Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chuck Palahniuk  (Przeczytany 24054 razy)
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« : Września 25, 2010, 14:09:22 »



krótkie info z Wiki:

Chuck Palahniuk - amerykański pisarz satyryczny i niezależny dziennikarz

Najbardziej znany z wielokrotnie nagradzanej powieści Podziemny krąg (Fight Club) (1996), na podstawie której w 1999 David Fincher wyreżyserował film pod tym samym tytułem. Dzięki filmowi, oraz dwóm następnym książkom ? Invisible Monsters oraz Rozbitek (obie 1999) ? pisarz zdobył rozgłos. Jednak dopiero Choke (2001, zamieszczona na liście bestsellerów The New York Times) utwierdziła jego popularność.

Jego styl można określić jako minimalizm z elementami cynizmu i ironicznego czarnego humoru. Mieszanka specyficznego poczucia humoru i dziwacznych wydarzeń, które autor wplata w swoje historie sprawiła, że Palahniuk bywa określany jako "pisarz szokujący" i często jest krytykowany.

Pisarz utrzymuje ścisły kontakt ze swoimi fanami; m.in. za pośrednictwem swojej strony internetowej prowadzi warsztaty pisarskie.



Książki, które ukazały się w Polsce:



Podziemny krąg aka Fight Club

Chaos - odpowiedź zawiedzionego konsumpcjonisty.
Być czy mieć? Słynne pytanie pokolenia stanu wojennego daje się sparafrazować także jako dylemat: czy można mieć i jednocześnie w pełni żyć. Czy pogoń za następnym meblem z Ikei czy kolejny dzień w pracy wypełniony rutynowymi zajęciami przybliża nas do celu? A odwrotnie, czy tracąc wszystko materialne w zamian zyskamy to duchowe?
Świat się zdegenerował. Przestały w nim obowiązywać jakiekolwiek sensowne wartości. Najlepszym sposobem zmiany sytuacji jest zastąpienie niedoskonałego porządku chaosem. Destrukcji i zniszczeniu musi zostać poddane wszystko, co jeszcze się liczy: przyjaźń, piękno, szacunek dla ludzi i ich pracy.
Dlatego w każdym większym mieście powstają kluby walki, dlatego najbardziej okaleczeni wychodzą z walki mężczyźni o urodzie Adonisa, dlatego najzacieklej walczy się z najbliższymi, dlatego kluby walki stają się organizacjami terrostycznymi.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę...



Rozbitek

Rozbitek (Survivor) napisany przez Chucka Palahniuka, opowiada dzieje Tendera Bransona, który uprowadza Beinga 747, uwalnia całą załogę i posługując się autopilotem postanawia lecieć przed siebie, dopóki nie zabraknie mu paliwa. W ostatnich godzinach życia opowiada "do czarnej skrzynki" swoją historię. Postępując zgodnie z wolą rodziców, gorliwych wyznawców mrocznej sekty Kościoła Wyznawców, jako nastolatek opuszcza rodzinny dom i zostaje służącym, prowadząc życie w całkowitej izolacji od reszty świata. Pewnego jednak dnia Tender nieoczekiwanie dla wszystkich staje się sławny: okazuje się, że jest jedynym ocalałym członkiem sekty. Na horyzoncie pojawia się agent, który sprytnie wykorzystuje sytuację, wyznaczając Tendera na charyzmatycznego przywódcę religijnego. Lecz Branson to tylko produkt marketingowy, marionetka w rękach sztabu specjalistów od kreowania wizerunku?
Prowokacyjna, pełna czarnego humoru, a z drugiej strony melancholijna i wizjonerska powieść Chucka Palahniuka (autora Fight Clubu) w doskonałym tłumaczeniu Lecha Jęczmyka.



Niewidzialne potwory

Była supermodelką i przez chwilę miała u stóp cały świat ? telewizja non stop nadawała reklamy z jej udziałem, ludzie rozpoznawali ją na ulicy, zarabiała mnóstwo pieniędzy, miała oddanych przyjaciół i chłopaka, którego zazdrościły jej koleżanki. Była ikoną piękna, lecz wystarczył jeden wypadek, by stała się pośmiewiskiem, niemym potworem, by wszyscy zapomnieli o jej istnieniu. I wtedy właśnie, gdy całkiem straciła nadzieję na kontakt ze światem, poznaje Brandy Alexander, superkrólową, oryginalną piękność, którą już tylko jedna operacja dzieli od przeistoczenia się w kobietę. Razem z nią i jej uwodzicielskim przyjacielem Signorem Alfa Romeo przemierzają Amerykę wzdłuż i wszerz, od jednego bogatego domu na sprzedaż do drugiego?



Udław się

Victor Mancini - maniak seksualny umawiający się na randki na mityngach dla uzależnionych - celowo dławi się w restauracjach. W ten kontrowersyjny sposób zdobywa fundusze na zapewnienie opieki śmiertelnie chorej matce. W miarę rozwoju wydarzeń ta na przemian wesoła i przygnębiająca historia staje się coraz bardziej dziwaczna, szokująca i mroczna. Udław się po raz kolejny wciąga w hipnotyzujący, perwersyjny świat Chucka Palahniuka.



