Mam dosyć mieszane uczucia jeśli chodzi o tę pozycję. Jest więcej minusów niż plusów, ale tych drugich jest kilka.
Plusy :
Na pewno szybko idąca akcja do przodu, książkę czyta się przyjemnie , szybko i zaciekawieniem , kolejne rozdziały połykamy raz dwa. Kolejny plus to wątki pobocznych bohaterów ( młodej dziewczyny i starszego kolesia z mafii , załatwiającego głównemu bohaterowi to i tamto), mimo krótkiej historii fajnie się poznawało ich poczynania a King w bardzo fajny sposób nakreślił ich charaktery i osobowości.
To chyba tyle plusów... minusy ... no cóż jest ich jak dla mnie za dużo co wpływa niestety na obniżoną ocenę tej książki
Po pierwsze co jak dla mnie ma największy wpływ finalna scena
kompletnie nie rozumiem jaki był sens wysadzenia się w domu, który i tak miał być właśnie wysadzony czy też wyburzony, totalnie bez sensu gdyż dom i tak zniknął z powierzchni ziemi, autostrada i tak była tam budowana a do tego główny bohater ginie na swoich włościach, jak dla mnie niewypał.
Po drugie miałem nadzieję ( później oczywiście wiedziałem, że tak nie będzie bo książka jest małych rozmiarów), że finalna scena będzie dłuższa i w bardziej zaciekły sposób Bart będzie się bronił, będzie więcej Policji i dłuższa akcja a tutaj mamy raptem kilka stron i "po ptakach".
Po trzecie - mamy tutaj historię najzwyklejszego alkoholika, który w dzień w dzień pije "aby zapomnieć" a przynosi to odmienny skutek i jego poczynania poprzez to są nie zrozumiałe i mało racjonalne.
Po czwarte to o czym pisaliście wyżej - przewidywalność i jeszcze raz przewidywalność.
Podsumowując - rozumiem założenie Kinga ( śmierć dziecka, strata miejsca pracy, zbliżająca się utrata domu rodzinnego, itd.) jednak myślę, że przesadził a mogła by to być na prawdę fajna historia z jakimś morałem stąd zaliczam tę pozycję do średnich w dorobku Kinga. Ogólna ocena 5/10
Pozdrawiam.