Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Terry Pratchett  (Przeczytany 12212 razy)
Magnis

*




« Odpowiedz #40 : Lutego 14, 2016, 15:25:22 »

Prawda
Nadszedł dzień, w którym w Świecie Dysku pojawiła się drukarnia. William wraz z krasnoludami zaczyna wydawać pismo, ale żeby nie było tak łatwo to konkurencja nie śpi. Alegoria na temat słowa drukowanego i jakie może przynieść skutki w razie czego. William jest świetnym dziennikarzem (jak na miarę Świata Dysku :D ), który zapisuje wszystko co kto mówi i chodzi mu tylko o prawdę. Niestety konkurencja zrobi wszystko aby zniszczyć jego gazetę i wypuszcza swoje pismo z nieprawdziwymi choć teoretycznie możliwymi opcjami (to jest Świat Dysku przecież). Oprócz tego zostaje nasz bohater wplątany w sprawę napaści na Patrycjusza co narazi go na niebezpieczeństwo drążąc bardzo ciekawy temat choć skutki mogą być opłakane. Postacie jak zwykle dobrze wykreowane, którymi losami można się zainteresować.
Książka ukazuje manipulacje i w to co chcą wierzyć bohaterowie, bo prawda zawsze jest ignorowana niż jakieś wymysły. W powieści znajdziemy dozę humoru, trochę absurdu i ciekawe postacie. Historia jest interesująca i książkę czyta się fajnie. Ocena 7/10.

Złodziej czasu
Kolejna książka z serii ze Śmiercią i jego wnuczką, ale tym razem z domieszką buddyzmu. Czas można zatrzymać i dwójka mnichów rusza na wyprawę, by powstrzymać taką opcję. Drugim wątkiem jest Śmierć i koniec świata jakiego znają. Lecz Susan za namową dziadka zostaje wplątana również w tą sprawę. Spotykamy ponownie Audytorów, którzy jak zwykle będą się chcieli dowiedzieć jak wszystko działa.
Lubię powieści ze Śmiercią i jego wnuczką Susan. Nieraz są straszne, ale często z domieszką humoru lub absurdu. Tym razem autor bawi się konwekcją buddyzmu, mistrzów sztuk walk, ich filozofii oraz motywem ucznia. Historia toczy się żwawo i wciąga. Postacie nakreślono znakomicie i nieraz bawiłem się dobrze podczas czytania.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #41 : Marca 05, 2016, 16:44:12 »

Wolni Ciutludzie
To opowieść ze Świata Dysku, ale skierowana do dzieci / młodzieży, więc jest bardziej stonowana. Historia opowiada o Akwilii Dokuczliwej, która poznaje Fik Mik Figle (Nac Mac Feegle) i próbuje uratować swoje miejsce zamieszkania przed złą królową. Książka jest pełna humoru, niesamowitych przygód i niebezpieczeństw. Każda postać świetnie zarysowana. Nie sposób nie polubić Akwilli i nie kibicować jej podczas podróży. Tak samo zły charakter potrafi być przerażający. Opowieść napisana w klimacie baśni i fantasy zawiera nieraz odniesienia do znanych baśni. Czyta się fantastycznie. Ocena 7/10.

Straż nocna
Kolejna książka, ale tym razem jest to połączenie opowieści o podróżach w czasie z filmem człowiek demolka :D. Sam Vimes podczas ścigania przestępcy trafia na dach Niewidzialnego Uniwersytetu i przez przypadek przenosi się z nim kilkadziesiąt lat wcześniej. Historia opowiedziana przez autora ukazuje nam Ankh-Morpork sprzed panowania Patrycjusza i tak zwanej Nocnej Straży. A wszystko to w cieniu rewolucji, która dojrzewa. Wspomniałem o Człowieku demolce, ponieważ tutaj mamy podobną sytuacje. Dwóch wrogów za sprawą magii przenosi się w czasie i stają na przeciw siebie w różnych formacjach, aby walczyć ze sobą. W książce znajdziemy humor i absurd w najlepszym wydaniu. Sam Vimes po pozbieraniu się po podróży w czasie zadziwia wszystkich swoimi działaniami co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Akcja toczy się wartko, więc na nudę nie ma co liczyć. Do tego świetnie się czyta i bawiłem się podczas czytania znakomicie. Ocena 8/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #42 : Kwietnia 02, 2016, 15:44:58 »