Dziennik

Misty Kleinman, niespełniona artystka (obecnie kelnerka i sprzątaczka, niestroniąca od alkoholu i aspiryny), żona Petera,przedsiębiorcy remontowego (obecnie w śpiączce) odbiera telefony od rozżalonych klientów męża. W odnawianych przez niego domach zawsze brakuje jakiegoś pokoju - zamurowanego bez pozostawienia najmniejszego śladu. Przez dziury w świeżo wytapetowanych ścianach Misty zagląda do środka i z przerażeniem odkrywa, że Peter pozostawił dla niej kilka wiadomości... Opowieść o daremnej walce z przeznaczeniem, o losie artystów, o egzystencjalnej pustce. W mrocznej historii Chucka Palahniuka wszyscy przegrywają, nie zawsze w wielkim stylu, ale za to w blasku fajerwerków.



Opętani

Opętani (ang. "Haunted") to opowieść o koszmarach, ale nie o tych, które dręczą dzieci we śnie, tylko o upiorach i lękach, prześladujących nas na jawie.
Głównym miejscem akcji jest "ustronie pisarzy" czyli stary, opuszczony teatr, luźno wzorowany na Villi Diodati nad jeziorem Genewskim, gdzie Lord Byron gościł Mary Shelley i kilku innych pisarzy, którzy podczas deszczowego lata opowiadali sobie straszne historie, a opowieść Mary Shelley stała się zalążkiem słynnego Frankensteina. Pisarzom uwięzionym w teatrze brakuje talentu i ochoty do pracy, ale dla sławy gotowi są na wszystko. Kiedy w zamkniętym na głucho budynku zaczyna brakować jedzenia, przestają działać urządzenia i niebezpiecznie spada temperatura, bohaterowie opowiadają sobie własne horrory.
Są to opowieści odrażające, chore, ale właśnie taki styl jest typowy dla Palahniuka. Jednym z najbardziej znanych opowiadań jest to zatytułowane "Flaki". Kiedy Chuck Palahniuk jeździł po Stanach Zjednoczonych, promując "Opętanych", czytał "Flaki" na spotkaniach autorskich. Podczas tych odczytów ponad sześćdziesiąt osób zemdlało z obrzydzenia.

Sam Palahniuk na swojej stronie internetowej pisze o "Opętanych" tak: "Postanowiłem stworzyć nowy rodzaj horroru - opartego na rzeczywistym świecie. Bez nadprzyrodzonych potworów ani magii. To miała być książka, której nie będziecie chcieli trzymać przy łóżku. Książka, która stanie się zapadnią, bramą do najmroczniejszych miejsc. Do takich miejsc, do których tylko wy będziecie mogli wejść - sami - gdy ją otworzycie. Bo tylko książki mają tę moc"




Czytałam tylko dwie książki Palahniuka, co jest o tyle dziwne, że z obu byłam zadowolona, a mimo to jakoś ciągle nie sięgnęłam po pozostałe. Zaczęło się od "Fight clubu", który przeczytałam po obejrzeniu filmu (co ciekawe, film oglądałam na zjeździe forumowiczów, zupełnie z doskoku, ale za to poznałam dogłębnie zakończenie :P). Genialna narracja, książkę pochłonęłam w rekordowym czasie. Potem, gdy zobaczyłam zapowiedź "Opętanych" wiedziałam, że muszę tę książkę mieć. Kupiłam ją, co w moim przypadku jest ogromnym wyróżnieniem dla autora i do tej pory podobnego zaszczytu dostąpili tylko Christopher Moore, Łukasz Orbitowski i Cormac McCarthy (a teraz pół forum mnie znienawidzi za to, że nie wydaję pieniędzy na książki). Niestety już nie było tak uroczo. Książka wywołała we mnie atawistyczne odczucia - z jednej strony wiedziałam, że jest genialna, a z drugiej kompletnie nie chciało mi się jej czytać, bo od pewnego momentu wszystkiego miałam w niej dosyć.

Więcej możecie przeczytać u mnie na blogu.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #1 : Września 25, 2010, 14:22:28 »

Czytałem Fight Club, Rozbitka i Udław się!. Wszystkie te powieści uważam za co najmniej świetne. FC to po prostu rzecz, która wali po mordzie. Mój pierwszy Palahniuk, więc szok było ogromny, bo jeszcze nie czytałem pisarza tworzącego podobnie. Turpizm, wulgarny seks, nihilizm i wyrywający się z piersi krzyk rozpaczy człowieka, który buntuje się, nie rozumie świata. Coś niesamowitego. Ta powieść ma w sobie ogromną moc, utkwiła we mnie i nie chce wyjść. Rozbitek aż tak mnie nie powalił, ale to rzecz niezwykle oryginalna - zdumiewa już choćby narracja prowadzona od finału i odwrotna numeracja stron.
Udław się! jest mniej brutalna i mniej w niej agresji. Ale szokiem może być ogromnym, skoro główny bohater to seksoholik, a jego najlepszy przyjaciel uzależniony jest od masturbacji. Pracują w jakimś skansenie, przebrani za średniowiecznych wieśniaków, wokoło biegają zdeformowane kurczaczki. Później seks, później dławienie się w restauracjach, by wzbudzić litość i otrzymać odszkodowanie. Ta powieść po prostu mnie oczarowała. Jej bohaterami są życiowi przegrańcy, którzy po prostu idą przed siebie, wzruszając ramionami, są sobą, budują swój świat i starają się znaleźć swoje miejsce.
Dawno czytałem te rzeczy, ale tyle pamiętam, że zniewalają i poniewierają. Będę sięgał po kolejne twory Palahniuka sukcesywnie, acz nie za często.
Jeśli ktoś nie zna autora, to polecam na googlu poszukać amatorskiego tłumaczenia opowiadania FlakiDiabeł 9
Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #2 : Września 25, 2010, 15:41:41 »

Niestety już nie było tak uroczo. Książka wywołała we mnie atawistyczne odczucia - z jednej strony wiedziałam, że jest genialna, a z drugiej kompletnie nie chciało mi się jej czytać, bo od pewnego momentu wszystkiego miałam w niej dosyć.
Właśnie czytam Opętanych i mam dokładnie takie same odczucia ;) Ale brnę, brnę...

