Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czytanie książek  (Przeczytany 26276 razy)
Magnis

*




« : Stycznia 27, 2011, 23:06:17 »

Przeczytanie książek zależy od czasu, który mam i czy książka jest ciekawa.Dziennie mogę przeczytać ze 50 stron - nieraz więcej, ale zależy to od wydania książki (druku liter bo są albo małe i wtedy czyta się dłużej lub większe i czyta się krócej) :).

Ciekawi mnie jak to jest u was :).Ile możecie przeczytać w jeden dzień i co powoduje, że albo szybko czy wolno czytacie :)?.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #1 : Stycznia 27, 2011, 23:13:50 »

Ja zazwyczaj nie czytam więcej jak 2-3 godziny, bo potem zaczyna mnie głowa boleć i tracę kontakt z treścią tego, co czytam. Tyle że ostatnio rzadko się  zdarza, żebym miał tyle czasu, więc ten problem jakoś mi nie doskwiera :)
Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #2 : Stycznia 27, 2011, 23:22:18 »

U mnie góra dwie godziny lub max 50 stron i oczy mi się męczą (mam okulary do czytania). Przeczytanie całej książki w jeden dzień dla mnie jest nie wykonalne.   
Zapisane
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #3 : Stycznia 28, 2011, 00:02:54 »

W tej chwili mam gdzieś tempo ok. 50 stron na godzinę. Przy sprzyjających warunkach może to być trochę więcej. Zazwyczaj mogę czytać kilka godzin. Albo nawet cały dzień mogę spędzić z książką (np. teraz jak jestem chory tak mam).
Jest tylko jeden problem... komputer. Zauważam u siebie oznaki uzależnienia od informacji. Raz na godzinę, może ciut rzadziej odpalam przeglądarkę i przeglądam rss'y, zaglądam na forum, microbloga czy facebooka. Co chwilę też patrzę czy nikt do mnie nie napisał. I to skutecznie mnie rozprasza i wybija z rytmu. Czasem przypominam sobie, że muszę wysłać maila, a później nie wracam do książki.

Damn you Internet!!
Zapisane

Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Stycznia 28, 2011, 00:08:17 »

U mnie z czytaniem jest na prawdę różnie. Zależy od czcionki, formatu książki, typu książki (beletrystyka czy popularonaukowa), języka, treści. Zależnie od tych czynników mogę przeczytać 50-100 stron na dzień. Zdarzało mi się czytać książki od rana do nocy, np. To Kinga przeczytane w 8-9 dni, Mroczną Wieżę czytałem całymi dniami do upadłego, ale miałem wtedy... specyficzną sytuację egzystencjonalną ;). Ostatnio zauważyłem, że czytam mniej.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Stycznia 28, 2011, 00:16:37 »

Również nieszczęsny Internet mnie rozprasza. Np. teraz zamiast czytać, siedzę na forum :) W związku z różnymi obowiązkami, czytuję w zasadzie głównie w autobusach, a i to nie zawsze, bo zimą spać mi się jakby częściej chce. Nigdy nie byłem demonem szybkości, aczkolwiek zdarzyło mi się takiego "Hobbita" w jeden dzień przeczytać. Później coś się stało...łatwiej mi się rozproszyć. Być może to wina komputera, Internetu, etc. Być może w grę wchodzą inne czynniki. W każdym bądź razie nawet jeśli planuję sobie spędzić jakiś czas nad książką, to łatwo się rozpraszam albo też szybko odczuwam zmęczenie. W praktyce więc jak przeczytam 30 stron w ciągu dnia, to jest dobrze, chociaż bardzo często jest to coś z zakresu 10-20 stron tylko. Z drugiej strony w sierpniu byłem odcięty od netu i wtedy czytywałem 40-50 stron dziennie.
Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #6 : Stycznia 28, 2011, 00:23:04 »

Jest tylko jeden problem... komputer. Zauważam u siebie oznaki uzależnienia od informacji. Raz na godzinę, może ciut rzadziej odpalam przeglądarkę i przeglądam rss'y, zaglądam na forum, microbloga czy facebooka. Co chwilę też patrzę czy nikt do mnie nie napisał. I to skutecznie mnie rozprasza i wybija z rytmu. Czasem przypominam sobie, że muszę wysłać maila, a później nie wracam do książki.

Damn you Internet!!

Niestety mam podobne odczucia...Odkąd zaczęłam korzystać z Internetu więcej i więcej z roku na rok odczuwam coraz bardziej jak "coś" manipuluje mi w mózgu, zmienia moją percepcję, umiejętności skupienia i przetwarzania. Era informacji przyzwyczaiła nas do ciągłego bombardowania bodźcami, cały czas i z każdej strony i trudno mi się czasem zagłębić kompletnie w dłuższą narrację, bo po jakimś czasie kombinuję co by tu sprawdzić, zobaczyć, odczytać, otwieram laptopa, zerkam do telefonu, sprawdzam facebooka i maile. Druga sprawa to też trudności z głębszą analizą tego co czytam, mózg przyzwyczajony do "surfowania" po powierzchni tylko jakiś treści, ciągle zmienianych za kolejnymi kliknięciami, męczy się zmuszany do koncentracji na jednej wybranej przez dłuższy czas i w bardziej zaawansowany sposób. I nieważne jak ciekawa byłaby książka - wciąż się na tym łapię. Na szczęście jeszcze udaje mi się wsiąknąć na wiele godzin w jakąś opowieść (ostatnio pół dnia ślęczałam tak nad "Tracę ciepło" Orbitowskiego i faktycznie przeczytałam wtedy pewnie z połowę książki niemal za jednym zamachem), jednak to już nie to co kiedyś, kiedy bardzo często siadałam z książką w fotelu i choćby się waliło i paliło - nie było mnie dla świata na wiele godzin i nic nie było w stanie mnie rozproszyć. Smutne to.  
No i w sumie to czy czytam wolno czy szybko zależy właśnie od tego czy wsiąknę w treść, wtedy sama się dziwię kiedy zauważam ile stron już przeczytałam. Średnio czytam jakieś 2 godziny i muszę zrobić sobie przerwę, chyba, że robiłam wcześniej te beznadziejne przerwy na Internet.
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Stycznia 28, 2011, 00:47:29 »

Muszę przy tym powiedzieć, że tęsknię za tymi czasami, gdy np. w czasie świąt Bożego Narodzenia, spędzałem popołudnie, wieczór... nad książką, czytając przynajmniej 100 stron na dzień. Wtedy naprawdę miało się wrażenie zagłębienia w fikcyjny świat. A teraz w życiu trochę jak w Internecie - kliknę tu i zobaczymy, dokąd mnie to doprowadzi. Nad mało którą czynnością siedzę dłużej niż godzina-dwie...mówię oczywiście o przyjemnych czynnościach :)
Zapisane
Rose
Gość
« Odpowiedz #8 : Stycznia 28, 2011, 09:27:13 »

Ja zawsze czytałam dosyc wolno. Nie wiem dokładnie ile, bo nigdy nie liczylam stron :) Prędkość czytania, a raczej przeczytania książki zależy u mnie od ilości wolnego czasu, stopnia zmęczenia i samopoczucia (co jakiś czas mam potężne migreny, co całkowicie wyklucza czytanie). No i przede wszyskim od chęci. Ostatni rok - dwa miałam takie, że strasznie trudno było mi się skupić na książce i zmusić do czytania (jakiś kryzys mnie dopadł. Teraz jest lepiej i mam nadzieję, że tak już zostanie :)
Oczywiście od czasu do czasu trafi się książka, która tak mnie wciągnie, że czytam non stop - zwłaszcza, kiedy mam wolny dzień :)
I mam też podobnie jak Sick - jak jestem chora to mogę czytać cały dzień (pod warunkiem, że samopoczucie pozwala). Jak kiedyś leżałam w szpitalu to miałam tak, że szła mi jedna książka na dzień. "To" poszło mi wtedy na trzy dni :)
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #9 : Stycznia 28, 2011, 10:34:07 »

Hm, ja miałam kiedyś podobne problemy, że komputer i Internet mnie rozpraszały. Ale teraz jakby mnie to nie rusza. Na przykład wczoraj i przedwczoraj nawet nie odpaliłam kompa po pracy. Bywają takie dni kiedy faktycznie się zasiedzę na fb, czy przeglądam książki na Allegro, których i tak nie kupię.
Nigdy nie liczyłam ile stron dziennie czytam, bo to też różnie bywa (czasem ma się gorszy dzień). Ale mam takie zboczenie, że wstaję dużo wcześniej i przynajmniej pół godziny pijąc kawę czytam książkę. Często powodowało to, że spóźniałam się notorycznie do pracy. Teraz już nie, bo mąż mnie mobilizuje.
Ostatnio mam dobry okres, bo potrafię przeczytać książkę w dwa dni, co daje plus/minus 150 stron dziennie.
Należę do tych osób, które mogą czytać do oporu. Wystarczy mi krótka przerwa, żeby się przejść i dać odpocząć oczom i mogę wrócić do czytania. I jak kiedyś, w zamierzchłych czasach miałam wolne wakacje i siedziałam na działce to potrafiłam czytać nawet 300 stron dziennie. A teraz to zwyczajnie brak czasu.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Stycznia 28, 2011, 12:14:14 »

U mnie w kwestii inernetu nie ma tak źle. Jedynie co mnie do niego ciągnie to nasz ukochany portal GC no i często w trakcie weekendu nawet kilka razy na godzinę sprawdzam wyniki meczów pilkarskich rozgrywanych na arenach europejskich, bo akurat regularnie obstawiam ich wyniki.