Terry Pratchett Potworny regiment
Na wojnę wyrusza regiment aby wspomóc żołnierzy walczących w obronie kraju. Niestety nie wszystko jest takie jak się wydaje i po drodze czeka rekrutów wiele przygód. Spotykamy fajne postacie, które nie sposób nie polubić. Sama opowieść jest interesująca choć czasami mogłoby być mniej opisów. Książkę czyta się dobrze, jest sporo akcji i humoru. Ocena 7/10.

Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #43 : Kwietnia 09, 2016, 15:06:31 »

Terry Pratchett Piekło pocztowe
Moist von Lipwig to oszust i złodziej, ale dostaje szansę od Lorda Ventinarego aby postawić na nogi pocztę, która od wielu lat przestała się liczyć. Zostaje również wplatany w niebezpieczne przygody. Książka w podobnej konwekcji jak wcześniejsza część pt. Prawda tylko tutaj opowiada o poczcie i też o rywalizacji z przedsiębiorstwem sekarów o klientów.
Moist von Lipwig to postać, której nie sposób nie lubić. Zostawia pozytywne wrażenia i jego przygody śledzi się z zaciekawieniem. Druga postacią jest Adora Bella, która choć cyniczna i dająca radę wszelkim przeciwnością to nie sposób jej nie lubić. Ten duet rządzi w książce. Pozostałe osoby wykreowano również bardzo dobrze i nawet złe charaktery mają swój urok. Sama historia wciąga od samego początku, ale za dużo humoru i absurdu nie znajdziemy. Trochę szkoda lecz opowieść niczym na tym nie traci. Książkę czyta się świetnie trzeba przyznać i szybko. Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #44 : Kwietnia 14, 2016, 16:56:06 »

Terry Pratchett Łups
Kolejna część przygód Sama Vimesa i jego Straży Miejskiej. Niestety wojna pomiędzy trollami i krasnoludami może rozpocząć się w każdej chwili. Vimes będzie musiał przeciwdziałać, aby miasto przetrwało.
Książka napisana z dozą humoru (czytanie Gdzie jest moja krówka? przez Vimesa wspaniałe :D ) i dużą ilością akcji. Sami bohaterowie skrojeni zostali znakomicie jak zawsze. Historia bardzo podobała mi się, jest wciągająca i fajnie się czyta. Ocena 7.5/10.

Terry Pratchett Świat finansjery
Kolejna z przygód poczmistrza. Tym razem za zasługi dla poczty ma się zająć podupadającym bankiem. Podobny schemat jak w Piekle pocztowym. Nasz bohater musi lawirować między pracownikami i wdrażać nowe dyrektywy. Nie jest to łatwe, bo na wszystko czeka dawniejsi właściciele. Fajna historia, ale zabrakło jej czegoś odkrywczego niestety, bo nawet humoru jest dość mało. Jako powieść fantasy daje radę, ale porównując do poprzednich trzyma poziom, lecz niczym nowym nie zaskakuje. Bohaterowie nakreśleni zostali dobrze, jest trochę akcji i szef banku, z którym nieraz związane są zabawne scenki. Czyta się dobrze. Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #45 : Maja 03, 2016, 15:29:29 »

Niewidzialni Akademicy
Czas poharatać w gałę można powiedzieć. Opowieść skupia się na Niewidzialnym Uniwersytecie, w którym postanowiono trochę pograć w piłkę nożną. Zastęp magów już się szykuje, ale przeciwko sobie mają najbardziej brutalnych zawodników zaprawionych w grania w brutalną odmianę piłki. I nie zabrakło kucharki z najsmaczniejszymi zapiekankami. Odkryjemy tajemnicę Pana Nutta i zobaczymy jak zagina Myślaka Stibbonsa (mina tego ostatniego bezcenna).
Książka ciekawa z dozą humoru, ale mogło być go więcej muszę przyznać. Najlepsze momenty humorystyczne to np. początek i zakończenie, które sprawiły, że się nieźle uśmiałem. Sama historia dobra i czyta się przyjemnie, a do tego spotykamy magów, którzy jak zwykle najlepiej by nic nie robili. Jestem zadowolony z lektury. Ocena 7/10.

« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2016, 23:34:36 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #46 : Sierpnia 05, 2016, 17:21:59 »

Mort
Chyba najlepsza książka Pratchetta, którą czytałem. Przedstawienie pracy Śmierci i tego jak przyjmuje tytułowego Morta na swojego ucznia jest naprawdę świetne ;) Genialny motyw jak Śmierć próbuje rozrywek ludzi i nie potrafi zrozumieć co oni w nich widzą.. naprawdę Pratchett zrobił to w genialny sposób :D Dla mnie mocne 8/10
Zapisane

Magnis

*




« Odpowiedz #47 : Sierpnia 07, 2016, 12:47:06 »

Zimistrz
Fabuła powieści może zaciekawić już od samego początku. Mnie się podobało, że nie jak poprzednio po lekturze zostawiła pewien niedosyt to teraz otrzymuje dopracowaną historię z interesującymi postaciami. Czasami pełną mroku, ale zazwyczaj przezabawną i przyjemna opowieścią, od której nie można się oderwać. Przygody Tiffany są pełne niebezpieczeństw i ciekawe. Pojawienie Nac Mac Feegle wnosi jeszcze więcej do opowieści. Po prostu wypadali fantastycznie gdyż ich rozmowy potrafiłyby rozbawić każdego, a przygody, jakie były przed nimi robiły tylko wrażenia trudnych. Wszystko doprawione zostało na wiązaniami do różnego folkloru i niekiedy do naszej rzeczywistości. Jak to u Pratchetta bywa po prostu.
Postacie rewelacyjne i świetnie wykreowane. Powieść o czarownicach bez Babci Weatherwax byłaby nie pełna. Lubię jej postać zawsze, gdy się pojawi, bo opanowana i zarazem straszna, ale zawsze chce żeby wszystko poszło dobrze. Do tego dąży, lecz jak ktoś jej nadepnie na odcisk to jak mu się uda może zdąży uciec przed nią. Kolejna tym razem główna bohaterka to Tiffany, która jest czarownica z małej osady na Kredzie. Trzynastoletnia, jeszcze ucząca się na czarownicę żeby kiedyś w przyszłości nią zostać musi znaleźć sposób, aby się wyplatać z zaistniałych kłopotów. Jej postać jest interesująca i nie sposób jej nie polubić. W pierwszej części zauważyłem, że ma duży potencjał na ciekawą bohaterkę książki. W drugiej nie wypadła aż tak dobrze, ale tutaj znakomicie się prezentuje. W następnej kolejności są Nac Mac Feegle ze swoim łojzicku. Autor miał świetne przeczucie, gdy umieścił małych niebieskich ludzików w powieści. Zawsze skorzy do bójki, lubiący alkohol i niczego się niebojący wypadają fantastycznie. Kiedy się tylko pojawiają to wiadomo, że coś się będzie dziać albo ich rozmowy czytelnika rozśmieszą. Należą się wielkie brawa dla tłumacza za rozmowy Nac Mac Feegli, które często potrafią naprawdę rozbawić. Na koniec zostawiłem Zimistrza rządzącego zimą i sprawiającego kłopoty. Nie jest to typowy czarny charakter, bo jego postać nie jest przypisana do konkretnej roli dobra i zła. Wybory, jakie dokonuje po prostu można różnorako odebrać. Sylwetki autor znakomicie zbudował i na kartach książki żyją swoim życiem. Posiadają głębię, nie są jednowymiarowe i nie przeszkadzają w żaden sposób podczas czytania. Autor wyposażył je w różne charaktery, co mi się podobało. Interakcje pomiędzy bohaterami wypadają tez znakomicie.
Książka świetna pod każdym względem. Znajdziemy sporo humoru, trochę gagów sytuacyjnych i wiele absurdu. Autorowi udało się wykreować mroźny klimat, który jest obecny cały czas z nami i wylewa się z kart opowieści aż się robi chłodniej podczas czytania. Oprócz tego tempo akcji jest szybkie i sama historia nie pozwala się nudzić. Jestem zadowolony z lektury Zimistrza, bo po drugim tomie miałem pewne obawy, co do dalszej części jak się potoczą. Muszę przyznać, że nie słusznie, ponieważ dostałem świetną książkę iskrzącą się humorem. Nie spodziewałem się tego i zostałem przez to mile zaskoczony. Może jest skierowana do młodego czytelnika, ale sprawiła wiele frajdy mi podczas lektury. Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #48 : Listopada 05, 2016, 15:29:45 »