Wcześniej czytałam Fight Club, jestem ogromną fanką filmu, ale dopiero po którymś z kolei obejrzeniu sięgnęłam po książkę, która okazała się genialna i do dziś jest jedną z moich ulubionych książek w ogóle. Cała filozofia staczania się na dno oczarowała mnie, a ostatni rozdział, sposób w jaki jest napisany po prostu uwielbiam. Upchnięcie tylu świetnych motywów w jednej książce i naprawdę wiarygodne ich opisanie - bezsenność, grupy wsparcia i cała filozofia wokół uczęszczania do nich osób zdrowych, "wielkich turystów", rozpad osobowości, satyra na konsumpcjonizm czy nawet same walki - majstersztyk. Porzucanie prób kontrolowania życia, rezygnowanie z dóbr materialnych, uwalnianie się z niewoli portfela, samochodu, mieszkania z katalogu Ikei, bo tylko kiedy utracisz wszytko, możesz być kim chcesz. Nihilistyczne, cyniczne podważanie kolejnych wartości. Ta książka jest niesamowita, sugestywna, nie daje o sobie zapomnieć a echa słów Tylera Durdena długo jeszcze odbijają się w pamięci. Za jeden z ciekawszych motywów w książce uważam ten z "rakiem" głównego bohatera, rakiem, którego ten miał przez 10 minut, bo ten okazał się znamieniem i którego zdjęcie oglądał codziennie wspominając te 10 minut ze swojego życia, kiedy był śmiertelnie chory. Świetna była też scena budowania przez Tylera na plaży dłoni z drewnianych pali, których cień tworzył idealny kształt tylko przez minutę w ciągu dnia...tyle pracy i tylko minuta - tyle warta jest doskonałość. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z Palahniukiem to FC jest według mnie dobrym wyborem na początek, nie wiem czy tknęłabym jeszcze coś z nazwiskiem tego autora na okładce, gdybym pierwszych przeczytała Opętanych :P Zarówno książka jak i rewelacyjna adaptacja filmowa Finchera są po prostu skarbnicami genialnych cytatów, co drugie zdanie jest niemal kultowe.

Drugą książka Palahniuka, którą miałam okazję czytać była Udław się!, ta mniej mi się podobała i wywarła na mnie mniejsze wrażenie, ale trudno, żeby było inaczej po Fight Clubie. Może nie była tak pokręcona jak FC, niemniej absurdów tam nie brakowało, chociażby wspomniane w poście wyżej miejsce pracy głównych bohaterów  - jakiś dziwny średniowieczny skansen i role, jakie codziennie musieli odgrywać jego pracownicy, "aktorzy", mogący zostać wystawionymi na pośmiewisko i upokorzenia w dybach, ku uciesze zwiedzającej dzieciarni. Ciekawym motywem było to całe odgrywanie dławienia się w restauracjach a następnie emocjonalne "przywiązywania" do siebie wybawcy, który nawet wiele lat później gotów był pomóc finansowo człowiekowi, którego uratował od śmiertelnego zakrztuszenia się stając się "bohaterem". Ta więź pomiędzy ofiarą i wybawcą była bardzo dziwna, wybawca długo czuł się odpowiedzialny za coś, czemu uratował życie a główny bohater bezwzględnie to wykorzystywał. Momentami bardzo wulgarna i bezpruderyjna, tak ją zapamiętałam, jednocześnie jednak przekazująca wiele prawd i w sumie pokazująca ludzi, którzy tak jak potrafią szukają szczęścia i, jak to napisał Paweł Mateja, swojego miejsca. Z tego co pamiętam, wstęp był jednym wielkim namawianiem i ostrzeganiem czytelnika, żeby rzucił tę książkę w cholerę i poszedł zrobić coś lepszego, np. udał się do fryzjera :P Bezczelny chwyt zachęcający do czytania:D Ale przez ten wstęp spodziewałam się większej rewolucji, kontrowersji i tak dalej, może dlatego mnie nie zszokowała jakoś szczególnie.  Może słabsza niż FC, ale to zdecydowanie bardzo dobra pozycja.

Te rzeczy, które czytałam do tej pory wyryły mi się w pamięci bardziej, niż większość książek, taki urok Palahniuka, czaruje i obrzydza, zniechęca i nie pozwala się oderwać, niesamowicie sugestywny w sposobie opowiadania kolejnych historii, wiem, że z czasem będę sięgała po kolejne pozycje, bo strasznie jestem ciekawa co autor ma nam jeszcze do powiedzenia. Ale nie od razu, myślę, że po Opętanych będę potrzebowała od Palahniuka przerwy, bo każda jego książka jest na tyle mocna i, użyję słowa kolegi wyżej, bo cholernie dobrze pasuje "poniewierająca", że lepiej sobie psychicznie od pisaniny tego autora odpocząć na jakiś czas. Następne mam zamiar dorwać "Niewidzialne potwory". Jeśli ktoś z Was czytał, ciekawią mnie Wasze opinie na temat tej książki.

Aha:
Cytuj
Jeśli ktoś nie zna autora, to polecam na googlu poszukać amatorskiego tłumaczenia opowiadania Flaki.   Diabeł 9
Do czego Ty ludzi namawiasz, ja je usilnie próbuję wyprzeć z pamięci :P Ale trochę trudno mi uwierzyć w te tak liczne zemdlenia z obrzydzenia, o których pisała crusia, bo ja np. jestem dość wrażliwa a jakoś mdleć mi się nie chciało, co najwyżej odechciało mi się jedzenia i książka wylądowała w kąt na wiele godzin, tak się na nią obraziłam :P
« Ostatnia zmiana: Września 25, 2010, 16:21:52 wysłane przez Faay » Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #3 : Września 25, 2010, 15:56:14 »

Niby te omdlenia miały być formą reklamy, ale ja jestem skłonny w nie uwierzyć. Sam czasem uczęszczam na spotkania lokalnego Dyskusyjnego Klubu Książki - na jakieś 20 osób 16 to starsze, znudzone kobiety, które chcą sobie przy kawie pogadać. Dla nich Dżuma w Breslau Krajewskiego była rzeczą zbyt brutalną i straszną, żeby się nie bulwersować. A to przecież tylko mroczny kryminał. Pamiętam, jak na spotkaniu z autorem tejże książki jedna z nich zapytała, dlaczego nie pisuje on rzeczy przyjemnych i pogodnych, tylko takie ponure i złe. :D Przy "Flakach" dostałyby chyba zawału.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #4 : Września 25, 2010, 16:55:32 »

Skoro już jesteśmy przy "Opętanych" to zacytuję nasze wypowiedzi z Aktualnie czytanych:

Cytuj
odrzuca, jest pokręcona, absurdalna, obrzydliwa,  a jednak nie można się oderwać - fascynuje i wciąga

A to ciekawe, bo ja odniosłam zupełnie przeciwne wrażenie - że książka jest świetnie napisana, idealnie obrzydliwa, mocna, straszna, śmieszna i co tam jeszcze, a jednak na tyle intensywna i długa, że czytelnik po dwustu stronach ma zwyczajnie dość i wszystkiego się nagle robi za dużo. Moim zdaniem "Opętanych" trzeba sobie dawkować, wtedy lektura daje najlepszy efekt :)

Teraz się z Tobą zgodzę, bo doszłam do momentu, w którym mi się przejadła i mam już tego wszystkiego dość a bohaterowie mnie strasznie irytują. Bo właśnie - mocno, strasznie i obrzydliwie, ale już za długo i za dużo i nagle przestaje tak wciągać jak na początku. To dawkowanie pewnie byłoby najlepszym wyjściem :)

Szczerze mówiąc jak pisałam recenzję "Opętanych" to miałam dylemat, czy skrytykować Palanhiuka za to, że książka się przejada, czy pochwalić za oryginalny zamysł powieści, bo w końcu o tym jest: o przesadzie w szokowaniu. Albo Palahniuk wpadł w tę samą pułapkę, co jego bohaterowie, albo zrobił to celowo i w ten sposób wzmocnił wydźwięk "Opętanych".
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #5 : Marca 10, 2011, 12:17:02 »

Ja jak na razie przeczytałem jedną książkę Palahniuka jest to Dziennik. Spodziewałem się czegoś innego, a dostałem. Cudo w 300 stronach. Niesamowita książka, a język autora równie wyśmienity.

Skleiłem nawet jako taką recenzję na lubimyczytać.pl: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/25214/dziennik/opinia/1394064#opinia1394064
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Varjus

*




W dzień ludzie śpią najczęściej z otwartymi oczami

« Odpowiedz #6 : Marca 11, 2011, 01:55:11 »

Odwiedziłem GWKC w poszukiwaniu posta o Rozbitku. Łezka w oku się kręci...
Cytuj
Jest to jedna z tych książek, po których przeczytaniu zwyczajnie brakuje słów do opisania naszych refleksji z nią związanych.
Tendera Bransona, tytułowego rozbitka, poznajemy w chwili, gdy rozpoczyna swoją spowiedź do czarnej skrzynki uprowadzonego Boeinga 747. Samolot leci na autopilocie, a koniec opowieści jest uzależniony od pozostałej ilości paliwa ? gdy jego zabraknie, maszyna runie w dół niosąc ze sobą cholernie toksyczny ładunek. Opowieść człowieka, którego życie zostało określone na parę minut przed jego narodzinami.
Ale żadne streszczenie, lub wprowadzenie do fabuły nie jest wstanie, choć w minimalnym stopniu, oddać tego, co czytelnik znajduje na kartach tej powieści. Życie, w którym nic nie może cię zaskoczyć, jeżeli jednak ma to miejsce, szybko uświadamiasz sobie, że tak musiało się stać. To było do przewidzenia.
?Rozbitek? jest powieścią bardzo osobliwą. Wiele zdarzeń mających w niej miejsce jest tak absurdalna, że ciężko by było je odnieść do naszego życia, jednak? Właśnie. Analizując ludzkie poczynania, ogólny wydźwięk opowiedzianej historii, aż żyć się nie chce!
Po prostu brak słów.
Geniusz tej książki polega na tym, że czytając fragmenty (a tych zatrzęsienie) absolutnie oderwane od rzeczywistości jesteśmy wstanie w to uwierzyć, poczuć że coś jest mocno na rzeczy. Palahniuk, biorąc na cel: religijność, kult pracy, nauki, pięknego ciała, media i stosunki międzyludzkie opisał tak naprawdę wszystko to, co widzimy i słyszymy codziennie, tyle tylko, że całość została przez niego wyjaskrawiona i powykręcana na wszystkie strony świata. Do tego podczas lektury ma się uczucie czegoś osobistego, tyczącego się właśnie mnie, bo to Ja tkwię na tym dziwnym świecie i tak do końca nie wiem, co z tym faktem począć.
Czytając tę powieść, pomimo wszechobecnego nihilizmu, momentami nie sposób się nie uśmiechnąć. Humor w tak ponurej wizji, czasami pełnił rolę stabilizacji, choć absolutnie nie można powiedzieć, że jest tam wciskany na siłę ? wszystko wyważone i przemyślane.
Powiadają, że Palahniuk to pisarz szokujący. Zgadzam się, ale, moim zdaniem, dodaje to pikanterii jego prozie, sprawia, że jest bardziej pociągająca i budzi w nas pytania. Ważniejsze jest to, że coś nas szokuje, czy może powód, dla którego to robi? Gdzie rodzi się ów szok ? w przeświadczeniu, że coś jest nienormalne (a wyznacznik normalności?) czy może w strachu przed tym czymś, co jest po prostu inne i może zarazić nasz poukładany świat?
Wspaniała powieść!

Tak o niej pisałem (widać pewnie, że pod wpływem emocji zaraz po odłożeniu książki :]) prawie dwa lata temu, przez które przeczytałem wiele świetnych książek, ale Rozbitek to nadal cholernie mocna pozycja w moim Top 10. Nie do zdarcia. Nie do wymazania z pamięci, a co tu dopiero mówić o tym żeby miała sama się z niej ulotnić. Nonsens. :D

Tak się składa, że niedawno też przeczytałem - kolejną w moim przypadku - książkę Palahniuka, a była to jego najgłośniejsza powieść. Fight Club. Pominę fabułę, bo tu ona gra drugie skrzypce. Niesamowicie czyta się tego rodzaju prozę, o której nie można do końca powiedzieć czy to epika, czy już liryka. Pisarz pomija obiektywną kreację świata i oddaje głos swoim bohaterom, na których to rzeczywistość wpływa znacznie silniej niż oni na nią. Zmusza to do zadania sobie (znów! :D) pytania: gdzie kończy się świat, a gdzie zaczynam Ja? Czy Ja to moja praca? Czy Ja, to moje mieszkanie i ubiór? Widzisz tyle niepisanych reguł w życiu, że zaczynasz się zastanawiać iż to może ty je wymyśliłeś...

Cytuj
Częste powtórzenia i formułowanie niektórych zdań potęgują napięcie oraz zgrabnie opisują zdarzenia

Bardzo fajnie się to komponuje z wydźwiękiem jego powieści, bo nie tylko w Dzienniku pisarz posługuję się tą strategią. Tak to chyba można nazwać, powtarzać konkretne zdania aż do obrzydzenia...

(wydaje mi się, że to gra z odbiorcą. Z początku to musi szokować, ale po kolejnym i kolejnym powtórzeniu ewoluuje to w świadomości czytelnika w kolejną prawdę tego świata)

...a nie są to zwykłe zdania, one tną jak nuż. Nie jestem pewien czy to porównanie jest na miejscu, ale zaryzykuję, bo bardzo przypomina mi to minimalizm w wykonaniu McCarthy'ego - jedna linijka tekstu potrafi wstrząsnąć czytelnikiem o wiele silniej niż najskrupulatniejszy i sugestywny opis sytuacji. Zdania spadają na głowę znienacka, jak cegła z dachu. (Nóż, cegła... Au! Agresywna ta proza :D) Ponadto, owe "Chórki", jak je sympatycznie nazywa Palahniuk, przypominają zwrotki, które poza tymi najważniejszymi elementami stylu (subiektywizm, podmiot liryczny i bardzo charakterystyczna funkcja ekspresywna języka) tworzą z powieści w zasadzie poemat.
Rozbitka, pomimo upływu czasu, pamiętam niezwykle dobrze. Kartki niemalże ociekające nihilizmem i w kolei rzeczy bardzo negatywny wydźwięk powieści, były niełatwe do przyswojenia. Nie w kwestii technicznej, czytało się to wyśmienicie, ale wszystko wydawało mi się naładowane złą energią :D Diabeł 9 i czasami musiałem wręcz odkładać książkę na bok i westchnąć z bezdźwięcznym "Ja p******e" na ustach. :] Fight Club jest inny, nie zupełnie, ale dość znacząco. Sam Palahniuk, co do kwestii nihilizmu w swoich książkach, zaprzecza i otwarcie mówi iż poprzez pisarstwo stara się przekazać treści romantyczne. Cóż, w przypadku Rozbitka śmiałbym polemizować...

(śmierć głównego bohatera, co wiadomo od pierwszej strony [a raczej ostatniej :D - to też mega pomysł] nie wydaje mi się ani trochę romantyczna. Chyba że już tak skrajnie, jako protest, ostateczny akt buntu, co w sumie nie byłoby takie głupie  :rad2:)
 
...może przydałaby się ponowna lektura... Za to, już Fight Club posiada wiele treści potwierdzających słowa pisarza. Świetna scena z inicjacją narratora na człowieka u progu samozagłady, toksyczny pocałunek - to było coś! To było też bardzo romantyczne, nawet jakby się nad tym nie zastanawiać, to czuć. ;)

(Gdzieś czytałem, że Palahniuk jest gejem lub biseksualistą, nie pamiętam dokładnie, co możliwe że znalazło odzwierciedlenie w tej powieści, chodzi mi o te peany ku osobie Tylera. Nie neguję istnienia głębokiej więzi między dwoma facetami bez jakichkolwiek podtekstów seksualnych, ale to akurat zastanawiające...).

Poza tym fragmentem, który nie ujmuje oczywiście całego spektrum "co ja właściwie przeczytałem?", a przytoczyłem go w przekonaniu iż będziecie wiedzieć o co mi chodzi, powieść ta to encyklopedyczny przykład XIX wiecznej literatury: uczucia ponad logiką, wolność ponad wszystko, żywiołowość (tu mamy odzwierciedlenie w brutalnych walkach na pięści), bunt (ci co czytali wiedzą o co chodzi) i kilka innych elementów tej epoki przystrojonych we współczesność utwierdza mnie w przekonaniu. Dla mnie ta książka to ideał, których mam kilka, a każdy z nich musi w sobie zawierać naprawdę dobre zakończenie, i w tym Palahniuk również mnie urzekł. Kulminacja. To dobre słowo. :]

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Przeczytałem też wspominane Flaki. Bardzo dobry short, kolejno odpychający, zniesmaczający i na sam koniec szokujący, jak już na prozę Palahniuka przystało. Nie mdlałem, ale jak zaczynałem jadłem kanapkę... i nie dokończyłem :D

Następne spotkanie z prozą tego Pana, to "Dziennik", definitywnie. Po części dzięki Twojej recenzji Demon (Lordzie na pewno nie będę do ciebie mówił, a nick masz długi...), bo ludzie w większości coś chłodno się wypowiadają o tej książce, trzeba będzie sprawdzić, ale najpierw ochłonąć... :]
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2011, 03:16:01 wysłane przez Varjus » Zapisane

"Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa. Jeśli jesteś w stanie kontrolować znaczenie słów, możesz również przejąć kontrolę nad ludźmi, którzy słów tych używają".

Philip K. Dick
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #7 : Marca 11, 2011, 02:31:39 »

Demon i Varjus - przypomnieliście mi swymi wypowiedziami o panu Palahniuku i nabrałam cholernej ochoty na jego pisaninę przez Was :P Kolejnym moim zakupem książkowym będą albo Niewidzialne potwory albo Dziennik :)
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
Varjus

*




W dzień ludzie śpią najczęściej z otwartymi oczami

« Odpowiedz #8 : Marca 11, 2011, 03:18:43 »

Cytuj
przypomnieliście mi swymi wypowiedziami o panu Palahniuku

Ja się tylko zastanawiam, jakim cudem ty zapomniałaś. Czyżbyś miała intensywniejsze życie, niż je kreśli Palahniuk
??:] :P
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2011, 03:20:21 wysłane przez Varjus » Zapisane

"Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa. Jeśli jesteś w stanie kontrolować znaczenie słów, możesz również przejąć kontrolę nad ludźmi, którzy słów tych używają".

Philip K. Dick
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #9 : Marca 11, 2011, 03:29:27 »

Cytuj
przypomnieliście mi swymi wypowiedziami o panu Palahniuku

Ja się tylko zastanawiam, jakim cudem ty zapomniałaś. Czyżbyś miała intensywniejsze życie, niż je kreśli Palahniuk
??:] :P
Podziękowałabym jednak za intensywniejsze, postoję :P Kilka miesięcy temu przeczytałam Opętanych a niewiele wcześniej Udław się i jakoś tak zrobiłam sobie przerwę od jego twórczości, bo źle byłoby czytać tego autora taśmowo (źle dla psychiki odbiorcy, tak myślę :D) a teraz gdy wątek się odświeżył pomyślałam, że znowu chcę dać się Palahniukowi psychicznie sponiewierać jak to tylko on potrafi :D
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #10 : Marca 11, 2011, 19:07:19 »

Faay kochana łap za Dziennik ! Naprawdę świetna proza. A ja muszę tylko wynaleźć teraz Fight Cluba gdzieś :D
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #11 : Maja 12, 2011, 21:41:12 »

Właśnie skończyłam Niewidzialne potwory. Jako, że nikt tutaj się nie wypowiadał na temat tej książki wkleję po prostu opinię jaką zamieściłam na portalu lubimyczytac.pl

To moja pierwsza książka jaką przeczytałam Palahniuka. Biorąc dodatkowo pod uwagę film 'Fight Club' stwierdzam, że nie da się ukryć, że gość lubi namieszać człowiekowi w głowie :) I nieźle mu to wychodzi.