Jeśli chodzi o szybkość czytania to oczywiście, jak juz pisaliście jest ona uzależniona od czcionki, rodzaju czytanej literatury i formatu ksiązki. Jeśli w danym dniu dysponuję czasem i jestem wolny od wszelakich trosk itp. spraw, to przeczytanie 300-350 nie stanowi problemu. (Dla przykładu w trakcie mojej kariery czytelniczej przeczytałem bardzo dużo książek w jeden dzień. Np: Chudszego S.Kinga- 405str., W głębi lasu H.Coben- 430str.) To oczywiście służy kolejnemu przykładowi. Mianowicie przy czytaniu Idioty F.Dostojewskiego z wyd. Zielona Sowa, wyrabiałem się ledwo z 25 str. na godzinę i męczyłem ją chyba z tydzień, a miała ledwo 460 str. i wysiedzieć przy nie dłużej niż 1,5 godz. było ogromną sztuką.

Tak więc jak tylko mam troszkę czasu to od razu zasiadam do lektury. W trakcie studiów biłem w czytaniu prawdziwe rekordy, zwłaszcza na ostatnich 2 latach gdzie czesto sie siedziało w domku :) Dziś tak jak pisała Tathagatha ciężko pozwolić sobie na popularną czytelniczą "dniówkę''.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 28, 2011, 12:16:17 wysłane przez BrunoS. » Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #11 : Stycznia 28, 2011, 12:33:26 »

Mianowicie przy czytaniu Idioty F.Dostojewskiego z wyd. Zielona Sowa, wyrabiałem się ledwo z 25 str. na godzinę i męczyłem ją chyba z tydzień, a miała ledwo 460 str. i wysiedzieć przy nie dłużej niż 1,5 godz. było ogromną sztuką.

Wiele zależy od nastawienia i "formy" czytelniczej. Sam "Idiotę" przeczytałem mniej więcej w tydzień, no ale czytam znacznie wolniej, niż Ty. Inna sprawa, że musiałeś mieć dość "upierdliwe" wydanie, bo 460 stron na "Idiotę" to trochę mało. Sam miałem wydanie z 600+ stronami.
Zapisane
human

*

Miejsce pobytu:
Kuropatnik / Strzelin / Wrocław




Full darks no stars!

« Odpowiedz #12 : Stycznia 28, 2011, 17:56:22 »

zalezy od czasu i ksiązki.
w czasie szkoły moze z 50 str (choc teraz przygotowuje sie do matury i jest juz gorzej ;/) na wakacjach jak się postaram to jakies 100-150 str, mój rekord to  jakies 400 str (2 czesci Harrego Pottera w 1 dzien) i przy Bastionie prawie 150 str (małe literki)
Zapisane

ZAPRASZAM
NA
MOJEGO
KINGOWEGO
BLOGA
http://bastion-humanus.blogspot.com/
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Stycznia 28, 2011, 18:57:39 »

Human: mnie się kiedyś udało pół Bastionu w jeden dzień przeczytać. Jak teraz o tym myślę, to się zastanawiam jakim cudem to zrobiłem. Po prostu miazga...
Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #14 : Stycznia 28, 2011, 19:50:22 »

Human: mnie się kiedyś udało pół Bastionu w jeden dzień przeczytać. Jak teraz o tym myślę, to się zastanawiam jakim cudem to zrobiłem. Po prostu miazga...
Hah, ja też do dziś się zastanawiam jak przeczytałam w jeden dzień (i noc) przedostatniego Pottera po polsku i ostatniego, jeszcze lepiej, bo po angielsku, w tym samym czasie :D To chyba jakiś trans był ;)
W sumie nie wiem nawet ile stron dziennie czytam, powiedzmy, że jakieś 50-100, bywają dni, kiedy znacznie więcej, bywają też takie, kiedy nie mogę po prostu zmusić się do siedzenia nad tekstem i nie przeczytam nic. Mówię też tutaj o książkach w normalnym formacie, bo niestety często muszę, z braku dostępności pozycji w bibliotekach, czytać coś w formacie pdf i wtedy idzie mi to znacznie wolniej i jest znacznie bardziej męczące.
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« Odpowiedz #15 : Stycznia 28, 2011, 23:00:52 »

Przyznaję się, że nie wiem, ile stron czytam w godzinę. Wszystko zależy od mojego nastroju, tego o czym jest książka, jak jest napisana i czy chcę się na niej skupić, czy przeczytać i od razu wyrzucić z pamięci. Książkę Władysława Myśliwskiego czytam na przykład już z dwa tygodnie, w między czasie zdążyłam przejść przez trzy inne tytuły, ale były one napisane prostszym jezykiem i bardzo szybko się je czytało. Natomiast reportaże Macieja Zaremby przeczytałam w kilka godzin, bez żadnych przerw (no może na zrobienie herbaty).

Jeśli chodzi o rekordy, to Władcę Pierścieni przeczytałam w cztery dni, ale to były wakacje i uciekałam przed wszystkimi zajęciami, w które chciano mnie zaangażować. Z internetem też mam problem, już nawet z tym nie walczę ... Zastanawiam się czasami, czy ebooki nie byłyby w tym wypadku dobrym rozwiązaniem. Ale z drugiej strony wolę książki papierowe, zwłaszcza swoje :)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 28, 2011, 23:10:40 wysłane przez Autumn » Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #16 : Stycznia 28, 2011, 23:16:16 »

Staram się czytać przynajmniej godzinę dziennie, bądź 50 stron na dzień. W sumie mniej więcej tyle czytam w godzinę. Czasem jest to mniej niż te 50, czasem więcej. Zależy od autora, treści, wielkości książki.

Mam tak jak większość z Was - moją podstawową przeszkodą w czytaniu jest.... internet. Tu zajrzę, tu coś napiszę, sprawdzę facebooka, plurka, napiszę coś na blogi, odbiorę i powysyłam maile i tak to zazwyczaj umyka człowiekowi kilka godzin nie wiadomo kiedy. W sumie mam czasem tak że jak czytam coś wybitnie nudnego lub ciężkostrawnego to potem przeważnie przez dobre 2-3 tygodnie nie mam ochoty czytać dosłownie nic. Miałem tak w październiku czy w listopadzie. Teraz niby jadę z rozpędu, a na dobrą sprawę nie przeczytałem jeszcze żadnej książki. Zacząłem czytać 2, z czego 1 prawie skończyłem ale kumpel pożyczył mi coś na co czekałem od przeszło dwóch lat i nie było innej opcji jak rzucić wszystko i czytać Monroe'a ;)
Zapisane

Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #17 : Stycznia 29, 2011, 02:03:49 »

Jak się uprę, bo akurat z jakiegoś powodu zależy mi na szybkim przeczytaniu książki, to mogę i trzysta stron przeczytać w jeden dzień - jeśli nie jest zbyt trudna. A normalnie łykam - zależnie od stopnia zainteresowania - od trzydziestu do stu. Tak minimum z godzinę dziennie zazwyczaj mam na czytanie, czasem przeciąga mi się to na całe popołudnie, wieczór i część nocy.
Internet ostatnio mi nie straszny - choć wciąga mnie ogromnie i bezsensownie - bo na nowym mieszkaniu na razie go nie mam i niespecjalnie mi się do niego spieszy. Czasem w pracy coś sprawdzę w ramach zrelaksowania mózgu - a później nadrabiam weekendami. Także w tygodniu mam bezinternetowe popołudnia - jakież one są długie! :D
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #18 : Stycznia 29, 2011, 20:48:45 »

Hah, ja też do dziś się zastanawiam jak przeczytałam w jeden dzień (i noc) przedostatniego Pottera po polsku i ostatniego, jeszcze lepiej, bo po angielsku, w tym samym czasie :D To chyba jakiś trans był ;)
W sumie nie wiem nawet ile stron dziennie czytam, powiedzmy, że jakieś 50-100, bywają dni, kiedy znacznie więcej, bywają też takie, kiedy nie mogę po prostu zmusić się do siedzenia nad tekstem i nie przeczytam nic. Mówię też tutaj o książkach w normalnym formacie, bo niestety często muszę, z braku dostępności pozycji w bibliotekach, czytać coś w formacie pdf i wtedy idzie mi to znacznie wolniej i jest znacznie bardziej męczące.
Ja przeczytałam 6 Pottera w PDF-ie w jedną noc... i to jeszcze w jakimś dziadowskim tłumaczeniu :). Jak wyszła w Polsce książka to i tak musiałam poprawić.
To skłania mnie do twierdzenia, że jednak polskie tłumaczenie Pottera nie jest złe, jak utrzymuje Cichy.
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #19 : Stycznia 29, 2011, 21:20:16 »

ja mogę nawet cały dzień czytać, jak mam czas, ale niestety czytam bardzo wolno, więc i tak jedna książka, nawet nie gruba to dla mnie niezła przeprawa :)
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: