Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« : Sierpnia 31, 2010, 18:24:23 » |
|
Rok produkcji: 1997 Reżyseria: Mick Garris Scenariusz: Stephen King Trójka bohaterów: pisarz Torrance wraz z żoną i synkiem decyduje się miło i spokojnie spędzić zimę pilnujac wielkiego i luksusowego hotelu. Torrance ma nadzieję odnaleźć tu odpowiednie warunki do pracy nad nową ksiażką. Wkrótce jednak mężczyzna zaczyna zdradzać objawy szaleństwa. Rodzina bohatera jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie... Horror oparty na powieści Stephena Kinga pod tym samym tytułem. Opowieść o mrocznym hotelu, w kórym ożywają wspomnienia o okrutnej zbrodni popełnionej w tym miejscu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 06, 2010, 12:21:08 » |
|
NIgdy nie oglądałem "Lśnienia" w wersji Kubricka...jakoś tak wyszło. Natomiast tą wersję sobie zobaczyłem i chociaż trudno to nazwać arcydziełem, to w kwestii samej ekranizacji nie można temu filmowi niczego zarzucić. Idealny jest zatem dla ortodoksów;)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 16:09:19 » |
|
Nawet ujdzie, ale do "Lśnienia" Kubricka to się nie umywa.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 06, 2010, 16:59:53 » |
|
Jako ekranizacja się sprawdza, ale jako horror można go przemilczeć. Film jest przede wszystkim za długi, zgodny z książką, ale jakoś nie było czym wypełnić czterech godzin projekcji i w konsekwencji film jest po prostu nudny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 07, 2010, 02:08:30 » |
|
no jako film byłby za długi ale to nie jest film tylko mini-serial i ma 3 odcinki a przemilczeć to można stwierdzenia że "nie umywa się do filmu Kubricka" ja to bym zabronił Kubrickowi używania w ogóle tytułu 'Lśnienie' dla tej jego popierdułki nie wiadomo o czym 'Lśnienie' Kinga i Garrisa to perfekcyjna ekranizacja, znakomicie zrealizowany obraz, baaardzo ciekawy mini-serial ze świetną rolą Webbera. Jack Torrence jest tylko jeden! oto on.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« Odpowiedz #5 : Września 07, 2010, 11:29:13 » |
|
wielowarstwowy?? gdzie tam są warstwy bo ja nawet nie znalazłem tam tej podstawowej, którą King w książce stworzył a co dopiero jeszcze kolejne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Września 07, 2010, 12:42:45 » |
|
W filmie Kubricka jest wszystko. Motyw nawiedzonego domu, opętania, choroby umysłowej, izolacji, rozpad rodziny. Ostateczną interpretację Kubrick zostawił widzowi. To jest w tym filmie wspaniałe. Dla mnie ostatnia scena z filmu (najazd na zdjecie), zmusza widza do przemyślenia całej historii jeszcze raz. Może Jack w ogóle był którąś z kolei reinkarnacją "opiekuna" hotelu. Jak w filmie mówi Grady że "Pan jest dozorcą (opiekunem), zawsze pan nim był" ( "YOU are the caretaker. You've always been the caretaker"). Skoro to zdjęcie było tam cały czas to czemu nikt nie zauważył? (Overlook ) A może po prostu hotel go "pochłonął"? Ten film można "czytać" jak dobrą książkę Serial nie jest tak wymagający wobec widza, wszystko jest wręcz wyłożone jak na tacy.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #7 : Września 07, 2010, 18:05:17 » |
|
Kubrick dodał do filmu dużo od siebie. Stworzył skłaniający do myślenia, wielowarstwowy film który przeszedł nie tylko do historii filmowego horroru ale w ogóle do historii kina! I film, który dostał dwie Złote maliny Kiedyś kurde się znali na kinie Ale nie istotne. Po to rozbiliśmy tematy by cieszyć się tu filmem Garrisa a bolączki po nudach Kubricka wylewać w innym pokoju. Swoją drogą zrobi się pewnie trzeci temat z ankietą by zobaczyć jak to teraz na forum wygląda. Tu zawsze sporo przeciwników Kubricka jednak było. Dla mnie mini-serial Garrisa to świetna produkcja. Jest to za równo przykładowa ekranizacja, ale nie tylko pod tym względem się wybija. Jest to też po prostu cholernie dobra produkcja telewizyjna, którą ogląda się z nieukrywaną przyjemnością. Owszem Garris mógł sobie darować te badziewne efekty (zwierzęta z żywopłotu, latający Tony), mógł lepiej dobrać obsadę (Danny), ale mimo to stworzył bardzo dobry mini-serial, który ani chwili nie nudzi, a z czasem dostarcza niesamowitych emocji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #8 : Września 07, 2010, 18:16:57 » |
|
I film, który dostał dwie Złote maliny Kiedyś kurde się znali na kinie Ale nie istotne. Sorry, ale był tylko nominowany Ale nie istotne...
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #10 : Września 07, 2010, 19:50:18 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #11 : Września 07, 2010, 20:40:28 » |
|
Swoją drogą zrobi się pewnie trzeci temat z ankietą by zobaczyć jak to teraz na forum wygląda. Z ankietą może być trudno. Lśnienie można w końcu oceniać w dwóch kategoriach: ekranizacji i horroru (w końcu pierwowzór literacki to horror). Nie będę odkrywczy: jako ekranizacja- Garris; jako horror- Kubrick. I chyba nie co bardziej wolę wersję Kubricka, choć dopiero po 2-3 sensach zacząłem go doceniać. Film Garrisa to grzeczna, telewizyjna, polukrowana bajeczka a nie horror (zaraz się burza zacznie ). A Oskary i Maliny? To jest "szołbiznes". Mam własne zdanie i nie kieruje się zdaniem innych.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 07, 2010, 20:42:17 wysłane przez Master »
|
Zapisane
|
|
|
|
nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« Odpowiedz #12 : Września 07, 2010, 20:58:58 » |
|
grzeczna i polukrowana bajeczka? dużo brutalniejsza od filmu Kubricka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #13 : Września 07, 2010, 21:08:53 » |
|
Śmiem wątpić... Kilka "mocniejszych scenek" jak Jack goniący Wendy z młotkiem, trochę krwawych napisów i scena z początku pobytu w Panoramie, w pokoju z widokiem na góry. Poza tym nic "mocniejszego" sobie nie przypominam... Masa scen, których wykonanie raczej wywoływało uśmiech, niż strach (efekty specjalne typowe jak na produkcję telewizyjną). Już chyba bardziej bałem się oglądając Bastion.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« Odpowiedz #14 : Września 07, 2010, 21:14:58 » |
|
to wyjaśnij dlaczego mini-serial to grzeczna polukrowana bajeczka przy filmie. bo ja zrozumiałem to tak, że film ocieka krwią i flakami a w serialu Jack z żoną biegają po łące i fikają koziołki przy strumyku
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #15 : Września 07, 2010, 21:28:22 » |
|
Może nie łąka i fiołki Nie potrafię do końca tego sprecyzować. Garris ma to do siebie, że w mojej ocenie nie nadaje się do kręcenia horrorów. Nie potrafi budować "horrorowego" klimatu, jego wizje pewnych elementów wywołują u mnie niekiedy uśmiech, filmy sprawiają wrażenie bardzo kolorowych (gdy horror, albo choć pewne jego elementy elementy danego filmu powinnyć być mroczne, ponure, to u Garrisa sprawiają wrażenie "kolorowych"). Na prawdę nie wiem, jak mam to napisać. To jest po prostu osobisty odbiór danego obrazu. Dla mnie Lśnienie Garrisa to właśnie taka kolorowa telewizijna produkcja. Film do puszczenia po godzinie 20.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« Odpowiedz #16 : Września 07, 2010, 21:35:05 » |
|
ale to tylko świadczy jak Garris dobrze czuje Kinga i dlaczego King tak lubi Garrisa. przecież King nie pisze książek, gdzie wszystko jest mroczne, posępne, ponure i smutne. właśnie to jest moc Kinga, że wprowadza elementy grozy czy horroru w zwyczajny świat, do zwyczajnej, normalnej, ciepłej rodziny, która mieszka na słonecznym przedmieściu w domku z białym płotkiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Września 07, 2010, 21:44:34 » |
|
właśnie to jest moc Kinga, że wprowadza elementy grozy czy horroru w zwyczajny świat, do zwyczajnej, normalnej, ciepłej rodziny, która mieszka na słonecznym przedmieściu w domku z białym płotkiem.
Zgoda. Moc Kinga. Ale literackiego, nie filmowego. To co sprawdza się w książkach Kinga, czyli robienie horroru z najzwyklejszych rzeczy/sytuacji, które mogą spotkać każdego z nas, zdaje egzamin. Ale jednak filmy to co innego. Inaczej odbierasz daną scenę czytając książkę w nocy, w łóżku, a inaczej oglądając film z marnymi efektami specjalnymi, które zamiast straszyć wywołują litość.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Września 08, 2010, 08:51:48 » |
|
to wyjaśnij dlaczego mini-serial to grzeczna polukrowana bajeczka przy filmie. bo ja zrozumiałem to tak, że film ocieka krwią i flakami a w serialu Jack z żoną biegają po łące i fikają koziołki przy strumyku Przecież film ocieka krwią. Nawet trailer ocieka krwią Może nie łąka i fiołki Nie potrafię do końca tego sprecyzować. Kubrick był mistrzem w kompozycji kadru filmowego. Wiedział jak ustawić kamerę i oświetlić plan aby wywołać pożądany efekt. Filmowe Lśnienie bardziej oddziałuje na widza, jest o wiele ciekawsze dla oka Wizualnie bardziej zapada w pamięć. Garris jest tylko (nie najgorszym) rzemieślnikiem. Niby zrobił wszystko jak trzeba ale i tak w jego serialu nie ma iskry.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2010, 09:34:49 wysłane przez HAL9000 »
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Lady Nina
Miejsce pobytu: Łódź
ka-mai
|
|
« Odpowiedz #19 : Września 08, 2010, 16:19:12 » |
|
ja to bym zabronił Kubrickowi używania w ogóle tytułu 'Lśnienie' dla tej jego popierdułki nie wiadomo o czym Nocny, czy ja mogę zostać Twoją fanką numer jeden? Daję słowo, że obejdzie się bez obcinania kciuków z tej okazji. A serial nie tak dawno miałam przyjemność sobie powtórzyć i jednak stwierdzam, że im więcej czasu mija, tym bardziej efekty leżą i kwiczą. I to w zasadzie jedyne zastrzeżenie jakie mam, bo cała reszta podoba mi się tak samo. Przyjemne otoczenie, w którym stopniowo narasta groza i przyjemni ludzie, borykający się z koszmarami, to jest to, dla czego Kinga znamy i kochamy. Garris o tym najwyraźniej wie i bardzo dobrze potrafi oddać ten klimat. Ogólnie, to przydałby się ten trzeci temat dla Lśnień, porównawczy, bo tak jak teraz jest, to trza się równocześnie w dwóch wątkach wykłócać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|