Pierwsze emocje po skończeniu to jeden wielki chaos. Na pewno forma w jakiej jest napisana książka wpływa na tego typu reakcję. Ciągłe przeskoki, brak chronologii, wyrwane z kontekstu zdania, jakby urywki przemyśleń, spowiedzi głównej bohaterki - tak naprawdę...przepełnionego żalem monologu. Wypowiadanego bez ładu i składu.
I jaką mamy gwarancję, że ta rozchwiana emocjonalnie dziewczyna mówi prawdę? Może przedstawia coś, co sobie uroiła..  może przeinacza pewne fakty.. Takie myśli miałam podczas czytania. Mimo wszystko chciało się czytać... było intrygujące, było wciągające. I było kontrowersyjnie obrzydliwe. Tak obrzydliwe, kiedy niby nie chcemy na to patrzeć, a nie potrafimy odwrócić wzroku. Lubimy takie sensacje.
To coś takiego jak czytamy w magazynie o wstydliwej wpadce, bądź nieszczęściu jakiejś sławy: z jednej strony współczujemy, a z drugiej czujemy jakąś perwersyjną radość. To jest dla niektórych swego rodzaju rozrywka.

I wisienką na torcie jest zakończenie. Można je czytać z otwartą buzią. Ja już myślałam, że sobie to wszystko ułożyłam: było tak, tak i tak. Były takie i takie motywy działania, które doprowadziły do tego i tamtego.
To NIE! Trzeba było wszystko to na koniec zburzyć :D
Prawda jest taka, że mimo wszystko zakończenie jest genialne i polecam każdemu z czystym serduchem tą książkę.
A im więcej czasu mija od przeczytania, tym bardziej cenię tą książkę i tym bardziej się nią zachwycam.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #12 : Maja 13, 2011, 17:35:52 »

Mi ta książka przyjdzie poczta w przyszłym tygodniu:) i tez chyba w najbliższym czasie przekonamy się czy Palahniuk dalej jest taki dobry:)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #13 : Stycznia 04, 2012, 14:00:58 »

Skończyłam wczoraj 'Fight club' i wrażenia jak najbardziej pozytywne.

Żeby nie kombinować i dwa razy nie klecić wrażeń wklejam opinię z lubimyczytać.pl:

Chuck Palahniuk jest niewątpliwie nietuzinkowym pisarzem.

'Fight club' jest o gościu, który pod wpływem nowej znajomości totalnie odmienia swoje życie. Przytłoczony codziennością, dążeniem do spełnienia przyziemnych potrzeb (dobra praca, mieszkanie) - a mimo to czegoś brak. Brak satysfakcji z osiągnięć, brak ekscytacji życiem.
Pojawia się więc pytanie: po co nam to wszystko?

Palahniuk jest mistrzem przekazu. Potrafi w jednym prostym zdaniu zawrzeć tak wiele. Kojarzy mi się nieco z McCarthym - choć tematyka zupełnie inna, ale ich dzieła maja podobną moc.

W 'Fight clubie' nic nie okazuje się takie jak można się było tego spodziewać. Całość utrzymana w klimacie jakbym ciągle była na haju: chaotycznie, jakby nieco pobieżnie..przeskoki czasowe, nagłe zmiany miejsc.

Dla mnie kwintesencją tej książki jest rozważenie: co w życiu się tak naprawdę liczy? Czy o tym myślimy, czy płyniemy tym nurtem bezwolnie? Bez zastanawiania się czy to co robimy i myślimy to my, czy po prostu poddajemy się szarej rzeczywistości: znaleźć pracę, wybudować dom, zasadzić drzewo....

Polecam zdecydowanie tą książkę. Nie jest długa, a wielu osobom może dać do myślenia.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Lady Apocalypse

*



« Odpowiedz #14 : Lutego 07, 2012, 17:12:18 »

Witam! :) jestem studentką III roku Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na Uniwersytecie Śląskim i piszę pracę licencjacką na temat "Recepcja twórczości Chucka Palahniuka w Polsce". Chciałam prosić osoby chętne do wypełnienia kwestionariusza ankiety, potrzebnego do stworzenia pracy licencjackiej.Link do ankiety: http://www.ankietka.pl/ankieta/78546/recepcja-tworczosci-chucka-palahniuka-w-polsce.html .
Ankieta jest anonimowa. Będę bardzo wdzięczna za pomoc :)
Pozdrawiam!
Zapisane
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #15 : Marca 18, 2012, 13:11:32 »

Parę słów o niesamowitym Fight Clubie. Jak pewnie większość z Was, nie lubię sięgać po książkę, po poznaniu filmu. Zazwyczaj przecież o wiele gorzej czyta się, znając już zakończenie. W tym przypadku jednak film podobał mi się na tyle, że po obejrzeniu go któryś raz z rzędu, postanowiłam dorwać i książkę. Tym razem nie przeszkadzała mi znajomość rozwiązania. W zasadzie była to sprawa drugorzędna. W filmie skupiałam się na wielu rzeczach: fabule, grze aktorów, reżyserii, muzyce. W papierowym wydaniu historii, mogłam skoncentrować się w zasadzie tylko na treści. I ta treść właśnie mnie powaliła. Wiele razy łapałam się na tym, że mimo iż lektura nie należy do najdłuższych i sam proces czytania przebiega naprawdę szybko, wielokrotnie 'zawieszałam się', odrywałam od tekstu i biegłam gdzieś myślami. Nie żyłam tylko historią samych bohaterów, ale zaczynałam zastanawiać się i nad samą sobą. Wnioskuję po tym, że książka spełniła swoją rolę, choć w tym przypadku powinnam chyba napisać - Książka. Jest wiele fragmentów i zdań, które wywarły na mnie naprawdę duże wrażenie i wiele dla mnie znaczą. Choćby cały rozdział 20 i przygoda Raymonda Hessela, młodego chłopaka, który w głębi serca od zawsze chciał zostać weterynarzem. Historia w dziwny sposób naprawdę mi bliska... Z czystym sumieniem polecam całą książkę. Chyba każdemu.

Macie może jeden, ulubiony bądź najważniejszy cytat? Co prawda ja w tekście pozaznaczałam praktycznie co drugą linijkę ;), ale może umiecie wybrać ten dla Was NAJ?

A i pamiętajmy. Bo przecież: Nie wystarczy być jednym z ziarenek piasku na plaży i jedną z gwiazd na niebie.
Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #16 : Marca 27, 2012, 11:49:03 »

Ja wpadłam całkowicie w sidła Palahniuka (swoją drogą, widzieliście jak dziwnie się wymawia jego nazwisko?). Ktoś kiedyś polecił mi "Udław się" jako "szokującą książkę o seksohliźmie" a dostałam w głowę rewelacyjną, wielwarstwową powieścią, o której nie sposób zapomnieć.

Nie podobał mi się "Rozbitek" i niedawno wydane "Tell-All", nie trafiły do mnie te książki, a może postawiłam im za wysoko poprzeczki.

"Fight Club" to klasa sama w sobie, połknęłam ją w kilka godzin i choć film jest bardzo wierny oryginałowi, idea przedstawiona w książce lepiej do mnie trafiła.

"Niewiedzialne Potwory", "Opętani", "Dziennik" czy "Pigmej" moim skromnym zdaniem to powieści całkowicie zmieniające poglądy na niektóre sprawy, choć może to zasługa intrygującego stylu pisania Palahniuka. Tak czy siak, bardzo mi smakowały. Czytałam też "Lullaby", zachwyciła mnie jak podobnie jak wspomniane poprzedniczki.

"Potępieni" mnie znudziła :( Ale podobno już wkrótce Niebieska Studnia wyda "Rant"
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2012, 11:50:55 wysłane przez Aga » Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
Magnis

*




« Odpowiedz #17 : Lipca 21, 2012, 22:22:49 »



Opis :
Młodociany łobuz, Buster ?Rant? Casey robił wszystko, by wyrwać się z monotonii małego prowincjonalnego miasteczka. Prowokując ugryzienia dzikich zwierząt i ukąszenia przeróżnych insektów, nabawił się wścieklizny, którą za pomocą kontaktów seksualnych z radością rozprzestrzenił wśród licealnej młodzieży.
Kiedy udało mu się w końcu porzucić prowincję i przenieść się do wielkiego miasta, został członkiem gangu. Jego główną rozrywkę stanowiło rozbijanie samochodów: wjeżdżanie przy pełnej prędkości w inne pojazdy, wybrane przypadkowo na podstawie ustalonego wcześniej kodu ? naklejki na zderzaku czy przewożonego na bagażniku materaca.
?Rant? Casey pragnął żyć szybko, umrzeć młodo i zabić tyle osób, ile potrafi. Teraz, kiedy jest już martwy, ci, którzy go przeżyli ? przyjaciele, sąsiedzi, krewni i wrogowie ? zebrani na kształt greckiego chóru, wspominają historię jego życia.

Tytuł   Rant
Tytuł oryginalny   Rant. The Oral History of Buster Casey
Autor   Chuck Palahniuk
Przekład   Elżbieta Gałązka-Salamon
Wydawca   niebieska studnia
Cena   36,?
Data wydania   27 sierpnia 2012
Gatunek   mainstream, obyczajowa

:)
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #18 : Lipca 27, 2012, 09:59:51 »

Zacieram rączki !!!  :roll:
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #19 : Października 25, 2012, 10:10:51 »



Chuck Palahniuk
Kołysanka
Strony: 288, Format: 12,5x19,5 cm

ISBN: 978-83-60979-26-6
EAN: 9788360979266
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Niebieska Studnia
Kategorie: powieść, sensacja, kryminał
Oprawa: oprawa broszurowa
Data wprowadzenia: 17-10-2012

?Kołysanka? to połączenie kryminału, opowieści drogi i historii o duchach.
Carl Streator, dziennikarz, pracuje nad cyklem artykułów o łóżeczkowej śmierci niemowląt. Ogląda miejsca wypadków i bada okoliczności tragedii. Jedyne, co wydaje się je wszystkie łączyć to obecność książki Wierszy i rymowanej ze wszystkich stron świata, za każdym razem otwartej na stronie z wierszykiem-usypianką.
Helen Boyle prowadzi wziętą agencję nieruchomości, klienci nie mają jednak pojęcia, że sprzedaje niema wyłącznie domy, w których straszy.
Carl i Helen poznali się niedawno, lecz wiele lat temu przeszli podobny dramat. Teraz odkrywają z przerażeniem, że podobna historia może się przydarzyć także innym.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: