind, Hey czy Monkey Gone to Haven mogę słuchać jak w transie bez przerwy  :)

A, to ok :) Tak przy okazji - czy mi się wydaje, czy też lubisz ...And You Will Know Us By The Trail of Dead?

Bardzo ich lubię. W szczególności ich dwie płyty: Madonne i Source Tags & Codes. Ta druga to dla mnie mistrzostwo. Chociaż na reszcie ich płyt też się znajdą świetne kawałki. Samo How Near How Far towarzyszy mi jako dzwonek w telefonie. Już sam początek tego utworu mnie rozwala, a potem jest tylko lepiej  :)

Muszę do nich wrócić. Słuchałem tylko "Source Tags and Codes" i trochę się, pamiętam, rozczarowałem. Tzn. może nastawiałem się na arcydzieło, które rzuci mnie na kolana przy pierwszym przesłuchaniu, nie wiem. Bo wiele o tej płycie dobrego słyszałem, zanim ją po raz pierwszy odpaliłem. W tej chwili kompletnie tej płyty nie pamiętam... poza właśnie "How near how far", które w owym czasie było moim ulubionym utworem z tego albumu.

ostatnio słucham:
http://www.youtube.com/watch?v=uu_zwdmz0hE

i
http://www.youtube.com/watch?v=XCGQiGEYl4Y

obie piosenki są tak zabójczo zajebiaszcze, że ja nie wiem.

Why Barbra Streisand?

Ja z kolei odświeżyłem sobie dziś stare, dobre utwory George'a Michaela :). Wystarczy choćby wspomnieć takie jego hity jak: "Killer", "Too funky", "Star People", "Fast Love" czy nieco nowszy "Outside" :). Cholera, kawał fajnej popowej, melodyjnej, a przez to tanecznej muzyki z przełomu lat 80/90 i jeszcze nieco późniejszych :). Dziś brak mi właśnie takich ciekawych utworów w muzycznym, komercyjnym bełkocie a i sam piosenkarz częściej miewa teraz spotkania z aresztem, aniżeli studiem nagrań  :haha:. Tamte dwie dekady wstecz to były czasy, aż się łezka sentymentu w oku kręci  :diab9:.

http://www.youtube.com/watch?v=ENE1eWtW7e8

masakra z miazga i pociskiem naraz!!

Kiedys sluchalem tej piosenki miesiac!! odpalila sie dzis na winampie i ... nadal rzadzi!!

Kozacki zespól!

Stebb - Dobry kawałek :)
Ogólnie Barkley robi świetną muzę.

Mi ostatnio w głowie ciągle siedzi to:
http://www.youtube.com/watch?v=KewfYKJy8YU

Lubię Shakirę, ale ten kawałek powoduje że lubię ją jeszcze bardziej!  :haha:

Ja mam ostatnio muzyczne zachcianki, jakbym w ciąży był. Pół dnia mogę słuchać klasyki (polecam adres: http://www.gardnermuseum.org/music/library.asp), jakiegoś Bacha, Szostakowicza, Liszta, a później katować Kap Bambino:
http://www.youtube.com/watch?v=i5E4QUUFG9Y

http://www.youtube.com/watch?v=Zaz1f7d4CvY

Długo mnie odrzucała ta muzyka, ale kiedy puściłem sobie to na słuchawkach, spiesząc się z pracy na pociąg, myślałem, że odlecę. Nawet nie wiem, co to za gatunek: electroclash punk?

Samael - Worship Him

http://www.youtube.com/watch?v=ZOkwPSqyXZU

Dobre zUo nie jest złe :diab9: ;) Aż smoła kapie z głośników, muszę pod nie coś podstawić, żeby dywanu nie zapaprała.

(http://www.rockdiscography.com/coversrz/samael/samael_worshiphim.jpg)

Sympatyczne :)

http://www.youtube.com/watch?v=l-qgum7hFXk

Jakiś czas temu kumpel mi to puszczał... imponujące, ale na dłuższą metę chyba dosyć jednostajne. Niemniej bardzo ładnie wyciskają z pudeł wszelakie możliwe dźwięki.

http://www.youtube.com/watch?v=wz-6Gfhmekw

Bardzo fajne:) nie wiem jak to znalazłem, ale mi się spodobało.

The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble - Lobby

http://www.youtube.com/watch?v=g77zujZVnuU

Niedawno mnie uświadomiono o istnieniu tej grupy, więc ich muzyka jest dla mnie zupełną nowością. Mają w sobie coś niepokojącego i niesamowitego. Ja jestem bardzo na tak! dla ich muzyki.

http://www.youtube.com/watch?v=Kw_Lf-JhdSU
:)

Bruce Dickinson - Chemical Wedding

(http://www.progressivewaves.com/Pics/Upload/Productions/BruceDickinson_TheChemicalWedding.jpg)

Jedna z najlepszych płyt, jakie nagrał. Wiem, że bluźnię, ale bardziej to do mnie trafia niż Iron Maiden (które też lubię, żeby nie było).

http://www.youtube.com/watch?v=U2OTiF-kk58

Ja tam też wolę Bruca solo :diab9: Szczególnie te trzy albumy ...The Chemical Wedding...Accident Of Birth i Balls To Picasso. Dickinson ma dużo cięższą muzykę od melodyjnych Maidenów no i zdecydowanie bardziej mi podchodzi :P Chociaż samych Maidenów też lubię :)

Żeby Was przebić w bluźnierstwach napiszę, że ja w ogóle za Maidenami nie przepadam  :D No dobra, w ostatnich paru latach trochę się do nich przekonałem, ale w zasadzie głównie do tych dłuższych utworów, w których sporo się dzieje i które bardzo ładnie się rozwijają... (np. Hallowed be thy name) W sumie i tak awansowali u mnie z zespołu wręcz znienawidzonego (serio, był taki okres, kiedy nie mogłem na nich patrzeć) do takiego, którego mam ochotę poznać całą dyskografię, pomimo zastrzeżeń :)

Co by zejść z offtopu - ostatnio słucham sobie m.in. Swans i ich płyty "The Great Annihilator" - szczególnie lubię fragmenty industrialne, jak np.:

http://www.youtube.com/watch?v=qxd1haBvsfY

Maideny jak Maideny można od czasu do czasu posłuchać :) Chociaż powiem szczerze, że nie przepadam za nowszymi wydaniami, tak jakoś do Brave New World jest to słuchalne - później zbyt to wszystko patetyczne.

A ostatnio coś mi się tak chyba po koncercie Purpli wkręciło Rainbow :) Trzy pierwsze albumy z Roniem są bardzo dobre, a później to troszeczkę za dużo komerchy :P Szkoda, że Richie teraz takie disco polo ciśnie z żonką, no ale co poradzić :(

http://www.youtube.com/watch?v=kgT0Pmjl8n4&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=kgT0Pmjl8n4&feature=related) Geniusz :D

Haha, tak się składa, że też dzisiaj słuchałem Rainbow, właśnie płytki Rising. Pamiętam, że poznałem ją dzięki temu, że ktoś ją polecił na GWKC jak rzecz, której nie wypada nie znać i zgadzam się w 100% - jeden z najlepszych hard-rockowych krążków jakie znam, kawał świetnej muzyki, wszyscy w najwyższej formie - nigdy się nie nudzi :)

Trzy pierwsze Rainbow to istne cuda, szczególnie Rising - perfekcja. Ale chyba moim ulubionym ich utworem jest Lost in Hollywood. Prosty i dobry rock'n'roll, ale wszystko jest jak w zegarku, riff jak żyleta, wokal może nie na miarę Dio, ale wpasowany jest idealnie.
W ogóle o wiele bardziej lubię Rainbow od Purpli, a Dickinsona (za ChW) bardziej niż Ironów :D

Jeszcze jeden kawałek Swans, tym razem bardziej nastrojowy, przejmujący i porażający monotonią (to nie zarzut, jakby się kto pytał;)):

http://www.youtube.com/watch?v=gqRt34Yf-b0&feature=related

"Starstruck" to chyba najgorszy kawałek na "Rising" :P Ale za to "Stargazer" to ABSOLUT. Nawiasem mówiąc tak się podpisywałam w początkach mojej kariery internetowej i wcześniej w SMSach do ś.p. Radia BIS.

Bluźnisz. ;) Pomijając fakt, że żadnego nie nazwałbym najgorszym, bo wszystkie są świetne, to i tak bluźnisz, Starstruck niczym nie ustępuje reszcie. Czy najlepszy to nie wiem, miałbym dylemat pomiędzy Stargazerem a Light in the Black :P :D

Ale cała płytka jest genialna więc o czym tu dyskutować  :diab9:

Zmieniając temat: odświeżyłem sobie dziś płytę "Mirrorball", którą Neil Young nagrał z zespołem Pearl Jam i wymiotło mnie jak nigdy dotąd. Świetny, ciężki, brudny, a mimo to miły dla ucha krążek. Poniżej chyba najweselszy z kawałków z tej płyty:

http://www.youtube.com/watch?v=oo-4viCN_w4

Obejrzałem w końcu w piątek (ze szczeną na podłodze ) i bijcie mnie laciem, ale dla mnie to mistrzostwo i uwielbiam tak film, jak i ten kawałek :D

http://www.youtube.com/watch?v=6593Wot40Wc

Hmm... powiem może tylko tyle: piosenka na mniej więcej takim samym poziomie, jak film  :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=vlh-sFY1vk4

Najlepszy polski numer od ... bardzo baaaaaaaaaaaaardzo dawna...

Stebbins, nie wiem, czy najlepszy, ale zdecydowanie utwór świetny. Brodka bardzo mnie zaskoczyła. Trochę jak Peszek, trochę Nosowskiej, dużo eksperymentów, łączenia brzmień. Fajne teksty, głos, aparycja :D

Po dłuższym słuchaniu płyty rzeczywiście są kawałki na podobnym wypaśnym poziomie. Świetny album. Zaskakujący.

"Krzyżówka dnia" - utwór albumu.

Praca spawacza mnie przeistacza (http://www.youtube.com/watch?v=i2hd2EeJLyQ&feature=related)

T-raperzy znad Wisły, mimo że robili piosenki dla jaj, artystycznie przewyższają większość współczesnych "gwiazd", również tych hip-hopowych:)

http://www.youtube.com/watch?v=FyjG1Ocwsf8

stare dobre czasy...

Ostatnio (trochę przez przypadek) trafiłam na tą piosenkę i nie mogę wyrzucić jej z głowy.

http://www.youtube.com/watch?v=EooW1kSAgD8

Dla mnie wokal jest świetny, nie do końca podobny do Gaby. Przywodzi mi na myśl Sinéad O'Connor, miejscami może trochę muzykę Dead Can Dance. Teledysk też niezły - wyczytałam, że kręcono go w Bieszczadach.
Znam dość dobrze dwie płyty Kulki: "Hat Rabbit" i "Out". To nie koniecznie moje klimaty, miejscami muzyka jest trochę zbyt "skoczna"... na pewno trzeba mieć odpowiedni nastrój do słuchania tego. Uważam jednak, że jest to muzyka na dość wysokim poziomie. W każdym razie nie szukam na YT innych piosenek projektu Kucz/Kulka, zamierzam kupić CD.
Odchodząc na chwilę od głównego tematu: rok, czy dwa lata temu opuściłam koncert Gaby Kulki na Openerze na rzecz jakiegoś innego zespołu i żałuję... Zamierzam się wybrać na jej koncert w najbliższym czasie, kiedy będzie grała w Warszawie.

HP Lovecraft Historical Society - A Very Scary Solstice
HP Lovecraft Historical Society - An Even Scarier Solstice

Czyli kolędy w klimacie Lovecrafta - m.in. "Have Yourself a Scary Little Solstice", "The Great Old Ones Are Coming To Town", "Silent Night, Blasphemous Night", "All I Want for Solstice Is My Sanity", "Unholy Night", "Go Summon Up the Dead Ones" i kilka innych klasycznych kawałków :D

http://www.youtube.com/watch?v=AaI4d2Yg-sY
http://www.youtube.com/watch?v=7RgOVOeOZZk

A teraz wszyscy razem:
http://www.youtube.com/watch?v=ZZAoLnn4LF0

http://www.youtube.com/watch?v=lUv-4dNX6Jw GENIUSZ!!!  :diab9:

http://www.youtube.com/watch?v=3Y6BpA5hwKA

Tak, w Toruniu nie tworzy sie tylko Radio M ;]

Trochę klasyki.
http://www.youtube.com/watch?v=N-OLHFb7jRc

"Siódma rano to dla mnie noc..." - zdecydowanie tak :).

To ja wrzucę piosenki irlandzkiego zespołu The Pogues, którego muzyka zawsze jest mi potrzebna do szczęścia jesienią i zimą.

Streams Of Whiskey - :D
http://www.youtube.com/watch?v=9sETrrJUPSQ

Rainy Night In Soho - bardzo lubię, urzeka mnie tekst i partie saksofonu.
http://www.youtube.com/watch?v=o8U93klVz-8

Moje ostatnie odkrycie czyli Agalloch.
Od tego utworu oderwać się już od tygodnia nie mogę i nie wiem czy chcę :)

Agalloch - Ghosts of the Midwinter Fires
http://www.youtube.com/watch?v=GJ3gSd-l1Jk

http://www.youtube.com/watch?v=W06duUvIgtk

Dokonania PiHa są mi znane przede wszystkim z jego pierwszej studyjnej solowej cd-ki, a mianowicie z krążka "Krew, Pot i Łzy" oraz z gościnnego występu u Pei na płycie "Na Serio"
Nie powiem żeby był złym raperem, ale do tych wybitnych też moim zdaniem nie należy na naszym podwórku. Jednak lubię jego teksty, bo facet jest inteligentny i aż czuć że reprezentuje nieco inne wartości niż większość kiczowatych raperków z naszego kraju.

Singiel promujący jego najnowszą płytkę podoba mi się bardzo, do tego gościnnie dwaj emce których lubię.
Chętnie posłucham nowy album PiHa :)

http://www.youtube.com/watch?v=r9FLrOzcwzQ

Nagły atak spawacza - alessandro c

http://www.youtube.com/watch?v=2jH74e3Qo9k

Ostatnio namiętnie słucham tego. Nie wiem czy jest jakaś osoba na świecie, która nie lubi tej piosenki. Ta piosenka nas przeżyje i karaluchy będą jej słuchać :D:D :D

a drugie to:

http://www.youtube.com/watch?v=AsEjsIbWq88

istny klasyk z Chevy Chasem :) :diab9:

Top kawałki u mnie od kilku dni.

http://www.youtube.com/watch?v=lby4ozNKg2o

&

http://www.youtube.com/watch?v=w4s6H4ku6ZY

Jeśli zaś chodzi o mój nurt muzyczny to:

http://www.youtube.com/watch?v=Do5lT-wH2V4

Polecam całą płytę, z której to pochodzi - świetna :)

Ja ostatnio odkryłam zespół Les Ogres de Barback :). Zwróciłam na nich uwagę z powodu zabawnej nazwy, a okazało się, że muzyka jest całkiem całkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=gSnFak69nJQ

Piosenka w wykonaniu Edwarda Stachury, jak sam powiadał  "Ja nie śpiewam dobrze a gram jeszcze gorzej na gitarze, nie jestem zawodowym muzykiem"  to jednak piosenki w jego wykonaniu (nie wszystkie ;)) mają coś w sobie.
 
Edward Stachura - Banita

http://www.youtube.com/watch?v=gyTV18vAOPg

Tinariwen - zespół, który poznałam za sprawą ich koncertu w tego lata.
Niesamowita, hipnotyczna muzyka. Na żywo byli po prostu magiczni :). Muzycy są Tuaregami z Mali i na prawdę brzmią bardzo autentycznie (byłam kiedyś uprzedzona do tzw. world music... często mam wrażenie, że jest udawana). Jednak co do tego zespołu nie mam najmniejszych wątpliwości :).
http://www.youtube.com/watch?v=WcqlOq1cjjc

Dodam, że Tinariwen grali na (jeszcze) tegorocznym Open'erze i byli niesamowici. Ich muzyka jest tak hipnotyczna, że na koncercie mało w trans nie wpadłem. Poważnie :).

Coś świątecznego :).
http://www.youtube.com/watch?v=HwHyuraau4Q

Znowu coś mam fazę na R.E.M. - New Adventures In HI-FI - świetna płytka :)

Po mojemu to jedna z lepszych R.E.M.:)  Chociaż najbardziej chyba lubię, obok "Automatic for the people", rzecz nietypową, jak na ten zespół: "Monster". Kurt Cobain powiedział przed śmiercią, że jedyną osobą, z którą chciałby jeszcze zagrać, jest Michael Stipe. I ta płyta brzmi po trochu, jakby skrzyżowanie Nirvany z R.E.M.

Ja sobie ostatnio odkurzyłem ostatnią wydaną płytę pierwszego wcielenia Smashing Pumpkins: "Machina/The Machines of God". I tak stwierdzam z perspektywy czasu, że to wcale nie jest taka zła rzecz, tylko po prostu tych 10 lat temu mogła nieco rozczarować, bo nagle okazało się, że Billy nie będzie robił cały czas genialnej muzyki. Ale i tak jest tu kilka świetnych numerów: "Try try try", "Heavy metal machine" czy "Blue skies bring tears".

Kaja - uwielbiam tę piosenkę, idealne remedium na przesłodzone, durne, świąteczne fiu-bździu :D

Ja dziś cały dzień męczę na zmianę "Syberię" Brodki i "Beginning is the end is the beginning" Smashing Pumpkins...przyznam, że połączenie dziwne :P

http://www.youtube.com/watch?v=lk47ecL1z5w
Ten kawałek ostatnio ciągle siedzi mi w głowie, świetnie się go słucha :D No ale muszę przyznać, że teledysk jest co najmniej enigmatyczny :D

http://www.youtube.com/watch?v=PtStjGHttGM

Peter Hammill - The Fall Of The House Of Usher

Po prostu genialna sprawa.

Mały kawałek - choć w zasadzie powinno się tego słuchać w całości, ale przynajmniej tu jest od początku:
http://www.youtube.com/watch?v=9PmISfF2ioE

Aaron Lewis - Country Boy

http://www.youtube.com/watch?v=5ertNb6myic

 :] :] :]

Uwielbiam Monster, chociaż faktycznie jest nietypowa. Ma bardzo fajną energię i klimat. W ogóle Michael Stipe pisze świetne teksty.

Kocham "Nightswimming" :).

http://www.youtube.com/watch?v=ahJ6Kh8klM4

:D.

Właśnie słucham sobie bardzo fajnego projektu o nazwie "Projekt Warszawa" gdzie stare piosenki, np.: Grzesiuka unowocześniają na nową modę:)
Tutaj bardzo fajny kawałek, właśnie z tekstem Grzesiuka i super wykonaniu w teledysku, polecam tym co kochają Warszawę i nie tylko :D:
http://www.youtube.com/watch?v=Pd0ScofLTGw

lorddemon1991, też dziś na to trafiłam :).

Całkiem, całkiem - coś w tym jest, chociaż jak dotąd nie lubiłam tego aktora... Mi się najbardziej podoba robol ze stadionu i sprzedawca kebabu :).

Jakaś premiera dzisiaj była? Wszyscy to zamieszczają od rana na FB.

Premiera była jakieś 2-3 dni temu. Albo wczoraj:P Mi się wszystkie postacie podobają, bo wszystkie są takie "warszawskie". Robol, koleś z kebabu, a najbardziej wracający rano imprezowicz.

No nie wiem czy wszystkie postacie były typowo warszawskie... Na pewno miny były typowo z Warszawy :P.
Jednak wydaje mi się, że klimat jakoś tam został oddany. Musiałby się ktoś z innego miasta wypowiedzieć.

Co to ma znaczyć ??:P

To nie było pejoratywne stwierdzenie :). Po prostu - Warszawa jak Warszawa. Sama jak się tłukę w metrze lub tramwaju to czasem patrzę takim wzrokiem :D.

Abysmal Grief - Misfortune

(http://shop.scareystore.com/images/AbysmalGrief_misfortune.jpg)

http://www.youtube.com/watch?v=yExX39dMlrU

Sympatyczny doom z organami i klimatem starych horrorów.

Moje niedawne odkrycie: Pink Martini

http://www.youtube.com/watch?v=KBIdw7e4jg0

Mnie ostatnio zainteresował ten zespół:
How to Dress Well

http://www.youtube.com/watch?v=yc9xV8tE_-4

http://www.youtube.com/watch?v=tekPJFn7Luw

Ostatnio znów powróciłem do dziwnej muzyki i tutaj tylko i wyłącznie Blood Axis (neofolk) - moja dawna może nie miłość, ale romans jakiś był :D, te teksty, cytaty, ta muzyka!

http://www.youtube.com/watch?v=d1tfK_NQ5DY
 no i oczywiście motyw z Zaratustry:) :
http://www.youtube.com/watch?v=1W2Yde-40y0

Ostatnio wróciłam do Mariki.
Jej piosenki to dla mnie bardzo dobry lek na handrę.
Żeby nie było, nie znam się na regge, nie wiem nawet, czy to jest własnie ten rodzaj muzyki, ale dziewczyna ma bardzo fajny głos i fajne teksty :)

http://www.youtube.com/watch?v=knvKQEMEvCQ

http://www.youtube.com/watch?v=sK9jT0O8CXM

Nie moja to bajka, chociaż złe to nie jest... Ale jeśli reggae, to tylko drugi utwór :) Pierwszy jest raczej soulowo-funkowy :)

Odkąd pamiętam mam problem z tym, by niektóre utwory zaliczyć do jakiegoś konkretnego nurtu muzyki. Nie znam się, nie łapię pewnych rzeczy, teraz jeszcze wiele rodzajów muzyki się miesza. Najważniejsze dla mnie jest to, by mi się podobało :)

U mnie coś odrobinę zakręconego - Ayin Aleph:
http://www.youtube.com/watch?v=398CQGJG2CM
Odkryta niedawno dzięki radiu internetowemu, bardzo zdolna pani.

http://www.youtube.com/watch?v=PN1YpMtPIpE


Zasłuchałem się w tym nowym REM. Geniusz, zapowiada się kolejna udana płyta!

Też nie mogę się doczekać tego krążka. Utwory udostępnione na YT brzmią świetnie, chociaż staram się ich nie słuchać zbytnio, żeby potem nie psuć sobie wrażenia znajomością połowy materiału jak przystąpię do przesłuchania całości. Coś w tym jest, że producent i muzycy mówią o najlepszej płycie R.E.M. od lat. Przy "Accelerate" też tak mówili i płyta okazała się naprawdę bardzo dobra, a teraz jeszcze bardziej się rozpływają w zachwytach, więc jest na co czekać. :)

Fanów Radiohead zawsze wszędzie pełno, ja tam ich [zespół, nie fanów] lubię umiarkowanie i dość wybiórczo, ale z ciekawości spytam - jak tam się fanom i umiarkowanym fanom na tym forum nowa płyta podoba? :D W Aktualnie słuchanych, bo trochę tego The King of Limbs słuchałem i mam tak nieokreślone uczucia względem tej płyty że w zasadzie sam nie wiem po co ja jej słucham. Smędzą, odeszli już zupełnie od rocka, tylko perkusja nadal brzmi bardzo ładnie i [tam gdzie w ogóle jest] mi się to brzmienie strasznie podoba :P Jednakowoż jak dla mnie dużo słabiej niż w przypadku In Rainbows :P
A żeby było dłużej to wrzucam teledysk z Tomkiem-pszczelarzem:
http://www.youtube.com/watch?v=cfOa1a8hYP8

Pszczelarzem, bo:
(http://asset.soup.io/asset/1587/5045_8619.gif)

Nie słuchałem jeszcze najnowszej płyty. Wkrótce to uczynię :) Już nie napalam się na Radiogłowych tak, jak w roku, gdy wydawali "Kid A" - jeden z dwóch najbardziej wyczekiwanych przeze mnie albumów (drugim był "Lateralus" Toola).

Ten utwór trochę za długi. Materiału na 3-3.5 minuty. O płycie napiszę, gdy posłucham. Zresztą, z takim nickiem to wypadałoby, bym założył o Radiogłowych wątek :)

Deathspell Omega - "Paracletus"

Bartek, mam za sobą kilka przesłuchań "The King of Limbs". Za wcześnie, by oceniać, ale... jestem zadowolony :) Bałem się, że ta płyta to faktycznie będzie diametralnie różna, ale... nie nie, to stare post-Kid A'owskie Radiohead. Nie wydaje mi się, by ta płyta wyraźniej sygnalizowała odejście zespołu od rocka. Ten gatunek w zasadzie porzucili już na "Kid A". Owszem, z reguły jakieś okołorockowe brzmienia trafiały tu czy tam...może na "The King of Limbs" tego nie ma, ale... jako całość płyta jest mniej eksperymentalna, niż najbardziej eksperymentalne utwory Radiogłowych (wyjątek: najsłabszy tu "Feral", który można postawić obok "Push/Pulk Revolver Door"). I powiem szczerze : dla mnie gorsza pod tym względem była płyta "Hail to the Thief", gdzie chociaż było kilka "normalnych" piosenek (chociażby  "There there"), to jednak większość była z melodią na bakier i jakoś taka na siłę eksperymentalna. Problem z "The King of Limbs" polegać może na tym, iż nie bardzo widzę tu piosenkę, która pociągnie całość. "Lotus flower" chyba jednak się to nie uda. Moim zdaniem o wiele lepszy jest "Little by little" - jest w tym utworze jakiś nerw, jakaś taka radioheadowa neurotyczność... świetny utwór. Bardzo ładne "Codex" to z kolei taka jakby wariacja na temat "Pyramid Song". Zaś te nieśmiałe, przewijające się przez cały utwór zaśpiewy w "Give up The Ghost" (halo, tu słychać normalne pudła :) ) uświadomiły mi, jak kurcze bardzo już tęskniłem za tym zespołem. Dawno ich, przyznać muszę, nie słuchałem.

Jako całość płyta może i słabsza od "In Rainbows", ale generalnie chłopaki cały czas nie schodzą poniżej pewnego, wysokiego poziomu.

http://www.youtube.com/watch?v=NSuxpsp3YMs

Aż chce się  ;(

Nie mam uczulenia na elektronikę i eksperymenty, ale przyznam, że Radiohead mieszające sobie z nimi rockowe elementy podchodziło mi najlepiej [In Rainbows może nie jest albumem, który by mnie zachwycał, ale lubię go jako całość i słucha mi się go dobrze]. Na TKOL już tego nie ma i zespół zupełnie zdryfował w - niekoniecznie negatywnie rozumiane - smędzenie. Brakuje mi tu jakiegoś konkretu, wszystko to jakby za mało zdecydowane. Delikatne. Koleżanka sugerowała mi dwuwarstwowość albumu - warstwę prostych piosenek i drugą, głębszą, warstwę smaczków, drobiazgów i eksperymentów, która nienachalnie czasami wysuwa się na pierwszy plan, by jednak żyć własnym życiem gdzieś tam pod spodem. I niby to rzeczywiście słychać, ale nadal wydaje mi się, że to mało. Taka dwuwarstwowość dobrze się sprawdzała w przypadku wspominanego kiedyś Octahedronu Mars Volty, gdzie na proste piosenki ponakładano naprawdę niesamowite rzeczy, niczym niewidzialne, ale niezbywalne piętno tMV.
TKOL to nie jest zła płyta, ale gdyby nie to, że Radiohead trudno odmówić statusu bycia dość ważnym zespołem - przejdzie u mnie w tym roku bez większego echa. Szczególnie, że rok zapowiada się nam naprawdę bogaty, a już wyszła przynajmniej jedna dużo ciekawsza płyta niż nowy krążek Radiohead, która przykuła moją uwagę na dużo dłużej - mam na myśli Pulse Thomasa Gilesa. Chociaż to trochę inne klimaty, ale jednak podsumowanie roku robi się zwykle jedno, nie dzieląc muzyki na szufladki :P
No właśnie na tym polu się nie dogadamy, bo dla mnie ta płyta jest najciekawsza z tego, co słyszałem. Przyznam, że Kid A i Amnesiaca słuchałem bardzo mało, więc kiepski ze mnie kompan do dyskusji, skoro dobrze znam tylko OK Computer i trzy ostatnie. Ale to właśnie Hail to the Thief miała dla mnie zawsze najwięcej charakterystycznych momentów.
No właśnie, to też. Miałem szczęście czy nieszczęście usłyszeć najpierw Lotus Flower, więc naturalnym było, że mi się "wybił" na płycie, ale gdyby nie to, to przy pierwszych podejściach jakiegokolwiek punktu zaczepienia by zabrakło. Ten album prowokuje mnie do kolejnych przesłuchań, bo choćby nie wiem co z nim robić - bez żadnych wątpliwości słychać, że to Radiohead i to w dodatku spójnie zrealizowane. Tylko chyba nieco niekonkretne.

Na "Hail to the Thief" bardzo lubię "2+2=5", "There there" i "A Wolf at the door". I prawdę powiedziawszy bez odwoływania się do tracklisty niewiele więcej pamiętam. Oczywiście lubię ten album (oceniłem go na nieco naciągane 4/5, aczkolwiek cały czas nie wiem, czy słuszniejszą ocenią nie byłoby 3.5/5), może nawet bardziej niż "The King of Limbs" (3.5/5), ale chodziło mi w mojej wypowiedzi o to, że najnowszego albumu Radiogłowych słucha mi się po prostu łatwiej, niż "Hail...", gdzie np. takie "Backdrifts" prowadzi trochę donikąd. Nie przepadam też za Radiohead grającymi rzeczy w rodzaju "We suck young blood" czy "I will". No i "The Gloaming" to kolejny bezsensownie eksperymentalny utwór w rodzaju "Push/pulk.." czy właśnie "Feral". Eksperymenty  na "Kid A" (utwór tytułowy) wychodziły jakoś lepiej. Cała reszta tamtej płyty jest jak najbardziej ok.

A swoją drogą "The King of Limbs" brzmi miejscami może nieco bardziej, jak druga solowa płyta Thoma Yorke'a, niż jak Radiohead. To subtelna różnica, ale wyczuwalna.

Ja oprócz stałej miłości do Anathemy, Dżemu, Addicta, Theriona i sentymentalnie Kata, coraz częściej oglądam teledyski Toola są naprawdę dziwne, ale muzyka (słucham od kilku lat) ma coś w sobie, coś takiego niepowtarzalnego.Uważam, że Maynard  ma naprawdę niezły wokal, jeden z lepszych męskich myślę...

Ha, Tool jak mało kto zasłużył tutaj na swój temat... Jako być może najdłuższy - na tym forum-  stażem fan tego zespołu, powinienem chyba takowy stworzyć :)

Zapraszam do tematu o Therionie: http://www.gothamcafe.pl/muzyka/(zespol)-therion/

Ostatnio sobie słucham nowej płyty ...And You Will Known As By Trail Of Dead. I muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Jest to pierwsza ich płyta od wydanej w 2002 roku Source Tags & Codes (warto poznać bo to jedna z najlepszych rzeczy jakie wyszły zeszłej dekady), która naprawdę może się podobać. I to nawet bardzo. Płyta się zwie Tao of the Dead i ma koszmarnie kiczowatą okładkę, że aż mi się podoba  :D.

(http://img215.imageshack.us/img215/4859/taoofthedead.jpg) (http://img215.imageshack.us/i/taoofthedead.jpg/)

A same utwory na niej zawarte posiadają ogromną dawkę patosu i odrobinę kiczu. Jednak po piosenkach widać/słychać, że są one dziełem miłości i dobrej zabawy, a nie znużenia i czystej rzemieślniczej roboty (jak było z kilkoma poprzednimi ich albumami). Wiele z nich wyraźnie zrobionych było z jajem. Album jest koncepcyjny i wyraźnie prog-rockowy. Ogólnie jest bardzo miło, warto się zapoznać.

http://www.youtube.com/watch?v=dMXp6mk5mn0

Katie Melua słyszałam już dawno temu, ale dopiero teraz się w niej zauroczyłam :) Jaki ona ma ładny głos ...

http://www.youtube.com/watch?v=5DCacIEbAlM

Ledwo wstałam, a już włączyłam jej płytę :)

No raczej, powrót do starych ulubieńców  =)

http://www.youtube.com/watch?v=3RLwuDQSkDI

Jakiś czas temu próbowałem się wgryźć w "This is war", ale... to nie jest moim zdaniem zbyt dobra płyta. Jeśli śpiewające dzieci pojawiają się w jednej piosence to jest ok, ale jeśli niemal w każdej słychać ich zaśpiewy, to robi się nieco pretensjonalnie a także pojawia się pytanie, czy nie jest to sposób na ukrycie mierności kompozycji...No dobra, może nie mierności a przeciętności. Bo chociaż kilka utworów na tej płycie naprawdę mi się podoba, to jednak po iluś tam wysłuchaniach całości mam wrażenie przerostu formy nad treścią.

W "Hurricane" dzieci bardzo mi się wpasowały w klimat kawała, ale przyznaję, że ten krążek jest faktycznie słabszy od poprzednich. Moim faworytem jest zdecydowanie "A Beautiful Lie" ;) Utwór bardzo mi przypadł do gustu a i teledysk ma specyficzny bo inspirowany "Lśnieniem" Kubricka =)
Ale chyba na tym krążku są tylko 2 piosenki, które średnio mi się spodobały.
Innym faworytem jest album akustyczny, świetna sprawa i polecam ^^

http://www.youtube.com/watch?v=8yvGCAvOAfM

Ja katuję ostatnio:

http://www.youtube.com/watch?v=cdN2bfov9JQ

Najlepszy utwór jaki słyszałem w tym roku.

http://www.youtube.com/watch?v=9BONcpuDcrc

nie jestem jakims wielkim fanem lost'ow, ale ten utworek jak i teledysk miecie wszystko.. dosłownie wgniata w fotel :)

ja mam teraz powrót do dzieciństwa, straszna faza na Mansona mnie wzięła, do tego jeszcze płyta Usedów moich ukochanych In love and death :D wkręt

Hmm...dzieciństwo i Manson? :)

owszem, a co? :)

Hehe, nic nic :) Tak sobie tylko pomyślałem, iż wolałbym, by moja Ingunia nie brała się za takiego Mansona zbyt wcześnie :) Wiesz, w młodym wieku trudniej o dystans do tekstów w rodzaju "let's just kill everyone and let your god sort them out" :)

czy ja wiem? to zależy chyba od charakteru (no i wychowania pewnie też) :)
zresztą kto jako dzieciak zna angielski na tyle dobrze, żeby ze słuchu piosenki rozumieć? :P

No ale szkopuł w tym, iż w tym wieku charakter się dopiero kształtuje :) I chociaż Mansona lubię (za Antichrist Superstar, Mechanical Animals i Holy Wood), to nie chciałbym, by zabierał się za kształtowanie charakteru mojego dziecka w zbyt wczesnym wieku :)

Co do tekstów, to w czasach Internetu to raczej mały problem - łatwo znaleźć i oryginalne, i tłumaczenia...

no i to od ciebie to kształtowanie też w dużje mierze powinno zależeć :D
ja tam nienormalna nie jestem, choć tego słuchałam i dużo takich znam, więc nie jest źle :)

Ja Mansona może nie słucham na codzień, jednak za jedno go cenię niezmiernie. Cover "Sweet Dreams". Dla mnie najlepszy cover jaki w życiu słyszałem.

Ostatnio sobie oglądałem TV i zobaczyłem nową reklamę Lecha. Moją uwagę przykuła dość fajna nuta jaka leci w tle. Poszukałem, znalazłem i podoba mi się bardzo:

http://www.youtube.com/watch?v=2ddd70PMxTE

http://www.youtube.com/watch?v=WEYm6D5q0sU

Ja ostatnio ze znajomymi ze studiów śmiejemy się z tego kawałka. Pop-black metal. Kawałek nagrany specjalnie dla polskich fanów. Teledysk muszę przyznać, że jak na mój męski gust jest bardzo fajny :D :D Piosenka też melodyczna :)

Zamieszczona tu jest wersja light :) O WIELE fajniejsza jest wersja nieocenzurowana przez Youtube :D :D

oo tak ku.rwa, bardzo fajny tytuł  :D :D

A tak na serio... Co to w ogóle jest ?? ?? ??
To prawdziwy zespół? bo mnóstwo śmiechu z tego jest  :haha:
Mają jeszcze coś w tym stylu? Bo chętnie posłucham, a raczej pooglądam  :]

Czegoś w tym stylu nie mają, przynajmniej nie słyszałem, bo zbyt fajna jest ta dziewczyna... to znaczy piosenka :D

Jest to prawdziwy zespół. Grają od 1997 roku, a tutaj link to ich strony: http://www.semargl.com.ua/ i przy okazji do nieocenzurowanej wersji :)

dzięki, nie słucham ogólnie black metalu, ale ten zespoł mnie... zaintrygował. Chyba poznam go lepiej  :rad1: warto?

Nie wiem, ja ogólnie nie słucham tego zespołu. A to nie jest "prawdziwy" black metal tylko jego lekka, popowa wersja :) Jeżeli chcesz to poznawaj. Dla mnie tylko ten kawałek jest fajny. Z Black metalu to polecam Ci rodzimy Behemoth.

coś tam kiedyś Behemotha próbowałem i nie za bardzo mi podchodził. Chyba jednak jak metal to tylko thrash i trochę power metalu  :)

A Behemoth to jest black metal? Jak na moje ucho to teraz co najwyżej black metalowcy inspirują się nimi ;) No chyba, że stare albumy.

Ja lubiłem ten gatunek w liceum, a to było kilka dobrych lat temu, może się coś pozmieniało w definicjach :D

To jest ekstremalny metal. Kiedyś grali blacka - właśnie na tych pierwszych albumach, aż do The Apotasy czy jakoś tak ten album się zwał. Ale wolę pierwotną wersję Behemotha. Jest o wiele doroślejsza.

Jak byłem w gimnazjum to mi sie behemtoh podobał, teraz takie odmiany metalu jak black czy death raczej mnie nie interesuja. Wywołuje to u mnie tylko uśmiech  :haha: Są oczywiscie wyjatki ale jest tego mało (Satyricon \m/)

hahahah, lasy pomorza!!! agrrrrr :LOL: :D

Lasy Pomorza choć przez wielu wysmieqane są naprawdę dobrym kawałkiem. Maja świetny klimat.

Mnie zawsze śmieszyły, nawet gdy byłem mrocznym licealnym metalowcem :haha: i słuchałem prawie TYLKO black metalu :P :D

Pewnie dlatego, że to po polsku. Gdyby ktoś się wydzierał np. "NORWEGIAN WOODS" już by to nikogo nie śmieszyło. Chociaż... zawsze mnie rozwalało demoniczne "Honey teaaaaa" w Whatever That Hurts Tiamatu :D

E tam śmieszy. Ma klimat, a poza tym czuć z tej płyty zapał młodych muzyków :)

Edit:

Nowa płytka Septic Flesh zmiata wszystko. Naprawdę świetny zespół, z płyty na płytę coraz lepsi, ale to już miażdży wszystko:
http://www.youtube.com/watch?v=-BJqlcNX9dE

Radzę przesłuchać całą płytę :)

Miałem dotąd dwa podejścia do nowej płyty, dwa razy mnie zmęczyła i znudziła. Może nie byłem w nastroju, ale brzmi to dla mnie jak zjadanie własnego ogona, wyhodowanego zaledwie płytę temu. Starych dokonań nie znam, ale Communion bardzo lubię :) Do nowej na pewno jeszcze wrócę, także jakaś mocno ustalona opinia to nie jest, jedynie pierwsze wrażenia :P

A mnie się strasznie podoba. Od początku do końca - ostatnie dwa kawałki niszczą system totalnie, ten schizowy "Mad Architect" jest genialny.

Jedna z najnowszych piosenek SDM do słów Bogdana Loebla. Nowa płyta jesienią :)

http://www.youtube.com/watch?v=n6WAKVfLhxk

Długo się przekonać do blindead nie mogłem, ale ostatnio cholernie dobrze mi się słucha poprzedniego albumu. Szczególnie 4 utwór u mnie króluje.

http://www.youtube.com/watch?v=m00udFijVf0
Jakoś faza mnie naszła po ich koncercie.

http://www.youtube.com/watch?v=07ziIduCXmU

Ja coś takiego ostatnio wyczaiłem:

http://www.youtube.com/watch?v=DrQRS40OKNE

Świetne połączenie folku z popem. Będą grać na Malcie w Poznaniu 6 lipca

A ja od paru godzin słucham tylko i wyłącznie tego:  hollywood hills (http://svale.wrzuta.pl/audio/9ybTk4lJ9oG/sunrise_avenue_-_hollywood_hills) :) miłość od pierwszego usłyszenia i pewnie będę katował ten kawałek "do porzygu":D

norwegian wood to akurat nieśmiertelny kawałek beatlesów  :roll: Nie ma dla mnie wiekszego znaczenie czy po polsku czy po angielsku. Zawsze czytam teksty (przy black metalu inaczej sie nie da bo ze słuchu nic nie łapie) i analizuje. Bywaja faktycznie ciekawe ale także głupawe, godne raczej nerdów z gitarami niz artystów ;-) dla mnie lasy pomorza zaliczaja sie do tej drugiej grupy.

Ja aktualnie katuje Marillion, a dokładniej ostatni album z Fishem na wokalu, o tam są bardzo ciekawe teksty, choc generalnie wole poprzednie płyty ;-)

Ja katuję aktualnie płytę The Flaming Lips - The Soft Bulletin. Jakoś tak p.a. dawno temu w temacie oceń i zaproponuj zasiał w mojej głowie wątpliwość co do tego zespołu i mojej złej jego oceny. Posłuchałem trochę ich najlepszej (podobno) płyty i mogę powiedzieć, że daje ten album radę. Nawet bardzo. Jak ktoś lubi trochę smętne rzeczy albo ma na coś takiego nastrój to warto sprawdzić.

Ja aktualnie słucham zespołów Enej oraz Kamila Bednarka (nie wiem teraz dokładnej nazwy zespołu).
Na co dzień słucham disco polo więc taka odskocznia od w/w typu muzyki.

Żeby się obudzić i naładować na cały dzień:

Morgana Lefay - Maleficium

http://www.youtube.com/watch?v=pXzzNgicAVU

Jakbym wam powiedziała, czego w tej chwili słucham, to byście mnie zbanowali...  :D

Wal, bo inaczej Cię zbanują za offtopowanie  :diab9:

Witam
A mnie ostatni napadły dwa numerki kapeli POWER OF TRINITY, która kiedyś gdzieś tam odkryłem szperając po necie

http://www.youtube.com/watch?v=OsR8SYbqt14

http://www.youtube.com/watch?v=7SzgrQzZbVM

Morgana Lefay - Maleficium
http://www.youtube.com/watch?v=3rTkPS-oL4w

 Uwielbiam tę płytę.

http://www.youtube.com/watch?v=AwMgAHp7FeA

Wczoraj usłyszałem i teraz nie mogę się uwolnić od tej piosenki  :)

Coś mnie naszło ostatnio na parę utworów Wilków i Gawlińskiego  :P

http://www.youtube.com/watch?v=UofORWiZV-8

To akurat chyba jedyny strawny dla mnie utwór Wilków z tych, które znam. Prawdę mówiąc, nawet go lubię :), mimo że nie darzę Gawlińskiego zbytnią estymą.

Stare Wilki nie są złe. Dobrze kojarzą mi się z wczesnym "nastolęctwem" ;)

http://www.youtube.com/watch?v=OOGOMm2NkDg

No ostatnie pare dni to mi siedzi w glowie POLSKI (wow!!) cover "glownej" piosenki z mojkego ulubionego filmu ;]

I z reka na sercu, mi sie to wykonanie jeszcze bardziej podoba, szczegolnie z ta solówką na ...chyba saksofonie.

Mega cover!!

Sympatycznie, trochę sabbathowo.
http://www.youtube.com/watch?v=OIPrDRJPZFE

http://www.youtube.com/watch?v=OTTwfGopOeY

Normalnie zaczynam tęsknić za niektórymi kawałkami IPERYTu  :haha: :haha: :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=PRhuaTFNBUQ

Koleżanka mi wczoraj puściła i nie mogę przestać tego słuchać :P

Ja jakiś czas temu zabrałem się za elektronike, szczególnie drum and bass. Ciekawa muzyka, fajny klimat i dobrze nakręca  :) A tu coś na dobry początek :
http://www.youtube.com/watch?v=BxSQ28CNHA0

Dziś w pracy - Pan Kubełkowy  =)

http://www.youtube.com/watch?v=5xUkH2kPWs0

Nie mogę przestać słuchać nowego kawałka Florence + The Machine:
http://www.youtube.com/watch?v=am6rArVPip8

Norweski zespół łączący black metal z rockabilly/rockandrollem  :roll:. Generalnie energetyczne, dynamiczne i zagrane zarówno z jajem jak i z pazurem. W połowie listopada czekam na nich w Oxfordzie  :]

http://www.youtube.com/watch?v=iDyHhV9UK-4

Ostatnio gdzieś usłyszałem ten utwór i mi się wkręcił  :) Cała EPka Awolnation jest fajna.

http://www.youtube.com/watch?v=IaZMST-vHfM

Właśnie chciałam wkleić klip do tego, wczoraj odkryłam ten kawałek, bardzo mi się podoba :)


Mam tak samo :)
Bardzo lubię Florence, z niecierpliwością czekam na jej drugi album.

http://www.youtube.com/watch?v=CnbrZ6Klny4

 :roll:

Ostatnio mam taką fazę na De phazz, że praktycznie nie leci u mnie nic innego. To mała próbka...

http://www.youtube.com/watch?v=0rl67uC5CWQ

Z okazji (częściowej) reaktywacji po 6 latach najlepszego żeńskiego japońskiego zespołu rockowego (nie ma to jak wąska specjalizacja :D) czyli ZONE, odświeżyłem sobie ich pożegnalny koncert z 2005 roku.

Akashi:

http://www.youtube.com/watch?v=px_uaGxVPbY

Solówki:

http://www.youtube.com/watch?v=umWBNuit57M

Polecam :)

Ooooo! ZONE ma super kilka kawałków ^^ Dzięki za przypomnienie o tym  :roll:



http://www.youtube.com/watch?v=UnTrbvg4wNg

http://www.youtube.com/watch?v=VjZL5wgYg3Q
wkręciło się na parę dobrych tygodni już ;) na maxa pozytywne!

http://www.youtube.com/watch?v=VT9GG32vtS4

To ja ponownie zarzucę czymś z Japonii :) Na początek znowu ZONE i chyba mój ulubiony fragment ich Final Live z 2005 roku (czyli Kuusou to Genjitsu no Yoake):

http://www.youtube.com/watch?v=Usu5137iQPQ

Oraz fragment koncertu Dir en grey - 5 Ugly Kingdom, genialne wykonanie Ain't afraid to die (po 3:00 się dzieje  :diab9:):

http://www.youtube.com/watch?v=X67XGs91kH4

Swoją drogą są to dwa koncerty, które widziałem niezliczoną liczbę razy i w moim rankingu "ilości obejrzeń" wyprzedza je tylko "From Wishes to Eternity" Nightwisha, który oglądałem już chyba ze 100 razy.

Przesłuchuję sobie powolutku dyskografię King Crimson i dzisiaj idąc na spacer z psem przez las usłyszałem bardzo (BARDZO) dobry utwór instrumentalny:

http://www.youtube.com/watch?v=UeZKZ-rzhnI

do znawców tematu :) To prawda, że ten utwór to improwizacja? Jak tak to bije pokłony.

Z tego, co kojarzę, cały album "Starless and Bible Black" powstał na bazie improwizacji, a większość materiału została zarejestrowana na żywo (bodaj w Holandii). Tyle, że ja nie wiem, czy to było tak, że zespół stworzył te kawałki podczas pojedynczej improwizacji, czy raczej - co bardziej do mnie przemawia - improwizował na bazie podobnych tematów każdego koncertu tym samym zbliżając się do coraz bardziej kompletnego obrazu danego utworu...

http://www.youtube.com/watch?v=woPliVs5uqM

Pierwszy puszczony w sieć kawałek z soundtracku do nowej gry o Batmanie ;)

Wyciekła nowa płyta moich elektronicznych ulubieńców czyli M83. Straszne jest to, że do oficjalnej premiery krążka został jeszcze miesiąc. Nie wiem jak to się dzieję, że takie rzeczy jak płyty, gry czy filmy wyciekają na tak długi czas przed premierą.

Wracając do rzeczy :) Skorzystałem z okazji i przesłuchałem skoro już jest. Po 3 odsłuchaniach to jak dla mnie album roku. Wart zainwestowania w niego. Tak też uczynię albo zlecę to Mikołajowi :) Po oficjalnej premierze skrobnę coś więcej o nim. Na zachętę:

http://www.youtube.com/watch?v=6P8lMoNUWcU

Mhhrrroczisyyy....  :D

http://www.youtube.com/watch?v=WEzdGtl2dRs

A teraz sprawdzimy kto jest stary i pamięta ten oto utwór:

http://www.youtube.com/watch?v=H0QfVDebLFg

A raczej w jakim programie go wykorzystano moi drodzy?:D Jak dla mnie jedno z najpiękniejszych wspomnień dzieciństwa (oraz Sylwestra 2007/2008  :roll: :roll: :roll:).

Dobra wrzucę jeszcze drugiego hiciora tamtego Sylwestra:

http://www.youtube.com/watch?v=ZGhB3-nANBI

Dwie piosenki na zapętleniu przez kilka godzin nieźle trzepią głowę  :roll: :roll: :roll:

Myślałem, że "Wodzionka" mnie chociaż na tym forum nie dopadnie... Byłem w błędzie :) Wyjaśniając dlaczego mam tego "utworu" jak i innych śląskich szlagierów dość:

Mam sąsiadkę. Starą sąsiadkę mieszkającą dom dalej. Jest głucha i lubi słuchać takiego fajnego śląskiego radia Piekary. Kaj wszystko godane je po naszymu i pełno je szlagierów choby "Wodzionka" :) I jak latem wyłazi sie na plac (do ogrodu) to słychać yno to :) Dlatego dla mnie już nawet dźwięk wiertarki i koszonej trawy uchodzi za wyjątkowo piękną, alternatywną muzykę :P

To z programu "Morze" - nie oglądałam go, ale czołówki nigdy nie mogłam opuścić. W dzieciństwie uwielbiałam się bawić w piratów (druga pod względem czadu była zabawa w Robin Hooda) :). Przy tej czołówce zawsze biegałam po salonie i wyobrażałam sobie, że przystępuję do abordażu :D.

Wieki tego szukałam, dzięki!

Nie wiedziałem gdzie mogę o tym napisać, a tutaj wydaje mi się dobrym miejscem. Ostatnio słucham sobie dwóch nowości. Nowości nowszej (A Dramatic Turn of Events - Dream Theater) i mniej nowszej :D (Dead Throne - The Devil Wears Prada)

Dream Theater - może nie jestem jakimś mega fanem tego zespołu, bo bardzo dziwnie on na mnie działa. Z jednej strony są kawałki, które uwielbiam - i nie ma tu rozgraniczenia na płyty czy okres działalności (choć przyznam, że Systematic Chaos uważam za jedną z lepszych płyt w ich karierze) oraz takie, których szczerze nie lubię bo są po przegrane jak cholera. Ale wracając do meritum. Nowa płyta ma w sobie to coś, czego jeszcze nie odkryłem do końca - może za mało przesłuchałem - ale jest to płyta w pełni DT - czego obawiałem się po odejściu perkusisty Mike'a Portnoy'a. Typowe zagrania dla tego zespołu i nawet mimo tego, że nigdy nie przepadałem za balladami w ich wykonaniu tutaj mamy aż 3 - moim zdaniem za dużo - choć przyznam, że są całkiem całkiem to ostatnia z nich (Beneath The Surface) jest totalnie zbędna i mogła by zostać zastąpiona jakąś szaloną, pełną solówek piosenką typową dla DT. W Metal Hammerze jest recka tej płyty gdzie ktoś pisze, że ta płyta to kwintesencja dreamtheaterowości - jest w niej wszystko co dla tej grupy jest charakterystyczne - ale jednak brakuje tego czegoś. Płyta zasługuje na przesłuchanie, szczególnie dla pierwszych trzech kawałków jak i Outcry (mojego ulubieńca płyty) oraz Bridges in The Sky. A nowy pałker daje rade!

Dead Throne - The Devil Wears Prada

O ile Plagues (ich druga płyta) to moim zdaniem jedna z najlepszych płyt deathcorowych, jak nie najlepsza, gdzie każda piosenka jest strasznie charakterystyczna, wciąga melodyką, zmianami tempa, tekstami a With Roots Above and Branches Below (trzecia), również wciąga i ma swoje piosenki - to już z Dead Throne jest trochę gorzej. Niektóre piosenki są robione na jedno kopyto - czego w metalcorze nie lubię. Płyta ma swoje momenty, zazwyczaj jest to jakiś moment w piosence - czy raz na dwa kawałki. Są one chwytliwe, na koncercie można by się przy nich świetnie bawić, ale jednak to nie jest stare dobre TDWP. I jeżeli ZOMBIE EP zwiastowało naprawdę dobrą płytę, mimo, że jest to oddzielny singiel i żadna z piosenek nie znalazła się na nowej płycie, to myślałem że coś pokażą, coś dobrego. A niestety tak się nie stało. Jest kilka fajnych kawałków jak "Kansas" - instrumentalna piosenka, czy Pretenders z porządnym pierdolnięciem. Ale to jednak nie Plagues. Nawet tekstowo nie jest tak fajnie jak na ich drugiej płycie, mniej chrześcijańsko i nawet nazwy piosenek - bardzo dla tego zespołu charakterystyczne - zyskały zwyczajne nazwy związane z tym o czym śpiewają w prosty sposób - od refrenu, czy o tym co po prostu śpiewają.

Ostatnio byliśmy na filmie o Pearl Jam - PJ20 - bardzo polecam.
Od tamtego czasu ta piosenka chodzi mi po głowie :).

http://www.youtube.com/watch?v=NN4LFxGGTQ4

Tym razem nie będzie nić po śląsku dla eemuu  :diab9: Ale może kiedyś?:D

Czas na trzy moje hmmm typy:

Coaltar of the Deepers - Unlimber

http://www.youtube.com/watch?v=fOBObMkwMvA

Damn it! Nie słuchałem ich kilka ładnych lat już... Ogółem zespół godny polecenia.

Weezer - Only in Dreams

http://www.youtube.com/watch?v=1hZo3lQU06U

Chyba jedna z moich ulubionych piosenek EVER. I to koniecznie w parze z tym fanowskim teledyskiem do Bebopa ;)

No i na koniec coś bardziej hardcore :D

http://www.youtube.com/watch?v=XYxj76nXdHk

Wybaczcie :D Ale jak mi w Cyfrze+ ustawili Mezzo obok Polo TV to mam taki hity jak skończę słuchać muzyki klasycznej kanał obok :D

Double post, ale po 3 tygodniach więc chyba mogę?:D

Na początek utwór, który od paru dni łazi mi po głowie (i taka faza ma miejsce przynajmniej raz na rok od dekady...). Piosenka genialna (z tego co pamiętam oparta na kompozycji Bacha) i zarazem niezwykle depresyjna. Zwłaszcza jak przypomnimy sobie w jakim momencie filmu End of Evangelion się pojawia:

http://www.youtube.com/watch?v=vEq8wa1Oydc

Aby nie było zbyt podniośle, kolejny utwór z dedykacją dla emu:

http://www.youtube.com/watch?v=Ver2tG5Ou94

I coś z mojego rejonu. Stand by me przerobione na kaszubską nutę:

http://www.youtube.com/watch?v=fV2P5BJbKec

Gdzieś jeszcze słyszałem Kombi po kaszubsku, ale to już może innym razem :D

Ta ostatnia piosenka to dla mnie chyba za duży misz masz stylowy jednak... ale mimo wszystko serce mi mocniej zabiło na widok kilku fotek kaszubskich :). Co prawda przysolili tą odwróconą chatą z Szymbarku na koniec, ale zawsze miło jest zobaczyć znajome widoki. I zawsze miło jest usłyszeć kaszubską mowę, nawet jeśli jest bez akcentu :).

Mam :D Znaczy prawie, jak kojarzę jednego Sylwestra (czyli nie kojarzę za dużo  :roll: :roll: :roll:) to mieliśmy jakąś inną wersję tego utworu wtedy, ale też było to Kombi po kaszubsku :D

http://www.youtube.com/watch?v=2l3BkP9_fKA

A odwrócona chata z Szymbarku to evergreen :D Prawie jak Park Miniatur koło Kartuz i inne tego typu urocze rzeczy :D

Ja dalej Kombajnowo :) Świetna płyta, która zyskuje z każdym odsłuchaniem:

http://www.youtube.com/watch?v=sPmoAVhZ2oU

Dalej twierdzę, że partia Miyabi zaczynająca się od 01:53 to jeden z najlepszych fragmentów w historii całego Hello! Project. Ale swoją rolę może odgrywać tutaj moje ślepe uwielbienie dla niej  :aniol:

http://www.youtube.com/watch?v=Q_FL7HktDJI

Coś straszną fazę na AKB48 załapałem dzisiaj. Podzielę się:

Oogoe Diamond

http://www.youtube.com/watch?v=F32epua9VQs

Sakura no Hanabiratachi

http://www.youtube.com/watch?v=ddT3Z2RLUSk

Drugi teledysk może przerażać długością, ale... warto.

Spamuję ten temat ostatnio zdrowo, ale mam fazy na coraz to innych wykonawców i lubię ich rekomendować.

Big Bang - Last Farewell (Ostrzegam, że ta piosenka jest bardzo mocno elo ziomalska i może nawet przerazić. Jednak strasznie włazi w głowę i co parę miesięcy lubię jej słuchać, by nałapać energię. No i teledysk z fabułą :)).

http://www.youtube.com/watch?v=PQ3gphHww1Q

Big Bang - Lies (Też nieźle wkręca się w głowę).

http://www.youtube.com/watch?v=2Cv3phvP8Ro

Ok to może starczy tego elo ziomalstwa z Korei. Czas na łupankę z Japonii :D

Perfume - Polyrhythm (Z ich występu w Tokyo Dome, hali na bagatela 55000 osób).

http://www.youtube.com/watch?v=QF_bLVsJLlY

Perfume - edge (Chyba mój ulubiony ich utwór).

http://www.youtube.com/watch?v=SWs7lCd2mYQ

I wiem, że playback i układ zaplanowany co do sekundy to tutaj standard, ale mimo wszystko - uwielbiam ten zespół.

Rety, trzeba to czymś zrównoważyć! :D

Mnie dzisiaj trafiło na tango. A jeśli tango, to Piazzolla:

http://www.youtube.com/watch?v=YXpSL20IvRM

I jakieś dziwa ze stajni Zorna:
http://www.youtube.com/watch?v=Phy3LPMWlnU

Kocham taką muzykę, ale co dziwne - ostatnio słuchałem takiego grania w większych ilościach z rok temu. Jesień pięknie współgra z klezmerem.
http://www.youtube.com/watch?v=92Euf2KHlfE

To, żeby dampf nie czuł się samotny, to ja wrzucę coś, co już znam od długiego czasu, ale ostatnio sobie powróciłem do nich. Carnal, naprawdę zajebistej jakości Doom Metal z Polszy:

http://www.youtube.com/watch?v=1zYvXYcwdIc

http://www.youtube.com/watch?v=KIwoLHYiyqM

http://www.youtube.com/watch?v=QPfkLSdCKFA

Kawałki sa z ich pierwszego LP, bo drugi niestety nie jest już tak dobry i jest w trochę innej stylistyce. Tutaj czuję się w tych kawałkach pewien dekadentyzm. Dla mnie płyta Undefinable, jest jedną z lepszych polskich płyt metalowych

Eklektyzm jaki panuje w tym dziale jest zaiste wielki :)

@Paweł>> dzięki za Piazzollę! Jakoś staram się do tanga ostatnio przekonać, bo ma być w Teatrze Muzycznym w Gdyni wystawiane właśnie tango i każda dawka jest dobra :)

@demon>> niezłe. Bałem się, że wokal będzie taki, że nie da się totalnie nic zrozumieć, a tutaj całkiem dobrze jest. No i muzycznie klimat dobry też robią. Trochę przygniatający, to fakt.

Ja się nakręcam na dzień za pomocą The Sword:

http://www.youtube.com/watch?v=iL7ndxWgW5A
http://www.youtube.com/watch?v=Hk9uevsHvAE

Chyba najlepszy utwór singlowy Ayi Matsuury jaki wydała (nic, że cover):

http://www.youtube.com/watch?v=sHeB6Eo7Nj8

Zdecydowanie wolę taką Ayayę niż w Nee, którego tu nie wrzucę na wszelki wypadek :P

Fleetfoxesowo ;).
Bardzo podoba mi się teledysk, bo ma taki senny klimat, a poza tym uwielbiam kozy :).

http://www.youtube.com/watch?v=brZTvGIzeGg

A ja ostatnio (to znaczy wczoraj) odkryłam Zole Jesus

http://www.youtube.com/watch?v=vM8fEP8FOqE

I Jamiego Woona

http://www.youtube.com/watch?v=EL0pTo9Z_XU

I mi się ich muzyka podoba :)

A mnie znowu wzięło na genialny soundtrack z "Black Swan":

http://www.youtube.com/watch?v=3HbFPdXvPUE

Rosa Cedrón - Entre Dous Mares

(http://d3ds4oy7g1wrqq.cloudfront.net/musicaselene/myfiles/070619+-+Rosa+Cedron+-+Entre+Dous+Mares.jpeg)

http://youtu.be/EWuD-o_DUDs
http://youtu.be/PaCKRygB52Y
http://youtu.be/6QNzNc_-rFY

Piękne i smutne ;(

Już chyba ze trzy razy dzisiaj obejrzałam (!), co za piękny teledysk.

http://www.youtube.com/watch?v=guqBjRtJ_XQ

(http://ecsmedia.pl/c/medytacje-na-4-struny-swiata-b-iext6200481.jpg)

Kompilacja najlepszych utworów Wojciecha Czemplika z płyt nagranych wspólnie z Oliverem Shanti, muzykiem związanym z nurtem new age.

Ten rodzaj muzyki różnie jast nazywany, czasem etnic, bo zawiera wiele elementów muzyki granej na oryginalnych instrumentach azjatyckich jak misy tybetańskie, indyjskich - sitar czy iberyjskich - gitara fado. Często ten gatunek określa się mianem new age lub po prostu alternatywa. Blisko równiaż do muzyki relaksacyjnej, medytacyjnej jak wskazuje tytuł płyty.

Na co dzień Wojciech Czemplik gra na skrzypcach w zespole Stare Dobre Małżeństwo. Jednak od kilkunastu już lat w niemieckich i portugalskich studiach nagrywa płyty z muzyką instrumentalną, która mieści się w nurcie new age. Inspiratorem całego przedsięwzięcia był Oliver Shanti, dla którego wytwórnia Sattva Art Music wydała kilkadziesiąt tytułów z muzyką medytacyjną, niektóre w nakładzie po kilkaset tysięcy egzemplarzy. Czemplik jest geniuszem skrzypiec, potrafi wydobyć każdy nastrój z tego instrumentu, zwłaszcza bliskie mu są klimaty wschodnie. Jest też znakomitym kompozytorem bo trzeba niezwykłego talentu, żeby do zadanego tematu wymyślić własną linię melodyczną. Płyty słucha się znakomicie bo to zestaw skompilowany z 8 różnych płyt. Prawie 72 minuty relaksu.

Ja całe życie Bon Jovi słucham. Kilka niezłych historii mam z tym związanych.
http://www.youtube.com/watch?v=UyurkgEW0HM

Ja chciałam tylko powiedzieć, że zauroczyłam się kompletnie w zespole, który się nazywa TIDES FROM NEBULA i to już teraz chyba zaczyna zahaczać o coś poważniejszego ;)

http://www.youtube.com/watch?v=Gy8GZ3qbkSI

http://www.youtube.com/watch?v=YRonBXRYe7k

Czas się zacząć porządnie nakręcać... jeszcze tylko miesiąc i kilka dni  :haha:

Ja się boję tego filmu, szwedzki serial (w wersji pełnej, sześcioodcinkowej) był świetny i nie wiem czy Craig i amerykańska wersja nie będą dużo gorsze jednak :/

Steeleye Span - Twa Corbies
http://www.youtube.com/watch?v=Fc4wVtY3-iQ

Kusi mnie, żeby założyć wątek o tradycyjnych, fantastyczno-makabrycznych balladach, chyba pasowałby do profilu forum...

SNSD - Gee

http://www.youtube.com/watch?v=U7mPqycQ0tQ

Kurde już zapomniałem, jaki ten utwór jest uzależniający  :roll: :roll: GIGIGIGI  :roll: :roll:

Dzięki wokaliście Fleet Foxes odkryłem świetny "piece of music", mało znanego, ale grającego bardzo klimatyczne utwory gitarzystę z dorobkiem jak na razie jednopłytowym:

http://www.youtube.com/watch?v=pIvShSe4Ufs

http://www.youtube.com/watch?v=kPCovheiG4k

Z tymi pazurami to mógłby z powodzeniem Drakulę grać ;)

A dzisiaj coś z różnych maniek:

Battlelore - Sons of Riddermark (czyli znowu daję im szansę, by mnie przekonali do siebie także muzycznie)

http://www.youtube.com/watch?v=zpN8NgkQQpk

Billy Mack - Christmas is All Around (czyli mój synonim Świąt od kilku lat: oglądanie Love Actually :D)

http://www.youtube.com/watch?v=ugsdR-iwSE8

A to dwie piosenki, bez których nie ma dla mnie Świąt :).

The Darkness - "Chritmas Time". Bosko kiczowate :). Mam do tego wielki sentyment :).

http://www.youtube.com/watch?v=VQhuoY5h2kE

The Pogues - "Fairytale of New York"

http://www.youtube.com/watch?v=j9jbdgZidu8

Kumpel mi ostatnio polecił w ramach poznawania skandynawskich brzmień :)

http://www.youtube.com/watch?v=Rq3FAy-JTAg

Dawno nie pisałem w tym wątku, ale dzisiaj nie mogłem się powstrzymać  :D. Myślałem, że spadnę z krzesła jak to zobaczyłem, a jeszcze bardziej jak usłyszałem  :haha:. Od rana ten utwór nie daje mi spokoju (najbardziej wymiata refren  :diab9:), więc postanowiłem podzielić się nim z Wami  :D :D :D :D :D:

http://www.youtube.com/watch?v=j7zJnfEmMVg

Natomiast tak bardziej poważnie, to w ostatnim czasie bardzo lubię niniejsze numery, za ich eksplozję energii i kapitalne rockowe brzmienie  :faja::

http://www.youtube.com/watch?v=tuK6n2Lkza0

Solóweczka na minutę przed końcem dopełnia uczucia zachwytu :D.

http://www.youtube.com/watch?v=BxgeSv88c2w

"Nickelback" już jakiś czas temu zszedł dla mnie na psy (do dziś słucham w zasadzie tylko ich trzeciej płyty "Silver Side Up" z 2001 roku, która dla mnie osobiście jest świetna w każdym calu :roll:) grając jakieś pop-rockowe popłuczyny, ale tym kawałkiem z 2008 roku mocno mnie zaszokowali na plus, ponieważ zagrali tu jak przyzwoita hard-rockowa kapela z jajami :].

I jeszcze trochę odzyskali w moich oczach poniższymi dwoma utworami, z tego samego okresu co powyżej zaprezentowany  :rad2::

http://www.youtube.com/watch?v=FvrZ0jEr7K0

http://www.youtube.com/watch?v=6-TvAqv43p4

 :faja:.

Dziś kumpel na warsztatach radiowych zrobił taką informacyjną zapowiedź a propos tej EP-ki i jak usłyszałem początek drugiej piosenki: Carbon-Based Anatomy to od pierwszych dźwięków perkusji już się zakochałem.

http://www.youtube.com/watch?v=bKqvViz4jes

Jest piękne budowanie napięcia znane nam z toola z aenimy. Jest troche dziwnej orientalizacji wprost z afryki. Troche niezłych, dziwacznych rozwiązań, dźwięków, drżeń i dreszczy na plecach. Nie będę przesadzał jeżeli powiem, że jest "epicko", "grubo" czy po prostu zajebiście. Post-rockowo i specyficznie. Nigdy wcześniej nie słyszałem tego projektu, ale cóż kiedyś trzeba zacząć. No cholera, mocno po prostu.

http://www.youtube.com/watch?v=uaKwDPv1ho4

Mi ostatnio podeszły te dwa utwory :

http://www.youtube.com/watch?v=rVOi5Hdbd7Q

no i nowy Lenny:
http://www.youtube.com/watch?v=1uc6ssnwaBk

Tak tylko pytam, nie bijcie. Słucha ktoś na tym forum dubstepu i drum&bass?

Zdarza mi się, choć w temacie jestem zupełnym laikiem i zupełnie nie znam się na tym, co jest breakbeatem, d&b a co ravem :D W ogóle nawet nie wiem, czy te gatunki są do siebie podobne :D

Też jestem laikiem jeśli chodzi o podgatunki muzyki elektronicznej. Natomiast łatwo jest rozpoznać dubstep po subbass'ach i delayach a d&b po tempie. Słucham dużo tej muzyki od jakiegoś roku i na tyle mi się podoba, że zamierzam zacząć jeździć na koncerty :faja:

Kilka kawałków, które pokażą konkretnie co mi się podoba.

http://www.youtube.com/watch?v=FOm5z2KIDJg

http://www.youtube.com/watch?v=OZbyHsFYi2w

http://www.youtube.com/watch?v=0YT6cYxj6PI

http://www.youtube.com/watch?v=3Q9rewnLFYw

 :rad2:

Yeah jeden z najlepszych utworów Bloc Party!!!

Wcale nie słucham takiej muzyki, ale ten pierwszy i trzeci kawałek są naprawdę dobre. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=VfwQhuvFcKg  :D

Z tym dupstepem to Korn teraz trochę namieszał, wydali coś tam ze Skrillexem - czy jakoś tak, mi to średnio wchodzi, ale niektórzy chwalą :)

http://www.youtube.com/watch?v=pI0Kwutugeg

No ale dużo bardziej cieszy, że już niedługo nowa płytka The Cult - ostatnio się osłuchuje - jak ktoś nie zna, a lubi takie klimaty - polecam!
http://www.youtube.com/watch?v=dxGGzL1B-SQ

Fajny zespół i ich dobra płyta z tego roku. Dlaczego fajny? Bo przypomina mi ...And You Will Know Us by the Trail of Dead z czasów ich najlepszej płyty Source Tags & Codes

http://www.youtube.com/watch?v=JIitQNXVgb8

Moja faza na SNSD ma swoją kolejną odsłonę:

http://www.youtube.com/watch?v=q_gfD3nvh-8

http://www.youtube.com/watch?v=TGbwL8kSpEk

I jest dobrze.

Ja zaś z kolei słucham sobie w ostatnim czasie Daft Punk i ich płyty "Discovery" (2001)  :faja:. Mam również ogromny sentyment do ich pierwszego studyjnego albumu "Homework" (1997) z hitem "Around the world" na pierwszym planie  :diab9:.

"Discovery" natomiast zacząłem sobie słuchać pod kątem filmu animowanego "Interstella 5555", na który składają się teledyski poszczególnych utworów tegoż albumu  :faja: Fajna historyjka; oglądając i słuchając nieprzerwanie można wpaść w przyjemny, lekki trans  :haha:.

http://www.youtube.com/watch?v=mhq7FsjgXLE

 :rad2:.

Daft Punk, eh stare czasy się przypominają :) Polecam Tobie (jeśli nie znasz jeszcze oczywiście) ich koncertówkę Alive 2007, moim zdaniem album kipi energią :)

Słyszałem o tym albumie, ale nie miałem jeszcze okazji go odsłuchać ;). Za twoją namową skuszę się jednak, by zapuścić sobie cały niemal 1,5 godzinny set - już pierwszy numer "Robot Rock" jest bardzo energetyczny  :diab9:. O wrażeniach wkrótce :D.

Mi najbardziej podchodzi bis (zawarty na drugim CD), który wrzucam poniżej:

http://www.youtube.com/watch?v=8ImK9-kDmAU

Może kogoś jeszcze zachęci :)

Ja choć mało znam się na takiej muzyce ostatnio zasmakowałem psychodelicznego rocka i naprawdę mi się spodobało, a to dzięki jednemu zespołowi, a konkretnie My Brother The Wind i ich najnowszej płycie: I Wash My Soul In The Stream Of Infinity.

Zamieszczę tutaj pierwszy kawałek tej płyty, który świetnie nastraja i zabiera w świetną podróż kosmiczną wręcz:
http://www.youtube.com/watch?v=jawk_WnGsX4

A kolejne kawałki z tej płyty są równie genialne.

Wkręcam się ostatnio głębiej w koreański pop i tym razem chodzi mi po głowie ta piosenka w wykonaniu T-ara:

http://www.youtube.com/watch?v=3Xolk2cFzlo

Ale dicho polo :diab9:

Fajne... te koreanki :D

Nigdy nie mówiłem, że to ambitna muzyka :D

:aniol: :aniol: :aniol: Yhy  :aniol: :aniol: :aniol:

Dampf to masz dużo do słuchania:D Tam ze 100 takich popowych zespolików tworzy się co miesiąc :D

Taaaa wiem :D Ale teraz można się śmiać z góry mówię, ale ja nawet w azjatyckich girlsbandach zrobiłem się wybredny (jakkolwiek to brzmi) i słucham tylko tych z rekomendacji znajomych :) Bo masz rację: nadążyć za tym wszystkim się fizycznie nie da :D Kiedyś przez w sumie dwa lata słuchałem tylko japońskich girlsbandów i miałem mózg zlasowany tak, że nic mi nie było w stanie pomóc :D Dlatego teraz jest dawkowanie w małych porcjach :D

Ja tam czasami lubię sobie posłuchać gdzieś tego, tak na lajcie, dla śmiechu, ale tak być wybrednym i na serio poszukiwać to, aż mi z nudów by się nie chciało :D

o Boże! co jak co, ale nie spodziewałam się, że T-arę tu zobaczę XDDDDDDDDD choć ja wolę oryginalną wersję tej piosenki XD

macie koreanki:
http://www.youtube.com/watch?v=gGN_W4VBZFo

poprawiliście mi humor XD

A to nie jest oryginalna? Wydawało mi się, że ona wyszła jako pierwsza, a japoński singiel z drugą wersją językową dopiero niedawno ujrzał światło dzienne @_@ Chyba, że jest jakaś wersja bez tej Copacabany, wtedy to mój błąd :D Swoją drogą siedzisz głębiej w tych koreańskich wytworach szatana może?

A co do "nie spodziewania się" to emu swego czasu też liczył, że "Wodzionki" tutaj nie będzie, a sama przyszła  :diab9:

Hahahaha, oryginalna wersja to to:

http://www.youtube.com/watch?v=25V5qZ3pbIw

:)
ale też się mogę mylić, bo w girlsbandach nie siedzę XD z koreańczyków wolę jednak facetów XD i takkk, koreańska muzyka to moja pasja ostatnio, ale też nie chcę zaśmiecać tu forum, hahaha, choć miałam kiedyś coś wkleić. Ale wiem, że ludzie którzy w tym nie siedzą i widzą takich Super Junior, MBLAQ, UKISS itp itd, zaczynają wątpić w ludzi którzy tego słuchają, więc sobie darowałam :D (oglądałam program w którym pokazywano to dzieciom z Ameryki i nawet one unosiły brwi XD)

Szczerze mówiąc to z koreańskich zespołów męskich to słucham jedynie BigBangów, ale to i tak raczej ich pierwsze utwory jakoś, bo nie jestem zbytnio na bieżąco z nimi. A jak widzę na necie to w sumie SHINEE mają chyba najwięcej fanek i SS501 jeszcze, ale do nich to ja nie podchodzę nawet :D No a z solistek to Younha/Yunna, ale ona w sumie te japońskie piosenki miała fajniejsze niż koreańskie moim zdaniem.

Ja to z tych girlsbandów to najbardziej lubię ładne Azjatki <3 :*

hahahahahaha, cofnęłam się parę stron, żeby sobie przejrzeć i widzę że wstawiłeś Big Bangi :) lubię ich, ostatnio wydali płytkę i wydaje mi się, że to jeden z najbardziej dojrzałych koreańskich zespołów XD na mtv ostatnio nawet coś wygrali ostatnio.
cóż, Shinee można posłuchać, bo piosenki mają świetne, ale swoje lata mam (całe 22 niestety) i to jednak dla mnie zbytnie dzieci są ;D choć tańczą nieziemsko, to trzeba im przyznać :) SS501 ujdzie, choć nie znam ich aż tak ;D
(mam nadzieję, że to wszystko to nie offtop XD rzadko bywam w tym dziale i nie wiem czy tu się tylko wkleja linki, czy też dyskutuje XD)

http://www.youtube.com/watch?v=Dww9UjJ4Dt8

http://www.youtube.com/watch?v=r6TwzSGYycM

ojjjj, coś czuję, że się pakuję w niezły pasztet XD"

A co do tych wszystkich co wstawiacie zespolików. Ostatnio - chyba miesiąc temu - w którymś z tyg. (wprost, polityka... czy któryś z tych podobnych) był mały artykuł o takich zespołach. Niezwykle ciekawy i niepokojący.

@Demon>> We "Wprost" to było :) Z pięknym zdjęciem SNSD na całą stronę <3 Chociaż w sumie teraz średnio pamiętam już treść i wymowę tego artykułu, to jeśli mowa o niepokojącej treści to od razu kojarzy mi się z faktem, że targetem dla znacznej części azjatyckich girlsbandów (na czele z obecnym Hello!Project) są panowie w raczej starszym wieku. Cóż, shit happens.

@chiyeko>> zawsze można założyć jakiś temat o azjatyckiej muzyce na tym forum :D W sumie sam bym się za to zabrał, ale powinienem się teraz pakować na wyjazd, a nie wklejać linki, ale who cares :D

Solowa piosenka TaeYeon z SNSD:

http://www.youtube.com/watch?v=mHjBPEsY_vQ

W sumie z całego SNSD lubię póki co najbardziej ją i Jessicę.

Ło matko jedyna SuJu wrzuciłaś też. Nie no jakoś mi nie podchodzą też niestety :D DBSK kiedyś coś słuchałem, ale to tak raczej było rozpoznanie ogniem było :P A co do wieku wykonawców, to i tak największa patologia była (albo i jest nadal) w Juniorskich zespołach od Johnnys Ent. - przeca oni tam po 10-12 lat chyba mieli.

Powiem Ci, że prócz tego bardziej zaniepokoiła mnie swoista "hodowla" takich gwiazdeczek i to dosłownie: te operacje, treningi itp... a kasę zbiera wydawca głównie i promotor.

Ej, a może chcecie azjatycki pokój na Gotham Cafe? :D

Koniec tego dobrego! Oto przemoc:
http://www.youtube.com/watch?v=Ya8muw2XQUw

Taak, Wprost.. nie widziałam tego artykułu na żywo, widziałam tylko niewyraźne skany w internecie... przeleciałam po łebkach i nie pamiętam już dokładnie o czym był, ale wiem, że sporo rzeczy tam się nie zgadzało, bo pamiętam dyskusje w Internecie na ten temat. No ale ja nie chcę wypowiadać swojego zania, bo tak jak mówiłam - nie pamiętam. Ale bodajże było coś o wykorzystywaniu finansowym i fizycznym artystów (bo tenują większość dnia, a marne grosze dostają, bo większość zabierają ich agencje), a to akurat prawda ponoć.

Założenie takiego tematu to w sumie nie taki głupi pomysł ;D Mogę założyć, jak nie masz czasu, bo jak patrzę na to wszystko co inni wrzucają tutaj, a potem na to co wrzucam ja, to aż mi się głupio robi i czuję się mało ambitna XD

a piosenka śliczna :) choć Soshi jakoś nie słucham nałogowo, ostatnio chodziło za mną Run devin run, czy jakoś tak to się zwało.
no, tak myślałam, że nie podejdą XD (widzę miny ludzi, którzy to włączają, nie znając ich) tak, JE pamiętam, choć tego nie słuchałam... XD ale fakt, że to były dzieciaki. NewS zdarzało mi się słuchać, no ale oni akurat byli starsi ode mnie.

Hahahaha, dobra dobra, już nie spamuję tu koreańczykami XD

A to fakt, tu się zgodzę. Wiesz smutne w tym wszystkim jest to, że gro dziewcząt udających się na wszelkiej maści castingi jest przekonanych (i to w nich czasami rośnie także w trakcie kariery), że one to robią, aby sprawiać radość fanom i szczerze w to wierzą. A wszystkie te machinacje za kulisami odrzucają. Nie mówię, że brakuje tam chłodnych umysłów, które wiedzą o wszystkim, ale faktem jest, że większość jest jak marionetki. Chociaż momentami cholernie trudno jest odkryć w którym momencie kończy się fałszywy entuzjazm, a zaczyna prawdziwy. I do dziś nie wiem co z moich obserwacji Berryz Koubou było prawdą, a co dokładnie rozpisanym scenariuszem. Inna sprawa jest taka, że spokojnie z 90% fanów nie stara się nawet szukać tej smutnej prawdy i im starczają uśmiechy i wydawanie kasy na stuff (ekhm ta, ja się nie powinienem wypowiadać na ten temat, ciągle mam tego trochę w domu).

On się właśnie sam przepoczwarza i rozwija :P

@chiyeko>> chętnie :D Temat do wrzucania azjatyckiego spamu zawsze dobry :D z JE w sumie najbardziej lubiłem wczesnych Kanjani8, no i NewS  (taki "Teppen" był hitem lata u nas wśród znajomych). Kat-Tun jakoś tak średnio. Chociaż tam to najlepiej chyba jednak i tak śpiewali Ci ze starszych wiekiem zespołów: V6, KinKiKids (o ile czegoś nie pochrzaniłem i oni byli faktycznie w JE).

A ta piosenka SNSD to faktycznie "Run Devil Run" i jest całkiem chwytliwa trzeba przyznać.

Ok i wrzucę coś mrocznego na koniec. Teledysk T-ara z zombie :D

http://www.youtube.com/watch?v=CJ0djllyqwY

Fajny kawałek i fajny lovecraftowski teledysk:
http://www.youtube.com/watch?v=kHxiouKy8Ho

The National - Exile Vilify
Zaczęło się od stumblowania, później mój chłopak pokazał mi Portal i zaczęłam grać. Teraz codziennie słucham tego kawałka i czekam na koniec miesiąca by mieć swoją własną Portalową grę. Piosenka piękna i gra rewelacja :)

http://www.youtube.com/watch?v=IUOGUJEUQi8

I jeszcze coś
The National - Vanderlyle Crybaby Geeks

http://www.youtube.com/watch?v=1a1UoljLWrY

http://www.youtube.com/watch?v=ac9brCLmnRk

Bez zbędnego wstępu i komentarza.

Enjoy:

http://www.youtube.com/watch?v=Qq_bITDr_90

17:56 = ciary! Kto był przeciwko wprowadzeniu przycisku "lubię to" na forum?  :]

A ten Pink Floyd to jakiś fajny wykonawca? :aniol:

A po cholerę jakieś fejsbuki?:P

Taaaaa nawet znany :P

Przyznam szczerze, że również nie przepadam za przyciskiem "lubię to". Czasami z niego korzystam, ale zasadniczo zauważyłem, że strasznie rozleniwia ludzi. Łatwiej kliknąć, niż napisać choćby zdanie komentarza.

A tak na poważnie, to wydaje mi się, iż płyta "Meddle" to początek "właściwego" Pink Floyd :)

Właściwego lub najlepszego bym nawet powiedział. Ja uwielbiam ich właśnie od "Meddle" do "Animals", to jest ten okres, kiedy tworzyli rzeczy z innej galaktyki. Nie znaczy, że nie lubię okresów psychodelicznego czy watersowskiego (tylko gilmourowski mi średnio pasuje), ale jednak ten środkowy wydaje się być najbardziej dojrzały.

W pewnym sensie już "Animals" przynależą do okresu watersowskiego ;) I ja bym ten "najlepszy okres" przedłużył jednak do "The Wall" :) A swoją drogą wątek o Pink Floyd by się przydał. Nie jestem jakimś megafanem, więc godzien nie jestem, by to uczynić ;)

Ja też nim nie jestem ;) Ale w sumie chętnie to zrobię jeszcze dzisiaj :)

A tak jeszcze kontynuując ten temat, to "The Wall" jednak moim zdaniem nie należy do tego środkowego okresu ich twórczości, mimo, że to genialna płyta. Jest to jednak album, który obok "The Final Cut" jest już stricte watersowski w treści i formie.

No tak, ale o Pink Floyd chyba napisano już wszystko, więc po co mam pisać, że "ale fajne, również polecam!". Tak samo bywają posty, które tak definitywnie podsumowują temat, że nie można zrobić nic więcej tylko pokiwać głową z uznaniem. Można oczywiście napisać "Świetny post", ale mod czuwa... :D. Ktoś, kto wypruł sobie żyły nad jakąś analizą i długaśną wiadomością tylko po to, by mieć zero odzewu, zaczyna się zastanawiać, czy po prostu wyczerpał temat, czy ludzie mieli w dupie co naprodukował. A takie "lubię to!" jest szybkim gestem uznania, które nie zaśmieca forum i pozwala upewnić się autorowi posta, że warto pisać dalej, bo ktoś to czyta.

A co do Pink Floyd... Ostatnio zaczyna mnie mocno razić okres Watersowski ("The Wall" nawet, który cenię, ale no drażni mnie ta pretensjonalność), dlatego bardzo chętnie wracam do wcześniejszych płyt Floydów. Nawet tych przed "Meddle". Pierwsze dwa albumy są świetne, bardzo polubiłem też "More", "Atom Heart Mother"... Samo "Meddle" razi mnie - o dziwo - tymi bardziej bluesującymi i folkowymi kawałkami, zwłaszcza "Seamus" i "San Tropez", ale reszta wyśmienita.

Masz rację, Cichy, w opisanych przez Ciebie sytuacjach przycisk "lubię to" się sprawdza :) Aczkolwiek są dwie strony medalu...

Co do Flojdów, to się nie rozpisuję, skoro ma być temat ;) Ale zaliczyłem "The Wall" nie do środkowego, a po prostu do najlepszego okresu grupy :) Ale przyznam szczerze, że nie słuchałem płyty od lat... tak jakby boję się wrócić - bo miejscami to faktycznie dosyć pretensjonalne jest, jak tak spojrzę na to spojrzeniem 33-latka ;)

Za to ostatnio wreszcie przekonałem się nieco do Pipera. Wcześniej płyty nie potrafiłem znieść, teraz umiarkowanie ją lubię :)

Odpłynąłem :D

http://www.youtube.com/watch?v=6OC5KfkO5sY

Zazwyczaj nie lubię tego typu coverów, ale ten mnie powalił:

http://www.youtube.com/watch?v=Omv3ozIT4jM

Ja ostatnio na rozkładówce mam Spiritualized.

http://www.youtube.com/watch?v=iB7E1D_3Na4

Czyżby pozostałość po mojej zagadce?:)

Pośrednio :) Szukając czegoś nowego do słuchania zobaczyłem, że najnowsza płyta Spiritualized zbiera dobre recenzje i wtedy przypomniało mi się, że ich utwór już był w Twojej zagadce, fajny utwór. Sięgnąłem po ich najbardziej cenioną płytę i jestem zadowolony. Nawet bardzo :)

Ryje dynię na maksa :D

http://www.youtube.com/watch?v=t5FZ_E5IYSA

Oj ryje, ryje :D Sieczkę mam z mózgu :)

Wczoraj zobaczyłem po raz kolejny "Never Ending Story", film dla mnie bardzo sentymentalny ponieważ był to pierwszy film jakim widziałem na dużym ekranie. I teraz chodzi za mną nuta Limahla :)

http://www.youtube.com/watch?v=MccmHwA-c4U

Dla mnie scena jak mu ten koń tonie była tak traumatyczna że do tej pory nie mogę jej oglądać  ;(

 ;)

Kto nie uronił łzy gdy Antrax tonął ten człowiekiem bez serca  ;)

Ja ostatnio zacząłem słuchać utworów artysty EPIC SOUL FACTORY :)

Oto jeden z jego utworów. Dla fanów Kinga, a tak dokładnie Mrocznej Wieży :)

http://www.youtube.com/watch?v=jbepQteswC0

Odkryłem wczoraj coś ciekawego :) Świetnie się biega do Slasha  :D

http://www.youtube.com/watch?v=4Mq7-W28ZfY

Chodzi za mną ta piosenka... Hen daleko w chmury się unieść z tego bagna szarej codzienności, chociaż na chwilę :)

http://www.youtube.com/watch?v=_gD9JI3p-fM

Nowe Animal Collective...

http://www.youtube.com/watch?v=0rh0xvLxIAI
http://www.youtube.com/watch?v=tCK03Po10iE

znowu mnie kupili mimo tego, że dalej nie wiem co tak naprawdę podoba mi się w ich muzyce  :haha: Czekam na płytę.

Dawno AC nie słuchałem, chociaż te przygody jakie z nimi miałem, to były zawsze pozytywne.

A ja słucham teraz:

http://www.youtube.com/watch?v=328WhjAXpcs

Idealne do pracy.

W sumie rzadko się tu wypowiadam ;)

Ostatnio zafundowałem sobie powtórkę z dyskografii Pearl Jam. Rzadko ich ostatnio słuchałem; jakiś rok temu wróciłem co prawda do "Vitalogy", nieco wcześniej do "Ten" z nowym miksem, ale mało w moim życiu było ostatnio dżemu babci Pearl ;) Oczywiście 3 pierwszych płyt zawsze słucha się rewelacyjnie, ale największą radość póki co sprawiło mi odsłuchanie "Yield" - nie słuchałem tej płyty od ładnych paru lat i kawałki takie jak ten poniżej brzmią mi w uchu całkiem świeżo:

http://www.youtube.com/watch?v=iREBWmDsM-g

Wkręciłem się strasznie w M83 znowu. Nie mogę się doczekać ich koncertu w lipcu:

http://www.youtube.com/watch?v=Bzge5vY72hE

Chciałbym namówić wszystkich do posłuchania kapelki GASMAC GILMORE. Mnie po prostu wywrócili na drugą stronę i tak zostawili :D. A tak poważnie to myślę że spodoba sie wszystkim fanom SOAD i punka z odrobina folku:

http://www.youtube.com/watch?v=hPI5Ydp4GPk

http://www.youtube.com/watch?v=Mbp3b7uehx0

Do posłuchania na żywo już niedługo na warszawskich ursynaliach :)

eeeej ale mi się hicior przypomniał właśnie :D
#Link do YouTube niepoprawny#

http://www.youtube.com/watch?v=-wVfcuyE2ts

Mam wielką słabość do tego utworu od praktycznie zawsze:

http://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY

 
Kiedyś bardzo lubiłem ten zaspół z wiekiem troche mi się pozmieniało ale nadal mam pewien sentyment do  całego albumu  "Ignition" a to piosenka z najnowszego albumu "Days go by".  http://www.youtube.com/watch?v=7w5Gm8VTLko

 :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=OUWJFOnXuB0

http://www.youtube.com/watch?v=0lfgEcQ2Uj8

Ostatnio powróciłem do debiutu Modest Mouse. Albumu, do który jeszcze nie tak dawno podchodziłem jak do jeża. Teraz coraz bardziej zyskuje w moich oczach :)

http://www.youtube.com/watch?v=FayTNReU6U4

Uwielbiam Annę ^^

http://www.youtube.com/watch?v=IlqZEvm-BgU

wspomnienia, wspomnienia, jeszcze raz wspomnienia. przepiękny kawałek

http://www.youtube.com/watch?v=uBrmZAFE8R0

a ja polecam teraz coś w duńskim klimacie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=CcRQwR_Tbxo

uwielbiam ten teledysk  :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=SMaVOcLHygE

http://www.youtube.com/watch?v=byX8H-GffAI
Polecam wszystkim nową, bo wyszła kilka miesięcy temu, płytę Parova Stelara - jest po prostu przegenialna i zasłuchuję się nią już kilka dni ^^

Nowy singiel Blur:

http://www.youtube.com/watch?v=c1Uw1uD6lXs

Piękny! Kurde, mam nadzieję, że jednak nie zakończą działalności w sierpniu i jeszcze ich zobaczę na żywo. Bo muzycznie są w formie jak nic.

Rzeczywiście dobre. Z drugiej strony to może być pojedynczy strzał, bo "Out of Time" też było genialne, zaś "Think Tank" mocno takie sobie ;)

Czuję się zaskoczony po całości. Nie spodziewałem się tak fajnego utworu :)

@p.a.>> pytanie czy to nie będzie ostatni strzał też, bo o albumie na chwilę obecną się nie mówi nawet ehhh :(

Leżę i kwiczę:

http://www.youtube.com/watch?v=e9OgM1hQ7C0

Ostatnio kumpel namówił mnie do ruskiego heavymetalu. Wciągnęło mnie jak już dawno nic :)
http://www.youtube.com/watch?v=ndXkNsf2P40

Może i już nie pierwszej młodości utwór, ale moim zdaniem dalej rewelacyjny:

http://www.youtube.com/watch?v=5anLPw0Efmo

Ja mam ostatnio parcie na LMFAO. :) Generalnie od zeszłego weekendu, kiedy to na imprezie, działo się z portkami podobnie jak tutaj: :D

http://www.youtube.com/watch?v=wyx6JDQCslE

Prześwietna piosenka i siedzi mi w bani cały czas. :D

To też fajne:

http://www.youtube.com/watch?v=S1thk_PS5MY


Party Rock Athem nawet nie wklejam, bo już się nasłuchałem w ubiegłym roku, i pewnie nie tylko ja. :D

Raczej tutaj to sie nie spodoba, ale slucham juz od godziny non stop wiec ...j:

http://www.youtube.com/watch?v=UAHvIPR5tTk

No dobra, ale chyba nie powiecie że to wam nie wkreca :P

http://www.youtube.com/watch?v=ROtBbOcdFxo

 :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=BnD6ojjA0OA

Marilyn Manson - "The High End of Low"

Taka sobie to płyta. Jak zresztą wszystkie dzieła Mr. Mansona od czasów "The Golden Age of Grotesque". Ostatnio słucham "Born Villain" i wrażenia podobne. Kilka dobrych utworów, kilka dosyć nijakich, kilka dramatycznie słabych. Z późnych płyt Mansona najbardziej przypadło mi do gustu chyba "Eat Me, Drink Me". Ale tak naprawdę Manson skończył się na "Holy Wood" ;)

Ja jestem zaskoczony poziomem "The High End of Low" bo przed zakupem słyszałem same skrajnie negatywne opinie, a album okazał się naprawdę niezły. Mam wrażenie, że jest trudniejszy od poprzedników, bardziej wymagający bo mniej oczywisty. Poza tym Manson chciał, aby poprzez "The High End of Low" odbiorca poczuł się tak jak on w owym czasie, a jak sam mówi - czuł się wtedy jak gówno  :haha:

"Born Villain" momentami jest kurewsko dziwny, ale jest kilka utworów, do których często wracam: "Slow-Mo-Tion", "Lay Down Your Goddamn Arms", "Breaking the Same Old Ground", "Murderers Are Getting Prettier Every Day", "Pistol Whipped", czy tytułowy. Prawie połowa  :P

Prawdę powiedziawszy, niewiele już pamiętam z tej płyty. Dlatego też ostatnio stwierdziłem, iż koniecznie muszę posłuchać wszystkie albumy Mansona powstałe po "Holy Wood", bo każdy z nich przesłuchałem, jak podejrzewam, po kilkanaście razy (no, może "Eat Me, Drink Me" koło 20-30) i na tym się skończyło. I tak na świeżo, to stwierdziłem na przykład, iż "The Golden Age of Grotesque" to nie jest taki zły album... Po prostu swego czasu byłem ogromnie rozczarowany jego zawartością, ale na tle późniejszych albumów wypada całkiem nieźle.

Ja raczej nie zestawiam ze sobą kolejnych albumów MM i każdy traktuję jako osobną podróż. Tak jest chyba sprawiedliwie, biorąc pod uwagę jak bardzo na te materiały wpływają jego sytuacje życiowe  :haha: W lipcu byłem na koncercie MM w Pradze i odniosłem wrażenie, że do tego czym jest ten zespół teraz, znacznie bardziej pasują kawałki z ostatniej płyty (zarówno lirycznie jak i dźwiękowo), niż zgniłe mięso z "Antichrist Superstar", czy przeboje z "Mechanical Animals".

Ja lubię czasami tak słuchać danego wykonawcy seriami. Ale tak naprawdę zestawiam te albumy głównie po prostu pod względem ich jakości :) Chociaż przez pewien czas można było w twórczości Mansona wyróżnić jeden przybierający różne formy wątek melodyczny. Chodzi mi o tzw. hity z charakterystycznym, galopującym rytmem. Począwszy od "Dope Hat" poprzez "Beautiful People", "Rock is Dead" aż po "Disposable Teens" :)

Właściwie to całkiem niedawno stałem się fanem Mansona; zaraz po przeczytaniu "Trudnej drogi z piekła" (kiedy to cholernie polubiłem go jako postać literacką, hehe) i przesłuchaniu "Antychrysta". Nie zdążyłem jeszcze wszystkiego porządnie przyswoić i wciąż zaskakuje mnie jako tekściarz i performer. Niektóre jego liryki są naprawdę nietuzinkowe.

Kanał Audytywny - "Radiowa Piosenka o Niczym"

O, ja zostałem fanem Mansona na wysokości "Antichrist Superstar". Fascynowało mnie brzmienie tego albumu (choć po latach dostrzegłem w tym czują rękę - a raczej ucho - Trenta Reznora), powracające motywy (co na concept albumach jest wręcz wymagane) no i obrazoburcza warstwa literacka. To zdecydowanie jeden z trzech najlepszych albumów Mansona - obok przebojowego i zróżnicowanego "Mechanical Animals" i ciężkiego, bardzo spójnego "Holy Wood".

Manson to inteligentny facet, więc i liryki są bardzo dobre :) Choć ostatnio się w nie nie wsłuchuję czy wczytuję... Ale te z Antychrysta czy Mechanicznych Zwierząt były miejscami wyśmienite.

Wymagający, ale wiele cierpliwości. Dla mnie - nie jestem fanem Mansona i nie słucham, ale tego albumu słuchałem dużo pod recenzję - ten album był zdecydowanie za długi. Za dużo mielenia w kółko, które było męczące. Mógłby się dla mnie kończyć na WOW, wszystko co później już mnie nudziło i męczyło. A najbardziej z tego krążka lubię Four Rusted Horses.

Nowego słuchałem dwa razy, nic mi się kompletnie nie wybiło z niego, więc na razie odpuściłem, ale pewnie jeszcze wrócę. Ze starszych w całości słuchałem może ze dwóch, sensownie znam pojedyncze kawałki raczej, więc wiele przede mną niby, ale nie spieszy mi się. Chociaż ta uwaga o tym, że znać rękę Trenta Reznora na AS mnie zachęca ;)

Wtedy nie byłoby genialnego "Into the Fire"! Dla mnie ten utwór to kulminacyjny moment płyty.


Do mnie w końcu dotarła ta płyta i ostatnio nie wyobrażam sobie dnia bez "Slo-Mo-Tion" (w tym tygodniu ma być teledysk), "Born Villain" i przede wszystkim "Breaking the Same Old Ground".


Ja sam jestem zdziwiony, że dopiero teraz wziąłem się za jego muzykę i że w dodatku okazała się tak dobra! Pamiętam jeszcze jak w dzieciństwie oglądałem w tv reportaż o Mansonie i byłem zniesmaczony  :haha:

Grunt w sumie przygotowany, jak mi się zachce, to stworzę wątek o Mansonie :) Co by tu tego już dalej nie ciągnąć.

Dawej, dawej...

http://www.youtube.com/watch?v=8TGCOGznReI

aktualnie tego kawałka i płyty pod tym samym tytułem, jak dla mnie najlepsza

http://www.youtube.com/watch?v=ggP5YDziMSY

Ja się nigdy w Dezintegrację nie potrafiłem wbić. Kilka kawałków - jak najbardziej, ale cała płyta jakaś taka rozmyta mi się wydawała. Ale obiecuję sobie, że jeszcze do niej wrócę :) Może w najbliższą jesień. Dla mnie The Cure to przede wszystkim nowofalowe The Cure. Uwielbiam "Pornography", choć "Seventeen Seconds" i "Faith" niewiele gorsze...

Mnie właśnie to "rozmycie" najbardziej się podoba na "Disintegration".

Nigdy tylko nie mogłam zrozumieć, co na tej płycie robi "Lovesong", ten kawałek zupełnie tam nie pasuje. Zresztą nie lubię "przebojowego" The Cure, im bardziej smęcą, tym lepiej im wychodzi.

też mnie ten fakt zadziwia- odnośnie "Lovesong" ale fakt im bardziej smęcą tym lepiej :)
Aktualnie słucham Bloodfowers bo to też jeden z mych ulubionych, z drugiej strony chyba nie mam albumu którego nie lubię.

Ja lubię "Lovesong" :) Nie jest to może mega smutas, ale do "Friday I'm In Love" daleko. "Bloodflowers" faktycznie dobry. Szczególnie "Last Day of Summer" o ile pamiętam. Natomiast ze słuchanych przeze mnie płyt The Cure (paru nie słyszałem) nie podobało mi się "The Head on the Door"... Wiele innych bywa nierównych (z powodu tych przebojów...), ale na każdej są "momenty" :)

ja też lubie Lovesong tyle że nijak mi do Desintegration nie pasi :) Generalnie chyba każdy ich kawałek darzę swoistym sentymentem , Robert od lat fascynuje mnie jako twórca i człowiek, eh ,marzenie poznać go osobiście, ot takie "skromne" mam marzenia :D

a teraz sobie tego słucham, przy okazji - ja też cierpię na arachnofobię podobnie jak on, ten clip pierwotnie miał wyglądać nieco inaczej- pająk miał iść po jego ciele ,ale Robert tak panicznie boi się tych stworzeń że zgodził się tylko na obecność pająka ale w stosownej od niego odległości ;)
http://www.youtube.com/watch?v=cSRKhfolyd0

Nowy klip  :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=8h3QLH_91G4

Nowe i fajne Animal Collective:
http://www.youtube.com/watch?v=f6cWumQwCqA

Nowe i naprawdę rewelacyjne Swans:
http://www.youtube.com/watch?v=5oVjP3IQQ-Q

Cały ich najnowszy album - The Seer jest po prostu piękny. Nie mogę się nasłuchać.

Łona - "Nocny ekspres"

Uzależniłem się od tego kawałka

http://www.youtube.com/watch?v=hBcXe2B97TQ

Mocna wkręta jakoś ostatnio  :D

Palimpsest - nowy Manson jest zaje  :]

Ostatnio słucham mnóstwo nowego Archive. A w tej chwili drugie podejście do nowej Lacrimosy, do którego sprowokował mnie Jot swoją zagadką. This is the Night jest tak tragicznym kawałkiem, że nie da się tego słowami opisać, ale reszta jakby lepsza niż na poprzednim, bardzo słabym Sehnsucht.

To ja sprowokowany Bartka wypowiedzią przemówię w tym temacie. Ja katuję płytę już od jakiegoś tygodnia albo i lepiej. Bardzo się cieszę, że nagrali taką płytę (od razu mój TOP3 Lacrimosy), utwierdzili mnie w przekonaniu, że kupno biletu na niedzielny koncert okazał się rzeczą słuszną. Mam tylko jeszcze nadzieję, że potwierdzą to formą na koncercie. Co do płyty, to jak już pisałem, bardzo mi się podoba. Nawet takie This is the night. Wcale nie uważam, że jest takie słabe. Jakieś to urozmaicenie albumu. Ale i tak najciekawsze są utwory niemieckojęzyczne; moje ulubione: Feuerzeug, Irgendein Arsch Ist Immer Unterwegs, Rote Sinfonie, Verloren, a pewnie i inne. Ogólnie ta płyta po prostu po krótkim zapoznaniu się świetnie wchodzi. Przynajmniej jak na mój skromny gust muzyczny.

Ogólnie ostatnio słucham wielu rzeczy nowych i są świetne. Na pewno na uznanie zasługuje ostatni Testament, chłopakom udało się chyba przez przypadek nagrać najlepszy album w ich dorobku - jest moc!!!

Ja aktualnie słucham:
-will.i.am - This Is Love ft. Eva Simons



   http://www.youtube.com/watch?v=9I9Ar6upx34



-Flo Rida - Whistle

http://www.youtube.com/watch?v=cSnkWzZ7ZAA



-little talks of monsters and men


http://www.youtube.com/watch?v=ghb6eDopW8I

Ostatnio delektuję się post-TKOL-owymi nagraniami Radiohead. "Identikit" wymiata, mam nadzieję, że wydadzą go na kolejnym singlu lub albumie:

http://www.youtube.com/watch?v=5sRWQ5BhYcE

Ostatnio mało nowych rzeczy słucham, jakoś przestało mnie bawić podążanie za nowościami ;) Jest jeden wyjątek wszakże - "Valtari" Sigur Ros. Zaskoczyli mnie, bo myślałem, że pójdą jeszcze bardziej w radosną, przebojową stronę, ale, na szczęście - nie zrobili tego. Zamiast tego w tył zwrot i album prawie-że ambientowy. Najlepiej go postawić chyba obok "Von", choć może bardziej obok wydawnictw w rodzaju "Ba Ba Ti Ki Di Do" albo trzeciej płyty Mum.

http://www.youtube.com/watch?v=0DnPtTzUb9s

Kurcze mam problem z tą nową płytą Sigur Ros. Niejako wrócili do korzeni tak jak obiecywali... ale coś mi nie gra. Ładnie się tej płyty słucha, niby słucha się z przyjemnością ale kompozycje są strasznie nijakie. Zlewają się ze sobą. Szybko wypadają z głowy. To nie ten poziom co na Ágeatis byrjun czy (). Już nawet te optymistyczne i skoczne kawałki z Med sud í eyrum vid spilum endalaust milej wspominam. Bo przynajmniej je pamiętam :)

Jak znajdę czas to jeszcze do Valtari wrócę.

No tak, to w zasadzie tylko muzyka tła, kompozycje nie są jakoś wybitnie charakterystyczne. Takie niejako jest założenie ambientu. Powiem tak - cieszę się, że wrócił odpowiedni nastrój, teraz jeszcze muszą dojść do tego dobre kompozycje :) Ostatnio robię sobie mały maratonik z Sigur Ros, próbuję m.in. po raz n-ty naprawdę przekonać się do "Takk..." :) Aha, poziom "Agaetis Byrjun" czy "()" jest chyba nieosiągalny. Ale powiedzmy sobie szczerze, że dwie wybitne płyty to i tak więcej, niż jest w stanie nam dostarczyć większość zespołów :)

Nowa płyta Rival Sons. Zrzynają równo z całej klasyki rocka, ale robią bardzo energetycznie i "zaraźliwie".

http://www.youtube.com/watch?v=-ijOlAR3zs8

A ja ostatnio słucham sobie niniejszego kawałka  :diab9::

http://www.youtube.com/watch?v=b3vJ5XyjGa8

Jakiś czas temu pisałem już o swojej przygodzie z Nickelbackiem i o tym, iż cholernie podobała mi się muzyka tej kapeli z 2001 roku, by w późniejszych latach stracić wiele w moich oczach :D (i pewnie nie tylko w moich ;)). Panowie zgubili mocny gitarowy zgrzyt i poszli w totalnie lekki, balladowy (pop)rock i prawie każdy późniejszy utwór stanowił dla mnie romantyczne ciepłe kluchy dobre do puszczenia w każdej, komerycjnej stacji radiowej  :haha:. Obecnie zdaje się, że kontynuują ten kierunek, ale od czasu do czasu potrafią wklecić w swój repertuar mocniejszy, hard-rockowy numer, którzy aż przyjemnie posłuchać, a "This Means War" w moim przekonaniu do takich właśnie utworów należy  :]. Tylko jaka wielka szkoda, że Nickelback z rzadka wypuszcza takie perełki  :(.

A ja mam od wczoraj fazę na retro granie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=h_5q0n2mDR8
http://www.youtube.com/watch?v=rmG1Qjs7FpE Się uśmiałem przy okazji, bo pomysły na teledyski przednie.

Nie wiem czemu, ale mam ostatnio fazę na Adama Lamberta :) Podejrzewam, że mi to tak szybko minie  :D :D

http://www.youtube.com/watch?v=8-avS254AaQ

http://www.youtube.com/watch?v=ut6qCW5K1V0

"Jezus Maria Peszek"

Jezzz, jaka kaszana, nie weszło mi oczekiwane nowe The Pineapple Thief, nie weszło mi nowe Bilocate, teraz nie wchodzi mi nowa epka Rome, ale za to rozwaliła mnie Marysia Peszek i wracam ciągle do jej nowej muzyki. Jezus Maria, nie ogarniam.

http://www.youtube.com/watch?v=xy-5rZOplCQ

Się powolutku szło skrajem drogi straszliwie i cudownie samotnym.

Jazda do pracy samochodem o 5:30 jest bardzo ciężka. Dzięki tej piosence jakoś daję radę :D
http://www.youtube.com/watch?v=Dji4ksl6tR4

Nowa płyta Tame Impala wymiata i jest u mnie wysoko jeśli chodzi o płyty wydane na przestrzeni ostatnich kilku lat.
http://www.youtube.com/watch?v=b0jqPvpn3sY

Bardzo ciekawe brzmienie. O grupie słyszałem, ale dotąd nie słuchałem :)

Sam tymczasem ostatnio zakochałem się w płycie "23" Blonde Redhead. Nie jest to rzecz nowa, ale - choć o zespole słyszałem już lata temu - dopiero niedawno sięgnąłem po ten album. Nigdy nie przepadałem za takim klasycznym shoegazem i dream popem a la My Bloody Valentine czy Slowdive, bo brakowało mi jakieś wyrazistości czy czego tam... Tu nie brakuje :)

http://www.youtube.com/watch?v=a7FqUNlEdwA

Troszkę staroci  :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=u_W3VykYhWA

Sporo ostatnio słucham nowego Soundgarden. Nie oczekiwałem dzieła na miarę "Superuknown" czy nawet "Down on the Upside" i też go nie dostałem. Bałem się natomiast, iż płyta będzie nadmiernie wygładzona, w stylu "Live to Rise" z OST do "Avengers". I, na szczęście, grupa plamy nie dała :) Płyta jest dziełem zespołowym, to najważniejsze. Jest psychodeliczny miejscami klimat i pokopana rytmika. Jest charakterystyczna gitara Thayila. Jest kilka ciekawych kompozycji Shepherda (zwłaszcza "Taree") - zawsze je lubiłem. A sam Cornell... wiadomo, wokal już nie ten, kompozycyjnie również się nieco wypalił, ale przygotował coś takiego jak "Bones of Birds". Na koniec dostajemy wspólną kompozycję obu  przywołanych wyżej panów - "Rowing". Brzmi intrygująco, niczym pieśń niewolników. Fajne zakończenie tej niezłej płyty. Tylko niezłej, bo brakuje mi miejscami ciężaru. Z melodiami również bywa na ogół tak sobie. Mam mimo wszystko nadzieję, że grupa pogra jeszcze razem i może następnym razem przygotuje coś jeszcze lepszego :)

Cradle Of Filth - Tragic Kingdom

Idę zaraz po nowy album, jestem ciekaw co to się im teraz urodziło. Darkly, Darkly to ich pierwsza płyta, która mnie nie zachwyciła.

Brnę sobie przez zaległości z tego roku, których jeszcze nie poznałem. Przez trzy słabe albumy Green Day, przez dziwne, ale mające przebłyski świetności Lao Che, przez mielące w kółko to samo No Doubt, przez niesamowicie dobijające My Dying Bride i przez wiele innych. Przypuszczam, że pokuszę się o jakieś podsumowanie 2012 z końcem grudnia.

A poza tym chciałem Was zaprosić do lektury nowej muzycznej strony, na której publikuję swoje teksty. Blog okazał się dla nas niewystarczający, dlatego wystartowaliśmy z The Sounds of Reality (http://tsor.pl/). Możecie tam przeczytać między innymi recenzję ostatniego albumu Marii Peszek, relacje z koncertów Muse i Archive, a także recenzje ich ostatnich płyt (w tym w przypadku Muse zdecydowaliśmy się na rozmowę o płycie, którą to formę praktykowaliśmy wielokrotnie wcześniej). Zachęcam też do polubienia nas na facebooku (http://www.facebook.com/TheSoundsOfReality) :)

http://www.youtube.com/watch?v=ES2OyRQeclk
Ech wkręciło mi się  :D

http://www.youtube.com/watch?v=aGSKrC7dGcY

mam na to fazę od jakichś dwóch miesięcy, wykopane z mojego ukochane radia. mocarne jak cholera, inaczej nie umiem tego nazwać. po prostu ma moc!  :D

http://www.youtube.com/watch?v=eu-xFvLaE68

Jako, że forum zachacza o klimaty horroru, ten temat o muzykę a ja jestem nowy, to zapytam, czy zna ktoś twórczość Słonia? Jeśli nie to oczywiście polecam bo pasuje do w.w. klimatów i tematu ;)

Ja ten utwór kojarzę z reklamy Assassins Creed 3  :D Na playliście u mnie widnieje :)

ogólnie słucham rapu w tym także WSRH, którzy w mrocznej tematyce w polskim rapie nie mają sobie równych  ;).

tak, też to w tv widziałam :D mnie się ta piosenka do tej reklamy mało adekwatna wydała, no ale za to jaka genialna :D

Chciałbym przekazać Waszym uszom groźny wirus zwany Remy Zero  :diab9: Zaraziłem się nim dawno i nie ma na to choróbsko żadnego antidotum. No to proszę 2 utworki. Ten drugi "Save me" został wykorzystany w czołówce serialu Tajemnice Smallville czy jak kto woli po prostu Smallville, który jak dla mnie jest genialnym filmem  ;) . Z resztą to on otworzył mi uszy na ten zespół  :]
Więcej dokonań grupy oczywiście na YT. Polecam 

http://www.youtube.com/watch?v=NEEJecwFG0w

http://www.youtube.com/watch?v=LYdCzs5uPrI

VENA VALLEY !!!!

Oficjalny teledysk z 2009 roku. UWIELBIAM TEN ZESPÓŁ :D

http://www.youtube.com/watch?v=TTH8-V26dfU

Jako ciekawostkę dodam, iż od połowy 2012 w zespole tym  - na klawiszach gra mój brat. :D Szczęściarz :D

http://www.youtube.com/watch?v=4N31oFeinFY

http://www.youtube.com/watch?v=J0FEEVYAG8Q


powala

http://www.youtube.com/watch?v=FditI_wlg6o

http://www.youtube.com/watch?v=8UibsjY5K-c

http://www.youtube.com/watch?v=o8pQLtHTPaI

http://www.youtube.com/watch?v=4eMQAwD0_Ko

Natomiast mi wpadł ostatnio w ucho niniejszy kawałek z ciekawym brzmieniem wokalu  :D:

http://www.youtube.com/watch?v=0do4WCk8Ye8

I jeszcze najnowszy Daft Punk w wersji bez wokalisty  :haha::

http://www.youtube.com/watch?v=G6WEIVDHS7k

 :faja:.

A ktoś słyszał Ghost B.C.? dobre tematy grają, żywcem ze starych horrorów

http://www.youtube.com/watch?v=lKwK6NSWthI

a to ich najnowsza płyta

http://www.youtube.com/watch?v=obkI7dE4o5w

http://www.youtube.com/watch?v=_mDxcDjg9P4

Nigdy ich nie słuchałem, ale nowa płyta jest bardzo przyjemna.

http://www.youtube.com/watch?v=S86r-lectZw

Polecam nałą płytę, Słoń pracuje już nad nawym projektem ;)

Teraz sobie słucham dwóch bardzo przyjemnych płytek :

(http://img585.imageshack.us/img585/4753/coverivf.jpg)
(http://img402.imageshack.us/img402/4601/coveraoz.jpg)

Sprawdzam nową płytę Fejd, która właśnie pojawiła się na Spotify. Bardzo lubię ten zespół, mam nadzieję, że i "Nagelfar" mnie nie zawiedzie.

http://www.youtube.com/watch?v=ERaiL_2PURs

Bardzo polecam obejrzenie sobie tej animacji z nowym materiałem od Queens of the Stone Age, a potem całego albumu ...Like Clockwork, który swą premierę ma dzisiaj. Ja słucham już drugi raz i jestem baaaardzo zadowolony!

http://www.youtube.com/watch?v=f49yRhJ0NjI


btw - nie denerwuje Was, że przez to, że każdy umieszcza tu linki do YT w taki sposób, że filmy się wyświetlają na forum, każda strona tego wątku ładuje się dłużej? Trochę to upierdliwe, nawet w przypadku dobrego komputera i przyzwoitego łącza...

http://www.youtube.com/watch?v=cx2lJIOTBjs

Długo się przekonywałem do trzeciego albumu Crystal Castles, ale gdy zaskoczyło, to już było super. Ten utwór mnie ostatnio najbardziej prześladuje. Mocno niepokojący.

http://www.youtube.com/watch?v=13_G67GRc7E

(http://popheart.pl/wp-content/uploads/2013/03/David-Bowies-The-Next-Day-0011-300x300.jpg)

David Bowie - The Next Day

(http://www.mxdwn.com/wp-content/uploads/2013/05/Dillinger-Escape-Plan-One-of-Us-Is-the-Killer.jpg)

The Dillinger Escape Plan - One of Us Is the Killer

(http://dobrzewiesz.net/wp-content/uploads/2013/05/LONA_OKLADKI_FRONTY1-300x300.jpg)

Łona, Webber & The Pimps - W S1

U mnie gwiazdka przyszła w tym roku wcześniej :) Odkopałem z dyskografii Built to Spill ich najnowszy album, który zawsze ignorowałem (jak niemal całą twórczość zespołu po roku 2000). I teraz strasznie żałuję, bo album ma predyspozycje do bycia w gronie moich ulubionych. Już chyba nawet jest :)

http://www.youtube.com/watch?v=nY9lXSm3HVA

Ostatnio znajomy polecił mi utwory z te płyty Aphlex Twin. Jest bardzo klimatyczna. Idealnie pasuje do jakiegoś horroru z wyższej półki.
http://www.youtube.com/watch?v=EkYruhE0Z4k

Warto przesłuchać, szczególnie nocą.
Miłych wrażeń ~

Postanowiłem sprawdzić co tam nowego słychać w KoRnie i Limp Bizkit :haha: I trochę się zdziwiłem.

KoRna nie poznaję :o Strasznie "zmiękli"  :( Link (http://www.youtube.com/watch?v=cl2D7J_FL_U). Natomiast Limp Bizkit pozytywnie zaskoczył, bo brzmi prawie identycznie jak 13 lat temu :P

http://www.youtube.com/watch?v=GyAAwCu-Lu4

Gdzieś obiło mi się o uszy, że ten singiel to zmyłka. Ja dopiero ostatnio sięgnąłem po "The Path of Totality" i po raz kolejny dochodzę do wniosku, iż wolę Korna eksperymentującego (jak na ww albumie, ale też na "See You On The Other Side" czy "Untitled"), niż "wracającego do własnych korzeni" ("Take a Look in the Mirror" czy "Korn III: Remember Who You Are"). Albumy z pierwszej grupy brzmią może ryzykownie, ale dość świeżo. Drugie śmierdzą stęchlizną ;) Brak im świeżości najwcześniejszych dokonań grupy. Innymi słowy - nawet gdyby cały nowy album był tak popowy, to dla mnie to i tak lepszy pomysł, niż nagrywanie bladych kalek dokonań z przeszłości.

A Limp Bizkit coś obecnie nie potrafię już zbytnio słuchać :D Zestarzałem się :D

Obecnie czekam na premierę D2 a oto:

D2B4:

https://www.youtube.com/watch?v=k5PSA0tZPvk (https://www.youtube.com/watch?v=k5PSA0tZPvk)

Promo D2:

https://www.youtube.com/watch?v=_2V3hjrxZHo (https://www.youtube.com/watch?v=_2V3hjrxZHo)

Slasher:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=spq7KCQWCO4#t=17 (https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=spq7KCQWCO4#t=17)

Polecam wszystkim jarającym się chorą muzyką i do zobaczenia na premierze :D


Edit: sorry że linki a nie audio ale coś nie hasało ;/

Aktualnie wsłuchuję się w nowe dźwięki Nine Inch Nails z płyty Hesistation Mark i nie zawiódłem się. Płyta ma swój klimat, ciekawe kompozycje.

http://www.youtube.com/watch?v=p5LeEgtbQgI

Już odliczam dni :D Nowy album będzie wymiatał na sto procent!  :diab9:

Fajne kawałki tu macie... to dorzucę coś od siebie:

http://www.youtube.com/watch?v=ZC0ELnrV0RU

Słucham od wczoraj z polecenia znajomej :)

http://www.youtube.com/watch?v=iO_WxYC34eM
Ja tam ostatnio katuję Imagine Dragons- Radioactive.
Strasznie mi się ten kawałek podoba :)

The National.
Przyznaję się do tego, że dzień bez jednego chociaż utworu z jakiejkolwiek ich płyty to dzień stracony. A kiedy gdzieś wybieram się w podróż samochodem odsłuchanie High Violet to obowiązek, któremu staje się zadość, przede wszystkim teraz, kiedy jest jesień. I udało mi się spełnić jedno marzenie i być w tym roku na Openerze, gdzie grali i to było piękne :)

Z nowej płyty Trouble will find me, Graceless
http://www.youtube.com/watch?v=Jpz_gUyImhw (http://www.youtube.com/watch?v=Jpz_gUyImhw)

http://www.youtube.com/watch?v=BSu1hbbMznw

Jak nigdy Artic Monkeys szczególnie nie słuchałem tak nowa płyta bardzo mi się spodobała :)

A słuchałeś, emu, "Humbug"? Najnowszej płyty Małp jeszcze nie znam, ale też nie tak śpieszno mi ją poznać, jako że już "Suck it and See" wydało mi się bardzo mdłe z porównaniu właśnie z "Humbug". A może po prostu ja wolę muzykę amerykańską od brytyjskiej, bo wśród fanów jest to chyba najmniej ceniona pozycja, również z powodu jej "amerykańskości". Natomiast któryś z muzyków zespołu stawia ją najwyżej spośród wszystkich ich dokonań i mnie to nie dziwi :)

"Humbug" i "SIAS" były w moim odczuciu bardzo słabe :/ Zdecydowanie wolałem ich nagrania z dwóch pierwszych albumów. Piąta płyta jest zakolejkowana na Spotify, ale jeszcze trochę czasu upłynie zanim do niej dojdę ;)

"Humbug" średnio mi się podobał. Właściwie tylko "Secret Door" i "Crying Lightning" zostały ze mną na dłużej. Reszta przesłuchana i zapomniana :) A o "Suck it and See" to nawet nie słyszałem :P Byłem święcie przekonany, że to właśnie "Humbug" jest ostatnią płytą zespołu. Co w sumie nie dziwi bo nie jestem jakimś fanem AM czy też brytyjskich brzmień.

Za to nowa płyta nie ma słabego utwóru, który odstawałby od reszty. Można jej słuchać całej, jak i poszczególnych utworów na wyrywki. Moimi faworytami z płyty są: Fireside, Knee Socks, No.1 Party Anthem, Why'd You Only Call Me When You're High?, I Wanna Be Yours. Czyli połowa albumu :)

W tym roku nowe płyty zespołów których wcześniej nie słuchałem u mnie królują na playliście. Teraz jest to AM. Wcześniej rewelacyjna płyta Vampire Weekend.

"Secret Door" jak najbardziej, ale "Crying Lightning"? O wiele bardziej wolę te utwory, które wgryzają się wraz z ilością przesłuchań - jak "Dance Little Liar" czy "The Jeweller's Hands", nie tak banalnie przebojowe, ale też nie silące się na jakąś wydumaną progresywność, to wciąż po prostu piosenki. Pierwszy album był strasznie "gówniarski", za stary chyba jestem na takie rzeczy. Dwójkę ominąłem i dopiero recenzja "Humbug" skłoniła mnie do tego, by dać Małpom jeszcze jedną szansę. I cieszę się bardzo, bo moje muzyczne życie byłoby nieco uboższe bez ww utworów.

Nie ruszają mnie te utwory, w przeciwieństwie do przebojowego "Crying Lightning". Nie staram się zawsze iść pod prąd i lubić to co mało kto zna czy też ceni. Jak coś jest przebojowe i wpada w ucho od razu to ja nie mam zastrzeżeń. Mainstream ani trochę mi nie przeszkadza :) Wymienione utwory nic do mojego życia już raczej nie wniosą bo strasznie nijakie są. Dla mnie oczywiście :)

American Horror Story natchnęło mnie ostatnio na Fleetwood mac :)
http://www.youtube.com/watch?v=mDkKyBU7GCs

Fajna kapela polecam :)

http://www.youtube.com/watch?v=Bqpf-1dnNwg




____________________
polecam www.ubrania-dressed.pl (https://www.ubrania-dressed.pl/) !

ja mam ostatnio powrót do starej i dobrej płyty Travis :D
https://www.youtube.com/watch?v=z3GZ4RKvuYk&list=PL00DB07C7B0063100 (https://www.youtube.com/watch?v=z3GZ4RKvuYk&list=PL00DB07C7B0063100)

Ja ostatnio słucham sobie nowego Arcade Fire. Po pierwszym przesłuchaniu pomyślałem, że zespół zaliczył okropną wtopę, że ten nowy album jest okropnie słaby i mdły. Po drugim przesłuchaniu zdania nie zmieniłem, ale odkryłem "Porno" . Chyba najlepszy utwór kanadyjskiej kapeli ("Rebelion(lies)" wybacz). Rewelacja. Po czwartym (i kolejnych) przesłuchaniu albumu mogę powiedzieć jedno... to najlepsza płyta AF. Jest wymagająca, jest mało przebojowa, jest długaśna. Ale ma to coś i za każdym razem w tych utworach można odkryć coś nowego. Jeżeli ktoś nie lubił do tej pory Kanadyjczyków niech da im jeszcze jedną szansę. To album naprawdę kompletny, wspaniały bogaty i... piękny :)

http://www.youtube.com/watch?v=Hgru_ZHF_XI

A jak ktoś ich lubi średnio? ;) Dla mnie już chyba zawsze AF pozostaną zespołem przereklamowanym, zaś sądząc po "Porno" to również na zawsze moimi ulubionymi utworami grupy pozostaną trzy pierwsze nejberhudy ;) Chociaż z drugiej strony dobrze, że nie stoją w miejscu, zaskoczył mnie syntetyczny charakter utworu.

Ja ostatnio słucham tak mnóstwa rzeczy, że musiałbym tu książkę napisać, rzadko pochodzących z tego roku, częściej sięgam po rzeczy mniej lub bardziej stare. Zresztą te tegoroczne na ogół i tak mnie do końca nie przekonują, niestety (vide nowe Yeah Yeah Yeahs czy The Flaming Lips).

Ostatnio też wreszcie zabrałem się za poznawanie Coil. Utwór w sam raz na nadchodzące "cmentarne" dni:

http://www.youtube.com/watch?v=bjhGXjSK4Ik

Ja ostatnio przeczesuje jutuba w poszukiwaniu dobrych zespołów (według oczywiście mojego gustu) grających stoner rock czy też doom metal. Trafiłem ostatnio na trzy ciekawe zespoły.

Ghoultown-Werewolves On Wheels
http://www.youtube.com/watch?v=UAXWrDoIEXM

Jack Daniels Overdrive - The Art of Demolition
http://www.youtube.com/watch?v=slJpRumxXHM

Stoner Train - Cannibal Hobo
http://www.youtube.com/watch?v=yr5vDbbVUgE

To też warto spróbować... aby się postawić po którejś ze stron barykady :) Chociaż Reflektor jest albumem, który wymaga sporo czasu aby wyrobić sobie zdanie. Jedno (dziesięć) przesłuchań może nie wystarczyć.


Ciekawa sprawa, bo ja Neighborhoody uważam za przehajpowane. Ok może "Power out" bardzo lubię, ale "Tunnels" czy "Laika" nigdy na mnie większego wrażenia nie robiły. Za dużo w nich patosu nawet jak na Arcade Fire. Kanadyjczycy nagrali o wiele więcej lepszych utworów. Z pierwszej płyty choćby "Rebelion(lies)", "Crown of Love" czy "Wake Up". Teraz tak z biegiem czasu to cały Funeral nie jest tak świetną płytą jak się przyjęło uważać. O wiele bardziej wolę Suburbs. Może to dlatego, że wiele wspomnień mam z tą płytą czego o debiucie AF powiedzieć nie mogę. Sama tematyka też do mnie bardziej trafiła. O Neon Bible pisać nie będę bo to dziwna płyta. Czy najsłabsza w ich dorobku to nie wiem... po prostu bardzo inna od reszty.

Co mnie najbardziej cieszy to to, że Reflektor jest inny od wcześniejszych dokonań AF. Muzycy nie wystraszyli się wkroczenia do mainstremu (bo kto o nich przed Grammy za Suburbs w szerokim świecie słyszał?) czego o np. Modest Mouse powiedzieć nie można (gdzie jest nowa płyta!). Nie nagrali płyty pod publiczkę. Nagrali to co chcieli. Wykorzystali też swoją pozycję na rynku i wnieśli do tego albumu liczne nawiązania, pomysły, stylistyki. Na tej płycie można znaleźć zarówno nawiązania do karaibskich brzmień jak i Talking Heads. Zarówno muzykę elektroniczną  jak i kawałki bardzo rockowe. Co dziwi i zachwyca najbardziej? Spójność tego wszystkiego :)

 

Spoko. Moim zdaniem każdej płyty trzeba posłuchać min. 10 razy i raczej nie zdarza mi się słuchać czegoś mniej. A z reguły to przynajmniej 20 przesłuchań się uzbiera, zanim odważę się cokolwiek na serio oceniać. Wracam do zwyczajów z ery kaset prawie że :)
Ale pierwsze wrażenie z przesłuchania "Porno" takie, iż wątpię, by do sąsiadów mi toto podskoczyło. Na razie nie mam ochoty na Arcade Fire w jakiejkolwiek formie, więc za jakiś rok może będę wiedział, czy mi się "Reflektor" podoba, czy nie :)


W "Tunnels" patos faktycznie jest, ale "Laika"? To już chyba więcej takiego czegoś właśnie w "Wake Up" czy "Crown of Love" (no, tu już sam tytuł jest podejrzany), które to utwory, swoją drogą, charakteryzują się dość banalną, choć dość przyjemną progresją akordów. O ile mi się teraz coś nie p... ;)


Otóż to. "Funeral" było przereklamowane :) A z tego cały kult zespołu się wziął. "The Suburbs" jest bardzo równe, ale po nieco ponad roku od czasu, kiedy ten album "wziąłem na warsztat", niewiele z niego pamiętam. Jednak wolę debiut, bo kilka kawałków z tego albumu zapewniło sobie trwałe miejsce w mojej pamięci. Sam "Funeral" oceniłem na 7/10, dwa pozostałe albumy na 6/10, choć do "Neon Bible" musiałbym wrócić, bo poza bodaj "No Cars Go" nic z tego nie pamiętam.

Eh... "Porno" absolutnie nie odzwierciedla tego czym jest "Reflektor". To po prostu mój numer jeden. Tak spoglądając na całość albumu jest to część zeskakująca i dość odmienna od reszty. Może dlatego mi się tak podoba. Trackiem bardziej charakteryzującym ten album zdecydowanie by było "Here comes the night time" czy też utwór tytułowy :) A moje pierwsze wrażenie na temat albumu było dość niecenzuralne :) Teraz chwilowo nie mogę/nie mam sumienia słuchać czegoś innego. Tak mnie wciągnęło.


Hm to dziwne ale po prostu patos w końcówce albumu bardziej pasuje mi niż na jego początku :) "Rebelion(lies)" też jest przesiąknięte patosem, ale jakoś mi to nie wadzi. Może to z powodu tekstu, i tego, że to dzięki temu utworowi polubiłem AF. Zresztą u Arcade Fire zawsze podobał mi się tracki z końca albumu. Ok, może wyjątkiem jest Suburbs. Zarówno na Funeral jak i Neon Bible (Antichrist Television Blues, No Cars Go, Windowsill, My body is a cage)to końcowe 4 utwory królowały. Na Reflektorze też raczej skłaniam się ku płycie numer 2.

A co do samego Funeral. Ma rewelacyjne momenty. Już uznajmy te pierwsze trzy Neighborhoody za bardzo dobre. Bo w gruncie rzeczy takie są i nie ma co temu zaprzeczać. Ale... już Neighborhood #4 jest nudny i nieciekawy, a "Une année sans lumi?re" też niczym świetnym nie zaskakuje. "Crown of Love" pokazuje pazur dopiero pod koniec (za to jaki). Reszta to trochę za mało jak na jeden z albumów dekady chociaż... Rebelion, Haiti, Wake up, In the Backseat...za to można pokochać nie jeden zespół a kilka :) skoro nie Funeral to co? Mało jest albumów tak emocjonalnych i szczerych jak dzieło Kanadyjczyków :) Może i przereklamowane, może i nie koniecznie wybitny, ale moje top10 poprzedniej dekady to jednak jest. Moja zmienność opinii mnie zadziwia :)

Turn on the Bright Lights na przykład :) A z rzeczy pokrewnych tematycznie "Hospice" The Antlers. Zresztą oni w bardziej zadziornych fragmentach przypominają Arcade Fire. I jakoś bardziej mnie ich płyta przekonuje, choć też więcej nad nią posiedziałem, przeanalizowałem teksty, etc. ,którego to procesu w przypadku "Funeral" w moim przypadku zabrakło.


Dobrze, że sam to napisałeś ;)

Może to głupie ale nie potrafię docenić tej płyty z powodu kolejnych dokonań Interpolu. Nagrać coś tak świetnego jak TotBL i potem już właściwie nic? Na drugim krążku byli tylko cieniem samych siebie z kilkoma przebłyskami. Na pozostałe dwa albumy lepiej spuścić zasłonę milczenia. To się nie godzi. Mało jest zespołów, które tak szybko zmarnowały swój ogromny potencjał (jeżeli takowy był). Ich debiut bardziej traktuję jako wypadek przy pracy słabego zespoły, któremu się raz przypadkowo udało. Ale tak to jedna z najlepszych płyt 00' i dużo wniosła do muzyki. Chociaż to album nie konkurujący z "Funeral" stylistyką. Zresztą o czym my tu dyskutujemy... każdy wie, że najlepszą płytą 00' jest The Moon & Antarctica  :diab9:


Dlatego odpisuję po dłuższym czasie bo musiałem wroga poznać :) Konkurować z AF? Nie, znaleźć sobie miejsce obok w mojej trackliście? Hell yeah! Fajna ta płyta.

To dobrze, że się podoba :) Warstwa literacka tej płyty jest również bardzo ciekawa. Poświęciłem kiedyś trochę czasu na lekturę tekstów i komentarzy pod nimi i wyłania się z tego coś naprawdę intrygującego.

Interpol to rzeczywiście dość dziwny przypadek, to już słabiej rokujący Editors okazali się równiejszym zespołem. Ale też nie byłbym tak całkiem surowy dla późniejszych dokonań Nowojorczyków. Mi się te płyty nawet podobały, choć wszystkie były o wiele słabsze od debiutu, to fakt.

A co do Modest Mouse... no cóż, mi się oni już chyba zawsze będą podobać połowicznie tak jakoś :D Ale mam też dla Ciebie dobrą wiadomość ;) Trail of Dead ze swoim "Source Tags..." nieco u mnie awansowali i zwiększyłem ocenę z 6 na 7 :)

Zaś co do najlepszej płyty XXI wieku - tak w zupełnym oderwaniu od Arcade Fire - to musiałbym sprawę gruntownie przemyśleć :) W takim zestawieniu w moim przypadku mogłyby namieszać takie płyty, jak "23" Blonde Redhead czy "Embryonic" The Flaming Lips. Choć może koniec końców i tak postawiłbym na debiut Interpola. Bo to też płyta dla mnie osobiście bardzo ważna, która spowodowała, iż nauczyłem się słuchać mp3-ek. Bo wcześniej mi, staremu kaseciarzowi, było jakoś ciężko pod tym względem :D

Tak przeglądam posty na forum i chyba zaczne ksztaltowac swoj gust muzyczny na utworach wrzucanych przez forumowiczow. Ja obecnie wrocilam do swojej cudownej milosci do Czajkowskiego z lat kiedy jeszcze tanczylam w balecie. Szkoda ze juz nie r ak dobrze idzie mi tanczenie do tego. Ale za to wspomnienie jak mi ladnie bylo w tutu jest fajne. Jest tu moze ktos jeszcze kto lubuje sie w muzyce klasycznej?

Wrzucilabym Jezioro Łabedzie, albo Walca ale nie umiem az tak dobrze korzystać z tabletu :<


~

To teraz słucham :)
http://www.youtube.com/watch?v=qN7gSMPQFss

Bardzo gruntownie. Moja lista mogłaby wyglądać dość ciekawie. AF w mojej subiektywnej dysze by się raczej nie znalazło. Jeszcze zależy czy rozpatrywałbym tylko dekadę czy też lata następne :)

Swoją drogą brakuje trochę tutaj tematu, gdzie można by polecić całe płyty, porozmawiać o swoich ulubionych albumach.

Aby nie było offtopu:
http://www.youtube.com/watch?v=b4_x063rhX4

Moim zdaniem ten temat przynajmniej częściowo się do tego nadaje. Topik "aktualnie słuchane" to moim zdaniem raczej zaproszenie do dyskusji nt. słuchanych rzeczy, aniżeli jeno do wrzucania linków na YT :)

Zgadzam się z Tobą. Na temat muzyki sluchanej przez użytkowników mozna prowadzic niezłą rozmowę,  tematy takie jak muzyka to zazwyczaj tematy ciagnace sie jak rzeki.



~

Ja ostatnio katuję:
http://www.youtube.com/watch?v=aHjpOzsQ9YI

Strasznie mi się to podoba ;)

W głowie od rana  :haha:
http://www.youtube.com/watch?v=lmc21V-zBq0

Poza polskimi kawałkami, które wpadały mi w ucho, to na dłuższa metę lubię obecnie słuchać Offspringów z albumu America. Polecacie jakieś zespoły podobne stylem do nich ?

Wpierw zapoznaj się z resztą dorobku The Offspring, trochę tego nagrali ;) Polecać nie polecam, ale ojcami chrzestnymi grania a la The Offspring była chyba ekipa z Bad Religion.

Z offspringami zapoznałem się z prawie wszystkimi albumami, dlatego należą do mojego top ;d Ok, posłucham ich i jak bedę po to napiszę swoją opinię ;d

http://www.youtube.com/watch?v=Fy7FzXLin7o
 :rad2:

http://www.youtube.com/watch?v=mzU6vinZwhc

Nie ukrywam, że odkrywam ostatnimi czasy na nowo lata 90-te. Za młodu kojarzyłem je trochę inaczej. Ciężka dostępność do muzyki powodowała, że słuchało się tego co było pod ręką. I taka Nirvana urastała do miana cudu objawionego w zestawieniu z Ich troje, Just 5, Spice Girls, New Kids on the Block i tym podobnymi królującymi w mojej szkole podstawowej.

A teraz po lekkim rozeznaniu się w temacie muszę przyznać, że 90te to świetny czas dla muzyki alternatywnej. Muzycznie są to lata nieporównanie lepsze dla ostatniej dekady. Że tylko wymienię Pavement, Guided By Voices, 12 Rods, Mercury Rev, Built to Spill, Modest Mouse (czego by nie mówić po Moon & Anatrctica to już nie ten sam zespół), Weezer, Cardigans, Neutral Milk Hotel i wiele wiele innych.

A ja tutaj chciałem o Flaming Lips i "Soft Bulletin" napisać ze dwa zdania. To piękna płyta jest. Napisana jakby z myślą o tym aby stała się arcydziełem. I moim zdaniem nim jest. Chociaż musiałem się do tego trochę czasu przekonywać. Jedyna płyta FL do której w pełni się przekonałem. Zespół ten ma tendencję do różnych eksperymentów, dziwnych pomysłów... a SB nagrał wbrew tym wszystkim fanaberią i skroił znakomity album zapadający na długo w pamięć. Mój faworyt z płyty na początku posta :)

No ba, to była znacznie lepsza dekada od pierwszej "dziesiątki" z XXI wieku. Było więcej szczerości, więcej brudu, więcej eklektyzmu a mniej modnych grzywek i "zgrabnych trzyminutówek". To tak w skrócie ;) Zresztą cały grunge to też de facto była muzyka alternatywna, która jakimś cudem, który zdarzyć mógł się chyba tylko wtedy, przeniknęła do mainstreamu. Dzisiaj by to nie przeszło. Chociaż trzeba też napisać, iż cały ten cud lat 90. rozpoczął się jeszcze w poprzedniej dekadzie dzięki takim zespołom jak Pixies czy Jane's Addiction. Pop też miał się lepiej. Ostatnio słuchałem jednej z płyt Phila Collinsa (tak, tak...) i w szoku byłem, że przeboje z tej płyty trwały po 5-6 minut. Dzisiaj sobie tego za bardzo nie wyobrażam, publiczność zrobiła się cokolwiek niecierpliwa.

Co do Flaming Lips, to już pisałem, że mi akurat ta płyta nie do końca leży. A jeśli leży, to w takich utworach jak "Feeling Yourself Disintegrate". Te wesołe jakoś mnie irytują trochę ;)

Nic dodać, nic ująć. Muzyka nie była tak wymuskana jak jest teraz. Widać to chociażby po moim (a co :P) Modest Mouse. Ich płyty wydane w latach 90-tych nie były perfekcyjne. Często jakość nagrania utworów była co najwyżej niezła... a mimo to właśnie początkowe dzieła MM cenię najbardziej. Potem przyszedł kontrakt z wielką wytwórnią i się skończyła całkowita szczerość i radość grania.

A co szczerości i radości grania... Guided By Voices. Czyli jedni z prekursorów indie. Zespół dziwny, ale zaangażowania w to co robili nie można było im odmówić. Brudne, garażowe granie... Króciutka forma utworów, często brak podziału na refren i zwrotki. A jacy znakomici w latach 90-tych byli :)

http://www.youtube.com/watch?v=IlZlst4NBVw

"Game of Pricks" to moim zdaniem jeden z najlepszych rockowych utworów w historii. I ta prosta, a jak skuteczna melodia. Zero kombinowania, czysta radość grania. Szkoda, że to utwór krótki (jak wszystkie GbV) i co za tym idzie nie pozwolono rozwinąć mu się nawet w "zgrabną trzyminutówkę".

http://www.youtube.com/watch?v=_aLLnGagilU

Natomiast utwór powyżej rozwala mnie na łopatki wszystkim. Prosta melodia, mało instrumentów, świetny tekst i tajemnica.

Co do popu to któż nie kochał się w Natalie Imbruglia :) Ja się dalej w niej podkochuję :D Popowe kawałki z lat 90-tych powodują u mnie tylko ciepłe wspomnienia. Może przemawia przeze mnie sentyment, ale chyba widać różnicę między tym co było a jest teraz. Wystarczy popatrzeć i posłuchać. Nie ma epatowania seksem, nie ma robienia czegoś pod publiczkę... Śpiewa sobie i to pięknie zwykła dziewczyna z sąsiedztwa ubrana w t-shirt. Nie wiem czy dzisiaj by to przeszło :)

http://www.youtube.com/watch?v=VV1XWJN3nJo

Zdecydowanie przemawia przez ciebie sentyment :) Przypominam Ci, że taka Madonna w latach 90-tych na epatowaniu seksem zrobiła całą karierę  :D Też w latach 90-tych pojawiała się niejaka Britney Spears ;) A zamiast One Direction mieliśmy Hanson :haha:

Co było wtedy piękne to to, że MTV puszczało wtedy muzykę :) I nie było selekcji, w jednym bloczku leciała Natalie Imbruglia a za chwilę The Smashing Pumpkins potem jakiś The Fugees, Mariah Carey a na koniec Marylin Manson :) To było fajne, że się słuchało wszystkiego. A teraz sam sobie musisz szukać po YouTubie. Albo szperać po różnych blogach.
 

Tym niemniej zjawisko robienia kariery na epatowaniu seksem (które już prawie nikogo nie szokuje, tak swoją drogą) się nasiliło. Kiedyś miałeś Madonnę i...? Mansona?;) Britney na początku była taką lolitką, gwoli przypomnienia. A dzisiaj? Jak nie "szokuje" Lady Gaga, to Miley Cyrus ujeżdża kulę albo wypina pupę, udając, że chodzi jej tak naprawdę o śpiewanie. I tak pewnie długo można wymieniać. Madonna również, przy całym swoim szokowaniu, miała talent (może nie wokalny, ale przynajmniej potrafiła tak dobierać sobie ludzi, by co chwila zmieniać klimat swojej twórczości. Po epatowaniu seksem na "Erotice" przyszła zmysłowa płyta, której tytułu teraz nie pamiętam (z utworem "Take a Bow"), potem zaprzyjaźniła się z Williamem Orbitem, etc.)

Co do boys bandów to racja, te istniały zawsze, nawet w latach 60. :). Ale wracając do 90's - tacy Take That również naprawdę mieli talent (przy całej swojej cukierkowatości) do układania ładnych melodii.

Kurde, nawet nielubiany przeze mnie rap był wtedy lepszy :)

Przyjmę rolę adwokata diabła  :diab9:

A skąd wiesz, że kolejna płyta Miley nie będzie bardziej zmysłowa? ;) Poza tym "Wrecking Ball" to jest całkiem przyzwoita piosenka, jak się jej słucha nie patrząc na obrazki z teledysku (a najlepiej w wersji live (http://www.youtube.com/watch?v=rk7p2kPqm_c)).

Lady Gagi się proszę nie czepiać bo jako jedyna robi(ła) teledyski na wysokim poziomie :P

No ale właśnie chodzi o sposób jej promowania :D Piosenka faktycznie nie jest jakaś fatalna i pewnie zniknęłaby w tłumie, gdyby nie tyłek Miley z MTV Awards (to było przygotowanie gruntu moim zdaniem) i idiotyczny teledysk. Podejrzewam, że sprytny manager doradził, że takie wyuzdanie będzie dobrze się sprzedawać, jako że stanowi kontrast do Hanny Montany.

A co do zmysłowości, to ja myślę, że ona w jednym teledysku do "Wrecking Ball" chciała załatwić wszystkie etapy kariery ;) A tak na poważnie: Madonna rozpoczęła stosunkowo grzecznie, szokować zaczęła, gdy już miała jako tako wyrobioną pozycję (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale jak tak sięgam pamięcią, to jej pierwszym poważnym wyskokiem było umieszczenie czarnego Chrystusa w Like a Prayer z roku bodaj 1989). A teraz szokowanie to sposób na rozpoczęcie kariery.

Promocja jest genialna. Przecież wszyscy tylko o tym gadają :D

A VMA's gwiazdy już od jakiegoś czasu wykorzystują do robienia wokół siebie szumu. Britney na przykład :) Tańce z wężem (http://youtu.be/o6hZ7MW_bHc?t=2m23s) i ten słynny występ (http://youtu.be/rkTlblNRylg?t=3m35s) ;) Miley tylko naśladuje swoje starsze koleżanki  :haha:

Tylko jest różnica pomiędzy:
(http://images2.fanpop.com/images/photos/4300000/Oops-I-Did-It-Again-britney-spears-4354183-640-320.jpg)
a:
(http://1.bp.blogspot.com/-L4Pr-jzcJCc/UjGJe8yJV8I/AAAAAAAAOUs/E3jUrMIuMP0/s1600/miley-cyrus-wrecking-ball.jpg)

Przynajmniej ja ją widzę :D Jasne, erotyka i liczne dwuznaczności były i wtedy. Ale czy to wszystko było tak bardzo eksponowane? Nie bardzo i nie wszyscy chcieli w każdej piosence pop wskoczyć ci do łóżka i zrobić dobrze. A teraz kto nie chce. Wtedy to jednak było bardziej podtekstowo, nie rzucano gołą babą (żeby jeszcze chociaż urodziwą) ci w twarz :)   


Pamiętam taki program na TVP2 (bodajże) - 30 ton. Gdzie obok Madonny mieliśmy Tool, zaraz obok Britney i Mansona, Nirvanę, Ich Troję, Smolika, Kult, Spice Girls i Radiohead. Takich programów już nie ma. Słuchało się wszystkiego, nie było się zamkniętym w określonym gatunku.

HAL9000 tylko oba te występy Britney to już lata 00 :D

HALu, może jestem naiwny, ale wolę, gdy sztuka broni się jako tako sama :D Promocja faktycznie genialna, ale można przyjąć, że im marniejszy produkt, tym genialniejszej promocji potrzebuje :P Ale Miley odważna, fakt, bo nie ma w sumie warunków, by tak śmiało eksponować swoje ciało ;)

Co do MTV, wiadomo. Patrzyłem często-gęsto i żałuję, że w czasach Headbanger's Ball czy 120 Minutes nie byłem nieco bardziej osłuchany, bo wtedy to było coś na zasadzie: o rany, same nieznane zespoły. A ja w takim 1994 roku byłem raczej docelowym słuchaczem, powiedzmy,  dzisiejszego MTV Rock. Rock i owszem, ale raczej mainstreamowy, "normalny" (lubiłem wtedy Gunsów i wchodziłem pomału w grunge). Później VH1 miało jeszcze niezły program, VH1-ted. Sporo alternatywy tam puszczali. No i na niemieckim MTV, program MTV Sushi - też niezły - fajna muzyka (tak poznałem At the Drive-In) i śmieszne stałe rubryki w rodzaju "hair crimes" , z fragmentami występów ery pudel metalu  :haha:

30Ton to była w sumie kicha, ale zawsze coś. Natomiast ja kojarzę inne programy, jeden nazywał się bodaj Czad Komando, drugi nie pamiętam. I w jednym z nich, w środku dnia (wróciłem ze szkoły i jadłem obiad) trafiłem na teledysk do "Sober" Toola  :o Tak mi wgryzł się w pamięć, że gdy kilka lat później w domu kumpla natrafiłem na kasetę "Undertow", to od razu skojarzyłem :D

http://www.youtube.com/watch?v=3sWb1iR2mzM
 :)

"30 Ton" było fajne :D Co prawda puszczali tam strasznie krótkie fragmenty piosenek, ale nie miałem wówczas żadnych stacji muzycznych więc musiało starczyć ;) Z tego typu programów dobrze wspominam jeszcze "Muzyczną jedynkę" z Arturem Orzechem i "Clipol", który leciał na TVP2 w godzinach szkolnych.

http://www.youtube.com/watch?v=Sd6wFgx6AfQ
:D

Lata 90 nadal:
http://www.youtube.com/watch?v=Gua6CYaScp8
A Deserter's Songs to piękny album jest :)

Zespół numer 1 z odkrytych przeze mnie w tym roku bandów, absolutnie genialna muza.  :headbang:

http://www.youtube.com/watch?v=UvtAMFhbuRA

A dzięki serialowi Sons Of Anarchy, odkryłem muzykę tego pana:

http://www.youtube.com/watch?v=Cu8qsC1WLiE

http://www.youtube.com/watch?v=5NV6Rdv1a3I

Nie wiem jak to się stało, że przegapiłem ich tegoroczną płytę. Świetna jest.

Daft Punk - Get Lucky to solidny przykład jak z całkiem niezłego kawałka rozgłośnie radiowe i tv robią piosenkę której się nienawidzi. Całe wakacje byłem katowany tym kawałkiem, wszędzie było get lucky, miksy, remiksy, parodie w necie.  :wall:

Nie słucham radia, nie oglądam muzycznych programów w tv :D Może dlatego też cała płyta Daft Punk przeszła niezauważona dla mnie i dopiero teraz ją odkrywam. Zresztą jak tak pomyślę to z tegorocznych albumów przesłuchałem tylko pięć:
- Arcade Fire "Reflector"
- Arctic Monkeys "AM"
- Vampire Weekend "Modern Vampires of the City"
- Queens of the Stone Age "...Like Clockwork"

Wszystkie sobie bardzo cenię. To był dobry muzyczny rok. Przynajmniej dla mnie :)

A gdybym miał wybrać tegoroczną piosenkę, którą lubiłem ale media skutecznie mi ją obrzydziły to byłaby to Amy Macdonald "Slow It Down". Zawsze jak już zdarzyło się radia posłuchać to ten kawałek leciał. Za pierwszym razem było ok, za drugim też... a potem było go wszędzie pełno jak i  Imagine Dragons "Radioactive" :D

Hehe, ja chyba też jakoś tak :D Przy czym u mnie było to "Kveikur" Sigur Ros, "Mosquito" YYYs, "Trouble Will Find Me" The National, "The Devil Put Dinosaurs Here" Alice in Chains i "Spectre at the Feast" BRMC. A, i "The Terror" The Flaming Lips. Więcej grzechów nie pamiętam ;)

Hehe napisałem, że 5 a podałem tylko 4 :D Jeszcze było My Bloody Valentine "M B V". Tyle, że nie dałem temu albumowi zbyt wiele czasu. Więc jeszcze nie wiem czy jestem na tak czy raczej na nie :D

A "Kveikur" Sigur Ros dobry jest? Ponoć to powrót do korzeni i tego co było na AB czy też (). Ponoć. Jakoś Islandczycy przestali być zespołem, którego twórczości wypatrywałbym z zapartym tchem.

Nowe Daft Punk mi niespecjalnie podeszło prawdę mówiąc. Za to Sigur Ros nagrali całkiem klimatyczny album, chociaż też bez zbytnich rewelacji. Ale przesłuchać warto. Z nowości tegorocznych najbardziej podszedł mi póki co debiut Savages chyba. Ale zostało jeszcze trochę albumów na Spotify do sprawdzenia więc opinia z czasem się zmieni ;)

I tego się właśnie bałem, że będzie bez rewelacji... podobnie było z "Valtari". Już bardziej podobały mi się Takk... i Med sud i eyrum vid spilum endalaust chociaż były bardziej żywiołowe i radosne (dość podobne do tego co Jonsi robi solo). Bardziej chwytały.

Med sud... uwielbiam :) A ten nowy album, którego nazwy nawet nie pamiętam (sic!) to nie jest zła płyta. Brak jej może czegoś specjalnego, ale słucha się dobrze. Nie pożałujesz na pewno :)

Ja myślałem, emu, że ten piąty to Daft Punk właśnie :D

"Valtari" to był taki powrót do właściwych brzmień, ale bez wyrazistych kompozycji. "Kveikur" za to jest najbardziej... konkretnym albumem od długiego czasu. Czy to na "Takk..." czy to na albumie, którego nazwy nie ośmielę się przywołać, były takie utwory, w których nie działo się nic, i nic, i tak przez 10 minut. Do tego ten wesołkowaty nastrój... Na "Kveikur" większość kompozycji jest konkretna i treściwa. W dwóch miejscach Islandczycy zaskakują brudnym brzmieniem (np. utwór tytułowy), zaś "Hrafntinna" to dla mnie najpiękniejsza ich kompozycja od czasu "()", faktycznie przywołująca klimat "Agaetis Byrjun". Reszta póki co nie zapadła mi w pamięć, a mam za sobą może z 10 przesłuchań. Ani to dużo, ani mało. Ale raczej na pewno nie jest to poziom "()" czy "Agaetis Byrjun". Przy czym umówmy się, że dwa arcydzieła to i tak grubo powyżej średniej :)

A tak, "m b v" też słuchałem. Śmiech na sali :D 20 lat się męczyć i przygotować materiał godny EPki + kupę beztreściwych wypełniaczy :D Muzyka Bez Vigoru  :haha:

Z Daft Punk nie zapoznałem się za dobrze :D Zbytnio się zasłuchałem w Różowe Roboty od Flaming Lips :D

A co do Sigur Ros. Cieszy mnie to, że Kveikur jest lepszy i bardziej wyrazisty od Valtari. Od tamtego odbiłem się jak kauczuk i już nie miałem ochoty wracać.

A Takk.. i  Med sud i eyrum vid spilum endalaust jako całość może rozczarowują, ale poszczególne utwory z płyt już nie. I często jak myślę o Sigur Ros to łapię się na tym, że przychodzą mi do głowy utwory z tych "weselszych" płyt niż z arcydzieł. Uwielbiam Hoppipole (i nie ważne, że ten utwór jest wszędzie) czy jej ciekawe rozwinięcie Med Blódnasir (ciarki na plecach niemal zawsze), Fesival ma rozkładającą na łopatki końcówkę, Seglópur jest rewelacyjne muzycznie. Zresztą dzięki tej kompozycji poznałem Islandczyków. Inni mer syngur vitleysingur to ja śpiewam w samochodzie i nie jest ważne, że mój islandzki to ciąg pewnych, źle zasłyszanych dźwięków :D A są jeszcze Gong, Gobbledigook, Ara Batur i wiele innych :)


Nie wiem czy śmiech na sali, bo Loveless na początku też tak odbierałem jak Ty mvb. Potem coś drgnęło i uważam album za coś świetnego. Tak się zastanawiam ile znakomitych płyt skrzywdziłem nie dając im wystarczającej ilości czasu i odsłuchań. Pewnie wiele :D

U mnie raczej, im więcej tego słucham, tym się upewniam, że marny to album :D "Loveless" jest w porządku, chociaż czasami więcej tam rzężenia, niż myślenia o kompozycji jako takiej, ale przynajmniej nie ma tam takich gniotów, jak "gramy dwa chwyty przez 3,5 bodaj minuty" - a jest taki jeden utwór na "m b v".

Co do Sigur Ros, to ja jednak zdecydowanie częściej myślę o kawałkach z "Agaetis Byrjun" czy "()". Z "Takk..." naprawdę miło na chwilę obecną wspominam tylko "Hoppipolę" i "Heysatan", z albumu o trudnej nazwie - niczego. To już "Valtari" wolę, bo tam przynajmniej fajny klimat był.

Koniec roku to czas posumowań, oto lista albumów z 2013 na które czekałem i których słuchałem najczęściej:
- Alice In Chains - The Devil Put Dinosaurs Here
-Dark Tranquillity - Construct
-DevilDriver - Winter Kills
-Killswitch Engage - Disarm The Descent
-Korn - The Paradigm Shift
-Orchid - The Mouths Of Madness
-Pearl Jam - Lightning Bolt 
-Rob Zombie - Venomous Rat Regeneration Vendor
-Soulfly - Savages
-The White Buffalo -Shadows, Greys and Evil Ways

Odkrycia roku:
-Orchid
-The White Buffalo
-Dozer
-Ghoultown
-Witchcraft

Ja się ostatnio od "The Devil..." uwolnić nie mogę. Na początku nie wchodziło mi to zbytnio, dalej zresztą uważam, że początek albumu, z dwoma singlami, jest taki sobie. Ale od utworu tytułowego się zaczyna dziać... W każdej kompozycji coś innego przykuwa uwagę, albo ładna melodia, albo jakaś świetna solówka Cantrella, albo ciężar ("Phantom Limb" !). Świetna płyta.

To ja też takie małe podsumowanie roku zrobię. Wpierw napiszę, że się zgadzam z przedmówcami, kapitalny album Alice In Chains. I dalej powiem coś bardzo kontrowersyjnego: znacznie wolę nową Alicją niż starą. Dla mnie dwie płyty z Williamem to majstersztyk.

Najczęściej w 2013 roku słuchałem tych płyt:
-Dream Theater "Dream Theater" - jak to każda nowa płyta DT, na początku z rezerwą, potem wkręca, a następnie już nie mogę się od niej uwolnić.
-Deep Purple "Now what?" - Poza latami 70-tymi to dla mnie DP właściwie nie istniało (z przerwą na bluesową The battles rages on", a tu taki wyborny powrót. Każdy kawałek świetny i różnorodny, a nagrane to wszystko na luzie.
-Black Sabbath "13" - Wpierw niepokój, bo chyba oczekiwałem czegoś bardziej odkrywczego, ale to jest po prostu rasowy BS w bardzo wysokiej formie. Te riffy mają diabelską moc, a i Ozzy kapitalnie oddaje klimat muzyki. Przy okazji doskonała, klarowna produkcja.
-Paramore "Paramore" - odeszli od czadu i stworzyli jak dla mnie piękny zestaw przebojów, mogę słuchać codziennie.
-Kings of Leon "Mechanical bull" - może nie ma tu nowej jakości, ale strasznie mi się podoba po prostu to, co panowie serwują.
-Pearl Jam "Lighting Ball" - wielbię PJ, ale z płyt tak naprawdę podoba mi się Ten oraz następny album w kolejności. Potem tylko wybiorczo. Tutaj jest jakby lepiej, to złożony album i spokojnie go akceptuje. A i są na nim kompozycje, które wchodzą w skład mych ulubionych.
-Annihilator "Feast" - ci znów jakby klepią to samo, ale jak! Kocham brzmienie tego zespołu, a tu nawet urozmaicają brzmienie, są balladki i jest funk i groove.
-Fish "A Feast of Consequences" - pomysłowa i ładna muzyka, Fish w formie.
Z polskich to świetne dla mnie płytki nagrali Lizard i Riverside oraz Chemia. Ponadto z takich zasłuchanych mocno płyt to trafiły mi bardzo do gustu Editors i Sirenia. Jeśli chodzi o moje największe odkrycia: Lindsey Stirling, Huntress i ... Mike Oldfield grający Techno  :headbang:

Dla mnie to nowe Paramore to słaba płyta jest, zwłaszcza jak ją porównać z ich poprzednimi nagraniami. Za bardzo odeszli od rocka w stronę popu i lżejszych brzmień moim zdaniem. Chociaż "Still into You" wpada w ucho jak mało co :)

No to i ode mnie małe podsumowanie, w ogóle dużo było płyt w tym roku, na które bardzo, ale to bardzo czekałem, ale o tym poniżej:
Płyty roku:
- Death Angel - The Dream Calls for Blood - nie czekałem aż tak bardzo na ten album, a dostałem absolutną rewelację! Tu jest wszystko czego ja od thrashu wymagam, mega solówy z kosmosu, super teksty, śpiew przewiercający mózg, nowatorskie, niszczące systemy riffy.  Prawie tak dobre jak ostatnie dokonanie grupy. Mistrzostwo, najlepsza płyta 2013. :headbang:
- Annihilator - Feast ( i dodatkowa płyta Re-kill) - kolejne thrashowe uderzenie, nadal nie jestem w stanie pojąć, jakim cudem ten zespół jest aż tak niedoceniony. Jeff Waters to wirtuoz, Dave Padden to jak na razie najlepszy wokalista grupy ( a trochę ich było :D ), do tego bonusowa płyta ze starymi kawałkami w nowych wersjach to świetny pomysł. Nie ma się za bardzo do czego przyczepić, oby tak dalej!
- Kult - Prosto - ostatnie albumy Kultu były jakie były, dlatego oczekiwania miałem niskie, a tu się okazało, że niepotrzebnie! Kazelot z ekipą w fantastycznym stylu powrócili do tego, co mi się zawsze w zespole podobało. Każdy osobny kawałek jest tutaj potrzebny, nie ma tak, że jest parę dobrych i parę beznadziejnych. Wszystko na swoim miejscu, wszystko z mocą, werwą. Kult w formie!
- Children of Bodom - Halo of Blood - i znowu (już trochę nudne to :haha:) odskocznia od wcześniejszych słabszych występów. Bloodrunk było fatalne, Relentless Reckless Forever tylko bardzo dobre, a HoB to jest to, czego wszyscy fani oczekiwali. Jest mrocznie, jest ciężko, jest szybko i ostro. Jest po prostu bodomowo  :headbang:
- Avenged Sevenfold - Hail to the King - najbardziej hejtowany metal świata na mojej liście najlepszych albumów :haha: Już za sam numer tytułowy A7X mogli się tu znaleźć. Płyta jest NIESAMOWITA! Można się czepiać, że muzycy naśladują Metallikę, Iron Maiden i Panterę, ale kurde, jak ktoś gra tak jak moje ulubione zespoły, to czemu ma mi się to nie podobać?  :aniol:

Największy zawód:
- Megadeth - Super Collider - no kurde, Dave  :pff6: Jak można było po znakomitych Endgame i 13 nagrać coś takiego? Czy tu w ogóle jest potrzebny komentarz? Jak ktoś słuchał, to wie o co chodzi. Dobre kawałki da się policzyć na palcach jednej ręki (co prawda Dance in the Rain to chyba najlepsza Megadethowa piosenka XXI wieku, ale płyta wciąż słaba), jest jakoś tak... bez jaj trochę. Więcej się spodziewałem, szczególnie że Megaśmierć to mój ulubiony zespół ever.
- Hadouken! - Every Weekend - jednym zdaniem: Za dużo dubstepu!!!!

Jeśli chodzi o odkrycia roku to chyba tylko o takich warto wspomnieć - Lich King, Bonded by Blood, Heathen, Alestorm (zajebiste!!! :D )

Ale ten facet wymiata na koncertach. Mi to kopara opadła jak byłem na ich koncercie w Warszawie. Myślałem, że będą grali tylko kawałki z płyt z Paddenem, a tu cały przekrój, gdzie śpiewał pod poprzednich wokalistów. Falset? Nie ma problemu. Wściekły wrzask? A proszę. Agresywny półrap? Czemu nie. Melodyjny czysty śpiew? Nie ma problemu. Na dodatek chłopaki grają na takim luzie, przede wszystkim widać, że bawi ich muzyka i temu oddają serce.[/quote]

Wielkie nadzieje, bo mnie zmiażdżył Nightmare. Pierwsze przesłuchanie i nic. Kolejne i tak w miarę spoko. Dopiero teraz zacząłem słuchać na słuchawkach i już kilka razy poszło. Na pewno bardzo dobrze chłopaki grają. Fakt, wtórnie i to bardzo, ale album po prostu raduje. Z tym, że wg mnie jest nierówny. I, np. utwór tytułowy ja bym gdzieś na końcu fajnych kawałków umieści :) Generalnie jest dobrze, ale wg mnie, to brakuje do Nightmare, chyba głównie tej świeżości i błysku.

No nie, aż tak dobrze to jednak chyba nie jest :D Już pomijam to, że Layne był jednak bardziej wyrazistym wokalistą, a jego teksty też dokładały do odbioru całej muzyki. Był w tej starej Alicji jakiś szaleńczy pierwiastek, który często wznosił muzykę zespołu do poziomu geniuszu. Ale po części Cię rozumiem, bo te 2 ostatnie płyty to dla mnie raczej kontynuacje ostatniego albumu studyjnego z Laynem (czyli "Alice in Chains" po prostu), ewentualnie też "Degradation Trip" Cantrella. A ja właśnie o wiele bardziej wolę trójnogiego psa od bardzo nierównego "Dirt". I nie wiem, czy nie wolę "The Devil..." od "Dirt" również, chociaż ciężko mi porównywać, jako że tą drugą poznałem niemal dokładnie 18 lat temu :)

Co do Annihilator, to sie nie wypowiem, bo jeszcze nie widziałem ich na żywo, chociaż o niczym innym tak bardzo nie marzę  ;( Ale jak sobie oglądam jakieś fragmenty koncertów, to też odnoszę takie wrażenie, że się świetnie tam bawią, trochę jakby przychodzili nie do końca przygotowani i sprawdzali, jak dobrze są zgrani :D A wychodzi to świetnie.

Nightmare to było prawie arcydzieło, więc do nowej płyty nie podchodziłem (po raz pierwszy) że "musi być lepsza niż poprzednik" i może dlatego aż tak mi się spodobała. Hail to the King (piosenka) robi na mnie aż takie wrażenie chyba przez stylizowaną na power metal solówkę, bo głównie to jej słucham tylko :D

Świetna gitara akustyczna:
http://www.youtube.com/watch?v=5WvWkUhszeE

http://www.youtube.com/watch?v=JLo02AquUCs

hahaha :D A myślałem, że po tym jak COB zcoverowali (jest taki wyraz?) Britney Spears to już żaden metalowy cover mnie nie zaskoczy :haha:

W klimacie lat 90-tych:
http://www.youtube.com/watch?v=btGSLK3NSxA

Przesłuchałem na poważnie "Kveikur" Sigur Ros i siekło mnie :) W pozytywnym sensie oczywiście. To ich najlepsza płyta od czasu (). Świetny album z kilkoma rewelacyjnymi utworami. Jak napisał p.a. utwory na płycie są konkretne. Nie ma przeciągania w nieskończoność. Jak na standardy SR piosenki są krótkie. Za to jakie. Tytułowy Kveikur to jeden z najlepszych utworów grupy. Mroczny, niepokojący, nawet trochę brudny. A na dodatek ciągle magiczny jak to muzyka Islandczyków. Isjaki jest cudownie przebojowe i przywodzi na myśl utwory z "Takk". Chwytliwy refren, świetny chórek, melodia i klimat. Hrafntinna to jak jakiś zaginiony kawałek "Ageatis byrjun". Dużą rolę na "Kveikur" pełni perkusja. I partie perki są wyśmienite - Rafstraumur. Jak i wokal Jonsiego, który nigdy mi się nie znudzi. A do tego wszystkiego dołożyć wszelakie przeszkadzajki: piszczałki, dzwoneczki, smyczki - Stormur. A wszystko pięknie ze sobą współgra. Nawet minimalistyczna okładka bardzo mi się podoba.

Nie spodziewałem się, że tak nakręcę się nowym albumem Sigur Ros. Moja miłość i zafascynowanie Islandią odrodziło się. Choćbym nie wiem co miał zrobić na następny ich koncert się wybieram. Nic mnie nie powstrzyma :)

http://www.youtube.com/watch?v=Zl1__PhECzg

No to fajnie, że Ci to podeszło :) U mnie tak dobrze nie jest, ale cieszę się choćby właśnie z tych dwóch utworów: Kveikur i Hrafntinna. Reszta wciąż słabo zagryza ;)

 :music:  Tak przed Vampiriadą w najbliższy weekend ^^

http://www.youtube.com/watch?v=K4YXo6w-nQs

Słucham sobie nowego zespołu Joey'a Jordison'a perkusisty Slipknota. Płytka całkiem przyjemna, solidne melodyjne granie i ciekawy wokal.
https://www.youtube.com/watch?v=bYWio3GMAYI&list=WLE26342F78612D556


oraz nowej Sepultury, o długim tytule "Mediator Between Head And Hands Must Be The Heart". Świetna płyta.
https://www.youtube.com/watch?v=SSqYDgT-ykg

http://www.youtube.com/watch?v=ZjOhCoLFSa4

Dzięki Warszawo :)  :diab9: Do zobaczenia za miesiąc, ale najpierw 1.03. - SDGE Łódź  :headbang:

http://www.youtube.com/watch?v=BQeMxWjpr-Y

Kurczę, naprawdę podoba mi się ta piosenka. Pytanie czy to zapowiedź jakiejś wolty stylistycznej, czy też raczej ciekawostka?

Odkryłam wczoraj Amandę Palmer, jaka ona jest świetna!
A ten utwór uwielbiam: http://www.youtube.com/watch?v=Z8B2nBM0jFg (http://www.youtube.com/watch?v=Z8B2nBM0jFg)

Mam nadzieję, że i Dresden Dolls odkryłaś :) Bardzo ich lubię właśnie dzięki Amandzie.

http://www.youtube.com/watch?v=JawQTnqjNZc

Zamiaruję odkryć :) Z tego albumu po pierwszym przesłuchaniu podoba mi się to http://www.youtube.com/watch?v=UqWasHbhUnI (http://www.youtube.com/watch?v=UqWasHbhUnI) i to http://www.youtube.com/watch?v=BEoxKvtPWR0 (http://www.youtube.com/watch?v=BEoxKvtPWR0) :)
Ale to było wczoraj więc to się pewnie jeszcze zmieni.

Muzyka lubi mnie zaskakiwać. Myślałem, że Spiritualized to tylko Ladies and Gentlemen We Are Floating in Space i Sweet Heart Sweet Light. A reszta ich albumów niewarta jest nawet wzmianki. A tutaj taka niespodzianka:

http://www.youtube.com/watch?v=KwL3siS5OUI

Let It Come Down to równie świetny album.

http://www.youtube.com/watch?v=fe3Iy97T8_0

Piosenka na dziś. I kropka.

Ostatnio szukając na youtube muzy z serialu "Vikings" trafiłem na zespół Wardruna. Wardruna to norweska grupa muzyczna wykonująca folk i ambient, inspirowana nordyckim szamanizmem i runami, założona przez byłego perkusistę kontrowersyjnego blackmetalowego zespołu Gorgoroth, Einara "Kvitrafna" Selvika.
Muzyka absolutnie genialna, nawet nie wiem do czego ją porównać. Nie znam żadnych podobnych zespołów wykonujących taką muzykę. I z tego co wiem chyba takich nie ma.

http://www.youtube.com/watch?v=ybuop0346y0

Wynalezione w zwiastunie Sin City 2  :) LINK (https://www.youtube.com/watch?v=nqRRF5y94uE)

http://www.youtube.com/watch?v=qKxDzyHPo0o

Puszczane praktycznie bez przerwy od dwóch dni:

http://www.youtube.com/watch?v=6AQ5dkGvgwk

Jak miło wiedzieć, że po dziesięciu latach istnienia Berryzki dalej mają tak rewelacyjne piosenki.

Ja wiem ze o gustach sie nie dyskutuje itp. ale  dampf co to kurde jest??  :o

Już lepsze jest takie coś  :P ;)

http://www.youtube.com/watch?v=WIKqgE4BwAY

Mój ulubiony japoński girlsband, od ponad siedmiu lat już w sumie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=lgkF-PxlcmE

No proszę, proszę... Prawie jak za czasów ...And Justice for All. Mówią, że to niby kawałek nagrany dla show na żywo, ale jakby się znalazł na nowej płycie to by było super. A jeszcze bardziej super by było, jakby cała płyta tak brzmiała. No bo sześć lat już się czeka (Lulu nie liczę, bo to był shit), więc oczekiwania mam spore. Niech się biorą do roboty, zamiast grać na Antarktydach i wydawać setki DVD ;) Chociaż w sumie żadnych konkretnych doniesień o nowym albumie nie ma, ale piosenka już jedna jest :D

Wchodzę sobie na metacritic popatrzeć co aktualnie krytycy ganią a co zachwalają... i tak odkrywam The War On Drugs. Pierwsze naprawdę pozytywne odkrycie roku.

http://www.youtube.com/watch?v=bsoqmFL1vlU

I kolejne odkrycie. Tym razem weekendowe. Future Islands. Świetni są, tworzą synth popowe kawałki, mają charakterystyczny wokal i rewelacyjne melodie.

http://www.youtube.com/watch?v=bvkE9auNyNc

https://www.youtube.com/watch?v=lpt_ZTOn6IU&list=RDlpt_ZTOn6IU

Właśnie słucham radia eska a tutaj leci kawałek Revolution :)

Swego czasu chorowałem na ten mini koncert, super sprawa polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=8RuqGx7HWgU

To było tak. Niejako obligatoryjna wizyta u mojej mamy, próby wypełnienia czasu spoglądaniem na MTV Rocks. I tak oto pomiędzy kolejnymi teledyskami Kings of Leon (których akurat lubię), 30 Seconds to Mars (których lubię jakby mniej) i dziesiątkami absolutnie bezbarwnych grup, usłyszałem TEN głos.

https://www.youtube.com/watch?v=6drfp_3823I

Zaczarowała mnie od razu - na płycie jest kilka takich kawałków - czego np. pani Florentyna z Maszyną zrobić nie potrafi.

Ja dzisiaj się nakręcam przed jutrzejszym Dark Asylum: Dark Independent Party vol. 3  :headbang:

https://www.youtube.com/watch?v=14GCFqUSA9g (https://www.youtube.com/watch?v=14GCFqUSA9g)

https://www.youtube.com/watch?v=hLFnmndDPu4 (https://www.youtube.com/watch?v=hLFnmndDPu4)

(nie wiem czemu zołza nie chce mi umieścić bezpośrednio z podglądem z YT, ale już trudno :P )

w tej chwili  Chet Faker S.o.Terik

https://www.youtube.com/watch?v=xbEhByk4Icg&feature=share (https://www.youtube.com/watch?v=xbEhByk4Icg&feature=share)

 :haha: :haha: :haha:

Nie wiem, co mnie tknęło, ale jak przesłuchałam ten jeden utwór to poczułam, że muszę poznać cały album. I wpadłam strasznie, i nie mogę się uwolnić od tego głosu i tej muzyki. Flickers i Wasting my young years powtarza się na razie najczęściej :) Dzięki p.a. :)

A Florentynę lubię, pierwszy jej album jest bardzo dobry.

Jej :)

Lubię zarażać ludzi "swoją" muzyką :) A do Florentyny jeszcze spróbuję wrócić, już nieraz bywało, że pewne albumy wchodziły mi przy drugim czy trzecim podejściu (nie mylić z drugim czy trzecim przesłuchaniem ;) )

https://www.youtube.com/watch?v=n3nPiBai66M (https://www.youtube.com/watch?v=n3nPiBai66M) A dzisiaj tak :)

Optymistyczny klimacik przed dzisiejszym spotkaniem z Pilipiukiem w Częstochowie  :music:

Obecnie słucham nowej płyty Mushroomhead - The Righteous And The Butterfly. Ostatnia niestety mnie nie zachwyciła, ale tym razem jest zdecydowanie lepiej.
Klip promujący:
http://www.youtube.com/watch?v=1JZGFjufJEY

Ostatnimi czasy siekło mnie jeżeli chodzi o Tv on the Radio. Wcześniej uważałem, że to zespół z ciekawym brzmieniem i wokalem. Nic ponad to. Teraz to jedni z moich aktualnych ulubieńców. Jakie też było moje zdziwienie gdy odkryłem, że po "Dear Science" (które jest jedną z moich ulubionych płyt tego wieku) nagrali jeszcze jeden album -"Nine Types of Light". Bardziej przystępny, nadal fajny.
http://www.youtube.com/watch?v=uwYM2t22h_E

Heh, też ostatnio przesłuchuję "Nine Types of Light" :) To już nieco słabsza płyta, póki co wybijają mi się dwa kawałki - "Killer Crane" i hmm... chyba "Forgotten".

Ale dobrze, że się nawróciłeś, bo ten zespół ogólnie jest dobry - wokal, brzmienie, eksperymenty, rytm (np. moje ulubione, cudownie poszatkowane, "I Was a Lover"). Nie jest to zespół może do zbyt częstego słuchania, bo to zbyt wysublimowana twórczość, ale jak się trafi odpowiedni nastrój...

Mi wchodzi najbardziej wrzucona tutaj "Second Song" i singiel "Will Do". Całą płyta jest słabsza od dwójki poprzednich, ale i tak jest bardzo dobra. Mniej zadziorna, bardziej poukładana, przystępniejsza, mniej eksperymentalna. Chociaż i bardziej spójna. Gdzieś w jakiejś recenzji czytałem, że TV on the Radio zostało zagłaskane po sukcesie związanym z "Dear Science". Może i tak się stało, ale dalej nie jest źle. Jak to wszystko dalej się potoczy przekonamy się najpewniej przy następnym albumie. Czy będą dalej szukać swojej drogi czy spoczną na laurach i będą eksploatować to co już udało im się osiągnąć.

"Will Do" też jest dobre, chociaż zwrotki przypominają mi nieco genialne "DLZ" z poprzedniej płyty. Tylko, że... no właśnie, takie jakieś uspokojone to i wygładzone. Ale i tak chyba mój nr 3 z "Nine Types of Light". A źle z pewnością nie jest, nawet jeśli to najsłabsza ich płyta (choć nie przepadam w sumie za "Desperate Youth...")

Debiutu tylko raz pobieżnie przesłuchałem i rzuciło mi się w uszy jedynie "Starring at the Sun". Kiedyś wrócę i sprawdzę od czego zaczynali.

Zakochałam się w tym nowym kawałku, jak tylko zagrali go premierowo w Bolkowie  :puppy: Nie mogę się doczekać całego albumu  :music:

http://www.youtube.com/watch?v=u-JXy2-wS9c

Co może wyjść z połączenia Modest Mouse, Built To Spill, Pavement i Wrensów? Coś niestrawnego powiecie :) Ale nie dla mnie.

http://www.youtube.com/watch?v=EuP4y0Dfyyk

wzięło mnie jakiś czas temu, zapomniałam, ale teraz leci ciągle w polskim radiu, więc nie mam wyjścia - muszę słuchać :D

#Link do YouTube niepoprawny#

no i nie wiem czego słuchasz w końcu, link niepoprawny! :D

Więc pewnie czegoś niepoprawnego słucha :D

http://www.youtube.com/watch?v=Gz2GVlQkn4Q

arghhhh, youtube mnie od 2 dni wkurza :D
no! ogarnęłam :D skaczcie razem ze mną :D

Ja ostatnio na zmianę:

http://www.youtube.com/watch?v=09LTT0xwdfw

i 

http://www.youtube.com/watch?v=pD_uE6UyJWc

oraz

http://www.youtube.com/watch?v=kS40cWIkXm0

Generalnie coraz bardziej zapadam w ambient...i to mi się podoba...

Dlaczego mi się to podoba? Mi się to nie może podobać! :D

dlaczego nie? :D jest akordeon, trzeba skakać :D

Skoczna muzyka i fajny tekst. Mi się też podobało, ale skakać nie będę :D.

Pff, Ty to jesteś :P
I teledysk nawet fajnie zrobiony, gdyby tylko nie było tam tyle zapchajdziur z grającym zespołem :D

wzięło mnie na to nieźle

http://www.youtube.com/watch?v=te3xtLqDf6E

Indila, usłyszałam jej piosenkę w radiu i cały czas mam w głowie tą melodie, nie chce się ode mnie odczepić i słyszę ten francuski głosik.

--->   https://www.youtube.com/watch?v=K5KAc5CoCuk

Ja ostatnio słucham dwóch kawałów
Slipknot - The Negative One
https://www.youtube.com/watch?v=sgA7KIwKlOE

oraz
In Flames - Rusted Nail
https://www.youtube.com/watch?v=R9lCXVFCs20

oba ze zbliżających się nowych płyt zespołów  :rock:

To ja pojadę power popowymi klimatami :D

http://www.youtube.com/watch?v=taRZt5c7k7c

YUGOPOLIS & Maciej Maleńczuk - "Sługi za szlugi"

https://www.youtube.com/watch?v=nCS48nKSeSs

Rewelacyjny kawałek.A tekst jak najbardziej adekwatny do ostatnich wydarzeń.

Miłego wieczoru  :music:

http://www.youtube.com/watch?v=IUOBnU57f9c

Po 10 przesłuchaniach powoli przekonuję się do nowego singla TV on the Radio. Chociaż początek znajomości z tym kawałkiem był dość kiepski :) Płyta w listopadzie, czekam z niecierpliwością :)

http://www.youtube.com/watch?v=Tv3RgbA2UTo

A na dzisiaj powrót do czegoś starszego  :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=X7bIYSVpYSU

Słyszałem, że ktoś tu się zastanawia, kto jest najlepszym zespołem świata? Cóż, nie myślcie więcej, oto odpowiedź, najnowszy singiel, a do premiery albumu już tylko miesiąc  :headbang: :aniol: :aniol:

http://www.youtube.com/watch?v=CMs9yNlBp4c

No ten singiel przynajmniej odpowiedział mi na pytanie jaki zespół nim nie jest  :diab9:

Ja z innej beczki. Wrócił Interpol. I bardzo mnie zaskoczył. Pozytywnie. Ich najnowsza płyta jest chyba najlepsza od czasów Turn on the Bright Lights . El Pintor będzie u mnie wysoko jeżeli chodzi o premiery płytowe tego roku.

Tutaj bonus track z albumu:
http://www.youtube.com/watch?v=8GYdOWQPXuU

Wspominam i słucham tych utworów :

http://www.youtube.com/watch?v=Py7MB2A7cZA

http://www.youtube.com/watch?v=579BHOA_raA

http://www.youtube.com/watch?v=GzOzy3qhtaM

 :headbang:

Wkrótce tego wszystkiego zacznę słuchać. Ciekawi mnie ten materiał, bo należę akurat do mniejszości, której poprzedni album grupy bardzo się podobał. Ostatnio do niego wróciłem i tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu.

Ja od poprzedniej płyty Interpolu odbiłem się z głośnym echem. Bardzo mi ta płyta nie podeszła. Głównie z powodu braku wyrazistych kompozycji. Wszystko zlewało mi się w jedno. Za to na El Pintor każdy kawałek trafia do mnie. Nie mam ochoty skipować utworów. Mam oczywiście swoich faworytów: Same Town, New Story, Breaker 1, Ancient Ways i Tidal Wave. Reszta działa na mnie trochę mniej ale pozostałe utwory to growery i z każdym odsłuchaniem lubię wszystko coraz bardziej :)

Ja tam będę "Interpol" bronił do upadłego. Często używasz słowa "grower", a ten album jest właśnie takiego typu. Dodatkowy warunek jest taki, żeby nie spodziewać się przebojów, bo "Barricade" słabo się do tego nadaje. No ale to już wiesz ;)

Teraz sobie zapuściłem jeden z moich ulubionych utworów z tego albumu: "Always Malaise (The Man I Am)". Pierwsze dźwięki są tak niemrawe, że człowiek ma ochotę to wyłączyć. Ale cierpliwości, za chwilę wkracza pierwszy refren. I za którymś razem zaczyna to chwytać. I tak do połowy utworu, gdzie nagle całość zaczyna się rozkręcać, osiągać coraz to większą intensywność. Sekcja rytmiczna coraz bardziej gęsta, dochodzą nakładki wokalne, robi się naprawdę pięknie. I nagle okazuje się, że wszystkie dźwięki były trafione, a także - parafrazując Beavisa i Butt-Heada - że gdyby pierwsza część utworu nie była do d... ,druga nie robiłaby takiego wrażenia ;) I w zasadzie większość utworów na tej płycie jest właśnie tego typu. Te kompozycje niespiesznie odsłaniają swoje piękno i często z początku rozwijają się niemrawo. Ale nagrodą dla cierpliwych jest intensywność, której nie słyszałem na płytach Interpol od czasów debiutu.

Polecam gorąco  :puppy:

http://www.youtube.com/watch?v=mVf2EeTMNJo

Emma, bardzo mi się spodobał ten kawałek, dzięki!

Nie za ma co ;D W styczniu tego roku ten kawałek pozamiatał ludzi w Warszawie :) No coś pięknego! Jeden z koncertów, które jeszcze długo będę wspominać  :music:

A już 27.09. W Progresji pojawi się Diary of Dreams  :serducho: :omgomg: :omgomg:

http://www.youtube.com/watch?v=6WD2_Nhc2I0

To też świetne! Więcej, więcej! :D
Wybierasz się na  Diary of Dreams?

No oczywiście! :D Tyle płyt do podpisania jest, że wstyd byłaby się nie wybrać i foteczki z Adrianem nie mieć do tego! Hahaha :D

http://www.youtube.com/watch?v=KHR30jVgAxo

10 października już prawie za rogiem :)

http://www.youtube.com/watch?v=0Fp-9cgcRHE

Bardzo mnie od dłuższego czasu jara muzyka 8-bitowa (kiedyś też bardzo, ale miałem długą przerwę), a to jeden z moich ulubionych przedstawicieli :D

http://www.youtube.com/watch?v=qDtWQ44Y_4c

Panie kolego, zaraz tego posłucham i jak stwierdzę wyraźne podobieństwo (w stylu, że tak powiem), to Ci nawrzucam niektóre z najlepszych muzyk z commodore'owskich gierek :)

Ta muzyka wciąż niektórych inspiruje, można znaleźć na YT przeróbki, czy to na elektroniczną, czy wręcz metalową modłę, różnych takich kompozycji...

No to czekam, p.a., najlepiej jak podrzucisz coś mało znanego, za to super uzależniającego  :aniol:

Tymczasem najnowszy muzyczny nałóg, utwierdzający mnie po raz kolejny w przekonaniu, że w świecie materii dźwiękowej nie ma mocnych na Finlandię. Pierwsze trzydzieści sekund takie tam, tradycyjne, proste, ale im dalej, tym lepiej...  :music:

http://www.youtube.com/watch?v=o7TMoAMhpak

o kurde, zapomniałem na śmierć. Teraz nie posłucham i nie wrzucę, ale postaram się to zrobić wkrótce, o ile stwierdzę, że ma to sens :)

E no, spoko, przecież to nie jest jakiś rozkaz czy coś  :zeby: I tak mam sporo tego do słuchania, fakt, że chcesz mi podrzucić coś tam jeszcze to tylko na szacun zasługuje  :D

A ja, jak to ja, po babsku...

http://www.youtube.com/watch?v=9PWz-NubVpM

Aktualnie słucham nowego krążka In Flames - Siren Charms. A tej jesieni będę słuchał na pewno nowej płyty
Slipknota -5: The Gray Chapter która ma sie ukazać 21 października.
http://www.youtube.com/watch?v=XEEasR7hVhA 

a parę  dni temu dowiedziałem się o kolejnych dwóch płytach jednych z moich ulubionych zespołów.
A mianowicie: Machine Head  z płytą "Bloodstone & Diamonds" która ma sie ukazać w listopadzie
http://www.youtube.com/watch?v=ewbdItvn2iI
oraz
Primordial - Where Greater Men Have Fallen, takze data wydania listopad
http://www.youtube.com/watch?v=472Qh4l1pFU

Ja się pytam, gdzie ten zespół był przez całe moje życie?  :music: :headbang:

http://www.youtube.com/watch?v=-2iEFTeSVng

Rzeczywiście, dobrą radochę wywołuje, gęba się sama uśmiecha, na dodatek niezwykle sprawnie chłopaki zasuwają :)

Yave, to brzmi niemalże identycznie, jak tematy z komodorowskich gier. Z tą różnicą, że moim zdaniem pod względem melodyki jako takiej powstało na C-64 wiele ciekawszych rzeczy :) Może nie są to tematy tak taneczne (brak na ogół tak nachalnej rytmiki), ale brzmienie - identyczne. Podejrzewam, że to muzyka tworzona na emulatorach SIDa.

Nie chcę zaśmiecać wątku obiektami YT, więc po prostu kilka linków, specjalnie dla Yave :D Nie wiem, czy coś rzeczy z epoki znasz, czy tylko współczesne stylizacje, ale spróbujemy...

Na dzień dobry: mój ulubiony bodajże temat - 6. poziom w The Last Ninja 2. Ale w zasadzie tam w ogóle jest rewelacyjna ścieżka dźwiękowa:

https://www.youtube.com/watch?v=6ekVeO0qnY4

Bardzo też lubię tą z Shadow of the Beast:

https://www.youtube.com/watch?v=1U5aYcFfubQ

I jeszcze np. to. Generalnie lubię muzykę Jonathana Dunna:

https://www.youtube.com/watch?v=Ux8NqCFxPi8

I jeszcze coś radośniejszego... choć nie do końca :) Fajny jest ten moment, gdy nagle wchodzą bardziej minorowe tematy.

https://www.youtube.com/watch?v=ekHoW0L4vG8

Mógłbym tak długo, ale na razie wystarczy.