ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie  | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
 |
« Odpowiedz #660 : Października 17, 2014, 23:03:09 » |
|
Ej, ale co to za "The Depths", nie mam takiego utworu  Bonus track. Wiem, że nie powinno się go traktować jako integralnej części albumu ale ja usłyszałem go jako pierwszego i machinalnie dorzuciłem do reszty El Pintora jako jego closer. I świetnie się tam sprawdza Już nie mówiąc, że to najlepszy kawałek ze wszystkich. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #661 : Października 18, 2014, 07:48:51 » |
|
Później posłucham. Ja miałem tylko jako bonus tracki "Malfeasence" i koncertowe wydanie "Slow Hands" W ogóle nie przepadam za bonus trackami. Często rozwalają integralność całej płyty, dotyczy to głównie różnych klasyków, które po latach są wydawane z rozszerzonymi playlistami, mocno odstając o zawartości podstawowej. Nie mówię, czasami zdarzają się ciekawsze utwory, ale większość jednak odstaje, jeśli nie jakością, to klimatem. O wiele lepszym pomysłem jest zgromadzenie wszystkich odrzutów na jednym albumie z rzadkimi nagraniami. Suede raz tak zrobiło (Sci-fi Lullabies) i powstał, moim zdaniem, najlepszy album tej grupy EDIT Posłuchałem. Rzeczywiście, dziwne, że nie trafił ten kawałek na album. Nie wiem, czy faktycznie jest najlepszy, ale na pewno by się tam wyróżniał. Tzn. ja powiem tak, że dopóki trwała ta "piosenkowa" część, to myślałem sobie: no ok, rewelacji nie ma. Ale potem całość przejmuje Daniel Kessler. I potwierdza moją cichą teorię, że tak trafionych dźwięków nie grał od czasów debiutu. Więc o ile na razie nie przekonuje mnie argument, że Interpol wrócił do formy, etc. o tyle w przypadku gitarzysty powrót do formy został należycie na płycie (i w tym kawałku) udokumentowany  |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 18, 2014, 09:14:44 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #662 : Października 23, 2014, 18:09:15 » |
|
O wiele lepszym pomysłem jest zgromadzenie wszystkich odrzutów na jednym albumie z rzadkimi nagraniami. Suede raz tak zrobiło (Sci-fi Lullabies) i powstał, moim zdaniem, najlepszy album tej grupy Jeżeli chodzi o odrzuty czy inne B-side to zdecydowanie Modest Mouse-Building Nothing Out of Something. Aż mnie smutek teraz ogarnia, że zapomniałem o tym wydawnictwie podając ulubione albumy, ale to nic nadrobi się |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pegaz
Miejsce pobytu: Jarosław | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #663 : Listopada 04, 2014, 03:17:34 » |
|
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2014, 03:33:21 wysłane przez Pegaz »
|
Zapisane
|
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #664 : Listopada 09, 2014, 11:56:33 » |
|
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pegaz
Miejsce pobytu: Jarosław | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #665 : Listopada 16, 2014, 20:36:02 » |
|
Klimat nad oryginalność. Kapela która może i zrzyna z dziesiątków innych zespołów doom, gotyk, black, ale robi to z niesamowitym wdziękiem. Aaaa.... i teksty oparte na klasyce literatury grozy, filmowych horrorach. No jakże można ich nie kochać? |
|
|
|
|
Zapisane
|
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #666 : Listopada 22, 2014, 23:42:45 » |
|
Zmiękczania stylu ciąg dalszy. Nowy album Tv on the Radio jest bardzo przyjemny. To ładny pop. Tylko tak się zastanawiam czy od tego zespołu nie oczekuję czasem czegoś bardziej odkrywczego i porywającego. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #667 : Listopada 29, 2014, 23:38:52 » |
|
Bardzo mi się ten rok muzycznie podoba |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #668 : Listopada 30, 2014, 00:15:00 » |
|
Zawsze zapomnę się w tym wątku wypowiedzieć, chociaż zawsze tu zerkam W ogóle to chcę sobie puścić niektóre rzeczy stąd, może coś wyłapię... A, kończąc wątek "El Pintor" - no nie podskoczył ten album u mnie wyżej, niż 6/10. Niby fajne, ale czegoś mi tam brak Jeśli o mnie idzie... Parę ostatnimi czasy słuchanych rzeczy. Płytka "Broken" Soulsavers. Dobrze wchodzi w te ponure listopadowe wojaże z/do pracy. Czasami może kompozycje nie są jakieś wybitne, ale Mark Lanegan śpiewa w taki sposób, że nawet "Wlazł kotek na płotek" w jego wykonaniu brzmiałby głęboko. Zacząłem też w miarę intensywnie osłuchiwać płytkę "Misery is a Butterfly" Blonde Redhead. Rzecz sprzed kilku lat, ale ja w sumie całkiem niedawno polubiłem ten zespół. Album może nieco mniej podoba mi się, niż "23", ale i tam można napotkać na rzeczy charakteryzujące się tym specyficznym, melancholijnym nastrojem: |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #669 : Grudnia 16, 2014, 10:03:59 » |
|
Fajne  Musze obczaić całą płytę  |
|
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt |
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #670 : Grudnia 16, 2014, 18:15:34 » |
|
Nareszcie! Już jest Gwiazdka! Nowy album Modest Mouse 3 marca 2015! Czekam 7 lat, to i już te 3,5 miesiąca wytrzymam I to nic, że singel w wersji live znam już od 2011 roku Teraz jest oficjalnie, jest tytuł albumu - Strangers to Ourselves. Jest okładka, jest super. I jestem strasznie nakręcony teraz. Niech chociaż będzie na poziomie ich najgorszego albumu (Good News for People Who Love Bad News) a ja i tak będę piał z zachwytu A singla to ja będę słuchał i słuchał długo bo ładnie wpada w ucho i jest wyraźnie w stylu dotychczasowego MM |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR
FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #671 : Grudnia 21, 2014, 17:27:18 » |
|
Koniec roku powoli się zbliża, czas więc na drobne muzyczne podsumowania Nie był to szalony rok, jeśli o nowości chodzi, nie było wielu płyt, na które czekałem bardzo BARDZO, ale jeśli już jakieś się pojawiały, to kładły na łopaty, ale o tym poniżej. To, kto znajdzie się na pierwszym miejscu mojego rankingu płyt 2014 wiedziałem już w momencie pojawienia się pierwszych plotek o zespole wchodzącym do studia. Bo nie ma opcji, żeby ktoś ich przebił w czymkolwiek, nawet jeśli Megadeth i Dethklok nagraliby razem płytę, poziomem przypominającą dokonania Dave'a z lat 80, to wciąż przegraliby z tym oto Gigantem: PŁYTA ROKU 2014:EXODUS - BLOOD IN, BLOOD OUT !  No genialny album w każdej, bulwa, sekundzie! Rany, naprawdę warto było czekać! Miałem lekkie obawy związane ze zmianą wokalisty, bo Souza (ten z płyty) momentami brzmi jak goblin, a Dukes (poprzedni) miał Exodusowość we krwi, ale wyszło naprawdę znakomicie. Wciąż jest ta sama energia, ta sama moc i siła, to samo przepotężne, metalowe granie!  Gary Holt zawsze był #1 w gitarowym zestawieniu, ale dopiero tutaj doceniłem zarówno pracę drugiego wirtuoza, Lee Altusa, jak i to, jak fantastyczny duet ci panowie tworzą. Aż mam momentami problem z wyborem, który z nich bardziej zmiażdżył mi mózg swoją solówą Płyta jest tak rewelacyjna, że nawet obecność Kirka Hammetta mi nie przeszkadzała, co więcej! Przy mistrzach ze swojego byłego zespołu jakby zyskał mega-talent, bo również świetnie się spisał! Techno-intro w thrashowej piosence? Exodus potrafi zamienić to w atut, i to jaki! Chuck Billy z Testamentu w jednej z piosenek? To tylko przykład na to, że nawet stuprocentowy ideał można ubarwić Ach, zachwyty! Mógłbym tak w nieskończoność rozpisywać się nad zaletami zarówno płyty, jak i zespołu, ale może lepiej będzie posłuchać samemu Tymczasem krótko o albumie #2 w tym roku (tak, jestem w stanie wyróżnić tylko dwa dobre albumy w roku 2014) Bracia Figo Fagot - Discochłosta!!A jakże! Hejtujcie ile chcecie, ale gdyby nie Exodus, z którym wygrać się nie da, to panowie wspięliby się na pierwsze miejsce! Naprawdę dali z siebie mnóstwo energii, może nawet ze trzydzieści procent! Przezabawny kawał starego dobrego, alkopolo! Może i z tekstami nie jest tak dobrze, jak poprzednio (brak przepięknych metafor), ale wciąż z piosenek wylewa się klasyczna polaczkowość, cebulowatość; a o to tu chyba właśnie chodzi Naprawdę dobre słuchadło na popijawy I to w zasadzie tyle jeśli o wydane w tym roku albumy chodzi. W ogóle prawie cały rok podporządkowałem poznawaniu starszych wykonawców i w kwestii odkryć muzycznych, naprawdę jest mocarne zestawienie ODKRYCIA ROKU 2014 Nevermore - nie jestem fanem progresywnego grania, ale Nevermore ma w sobie "to coś". Ogólnie zespół traktowany w społeczeństwie metali jak twór boski (z czym w zasadzie się zgadzam), jak coś, co stoi ponad każdym innym zespołem. I mam również podobne wrażenie, że Nevermore jest po prostu lepsze. I tyle. (no, może nie od gości z Exodus, ale już nad całą resztą owszem). Nie fajniejsze, nie mocniejsze, nie szybsze ani nic. Po prostu lepsze technicznie. Jest w tym zespole taka klasa, taka oryginalność, swego rodzaju piękno Po prostu - słuchasz Nevermore i masz nieodparte wrażenie, że to się właśnie nazywa talentem Tak jak to widzę Wielka szkoda, że zespół się rozpadł  Static-X - tu też nie bardzo moje klimaty, ale zespół grający bardzo chwytliwie, głowa sama się rusza, ręce też, na głos śpiewa się z Waynem. Tekstowo momentami tragedia, ale tak bardzo tragedia, że aż komedia Kilka kapitalnych piosenek, parę gorszych, ale na pewno warte przesłuchania. Tu też wielka szkoda, że już po zespole. Inne odkrycia, o których nie chce mi się pisać: - Turmion Katilot - Persefone (!!!!) - Gama Bomb - Kalmah - Warmen - Fear of Domination Niech będzie tyle. Więcej konkretnego nic mi nie przychodzi do głowy Nie był to rewelacyjny rok (tamten płytowo to miazga była!), ale od tragedii równie daleko |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 21, 2014, 17:30:03 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
J1923
Miejsce pobytu: Sto(L)ica | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #672 : Grudnia 22, 2014, 11:27:17 » |
|
To i ja sobie podsumuje rok Ale wpierw odniosę się do postu mojego przedmówcy. Posłuchałem tej płyty Exodus i rzeczywiście grają bardzo fajnie, mocno i gitarki chodzą prawidłowo, no ale niestety nie jestem w stanie się tym zachwycać, bowiem wokal mnie przeraża Albo po prostu tak jakoś mniej mi się podoba. Braci Figo Fagot nie jestem w stanie inaczej słuchać niż przy wódce z zakąską, a i tak po trzecim kawałku jestem zmęczony U mnie ten rok był również dość słaby jeśli chodzi o płyty. Długo się zastanawiałem co wybrać na płytę roku, nic mi nie przychodziło do głowy, aż sobie przypomniałem o albumie z pierwszego kwartału. Anette Olzon "Shine"Była wokalistka zespołu Nightwish, do której nota bene musiałem się bardzo długo przyzwyczajać nagrała płytkę, na której robi coś całkowicie innego niż ze swoim byłym bandem. Tutaj bowiem zajmuje się soft rockowymi prawie popowymi piosenkami. Ale od tego nie da się uwolnić. Rzadko mam tak, że po pierwszym przesłuchaniu coś mnie wciąga, natomiast tutaj każda piosenka chwyta. I już po tym pierwszym przesłuchaniu automatycznie nuci się A na albumie są same takie perełki. Niesamowite zaskoczenie. Inne wałkowane przeze mnie płyty to -Diabulus in musica "Argia" -Laibach "Spectre" -Millenium "In the search of the perfect melody" -Lindsey Stirling "Shatter me" Niestety moi wielcy jak Pink Floyd, Guano Apes, Godsmack, Opeth, Pendragon czy Joe Bonamassa nie nagrali płyt, które dorównałyby ich najwyższym osiągnięciom, ale nie słucha się źle. Z racji tego, że nic mnie bardzo nie poraziło słuchałem sporo staroci. Szczególnie zaś w robocie. I tu na pierwszy plan wybija się Testament z Practice what you preach, a także Souls of black. Żywię nadzieję, że następny rok będzie pod tym względem znacznie lepszy. |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 22, 2014, 14:51:15 wysłane przez J1923 »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #673 : Grudnia 22, 2014, 13:47:15 » |
|
Ostatnio nie trzymam ręki tak bardzo na pulsie. Pojęcie "ulubionego zespołu" nieco się u mnie rozmyło, więc stosunkowo rzadko czuję wewnętrzny przymus, by sięgnąć po jakąś nowość. O wiele częściej słucham płyt albo z kilku ostatnich lat (po które chciałem już "od dawna" sięgnąć), albo jeszcze starsze, z szeroko rozumianej klasyki. I dlatego np. nie słuchałem ostatniej pozycji Swans, bo nadrabiam ich klasyczne płyty. Nie słuchałem ostatniej propozycji Mastodon, bo w zasadzie utknąłem na płycie poprzedniej, która mi jakoś nie wchodziła tak, jak dwie wcześniejsze. Nie zabrałem się za nowe TV on the Radio, bo nie bardzo wierzę, że są w stanie wysmażyć tak dobrą płytę, jak "Dear Science" czy "Return to Cookie Mountain". Słuchałem natomiast tegorocznej "El Pintor" Interpola, ale nie powaliła mnie ta pozycja. Z płyt POZNANYCH w tym roku najbardziej spodobały mi się: - "Given to the Wild" The Maccabees z 2012 roku. Już przestałem wierzyć w indie rock, a tu nagle taka miła niespodzianka. Z jednej strony fajne, gitarowe i nośne kawałki w duchu twórczości, dajmy na to, Editors, z drugiej - sporo tu przestrzeni i melancholii, jak u Sigur Ros (choć tempa o wiele szybsze). I bardzo mi się taka kombinacja spodobała. - "If You Wait" London Grammar z 2013 roku - to przede wszystkim niesamowity głos Hanny Reid. Klimaty - triphopowo-dreampopowe. Materiał powala mniej więcej w 2/3, pytanie, czy podążą w kierunku tej 1/3 i pogrążą się w przeciętności, czy też raczej - w kierunku pierwszej części płyty, wtedy może wysmażą w przyszłosci arcydzieło. - "Nightmare" Avenged Sevenfold z 2010 roku - już wiem, czemu niektórzy tak hejtują ten zespół. To z zazdrości Po co komu współczesna, grająca o siedmiu zbójach Metallica, skoro jest "Buried Alive"? Mi osobiście tęskno też za wyśpiewanymi z pasją utworami wolniejszymi, o grunge'owym odcieniu. Mało ich we współczesnej muzyce, bo Nickelback to raczej parodia tego typu grania. A tu Avenged Sevenfold wysmaża coś takiego, jak "Tonight The World Dies", czym rozkłada mnie na łopatki. - "Broken" Soulsavers z 2009 roku - piękna smutna płyta, na niepiękne jesienne poranki i wieczory. Charyzmatyczny wokalista, bogate aranżacje. Trochę rocka w amerykańskiej tradycji, trochę klimatów bardowskich, szczypta trip hopu. A na koniec pani o pseudonimie Red Ghost wyśpiewuje słowa: "Nothing has changed, soon we'll see Shifting the pain from you to me Search all the while Found a place called home I can fall apart And rest my weary bones" Zyskuję tym samym pewność, że to płyta w sam raz dla mnie. |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 22, 2014, 14:45:41 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #674 : Grudnia 22, 2014, 14:51:02 » |
|
Mi się ten rok bardzo podobał. Dużo nowości, dużo odkryć, dużo fajnej muzyki, która zostanie ze mną na dłużej. Najlepsze płyty 2014 roku wg eemuu: - Future Islands - Singles- Sharon Van Etten - Are We There - Cloud Nothings - Here and Nowhere Else - The War On Drugs - Lost In The Dream - ...And You Will Know As By the Trail of Dead - IX - Sun Kil Moon - Benji - Interpol - El Pintor - Carribou - Our Love Osiem płyt, których najlepiej mi się słuchało z tegorocznych nowości. Future Islands to moje odkrycie roku. Są kiczowaci, ciekawi, mają świetny wokal, cudne melodie, fajne teksty i ogólnie ich utwory są bardzo emocjonalne. To moi ulubieńcy tegoroczni, przemieliłem ich całą dyskografię (dużo tego nie było) i czekam na więcej. Nie trafią do każdego, ale w moje gusta trafili nadzwyczaj skutecznie. Sharon Van Etten to kolejne odkrycie... świetna płyta dzięki której odkryłem dlaczego Nationalsi tak się zachwycają tą panią Cloud Nothings gra swoje garażowe granie na poziomie pierwszej płyty (czyli bardzo wysokim). To najlepsze lo-fi na rynku. War on Drugs pięknie łączy różne motywy i brzmienia. Sun Kil Moon wzrusza atmosferą i tekstem, a AYWKUBTTOD nagrał bardzo dobrą rockową płytę. I na koniec Interpol, wyróżniony za powrót do świata żywych po koszmarze jakim była ich poprzednia płyta. Carribou nagrał natomiast bardzo spokojną, klimatyczną płytę odrobinę odbiegającą od tego co robił wcześniej. Kto mnie rozczarował? Hmm na pewno TV on the Radio. Marnują talent na dobry pop zamiast nagrać drugie Dear Science. Ich nowy album nie jest zły. Jest dobry, ale nie tego oczekuję od takiego zespołu. Z polskiego podwórka Artur Rojek nagrał niezłą płytę. Pokazał, że potrafi brakuje tylko temu materiałowi spójności. Ulubione utwory 2014: A poza tym: - Future Islands - Spirit (i całe ich Singles nie ma się co oszukiwać) - Sharon Van Etten - Your Love is Killing Me - War on Drugs - Red Eyes - Tv on the Radio - Test Pilot - ...AYWKUBTTOD - Bus Lines - Rojek - Beksa - Eric Church- The Outsiders - Beck - Blue Moon Jeżeli chodzi o odkrycia roku, to: - Future Islands- Yo La Tengo - Cloud Control (ich Dream Cave) - Hammock - Sun Kil Moon - Cymbals Eat Guitars - Carribou - 12 Rods - The Tallest Man on Earth - Wild Beasts To był dobry rok... moi ulubieńcy co prawda nic nowego nie prezentowali, ale znaleźli się dobrzy zastępcy wypełniający tą lukę. W przyszłym roku szykują się dla mnie dwie bomby: Modest Mouse zlitowało się nad fanami i po 8 latach wyda kolejny album (to już na początku marca). A The Wrens zakończyło sesje nagraniowe do pierwszego albumu od 11 lat. Ponoć płytka jest gotowa, więc może wydadzą do końca 2015 |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #675 : Grudnia 26, 2014, 20:59:23 » |
|
Ehh wiedziałem, żeby te kilka dni się wstrzymać z podsumowaniem rocznym... nagle okazało się, że Guided By Voices nagrali bardzo porządną płytę nawiązującą kompozycjami do rewelacyjnego Be Thousand i Alien Lanes. A na dodatek odkryłem (grzebiąc w mainstreamie) świetnych Alt-J. Ich debiut z 2012 roku to najmilsza rzecz jaka spotkała mnie w muzyce od jakiegoś roku. A utwór Toro po prostu uwielbiam: Alt-J to najfajniejszy zespół z Wielkiej Brytanii jaki odkryłem na przestrzeni ostatnich... pięciu lat. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR
FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #676 : Grudnia 26, 2014, 21:05:21 » |
|
Ja Alt+J znam tylko to, co z radia, więc wiele się wypowiedzieć nie mogę, ale to co leci w radiu jest chwytliwe  To lubię: Jeszcze znam Fitzpleasure i Tessellate, też dobre kawałki. |
|
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #677 : Grudnia 26, 2014, 21:09:50 » |
|
No właśnie jest bardzo chwytliwe, a przy okazji aranżacje kawałków są bardzo bogate w szczegóły. Poza tym co wymieniłaś z pierwszej płyty rozwala mnie pozytywne: Cała płyta jest świetnie skonstruowana. Intro, interludia, ukryty utwór. Świetny album. Chwytliwy, miły dla ucha, bez przynudzania. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR
FORUM |
|
|
« Odpowiedz #678 : Grudnia 26, 2014, 22:57:44 » |
|
Pierwsze skojarzenie: skrzyżowanie Radiohead z nowszym TV on the Radio Ale wokal upierdliwy  |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR
FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #679 : Grudnia 26, 2014, 23:23:27 » |
|
Pierwsze skojarzenie: skrzyżowanie Radiohead z nowszym TV on the Radio Ale wokal upierdliwy Tak początkowo upierdliwy... potem ładnie wchodzi i człowiek docenia to jak wokalista potrafi zmieniać barwę do poszczególnych utworów. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