Terry Pratchett w innym wydaniu niż znanym nam z cyklu Świata Dysku. Nie oznacza to, że gorszym, ale osoby porównujący właśnie książki z tego cyklu ze Spryciarzem z Londynu mogą poczuć lekki niedosyt.
Dodger to znany zbieracz różnych zgubionych rzeczy znalezionych oczywiście nie gdzie indziej, ale w kanałach. Pech sprawia, że ratuje piękna dziewczynę z rąk oprawców, którzy uciekają jak najdalej od niego, gdy dostają porządne lanie. Tak zaczyna się sama historia Dodgera, co z zbieracza stał się kimś ważnym.
Autor znakomicie odmalowuje obraz dawnego Londynu pełnego biedoty, dżentelmenów i osób trudniących się różnymi zawodami, aby przeżyć w niegościnnym miejscu. Dzielnice biedoty zamieszkałej przez różnej maści na przykład zbieraczy lub żebraków. Podłych barów i spelunek. Obok nich znajdują się domy i rezydencje bogatszych mieszkańców, którzy żyją na wysokiej stopie. Oczywiście autor trochę podkolorował nieco różne aspekty tamtego życia jak się przyznaje na końcu książki. W takim czasie i miejscu poznajemy głównego bohatera, który zbiera rzeczy zgubione przez bogatszych mieszkańców w kanałach. Posiada rozległą wiedzę najlepszych miejsc i często znajduje pieniądze albo nieraz biżuterie jak się trafi. Przypadek sprawia, że z nieuchwytnego staje się nagle rozpoznawalną osobą za sprawą przypadku uratowania dziewczyny. Cała historia jest przesycona klimatem dawnego Londynu odczuwalnego cały czas podczas czytania. Ulice tętnią życiem, a ciemne zaułki lub dzielnice biednych ludzi nieraz z marginesu robią wrażenie przerażających miejsc. Łatwo można paść ofiarą złodziei lub innych przestępców. Właśnie plastyczny obraz miasta zrobił na mnie świetne wrażenie. Jednak historia przesycona została znanym humorem, jakim posługuje się autor i nawet ponure wydarzenia często są zaprawione absurdem.
Głównym bohaterem książki został Dodger. Spryciarz i zbieracz poszukujący cennych przedmiotów pod powierzchnią w kanałach. Znający je jak własną kieszeń. Także ulice Londynu nie mają przed nim sekretów i zna wszystkich podejrzanych typków zamieszkujących na nich. Wyznaje zasadę ?nic nie widziałem, nic nie słyszałem? (nawet jak widziałem to oczy miałem zamknięte) i jest szybkobieżny jak struś pędziwiatr, którego nie można złapać. Zawsze stara się unikać funkcjonariuszy i nie rzucać się w oczy nikomu. Z dnia na dzień staje się bohaterem i będzie musiał sobie poradzić z tym. Kreacja głównego bohatera to wielki plus powieści i zarazem interesująca osoba. Jego przygody i relacje z różnymi bohaterami potrafią zainteresować, ale też nieraz to powoduje sporo zabawnych sytuacji. Na pewno sympatyczna postać, którą polubić nie trudno.
Kolejną postacią jest Karol Dickens pojawiający się sporo razy. Zawsze poważny i mający spore wpływy, pomagający Dodgerowi jest postacią dobrze skonstruowaną i ciekawą. Spisujący niekiedy wszystko, ale dla mnie jest to postać chcąca pomóc biedocie i zwrócić uwagę dzięki pisaniu powieści. Jest to zapewne nawiązanie autora do wielu klasycznych dzieł Charlesa Dickensa, w których przedstawia świat ludzi biednych. Lekkie podsunięcie pomysłu jakby właśnie obecne wydarzenia były kanwą właśnie takich historii uważam za interesujący zabieg.
Wyróżniające się osoby to Salomon Cohen z tajemniczą przeszłością. Oczytany i przede wszystkim znajomy naszego bohatera lubiący swoją pracę, jaką jest wyrób różnych cennych rzeczy. Oczywiście nie brakuje Onana. Psa o takim zapachu, że same włosy spadają z głów, a ludzie uciekają w popłochu.
Pozostałe postacie zostały świetnie skonstruowane i dotyczy to nie tylko pierwszoplanowych jak również drugoplanowych. Nieraz mających do odegrania swoje role, jakie im przypisał autor. Każda z nich została nakreślona znakomicie, ma swoje własne cechy charakteru i pod względem psychologicznym została skonstruowana świetnie. Nie są to jednowymiarowe lub papierowe postacie, ale posiadająca głębię. Trudno się nimi nie zainteresować. Interakcje pomiędzy bohaterami wypadają znakomicie i nieraz powodują komiczne sytuacje. Tak samo dialogi nie rażą sztucznością, a często prowadzą do zabawnych sytuacji.
Wydarzenia toczą się w książce szybkim tempie tak samo akcję poprowadzono. Cały czas się ciągle dzieje i nie sposób się nudzić w żadnym wypadku. Przeciwstawianie arystokracji i bogatych ludzi, gdzie królują sztywne konwenanse z osobami z nizin społecznych zostało wspaniale przedstawione. Rozmowy na tematy trudne jak brud, ubóstwo czy choroby obecne wtedy autor potraktował ze swoim poczuciem humoru niepozbawionym jednak pewnego moralizatorstwa i zderzenie ich ze światem bogaczy prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Czytelnik jednak pod tą pierwszą odsłoną może odkryć, że skrywa się drugie dno. Sama historia jest pełna zwrotów akcji, licznych intryg i niebezpieczeństw czyhają na naszego bohatera. Podobała mi się brawura, z jaką Dodger wychodził cało z opresji.
Czuć tutaj nawiązania do epoki wiktoriańskiej przefiltrowanej przez samego Terrego Pratchetta z wyczuciem i dostosowanej do potrzeb powieści. Przyjemny styl, podejście z dystansem i znakomicie wpleciony humor, jakim posługuje się autor sprawia, że jest to lektura przyjemna. Moim zdaniem jest to hołd złożony wybitnemu pisarzowi, jakim był Charles Dickens i widać to cały czas podczas czytania. Akurat autor trafił w moje gusta, bo lubię powieści dziejące się w dawnym Londynie, pełnym tajemnic i opisów życia właśnie w tamtym okresie. Albo nawet książki osadzone w czasach epoki wiktoriańskiej. Tutaj mamy do czynienia z historią mającą pewnie coś wspólnego z prawdą historyczną (występują prawdziwe postacie, opisy życia w Londynie), ale bardziej przypomina to bajkę opartą na ciekawym pomyśle. Wszystko przedstawione w krzywym zwierciadle i podkolorowane niż było w pewnie rzeczywistości. Nie przeszkadzało mi w żadnym razie i cieszę się z przeczytania tej bardzo dobrej książki. Dostałem interesującą powieść z ciekawym bohaterem i historią. Lektura przyjemna i miło spędziłem czas podczas czytania. Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: