Gotham Cafe

Brakuje tu chyba takiego tematu.
Więc wszystko co dotyczy tej imprezy :)

Pierwszy mecz za nami.
Wrażenia? Francja powinna się mocno liczyć w walce o zwycięstwo. Mają piekielnie niebezpieczne podania i dośrodkowania. Indywidualnie bardzo mocni zawodnicy, szybcy, wybiegani, wyszkoleni technicznie. Giroud może próbować zdobyć koronę króla strzelców, szczególnie że w grupie mają komu nastrzelać :)

Rumunia to dobrze zorganizowana ekipa,nieustępliwa, waleczna, bardzo ładnie się ustawiali, trzymali pozycję, no i cisnęli. Niestety, żeby liczyć się na tym turnieju, trzeba oprócz dobrej obrony również strzelać bramki. A z organizacją ofensywy szło im już bardzo słabo. Akcje mieli tylko w tej piątej minucie i to ze stałych fragmentów gry. Raz czy dwa jeszcze wytworzyli coś z chaosu, ale myśli w tym nie było. No i ten dziwny karny.
I tak ładnie się bronili, a nie wytrzymali i dopuścili do zdobycia bramki w końcówce.

Payet super dziś zagrał.

Payet to jest kocur że hej, już mi w West Hamie w tym sezonie piekielnie się podobał i tak po cichu liczyłem, że pokaże klasę na Euro. Giroud też moim zdaniem liczyć się będzie w grze o króla strzelców, szczególnie, że taki ogór jak Albania przed nimi, a asystować we Francji niejeden potrafi. Tak ogólnie to liczyłem na trochę więcej, bo Francja to razem z naszymi i Niemcami moi faworyci, więc chciałem, żeby przykozaczyli czy coś, ale było ok. Skuteczni i sprawni, tyle wystarczyło. Choć taki Griezmann to mnie zawiódł mocarnie...  :(

Dobry mecz :)

W ostatnich latach mało piłki oglądam, więc dla mnie Euro to okazja do odświeżenia znajomości z futbolem ;) Z drugiej wszakże strony, jak bardzo bym zacofany nie był, to właśnie taki wynik typowałem :D

Z Rumunią ciężko się gra. Dobrze zorganizowany zespół, a o ich ofensywie aż tak złego zdania, jak Jot, nie mam. W paru momentach meczu nieźle cisnęli. Może nie przekładało się to na super groźne okazje, ale... ciężko z nimi będzie wygrać Polakom podczas eliminacji do MŚ.

Z kolei Francja wraz z upływem czasu miała coraz to groźniejsze sytuacje, więc zwycięstwo w sumie zasłużone. Z grupy powinni wyjść z pierwszego, ale Albanii bym nie lekceważył. Francja w ostatnim czasie dwa razy się z nimi mierzyła (co prawda nie wiem, w jakim składzie, ale...), raz zremisowała i raz przegrała. Z Szwajcarią też często niezbyt przyjemnie się gra. Ogólnie - niby prosta grupa, ale tacy dość niewygodni przeciwnicy.

A co do zacofania - nie znałem tego Payet. Cóż za asysta, cóż za bramka... a to nie były jego dwa jedyne błyski. Francja ma spore szanse dojść przynajmniej do półfinału. Tak teraz patrzyłem na ich drabinkę. W wyniku dziwnego splotu okoliczności mogą niby trafić na Niemców w 1/8, ale najprawdopodobniej tak nie będzie. Zresztą osobiście nie wiem, kto jest teraz w Europie naprawdę mocny. Hiszpania? Już chyba aż tak nie. Niemcy? Eliminacje średnio przekonujące, ostatnie testy też. Francja? Niby tak, ale tracą dużo bramek. I przegrali np. 2:0 z Anglią. Więc może wyspiarze właśnie?

Proszę wskaż mi zatem jakąś konstruktywną akcję ofensywną Rumunów w tym meczu :)
Niby była ta z początku drugiej połowy, ale to jedyny przebłysk. A tak to raczej spory nacisk, a potem przypadek niż celowe ładne zagranie. A wrzutki to chyba podpatrywali u Kuchego. Zbliżenie się do pola karnego i oby kopnąć - a to, że w polu karnym nikogo nie ma, albo to że piłka leci na aut, to nikomu nie przeszkadza ;)
Jak się to porówna z fantastycznymi, niesygnalizowanymi podaniami Francuzów na milimetr, to się doceni różnicę ;)

Co do grupy, to nie znam Albańców. Pewnie grają dość dziko, co może zarówno zaskoczyć, jak i też sporo kosztować na mistrzostwach. Szwajcarzy raczej się nie nabiorą na taki futbol. A przynajmniej mam taka nadzieję, bo jak nie wygrają to mi zrypią kupon u buka  ;)

W tej grupie typuje pewny awans Francuzów. O drugie miejsce raczej powalczą Rumuni ze Szwajcarami, chociaż ciężko to ocenić nawet nie oglądając ani jednego meczu Albańczyków.
Dziś, jak to w weekend w rozjazdach i nie skorzystam z zakupionego pakietu, ale do jutro postaram się przynajmniej skróty obejrzeć, by być na bieżąco :)

Skoro jest temat, to proponuje mały typerek biało-czerwony :)

Typujemy wyniki meczy naszych piłkarzy, zobaczymy ile osób trafnie przewidzi nasze grupowe boje.

Pomimo, iż regularnie dostajemy baty na wielkich imprezach, pomimo iż ostatnio wyszliśmy z grupy na turnieju tej rangi jakieś trzydzieści lat temu, to jednak niesiony tą hurapatriotyczną gorączką obstawie, że awansujemy z grupy. Niech będzie że jestem naiwny.

Moje typy:
WYGRANA Z IRLANDIĄ
PORAŻKA Z NIEMCAMI
REMIS  W DERBY Z BANDEROWCAMI :D

Powinno dać awans, choć regulamin jest nieco skomplikowany, więc trudno jednoznacznie ocenić. Zapraszam do typowania :)

Ja tam raczej nie mam złudzeń :P Remis z Irolami i potem 2 razy łomot ;) Ale mam nadzieję, że będzie inaczej.

A ja tam już sam nie wiem.

W formie z eliminacji mogliby się nawet o 7 punktów pokusić, ale obecnie to równie dobrze mogą przegrać z każdym. Odrzucając skrajności - wygrana z Irlandią Północą, przegrana z Niemcami, remis z Ukrainą. 4 punkty powinny wystarczyć do awansu.

A jeszcze tak odnośnie transmisji to jeśli ktoś ma niemiecki ZDF to tam prawdopodobnie będą transmitowane wszystkie mecze Euro (żeby było śmieszniej ten kanał jest dostępny np. w Cyfrowym Polszmacie, który woła sobie za transmisje kupę kasy :D )

Zgadza się :) Podobnie jest z czeską telewizją na przykład.

Mają też transmisje online, ale zarezerwowane wyłącznie dla Niemiec. Trzeba by się z serwerami proxy bawić. Próbowałem z telewizją czeską (ten sam problem), ale choć nie pojawił mi się komunikat, że transmisja dostępna tylko w Czechach, to player w ogóle się nie odpalił. Ale nic to, znalazłem niezły kanał z transmisjami z jakiegoś anglojęzycznego kanału i jest dobrze, zobaczymy, jak będzie wyglądało to na bardziej hitowych meczach.

Tymczasem a propos meczu Albania : Szwajcaria.

Tak jak przypuszczałem, Albańczycy w piłkę grać potrafią. Niestety, wyszli na mecz potwornie stremowani, obrońcy latali jak popier... nie pilnując tak naprawdę nikogo :D Miałem skojarzenia z polską reprą sprzed kilkunastu lat :D Ale im dalej, tym szło im lepiej. I nawet czerwona kartka niczego nie zmieniła - wraz z upływem czasu stwarzali coraz groźniejsze sytuacje, powinni byli chociaż jedną wykorzystać. I trochę sędzia ich skrzywdził, bo Lichtsteiner powinien był w drugiej połowie wylecieć za faul na zawodniku wychodzącego na czystą pozycję, już w polu karnym. Z grupy pewnie nie wyjdą, ale mogą np. pokrzyżować plany Rumunii. Chyba, że po tej dzisiejszej porażce morale polecą na łeb i szyję.

Ale generalnie - Francja wydaje się tu zdecydowanie najlepsza, pozostałe drużyny nie odegrają w turnieju znaczącej roli.

a ja uważam że będą trzy zwycięstwa, zawsze tak uważam, nie wiem czemu za każdym wszyscy się na mnie krzywo patrzą...

za to jaka satysfakcja była gdy wygrali z Niemiaszkami ;)

Krótko i na temat ;)

Walia vs Słowacja

Bardzo mnie cieszy porażka naszych sąsiadów, bo nie lubię słowackiej piłki. Farciarze i brutale ;) Mają skłonności do wbijania bramek z niczego i do chamskiej gry. Do tego w dzisiejszym meczu trafił się ślepawy sędzia, który nie zauważył headlocków zakładanych przez któregoś ze słowackich obrońców czy bezpardonowego zatrzymywania Bale'a w polu karnym. Zasłużone zwycięstwo Walii, która zaskoczyła mnie swoją grą. A co do Słowacji... skoro ten zespół pokonał niedawno Niemców 3:1, czy to cokolwiek mówi o formie naszych zachodnich sąsiadów? Bo jeśli tak, to może nie będzie tak źle ;)

Anglia vs Rosja

Pierwsza dramatyczna historia tych mistrzostw. Anglicy generalnie dominowali, stwarzali okazje (aczkolwiek średnio groźne), Rosjanie dopiero w drugiej połowie zaczęli coś grać. I gdy wydawało się, że skończy się to zasłużonym mimo wszystko zwycięstwem Anglików trafiła się TAKA akcja. Bardzo ładna bramka, pierwsza zresztą też.

A generalnie to mam jednak wrażenie, że 24 drużyny to za dużo na Euro. Przy 16 drużynach codziennie miało się po 1-2 hity, a teraz jest pod tym względem jakby gorzej...

Tych zespołów jest za duzo. Jeśli t maja być mistrzostwa, to tych "Mistrzów" powinno być góra 16.

Wtedy byłoby krótko i na temat ;) Ale wygrywa piniondz

Tak jak w LM - jak w lidze moga grać cztery zespoły z jednej ligi, a nawet po trzy z trzech kolejnych. Mistrz to mistrz, kimkolwiek by nie był.

Niby fakt, że drużyn dużo ale na razie poziom jest całkiem niezły, praktycznie wszystkie mecze wyrównane, kilka ładnych brameczek. Zawiodłem się trochę na Słowakach bo spodziewałem się, że co najmniej remis urwą z Walią. Albania pokazała się z bardzo dobrej strony bo grając w 10 na 11 byli równorzędnym rywalem dla Szwajcarów a przy odrobinie szczęścia (właściwie skuteczności) mogli wyszarpać remis. Zawiodłem się też trochę na Anglikach bo niby przeważali przez cały mecz po czym w samej końcówce dali sobie wbić gola na 1-1...

Dzisiaj zobaczymy jak przygotowana jest nasza reprezentacja, mecz będzie na pewno bardzo ciężki (w oglądaniu pewnie też :D ) ale mam nadzieję, że chłopaki powalczą, chociaż rozsądek mi podpowiada, że na więcej niż remis nie ma co liczyć ale... oby się mylił ;)

Garstka przemyśleń i obserwacji.

Albania - Szwajcaria
Na razie najsłabszy mecz mistrzostw. Albania potrafi grać w piłkę, ale czegoś im brakuje, może po prostu ogrania i mają za gorące głowy. Szwajcarzy za to dość dojrzale, ale mimo wszystko błędów sporo popełniali i mogą sporo zawdzięczać bramkarzowi.

Podejrzewam, że Albańczyków każdy pchnie i z tej grupy awansują trzy zespoły. Z drugiej strony jeszcze bym nie przekreślał debiutantów. Może jeszcze powalczą o punkty.

Słowacja - Walia.
Oglądałem pierwszą połowę tylko, resztę znam ze skrótów. Słowacy mają dość spory potencjał, ale dość nieporadnie konstruowali akcje. Zdecydowanie inaczej zagrała Walia, mądrze i rozsądnie i twardo.
W tej grupie bardzo ciężko przewidzieć rozwiązanie.

Dziś mnie korci, żeby postawić pieniądze na Turków, w nich upatruje ewentualnego czarnego konia imprezy. A i kurs jest niezły. Chorwacja ma dobrych indywidualnie zawodników, ale jeszcze nie nauczyli się grać drużynowo :)
O los Polski zaczynam się bać. No ale zobaczymy jak zaczniemy :)

Fakt, że poszerzony skład wypacza elitarny wymiar tych rozgrywek, ale ja tam bardzo protestować nie będę, bowiem więcej meczów do oglądania, a ciekawiej się zacznie robić po prostu trochę później.

No dobra Panowie, Francja Francją, Angole Angolami, i inne narody,  ale dzisiaj najważniejszy dzień, który nam pokaże (i myślę, że się zgodzicie) już dziś, czy my z tej grupy wyjdziemy, czy będzie jak zawsze. Jak obstawiacie?

Jeśli o mnie chodzi. Serce mówi: 2-1. Rozum: 1-1. I w zasadzie przy remisie nic wielkiego by się nie stało, chociaż już byśmy mieli lekko pod górkę. Ale jak będą grali jak w eliminacjach, czyli starali się ze wszech miar, to taki wynik można wybaczyć bez problemu. :)

Ech, może jednak po wielkich bojach uda się to wygrać. Pod warunkiem, że wszyscy zdrowi ;)

Oczywiście, że wygrają !!!!

 :headbang:  :axe:

Kolejny mecz za nami. Strasznie mnie rozczarowali Turcy. Ani nie było zwyczajowej dzikości i ataków na hurra, ani przemyślanych akcji. Totalnie brakowało im argumentów sportowych. Chorwaci powinni ten mecz wygrać wyżej (2 poprzeczki). Natomiast Srna i koledzy grają dość przewidywalną, schematyczną piłkę. Większość rozegrań to dośrodkowania ze skrzydeł. Mało grali na niewielkiej przestrzeni, a dużej szybkości.
Co ciekawe na razie nikt nie jest w stanie uwidocznić swej przewagi strzelając więcej bramek przeciwnikowi. Jak zwycięstwo to tylko jedną bramką.
Mam nadzieję, że w najbliższym meczu to odmiennimy  :D

Okropny mecz, przynajmniej w pierwszej połowie. Potem w zasadzie się wyłączyłem, ale widziałem, że przynajmniej sytuacji było więcej. Świetna bramka Modrica (chyba mój nr 2 tego turnieju, jak dotąd), kilka niezłych akcji. Bezzębna Turcja. Chyba mogą się już pomału pakować ;) Choć no dobra, z Czechami mogą wygrać, a przy awansie 3. drużyny (z 4 grup) 3 punkty mogą wystarczyć.

Chorwacja cudów chyba nie zwojuje, ale 1/8 a może nawet ćwierćfinał jest w ich zasięgu.

Ciężki mecz. Irlandia Północna postawiła autobus, praktycznie w ogóle nie interesuje ich bramka Polaków ;) Cieszy, że mimo to udało się Polaków stworzyć ze 2-3 groźne sytuacje, szkoda, że żadnej nie wykorzystali, gdyż to zmusiłoby przeciwników do otwarcia się. Świetnie gra Kapustka, Piszczek też bardzo aktywny, do tego genialne zagranie przy akcji zakończonej strzałem Milika. Generalnie - wszyscy zapieprzają. Miło widzieć polski zespół prowadzący grę, dominujący w zasadzie nad przeciwnikiem. Pamiętam, że gdy jakichś kilkanaście lat temu włączyło się grę polskiej repry, to zawsze miało się wrażenie, że wszystko jakoś jest gorszej jakości wolniejsze, nieporadne. Teraz takiego wrażenia nie ma, to jest naprawdę, jak mawiał klasyk, international level.

Mam nadzieję, że Irlandia nie strzeli picem jakiegoś gola, bo ciężko będzie odrobić straty. A jeśli mecz zakończy się remisem... tragedii nie ma, z Ukrainą przecież też można powalczyć o zwycięstwo. Zresztą eliminacje w ich wydaniu były o wiele słabsze, niż w przypadku Irlandii Północnej.

Coś jeszcze? TVP dała ciała, streaming na sport.tvp.pl tnie się niemiłosiernie, oglądam transmisję z kanału anglojęzycznego. Trochę śmiesznie, bo siłą rzeczy komentatorzy raczej kibicują Irlandii Północnej :D

EDIT

JEEEEEEEEEST :)

Zasłużone zwycięstwo Polaków. Irlandia Północna nawet po stracie gola szczególnie nie naciskała, nasi nie pozwalali zawodnikom na zbyt wiele. Było kilka błędów w defensywie, ale nie ma co narzekać - są wreszcie 3 punkty na otwarcie :) Nie żeby coś, ale ostatni raz taki wyczyn zanotowaliśmy w 1974 roku :D

Żółta kartka dla Kapustki przesadzona. W zasadzie trafił w piłkę. Piszczek zasłużone żółtko (chyba nieco spuchł pod koniec).

O kurczaczek jednak wygraliśmy :D Co prawda rywal prezentował poziom okręgówki ale nasi zagrali bardzo dojrzałą piłkę i wcisnęli bramkę ;) Brawo dla naszych i oby tak dalej ;)

W moim odczuciu nasi nie zagrali jakiegoś super meczu, ale liczy się zwycięstwo - i za to wielkie brawa!!!!! Powinno być teraz z górki tzn, aby choć ostatni mecz zremisować z Ukrainą i wychodzimy z grupy.

Owszem mieliśmy miażdżącą przewagę - posiadanie piłki, strzały na bramkę, rzuty rożne, ilość podań, jednak to głównie dlatego że rywal zagrał koszmarnie słabo skupiając się jedynie na obronie. Z tak grającą Irlandią myślę, że nie tylko z naszej grupy eliminacyjnej Szkocja by sobie poradziła, ale nawet słabiutka Gruzja. Jest to dla mnie nieporozumienie, że tak beznadziejnie jak wczoraj może grać zespół, który awansował na mistrzostwa.

Najważniejsze, że wreszcie do Polski się szczęście uśmiechnęło i dało nam do grupy Irlandie :D Na poprzednim euro stać nas było na dwie wygrane z Grecją i Rosją, jednak tego szczęścia zabrakło. Mam nadzieję, już teraz jest ona jak najbardziej uzasadniona, że powinniśmy wreszcie awansować z grupy. Nawet jak z Niemcami jak obstawiam dostaniemy solidny łomot to i tak w perspektywie awansu będziemy w raczej komfortowej sytuacji. A kto wie, może Szczęsny będzie miał kolejny mecz życia, postawimy autobus w bramce i jakimś cudem punkcik zdobędziemy ze szwabami? To iluzja, ale w eliminacjach jakoś się udało :D

No, jest ta wygrana. Inna sprawa, że przeciwnik nie robił nic, by powalczyć o zwycięstwo. Pierwszy strzał na bramkę to śmieszna przewrotka z 20 metrów w dalszej części drugiej połowy  :headbang: Olbrzymia przewaga Polaków, której jednak nie byliśmy w stanie przemienić na bramki :) Najsłabiej z drużyny wypadł chyba Pazdan, ale i on zagrał przyzwoicie.
Obawiam się, że to co zaprezentowaliśmy to za mało na naszych kolejnych przeciwników.

Niemcy bardzo ładnie wypunktowały Ukrainę, choć przez chwilę nasi wschodni sąsiedzi trzęśli Niemcami aż miło, ale w drugiej połowie Helmuty ich totalnie zdominowały. Właśnie, Ukraina jest bardzo niebezpieczna, ale tylko wtedy, gdy jest w uderzeniu i trzeba zrobić wszystko, by ich wybić z rytmu. Niemcy przez ponad dobre 20 minut grali sobie w dziada, a Ukraińcy się tylko przyglądali. Niemcy to dla mnie kolejny z faworytów do zdobycia mistrzostwa.

Przewidywania? Wszystko zależy od dnia. Wątpliwe jest ogranie Niemców, ale jeśli tylko podejdziemy do spotkania bardzo skoncentrowani jesteśmy w stanie urwać punkt. Jak miałbym stawiać kasę, no to remis lub minimalna wygrana Niemców. Z Ukrainą jeszcze mi ciężej wytypować wynik meczu, bo może się zdarzyć wszystko, od bęcków 0-3 do naszej wygranej z podobnym wynikiem.
Teraz będzie już pod górkę, ale po pierwszym spotkaniu jestem względnym optymistą :)

Widziałem tylko ok. 70 minut meczu Ukraina : Niemcy i mnie nasi zachodni sąsiedzi jakoś nie zachwycili. A może inaczej - nie wiem, czy stosunkowa łatwość, z jaką Ukraińcy dochodzili do groźnych sytuacji wynikała z ich dobrej gry, czy też może jednak słabszej Niemców?

Tak czy inaczej - warto trzymać kciuki za Irlandię Północną, by urwała punkcik Ukrainie bądź chociaż przegrała z nimi co najwyżej 0:1. Dobrze by też było, by nasi, nawet przy porażce, nie dali sobie wcisnąć więcej niż 1 bramkę, wtedy może w meczu z Ukrainą wystarczy remis. Znaczy się może i tak wystarczy nawet przy gorszym bilansie bramkowym, ale celowałbym jednak w to drugie miejsce, bo wtedy wśród potencjalnych przeciwników w 1/8 mamy Szwajcarię czy Rumunię - czyli szału nie ma.

I ja bym jednak aż tak tej Irlandii Północnej nie krytykował. Z przodu grali piach, ale z tyłu dość długo bronili się dobrze. Inna sprawa, że po stracie bramki obraz gry się za bardzo nie zmienił :D Ale z tą Gruzją to bym nie przesadzał - Irlandia Północna wygrała swoją grupę eliminacyjną przecież. I wcale się nie zdziwię, jeśli zarówno Ukraina, jak i Niemcy będą się z tą drużyną nieco męczyć. Choć z drugiej strony teraz niejako są zmuszeni do zagrania bardziej otwartej piłki, więc może tak jednak nie będzie.

Wczoraj euforia a w czwartek powtórka z września 39' :D. Albo gramy dobrze i wychodzimy z grupy albo liczymy na matematykę i możemy się pakować.

Wiesz, można grać dobrze i z Niemcami przegrać. Można grać źle i z Ukrainą wygrać. Piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa :D

A najlepsze jest to że dzięki wygranej z Irlandią nawet porzegrywając z Niemcami 0:20 i tak będziemy mieć spore szanse na awans, ze względów na ostatni mecz z Ukrainą, gdzie jak pisał J1923 wszystko może się zdarzyć. Najważniejsze, że ostatni mecz grupowy tak czy inaczej będzie o coś więcej niż honor :D

Najgorsze jest jednak to, że po wczorajszym meczu Niemców, to z Ukrainą będzie moim zdaniem najtrudniejsza przeprawa. Niemcy są do ogrania, bo są bez formy, a Ukraina ma tak szybkich tych skrzydłowych, że wczoraj Niemcy mieli naprawdę spore problemy. Mam takie głębokie przeczucie, że z Niemcami zremisujemy i z Ukrainą też. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Generalnie jestem zachwycony po wczorajszym meczu, bo grało wszystko pieknie na każdej linii, i jeśli tak będą się pilnować i grać w każdym meczu, to ja spoglądam dalej poza grupę. :)

Hiszpania - Czechy
Mnóstwo okazji, rożnych, spalonych, podań, a bramek mało :D Hiszpanie grali swoje, wciąż przy piłce, totalna dominacja, a to Czesi w pewnej chwili byli bliżej strzelenia bramki :) Hiszpania już prawie kilka razy weszła z piłką do bramki, no i w końcu się udało. Mam jednak wrażenie, że w Hiszpanii obecnie brakuje rasowego napodziora egzekutora. Nie było komu wykończyć akcji na polu karnym. Mimo wszystko powinni się liczyć w walce o trofeum.
Czesi? Raczej statyści w tym meczu, choć kilka przebłysków mieli. Generalnie też raczej nieźle się bronili i trzymali linię. Gdyby rozluźnili choć trochę szyki, Hiszpanie mogli by to szybciutko wykorzystać.

Mimo wszystko Czesi długo utrzymywali korzystny wynik, a z początku nawet mogli coś strzelić. Myślę, że nasza reprezentacja z Hiszpanią by wyżej przegrała. W ogóle tak się zastanawiam, czy hiszpańska drużyna nie wygra całego euro. Ich drużyny zdominowały rozgrywki europejskie, a reprezentacja po wpadce na ostatnim mundialu myślę że powróci na właściwe tory. Kto ma im zagrozić? Niemcy piszecie bez formy, Holandii w ogóle nie ma, Anglia tradycyjnie zawodzi na poziomie reprezentacji, Francja też nic specjalnego. Nie widzę dla Hiszpanów godnego rywala.

Noo, zobaczymy, co pokaże np. Belgia lub Portugalia. Poza tym to dopiero pierwsza kolejka, późniejsi mistrzowie rzadko kiedy błyszczą w pierwszych meczach.

Meczu nie widziałem, bo leciał o kryminalnej porze (w ogóle ten terminarz trochę z dupy jest), ale tak... Hiszpanie już od dawna mają problem ze strzelaniem bramek :D Mistrzostwo świata zdobyli strzelając z reguły jedną bramkę na mecz. I w poprzednim turnieju Euro też w zasadzie nie mieli typowego napadziora.

Hiszpańska liga to nie to samo, co repra. O obliczu tych drużyn w dużej mierze decydują jednak obcokrajowcy (Ronaldo czy Bale w Realu, Messi, Neymar, Suarez w FCB). Rozgrywanie piłki i obrona ta sama, ale strzelców po prostu nie ma. Zresztą kto dziś zdobył gola? Obrońca. Co należało udowodnić ;)

Niemcy to Niemcy, zawsze mogą wygrać. Francja jest też zawsze groźna u siebie, w Hiszpanię osobiście jakoś nie wierzę.

Niemcy bez formy? Bez jaj? Skąd takie informacje?
To jedna z najmocniejszych formacji. Mecz z Ukrainą na dużym spokoju wygrany.

Hiszpanie w mojej opinii jak najbardziej będą się liczyć, choć mają słabszą drużynę niż w poprzednich latach. Tam problem może być tylko z rasowym snajperem, ale być może nie będzie potrzebny by ugrać wiele.

Dziś mam super dzień. Weszły mi trzy kupony z zakładami :) a Włosi wygrali z moją znienawidzoną drużyną  :D
Szwecja - Irlandia
Podobała mi się gra Irlandczyków, agresywnie, mocno i groźnie, oj potrafią ukąsić. Szwecja trochę bez ikry. Ale i tak będzie to diabelsko mocna grupa.

Włochy - Belgia
Nie lubię Belgów, bo wokół nich zrobił się niezrozumiały szum medialny. Natomiast od lat ściskam kciuki za reprezentację Italii. Włosi choć mają reprę o potencjale zdecydowanie niższym niż w latach poprzednich, to bardzo mądrze rozegrali mecz taktycznie, w defensywie bardzo mocno. I to jest autentyczny kolektyw, świetnie się poruszają po boisku, trzymają asekurację. Największym mankamentem jest brak napastnika. Pelle to jeszcze ujdzie, ale gorzej z Ederem. Wg mnie lepiej się zaprezentował jego zmiennik.
No i żeby nie było tak genialnie jak to komentowali w studiu: Włosi mieli bardzo dużo niecelnych podań oraz całkowicie niepotrzebnych strat. No i w takim tempie to oni się wykartkują. Buffon też piłki nie wprowadzał do gry rewelacyjnie.
Italia to ekipa turniejowa. I ona zazwyczaj zaczyna spokojnie, a potem się rozkręca. No cóż, trzeba wierzyć, że i w tym roku tak będzie :D
Belgia widać, że ma kilku bardzo ciekawych zawodników, ale brakuje trochę pomysłu na grę i prowadzenie drużyny. Ciekawe jak się zaprezentują w innych meczach.

Grupa bardzo twarda i Włosi mimo tej wygranej mogą nawet nie wejść dalej. Ja liczę na dobrą postawę Irlandczyków z meczu z Belgami :)

Z wielkich to czekamy jeszcze jutro na mecz Portugalii.

To nie jest przypadek, że Niemcy w meczach kontrolnych mieli problemy, a w eliminacjach przegrali nie tylko z Polską. Owszem każdej innej drużynie byłoby to wybaczone, lecz właśnie z tego Niemcy byli słynni, że wpadki im się nie zdarzyły, tym bardziej z rywalami dużo słabszymi. Coś się zaczyna zacinać w tej niemieckiej maszynie. Myślę, że to efekt sięgnięcia szczytu, są mistrzami światami, osiągnęli maksimum, nastąpiło naturalne rozprężenie, w takiej sytuacji często trudniej utrzymać się na najwyższej pozycji, niż na nią się wdrapać. Kadra też już nie ta sama. Nie ma Miroslawa Klose, Podolski jest już po trzydziestce. Na mistrzów świata dodatkowo każda drużyna się spina. Tak czy inaczej pozostają jednym z głównych faworytów do mistrzostwa i być może go zdobędą, ale nie jest to wcale takie oczywiste jak jeszcze jakiś czas temu.

Ja również do  Belgów specjalnie jakoś nie żywie wielkich nadziei. Są na drugim miejscu w śmiesznym rankingu FIFA, gdzie nawet Irlandia Płn jest przed nami, którą zdemolowaliśmy optycznie w ostatnim meczu. Jednak i za makaroniarzami też jakoś specjalnie nie przepadam. Zawsze jak pamiętam ten niezbyt ładny dla oka defensywny styl gry na wielkich imprezach mnie odpychał. 

Ja ogólnie mam wrażenie, że wszystkie ważniejsze drużyny grają trochę słabiej niż w poprzednich latach (albo inaczej: nie mają tak świetnych składów), ale akurat Niemcy trzymają poziom. Jeśli dobrze sobie przypominam to na poprzednich mistrzostwach tu na forum chyba też wielu mówiło, że to już nie ta reprezentacja i nie wróżyli im sukcesów, a jak się skończyło wszyscy wiemy :) A tam też oprócz demolki Portugalii czy Brazylii, mieli też ciężkie przejścia z Ghaną i chyba Algierią.
Generalnie to futbol się bardzo wyrównał. Kiedyś takie Węgry jak grały z kimś w miarę silniejszym to dostawały 2-0 i to był najniższy wymiar kary, a teraz grają w turnieju finałowym. W ogóle pewnego zwycięstwa wyżej niż 1 bramką na razie nie ma. Bo i Niemcy i Włosi strzelili w końcówce przy odkryciu przeciwników.

Mnie z kolei zawsze irytuje gadka o nieprzyjaznym dla oka stylu gry Włochów :D Jak dla mnie - pokazali klasę. Oni rozgrywają piłkę z taką jakąś gracją, potrafiąc jednocześnie zabójczo przyspieszyć, zagrać z pierwszej piłki, obsłużyć napastnika genialnym długim podaniem. No i oczywiście nikt nie broni tak, jak Włosi. Ale widzę problem, 2 czy 3 obrońców dostało żółte kartki. Moja rada: wygrać drugi mecz i przed trzecim się wykartkować :D O ile się da, bo nie wiem, jak jest z przepisami w tej imprezie, jeśli o kartki idzie. Po ilu kartkach mecz przerwy, czy zeruje się konto po fazie grupowej, etc.

Oczywiście Włochy to drużyna bardzo chimeryczna, tak więc wcale się nie zdziwię, jak nie wyjdą z grupy :D Ale powinni jednak wyjść. Szwecja bez jaj, wróżę jej ostatnie miejsce. Irlandia waleczna, co akurat na Włochów jest dobrą bronią, zawsze mają problem z takimi drużynami.

A generalnie dla mnie spotkanie Włochy : Belgia może nawet najlepsze na całych mistrzostwach. Czasami sunęły akcje jedna za drugą. Dobrze podsumował to angielski komentator, mówiąc coś w stylu "ma się wrażenie, że za chwilę padnie druga bramka, ale nie wiadomo dla kogo" :)

Co do Niemiec - wypalenie się, zmiana pokolenia - jasne. Ale weźmy pod uwagę to, że w ostatnich 20 latach aż dwie drużyny zdobywały złote medale seryjnie - Francja i Hiszpania. I też bywało tak, że Hiszpania po wygranym mundialu dostawała w meczach srogi łomot. Więc szczególnie bym się tym nie sugerował. Zresztą, Włosi w sparingu sprzed kilku miesięcy dostali 3:1 w meczu z Belgami. I co? I nic :D

Włosi zagrali bardzo rozważny mecz, bardzo solidna defensywa (skopiowana z Juve- 3 obrońców i bramkarz) do tego umiejętnie zagęszczony środek pola i mocno pracujący wahadłowi. Bramka po pięknym przerzucie a druga na dobicie rywala w końcówce. Belgia miała właściwie jedną klarowną sytuację po dobrze wyprowadzonej i szybkiej kontrze. Bardzo mi się podobała gra makaronów :) od czasu do czasu kontrowali po przez szybką wymianę piłki i wypuszczaniem na wolne pole skrzydłowych, pomysł na grę ofensywną mieli 100 razy lepszy niż Belgowie, którzy grali jak dzieci we mgle, co może dziwić patrząc na jakość piłkarzy z przodu ale jak widać brak im zespołu, są tylko pojedyncze gwiazdy.

Co do Niemców to oni dla mnie na razie zagrali najlepszy mecz z faworytów, mieli trudnego rywala w postaci Ukrainy i potrafili go dość pewnie pokonać, dominując przez niemal całą 2 połowę. Nie przywiązywałbym specjalnie wagi do wyników sparingów bo przegrana ze Słowacją miała miejsce w meczu na wodzie, gdzie warunki były tragiczne a Niemcy też nie grali 1 garniturem. Jestem bardzo ciekaw jak się zaprezentujemy na tle Mistrzów Świata, mamy ten plus, że gramy bez większej presji, w końcu zrobiliśmy dobry wynik na otwarcie i teraz z Niemcami możemy po prostu powalczyć jak się uda to super jak nie to mamy jeszcze mecz z Ukrainą.

Bardziej bym stawiał na to, że mają inny skład, aniżeli obniżyli loty po osiągnięciu mistrzostwa. Nie ma Lahma. Nie ma Klosego. Nie ma Reussa. Są za to jacyś nowi, których w ogóle nie kojarzymy. To, kiedy grali tak zajebiście, to było pokolenie na kilka lat i wiadomo było, że jak odejdą to w większości wszyscy, bo pokończą kariery. Niemcy nie mają takich atrybutów i nie są dla mnie drużyną do wygrania tych mistrzostw. I są jak najbardziej do ogrania przez Polaków. Zobaczysz, że z Ukrainą się będziemy bardziej męczyć. ;)

A wczorajszy meczyk mi się podobał. Trochę się zdziwiłem taką słabą grą Belgów, bo mają dobry skład. Włosi pod znakiem zapytania. Ale ja lubię mecze z Włochami. I wczoraj pokazali doświadczenie, którym wygrali z młodymi i szybkimi. Ale przed meczem nie miałem pojęcia co obstawić, bo to była dla mnie niewiadoma tak jak dzisiaj mecz Portugalii.

Austria - Węgry
Ale to słaby mecz był. Przypominał mi szare mecze polskiej ligi. Węgrzy słabi, a Austria jeszcze gorsza.

Islandia - Portugalia
Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie Islandczycy, niezmordowani, waleczni, nieustępliwi, a przy tym pomysłowi i niezgorsi technicznie. W ogóle bardzo ładny był to mecz. Po tym co zaprezentowano w tym i poprzednim meczu, byłbym w stanie dużo postawić, że pewne wyjście z grupy powinni mieć właśnie Islandczycy i Portugale. Inna sprawa, że los potrafi płatać figle i zaraz coś namota ta Austria.

Pierwsze wnioski po rozegraniu pierwszych gier we wszystkich grupach. Jest naprawdę bardzo równo. Żadna z drużyn nie zmiażdżyła przeciwników przewagą. Chyba największa dysproporcja była w meczu Chorwatów z Turkami. Ale naprawdę poziom europejskiej piłki się niezwykle wyrównał.

Na razie najlepiej dla mnie się zaprezentowali: Francja, Niemcy, Hiszpania
Najsłabiej: Austria, Turcja.
No i Szwedzi bez pazura, ale to pewnie się jeszcze zmieni.

Austria miała pecha, ta czerwona kartka i stracona bramka ułożyły wynik meczu. Początkowo to właśnie austriacy przeważali, chyba już w pierwszej minucie mieli strzał w słupek. Przyznam że przez całą pierwszą byłem pewny że to Austriacy gładko wygrają ten mecz. Intuicja mnie zawiodła, stopniowo Węgrzy coraz bardziej dochodzili do głosu i ostatecznie wyszli na swoje. Dziwie się, że Nikolic nie grał. Jest przynajmniej cień nadziei że się nie wypromuje na euro i zostanie choć na jesień jeszcze w Legii. Nawet komentatorzy polsatu zauważyli że gościu, który grał w ataku Węgier, w Hanowerze w ogóle bramki nie strzelił i spadł z drużyną z ligi, a Nikolic król strzelców naszej ligi na rezerwie, cóż takie jest porównanie bundesligi do ekstraklasy...

Choć żadna z drużyn nie zachwyciła to wydawało się po meczu, że Węgry już niemalże awans sobie zapewnili, skoro jednak Islandia potrafiła urwać Portugalii punkty to znaczy, że nie jest taka słaba i jeszcze wszystko może się w grupie zdarzyć. No, może z wyjątkiem awansu Austrii :D

Trochę pecha miała i nawet rzekłbym, że przeważali przez cały mecz. Inna sprawa, że i jedni i drudzy byli bardzo słabi. Bardzo dużo chaosu, nieuporządkowana gra, zero pomysłu na rozegranie akcji, niezwykle dużo strat i niecelnych podań, a przy tym nie było za dużo pressingu. Ogólnie mecz w sennym tempie. I właściwie przez cały mecz obie drużyny nie błysnęły niczym co, mogłoby wyjaśnić, jak oni w ogóle znaleźli się w tym zacnym gronie. Wszystko było na poziomie drużyn ze środka tabeli ekstraklasy. Ani szybkości, ani techniki, ani ładnych podań.

A ja bym Austrii jeszcze nie skreślał. Może się zepną, a Islandczycy potkną i Austria zdobędzie 3 punkty i wtedy może się wszystko zdarzyć. W tej grupie jeszcze wiele może się wydarzyć.

Koledzy mi tłumaczyli, że Nikolić jest w tej chwili czwartym napastnikiem w reprezentacji Węgier. I trener ufa innym zawodnikom, zresztą z nimi przeszedł eliminacje. W sumie nie ma co się dziwić, że woli grać z nimi, bo spełnili pokładane w nich nadzieje - wywalczyli awans, a teraz 3 punkty z dwubramkową zaliczką. Inna sprawa, że po pierwszym meczu to oni absolutnie nie zachwycili i wydaje mi się, że Nikolić mógłby się pokazać z lepszej strony. Tyle że cała drużyna jest przyzwyczajona do gry na innych zawodników w ataku.

A ja nie rozumiem, czemu aż tak zaskoczeni jesteście? Islandia w swojej grupie eliminacyjnej lała i Czechów, i Turków, i Holendrów. Portugalii z kolei regularnie takie wpadki się zdarzają. Islandia grała mądrze - pozwalała Portugalii na wiele, ale tylko do pola karnego, gdzie stały jakieś islandzkie dęby ;) Do tego ich ataki były naprawdę groźne. Co z tego, że mieli tylko 3 czy 4 okazje, skoro każda z nich mogła zakończyć się zdobyciem gola? Liczy się jakość, a nie ilość. Ronaldo cienki jak Peszko, trza było oprzeć atak na nim...tzn. na Nanim ;) I też Nani strzelił bramkę, generalnie pozostawiając po sobie lepsze wrażenie. CR7 zrobił z siebie błazna, kopiąc w murawę, przewracając się, a następnie domagając się odgwizdania faulu :D No ale ten typ tak ma. I jeszcze dąsał się po meczu:

http://sportowefakty.wp.pl/euro-2016/608696/euro-2016-ronaldo-obrazil-islandczykow

Pajac.

Wcześniejszy mecz nudny strasznie, zerkałem raczej, aniżeli patrzyłem. Z grupy powinny wyjść Portugalia z Islandią i miejmy nadzieję, że nikt więcej.

A jeśli o podsumowanie pierwszej kolejki idzie... No słabawo nieco jest. Większość spotkań bez historii, bramek mało. To Euro na każdym kroku udowadnia, że 24 drużyny to po prostu za dużo. A biorąc pod uwagę relatywną łatwość, jeśli o awans do fazy pucharowej idzie, w 1/8 może wcale nie być wiele lepiej. Do tego osobiście terminarz mnie wnerwia.

Dostrzegam podobieństwo między tymi mistrzostwami, a fryzurami w Korei Północnej :D  Wszyscy grają tak, jakby dozwolone były tylko 4 typy wyników :D Cóż, dobrze, że wśród dopuszczalnych nie ma bezbramkowych remisów :D

Rosja : Słowacja

Ten, kto wymyślił mecze rozgrywane o 15:00 powinien zawisnąć na suchej gałęzi. Dla kogo one właściwie są? Jutro minie mnie ciekawie zapowiadające się spotkanie Anglii z Walią, a w piątek... o nie, misiaczki, w piątek to ja chcę urlop wziać, bo mecz Włochów bardzo mnie interesuje. A w niedzielę, kiedy wszyscy w domach, jedyne mecze są o 21 - kogoś naprawdę pogrzało, gdy układał terminarz. Natomiast wracając do tego meczu... z tego, co teraz widzę, musiał być całkiem niezły. Obrońcy rosyjscy za to, co zrobili (albo czego nie zrobili) przy pierwszej bramce, powinni dostać dożywotniego bana :D Co to miało być? :D A jeden to tylko stał się i przyglądał jak jakiś głupio Jasio ze wsi :D Za to druga bramka to jedna z dwóch najładniejszych na tych mistrzostwach. Klasa.

Szwajcaria : Rumunia

Ten mecz oglądałem tylko fragmentami, no i cóż, Szwajcarii nie lubię, topornie grają, no ale ciężko też kibicować Rumunii, która jak na razie zdobywa bramki wyłącznie z karnych :D Ale karma działa. Lichtsteiner, który powinien był wylecieć w poprzednim meczu z boiska, sprowokował tym razem jedenastkę, co może Szwajcarów trochę kosztować. Niewykluczone, że o pozycjach będzie tu decydować bilans bramek (pod warunkiem, że Francja ze wszystkimi się rozprawi, a Rumunia pokona Albanię).

No jak to dla kogo? Dla mnie :) Zaczynam oglądać w robocie i cała pierwsza obejrzana, a potem szybko do domciu i od 10 minuty oglądam drugą połowę:D

Rosja - Słowacja
Bardzo mi zaimponowali Słowacy. Zagrali dobrze i bardzo mądrze. Dwie bardzo ładne bramki. Ta pierwsza dość kuriozalna :) Dwóch obrońców robiło sobie zawodów jak daleko od piłki są w stanie się znaleźć w ciągu sekundy. Ruskim w końcu ktoś mógłby powiedzieć, że nie muszą zaczynać ataków dopiero wtedy gdy mają nóż na gardle. A tak poważnie, Rosjanie słabi i bez pomysłu. Niech spadają :)

Szwajcaria - Rumunia
Niezłe tempo meczu, ale mam wrażenie, że Szwajcarzy wygrali rozważnie. Rumuni znów mają problem ze strzeleniem z akcji i po raz kolejny gola strzelają z dość dziwnego karnego. Ogólnie niezły mecz. Sprawa wyjścia z grupy cały czas otwarta.

Francja - Albania
No to nie zaskoczyło w drużynie Francji. Bardzo się męczyli i znów w końcówce wymęczyli. Ale generalnie widać, że jest to drużyna o bardzo dużym potencjale. Trochę się zdziwiłem, że wyszli Francuzi w innym składzie niż na mecz z Rumunią. Bardzo szkoda Albanii, bo grali naprawdę dobry mecz. Zabrakło im chyba sił i koncentracji w końcówce. Mam do nich pewien żal. Mocno się bronili i kasowali strzały i dośrodkowanie, ale do cholery jasnej, dlaczego nie podchodzili do dośrodkowań i w ogóle pozwalali wrzucać bezproblemowo?! Giroud jest piekielnie niebezpieczny w tych fragmentach.
Trzeba przyznać, że był to bardzo emocjonujący mecz.

Rosja tak jak Austria. Dobry początek, wydawało się, że bramka kwestią czasu, aż tu nieoczekiwanie gola zdobywa Słowacja i zaczyna grać swoje. Dziwie się że ruscy tak łatwo odpuścili, przypomniały mi się mecze z przeszłości naszej repry, która jak pierwsza traciła bramkę to już mecz był przegrany...
Szkoda, że Andrzej Duda nie zagrał lepiej :D Jak się dobrze pokaże na euro to Legia będzie mogła przynajmniej na transferze zarobić. O ile Nikolica strach się pozbywać o tyle Dudzie odkąd nie udały się przenosiny do Interu to w drużynie klubowej obniżył loty.

A teraz gwóźdź programu czyli nasz mecz z Niemcami. Jeśli nie nastąpi coś zbliżonego do cudu, to szykuje się, że dostaniemy solidnego łupnia. Ukraina prawdopodobnie rozbije w pył beznadziejnie grającą Irlandię i w następnym meczu bój o wszystko z kozakami. Tam, już każdy scenariusz możliwy, biorąc jednak pod uwagę, że zbliżony potencjał, a także fakt iż za bardzo nikt nie powinien zbytnio ryzykować powinno skończyć się remisem, który powinien dać awans obu drużynom. Tak więc wróżąc z fusów wydaje się najprawdopodobniejszym scenariuszem finisz naszej grupy mniej więcej tak;

SYMULACJA

1. Niemcy - 9 pkt
2. Ukraina - 4
3. Polska - 4 (gorszy stosunek bramek ze względu na zaledwie minimalistyczne zwycięstwo z Irln)
---------------
4. Irlandia - 0

Powinno to dać awans. Nie wiem czy ten optymistyczny scenariusz się sprawdzi, ale na chwilę dzisiejszą wydaje mi się najbardziej prawdopodobny. I to byłby największy sukces seniorskiej reprezentacji Polski od kilkudziesięciu lat. 

Rzeczywiście, Twój post aż ocieka optymizmem :D Ja nie jestem przekonany ani co do kwestii łupnia od Niemców, ani - rozbicia w pył Irlandii Północnej, która dobrze się broniła. Inna sprawa, że w tym meczu mogą grać inaczej, bo poniekąd muszą.

Co do Albanii - a nie mówiłem, że sprawią problemy? :)

Ja szczerze mówiąc nie wierze w to, że Irlandia zagra inaczej, oni nie mają jakości do grania do przodu ale myślę, że tak źle jak z nami to nie zagrają (da się tak? :D ) a co do naszego meczu... liczę na to, że chłopaki powalczą ale raczej skończy się przegraną... oby jak najniższą.

Co do Francja-Albania to dla mnie gospodarze trochę zawodzą, niby potencjał w ofensywie mają bardzo duży a kompletnie nie potrafią go wykorzystać i w obu meczach dość szczęśliwie zdobywają bramki w końcówkach. Generalnie to Euro jakieś takie... słabe mało składnych akcji, właściwie nie przypominam sobie żadnej ładnej akcji bramkowej, nie wiem nawet czy przypadkiem akcja przy naszej bramce nie była najładniejsza, fajna wymiana piłki na skrzydle i ładne wystawienie piłki na 15 metr przed bramkę.

Jest słabe, jest.

Co do problemów Francji - to nie musi mieć żadnego znaczenia. Pamiętam rok 1998 i męczarnie Francji bodaj z Paragwajem. Oni generalnie długo wtedy nie olśniewali stylem, Zidane złapał czerwoną kartkę, takie tam.

Albo Włosi w 2006 i ich męki z Australią :)

Zgadzam się z Tobą. Ja jestem zdania, że nam się zagra łatwiej z Niemcami niż z Ukrainą i dzisiaj będzie punkcik. Niemcy Są Do Ogrania! To Ukraina z nami wygra i to wygra nie przez umiejętności, tylko przez tych szybkich skrzydłowych, których nasi nie ogarną, jestem pewien.

Co do rozbicia w pył dzisiaj przez Ukrainę też się nie zgadzam. Ja bym tam stawiał 1, maks 2 bramki. Ale i tak czuję, że Ukraina wymęczy na 1-0 i na tym się skończy.


Autentycznie szkoda mi było tej Albanii, bo moim zdaniem przydałaby się lekcja pokory i chwila grozy dla gospodarzy, bo przy takim składzie, gdzie równie dobrze trener mógł grać samą ławką, oni powinni wygrać ze spokojem.

A ja bym nie powiedział, że jest słabe. Na razie jest baaaaardzo równe. Każda drużyna gra tu przede wszystkim o punkty, i skupia się na walce. W dalszym ciągu nie było meczu z wyraźną przewagą. Pierwszym meczem, gdzie drużyna miała choćby przez chwilę dwie bramki przewagi był mecz Słowacja - Rosja.
Już kilka bramek ładnych padło. Niektóre akcje też robiły wrażenie.

W sumie tak na spokojnie teraz patrzę, to Polska może mieć naprawdę poważny problem z wyjściem z grupy. Nie wiem czy jedyną opcją nie będzie pokonanie w bezpośrednim meczu Ukrainy. Inaczej może nam brakować, by wyjść z trzeciego miejsca.
Natomiast wcale nie jestem pewny tej rozwałki Irlandii Północnej w meczu z Ukraińcami. Z nami się bronili nieźle, ale potencjału w ofensywie nie mieli w ogóle. Teraz dodatkowo będą musieli się odkryć. Ja liczę, że jednak zagrają dobry mecz, a najważniejsze to wybić Ukrainę z rytmu.

Szykować się dziś na potężne emocje :)

Widziałem ostatnich 25 minut meczu Anglia : Walia (na szczęście to już najpewniej ostatni mecz z godzin 15:00, który mnie ominie) i cóż, nie wyglądało to najlepiej :D Walia z podwójnymi zasiekami i toporna Anglia kompletnie bez polotu. Wystarczyło jednak jedno genialne podanie Sturridge'a, by wygrał ten, komu bardziej na zwycięstwie zależało... Generalnie ciekawa sytuacja w grupie, wszyscy jeszcze mogą z niej wyjść.

A za kilka godzin to będziemy już znacznie mądrzejsi, jeśli o szanse Polaków idzie :)                                                             

Kurde, Walia to jeden z moich ulubieńców na tym turnieju :( Myślałem, że jakoś to dociągną, no ale... Roy Hodgson to jest jednak trener-idiota i nie wiem jakim cudem tak długo się tej reprezentacji trzyma. Tragicznie układa skład, Alli, który sam nie wie, co na tym boisku robi, Sterling, czyli parodia piłkarza jakimś cudem warta mocarne pieniądze, Rooney w pomocy, a na ławce Vardy w mega formie, Sturridge egzekutor czy kreatywny Wilshere. No nie rozumiem. Na Słowację pewnie wyjdzie identycznym ustawieniem i znów będzie padaka na boisku. Aż żal, że się tacy zawodnicy marnują, przecież Anglia na papierze ma najlepszą pakę zaraz za Francją, a potencjał zmarnowany.

Ja w końcu widziałem i Anglię. Wrażenia jakoś na mnie wielkiego nie zrobiła. Dość proste sposoby przedarcia się do bramki Walijczyków. Inna sprawa, że przewagę mieli sporą. Bale chyba zdębiał, jak zobaczył, że Anglicy pudłują z 5 metrów i zasunął bramę z 30.
Zasłużone zwycięstwo Anglii, z drugiej strony szkoda, że nie było remisu. To by była ciekawa końcówka, gdyby drużyny przystępowały z takim rozkładem punktów: Walia 4, Słowacja 3, Anglia 2, Rosja 1 :D

"You forgot Poland" :D

LOL, i gdzie to ukraińskie lanie? :D

Ukraina ma już 3 bramki w plecy i jeśli z Niemcami nie przegramy jakoś strasznie wysoko, to w ostatnim meczu być może będziemy mogli sobie nawet na porażkę pozwolić :)

Remis z mistrzami świata to nie jest jeszcze tak źle! Niedosyt jednak trochę jest, bo to było spokojnie do wygrania, gdyby z przodu zagrał ktokolwiek a nie paralityk Milik. Jak rany, jeszcze w meczu z Irlandią to się dało wybaczyć, no bo wiadomo, każdemu się czasem zdarza zkiksować, ale tutaj?! Nie czaję! To jakieś 400% szanse były przecież. W ogóle dziwny mecz w naszym wykonaniu, bo MOTM Pazdan, jedyny piłkarz, którego kilka godzin temu z miłą chęcią wykopałbym ze składu  :D Kompletnie inna drużyna niż ta sprzed paru dni. Jakby jakoś więcej zrozumienia, więcej chęci i umiejętności nawet, no szkoda. Bo Niemcy kiepsko cisną w tym Euro. Niby na poziomie, ale błędów kilka popełnili. Z przodu zamieszanie robił tak naprawdę tylko Król Ozil i Schurrle po wejściu, reszta niby biegała i coś robiła, ale konkretów w tego nie było. Trochę mnie to martwi, bo zaraz za naszymi to moi faworyci do zwycięstwa  :D No ale jest ok, oglądało się to naprawdę porządnie i teraz o Ukrainę jestem bardziej niż spokojny  :)

Maszynista jak zwykle pomylił się w obliczeniach :D

Dobry remis nie jest zły, a to jest dobry remis, eliminujący (? poprawcie mnie, jeśli się mylę) z dalszej gry Ukrainę. Z kolei Niemcy będą na pewno chcieli zatrzeć złe wrażenie i przeczuwam, że z Irlandią Północną będą chcieli wysoko wygrać. Pytanie, czy ta im na to pozwoli...

Niemcy niby przeważali, ale nie cały czas, najgorzej wyglądało pierwszych 10 i ostatnich 20 minut. Ale też niby mieli jakieś okazje, ale to nie były setki w sumie, tylko normalne, dość groźne sytuacje. My mieliśmy... a raczej mogliśmy mieć. Co to kurde było? Najsłabszy na boisku - zdecydowanie Milik. Ja rozumiem, raz się minąć z piłką. Ale tyle razy? Niemcy w zasadzie nie mieli tak groźnych sytuacji, jak te, które Milik spartaczył. Najlepsi gracze? W zasadzie cała defensywa. Pazdan bezbłędny, Glik w zasadzie też. No i Krychowiak - ten majestatyczny sposób, w jaki wyprowadzał piłkę... świetnie. Fabian też bardzo dobrze na bramce. Grosicki jak to Grosicki - niby szarpie, ale to wciąż taki jeździec bez głowy trochę. Zmiany dziś dość słabe, Peszko doprowadził mnie do stanu agonalnego tym swoim głupim faulem w końcówce.

Nie ma co narzekać, po dwóch meczach mamy 4 punkty i drugie miejsce w grupie. I najpewniej tak już zostanie.

...ale gdyby tylko mieli Berga lub przynajmniej Lenczyka  ;)

Mi się udało znów trochę kasy wygrać w zakładach :)
Wiedziałem, że jak tylko Polska będzie w stanie wyjść na pełnej koncentracji, to jest w stanie zdziałać wiele. A jakby nie patrzeć to remis z mistrzami świata to już jest pewne dokonanie :) Szczególnie, że graliśmy jak równy z równym. Milik ... najlepiej byłoby tego nie komentować. Pazdan wszedł w mecz niepewnie, a potem grał jak profesor. Jędza też bardzo dobrze. Glik zgarniał to czego nie wziął wcześniej Pazdan. Zdarzały się też i błędy, ale było naprawdę przyzwoicie. Trochę gorzej zaprezentowała się ofensywa. Lewandowski miał niepotrzebne momenty zawahania. Grosik trochę bez głowy. Ogólnie mimo wszystko dość bezproduktywnie, ale widzę w tej drużynie jedno. Są w stanie z każdym powalczyć o punkty. Nie myślałem, że takiego dnia dożyję.

p.a., bardzo teoretycznie to nadal szansę mają Ukraińcy szanse na awans, o ile się nie mylę, ale to taka kombinacja, że ciężko ją nawet rozpisać i tylko i wyłącznie z trzeciego miejsca.
Irlandia pokazała, że wcale nie jest taka słaba jak ją malują, natomiast Ukraina całkowicie bez pomysłu. Gdzieś tam strzały z daleka i nieuporządkowane wbicia w pole karne.
Mimo wszystko mecz z Ukrainą może nie być taki łatwy. Z tym, że naszych wschodnich sąsiadów łatwo wytrącić z równowagi. Pewnie będą walczyć, by z mistrzostw nie wracać z zerem.
A Szwajcaria czy też Rumunia jak najbardziej są w naszym zakresie.

Tylko że tak, nawet jak Ukraina naszych zleje to będzie miała 3 punkty, tyle, co teraz Irlandia Północna. A czy pierwszym kryterium przy takiej samej ilości punktów (zakładając porażkę tych drugich z Niemcami) nie jest bezpośrednie spotkanie? Innymi słowy - czy Ukraina nie jest skazana na czwarte miejsce? Chyba, że ważniejszy od bezpośredniego spotkania jest jednak bilans bramkowy, to wtedy, przy porażce Irlandii z Niemcami np. 0:1 Ukrainie wystarczy 4:0 z Polską ;) Przy 0:2 - 3:0 i tak dalej.

W każdym bądź razie - niech Niemcy wygrają z Irlandią, bo wtedy mecz z Ukrainą zamieni się w sparing ;)

No kurde nie wierzę w to co się dzieje ;) Jak my gramy na tym Euro!  :D  Mecz z Irlandią pod totalną kontrolą. Wczoraj z Niemcami walka prawie jak równy z równym... WTF!?! ;) Wreszcie wyglądają jak drużyna. I do tego mamy mocną ławkę rezerwowych, jak się jeden bramkarz wykruszy to mamy na zastępstwo dwóch wcale nie gorszych... No szok normalnie  :roll: Jak tak dalej pójdzie to nam cały świat będzie kibicował  :faja:

(https://pbs.twimg.com/media/ClGYdh-WkAA_YLw.jpg)


Ale przynajmniej trafnie wytypowałem pierwsze zwycięstwo Polski z Irlandią :D

==================

A tak ogólnie rzeczywiście wielkie zdziwienie, mało tego że nie przegraliśmy z mistrzami świata to jeszcze mogliśmy wygrać, gdyby Milik nie popełniał błędów rodem z okręgówki. Niemcy byli wczoraj do ugryzienia, ale i tak najważniejsze że chociaż punkcik jest bo nawet to wydawało mi się niemalże niemożliwe. Znów Polacy nie zagrali jakiegoś ekstra meczu, może poza Pazdanem, ale szwaby jeszcze bardziej zawiedli. Teraz już tylko kataklizm może nam odebrać awans, te cztery punktu na 90% dają awans z 3 miejsca, gdyż aż cztery drużyny z tych miejsc wchodzą z grup, a przecież jeszcze mecz z Ukrainą. Ta ich porażka z Irlandią PŁN mnie jeszcze bardziej zaskoczyła. Oglądał ktoś ich mecz? Jak to możliwe że takim wynikiem się skończyło?
Ukraina nie ma już żadnych szans na awans, nawet jak wygra ostatni mecz to będzie ostatnia bo Irlandia ją wyprzedzi. Choć to wcale nie musi oznaczać, że będzie łatwo. To będzie dla nich mecz o honor. Myśmy przeważnie na wielkich imprezach tylko takie wygrywali w tym wieku :D

Przed meczem z Niemcami, ktoś zauważył że obecnie może być pierwszy raz w historii, gdy Polacy mają od nich lepszy atak. Paradoksalnie w tym meczu to nasza obrona zagrał świetnie a napastnicy zawiedli :D

Warto zauważyć, że ostatni dobry atak Niemców też tak naprawdę był nasz :D

Ja oglądałem mecz Ukrainy. No Irlandia cisnęła tak w typowo wyspowym stylu, Ukraina jakoś tak bez przekonania, może nieco sparaliżowana? No a potem stały fragment gry i ładna bramka główką. Być może pogoda nieco przyczyniła się do takiego obrazu meczu, lało jak z cebra, może Irlandii bardziej odpowiadały te warunki - trudno powiedzieć. Na pewno byli lepsi i zasłużyli na zwycięstwo.

Swoją drogą - zauważyliście, że sporo bramek w tych mistrzostwach padało w doliczonym czasie gry? To dlatego miałem prawie że zawał po faulu Peszko :D

Tak, rzeczywiście, sprawdziłem, Ukraina definitywnie żegna się z turniejem.
Ja oglądałem mecz Irlandii. Zagrali bardzo rozsądnie, ale też z dużą determinacją. Bez odpuszczania, walka o każdą piłkę. Natomiast Ukraińcy mają niezgrany zespół. Nie mieli zbytnio pomysłu na atak. Większość to granie na hurra, strzały z daleka i proste wrzutki w pole karne. Niezbyt potrafili wykorzystać swoje atuty takie jak szybkość czy gra skrzydłami.
Patrząc na to co na razie zaprezentowali na Euro, o wynik byłbym spokojny. Boję się, natomiast, że będą chcieli wrócić z twarzą z mistrzostw i wypruwać sobie flaki, byle tylko zdobyć jakiś punkt. Ja liczę jeszcze na walkę o pierwsze miejsce, chyba może to dodatkowo podbudować zespół i jak to będzie wyglądać - wyjście z grupy z pierwszego miejsca, gdzie są w końcu mistrzowie świata!

Bardzo rozsądnie nasi zagrali z Niemcami. Świetnie w defensywie, gdzie praktycznie na nic nie pozwoliliśmy piłkarzom ofensywnym mistrzów świata. Bardzo dobry Pazdan, który zagrał chyba mecz życia :D Generalnie najgorsze było pierwsze 20-25 minut, kiedy nasi nie potrafili się utrzymać przy piłce, potem mecz się wyrównał i tak naprawdę ten remis jest jak najbardziej zasłużony. Czasami irytował troszkę Krychowiak bo niepotrzebnie ryzykował w niektórych sytuacjach w rozegraniu. Słabo wyglądał Mączyński, który nie zaprezentował nic do przodu :/ Genialny był Lewandowski, praktycznie każda kontra wyprowadzona przez niego, strasznie mi się podobał w tym meczu, wracał się, rozgrywał, prawdziwy KAPITAN! ;) 4 punkty już dają spore nadzieje na awans a myślę, że z Ukrainą chociaż remis jesteśmy w stanie ugrać.

Widzę, że nie tylko mi się podobało. :) Ja generalnie jestem zdania, że najsłabszy mecz to wyszedł w wykonaniu Milikowi. Nie wiem, czy go trema zjadła z Mistrzami, czy po prostu nie miał dnia. Ale niestety ja jestem zdania, że jak się jest napastnikiem to trzeba wykorzystywać każdą sytuację do oddania strzału na bramkę. Tego wczoraj zabrakło. Ale na szczęście mamy punkcik, ten upragniony (mówiłem, że go zgarniemy!) i jest gites. :) Podoba mi się coraz bardziej ten Kapustka, bo ledwo wszedł i już było widać jego obecność. Poza tym na każdej pozycji bardzo dobra i solidna gra. Nawet Pazdan i Jędrzejczyk, o których się najbardziej bałem, dawali radę, zwłaszcza Pazdan. I powiem Wam, że mimo iż już wychodzimy z grupy, chciałbym, żeby z tą Ukrainą pojechali, żeby było 7 punktów. Nie wierzę, żeby Ukraina odpuściła, ale po wczorajszym meczu z Irlandią, myślę że jednak za bardzo optymistycznie na nich patrzyłem, i też będą do ogrania bez problemu. :)

Z tym awansem to bym się jeszcze tak nie rozpędzał ;) Bo nie wiadomo jak się ułożą drużyny na 3 miejscach, aczkolwiek prawdopodobieństwo awansu jest już bardzo duże ;)

BTW Dzisiaj są bardzo ciekawe spotkania, najbardziej interesuje mnie ten o 15 ale reszta też wydaje się być ciekawa i jest szansa na kawałek fajnego futbolu.

Co Wy z tym trzecim miejscem? :) Wystarczy, że Niemcy nie przegrają z Irlandią Północną i wtedy awansujemy z drugiego miejsca nawet przy porażce 0:5 ;) I chociaż Irlandii nie skreślam, to jednak uważam, że Niemcy wezmą na nich odwet za mecz z Polakami :)

"Wciąż mamy matematyczne szanse":haha: oby ten slogan odszedł w zapomnienie i żeby dokopali Ukrainie  :diab9: i nie kalkulowali bo się jeszcze na tym przejadą.

Ja mimo wszystko nie chciałbym zapeszać. Też wydaje mi się mało prawdopodobne, byśmy nie zajęli przynajmniej drugiego miejsca (kurde, ograjmy tę Ukrainę!!!), ale mimo to jeszcze nie awansowaliśmy. Trochę mnie przeraża pompowania balonika. O ile wcześniej miało to w miarę rozsądny wymiar, to teraz jak patrzę na otaczający mnie świat, mam wrażenie, że już jesteśmy praktycznie w półfinale. Mam nadzieję, że nie zostaniemy szybko sprowadzeni na ziemię.

Dziś są dwa bardzo ciekawe mecze. Szwecja - Włochy całkowicie dla mnie nieprzewidywalny, może zdarzyć się wszystko. Pewnie Szwedzi będą rozjuszeni po pierwszym meczu i do tego podejdą z super koncentracją, z drugiej strony, wiadomo raczej jak zagrają Włosi. To może być twardy mecz, o wyniku którego zadecydują detale.
Czechy - Chorwacja - też będzie ciekawie. Chorwaci pierwszy mecz zdominowali, ale teraz rywal będzie o wiele bardziej wymagający, no i mający już porażkę na koncie. Zobaczymy jak funkcjonuje Chorwacja jako drużyna.
Hiszpania powinna sobie poradzić z Turkami, a już na pewno to zrobi, jeśli przeciwnicy zaprezentują się jak w poprzednim meczu. Ciekawe, czy Turcy jeszcze będą w stanie coś z siebie wykrzesać.

Myślę, że nie będą kalkulowali.  Osobiście typowałbym jednak w spotkaniu z Ukrainą remis, bo ci ostatni - choć nie mają już szans - będą chcieli to i owo udowodnić.

Włochy - Szwecja
Pierwsza połowa - można było spokojnie uciąć sobie drzemkę. Naprawdę mało się działo.
Druga część spotkania już lepsza. Szwedzi jakoś nadal bez ikry, inna sprawa, że Włosi bardzo im przeszkadzali i nie dali skonstruować akcji. No i tak Włosi przeszkadzali, że po chwili sami atakowali (mieli zdecydowanie więcej sytuacji), a bramkę zdobyli po indywidualnym rajdzie Edera :)
W każdym razie, jedna rzecz mnie niesamowicie denerwowała u Włochów. Niestaranność w prowadzeniu akcji. Mnóstwo piłek bez sensu gubili. Bardzo dużo niecelnych podań, szczególnie tych, które mogły otwierać drogę do bramki. W ogóle się nie przykładali do tego, o co tak naprawdę grają, czyli do potencjalnego zdobywania bramek.
W każdym razie kolejna drużyna, która już na pewno sobie zapewniła awans. Jak się poprawią w ofensywie, mogą być naprawdę groźni.

Ja myślę, że oni są groźni tak czy siak - dwie niezłe przecież ekipy odprawili z kwitkiem, nie tracąc żadnej bramki. Jak na razie tylko Francja i właśnie Włosi wygrali oba swoje mecze. Dzisiaj ich gra podobała mi się znacznie mniej, niż w spotkaniu z Belgami, na boisku rządził chaos. Ale to też "zasługa" Szwecji. Generalnie spotkanie bardzo słabe, z niezłą tylko końcówką.

A propos słabości tego turnieju - w 19 spotkaniach (ok. 40% całości) strzelono zaledwie 35 bramek, co daje średnią 1,84 gola/mecz. Niższą zanotowano tylko w 1968 roku, no ale wtedy rozegrano "aż" 5 spotkań - generalnie trudno mi cały turniej Euro traktować na poważnie wcześniej, niż od 1980 roku. Do turnieju niemalże idealnego, jakim było dla mnie Euro'2000 daleko - tam średnia wynosiła 2,74 (w późniejszych turniejach - niecałe 2.5 gola/mecz). Oczywiście spotkań przed nami jeszcze sporo, ale z reguły im później, tym tych bramek mniej, więc cokolwiek czarno to widzę :D

Szwedzi bez ikry? Jak dla mnie byli zdecydowanie lepsi od Włochów. Włosi bardzo im przeszkadzali ? Do czegoś to doszło, że jedna z najlepszych europejskich ekip zamiast miażdżyć szwedzkiego kopciuszka ogranicza się jedynie do nie przeszkadzania mu  :D Makarony miały wielkie szczęście, że rzutem na taśmę udało się im strzelić tego zwycięskiego gola - a cieszyli się tak jakby to Brazylię pokonali. W sumie stroje podobne - Szwecja żółte koszulki niczym canarinhos, to kto wie - może Włosi rzeczywiście przez chwilę ulegli złudzeniu że to Brazylii gola wbili :D A tak poważnie, to nawet na remis nie bardzo zasłużyli. Jeśli nic nie poprawią w swej grze w kolejnej fazie mistrzostwo, to mogą zostać odprawieni z kwitkiem przez rywala pokroju Słowacji.

Skoro Szwedzi tak bardzo zasłużyli na zwycięstwo to wskaż jakąś ich okazję wartą gola :D Włosi mieli takie chociaż dwie.

Szwedzi - niesamowita ikra, nóż na gardle i cztery strzały w przeciągu całego meczu  :facepalm:

To ja napiszę już teraz: Chorwaci mogą na tych mistrzostwach sporo namieszać. Wcale się nie zdziwię, jeśli uda im się pokonać Hiszpanię. Niesamowity ciąg na bramkę, przytłaczająca dominacja i kilka wybitnych osobowości. Jedyny problem może polegać na tym, że w przypadku zajęcia przez nich drugiego miejsca (niżej na pewno nie będą), trafią na pierwszą drużynę z grupy E (te turnieje z 24 drużynami mają powaloną drabinkę, niestety, bo np. druga drużyna z grupy A gra... z drugą drużyną grupy C - kompletnie to wszystko niesprawiedliwe), czyli prawdopodobnie na Włochów. Tak więc w 1/8 najpewniej pożegnamy jedną z spośród trójki drużyn: Włochy, Chorwacja, Hiszpania.

A dlaczego zakładasz, że Włosi zajmą drugie miejsce w grupie? Mają 6 punktów i grają z Irlandią, jak tam zdobędą punkt, to mają pierwsze miejsce. Przy tak defensywnie grających Włochach, to raczej nie będzie stanowiło trudności. A Szwedzi i Belgowie będą musieli się bardzo namęczyć.

Jeszcze tak wracając do Włochów, którzy niby są jedną z najlepszych ekip europejskich? Po czym to wnosisz? Fatalny wynik na poprzednich MŚ, drugi koszyk przy losowaniu grup, w meczu z Belgią kurs na nich był ponad 3. Teraz po wygranej w Belgią na mecz ze Szwecją - ledwo ponad 2, niewiele mniejszy niż na Szwecję europejskiego kopciuszka.

Co do Chorwacji, to mi już bardzo podobali się w meczu z Turcją, to była największa dominacja tych mistrzostw do tej pory i tylko cud sprawił, że nie strzelili kolejnej bramki. Bardzo napierają do przodu, podobnie jak Hiszpanie i ich mecz może być ozdobą mistrzostw.

Nie nie, Włosi raczej na pewno pierwsze, ale w 1/8 siłą rzeczy trafią na Hiszpanów albo Chorwatów. A teraz prześledź sobie drabinkę Francuzów :D Przypadek? ;) W ogóle opłacało się trafić do grupy D lub A ;) Zwycięzcy trafiają na ekipy z trzeciego miejsca, a w kolejnym meczu - na zwycięzcę meczu pomiędzy drużynami z drugich miejsc. Dopiero półfinał to najpewniej spotkanie z którąś z drużyn z pierwszego miejsca.

Co do meczu z Turcją - masz rację, ale myślałem, że po prostu Turcja taka słaba, a teraz to już taki pewien tego nie jestem.

EDIT

Niestety Chorwaci mają pośród kibiców kretynów - federacja chorwacka miała z ich winy problemy już w czasie eliminacji, ale widać, że bydło przyjechało też do Francji.

Jakoś źle zrozumiałem Twój post. Muszę się przypatrzeć jak to dalej jest bo jeszcze tego nie rozkminiałem.

No, to teraz trafiła się drużyna, która postawiła cały czas grać do przodu i niespecjalnie bronić wyniku. Efekt? Zamiast 2-0 mamy 2-2 i 1 punkt zamiast trzech. Bardzo to skomplikowało sprawę Chorwatom. Mogli już sobie zapewnić awans, a teraz mogą być problemy. Nadal myślę, że wejdą, no ale...
Dla Chorwatów wszystko co najgorsze praktycznie się wydarzyło, z 2-0 i totalnej dominacji, remis po głupim karnym w końcówce. I jeszcze kuriozalne zachowanie fanów. Autentycznie szkoda, bo zasłużyli sobie na pewną wygraną.

Ja dzisiaj tak przeanalizowałem na szybko drabinkę. Powalona jest i niesprawiedliwa.

Co do meczu - na własne życzenie skomplikowali sobie sytuację. Wyjść pewnie wyjdą, ale przy porażce z Hiszpanami (prawdopodobna) i zwycięstwie Czechów (jw.) mogą wyjść z miejsca trzeciego i trafić na... nie wiem kogo. Drabinka wygląda tak, że np. pierwsza drużyna z grupy A gra z trzecią z C/D/E, 1. z B - z 3. z A/C/D. Więc nie wiem, czy trzecia z D (jeśli będzie jedną z czterech najlepszych z tego miejsca) trafi na zwycięzcę z grupy A czy B. Tak czy siak - może to być np. Anglia lub Francja.

A na mecze patrzę wyrywkowo dziś, i co na chwilę wyjdę czy  coś, to natychmiast pada bramka. Wkur... mnie to. Tym bardziej, że spotkanie Czechów z Chorwatami może nawet najlepsze z dotychczasowych było. Myślę, że istotne było zejście Modrica. A cegiełkę mogli też kibice dołożyć, piłkarze mogli się przez to zdekoncentrować.

Co by nie mówić Szwedzi byli zespołem przeważającym optycznie, prowadzącym grę, stwarzającym sobie więcej potencjalnych sytuacji do strzelenia bramki. A że nie były to sytuacje klarowne? Cóż, raz, że od kopciuszka w starciu z o wiele wyżej renomowanym rywalem trudno mieć duże wymagania, dwa wynikało to też z tego włoskiego antyfutbolu, który koncentrował się przede wszystkim na tym jak gola nie strzelić i liczył na jakąś przypadkowo strzeloną bramkę w końcówce co niestety mu się udało :D

 Dla mnie to byłaby mega sensacja, lecz biorąc pod uwagę jak mistrzowie świata grali w czwartek z Polską niczego nie można wykluczyć. Ustawić chorwacki autobus przed bramką i ewentualnie przeprowadzić szybką kontrę w końcówce na podmęczonych hiszpanów - tylko taki "realny" scenariusz widziałbym dla Chorwacji w starciu z Hiszpanią, choć i tak wydaje się on mało prawdopodobny.

Jeśli któraś z dwóch pierwszych lub nawet obie drużyny odpadną to również nie będę zdziwiony :D

Choćby po tym, że są aktualnymi wicemistrzami europy. A, że na MŚ zawiedli? No cóż, wpadki się zdarzają, Hiszpania też wtedy zawiodła, a mimo to wydaje się być tu głównym faworytem.

==========
Tak na marginesie, patrze sobie jakie "atrakcje" przygotował dla nas polsat w otwartym kanale i nie wygląda to najlepiej:

Dziś: 15.00 ; Belgia - Irlandia
Niedziela 21.00 ; Rumunia - Albania
Poniedziałek 21.00 ; Rosja - Walia
Wtorek ; 18.00 POLSKA - UKRAINA, ale mamy tu na tvp więc się nie liczy :D
Środa ; 18.00 Islandia - Austria

Wszystko niemalże co teoretycznie bardziej atrakcyjne zakodowane :D

Kopciuszkiem to jest Islandia, a nie Szwecja. I jakoś nie przeszkodziło im to w remisie z rywalem notowanym nawet wyżej, niż Włosi :)

Poza tym, w kwestii statystyk:

Strzały
Włochy - 5, Szwecja - 2
Strzały celne - 3:0
Rzuty różne - 7:4
Jedynie posiadanie piłki na korzyść Szwecji (45:55). Ale generalnie jak się nie strzela celnie na bramkę, trudno oczekiwać, że się wygra mecz :P Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza :P

Przypadkową bramkę to z kolei Szwedzi strzelili w meczu z Irlandią :D Tu była piękna indywidualna akcja, po dobrym wyrzucie z autu i zgraniu piłki głową.

I myślę, że Chorwaci pójdą z Hiszpanią na wymianę ciosów, co się dla nich faktycznie może źle skończyć.

Czy ja wiem? Na poprzednim Euro raczej zagrali mocno zachowawczo ale dostali bramkę w końcówce. Generalnie wczoraj w końcu jeden z faworytów zagrał trochę lepiej przy czym nie wiem czy to słabość Turków czy moc Hiszpanów.... Oglądałem pierwszą połowę Chorwacja- Czechy i nasi sąsiedzi wyglądali żałośnie, więc spodziewałem się po powrocie do domu, że Chorwacja wygrała 2 albo 3 bramkami a tu remis...

Dzisiaj raczej zapowiadają się mocno bezpłciowe mecze... ale mam nadzieję, że może jednak ktoś zaskoczy.

Ja mam nadzieję, że w spotkaniu Belgia - Irlandia będzie nieźle. Reszta to sam nie wiem. Choć po cichu kibicuję dziś też Islandii :)

EDIT

Belgia wreszcie zaczęła coś grać i od biedy można napisać, że pokazała moc, chociaż... wszystko zaczęło się od błędu sędziowskiego, po którym poszła kontra. Irlandia nie jest bez szans, bo w ostatnim meczu gra z Włochami, którym... jest wszystko jedno. Mają zapewniony awans z pierwszego miejsca. Więc Irlandia może jeszcze 3 punkty od biedy ugrać. Belgia najpewniej wyjdzie z grupy z miejsca drugiego, z 6 punktami, bo nie wierzę, by Szwecja coś jeszcze na tych mistrzostwach pokazała.

Też jestem mile zaskoczony Belgią, nie widziałem ich pierwszego meczu z Włochami, ale teraz naprawdę świetnie zagrali. Jak na razie po Hiszpanii to właśnie chyba Belgowie zaprezentowali najładniejszą piłkę z tego co widziałem. Z drugiej jednak strony mieli słabszego rywala, więc z silniejszymi może być różnie. Całkiem prawdopodobne że mogą trafić na Portugalię i po dzisiejszym meczu miałbym trudności w skazaniu faworyta.

Niespodziewanie drugi mecz tego dnia przyniósł o wiele więcej emocji. Najlepiej dla mnie byłoby, by z tej grupy wyszły ambitnie grające Węgry i Islandia, bez bufona Ronaldo i jego Portugalii. Tak się pewnie nie stanie, ale... może dla wszystkich znajdzie się miejsce? Islandia musiałaby "tylko" pokonać Austrię w ostatnim meczu. Ale nie uprzedzajmy faktów, zobaczymy, co się wydarzy w pojedynku Austriaków z Portugalią.

EDIT

Lol, co za mecz :D Portugalia miażdżyła Austrię, ale nic kompletnie z tego nie wyszło :D Cristiano nie strzelił karnego, Nani też chyba zaliczył słupek, do tego bramka ze spalonego. A Austria? Dno. Oni czasami sobie nawzajem przeszkadzali, nie potrafili sensownie wyjść z piłką, niech lepiej szybko pakują się do domu. Najlepsze jest to, że wciąż mogą awansować - najpewniej wystarczy po prostu pokonać Islandię.

Ja bym nie przesadzał. Austria zagrała ze trzy razy lepiej niż w meczu z Węgrami. Poważnie.
W tym meczu mieli kilka składnych akcji ofensywnych i kilka razy zagrozili bramce Portugalczyków. No i mimo ogromu ataków przeciwników bramki nie stracili, a i tak w bardzo wielu akcjach skutecznie przeszkadzali.

Mam nadzieję, że Płaczaldo się konkretnie rozbeczał w szatni. Wszystko przeciwko niemu :) Najgorsze, że mi kupon wraz z kompanami zepsuł :jezyk2:

Jakby mi ktoś powiedział przed mistrzostwami, że Węgry po dwóch meczach będą na prowadzeniu w tej grupie, to bym szukał telefonu do psychiatryka. Zapewne w ostatniej kolejce pozbawieni zostaniemy złudzeń i Portugalczycy nakopią Madziarom. Pytanie kto wyjdzie jako drugi. Czy Węgrom wystarczą ewentualnie te 4 punkty.
Zadziory z Islandii pewnie tanio skóry nie sprzedadzą.

W grupie "włoskiej" też ciekawie.  Bezpośredni rywale do awansu spotkają się w ostatniej kolejce. A może jeszcze coś namieszają Irlandczycy? :)

Generalnie, szukając plusów tej imprezy, widzę przede wszystkim dwa:

1.  Wyrównana walka. Często przed ostatnią kolejką większość miejsc w fazie pucharowej była już obsadzona. A tu? Mało która drużyna ma już zapewniony awans, mało kto wirtualnie pojechał "do domu". Tym większa szkoda, że w trzeciej kolejce mecze rozgrywane są równocześnie, bo w sporej liczbie przypadków warto będzie patrzeć i na jeden, i na drugi.
2. Spora liczba (ponoć 13 - tak wczoraj rzucił komentator) goli w końcówkach meczów. Zapewniły one dramaturgię nawet słabszym meczom.

Co do Austrii, to trochę inaczej to zapamiętałem - oni w meczu z Węgrami mieli przewagę i często atakowali. No ale później stracili bramkę i jednego zawodnika. Wczoraj rozwaliły mnie sceny w rodzaju: obrońca podaje nie wiedzieć czemu do bramkarza, ten wykopuje piłkę prosto w twarz tego zawodnika :D Austriacy wreszcie przejęli piłkę, wyprowadzają piłkę i... znów kolega A kopnął piłką w plecy kolegi B :D

Dzisiaj ten najdziwniejszy moment imprezy - 2 mecze tylko o 21:00, jutro podobnie. Chodzi o liczbę dni między meczami, ale nie chce mi się wierzyć, że nie dało się tego inaczej ułożyć... No i skoro już dają mecze tylko o jednej porze, to wolałbym 18, te z 21 późno się kończą, jeśli ktoś o 5:30 musi wstawać. Z drugiej strony mogę dziś wreszcie coś innego porobić :D

Wiesz to, że nie wiadomo kto będzie grał w fazie pucharowej jest spowodowane tym, że wychodzą aż 4 drużyny z 3 miejsc, kiedyś wychodziły tylko 2 drużyny no i w grupach zdarzał się większy rozrzut w poziomie gry, zwykle była przynajmniej jedna drużyna mocno górująca nad resztą. Generalnie mam wrażenie, że te 24 drużyny na Euro to przegięcie za dużo tego wszystkiego.

Nie no, jasne, też tak uważam, że to za dużo, ale nawet gdyby miały awansować tylko po dwie drużyny z każdej grupy, to zwróć uwagę, że nawet pierwsze dwa miejsca są nadal niepewne. Wyjątkiem jest chyba tylko grupa E.

Z grupy E to akurat każdy jeszcze wyjść może, awans sobie zapewnili tylko Włosi. Co w ogóle się dzieje jak trzy drużyny mają 4 punkty? Bramki? Czy tabela z uwzględnieniem tylko 3 drużyn?

Dziwne z 24 drużyn po rozgrywkach grupowych odpada tylko ... 8. Inna sprawa, że mimo tego, wszyscy drżą o wyjście i zacznie się konkurs matematyczny dla całej Europy.

A, no tak, ja tak bardzo nie wierzę w Szwecję, że założyłem, że Belgowie już teraz mają 6 pkt :D

Bezpośrednie pojedynki decydują. Czyli Włosi mają już zapewnione pierwsze miejsce, bo z Belgami wygrali. W przypadku trzech drużyn tworzy się mini-tabelę dla tej trójki. Jak to nie pomoże to bilans i liczba strzelonych bramek. A potem pewnie jakieś rankingi.

Ja dzisiaj taki lawirowałem między dwoma spotkaniami (straszne ciulstwo te mecze o tej samej godzinie).
Francuzi znów groźni i mieli sporo pecha (dwie poprzeczki), ale Szwajcarzy też coś tam mieli. Ogólnie Francuzi mają ogromny potencjał, ale nie wystrzelili. Te mecze mało przekonujące.

Albania wygrywa mecz i się cieszę, bo wykazali się odpowiednią postawą, otwarta gra, ambicja, walka. Szkoda wielka by była, gdyby nie zdobyli na tych mistrzostwach choć punktu. Dalej pewnie nie zagrają, ale radość z dobrego zaprezentowania się i wygranej wielka. Rumuni natomiast ponownie zawodzili w ataku. Właściwie ile razy przełączałem na ten mecz, to atakowali przeciwnicy, niezależnie od wyniku :) Dobrze, że Rumunów dalej nie ma w turnieju :)

Rumunia to dla mnie ogromne zaskoczenie in minus, spodziewałem się teamu, który będzie walczył ze Szwajcarami o drugie miejsce a skończyli na ostatnim miejscu w tabeli z marnym punkcikiem... a to nasi najgroźniejsi rywale w grupie eliminacyjnej do MŚ ;)

Francja ze Szwajcaria dość przeciętny mecz, gospodarze byli trochę lepsi ale brakowało im odrobiny szczęścia natomiast "Helweci" mocno przeciętni a to najprawdopodobniej nasi rywale w 1/8. Na pewno jest to drużyna w naszym zasięgu ;)

Dzięki wygrania Albania ma tylko i aż 3 punkty i zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie, a to znaczy że nawet przy kataklizmie Polska ze swoimi czterema oczkami ją wyprzedzi i wystarczy, że jeszcze tylko jeden zespół z trzecich miejsc zawali i mamy pewny awans nawet z trzeciego miejsca w grupie :D

Wprawdzie kompletnie w ten scenariusz nie wierzę, ale sport bywa nieprzewidywalny i ... symulacja :D:D

Gdyby Irlandii udało się postawić efektywny autobus przed bramką i nie stracić gola... W końcu my ostatnio zagraliśmy na zero z Niemcami to czemu nie Irlandia, skoro się chyba w takiej taktyce specjalizuje :D A przy furze szczęścia mogłaby jedną kontrę przeprowadzić i zdobyć fartem zwycięską bramkę :D
Natomiast u nas gdyby tak Ukraina się obudziła (wiecznie przegrywać nie będzie) i wyszedł jej mecz życia - w końcu nie mają już nic do stracenia i będą grać na luzie o honor, który to po zajęciu Krymu nabiera tam szczególnego znaczenia. Gdyby tak niespodziewanie wysoko wygrała ostatni mecz - to nierealne sam w to nie wierze - ale gdyby.... w końcu mają drużynę opartą o graczy Dynama Kijów i Szachtara, którzy regularnie grają w Lidze Mistrzów, podczas gdy u nas najwyżej chwaleni Kapustka i Pazdan nawet jej nie powąchali. Wprawdzie jest u nas napastnik, którego Ukraina nam może pozazdrościć = Lewandowski, ale co to za napastnik, który w ogóle bramki nie strzelił jeszcze w turnieju :D

No więc gdyby ten nieprawdopodobny scenariusz się ziścił to tabela wyglądałaby tak;

1. Irlandia Północna - 6 punktów  = awans
2. Niemcy - 4  = awans
---------------------------------------- 
3. Polska - 4 (gorszy stosunek bramek) - nerwowe oczekiwanie na pozostałe grupy :D
----------------------------------------   
4. Ukraina - 3 = brak awansu, ale honor uratowany :D

Złamanego grosza bym na taki scenariusz nie postawił, choć w tym turnieju niespodzianek nie brakuje, jak choćby brak wygranej Portugalii z liliputami :D

Grocie, Ty to lubisz sobie pojeździć po naszych piłkarzach :D

Ok, Pazdan nie powąchał za bardzo pucharów, ale Lewandowski, Piszczek, Błaszczykowski, Krychowiak już tak. Do tego dochodzą zawodnicy, którzy grają w solidnych, zagranicznych klubach (np. Glik). Generalnie - naprawdę nie musimy mieć europejskich kompleksów, a już na pewno nie wobec piłkarzy z Ukrainy. Kapustka natomiast długo w Cracovii nie pogra ;)

To prawda, jeśli Irlandia wygra z Niemcami, a my odpowiednio wysoko przegramy z Ukrainą, to spadamy na trzecie miejsce. Ale najpewniej i tak awansujemy, do przeskoczenia jest tylko jedna drużyna i czuję nosem, że może to być ktoś z grupy F na przykład. Ale ja nie bardzo wierzę, by Irlandia Północna naszych sąsiadów pokonała. Gorzej z naszym meczem z Ukrainą - nawet reprezentacji Engela czy Janasa mecze o honor wychodziły, więc kto wie.

Lewandowski nie strzela, bo od strzelania w zasadzie jest Milik. Lewy bardziej organizuje grę w ataku, zastawia się, przytrzymuje piłkę, ściąga obrońców. I z tego zadania wywiązuje się świetnie.

Co do Albanii - też cieszy mnie ich zwycięstwo, bo naprawdę mieli sporo pecha w dwóch poprzednich meczach. Całkiem dobra drużyna. Rumunia rzeczywiście zawiodła, przede wszystkim z przodu. Z kolei mecz Francja Szwajcaria przeciętny, drżałem nieco o wynik, bo Szwajcarii mogło coś wpaść, a wolałbym, by Polska zagrała jednak z Helwetami, aniżeli gospodarzami. Francuzi pechowo, spokojnie mogli ten mecz wygrać 2:0. Ostatecznie myślę, że kolejność w tabeli sprawiedliwie odzwierciedla układ sił w tej grupie.

Dziś bardzo ciekawie, bo Słowacja kapitalnie zaprezentowała się w meczu z Rosją i Anglia może nie mieć lekko... Poza tym w tej grupie jeszcze wszystko może się wydarzyć.

Generalnie przy dobrym układzie dzisiejszych meczy możemy mieć awans bez czekania :D Wystarczy tylko, że Anglia wygra ze Słowacją a Walia nie przegra z Rosją, wtedy mamy Słowaków na 3 miejscu z 3 punktami i wtedy jesteśmy pewni awansu.

Tych słabych napastników co jeszcze bramki nie strzelili jest więcej: Rooney, Ibrahimovic, Ronaldo, Muller  :jezyk:

Dziś ciekawe mecze. Niezła Słowacja zmierzy się z Anglikami, którzy mogą drżeć nadal o awans. Anglicy raczej powinni spotkanie wygrać, ale w poprzednich meczach mimo znacznej przewagi, łatwo im nie było. W ogóle to może być ładne spotkanie, bo Słowacy grają bez kompleksów i do przodu.

W drugim meczu bardzo bym chciał, żeby Walijczycy skopali tyłki Rosjanom, ale ci drudzy grają falami i obawiam się, że mogą ten mecz wygrać, mimo że wcześniej zaprezentowali się niekorzystnie.

Ciekawe jakby to wyglądało w Anglii, gdyby się okazało, że Walia wyprzedziła ten kraj w tabeli. Ale by była burza.

Dodać można, że patrząc na ilość strzelanych bramek, jednym z najlepszych napastników Europy jest Stancu :D

Ponoć mamy wyjść na Ukrainę w odmienionym składzie:
Łukasz Fabiański - Thiago Cionek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Bartosz Kapustka - Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik

Szczerze mówiąc to bym Milika posadził na jeden mecz na ławce, bo mam nieprzyjemne wrażenie, że mu trochę odbija.

Zmiany mają raczej na celu ostrożność związaną z żółtymi kartkami, dlatego prawdopodobnie nie będzie grał Piszczek i Mączyński, wczoraj czytałem jeszcze, że Błaszczykowski miał dostać wolne ale może jednak się coś zmieniło. Myślałem, że Nawałka postawi na Wawrzyniaka a Jędrzejczyka da na prawą stronę, ale chyba nie chce psuć automatyzmów, które powoli pojawiają się u Jędrzejczyka. Mam też nadzieję, że Lewy dostanie chociaż z 30 minut wolnego ;) Mam tylko nadzieję, że jutro obędzie się bez kontuzji i chłopaki powalczą w 1/8.

W jakim sensie? :)

Po prostu zmieniłem do tego podejście. Kiedyś bardzo się "napalałem" a kończyło się klapą. Mimo ,iż jestem młodą osobą, to jednak pamiętam dobrze jak było kilkanaście lat temu za Engela gdy wreszcie Polska pod długim poście awansowała do wielkiej imprezy piłkarskiej. Jaka była euforia, pompowanie balonika, a później wielki zawód. To samo za Janasa, Beenhakera czy niedawno Smudy... Dochodzę do wniosku, że lepiej przygotować się na najgorsze i ewentualnie poczuć miłą niespodziankę niż "napalić" się na nie wiadomo jakie sukcesy i doznać wielkiej goryczy.

Niemal wszyscy ci piłkarze byli na poprzednim euro...:D ale ok, przyznaje, że coś się zmieniło na lepsze - kluczem do naszego obecnego sukcesu wydaje się ustawienie na szpicy obok Lewandowskiego Milika. Wcześniej, gdy graliśmy z jednym napastnikiem nasi przeciwnicy pieczołowicie pilnowali Lewego i nie miał kto bramek strzelać. Teraz od eliminacji to zadanie spełnia Milik. Niestety w ostatnim meczu słabo zagrał i pojawił się kłopot. Całe szczęście że Niemcy nie zagrali jakiegoś super meczu, a nasza obrona wywiązała się w stu procentach z zadania. Paradoksalnie, ale bardziej jestem dumny z naszej reprezentacji z tej porażki z Niemcami w eliminacjach, niż tego "zwycięskiego" remisu sprzed kilku dni.

Maszynisto, to jak na mój gust przeszedłeś ze skrajności w skrajność, bo teraz dowalasz naszym czasami bez powodu :D

Ale też mam podobnie - bo jeśli o mecze z Niemcami idzie, to mi się nasi najbardziej podobali w przegranym meczu 3:1. Niemcom więcej wpadło, to prawda, ale miałem wtedy poczucie, że Polacy grają jak równy z równym. W meczu sprzed paru dni momentami tak to jednak nie wyglądało. Z kolei zwycięski mecz 2:0 był nieco szczęśliwy, wpadło wszystko, co mogło wpaść.

Piłkarze niby ci sami, ale mentalność jakby inna. Glik czy Krychowiak niesamowicie rozwinęli się w ostatnich paru latach. Warto też zwrócić uwagę na... wygląd naszych największych gwiazd. Żadne z nich chuchra, nigdzie nie widać brzuszka a la Murawski - to profesjonaliści. 10 lat temu nasi kopacze czuli się gwiazdami, bo załapali się na ławkę w silniejszej lidze. Teraz wygląda to inaczej. Jest ten pęd ku doskonałości, którego nie było wcześniej, jest to poczucie potrzeby ciągłej pracy nad sobą. Oczywiście zmiana ustawienia na takie z dwoma napastnikami też sporo zmieniła i dlatego szkoda, że Milik gra teraz tak, jak gra.

Czemu mam wrażenie, że mu trochę odbija? Nie wiem,jakieś pojedyncze obrazki z meczu, gdy Lewy miał do niego pretensje, ta gimnazjalna pyskówka z Russelem Crowe'm, etc. Ktoś ostatnio wyliczał okazje Milika z ostatnich meczach w reprze i Ajaksie - nie sprawdzałem tych danych, ale wychodziło, że z 9 świetnych okazji wykorzystał jedną.

No i cóż, Słowacja se policzyła i wyszło jej, że postawienie autobusu się jej opłaca - nie ryzykują utraty gola, a 4 pkt z dodatnim bilansem bramkowym da awans...

Okropny mecz. Słowacja dosłownie raz powąchała bramkę Anglików, a ci z kolei... no niby atakowali, ale też tak jakoś nieprzekonująco. Chyba też bali się nadziać na jakąś kontrę. Często były w tym meczu jakieś wrzutki w pole karne, przy których okazywało się, że np. nikt nie zamykał akcji z lewej strony.

W drugim meczu niby bez niespodzianek, choć mimo wszystko rozmiar tej porażki zaskakuje.

Ja już oglądam trzeci mecz Anglików i coś im się nie udaje. Ja nie wiem, czy to oni tak schematycznie i czytelnie rozgrywają piłkę, czy to przeciwnicy tak dobrze się bronią. Chyba też brakuje im takiego absolutnego lidera. Jak zamurują przeciwnicy bramkę, to są zagubieni jak dzieci we mgle.
Fakt, że pewnie w Anglii jest żałoba narodowa - być w tabeli za Walią  ;)
Meczu Walii nie oglądałem, ale już w poprzednich meczach podobała mi się ta ekipa - grają solidną piłę, taką, no ... angielską :)
Chciałbym, żeby Słowacy awansowali, bo nieźle się pokazali na tym turnieju, ale oczywiście nie naszym kosztem :D

Dziś też jestem ciekawy meczu Chorwacja - Hiszpania. Bo w przebudzenie Turków wątpię bardzo :)

Chorwacja-Hiszpania to może być bardzo ciekawy mecz. Fajnie, że odkodowany poleci. :)

@UP

Skąd info, że odkodowany? Chyba u Niemców :P

Eh Anglicy strasznie mnie zawodzą na tym Euro, wydawało mi się, że w końcu mają fajny skład i są w stanie powalczyć może o 4 ale z tego co widzę, to raczej się nie zanosi... bardzo średnio się prezentują w ofensywie niby duże posiadania, dużo podań ale bardzo mało konkretów...

Tyle niesamowitych teorii, wygraliśmy drugi mecz na tym Euro, poległa też Irlandia Północna - jest dobrze. Co prawda 2 bramki w 3 meczach to nie jest jakiś rekord, ale z drugiej strony, skoro obecni mistrzowie świata są od nas lepsi raptem o jednego gola... Grunt, że nadal nie straciliśmy bramki.

Mecz może najsłabszy w naszym wykonaniu, ale wystarczyło jedno świetne rozegranie piłki po rzucie rożnym. Bardzo ładna bramka Błaszczykowskiego.

W 1/8 gramy ze Szwajcarią- niewygodny przeciwnik, ale w zasięgu. Strasznie mnie z tej drużyny wkurza Lichtsteiner i mam nadzieję, że coś w tym meczu popsuje :D

Powiem - meczu oglądałem tylko kawałek, ale z reakcji mojego taty wynika, że się nasi baaardzo męczyli. Fragment, który widziałem (ok. 50-60 minuta) to były ciągłe ataki Ukraińców. Wygrać - wygraliśmy, ale taka męczarnia z najsłabszą drużyną w grupie, to wstyd :D

E tam, Ukraina miała gorsze wyniki od samej gry przecież. Rosja na odwrót :D W meczu z Niemcami, przynajmniej w pierwszej połowie, Ukraina wyglądała momentami lepiej, niż mistrzowie świata.

Zdecydowanie najsłabszy mecz naszych, ale też trudno się dziwić, zagraliśmy w mocno zmienionym składzie i to było widać... niestety na ławce nie mamy tak dobrych zawodników jak w 1 składzie. Cionek był bardzo słaby, Jodłowiec też bez szału a Zieliński strasznie zawiódł i chyba przegrał swoją szansę na tym Euro. W 2 połowie po wejściu Kuby za Zielińskiego i powrocie do standardowego ustawienia było trochę lepiej ale generalnie bez szału.

Fajnie, że udało się wygrać ale ten mecz to taki sygnał ostrzegawczy, ze Szwajcarią na pewno będzie trudniej a rywal miał 2 dni odpoczynku więcej... szkoda, że Kapustka dostał 2 żółtą kartkę i nie będzie mógł zagrać w 1/8 bo odpada nam jedna ofensywna zmiana :/

Jodłowiec mnie zawsze irytuje :D Zieliński bez wyrazu, Cionek coś niepewny.

A to, że Szwajcaria ma aż 2 dni przerwy więcej jest tylko kolejnym argumentem na chu***ość terminarza. Jeszcze zrozumiałbym, gdyby np. drużyny z trzecich miejsc miały "za karę" mniej czasu albo w pojedynku między drużynami z 1. i 2. miejsca miała miejsce taka sytuacja. Ale tu zagrają dwie drużyny z drugich miejsc.

EDIT

Ha, a nie mówiłem, że  Chorwacja może pokonać Hiszpanię? :D

A to oznacza, że możemy mieć serię hitów. Włochy- Hiszpania, potem Włochy/Hiszpania: Niemcy.

@UP

Ja tam widziałem, że pisałeś, że wymiana ciosów może się dla Chorwatów źle skończyć :D :D

Ja generalnie nastawiłem się na fajny meczyk i taki rzeczywiście był, po karnym z kapelusza, którego na szczęście Ramos nie strzelił byłem całym sercem za Chorwacją a ta odpłaciła mi się świetną kontrą i bramką Perisicia :) Swoją drogą ten skrzydłowy wygląda bardzo dobrze i ciekaw jestem czy jakiś lepszy klub go kupi po Euro.

Bardzo słaby mecz Polaków. Graliśmy jak za Smudy "kopnij, a jakoś to będzie". Zero koncepcji. Ja rozumiem, że wyszedł inny skład, ale pod względem taktycznym to jakaś tragedia.

Zieliński? On w ogóle grał?! Przypomniałem sobie o nim, jak pokazali w transmisji, że schodzi. Lewandowski chrzani klarowną sytuację, kilka podań do tyłu ... niecelnych. Jodłowiec się w ogóle w reprezentacji nie odnajduje. W destrukcji to jeszcze coś zagra, ale zero kreatywności. Kapustka głupia żółta kartka, ponadto niewiele zdziałał. Jędrzejczyk głupie straty i nie pilnował strony. Cionek? Fajnie, że zagrał, ale na razie starczy.
Dobrze, że z chaosu (jeszcze mu piłka odskoczyła) coś zrobił Błaszczykowski, bo bardzo słabo ten mecz wyglądał. Na nasze szczęście Ukraińcy stwierdzili, że pokażą, że jednak można bardziej kaleczyć futbol niż Polacy.

Od nas na plus tylko Błaszczykowski, Pazdan i Fabiański.

Mecz Chorwatów niezły, szkoda, że trochę na luzie podeszła Hiszpania. Chorwaci jednak jawią się tak, że mogą powalczyć o najwyższe cele. No i będzie hit Włochy-Hiszpania. Pewnie teraz Włosi plują sobie w brodę, że wyjdą z pierwszego miejsca :)

A jak Czesi przegrali z Turkami to ja nie wiem. Po dwóch kolejkach Turcja wydawała mi się najsłabszym zespołem. Natomiast podejrzewałem, że Niemcy wygrają minimalnie z Irlandią Północną.

Stało się....będziemy o tym dzieciom, wnukom i prawnukom opowiadać(jeśli się ich doczekamy:D). Po raz pierwszy w historii Polska wyszła z grupy na Mistrzostwach Europy. To co nie udało się Beenhakerowi, ani Smudzie niemalże spacerkiem zapewniła sobie kadra Nawałki i to już pewnie po drugim meczu w grupie.

Co do meczu, to oczywiście Ukraina była lepszym zespołem, zasłużyła na minimalne zwycięstwo, choć można znaleźć kilka usprawiedliwień dla nas;

1. Mieliśmy (i mamy) w perspektywie przynajmniej jeszcze jeden bardzo ważny mecz na euro, więc po trochu trzeba było się oszczędzać na 1/8 , w przeciwieństwie do Ukraińców
2. Kilku zawodników z podstawowej jedenastki nie grało mających żółte kartki, więc nie było sensu ryzykować ich absencji na sobotę.
3. Zwycięzców się nie sądzi.

A teraz troszkę krytyki. Martwi brak goli naszego największego napastnika Lewandowskiego. Fajnie, że gra dla drużyny, pomaga w defensywie, lecz jest napastnikiem i dla niego bramki to tlen. O ile z takim rywalem jak Niemcy nie dziwota że wychodzimy defensywnie, to jednak dziwi nie tyle nawet brak bramek, ale mało stwarzanych sobie sytuacji Lewego do ich strzelenia i to z rywalami pokroju Irlandii PŁN oraz Ukrainy.

Jeszcze taka cicha sprawa. Krychowiak dopina kontrakt z PSG, szkoda że takie sprawy są załatwianie w trakcie turnieju, wolałbym aby ten świetny piłkarz skupił się na grze w tym czasie. Jak na razie specjalnie nie błyszczy. Ze względów marketingów zmiana Sewilli na Paryż to oczywiście dobry ruch, choć już sportowo to mam wątpliwości.

==========

Zaskakująca porażka Hiszpanów. Czyżby celowo odpuścili mecz? Pewnie odbiją to sobie w następnym spotkaniu i rozjadą makaroniarzy, to może prawdziwa masakra :D

W każdym razie to bardzo dobry rezultat dla nas. Jeśli daj Boże uda nam się wyeliminować Szwajcarów (choć nie chcę tego głośno mówić aby nie zapeszyć) to oznacza, że w ćwierćfinale nie trafimy na Hiszpanie, czyli potencjalnie unikniemy najgorszego. Jeśli już przegrać to minimalnie, a Hiszpania to wydaje się tu po remisie z Niemcami jedyną drużną, która mogłaby nas rozbić w pył  :)   

Emocje opadły. Na spokojnie oceniam trochę lepiej ten mecz, bo jest rzeczywiście tak, że nasi się oszczędzali, zagrali w niewyjściowym składzie, a mimo że zagraliśmy bardzo cienko to wygraliśmy z podjudzoną Ukrainą, która grała o honor i jej było już wszystko jedno.
Martwi bardzo indywidualna postawa niektórych zawodników. Zmiennicy ciency, gwiazdy: Krychowiak i Lewy nie błyszczą.
I też mnie zastanawia to dopinanie transferów w trakcie trwania turnieju.

Ja tam nie wiem, czy celowa porażka Hiszpanów. Chorwaci mają naprawdę świetną pakę i jak widać to nie tylko zbiór indywidualności, ale tworzą prawdziwą drużynę. Hiszpanie jak my oszczędzali zawodników, ale na pewno nie przeszli obok tego spotkania.
Mecz z Włochami może być ozdobą mistrzostw, chociaż podejrzewam, że gra defensywna Włochów może im napsuć krwi. Italia też będzie musiała się przyzwyczaić, że to co wychodziło w meczu z Belgami, niekoniecznie powiedzie się z mistrzami Europy :) Ciekawy rewanż.

I uważam, że Hiszpanie są rzeczywiście jedyną drużyną, która nas może rozbić w pył. Oni są zdecydowanie za szybcy na Polaków.

Przecież po porażce z Chorwacją, Hiszpania wpadła do takiej połówki drabinki, że im nie zazdroszczę, Anglia, Francja, Włochy, Niemcy... rzeź... Jeszcze się okaże, że dobrze, że mamy 2 miejsce :D

Jaka zaś Anglia? :D Wpierw Włosi (na 100%), potem najpewniej Niemcy, którzy póki co są zabójczo nieskuteczni. Wczorajszy mecz mogli spokojnie 3:0 wygrać. Tak więc teoria, że Hiszpanie odpuścili mecz nie trzyma się kupy. Może raczej ich czujność - po szybkiej bramce - została uśpiona. I Repta, pisałem wpierw, że Chorwaci mogą sporo namieszać i wygrać z Hiszpanią. Później napisałem, że otwarta gra MOŻE się dla nich źle skończyć, bo mogła. Wystarczyłoby, by Ramos wykorzystał karnego i wynik w tym meczu mógł być zupełnie inny.

Nasi nie błyszczą, ale w turniejach nie dostaje się punktów za wrażenia estetyczne :D Jest 7 pkt? Jest. Jest zero z tyłu? Jest. Hiszpanią to my prędko nie będziemy, póki co możemy aspirować o bycie drugą Grecją'2004 :)

Cieszy mnie porażka Czechów, bo psinco grali i szczęśliwie zremisowali z Chorwatami. Zwycięstwo Turcji oznacza jeszcze coś innego. Irlandia Północna awansowała do 1/8. Może awansować też Turcja... wystarczy, że dziś Włosi i Belgowie wygrają swoje mecze, co jest dość prawdopodobne.

A moim zdaniem również Chorwaci mogliby nas rozjechać. Biegają po boisku jak opętani. Jeśli w tej drużynie nie wydarzy się katastrofa jakaś, powalczą o medal, może nawet ten najcenniejszy.

No, ale Turcja mogła dostać spokojnie 0-4 z Chorwatami i z Hiszpanami również na spokoju 0-5. Dla mnie przez dwie pierwsze kolejki to był zdecydowanie najgorszy zespół, który w każdej chwili mógł zastąpić Chrobry Głogów i wiele gorzej by się nie zaprezentował :haha:

Nie przeczę :) Ale porażka pepików i tak mnie cieszy  :diab9: A najgorszym zespołem jak dla mnie jednak Rosja :) To, co oni odpier... w obronie to polska myśl szkoleniowa lat 90. ;) Pomimo wywalczonego punktu, bo na papierze to najgorsza Ukraina, która wcale tak zła nie była przecież.

Miałem na myśli połówkę drabinki w której w jednej ćwiartce mamy Niemcy, Hiszpanię i Włochy a w drugiej ćwiartce mamy Francję i Anglię ;) Także zapowiadają się bardzo ciekawe boje w drodze do finału.

Teraz przed nami ciężki mecz ze Szwajcarią ale trzeba wykorzystać słabość ich stoperów i brak dobrego napastnika i mam nadzieję, że będzie dobrze.

Aaa, ok. Dopiero teraz zwróciłem uwagę na całą połówkę drabiki. No masakra rzeczywiście. Czyli będziemy mieć jeden półfinał w postaci Niemcy/Hiszpania/Włochy vs Francja  a w drugim... no nie wiadomo. Chorwacja dzięki temu zwycięstwu ma dość prostą drabinkę (może Portugalia się trafi pod warunkiem, że zaczną grać, bo jeśli nie zaczną, to mogą zagrać z Anglią :D), więc widziałbym ją w finale... Od biedy Walia czy Belgia mogą tu namieszać.

Ze Szwajcarami może wygramy, ale potem chyba Chorwacja się szykuje i tu sądzę nasza droga się definitywnie zakończy.

Wczoraj miałem dwie uciechy - wygrana naszych (mimo że najsłabszy mecz na tych ME z naszej strony) i wygrana Chorwacji (jak kibicuję Realowi, tak hiszpania mnie irytuje tymi podaniami do znudzenia. Jeśli grają z przyspieszenia to okej, ale takie klepy, jak robią nudzi mnie i w ich wykonaniu, i w wykonaniu Barcy. Nie jestem antyhiszpania bo to artyzm momentami najwyższego poziomu, te podania Silvy to była jakaś poezja, ale przydało im się utrzeć nosa, bo za bardzo pewni byli.).
Czy przygoda z Euro zakończy się na Chorwacji, jeśli przejdziemy Szwajcarów? Czy ja wiem? Może tam być równie dobrze mecz jak z Czechami, a potem w dogrywce może stać się wszystko. :) Ale generalnie nawet jakbyśmy przegrali z nimi, to jestem przekonany, że przegramy z podiumowym zespołem, co nie jest hańbą. ;) Ale wcześniej Szwajcaria, z którą wcale nie musimy wygrać, więc kibicujemy w sobotę do ostatniego tchu. :)

A ja jeszcze a propos skandalicznego terminarza. Kto to układał? Anglia, która grała dzień przed Polską, gra swój mecz 1/8 dwa dni później. Czyli mamy dwie ekipy, które zajęły w swoich grupach drugie miejsce. I jedna ma niecałe 4 dni przerwy, druga - tydzień. Zawsze w imprezach nie jest na 100% sprawiedliwie, ale różnice z reguły dotyczą jednego dnia.

Swoją drogą za tą piosenkę chyba zacznę kibicować Irlandii Północnej :D :
http://www.youtube.com/watch?v=eOpGCGtCVsE

Tak patrze na drabinkę, kurcze ale my naprawdę możemy daleko zajść. Nie trafimy ani na Niemcy, Hiszpanie, Francję, Włochy, Anglię. Ludzie to kogo my mamy się obawiać? Chorwacji? Bez jaj...

Owszem, jest bardzo prawdopodobne że nasz udział zakończy się już na najbliższym spotkaniu ze Szwajcarią, lecz jest też spora szansa, że przejdziemy dalej.

Jesteśmy obok mistrzów świata i makaronów jedyną drużyną, która jeszcze nie straciła żadnej bramki. Owszem gramy bez finezji, ale w sumie jak niemal cała reszta tego piłkarskiego tałatajstwa :D Nie pamiętam kiedy tak słaby poziom widziałem na piłkarskich mistrzostwach. Jeśli polska obrona będzie nadal tak skuteczna, to nawet jeśli atak się nie obudzi, przy zero z tyłu, to będzie cały czas szansa w dogrywce i karnych, gdzie przecież mamy świetnych bramkarzy, z czego Polska od dawna słynie. A w końcu przecież Lewandowski się chyba wreszcie przełamie?, nie wierze żeby non stop był taki nieskuteczny. To prawda, że chyba zamiast treningów skupiał się przed euro głównie na marketingu - jak nie telefony to szampon reklamuje w TV, ale jednak piłkarz tej klasy musi w końcu się ocknąć, ma przecież wielki potencjał. Drugi Milik też jakby się przebudził - ze szwabami nawet w piłkę nie trafiał a wczoraj bodajże celny strzał oddał na bramkę banderowców, jest postęp :D Naprawdę nie powinno być źle, jak odpadniemy to pewnie minimalnie przegrywając, nie będzie wstydu przynajmniej jak zawsze dotąd :D

Eh... ile razy jeszcze będę czytał jak to Lewandowski jest nieskuteczny... a powiedz mi ile Lewy zmarnował sytuacji? Jedną... No bez jaj ludzie, na tym Euro jak na razie gwiazdy raczej nie świecą, Ronaldo słabiutki, Ibra nie trafił z 3 metrów do bramki a tutaj wielkie narzekanie bo Lewandowski jedną sytuację zmarnował... walczy chłopak, stara się, dla mnie zawsze największym minusem tej kadry było to jak przegrywali bo przegrać można ale po walce a nasi teraz walczą i to widać po wynikach.

Ja tam mam większe zastrzeżenia do Milika, bo miał więcej sytuacji, a nawet nie oddał strzału celnego. No ale ok, dzięki niemu w końcu mamy 2 bramy, więc nie ma źle. Tylko moim zdaniem powinien po tym turnieju startować od wyższych lig, bo holenderska to dla młodzików jest dobra, żeby zacząć się rozwijać.
Jestem ciekaw jak dzisiaj sobie poradzi Portugalia, niezła beka by była gdyby znowu stracili punkty. Ale wolę, żeby oni wyszli z Węgrami.
Osobiście bardziej ciekawią mnie mecze o 21:00. Myślę, że ta Belgia wygra ze Szwecją, ale jak Ibra będzie miał mecz to może być ciekawie. :)
Włochy z Irlandią powinny też wygrać, ale w sumie wystarczy im remis, a włosi to cwaniaki, więc może być różnie. :)
Ja obstawiam:
Islandia 1-1 Austria
Węgry 1-1 Portugalia
Szwecja 1-2 Belgia
Włochy 1-0 Irlandia

Wystarczy do czego? Oni mogą przegrać i 10-0, a i tak zostaną na pierwszym miejscu w grupie i zagrają dalej z Hiszpanią.

Mnie nie tyle martwi nieskuteczność Lewandowskiego, co ogólnie Polaków.
W pierwszym meczu mogliśmy kropnąć kilka bramek, w drugim też coś strzelić mogliśmy, w trzecim po pięciu minutach dwie bramki wpaść by mogły. Niby nic wielkiego się nie stało.
Ale jeśli chcemy zajść dalej w tym turnieju, to takie okazje trzeba wykorzystywać, bo potem będzie raczej tylko trudniej.

To samo ponoć mówili Hiszpanie przed meczem :D

Lewandowski faktycznie zmarnował tylko jedną sytuację, ale generalnie wykonuje masę dobrej roboty. W reprze jest przede wszystkim kapitanem, a dopiero potem napastnikiem. Gorzej z Milikiem...

Co do dzisiejszych spotkań - fart Węgrów chyba w końcu się skończy, Portugalia w końcu chyba zacznie grać. Poza tym mam nadzieję na korzystny wynik Islandii - podoba mi się ta drużyna :) Myślę, że z tej grupy wspomniana trójka wyjdzie, pytanie, z jakich pozycji. W grupie E pozostała już raczej walka o trzecie miejsce. Jeśli Comte wystawi rezerwy to ci zawodnicy może będą chcieli się jakoś trenerowi pokazać. Z kolei Belgia nie powinna mieć problemów z tak grającą Szwecją.

EDIT

Kurde, niech ta Portugalia przegra albo wygra, ten remis daje im 3. miejsce i grają z Chorwatami,wolałbym prostszych przeciwników dla nich, a Portugalia może się w końcu przebudzić. Ktoś w ogóle rozumie te zasady, jeśli o trzecia miejsca idzie? Na zasadzie - Chorwacja trafia na trzecią ekipę z B/E/F - czemu akurat miałaby to być trzecia ekipa z F?

Co za mecz :) Takich spotkań mi do tej pory na tej imprezie brakowało -z dużą ilością bramek i z niesamowitą dramaturgią, również dzięki kontekstowi zapewnionemu przez drugie spotkanie z tej grupy.

Połowicznie miałem rację - Portugalia zaczęła wreszcie grać, ale Węgrów szczęście nie opuściło... dwie bramki po rykoszetach :D Z drugiej strony pod koniec meczu trafili w słupek, jest w tym jakaś symbolika, że oto może opuściło ich szczęście :D Ale co by nie mówić - dobrze grali. W zasadzie ta drużyna z meczu na mecz gra coraz lepiej.

O Portugalii nie wiem, co myśleć. Węgrzy zaskakująco mimo wszystko łatwo dochodzili do sytuacji strzeleckich. Trzecie miejsce w tej teoretycznie prostej grupie to jest jednak policzek, stracili też sporo bramek... Ponoć mają spotkać się teraz z Chorwacją (przy okazji powtórzę, że jak ktoś wie, o co chodzi z tymi trzecimi miejscami i sposobem łączenia tych drużyn w pary 1/8 - niech da znać).

A propos Chorwacji to myślę sobie jeszcze, czy się nie spalą. Do tej pory występowali troszeczkę z pozycji czarnego konia. Do meczu w 1/8 przystępują przynajmniej w pewnym sensie jako faworyci - czy ich to przypadkiem nie sparaliżuje? Jeśli nie, to powinni sobie z Portugalią poradzić. Ale dobra, o tym kiedy indziej, kiedy już będzie znany pełny zestaw par.

A swoją drogą w tej grupie F to się bardziej opłacało zająć 3. niż drugie miejsce. Dzięki temu ląduje się w łatwiejszej połówce drabinki. Dziwaczne to wszystko :D

A pamiętasz p.a. jak się śmiałeś z Austriaków? To Portugalia była dziś jeszcze śmieszniejsza, obijali sobie piłki od pleców, potrafili sobie zabrać piłkę spod nogi, w tym na polu karnym rywali  :haha: A ustawienie obronne podglądali chyba u mistrzów tego elementu z Rosji.

Szczęście opuściło Węgrów? Mieli świetne szanse na odpowiednio 2-0 i 3-1 i jeszcze ten słupek :/ Szkoda, że nie udało się wyrzucić Płaczaldo i kamratów z turnieju. Kto by pomyślał, że Węgrzy wyjdą z grupy na pierwszym miejscu. Ja to nawet przed mistrzostwami nie dałbym im szans na zdobycie dwóch punktów :D

Chorwaci grają bardzo pewnie od początku na tym turnieju, totalnie bez spięcia. Na kogo nie wychodzą, od razu zaczynają od zmasowanych ataków. Jak Portugalia zaprezentuje się w defensywie podobnie jak dziś, to mogą mieć totalną rozwałkę. Ja jednak przewiduję solidny, równy mecz.

No i Islandczycy ładnie. Nie cierpię Austrii, i z chęcią pokibicuję piłkarzom z tego małego kraju dalej :P

Przede wszystkim mecz Portugalia : Islandia powinien być ciekawy, bardzo ofensywny. Też trochę żałuję, że Portugalia mimo wszystko zagra dalej, no ale z taką grą to daleko nie zajdą. Z drugiej strony, jeśli poradzą sobie z Chorwacją, to czemu nie mieliby sobie poradzić dalej ze Szwajcarią, Polską, Belgią bądź Walią? Tym bardziej, że te mistrzostwa są jednak mocno nieprzewidywalne, faworyci regularnie zawodzą.

Oglądałem teraz mecz rezerw Italii z Irlandią. Irlandczycy bardzo mi się podobali, twarda, nieustępliwa gra, mnóstwo ataków. Włosi natomiast dramat - tak jakby zagrali bez środka. T.Motta zagrał na poziomie wczorajszego Zielińskiego, czyli żadnym :D Florenzi chciał mu za wszelką cenę dorównać - przestraszny mecz. No i jak do pewnego momentu grał nieźle Bonucci, to w pewnym momencie, zagrał jakby mu Irole zapłacili garncem złota :) W ogóle do wielu mankamentów drużyny włoskiej doszedł kolejny -  totalny brak godnych zastępców, bo ci sobie nie radzili.
Mimo słabej gry, kilka razy zagrozili groźnie bramce Thompsona. Jedyny sensowny zmiennik, czyli Insigne zarobił kosmiczną żółtą kartę.

No i jestem zadowolony, że udało się wejść ambitnym Irlandczykom, a nie Szwedom.

Najciekawsze wg mnie pary:
Włochy - Hiszpania
Chorwacja - Portugalia
Francja - Irlandia
Niemcy - Słowacja.

Mocno ściskam kciuki, by Węgrzy pyknęli Belgów :)

O kurde, ale ćwiartka:
Belgia - Węgry, Walia - Irlandia Północna i któraś z tych drużyn zagra na pewno w półfinale :/

Rzeczywiście J1923, ja też trzymam kciuki za Węgry w tym zestawieniu, choć pewnie Belgia nie da sobie wydrzeć awansu.

Oglądałem wczoraj mecz Islandia - Austria i jestem pod wrażeniem gry Islandczyków. Już bodajże w drugiej minucie przepiękny strzał w dystansu w spojenie austriackiego słupka z poprzeczką. Gdyby to wpadło to zaryzykuje twierdzenie, że mogłaby to być  najładniejsza bramka w całym euro. W pierwszej połowie Austria praktycznie nie istniała, poza niewykorzystanym rzutem karnym. Natomiast Islandia strzeliła gola na 2:0 , ale sędzia nie uznał. W drugiej połowie mecz się wyrównał, Austria grała o pełną pulę, ale jak to w piłce - niewykorzystane okazje się mszczą :D

Ogólnie bardzo fajny, dynamiczny meczyk.

================

Wracając do Lewego. Doceniam jego wkład w dobro całej drużyny, nieraz wraca się do obrony, pomaga w akcjach defensywnych, lecz nie przeceniałbym tego. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć jego odbiorów piłki, spektakularnych wślizgów, rozbijaniu akcji rywala...Owszem jest mu trudniej, bo jest pieczołowicie pilnowany przez rywali. Przeciwnicy wiedzą, że jest groźny więc trzeba go wyłączyć z gry. I paradoksalnie to wydaje mi się jego największa zasługą - dzięki temu, że nawet jak w danej chwili nic nie robi na boisku, to sama jego obecność, szczególnie bliżej pola karnego rywali powoduje, że skupia się na nim szczególnie uwaga rywali, a tym samym inni polscy piłkarze mają więcej luzu i mogą się wykazać w ofensywie, jest im po prostu łatwiej. Choć ważne, aby wreszcie jednak tę bramkę zdobył, aby pewnie ciśnienie z niego zeszło. Ronaldo w dwóch pierwszych meczach goli nie strzelał i zaczęły się humory, frustracje, taka sytuacja nie jest komfortowa dla napastnika.

Wracając do 1/8. Szwajcaria może się okazać zarówno naszym błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Każdy się cieszył, że na nią trafiliśmy, rzeczywiście jest jak najbardziej w naszym zasięgu tzn. można szanse oceniać 50 na 50, co na tym etapie rozgrywek jest bardzo dużo. Jednak jakbyśmy odpadli to będzie wtedy wielki zawód, że była wyjątkowa okazja, łatwy przeciwnik, niewykorzystana szansa itp. W sumie jak spadać to z wysokiego konia, jeśli już z kimś odpadać to z całym szacunkiem ale lepiej z Hiszpanią czy Francją niż ze Szwajcarami.

Tak czy inaczej mamy spore szanse, wszyscy się cieszą, tylko że pewnie w Szwajcarii tak samo. "Polska? To fajnie że Niemców uniknęliśmy. W zeszłym roku nasza Bazylea cztery razy z rzędu mistrza Polski pokonała w pucharach, jedziemy z pastuchami ze wschodu, ciekawe z kim spotkamy się w ćwierćfinale" :D  

Jak zobaczyłem, w jakim składzie grają Włosi, to przełączyłem na drugi mecz, bo tam jednak żadna drużyna nie mogła sobie tego spotkania odpuścić :) Tak więc jedyny wniosek, jaki można chyba po spotkaniu Włochów z Irlandią wyciągnąć to taki, że mają wąską ławkę. Ale to też było wiadomo od początku. Potem i tak poszedłem spać, bo mecz nudnawy był, a głowa bolała strasznie, więc dałem se spokój.

Ale jeśli nie oglądaliście spotkania Portugalii z Węgrami, to żałujcie :) Islandia natomiast grała dobrze od pierwszego spotkania, stworzyła sobie może tylko kilka okazji, za to wszystkie były bardzo groźne.

Jeśli o mecze 1/8 idzie, to widzę to tak (w kolejności od najsłabiej się zapowiadającego wg mnie do najlepszego). Boldem oznaczam mój typ zwycięzcy.

Walia - Irlandia Północna - derby, którymi podniecają się chyba tylko na wyspach ;) Irlandia Płn. gra słabo i Walia nie powinna mieć z nią problemów.

Szwajcaria - Polska - pomijając oczywiste sympatie do polskiej repry, para nie jest jakoś szczególnie zajmująca. Szwajcaria gra toporny futbol, Polska w tych mistrzostwach w sumie też. Ogólnie wyrównany pojedynek się szykuje, ale mam wrażenie, że jednak my mamy nieco więcej argumentów tak z tyłu (co już udowodniono), jak i z przodu (co, mam nadzieję, w końcu nasi kopacze udowodnią).

Anglia - Islandia - Jeśli Anglia nie poprawi się w ataku, mogą z Islandią polec. Kibicuję Ludowi Północy ;)

Francja - Irlandia - wyspiarze gryzą trawę, Francuzi niby grają dobrze, ale czegoś im brakuje... może być niezły mecz. I Francja jednak powinna wygrać.

Węgry - Belgia - tak wysoka pozycja w moim zestawieniu głównie z powodu genialnego wczorajszego meczu :) Obie drużyny grają raczej otwartą piłkę, może być fajne widowisko :)  Zwycięzca? Ciężko wskazać, chyba jednak Belgia.

Niemcy - Słowacja - Niemcy nie przekonują, a Słowacy są w stanie zagrozić każdemu. Myślę jednak, że ekipa Loewa przejdzie dalej.

Włochy - Hiszpania - teoretycznie najciekawsza para, ale to może być nudny mecz. Ostatnie dwa pojedynki między tymi drużynami nie zachwyciły. W pierwszym było 0:0 i karne, w drugim - lanie 0:4 w finale poprzednich mistrzostw. Hiszpania pod pewnymi względami wydaje się teraz silniejsza, Włosi - słabsi.

Chorwacja - Portugalia - to może być jeden z meczów tej imprezy. Dwa ultraofensywne zespoły. Stawiam na Chorwację, choć nie wiem, ile w tym rozumu, a ile - serca.

A bawiąc się we wróżbitę widzę to tak. 1/4 finału

Polska - Chorwacja
Walia - Belgia
Niemcy-Hiszpania
Francja-Islandia

Następnie, 1/2

Chorwacja-Belgia
Hiszpania-Francja

No i finał Chorwacja : Hiszpania :D

Co by nie mówić, taki mecz byłby ciekawy :D Zastrzegam sobie prawo do zmiany zdania :D

Ja podejrzewam, że wszystkie mecze będą równe, będą grać ostrożnie i chyba sporo będzie nierozstrzygniętych w regulaminowym czasie gry.

Generalnie mamy bardzo podobne topy, ale myślę, że jednak Anglia wymęczy zwycięstwo z Islandią.
I zgadzam się z wypowiedzią odnośnie do meczu Polska - Szwajcaria.

Masz rację, nie zrobiłem dokładnej analizy, a myślałem, że mogą spaść na 2 miejsce. Nie oglądałem wczorajszego meczu, ale podobno sporo rezerwy weszło, więc widać ostro się przygotowują na Hiszpanów, z którymi mimo wszystko nie wierzę, żeby wygrali. Co innego szybka, żywiołowa i młoda Chorwacja, a co innego Włosi - oni mogą w tym meczu wygrać tylko cwaniactwem, ale ciężko mi w to uwierzyć, że tym razem się powiedzie.


Moim zdaniem to dwie najbardziej podobne do siebie drużyny w 1/8. Bardzo podobna sytuacja w grupie jak my i podobna gra. Fakt, mają 2 remisy, a my 1, ale moim zdaniem równie dobrze moglibyśmy się zamienić grupami i wyszlibyśmy punktacją tak samo. Szykuje się wyrównany pojedynek i czuję że wymęczymy jedną bramkę w końcowych 20 minutach, i strzeli to Lewy. Jak będzie więcej niż 2 bramki to mocno się zdziwię, ale zobaczymy. :)

Walia - Irlandia Północna - jak wspomniał p.a. coś a la derby, spotkają się dwie wyspiarskie, twardo grające drużyny i to może być dobry mecz, ale cholernie ciężki do sędziowania, wiec już współczuję arbitrowi.
Mój typ: Walia

Anglia - Islandia - ja myślę, że Anglia w końcu odpali na 100% i będzie pocisk.
Mój typ: Anglia

Francja - Irlandia - jak Francja nie zacznie grać jak drużyna, zamiast polegać na indywidualnościach typu Payet i Pogba, to widzę tutaj dogrywkę i karne.
Mój typ: Francja (w dogrywce)

Węgry - Belgia - meczu Węgrów, niestety, nie widziałem. Ale również uważam, że to może być bardzo ciekawy mecz. Ciężko wyłonić mi kandydata, ale myślę, że mimo wszystko Belgia wymęczy.
Mój typ: Belgia

Niemcy - Słowacja - znane jest przysłowie z Niemcami i myślę, że doświadczenie wygra, chociaz osobiście będe kibicował z całych sił Słowacji.
Mój typ: Niemcy (niestety)

Włochy - Hiszpania - zgadzam się z p.a.. Niby najsilniejsza para, ale mecz może być paradoksalnie najnudniejszy, jeśli Hiszpanie zagrają swój futbol, a Włosi będą ich gonić i liczyć na cwaniactwo, bo na biegi i podania na pewno z nimi nie wygrają. Hiszpania dostała lekcję i myślę, że jak mają już przegrać to tylko po twardej walce i nic ich już nie zaskoczy.
Mój typ: Hiszpania

Chorwacja - Portugalia - drugi typ na kapitalny mecz. Wolałbym wygraną Portugalii, bo z nimi łatwiej by nam było, niż z Chorwacja, a poza tym chciałbym ponową konfrontacje CR7-Lewy. Ale Jak wygrają to będzie spora niespodzianka.
Mój typ: Chorwacja


Gdzieś czytałem, jak jakiś żartownić w komentarzach pisał, że  "jak dobrze pójdzie", to spotkamy się jeszcze raz z Irlandią. Się usmiałem. :D

Typuje podobnie jak Ciacho, z tymże w ostatniej parze jednak stawiam na Portugalię, chyba bardziej z przyzwyczajenia niż rozsądku :D Mimo wszystko w tak ważnym meczu uważam że się zepną Portugalczycy i być może po wyrównanym meczu, ale jednak awansują.


Co wy tak tu Chorwatów promujecie? Bo udało im się wygrać w ostatniej kolejce z Hiszpanią, która już i tak awans miała zapewniony i oszczędzała się na następne mecze? Jak dla mnie to może i bardziej prawdopodobne że Polska zagra w finale niż Chorwacja. W końcu to my mamy Lewego :D Do finału się na pewno zdąży obudzić :D :D :D

Bo oni mają takich Lewych kilku :D
Modrić, Mandžukić, Perišić, Rakitić, Srna i kilku innych  :)
Ponadto oprócz wygranej z Hiszpanią mieli za sobą niezłe eliminacje, totalną dominację w meczu z Turkami i niezłe spotkanie z Czechami, które co prawda pechowo zremisowali, ale byli znacznie lepsi. W sumie jedna z nielicznych drużyn, o której można powiedzieć, że w każdym meczu rozegranym póki co byli lepsi od przeciwnika.

Akurat Chorwaci mają chyba najlepszy środek pola na tym Euro Modric, Rakitic to mega duet i mogą sporo namieszać do tego świetnie grający Perisic a w napadzie też mają dobrych zawodników Mandzukic to zawodnik podobnej klasy co Lewy, więc nie ma się co dziwić, że widzimy w nich faworyta. Poza tym "udało im się wygrać z Hiszpanią (..) oszczędzała się na następne mecze" stary nie mam pytań... na pewno Hiszpania chciała grać z Włochami w 1/8. Ja jakoś specjalnie w Portugalię nie wierzę... ze słabej grupy ledwo wyszli... to raczej nie jest dobry wynik.

Tylko, że żaden z nich nie jest wyceniany aż na 70 mln euro :D . Najdroższy u nich piłkarz to Modric - 50 mln ( Przegląd Sportowy za transfermarkt.de)

Swoją drogą jest takie powiedzenie, że dla faworytów na wielkich imprezach dopiero po fazie grupowej zaczyna się turniej. Myślę, że tak może być w przypadku Portugalii. Teraz przegrywający odpada w każdym meczu, więc powinni się wziąść w garść. Słabe wyniki w grupie powinny ich dodatkowo zmobilizować. Chorwacja rzeczywiście jest rewelacją, ale tym bardziej rywale będą na nich uważać i nie zdziwię się jeśli odpadną już w 1/8. Zdarza się, że nieraz po świetnym meczu przychodzi moment rozprężenia czy zmęczenia i kolejne spotkanie jest poniżej oczekiwań. Pamiętam jak na poprzednim euro wszyscy zachwycali się gdy Włosi w ładnym stylu ograli Niemców po golach Balotellego a następnie sami zostali rozbici wysoko w finale przez Hiszpanów.

Tyle, że z reguły im bardziej z przodu, tym wyższa cena. Ponadto ważny jest też wiek, Lewy osiągnął szczyt kariery, a Modric już pomału przekwita ;) Zresztą jakie to ma znaczenie. Modric, choć pomocnik, strzelił już bramkę, a Lewy nie :D

A tak jeszcze analizując ekipy, które już odpadły...  Teoretycznie najsłabsza była Ukraina - zero bramek, zero punktów. Trudno bronić kogoś z takim "dorobkiem", ale moim zdaniem to nie była najgorzej grająca ekipa Euro'2016. Ten tytuł dałbym prędzej Rosji bądź Austrii. Natomiast największym rozczarowaniem jest dla mnie jednak Szwecja. Kompletnie niczego nie pokazali. Czechów broni końcówka meczu z Chorwacją, Rumunia mimo wszystko prezentowała się dość solidnie. Pozostały dwie pechowe ekipy z trzema punktami na koncie. Turcja zagrała tylko jeden dobry mecz, Albania zaś... moim zdaniem była najlepsza z tych ekip, które odpadły, może też lepsza od niektórych, które wciąż są w grze.. Zaprezentowała się solidnie zarówno w spotkaniu ze Szwajcarią, jak i z gospodarzami (tu bramki straciła dopiero w samej końcówce), ostatecznie okazała się lepsza od Rumunii. Nie wiem, jak w Albanii oceniono ten występ,ale moim zdaniem nie mają powodów do wstydu, a wręcz przeciwnie.

Chorwacja i Belgia to dwie najbardziej chyba niepozorne drużyny, których bym przed samymi mistrzostwami nie typował za nic. Ale jak mi kumpel zwrócił uwagę na ich skład, żebym sobie przeanalizował, kto w jakim klubie gra, i potem popatrzyłem na ich mecze i/lub wyniki, to zrobili na mnie wrażenie. Chorwacja jednak bardziej doświadczony zespół niż Belgia, jednak uważam, że obie drużyny mocne. Z najsilniejszych składów stawiałbym w takiej kolejności: Anglia, Francja, Hiszpania, Chorwacja, Belgia. Osobiście chciałbym pojedynków Anglia - Francja i Chorwacja-Belgia :)

Dokładnie. Gdyby Ukraińcy grali w każdym meczu tak jak z Polską, to myślę, że z każdej innej grupy wyszliby bez problemu, a i w fazie pucharowej mieliby spory potencjał. Myślę, że kwestie pozasportowe w znacznym stopniu przyczyniły się do słabych wyników. Przed euro była jakaś awantura pomiędzy piłkarzami Szachtara i Dynama, a przecież to na nich głównie oparty jest skład repry. Ktoś zauważył, iż Anglia i Ukraina paradoksalnie mają drużyny niemal w całości oparte na graczach swoich krajowych drużyn. A kluby z Ukrainy rok rocznie grają w LM i nie są tam ogórkami, niedawno Dnipro zagrało w finale LE (dla porównania my się jaramy że Górnik Zabrze kilkadziesiąt lat temu podobny sukces osiągnął :D  ), więc ich dorobek punktowy na tym turnieju to naprawdę spora niespodzianka.

Fakt, te niesnaski mogły to i owo spowodować.

Tymczasem w ramach podsumowania zobaczyłem sobie skróty (lub chociaż bramki) z dotychczasowych 36 spotkań. Padło w nich tylko 69 bramek, co daje mizerną średnią 1,92 gola/mecz. Ciężko będzie znacząco ją dźwignąć w pozostałych 15 spotkaniach. Nie sprawdzałem, czy są na ten temat jakiekolwiek statystyki, ale odniosłem wrażenie, że wyjątkowo sporo było w fazie grupowej słupków i poprzeczek. Dwa strzały z kategorii "jaka szkoda, że nie wpadło" to dla mnie przede wszystkim strzał Rakitica z meczu z Hiszpanią (piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od słupka, by ostatecznie spaść na linię bramkową) i jeszcze może islandzka bomba z pierwszych minut pojedynku z Austrią.

Bramek niedużo, za to całkiem sporo ładnych. Wynotowałem sobie ok. 20 takich trafień (w tym bramkę Błaszczykowskiego). Gdybym miał jednak wybrać najładniejsze, znalazłyby się tam:

- bramka Payeta z meczu Francja:Rumunia. Rzadko kiedy piłka trafia tak dosłownie w okienko bramki :)
- trafienie Modrica w meczu z Turcją. Niełatwe uderzenie z woleja, z pierwszej piłki
- super gol Hamsika ze spotkania z Rosją. Nie dość ,że ładnie to zrobił, to jeszcze to odbicie od słupka...
- niech będzie, że trafienie Ronaldo z meczu z Węgrami. Choć przy lepszej obronie nic by z tego nie wyszło

Świetne bramki, choć z drugiej strony, każda z tych bramek blednie przy trafieniu Messi'ego z półfinału Copa America z USA (kto nie widział, niech nadrabia zaległości).

Ponadto wyróżniłbym bramkę Dyera z rzutu wolnego (Anglia:Rosja), bramkę na 1:1 z tego samego spotkania (lubię takie "świece") i może właśnie trafienie Błaszczykowskiego. Kilka innych ładnych bramek strzelonych głową też było (np.ta z meczu Ukraina:Irlandia Północna). I jeszcze trafienia po indywidualnych akcjach, np. bramka Edera z meczu Włochy:Szwecja.

Wasze typy? :)

Bramek pewnie za wiele w fazie pucharowej nie będzie ( obym się mylił :D )

Co do najładniejszych bramek to Payet z Rumunią i chyba Modric aczkolwiek ja chyba dość dużej ilości bramek nie widziałem ;)

Co do tego co nie wpadło to ja chyba najbardziej żałuję Pogby ze Szwajcarią bo jakby tam wpadło w okno, zamiast poprzeczki to byłaby mega brameczka.

PS To jest Dier nie Dyer ;)

Hehe, czyli nie że się farbuje, ino ciągle umiera ;) Sorry, opuściłem się w temacie europejskiej piłki strasznie i tego piłkarza poznałem dopiero na Euro :D

I masz rację, ten strzał Pogby też był świetny, choć ten z meczu Islandia:Austria chyba ciutek lepszy.

http://www.meczyki.pl/skroty/63385/islandia_austria_21.html

Tu można go zobaczyć na samym początku skrótu.

Strzał Rakitica jest z kolei tu:

http://www.youtube.com/watch?v=zA4Sh96D9zw

Trudno tak na szybko wybrać, ostatnio jednak ta bramka Ronaldo po profesorsku zdobyta zrobiła na mnie duże wrażenie, choć akurat tego meczu nie oglądałem.

Kurdę, pierwsza połówka meczu Polska-Szwajcaria miażdży. 1:0? Super. Ale tyle zmarnowanych sytuacji... przynajmniej cztery takowe.
A Szwajcaria, którą się straszyło... prawie nie istnieje.

UFFFFFFFFFFFF :)

A tak na chłodno. Do 70 minuty wyglądało to super - nasi przeważali, stworzyli więcej groźnych sytuacji, nawet Lewandowski celnie strzelił ;) Ale potem coś siadło. Być może te 2 dni różnicy w przerwie między meczami spowodowało większe zmęczenie. Ja już w tym momencie nieszczególnie wierzyłem, że nasi coś jeszcze strzelą, raczej liczyłem na dotrzymanie wyniku. Niestety Shaquiri'emu wyszedł strzał życia. Dogrywkę jakoś przetrwaliśmy. W karne nie bardzo wierzyłem, szczególnie drżałem - co może dziwne - przy strzałach Milika i Lewego... ale niepotrzebnie :) Co by nie mówić, karne wykonywaliśmy w zasadzie bezbłędnie.

W sumie wynik sprawiedliwy jako tako. A, i Fabiański - niesamowity dziś był. Gracz meczu jak dla mnie. I całe szczęście, że na te mistrzostwa zabraliśmy jednak Błaszczykowskiego :)

O Jezuuuu  :roll: Wymęczyli :fala: Ja już nie chce takich meczy na tym euro! Następne mają wygrywać w regulaminowym czasie, bo się psychicznie wykończę  :haha:

Plus za to, że wygrali. Minusa za to, że prowadząc 1:0 doprowadzili do dogrywki i karnych... Po tym, jak Szwajcarzy wyrównali, wyłączyłem TV, żeby się nie wkurzać, i włączyłem na karnych  :D Niewiele brakowało, żebyśmy - zamiast się cieszyć - wieszali na naszych psy.

Ja bym wieszał raczej na organizatorach, bo to skandal z tymi dwoma dniami różnicy.

Ten mecz pokazał niestety, jak krótką mamy ławkę... Dobrze, że na ćwierćfinał wraca Kapustka (przydałby się dziś w końcówce) i że nasi się wyczyścili z kartek. Ale nie martw się HALu, osobiście przewiduję, że następny mecz przegramy w regulaminowych 90 minutach :D  Choć z Portugalią może i szanse mamy, bo mają katastrofalną obronę... ale sądzę, że nie przetrwają chorwackiej nawałnicy.

Niezły horror, jeśli ktoś zapyta co mu polecam na horror to powiem Pol-Sui.
Bałem się trochę tej zmiany bramkarza, ale Fabian broni fenomenalnie. Klasa światowa jak nic.
Goła by też mógł obronić, jakby miał szczęście. Oczywiście bramka go nie obciąża i tak moim zdaniem. Zresztą obronił dwie dwósety kapitalnie. Bo i ta sytuacja z wolnego i w końcówce dogrywki. Majstersztyk.
Marnowali się w tym Arsenalu że Szczęsnym tylko...
Jedynie karnych nie potrafi bronić. Może warto było Boruca z kapelusza wyciągnąć?
Zdaje się że na mundialu tak Holandia robiła.
A Glik z Pazdanem to nawet nie da się opisać. Do tego ofensywny Piszczek i mocny Jędrzejczyk.
Drużyna ma potencjał, żeby tylko Milik nie marnowali tyłu sytuacji.
Super ustawienie, Lewy absorbuje uwagę obrońców, a ten bawi się w futbol amerykański.
Nie zapominajmy o trenerze i prezesie. Boniek wreszcie jakoś się prezentuje, i wygląda to w końcu profesjonalnie.

Natomiast brakuje wartościowych zmienników:(
Taki Mila czy Sobiech by się przydali. Milik nie ma żadnego oddechu konkurenta na karku i pajacuje za bardzo.
Nie skreślał bym naszych. Taka frajerska drabinka już się nie powtórzy. Cała śmietanka wytłucze się po drugiej stronie, a żabojady będą gryźli ziemię, żeby dojść do finału. A tu kto? Nijaka Portugalia? Zaskakująca Chorwacja? Przeciętna Belgia?
Ewentualnie Węgry.

Udało się. Generalnie do każdego można byłoby się indywidualnie przyczepić. Wyjątkiem jest Fabiański, który przy strzale życia nie miał nic do powiedzenia, a i tak był bliski. Defensywa dwoiła się i troiła, i nawet jak ktoś popełnił błąd to zaraz była asekuracja. Gorzej z ofensywą. Naprawdę można było ten mecz już rozgrywać na spokojnie, gdyby udało się wykorzystać jedną z kilku sytuacji. Niestety nasi grali w ogóle dość niefrasobliwie przykład podanie Grosika zamiast do Jędzy to do Szwajcara.
Generalnie niestety objawił się problem, z którym Polacy mają problem od dawna, czyli po strzeleniu bramki cofamy się i dajemy przejąć inicjatywę przeciwnikom. Jest to bardzo zgubne.
Gramy dobrze z wysokim pressingiem to trzeba to wykorzystać, a my oddajemy pole pogubionym rywalom :/

Niestety mamy naprawdę słabą ławkę. Zastanawiałem się kto mógłby wejść, żeby poprawić jakoś gry i ... na nikogo nie wpadłem. Peszko w reprze na Euro to raczej żart. Jodła się w kadrze nie odnajduje - tak jakby nie rozumiał się z kolegami. Brakowało bardzo przebojowego Kapustki.
Na plus wykonanie karnych - istnie profesorskie.

Szczerze mówiąc, to ja wolałbym nie trafić na Portugalczyków, mimo że oceniam ich niżej niż Chorwatów. Mają styl, który mniej leży naszej ekipie. Grają bardzo szybko, przeprowadzają skomasowane ataki i gdzieś w końcu jakiś błąd nam się może przytrafić. Oni głównie żyją atakami i wcale nie tak łatwo będzie podejść pod ich pole karne :)

Do tej pory się sprawdza to, co pisałem, czyli że mecze będą równe, sporo będzie walki w środku pola i mecz się zakończy niskim wynikiem lub już po 90 minutach.

W meczu Walia-Irlandia Północna, Walijczycy wygrali mimo, że raczej byli słabsi. Irole kilka razy zagrozili groźnie bramce Walii. Różnicę jednak robił jeden z najlepszych zawodników mistrzostw, czyli Bale. Na szczęście kolejny z bardziej wyróżniających się zawodników Euro już nie będzie czarował, chodzi mi o Shaqiriego - naprawdę bardzo mi imponował podczas meczów.

Heh, Jocie, miałem dokładnie te same przemyślenia a propos zmian :D Bo wpierw gdzieś tam wkurzałem się na Nawałkę, a potem stwierdziłem, że chłop faktycznie nie ma  czego zmieniać...

Na drugi mecz tylko zerkałem, niewiele się tam działo... ale dobrze, że to Walia awansowała.

natomiast pierwsza połowa meczu Chorwacja : Portugalia... No dramatycznie słaba. Chorwacka nawałnica? Żyjąca z ataków reprezentacja Portugalii? Gdzie oni są? :D

Tak jak przewidywałem rywalizacja ze Szwajcarią była wyrównana, męczyliśmy się niemiłosiernie w dogrywce i końcówce I połowy, aż do rzutów karnych, gdzie było już niebo.

A mogło być zupełnie inaczej. W pierwszej połowie rywal był zdominowany, wystarczyło strzelić na 2:0 i byłoby pewnie po zawodach. Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą i strzałem życia z przewrotki Szwajcar doprowadził do horroru. Mogę się założyć że to będzie najładniejszy gol mistrzostw. Przewrotka ze stosunkowo sporej odległości i do tego piekielnie precyzyjna, gdyż piłka odbiła się od słupka, Fabian nie miał szans obrony. Plułem sobie w brodę że akurat w tym meczu ten gościu taką bramę władował, taki strzał zdarza się raz w życiu, niesamowitego kopa to dodało helwetom, od tego momentu można było drżeć o wyniki. Mieli furę szczęścia Szwajcarzy, że wyrównali, lecz uczciwie trzeb powiedzieć, że my również bo to co działo się w końcówce to istna parodia futbolu z naszej strony. Polacy ruszali się jak muchy w smole, Bogu dzięki że nie straciliśmy gola. Na szczęście w karnych okazali się lepsi biało - czerwoni choć komentator straszył, że to Szwajcarzy ostro ćwiczyli jedenastki przed meczem.

W czwartek czas na ćwierćfinał. Wydaje mi się, że to zdecyduje co osiągniemy na tym euro. Jeśli trafimy na Portugalię, która nam nie leży, to najprawdopodobniej odpadniemy, jeśli Chorwację to szanse podobnie jak ze Szwajcarami oceniam pół na pół. Tak czy inaczej wydaje mi się, że jeśli Polska przejdzie jakimś cudem ćwierćfinał to zagra w finale.... Sam się dziwie co ja pisze, ale wydaje się że w półfinale w naszej drabince trafimy na zespół słabszy od Portugalii.

Ten scenariusz jeszcze przed euro wydawał mi się fantastyczny, obawiałem się, że skończy się na pokonaniu Irlandii i porażkach z Niemcami i Ukrainą i tradycyjne po fazie grupowej jedziemy do domu. Jednak to co na tym euro się wyprawia to jakiś obłęd :D  Walia i Polska w ćwierćfinale na który mają realne szanse Węgry, Słowacja, Irlandia i Islandia. Rosja i Szwecja poza burtą, Holandia w ogóle się nie zakwalifikowała. I jeszcze ta drabinka z której wynika że z takimi drużynami jak Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja, czy Anglia możemy spotkać się dopiero w finale...Kogo tu się obawiać w takim razie? Bo ja tylko Portugalii... niestety najprawdopodobniej spotkamy się z nią już w czwartek :D

Nie wiem, co trenerzy powiedzieli swoim piłkarzom przed meczem, ale niech to odszczekają. Po 90 minutach ŻADNEGO celnego strzału na bramkę. Najgorszy mecz mistrzostw. Momentami zapominałem, że Ronaldo jest na boisku - w poprzednich spotkaniach strzelał po 10 razy na bramkę, tu ani razu...I jestem pewien, że gdyby te dwie ekipy spotkały się w grupie,oglądalibyśmy  otwarte spotkanie ze sporą ilością bramek. Ale nie. Od jakiegoś czasu w wielkich turniejach w fazie pucharowej niemal wszyscy zaczynają grać pragmatyczny, cyniczny futbol, byle zero z tyłu było. A niegdyś wiele meczów w 1/8, 1/4 to były najciekawsze spotkania w całym turnieju, dramatyczne, z dużą ilością bramek...

Nie wiem, czy winna tu nie jest trochę drabinka. Na zasadzie: teraz gramy z najtrudniejszym przeciwnikiem,potem już z palcem w tyłku dojdziemy do finału. Nie wiem. Ale patrzeć się na to nie da.

EDIT

Uf, wreszcie koniec. Cała moja sympatia do Chorwacji wywietrzała w ciągu tych 120 minut :D Nie ogarniam ich taktyki. Przez 115 minut atakują ostrożnie, na ćwierć gwizdka,za to odsłaniają się na ostatnich 5 minut, kiedy to faktycznie jest mało czasu na odrobienie ewentualnych strat :D

Tak więc gramy z Portugalią. Ja wiem,czy to źle? Oni w meczu z nami powinni prowadzić grę, więc możemy nastawić się na ponoć lubiane przeze nas kontrataki. Skoro za Beenhakkera byliśmy w stanie osiągnąć z nimi dwukrotnie korzystny wynik,to czemu nie mielibyśmy tego zrobić teraz?

Kto by pomyślał, że mecz Polaków będzie najlepszy tego dnia? :)
Walijczycy grają słabiej i wygrywają. Portugalczycy grają słabiej i wygrywają. Strasznie bezbarwny mecz. Obie drużyny robiły wiele, by tej bramki nie strzelić. Z przebiegu całego spotkania lepsi Chorwaci, no ale jak się przez 115 minut niewiele gra, a potem leci się hurra na bramkę (nawet strzelając w słupek) i zapomina o obronie przy świetnie kontrującej drużynie, to nie ma co się dziwić, że przegrywa się mecz. Płaczaldo i koledzy tylko na to czekali.
Obie drużyny zagrały bardzo szerokim ustawieniem i jedni i drudzy bazowali na przyśpieszeniu.
Co zrobić, żeby wygrać? Zagrać bardzo uważnie i agresywnie. Rozbijać ataki w zalążku, nie dać grać piłką przeciwnikom. I przede wszystkim - wykorzystywać okazje, bo tych możemy mieć mało.
Problem jest taki, że takie drużyny jak Portugalia czy Hiszpania totalnie nie leżą Polakom, dlatego przeczuwam nasz koniec na tym turnieju.
Ale ściskam kciuki, dajmy radę!  ;)

EDIT:
p.a., zapewne dlatego, że przegrany w bezpośrednim meczu nie wylatywał z turnieju :)

Nie no, ja rozumiem, faza pucharowa, przegrywający odpada, ale gola też trzeba strzelić, chyba, że się 120 minut czeka na karne :D To już mogli poczekać, a nie zrobić pospolite ruszenie w 115 minucie :D Choć przyznać trzeba,że byli blisko. Tak czy siak - taktyki nie ogarniam. Mogli np. rzucić się na rywala na początku meczu - w razie nadziania się na kontratak mieliby cały mecz na odrabianie strat. A tak...

I ja wciąż się upieram, że dobrze się stało, że zagramy z Portugalią. Z Chorwatami graliśmy 5 razy, przegraliśmy 3 spotkania, tylko jedno wygraliśmy. Z Portugalią z 10 meczów wygraliśmy 3, również 3 zremisowaliśmy. Nie chce mi się teraz szukać dokładnej historii spotkań, ale przynajmniej 1 remis i zwycięstwo to era "Benhauera" ;) Pamiętam jeszcze łomot ery Engela, no ale to inne czasy były.

Oczywiście może się zdarzyć tak, że np. szybko stracimy bramkę i wtedy czarno to widzę,no ale... kurcze, Portugalia w tych mistrzostwach nie potrafi w regulaminowym czasie wygrać meczu. Zresztą nie czas na łzy ;)Gdyby faza grupowa ułożyła się wedle oczekiwań, wtedy szykowalibyśmy się do meczu z Hiszpanią. To już o wiele bardziej wolę Portugalię :)

p.a., problem jest taki, że te dwa dobre mecze Polski z Portugalią odbyły się ... 10 lat temu. Nikogo z tej ekipy chyba teraz w Polskiej kadrze nie ma :)
To tak jak kocham komentarze w stylu "to ograna w pucharach drużyna", patrzę potem w internecie i rzeczywiście, ekipa miała sukcesy w pucharach ... na początku lat 90 :D

Mnie martwi ta Portugalia, ale tak jak napisałem, mamy teraz taką drużynę (a przynajmniej podstawowy skład)), że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym. Portugalia miała problemy z każdym przeciwnikiem na Euro 2016, więc dlaczego miałaby nie mieć z nami.

Mi chodziło o coś innego - o możliwość porównania, nie musimy cofać się do czasów Orłów Górskiego ;) W latach 2006-07 nie mieliśmy raczej tak dobrej defensywy (co to ataku można by się spierać, w każdym bądź razie teoretycznie też jest teraz lepiej), potencjał Portugalii był porównywalny do obecnego (Krystyna już wtedy w reprze grała, Nani i Quaresma chyba też  - a to chyba najgroźniejsi zawodnicy z przodu).

Dzisiaj na chłodno o meczu Polaków:

Do 60 minuty świetny mecz, bardzo dobra gra pressingiem, w obronie bezbłędnie w ataku mieliśmy swoje szanse i powinno być wyżej niż 1-0, niestety potem nasi chyba trochę osłabli fizycznie i Szwajcaria starała się to wykorzystać ale generalnie gdyby nie strzał życia Shaqiriego to nie wiem czy przebiliby się przez nasz mur ;) Dogrywka to w naszym wykonaniu raczej walka o dotrwanie do karnych, które nasi wykonywali perfekcyjnie. Co do minusów to słaby mecz Mączyńskiego, który był strasznie nie pewny przez pierwszą połowę potem trochę lepiej no i wczoraj nie najlepiej wyglądał Lewy chociaż fakt, że strasznie go kopali :( Defensywa znów super i to co mi się najbardziej podoba to to jak ta drużyna jest poukładana, mega solidna defensywa, każdy walczy stara się wspierać partnera, widać zamysł w ofensywie, wykop Fabiana zawsze na lewą stronę gdzie Jędrzejczyk i Lewy mieli zgrywać do Grosika i środkowych pomocników super to wyglądało. A największy minus to dla sędziego to co on tam odwalił to była masakra, Embolo powinien wylecieć z boiska a nie dostał nawet żółtej kartki... wejścia w Lewandowskiego potem w Fabiańskiego... wejście Schara na pograniczu żółtej i czerwonej...

Co do meczu Portugalia- Chorwacja to fakt, tragiczny mecz aż nie chciało się na to patrzeć a ostrzyłem sobie zęby na świetne spotkanie, szkoda trochę Chorwatów ale głupi błąd Strinicia, świetna kontra Portugalii i pozamiatane... Ale patrzę z optymizmem na ten ćwierćfinał, nasi zrobili swoje w tym meczu to Portugalia będzie faworytem a naszym lepiej gra się z pozycji tego słabszego. Oby tylko skuteczność wróciła do Milika i jest szansa powalczyć.

Ja się nie mogę doczekać jutrzejszego starcia Hiszpanów z Włochami, normalnie szykowałby się pogrom makaroniarzy, ale po pierwsze rzeczywiście drużyny na tym turnieju myślą przede wszystkim o tym aby gola nie stracić, niż strzelić i obawiam się, że w fazie pucharowej również Hiszpania to będzie miała na względzie, a po drugie Włosi to specjaliście od obrony i strzeleniu zwycięskiego gola w najmniej spodziewanym momencie wobec przeważającego optycznie rywala, tak więc bardzo bym się nie zdziwił jakby fuksem jakimś udało im się zdobyć gola i szczelnie zamurować swoją bramkę. Choć oczywiście faworytem są Hiszpanie i ze względu na atrakcyjność(poziom) turnieju naturalnie lepiej aby awansowali.

  I to jest już nie tyle światełko, ale dość solidna latarnia w tunelu, na tym przede wszystkim buduje swój optymizm przed starciem z Portugalczykami, bo potencjał mają o wiele większy od nas. Pytanie tylko jak go wykorzystają. Ważne aby nasza obrona zagrała tak jak dotychczas solidnie, to na pewno coś tam z przodu wpadnie. Przecież ze Szwajcarami nasi napastnicy się wreszcie obudzili - bramki Lewego i Milika, wprawdzie z karnych ale jednak :D

Pazdan kapitalne mecze do tej pory, szykuje się solidny transfer, Legia zarobi potężne pieniądze i paradoksalnie wcale nie musi to być dla nich aż tak wielka strata ubytek Pazdana, gdyż za taką forse jaka się szykuje mogą kupić kilku takich Pazdanów jak dobrze zwęszą rynki piłkarskie, a dwa w kwalifikacjach do LM ważniejszy myślę będzie atak niż obrona, przynajmniej do ostatniej rundy. Dopiero w razie awansu będzie problem gdy zamiast do Bośni czy Norwegii będzie trzeba murować bramkę przed Realem czy Barceloną. Choć życzę im takich problemów :) Można jakoś przetrawić stratę Pazdana pod warunkiem, że Nikolc zostanie :D

Przecież Makaroniarze zjedzą Hiszpanię.

Ja nie mam pojęcia, jak się to jutrzejsze spotkanie ułoży. Defensywa Włochów jest wyjątkowo szczelna, a z atakiem nie jest znowu aż tak tragicznie, jak myślałem. Hiszpanie niby mocni, ale z Chorwacją polegli. Cudaczne te mistrzostwa są nieco ;)

A mecz Irlandia:Francja przyzwoity, ucieszyłem się z tej bramki na samym początku, bo wiadomo było, że będzie się dziać o wiele więcej, niż wczoraj. W drugiej połowie widowisko zrobiło się nieco jednostronne, no ale ładna gra Francuzów była jakąś rekompensatą. Myślę, że półfinał jest ich, bo nie sądzę, by Islandia/Anglia dały radę ich pokonać.

Hiszpania nie jest zbyt silna, gra bez napastnika musi się w końcu zemścić. de Gea popełnia błędy, a Casillas to nie Buffon, im starszy tym lepszy.
Hiszpanie polegli z Chorwacją, a Chorwacja z bezbarwną Portugalią.
Nie ma tu jakiejś wybitnej drużyny.
Albo szwankuje atak, albo obrona. Ewentualnie wszystko niszczy bezbarwną druga linia.

Podoba mi się kondycja i psychika naszych. Wybiegali ostro dwie godziny, a zaraz po meczu udzielali wywiadu jakby właśnie skończyli obiad w hotelu.
A pamiętam jak kiedyś (chyba u nas na Euro) nie mogli złapać oddechu.

W ostatnich latach regularnie triumfowały drużyny,  w których strzelcami bramek byli różni zawodnicy. Zresztą 2 lata temu mieli typowego napastnika i niezbyt dobrze to wyglądało :D Poza tym jest Morata, jest Nolito. Co do obrony to racja.

Matko, ale słabo dziś grali Słowacy. Śmieli się komentatorzy wcześniej z obrony rosyjskiej, a tutaj Słowacy chcieli im za wszelką cenę dorównać. 6 zawodników z boku, podanie do środka i tam nie ma nikogo :D No a Niemcy - solidnie i chyba się rozkręcają.

Tak dla rozluźnienia:
https://www.youtube.com/watch?v=FA22WNnZPAA
 :headbang:

O kurcze, ależ ta Belgia gra. Łatwość z jaką dochodzą do sytuacji, ich szybkość przemieszczania się z pozycji obronnych do ataku... imponująca. Rozkręcili się. Właśnie padła bramka na 4:0, ale ten wynik nie obrazuje tego, co się działo na boisku, bo Węgrzy grali naprawdę dobrze i zasłużyli przynajmniej na jednego gola. A Belgia, jeśli tak będzie grać, ma spore szanse na finał. Teraz na ich drodze stoi Walia, a potem - Portugalia/Polska.

Ten mecz to zresztą dobry zresztą przykład na to, jak bardzo mogą się różnić mecze, które zakończyły się niemalże identycznym wynikiem. Na mecz Niemcy: Słowacja tylko zerkałem, jak zorientowałem się, jak to wygląda :D Niemcy przeważali absolutnie, Słowacy grali piach. Słaby mecz.

Że Węgrzy grali dobrze?! Panie, ty oglądałeś ten sam mecz? Bramka pierwsza, gubią dwóch Belgów w polu karnym. Druga bramka przy graczu na środku nie ma nikogo. Mnóstwo strat w środku pola, gubienia linii obrony. Często jak dochodzili na jakiś 30 metr zupełnie nie wiedzieli co grać. No chyba że grę otwartą nazwiesz dobrą.
To była absolutna różnica klas. A Węgrzy nie mieli argumentów. Wszystkie akcje Węgrów z przypadku lub gry na aferę.

Nie wchodziłem tutaj przez weekend, ale widzę, że sporo się wypowiedzieliście. :) Nie będę się obszerniej wypowiadał ponad to, że w sobotę dostałem chyba największy zastrzyk emocji od polaków odkąd żyję. Przyznam się szczerze, że obawiałem się, że Milik (przez skuteczność) i Krycha (przez zmęczenie, co było widać) nie strzelą karnych. A tu taka niespodzianka. 5 na 5 zrobionych karnych i gardło mi z darcia wysiadało przez jakiś czas. :D Mega zadowolenie. Bardzo szkoda mi było tej bramki puszczonej, ale bramka przepiękna i nie do obrony. Ważne, że dotrwaliśmy do końca i wygraliśmy jak należy. :) No i spełniło się moje skryte mundialowe marzenie CR7 vs. Lewy. :D Oglądałem mecz z Chorwatami i 3 razy przysnąłem, co podkreśla jak ciekawe było to widowisko. Paradoksalnie wygrał przeciwnik słabszy i wygodniejszy dla nas, bo my już graliśmy z Portugalią z CR7 w składzie, i był to skład lepszy, a my wygraliśmy. Dlatego wierzę, że wygramy to spotkanie. jedyne co nas może zabić to kondycja. Ale będzie dobrze! A potem Walia lub Belgia (bardziej prawdopodobne).
Ogólnie zauważyłem pewną prawidłowość: sobota - średnia bramek 1, niedziela - średnia 3. Także dla kibica niepolskiego chyba bardziej ciekawsza była niedziela. ;)

Co do dzisiaj podtrzymuję, co pisałem wcześniej. Hiszpania wygra myślę bez problemu i Anglia też (myślę, że dzisiaj w końcu odpalą i będzie torpeda).

Grali dobrze... z przodu :) Napisałem, że zasłużyli na bramkę, a nie że pechowo wpadło ;) Nie nazwałbym jednak ich akcji przypadkowymi. Szczególnie w pierwszej połowie drugiej połowy ;) dobrze to wyglądało.

Nie oglądałem meczu Belgii, ale tak czy inaczej nie grali z jakimś potentatem , także spokojnie. W radiu słyszałem relacje jak się cieszyli przez noc. Oni, a przynajmniej kibice Belgii już się widzą w finale... Owszem wygrali wysoko, ale z Węgrami a nie Hiszpanią czy Niemcami. Normalnie, przed euro każdy by uważał że to obowiązek dla Belgii wygrać wysoko z rywalem pokroju Węgier.

A co do Portugalii. Ich trenejro powiedział w wywiadzie, że Polska jest oparta na graczach z bundesligi. Gościu chyba zatrzymał się w czasie... Jeśli nie jest to zasłona dymna, to bardzo dobrze dla nas, niech lekceważą biało - czerwonych, to tylko może wyjść nam na dobre :)

(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s526x395/13511965_987078401412579_4209647583302700726_n.jpg?oh=2420168ddbdc0ef5371d2c470b0fcccb&oe=57EFCA4D)

:D

(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13466143_1068731986513217_8211166439365679334_n.jpg?oh=3ebc256a6c43d53626c268597bbffbff&oe=57E992B7)

Ciacho ładne :D :hahaha: .

Tak, tylko to samo można napisać o Portugalii. A Ronaldo i spółka z Węgrami wygrać nie potrafili. Poza tym w tych mistrzostwach nikt z nikim nie wygrał równie wysoko. Być może na naszych oczach dokonuje się powolna zmiana w układzie sił, jeśli o piłkę idzie. Może tworzą się nowe potęgi (albo nowe-stare, bo Polska ma kilka świetnych kart w swojej historii, zaś Węgry były swego czasu najlepszą ekipą na świecie - choć nie udało im się tego ostatecznie potwierdzić), może do głosu coraz wyraźniej dochodzi Europa Środkowa. Zobaczymy.

Co do Belgii, to również czas pokaże. Bywa, że tego typu ekipy mają problem z powtórzeniem równie dobrego spotkania, ale Belgowie, z drugiej strony, są już trochę okrzepnięci z turniejami, z grą o konkretne stawki, etc.

Chciałbym z tymi potęgami, ale obawiam się że u nas to jedna z ostatnich szans pokolenia Piszczków, Błaszczykowskich i Lewandowskich na ugranie czegoś na poważnej imprezie. Na następnej wszyscy ci dżentelmeni będą już po trzydziestce o ile już nie są. Ale owszem mam nadzieję że wyrosną godni następcy.

Fakt, Błaszczu już teraz jest za stary ;) Miejmy nadzieję, że Nawałka będzie trzymał rękę na pulsie, a i kariera młodych, obiecujących graczy (jak np. Kapustki) będzie rozwijać się w odpowiedni sposób.

Co za mecz, Hiszpanie grają przeciętnie, faulują jak Szwajcarzy i nie mają specjalnie pomysłu na grę.
De Gea zawalił trochę, bo powinien piłkę złapać.
Chociaż na koniec po fabianskiemu sete ładnie wyciągnął.
A Italiańce cóż, busik w polu karnym i zabójcze kontry.
Nawet na koniec 2 na 5 i prawie brama.

Nie wiem na ile ta taktyka się sprawdzi, ale mogliby wytłuc wszystkich do finału.
Chociaż ewentualnie z Niemcam mogą mieć problem.

Ja się stanowczo sprzeciwiam nazywaniu włoskiej defensywny autobusem. Włosi z gry obronnej czynią sztukę, to nie jest prymitywne "bronimy się w dziesięciu" i wykopywanie na oślep. Pięknie grali. Hiszpanie zadziwiająco słabo, do jakiejś 60 minuty praktycznie nie istnieli, Włosi ten mecz mogli rozstrzygnąć wcześniej, mieli sporo okazji (a i tak, nawet na sam koniec, więcej celnych strzałów). De Gea zawalił bramkę? Nawet jeśli, to później kilka razy się zrehabilitował.

To już definitywny koniec "tej" Hiszpanii.

Szkoda, że teraz już z Niemcami, zbyt wiele dobrych ekip odpada tak szybko. Bo mimo wszystko taka Hiszpania wywarła na mnie większe wrażenie, niż Portugalia czy Walia.

Nie napisałem że zawalił gola, tylko że trochę zawalił, bo mógł to złapać.
To może być turniej bramkarzy jak mistrzostwa w Brazylii, bo bronią świetnie.
Od młodych gniewnych po genialnego Buffona.

P.A.! Nie pisałem że autobus, tylko bus :D
Liczę na Italie w finale, należy się im, bo to równa drużyna.
Z Niemcami pewnie będzie podobnie, bo grają podobnie do Hiszpanów.
Niemcy rzucą się do ataków, a że nie mają czym atakować, to skończy się na zabójczych kontrach.
Słowacja to nie jest miarodajny przeciwnik, a w grupie nie szaleli.
Tyle że to drużyna turniejowa, i majtkowo-pachowy Loew może coś namieszać.
Wczoraj znowu sprawdzał jak działa dezodorant.

Nie wiem co sądzić o Francji, ale półfinał Włochy - Francja jest bardzo prawdopodobny.

Hehe, a nie mówiłem, że Anglia z taką grą, jak w grupie, nie da rady Islandii? :D Jak dla mnie - zupełnie zasłużona porażka. Niby coś tam grają, ale kompletnie nie przekłada się to na sytuacje. I ten nieszczęsny Harry Kane...

Generalnie to tylko dwóch największych hitów nie trafiłem, nie jest źle ;)

Haha, kozackie są te mistrzostwa jak na razie :D Marna Hiszpania OUT, grający totalnie bez jaj i pomysłu Anglicy OUT, a Polacy i Walijczycy najlepsi :serducho:

No straszna ta Anglia jest, nie mogę. Oglądałem tylko drugą połowę, ale skoro bramę zdobyli z karniaka, to domyślam się, że było w pierwszej podobnie. I tym razem nawet na ustawienie nie mogę winy zwalić, bo wyszli takim składem, jaki chciałem (tylko Rooneya bym wywalił). A grali taką padakę... wciąż niecelne dośrodkowania i Rashford grający wciąż identyczną akcję po lewej stronie... + oczywiście autobus Islandii, no ale to się da zrozumieć jeszcze. A nawet mimo ciągłej obrony, oddali chyba więcej strzałów :D Mocny zawód, bo przed Euro stawiałem na Anglię w 1/2 przynajmniej!

ISLANDIA!!! Super mecz, tylko szkoda, że jeszcze jednej bramki nie dołożyli, a mogli, a mogli.
Anglicy atakują dużo, ale totalnie bez sensu. Chaos niesamowity. Bardzo fajnie, że im nakopali Islandczycy.
Podejrzewam, że Francuzi ich ograją, bo są szybcy i grają kombinacyjnie, ale przy tak mądrze grającym zespole nie jest to oczywiste.

No i drugi mecz także ciekawy. Włosi zaczęli tak, że przecierałem oczy ze zdumienia czy to na pewno oni :) Mogli nawet pewnie i ze 3 bramkami w pewnym momencie prowadzić. I po co napastnicy, skoro się ma Chielliniego i szybkie skrzydła? Pisałem wcześniej, że Hiszpanie grają bez rasowego napadziora i to też było widać. Ataki były chaotyczne, nie było bohatera, który by odciągał uwagę Włochów. I nie zgadzam się z tym, że Italia postawiła bus. Oni nawet w 60-70 minucie nie cofali się całą drużyną, tylko bronili po 6, a reszta gdzieś tam czyhała. Zgadzam się z p.a., że to może być koniec "tej Hiszpanii". Pewnie teraz będzie tam trzęsienie i przebudowa zespołu. Choć inna sprawa, że cały czas najlepszy jest tam Iniesta i Sergio Ramos (dziś najbardziej groźny w ...ataku).

Co do refleksji p.a., to ja może bym nie upatrywał wielkiego rozwoju piłki środkowoeuropejskiej. Raczej w ogóle wyrównanie szans zespołów z całej Europy. Myślę, że wiążę się to z tym, że teraz w każdym liczącym się klubie grają zawodnicy ze wszystkich krajów. Jak zacząłem się interesować piłką to zdecydowana większość piłkarzy grała w rodzimych ligach. Wyjątkiem byli Norwegia :) A teraz Polacy grają w najlepszych klubach. O Chorwacji nawet nie wspominając :) Nawet Albańczycy czy Islandczycy.

Piłka robi się coraz bardziej fizyczna i taktyczna. I te aspekty będą istotne. W ogóle na Euro jest bardzo mało radosnego futbolu. Nawet Portugalia, Hiszpania czy Turcja, które takie rozwiązania stosowały, tutaj grają raczej stonowanie.

Teraz tylko czekać na czwartek :)

Nie mam słów... to jest zbyt niewiarygodne, to nie może być prawda... :D  Liczyłem się, że Hiszpania odpadnie z Włochami, ale nie w takim stylu (a raczej jego braku). Przed meczem przypuszczałem, że Hiszpanie przejadą się walcem po włoskim makaronie niczym Hitler po Polsce, a tu zupełnie na odwrót, nawet komentator zauważył, że to wyglądało jakby drużyny zamieniły się koszulkami. Nie potrafię sobie tego racjonalnie wytłumaczyć. Owszem, można się było spodziewać, że Włochy zamurują bramkę, będą się cały mecz bronić i pod koniec przeprowadzą kontrę zakończoną psim swędem celnym strzałem, ale to kompletnie nie tak wyglądało. Włosi, którzy słabiutko wyglądali w grupie, choćby na tle słabiutkiej Szwecji, tutaj od pierwszych minut rzucili się na Hiszpanię, która praktycznie od początku meczu nie istniała niemalże do końca (coś tam w drugiej połowie niby próbowali stworzyć, choć to stanowczo za mało). To jest niewiarygodne.

I jeszcze ich trenejro - cały mecz spokojnie sobie siedzi na ławce, choć drużyna dostaje baty od makaroniarzy, których na poprzednim euro rozjechała czterema bramkami... Zupełnie inaczej niż szkoleniowiec Włoch - żywo gestykuluje, krzyczy, aktywnie stara się pomóc swojej drużynie.

Dobrze, że nie gram w zakłady bukmacherskie bo bym tu majątek stracił :D

Spróbuje jednak karkołomnie pokusić się o próbę wytłumaczenia wczorajszego faux pas Hiszpanii i triumfu Italii;

1. Hipoteza
Włosi celowo oszczędzali się w fazie grupowej, aby być jak najlepiej przygotowanym na starcie wczorajsze. Po prostu wcześniej to była zasłona dymna. Tak jak pisałem niedawno, dla potentatów mistrzostwa zaczynają się dopiero po fazie grupowej.

2. Hipoteza
Coś niedobrego stało się z Hiszpanią. Być może przez noc balowali albo coś w tym stylu. Może niespodziewanie jakieś tarcia w zespole się pojawiły. Faktem jest że kompletnie wczoraj nie istnieli i to już od samego początku meczu, co tym bardziej dziwi.

3. Hipoteza
Hiszpanie zrobili wszystkich w konia - postawili grube pieniądze w zakładach sportowych ,że odpadną i odpuścili mecz aby zgarnąć lewe pieniądze.

4. Hipoteza
Hiszpanom zdarzył się niebywały pech, podobnie jak nam ze Szwajcarią gdy straciliśmy bramkę przewrotką. Być może zlekceważenie rywala i przekonanie o własnej nieskazitelności się ku temu przyczyniły

5. Hipoteza
Włochom wyszedł mecz życia. Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ich tak dobrze widziałem grających, nawet na ostatnim euro, gdzie rewelacyjnie grał Balotelli nie dominowali rywali w takim stopniu jak wczoraj.

============
Z taką grą to mistrzostwo powinno być formalnością dla Włoch, choć osobiście uważam, że drugi tak dobry mecz z rzędu im nie wyjdzie i raczej odpadną z Niemcami. Już tam Joachim i spółka na pewno całą noc nie spali analizując grę swojego najbliższego rywala. Na szwabów taka agresywna  taktyka nie powinna być zaskoczeniem.
============
Meczu Islandii nie widziałem, choć specjalnie nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem porażka Anglii. Od czasów Beckhama niczym specjalnie Synowie Albionu nie zachwycają, zdarzyło im się nawet iż w ogóle nie kwalifikowali się na turniej mistrzowski. Jeszcze do tego referendum... oni teraz naprawdę mają poważniejsze problemy na głowie.
============
Brak Holandii. Odpadnięcie Hiszpanii i Anglii. Zaraz ten los podzielą Włochy albo Niemcy. Awans do ćwierćfinału Polski, Walii, Belgii i Islandii. Zielonego pojęcia nie wiem, kto wygra ten turniej, jednak wszystko wskazuje na to, że będzie to najsłabszy mistrz europy od czasów Grecji :D      

Po co te teorie? :D Hiszpania była po prostu słabsza. A Włosi to taka drużyna, która najbardziej mobilizuje się na silniejszych przeciwników - z Belgami też zagrali dobry mecz. Ze Szwecją faktycznie nieco się oszczędzali, no a mecz z Irlandią olali wystawiając zmienników, bo i tak mieli zapewnione pierwsze miejsce. Tak więc żadna zasłona dymna, tylko turniejowe podejście do gry. I jestem przekonany, że na Niemców również się zmobilizują. Może nieco słabiej, niż na Hiszpanów, bo z tymi drugimi mieli porachunki do wyrównania, a Niemców w ostatnich 10 latach dwukrotnie odprawiali z kwitkiem na wielkich imprezach.

Tak więc hipoteza pierwsza co najwyżej częściowo słuszna, druga jest już bardziej prawdopodobna. Ja bym dorzucił do tego utratę pewności siebie po porażce z Chorwatami. Kolejne hipotezy chybione kompletnie -może jedynie w piątce tkwi ziarno prawdy, choć ja zawsze uważałem, że Włosi przez przeciwników tej drużyny są postrzegani w wyjątkowo niesprawiedliwym świetle.

A czy mistrz będzie najsłabszym od lat? No niekoniecznie. Wielkie firmy cały czas są w grze przecież.

Ja nie wiem co ty się czepiasz tych Włochów za mecz ze Szwecją? Przecież oni od dawna grają na minimum. Jest możliwy remis, który niczym nie grozi? To bierzemy! Może przytoczę wyniki z poprzedniego Euro gdzie tak świetnie grali.
W grupie: 1-1 z Hiszpanią i Chorwacją i dopiero 2-0 ze spakowaną już Irlandią (ten mecz musieli Włosi wygrać), gdzie druga bramka pada, a jakże w 90 minucie.
Playoffy: Anglia 0-0, wygrana w karnych, Niemcy 2-1 i porażka w finale z Hiszpanią.
Euro 2008, podobnie. MŚ 2010 i 2014 to klęska, więc nie ma co wspominać :D Tam to dopiero można było kasy przewalić :D
Że się oszczędzali to wiadomo, wystarczy zobaczyć, że po dwóch meczach zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie i wyszli na mecz z Irlandczykami w rezerwie, no i też się zbytnio nie wysilali.

Włosi zaskoczyli Hiszpanów bo zaczęli atakować od pierwszej minuty. Pewnie byli przygotowani na catenaccio :) Hiszpania nie ma klasowego napadziora, w ogóle chyba tej drużynie jest potrzebna gruntowna przebudowa. Niebywały pech? Przecież Włosi mieli przez cały mecz zdecydowanie groźniejsze sytuacje, nawet gdy prowadzili.

Do tej pory na mnie wrażenie zrobiły 4 drużyny i te ekipy, pech chciał są w drugiej części drabinki.
Włosi niesamowicie mądry, taktyczny futbol, z zabójczymi kontrami, szybkie wyprowadzanie piłki skrzydłami. Jak dla mnie prawie 100 % wykorzystany nie aż tak wielki potencjał, bo brakuje tam światowej klasy zawodników.
Niemcy, jak to Niemcy. 3 wygrane pewne i remis z Polakami. Bardzo pewnie, bardzo solidnie. Może bez błysku, ale ciężko od nich więcej wymagać.
Francja - oni jeszcze chyba nie wypalili, ale są naprawdę strasznie groźni. W każdym meczu byli lepsi, choć może nie udowodnili tego bramkami. Najlepszy zespół jeśli o ofensywę. Szybcy, pomysłowi.
Islandia - oni naprawdę dobrze grają. Brakuje im gwiazd, ale tworzą kolektyw. Grają rozsądnie, a przy tym bez strachu.

Jakbym miał się pokusić o małego typera na najbliższe mecze to:
Polska - Portugalia. Mamy szansę, ale, kurczę, jakoś wątpię. Przeraża mnie ta Portugalia. Jeśli podejdziemy do meczu z wielką koncentracją i nie damy pograć przeciwnikom piłką, to mamy szansę na remis lub nawet wygraną. Ale trzeba wykorzystywać sytuację. Z tym u nas słabo. Podejrzewam jednak, że może coś się złego wydarzyć i Portugalczycy to skrzętnie wykorzystają. Typ: Portugalia :(

Belgia - Walia. Jak ja nie lubię tej Belgii :/ W drugiej części mogliby od każdego dostać, tu jednak raczej bym na nich stawiał, choć Walia tanio skóry nie sprzeda. Może być dogrywka. Typ: Belgia

Włochy - Niemcy. To starcie wg mnie dwóch najsolidniejszych zespołów turnieju. Podejrzewam, że mecz będzie niezwykle równy i przesądzić może jedna bramka. Obie ekipy bardzo uważnie grają w obronie. Niemcy będą wiedzieć już jak niebezpieczne są kontry Włochów. Typ: remis :D

Francja - Islandia. Islandczycy po ciężkim meczu z Anglią mogą nie podołać kombinacyjnym i szybkim atakom Francuzów. Niby wiele może się zdarzyć, ale chyba jednak Francuzi będą czujni. Mój typ: Francja.

Zauważyliście nasze wypowiedzi? To już nie te Włochy, to już nie ta Francja, to nie ta Hiszpania, Niemcy już nie tacy straszni, a Anglicy w ogóle cień drużyny. Idzie nowe :D

Hehe, bo Maszynista od początku się czepia Włochów, choć gołym okiem widać, że to jedna z najlepszych drużyn w tym turnieju. Stracili dotąd jedną bramkę, ale w meczu, w którym grali rezerwami. Strzelili 5 - ani to dużo, ani mało. A nade wszystko imponują mądrością gry.

Jeśli idzie o małe podsumowanie 1/8, to... było całkiem nieźle. Bramek padało więcej, niż w fazie grupowej - 19 w 8 meczach, co daje średnią ok. 2,4 gola/mecz. To z kolei podniosło średnią dla całego turnieju do 2 bramek/mecz. Dalej słabo, ale już lepiej to wygląda.

Największe rozczarowanie? Zdecydowanie Chorwacja:Portugalia. Być może najsłabszy mecz mistrzostw. Obie drużyny grały zupełnie inaczej, niż w grupie. A mogło być tak pięknie... Raczej słabe były też spotkania Słowaków z Niemcami i Walii z Irlandią Północną. Ale już pozostałe spotkania na plus. W naszym spotkaniu ze Szwajcarią była i dobra dramaturgia (jedyny, jak dotąd, konkurs jedenastek), i może najładniejsza bramka turnieju. Mecz Irlandii z Francją to ciekawa pogoń gospodarzy, zakończona dopiero bodaj w 60 minucie. Anglia:Islandia to imponująca pierwsza połowa, potem już nieco nudnawo, no ale sensacja (?) stała się faktem. Belgia:Węgry tylko pozornie był meczem jednostronnym. Najbardziej otwarte spotkanie, sporo sytuacji, a Belgowie odskoczyli Węgrom dopiero w końcówce. Ale najlepszym widowiskiem był chyba jednak mecz pomiędzy Włochami a Hiszpanią. Z piękną grą Włochów, którzy jednak prawie do samego końca nie mogli być pewni awansu.

Typy na ćwierćfinały...

Polska-Portugalia. Jeśli zagramy równie dobrze w defensywie, jak w poprzednich meczach, powinno się udać, może dopiero po rzutach karnych. Wierzę, że nasi coś strzelą i mało stracą.

Belgia-Walia. Walia jest niewygodnym przeciwnikiem, o ile się nie mylę sprawiali problemy Belgom już w czasie eliminacji, ale myślę, że to jednak Belgia zwycięży.

Włochy-Niemcy. Najtrudniejszy mecz do wytypowania. Jeśli Włosi zagrają równie dobrze, jak w meczu z Hiszpanią, powinni wyszarpać awans.

Francja:Islandia. Lubię Islandię, ale Francja gra o wiele lepiej z przodu, niż wszystkie pozostałe drużyny, z którymi dotąd mierzyli się wyspiarze z krainy lodu ;) I na tym meczu ich piękna przygoda się skończy.

Polska - Portugalia
Pamiętajcie, że w mediach podniecają się tym że w ostatnich 10 latach Nasi nie przegrali z Portugalczykami.
Jak obrona będzie dalej grała tak jak gra, to Krystyna się zirytuje i będzie grał piach. Imponujące jet to zabieranie piłki bez faulu. Gdyby jeszcze Milik przestał bujać w obłokach, i puszczał strzały trochę niżej...
Jeśli nie, to remis jest prawdopodobny. Może nawet karne.

Belgia - Walia
Jeśli Walijskie indywidualności dobrze rozpoczną, to może coś z tego będzie. W przeciwnym wypadku Belgowie zrobią szybko porządek. Mimo wszystko uważam, że to będzie jednostronny pojedynek, i Belgia idzie dalej.

Włochy - Niemcy
Taktyka Niemców "nastukać ile wlezie" póki co niezbyt się sprawdza. Słowaków gładko pokonali, ale nie mieli trudno.
Ofensywa już tak nie porywa, a i obrona się gubi. Myślę że ciężko im będzie z mądrze grającymi Włochami i ich morderczymi kontrami. Liczę na makaroniarzy.

Francja - Islandia
Niezaprzeczalnie Gospodarze, chyba wygrali los na loterii. Z Angolami też by może wygrali, ale Islandia?
Fakt, na papierze dostarczyciel punktów, póki co rasowo rozpycha się łokciami, ale gospodarze mają dużo większy potencjał.

Polska - Belgia, Włochy - Francja. Kto by pomyślał  :P

Polska - Portugalia
Ja też jestem zdania, że jak w przeszłości wygrywali z lepszą Portugalia to jest szansa i teraz. Widać jak grają. Póki co więcej szczęścia niż umiejętności i taktyki. Ale oczywiście nie jest to żaden pewniak. Trzeba wyjść na boisko i grac jak w poprzednich meczach. Wtedy powinni być dobrze.

Belgia - Walia
Belgia wygra i nie przewiduję innego scenariusza.

Włochy - Niemcy
Nie mam kompletnie pojęcia, kto tutaj wygra. Ja nawet nie przypominam sobie takiego meczu między tymi narodami w przeszłości. Na pewno będzie ciekawie i na pewno będę za makaronami. I w sumie to jeszcze jedno na pewno - jeśli wygrają ze szwabami to na pewno zdobędą złoty meda. ;)

Francja - Islandia
Nie byłbym pewny Francji, bo dla mnie oni na równi z Angolami mają zajebisty skład, ale skuteczność nie porywa. I Islandia może znowu zrobić niespodziankę.

Generalnie bardzo chciałem meczu Francja-Anglia. Niestety nie udało się. Ale z tak grającą Anglią to może i lepiej, że Islandia wyszła wygrana z tego meczu, bo zwyczajnie w świecie zagrali skuteczniejszy i bardziej widowiskowy meczyk. Angole jeszcze muszą dojrzeć z tymi indywidualnościami.
Fajnie też, że Hiszpanom się dostało, bo trzecie zwycięstwo pod rząd w ME byłoby już dla mnie nie do przyjęcia, a oni zwyczajnie nudni sa momentami. Makarony to makarony, ale lubię na nich patrzeć i stawiam, że będą mistrzami. ;)

Miałem nie typować po wczorajszym nieobliczalnym dniu, ale skoro jedziecie z koksem to ja też chociaż częściowo się zabawie.

Na "polskiej" drabince dam sobie spokój. Mniej więcej wyrównany poziom, także wszystko może zależeć od detali, formy dnia, wyższości wiadomo jakich napastników z Polski i Portugalii, szczęścia w dogrywce, itp. Jedynie Walia wydaje się najsłabszym ogniwem choć nie zdziwię się jeśli pokusi się o niespodziankę w spotkaniu z belgijską czekoladą...

Dużo łatwiej mi przewidzieć drugi zestaw. Choć wczoraj nieźle tam namieszali.

 Włochy - Niemcy
Nie chce mi się wierzyć, aby makaroniarze drugi raz z rzędu tak fenomenalnie zagrali. W fazie grupowej ich gra nie zachwycała. Z Hiszpanią zgoda zagrali wyśmienicie, ale sporo ich ten mecz kosztował, wydaje mi się, że osiągnęli wtedy maksimum, trafiło im się to jak ślepej kurze ziarno, z Niemcami wrócą do "normalności" i zakończą przygodę na tym turnieju :D

Francja - Islandia

Tym (Islandii) to dopiero trafiło się jak ślepej kurze ziarno :D Oczywiście gospodarz awansuje bez większych problemów, ale to raczej będzie sufit dla nich.

W półfinale szwaby  nawet będąc w średniej formie poradzą sobie z żabojadami i mamy pierwszego finalistę :)
  

Niemcy jeszcze nie pokonali Włochów w fazie pucharowej, ostatnio na Euro 2012 Makarony triumfowały w stosunku 2:1 po dublecie rozgrywającego życiowy mecz Mario Balotellego. Aktualni mistrzowie świata nie grali w tych spotkaniach słabo, ale na Italię sposobu nie potrafili znaleźć.

Teraz samoluba Supermario nie ma, ale drużyna stanowi monolit. Nie zgodzę się że Włosi grali słabo, to niemaszki grali słabo.
W trzecim meczu grał drugi garnitur.

Włosi to dla mnie na razie drużyna turnieju, rozklepali Belgów, którzy po tym meczu zaczęli wygrywać, potem na spokojnie ograli Szwedów, mecz z Irlandią to drugi garnitur a Hiszpanów zmiażdżyli, umiejętna gra defensywna i świetna organizacja w ataku to, że wygrali tylko 2-0 to zasługa De Gei i słabej skuteczności Makaronów ;)

Anglia cały turniej grała tak jakoś niewyraźnie i tak też zagrali z Islandią niby mieli piłkę ale kompletnie nie kreowali sytuacji a Islandia zrobiła swoje, dobra gra w defensywie i dobre kontry. Wystarczyło na słabych Angoli ;)

Ciacho, co Ty, sklerozę masz? :D Jak wspomniał marczewek, Włosi grali z Niemcami na ostatnim Euro. A wcześniej to np. w półfinale MŚ w 2006 roku - wygrali 2:0

Maszynisto, czyżbyś sugerował, że Islandia miała wczoraj szczęście? Przecież byli od Anglików lepsi, stworzyli więcej groźnych sytuacji, umiejętnie się bronili. Wcześniej w grupie też zagrali dobrze - Portugalia nie gniotła ich tak, jak później Austriaków. To już nasi mieli więcej szczęścia czy to z Ukrainą, czy Szwajcarią.

Meczu Islandii nie widziałem, lecz szczęście na pewno mieli zachodząc tak daleko w turnieju i trafiając na Anglię, która regularnie na wielkich imprezach zawodzi :D W sumie też jest to spora zagadka. Ligę mają od dawna jedną z najlepszych na świecie, na której oparta jest reprezentacja w 100%.

... ale gwiazdami w tej ligi są na ogół obcokrajowcy :D Miniony sezon był zdaje się pierwszym od iluś tam lat, w którym królem strzelców został Anglik. Ciekawe, jaki wpływ na ich ligę będzie miał Brexit - może właśnie mniejsza liczba obcokrajowców sprawi, że repra będzie silniejsza?

Islandia na awans absolutnie zasłużyła. Trafili do grupy z faworyzowaną Portugalią, Węgrami i Austrią. Żadnej z tych drużyn nie dała się pokonać, dla każdej będąc równorzędnym przeciwnikiem. Od Anglii zaś była po prostu lepsza. Jeśli miałbym szukać szczęśliwców w gronie 8 pozostałych drużyn, to w pierwszej kolejności wskazałbym raczej Portugalię, potem może Polskę, ewentualnie Walię (mecz z Irlandią Płn. dosyć szczęśliwie wygrany).
 

Maszyniście chyba chodziło o to, że mieli szczęście, że trafili akurat na słabszą Anglię, bo mogli trafić zdecydowanie gorzej, a nie o sam los meczu.

Jakby nie patrzeć, to w tym turnieju nie przegrali Polacy, Niemcy, Islandczycy, Francuzi i Portugalczycy. No i ewentualnie można podciągnąć Włochów, bo zagrali jedno spotkanie rezerwami, a to jakby inna drużyna :) Ja zawsze uważałem, że mistrzem nie może zostać drużyna, która przegra spotkanie w grupie, bo co to za mistrz? :) A że mistrz z samymi remisami w grupie też wygląda niepoważnie, to niech Portugale spadają :D I to już najlepiej w czwartek  ;)

no cóż, mistrzem regularnie zostaje drużyna, która coś tam przegrywa :D Jak choćby Hiszpania z 2010 roku :)

Z tą regularnością to bym nie przesadzał :) Sprawdzałem ME i MŚ od 1994 roku i tylko 3 takie przypadki były :) Hiszpania, Francja i Grecja.
Ale to i tak taki mój mały wymysł :D

Faktycznie, skleroza + ja jestem coś przydupiony ostatnio. Racja, grali z Niemcami i 2 bramki strzelił ulubieniec publiczności - Balotelli. :D No to liczę na powtórkę wyniku.

Regularnie nie oznacza, że często, tylko, że regularnie :D W sensie nie jest to żadna patologia. A już na pewno często w finale gra drużyna, która coś tam w grupie przegrała.

Ojj. Tragedyja.
Tak czułem że Fabiański sobie w karnych nie poradzi :( Świetnie czyta grę, ale te karne...
Po cichu liczyłem że skoro nie chciał zmienić Pazdana, to na karne wpuści Boruca.
Kicha niestety. Portugalce nie zasługują na 1/2, ale pewnie nawet finał mają w zasięgu.
Nasi w sumie mogli odpaść ze Szwajcarią, więc jest po równo.

Ech. włączyła się kadrowa mentalność, wygrywamy więc bronimy wyniku.
Niestety tym razem się zemściło.

Ja bym powiedział, że to nie mentalność, bo kilka innych okazji też mieliśmy - raczej był problem na tych mistrzostwach ze strzelaniem bramek. W żadnym meczu nie strzeliliśmy więcej, niż jednej. Myślę, że to, co zaprezentowała Polska na tych mistrzostwach pasuje właśnie do osiągnięcia ćwierćfinału, więc zgrzytu nie ma. Gorzej, że Portugalia absolutnie na półfinał nie zasłużyła - w turnieju nie wygrała jeszcze żadnego meczu tak w zasadzie...

Co do spotkania - wynik 1:1 sprawiedliwy był. Nasi atakowali rzadziej, ale mam wrażenie, że groźniej. Nie potrafię przypomnieć sobie żadnej naprawdę groźne sytuacji Portugalii, chyba, że liczyć moment, w którym Ronaldo minął się z piłką.

Dobry mecz Lewego, nawet Milik grał tym razem lepiej. Fabiański nie miał zbyt dużo do roboty (Szwajcaria bardziej cisnęła), obrońcy niestety popełniali błędy, ale jeśli nawet,to wkrótce ktoś naprawiał ich błąd (np. raz świetnie włączył się do gry obronnej Milik). No a karne to karne - tym razem Błaszczykowskiemu się nie udało, ale nie ma co na nim psów wieszać. Tak po prostu bywa, to nie była zresztą jakoś katastrofalnie źle wykonana jedenastka.

Rzeczywiście trzeba uczciwie napisać, że Fabiański zawiódł w decydującym momencie. Już ze Szwajcarią słabo bronił jedenastki, teraz także. Dziwne, że w tych dwóch seriach karnych, ani jednego strzału nie udało mu się wybronić. Przede wszystkim za wcześnie się rzucał w bok, rywale wystarczy, że chwile odczekali po czym mogli spokojnie strzelić w przeciwny bok lub środek bramki.

Jednak z drugiej strony rzuty karne to loteria. Ogólnie występ Fabiański moim zdaniem zaliczył bardzo dobry, wyśmienicie bronił we wszystkich spotkaniach w regulaminowym czasie gry i dogrywkach. Z Borucem myślę, że aż tak daleko Polska by nie zaszła.

Szkoda, że Błaszczykowski akurat spudłował - zagrał bardzo dobrze w defensywie cały mecz, czytałem iż kibice Borusii przed meczem wystosowali apel aby klub przyjął go z powrotem do Dortmundu.

Tak jak się spodziewałem, spotkanie było wyrównane, szybko strzelona bramka biało - czerwonym. Gdybyśmy na 2:0 wykorzystali awans byłby w kieszeni. Przyznam, że po straconej bramce obawiałem się, że Portugalia zepchnie nas do defensywy i rozpocznie festiwal strzelecki, na szczęście nasi wzięli się w garść i byli przez cały mecz równorzędnym rywalem, a wynik był sprawą otwartą. Słusznie marczewek napisał, iż równie dobrze w karnych mogliśmy odpaść ze Szwajcarią, więc trzeba z pokorą przyjąć wczorajszy rezultat.

Wielkie brawa dla naszej całej reprezentacji za ćwierćfinał. Nawałka z zespołem osiągnął rewelacyjny sukces znajdując się w ósemce najlepszych drużyn Europy. Poprzednicy mając w sumie tych samych piłkarzy nie mogli wyjść z grupy w turniejach mistrzowskich. Warto podkreślić, że chociaż od Ukrainy czy Niemiec nie byliśmy zespołem lepszym, ale ogólnie żadnego meczu nie przegraliśmy na euro (odpadnięcie w karnych się nie liczy, gdyż po 90 minutach był remis).

Jeszcze raz szacunek dla naszych. Myślę, że każdy z nas nie miałby nic przeciwko,aby w każdym turnieju tej klasy Polska dochodziła aż do ćwierćfinału.

============
Z podniesioną głową należy patrzeć na zbliżające się eliminacje MŚ. Będziemy po euro faworytem w naszej grupie grając z Danią, Rumunią, Kazachstanem, Czarnogórą oraz Armenią.

============
Wracając do euro. Paradoksalnie po odpadnięciu Polski wydaje mi się, że Niemcy mają gładką drogę do mistrzostwa. Nie to żebyśmy byli najlepsi, z większością drużyn które zostały w turnieju pewnie byśmy przegrali, lecz w ostatnich latach zdobyliśmy pewien "patent" na Niemców często z nimi grając i sądzę, że z każdym innym przeciwnikiem szwabom może pójść potencjalnie łatwiej niżby mieli ponownie się z Polską spotkać, której nie potrafili nawet jednej bramki w fazie grupowej strzelić.
  

A ja powiem tak. Ciężko awansować do półfinału grając tak słaby mecz. Niby zagraliśmy jak równy z równym z Portugalią, ale brakowało nam całkiem sporo.
Pierwsza połowa wyglądała w miarę spoko. Nasi się dobrze ustawiali w obronie, ale nie podchodzili. Niesamowicie dziwna sytuacja - chwilę przed strzeleniem bramki nasi trzymają perfekcyjną ósemkę i Portugalczyk zagrywa w środek tego pola, i facet tam sobie spokojnie rozgrywa, bo nikt nie podchodzi... Przy bramce też nie zdążyli podejść.
No i Polacy niepotrzebnie się cofnęli, co nam totalnie nie wychodzi, a Portugalczycy nie czuli zagrożenia. W drugiej połowie nasi w ogóle nie mieli pomysłu na rozgrywanie piłki od własnej połowy. Kilka razy pogubili się już na własnej połowie. Często z ogromnym trudem i mozołem dochodzili pod pole karne przeciwnika, po czym piłka wracała do Fabiańskiego.
Jakby popatrzeć na to spokojnie, bez emocji, to tragedia. Szanse takie trochę z przypadku. No i jednak sytuacje to trzeba wykorzystywać i w tym tkwi cały sekret. Niestety Polacy na Euro mieli ogromne problemy ze skutecznością :/
A prezent jaki sprawił Polakom Płaczaldo też rzadko się zdarza - dwukrotnie nie trafił w piłkę w klarownej sytuacji.

W każdym razie podziękowania należą się za walkę i za to, że nie ustępowaliśmy. Zdziałaliśmy naprawdę wiele :)

No cóż fajnie było ale się skończyło :D Często jest mowa, że graliśmy jak równy z równym czyli graliśmy tak słabo jak Portugalia ;). Strzeliliśmy bramkę w 2 minucie, jak od tego czasu nie potrafi się strzelić decydującej bramki przez ponad 100 minut (!) no to sorki na co my liczymy. To odnośnie meczu.

Jako całościowo występ na Euro było ok, dobra prognoza na przyszłość oby tego nie schrzanić ;) 

Faktem jest, że pod względem gry obronnej to był bodaj nasz najsłabszy mecz. Gdybyśmy tak grali np. z Niemcami, to nie sądzę, byśmy dowieźli remis. No ale z tym "na co my liczymy" to się nie zgodzę, bo Portugalia w przekroju całych mistrzostw grała mniej przekonująco, a mimo to są w półfinale.

W porównaniu do Portugali całościowo to wypadliśmy lepiej do półfinału to fakt. Mieliśmy szansę nie udało się trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. "Na co liczymy" to miałem na myśli, że dalej po regulaminowym czasie gry i dogrywkach są karne :P i to jest loteria. W meczu ze Szwajcarią to oni popełnili błąd przy karnym co dało nam awans. Teraz to my mieliśmy pecha. Czyli wszystko stawiamy na to czy ktoś strzeli w bramkę czy nie :D.

Tak mały offtop: W jakimś studiu dyskutowali czy te dogrywki są potrzebne (chodzi o obciążenie dla organizmu). Myślę, że w jakimś stopniu jest to część widowiska 90 min + dogrywka + karne. Ale jak się widzi końcowe minuty dogrywki i zawodnicy nie mają siły odebrać prawidłowo podania to trochę daje do myślenia.

Obecnie zawodnicy są o wiele bardziej obciążeni, niż niegdyś. W drugiej połowie dogrywki nawet Portugalczycy ledwo zipali, śmiem twierdzić, że ostatnich 15 minut lepiej wyglądało w naszym wykonaniu, ale wciąż fatalnie. Więc może faktycznie lepiej od razu karne?

Gdyby były od razu karne to pewnie w jakiś sposób mobilizowało by drużyny do odważniejszego grania. Nie było by tam w głowie ok to jeszcze dogrywka może coś wpadnie a jak nie to jeszcze są karne ;). Albo dogrywka do pierwszego gola? Choć rezultat mógłby być ten sam i obie strony by sobie podawały piłkę na własnej połowie :D

Generalnie mam wrażenie, że w obu meczach straciliśmy bramki po strasznym oddaniu inicjatywy, tak ze Szwajcarami, gdzie przez kwadrans przed stratą bramki rozpaczliwie się broniliśmy tak i w meczu z Portugalią. Niestety największy problem to brak ławki, nie mamy absolutnie żadnego impulsu jeśli chodzi o rezerwowych, ani Kapustka ani Jodłowiec nie dali czegoś ekstra... a wygląda na to, że reszta ławki w ogóle przyjechała na wakacje... Ale mimo wszystko jestem zadowolony z tego jak nasi się zaprezentowali. Doszli do ćwierćfinału tutaj odpadli dopiero po karnych, wynik jest ok. Ale stać nas na więcej ;) Mam nadzieję, że w elimkach do MŚ okrzepnie Zieliński, dojdzie jeszcze solidny Rybus na LO lub LP więc będzie troszkę więcej jakości. Najbliższe MŚ to też ostatni turniej w takim składzie personalnym potem pewnie Błaszczykowski, Piszczek odpadną bo już będą mieli 33 lata i raczej to już schyłek kariery. Ale mam nadzieję, że uda się chłopakom awansować i godnie zaprezentować na MŚ ;)

To już było i się średnio sprawdziło. Większość dogrywek wyglądała megaasekuracyjnie. A te, w których padły gole... no nie było bardziej okrutnego sposobu na zakończenie meczu, niż złoty gol. Tak się chyba skończyło np. Euro w 1996 i 2000. Szczególnie w tym drugim przypadku było to meganiesprawiedliwie, bo Francja gola na 1:1 strzeliła w 94 minucie, no a potem złoty gol bodaj Trezegueta i po meczu.

Przecież już były te złote gole, srebrne gole itp. Chyba dość rzadko ustala się wynik w dogrywce. Zazwyczaj jest to najzwyklejsze wyczekiwanie na karne. Ani pożytku dla publiki, ani dla drużyn.
Ja bym proponował przede wszystkim skrócenie dogrywki. 5 lub 10 minut na połówkę. Drużyna będzie chciała atakować, to dla wszystkich z korzyścią. Jeśli nie, to mniej czasu na to stracimy i wszyscy będą zadowoleni :)

Rzeczywiście mankamentem była nasza ławka rezerwowych. O ile Kapustka myślę, że sporo namieszał i zaprezentował się dobrze. To Jodłowiec dawał tylko nowe siły. Nie tworzył samych akcji. O innych to nawet szkoda gadać. Peszko i Wawrzyniak na Euro, ech. Zieliński, gdy miał szansę, to zaprezentował mniej niż zero.
Tymczasem w Portugalii jako zmiennicy wchodzą: świetny Quaresma lub Moutinho.

... no i Renato Sanches też zaczynał jako rezerwowy.

W sumie też prawda. Z tymi karnymi od razu po meczu, bez dogrywki niegłupi pomysł. Mobilizowało by to silniejszy zespół w trakcie gry do okazania jeszcze większej determinacji aby jednak strzelić tę bramkę bo rzuty karne to loteria, a więc większe szanse dla przeciwnika.

Wybaczcie, ale ja się tam nie będę rozpisywał. Pierwszy raz w życiu jestem cholernie dumny z naszej drużyny i jedyne co mi pozostało z minusów po wczorajszym to niedosyt, żę nie jest ta piękna przygoda kontynuowana dalej i odpadliśmy po karnych. Poza tym,  wszystkie mecze wygrane, świetna gra, cenne doświadczenie turniejowe i mnóstwo emocji, jakie zapamiętam na długo. Dla takiej reprezentacji jestem na TAK. W taki sposób przegrywaja, przegrywają jak mistrzowie, bo grają na 100% od początku do końca. Liczę, że przez eliminacje nic się nie zmieni i dalej będziemy tak szarpać ostro, a na mundial dostaniemy się z pierwszego miejsca i będziemy tam celować ponownie co najmniej do ćwierćfinału. ;)

PS: A Belgia to w półfinale to ropier***li tą słabą Portugalię. Amen.  :faja:

Brak Ławki to była pięta Achillesa niestety. Zastanawiam się czemu nie wziął napastnika? Co ten Stępiński tam robił?
Milik z Lewandowskim piachu nie grali, ale może to by ich utemperowalo. Defensywa ogólnie grała fantastycznie. Też nie było w sumie wartościowego zmiennika, ale i nie było takiej potrzeby.
W pomocy to gdyby nie ten Kapustka, to też kiepścizna.
Chociaż ten Mila by może dał jakąś zmianę.

Teraz żeby tylko nasze odkrycia nie wyjechały bezsensownie za granicę i nie usiedli na ławce.
Trzeba myśleć o mundialu kolejnym.

Cóż, pierwszy raz od lat prezes może siadać do rozmów z selekcjonerem i negocjować dalszą współpracę, a nie rozwiązanie umowy :)

Szkoda tego Euro, bo ładnie żarlo, ale gdyby wykorzystywali 50% szans, to by po 3:0 pykali wszystkich.

No to chyba mieliśmy dziś najlepszy mecz EURO 2016. Szalenie szybkie tempo, piękne bramki, dużo strzałów i akcji. No i ogromne uznanie dla Walijczyków, pokłony biję. Super zagrali, mądrze solidnie i groźnie. Bardzo chłopakom życzę awansu do finału. Zresztą jeśli obie drużyny zaprezentują w półfinale dotychczasową formę to awans mają pewny :)
Szkoda tylko, że Ramsey nie zagra w następnym meczu.

Belgowie nie grali źle. Naprawdę mają tam niezłą pakę, ale że bardzo nie lubię tej drużyny, to narzekać nie będę.

PS
Popatrzmy kto wchodzi z ławki i jak się zmienia się gra. W Walii Vokes, w Portugalii Metrens, Fellaini.

Akurat tego meczu nie oglądałem, jednak coś mi podświadomie mówiło, że "nasza" do niedawna drabinka będzie wyrównana i każdy z każdym może wygrać. Tak też się stało - w meczu "polskim" wygrała Portugalia choć równie dobrze mogliśmy my wygrać po karnych lub nawet wcześniej. Tu z kolei faworyzowana przez media Belgia, uznana "czarnym koniem" dużo wcześniej przed mistrzostwami nie sprostała Walii.

W drugiej drabince spodziewam się bardziej jednostronnych pojedynków;
Niemcy - Włochy
Francja - Islandia

Choć z drugiej strony te mistrzostwa to mistrzostwa niespodzianek, więc biorąc pod uwagę co się dzieje...jeszcze tylko brakuje aby w finale spotkała się Islandia z Walią  :D

Ja natomiast obserwuję dziwne widowisko wygląda mniej więcej ono tak "Polska nie przegrała ani jednego meczu i odpada z Euro, natomiast Portugalia nie wygrała ani jednego meczu i jest w półfinale" - poważnie. To jest wszędzie. Nawet wydawałoby się w miarę normalni tak się o tym wypowiadają.

No a dzisiaj mam nadzieję na super mecz i wygraną Włochów :D

Jest to możliwe, wystarczy postawić autobus w bramce i liczyć na szczęście :D

No i jednak Walia. Mam wrażenie że grają podobnie do Polaków, niech obstawiają sobie Balea, a my zaatakujemy.
Cóż im się to udało, bo i solidna obrona i szczególnie dobra pomoc wystarczyla.
Do tego kiepski tym razem Curtois i Belgia jedzie do domu. On zawsze tak statycznie gra? Bezruch i dopiero w ostatniej chwili zryw?
Może mi się wydaje, bo jestem zaslepiony, ale te strzały były do obrony.

Co do meczu dzisiaj, to będę wielce zdziwiony jeśli Niemce to wygrają. Wprawdzie do tej pory niewiele pokazali, bo i nie musieli.
Liczę że już pokazali pełnię możliwości, a to na Makaroniarzy za mało.

Wczorajszy mecz ładny, ale mnie wkur... :D W sumie do Walii nic nie mam, ale grają dość toporną, wyspiarską piłkę z przodu, Belgia w formie gra ładniej. Tyle, że przed tym meczem nie wziąłem pod uwagę dwóch rzeczy:

1. Że ich obrona będzie tak zdziesiątkowana, a zmiennicy - tak denni. Jak widziałem, co wyprawiał ten idiota w dredach (nie zapamiętałem nazwiska, bo nie warto), to za głowę się łapałem. Gość miał rzadki talent ustawiania się w takich miejscach, w których nie było ani zawodnika, ani piłki. Serio, zwróćcie uwagę np. na drugą bramkę dla Walijczyków. W którymś momencie doskoczył... no właśnie, gdzie? Po co? Nie ogarniam.

2. Że jak Belgii nie idzie, to się spinają, denerwują, grają źle. Na początku obu części gry przeważali, grali pięknie, no ale kończyło się to, gdy tracili bramkę.

I wkurza mnie to, bo... Portugalia najpewniej ze zdziesiątkowaną Walią sobie poradzi. To jest turniej z kategorii "wszystko do d...", więc pomału spodziewam się najgorszego dla mnie finału, czyli Niemcy:Portugalia. I po raz trzeci w życiu będę kibicować Niemcom :D A nie, po raz czwarty, zdaje się. Choć dziś oczywiście kibicuję Włochom.

Na logikę, to ktokolwiek wygra "dół" drabinki, powinien ze zwycięzcą z "góry" sobie poradzić, ale też nie jest wykluczone, że po meczach na dole zwycięska drużyna będzie zdziesiątkowana czy to przez kontuzje, czy żółte kartki, więc już nic nie wiem.

Przy tym co pokazują Włosi i Niemcy w karnych to...  festiwal sieroctwa :D

Toporny niestety mecz, żadna drużyna jakoś szczególnie nie przekonała, co w pewnym sensie znalazło odbicie również w karnych :D No ale też konkurs jedenastek ożywił mecz i uczynił godnym zapamiętania.

Generalnie nie moja impreza, jak już napisałem, dla mnie najgorszym finałem byłby mecz Niemcy:Portugalia i na taki się pomału zanosi...Chociaż Hummels nie zagra, a Francja ma mocny atak... ale niech przejdą wpierw Islandię, co przecież takie znowu pewne nie jest :D

Masakra. Ale że mnie typer.
Kurde, dobra szkopikom bardziej się półfinał należał.
Włosi kiepścizna dzisiaj.
Jak już liczyli na karne, to by je chociaż trenowali.
Zaza mistrz. Conte jesteś geniuszem.

Liczyłem na super mecz i wygraną Włochów, no cóż, ani nie był to super mecz, ani Włosi nie wygrali  :D
W pierwszej połowie to tak remis, druga połowa zdecydowanie Niemcy, w dogrywce natomiast lepiej pokazali się lepiej Włosi, co jest ciekawe o tyle, że oni do końca regulaminowego czasu gry przebiegli aż 6 kilometrów więcej od i tak nieźle rozbieganych Niemców, a w dogrywce jeszcze trochę dołożyli.
W ogóle był to pojedynek zarówno najlepszych bramkarzy na mistrzostwach, jak i najlepszych obrońców.

Karne to jednak straszna loteria. Nie chce mi się wyliczać, ale Włosi w kolejnym już turnieju odpadają przez rzuty karne. Ogólnie to strasznie blisko był Buffon obrony strzałów, nawet tego ostatniego. A Neuerowi trza strzelać w środek, on zawsze się rusza w bok :)

Mam tak mniej więcej jak p.a., bo teraz zostały mi drużyny, które niespecjalnie lubię. Na szczęście odpadła Belgia  :aniol:
Walia będzie miała olbrzymi problem, bo będzie grała bez Ramseya - swej siły napędowej. Ale to jest kolektyw, może dadzą sobie radę, choć niestety podejrzewam, że grająca bez rewelacji Portugalia awansuje do finału. Niemców oczywiście nienawidzę, ale bardzo szanuję. Zresztą najlepiej się prezentują na mistrzostwach do tej pory i teraz dopiero stracili pierwszą bramką.
Jutro liczę na dobry mecz, choć podejrzewam, że tym razem wypalą szybko grający ofensywni zawodnicy i Francja wygra.

Teraz dopiero mamy odpowiedni kontekst, jeśli o wykonywanie karnych przez naszych piłkarzy idzie. Błaszczu nie strzelił, ale to nie był jakoś fatalnie wykonany rzut karny. A tutaj... no do wyboru, do koloru. Jak widziałem to pajacowanie Zazy, to wiedziałem, że nie strzeli. Był też taki moment, w którym Włosi mogli odskoczyć Niemcom, no ale bodajże Pelle strzelił fatalnie. Z drugiej strony było np. przestrzelenie przez Schweinsteigera, co mnie chyba najbardziej zaskoczyło. Neuer obronił 2 jedenastki, ale one nie były jakoś rewelacyjnie wykonane. Buffon dwa razy był bardzo blisko...

Niemcy grają niby dobrze, ale brakuje im porządnego napastnika z przodu. U Włochów w sumie jest podobnie - ten ich atak wystarczył na inne drużyny, ale nie na Niemców. I teraz jest ciekawie, bo jeśli Francja dziś awansuje, to w półfinale nie zagra Hummels... Z drużyn, które zostały, najbardziej mi się jednak Francuzi podobają, bo momentami ładnie cisną.

Ludzie co wy tak za tymi Włochami? Oglądałem mecz w knajpie wczoraj i też wszyscy im kibicowali, nawet pojawiały się jakieś krzyki o 1939 roku :D

Czemu nikt niemiaszków nie lubi ? , przecież wojna była tak dawno temu, obecne pokolenia nie są temu winne :D :D :D

Przyznam, że dopóki grał tam arogancki Klose też ich nie lubiłem, ale na szczęście już go nie ma.

A tak poważnie to zaskoczyli mnie Włochy dobrą postawą. Choć Niemcy oczywiście byli zespołem lepszym, prowadzili grę, stwarzali sobie więcej okazji to strzelenia bramek to jednak nie spodziewałem się, że makaroniarze aż tak długo będą się umiejętnie bronić. Wydawało mi się, że to będzie typowy mecz do strzelenia pierwszej bramki - gdy Niemcy to zrobią to posypią się kolejne i skończy się pogromem, jednak mało tego, że po golu to nie nastąpiło, to jeszcze Włosi wyrównali - wprawdzie nieco psim swędem z karnego, ale jednak
:) . Po dogrywce karne to już loteria, o mały włos Italia by się cieszyła z awansu.

Kurczę, szkoda że Portugalczycy nie strzelali tak "jedenastek" jak szwaby czy makarony, wtedy byśmy mieli półfinał pewny nawet z nie najlepszymi interwencjami Fabiańskiego i strzałem Błaszczykowskiego. Jak dobrze pamiętam to wczoraj obie drużyny z pierwszych 5 karnych wykorzystały zaledwie po 2 - aż trudno uwierzyć że tak strzelają mistrzowie świata i wicemistrzowie europy, to tylko kolejny dowód jak wielką loterią są te karniaki.

Dokładnie. Znów wychodzi na to że nasi się najlepiej zaprezentowali :D Nasza średnia w karnych godna pozazdroszczenia  :rad2:

W ogóle to dla Polski najlepiej by było, jakby w finale Portugalia wygrała z Niemcami. Moglibyśmy wtedy mówić, że na mistrzostwach przegraliśmy tylko z mistrzami Europy, a wicemistrzowie nie byli nas w stanie pokonać  :D

Nie, moglibyśmy wtedy mówić, że nie przegraliśmy ani z mistrzami, ani wicemistrzami :) Przecież wyeliminowanie w karnych liczy się jako remis :)

Grocie, Ty chyba młodym bardzo człowiekiem jesteś, że takie pytania zadajesz? ;) Ja zacząłem interesować się piłką w momencie, w którym słynne słowa Linekera były prawdziwe aż do bólu - Niemcy grali wtedy bardzo topornie, ale zawsze coś tam w którymś momencie wepchnęli. Teraz jednak grają ładniej, może dlatego, że połowa składu to nie Niemcy :D Ale dawne animozje pozostały, może nie tak silne, jak niegdyś, ale jednak. Faktem też jest, że od kiedy nie ma Klose to moja niechęć do nich jakby mniejsza. Zwłaszcza, że Loew nie stawia ostatnio na Goetzego, który też mnie wnerwia :D

Ale z Klosem czy nie, wciąż jest w nich obecny ten pierwiastek niczym niezmąconej pewności siebie, który generalnie irytuje. Mimo wszystko wczoraj patrzyło mi się na nich nieźle - zabawne były te momenty, w których Mueller przekomarzał się z Chiellinim.

A co do wojny, to wiesz, w Warto Rozmawiać ponoć padło pytanie, czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za śmierć Jezusa :D

Trzeba zacząć od tego, że Niemcy nie wywołali wojny, to zrobili naziści, którzy po wojnie zbiegli na księżyc! :D

Ja też mam wrażenie, że Maszynista jest dość młody :)

Ech. Mam wrażenie że dowolnie wybrany mecz można scharakteryzować jednym z piłkarskich porzekadeł:
"Gra się tak jak przeciwnik pozwala"
"Niewykonane sytuacje się mszczą"

Jakieś dziwne te mistrzostwa, niby każdy może wygrać z każdym, a i tak wygrywają Niemcy"

Pewnie, że młody, w końcu trzydzieści lat to młodość :)  Ja tam po prostu nie mam kompleksów na punkcie Niemiec :D

Patrze na piłkę przez pryzmat gry a nie jakiś tam pozasportowych czynników. Owszem, gdyby była w grze Polska to wiadomo że za naszych trzymałbym kciuki, ale teraz gdy na chłodno można na to euro spojrzeć to wydaje mi się że po prostu Niemcy grają najlepszy futbol z tego co tu widzę , a więc naturalnie że upatruje w nich głównego faworyta. Chciałbym nawet żeby zagrały z Portugalią finał, iż jak ktoś zauważył to by podnosiło w jakimś tam stopniu prestiż naszej reprezentacji, gdyż z tymi obydwiema drużynami udało się Polsce dwa razy zremisować :D

========
A swoją drogą mamy u szwabów "naszego" Poldiego :D

Hehe, ja o tej młodości pomyślałem, bo napisałeś o tych Niemcach tak, jakbyś ich piłkę zaczął poznawać dopiero za czasów Klose :) Ale skoro masz 30, to pewnie chociaż mgliście pamiętasz prawdziwie niemiecką reprę z końcówki XX wieku :D Tamte mistrzostwa też były dziwne - nikt nie zachwycił a na końcu wygrali Niemcy :D

EDIT

A tak w ogóle, to gdyby tak podsumować występ Biało-Czerwonych punktowo (w całych mistrzostwach), to jak by to u Was wyglądało? Oceny trochę intuicyjne, musiałbym przeanalizować każdy mecz raz jeszcze ,a tego mi się nie chce ;)

Fabiański - 8/10. Bardzo dobry występ, choć naprawdę imponujących interwencji miał kilka. Byłoby wyżej, ale przy karnych był bezradny.

Piszczek - 9/10. Jakże on mi imponował! Nie wiem, może ktoś mnie tu naprostuje, ale nie kojarzę większych błędów z jego strony, do tego nieraz konstruował akcje w ofensywie.

Pazdan - 8/10. Monolit prawie nie do przejścia. Ale to nie tak, że był bezbłędny, raczej duet Pazdan-Glik był niemalże bezbłędny, jako tandem dostaliby punkt więcej :D

Glik - 8/10. Podsumowanie jak wyżej

Jędrzejczyk - 6/10. Nie znałem go wcześniej i pozytywnie zaskoczył mnie swoim występem. Dobry w obronie, regularnie też angażował się w ofensywę. Może czasami trochę topornie grał, mam wrażenie, że z techniką Piszczka znacznie więcej zdziałałby z przodu. Ale mimo wszystko okazało się, że nie jesteśmy skazani na Wawrzyniaka ;)

Krychowiak - 8/10. Jak zwykle pokazał klasę. Bywało, że tracił piłkę, niedokładnie podawał, ale mimo wszystko wyjątkowo kreatywny, jak na defensywnego pomocnika. Do tego trudno odebrać mu piłkę, świetnie się zastawia, jak trzeba, to wymusza faul, etc.

Grosicki - 7/10. Statystyki go bronią, miał udział przy golach. Ale to wciąż jeździec bez głowy. W meczu z Portugalią, po jednej dobrej akcji zaczął grać piach - strzelał w kosmos, niedokładnie podawał...

Mączyński - 5/10 - najsłabszy z podstawowego składu. Nie przekonał mnie do siebie ani trochę. Niby biegał, niby podawał, ale...

Błaszczykowski - 9/10 - występ prawie że idealny. Wszędzie go było pełno, 2 bramki strzelone... Gdyby tylko nie ten cholery karny...

Milik - 6/10 - niby irytował swoimi pudłami, ale mimo wszystko bronią go liczby - strzelona bramka, dwie asysty. Do tego włączał się do gry defensywnej.

Lewandowski - 8/10. Prawdziwy kapitan, angażował się w grę w każdym jej elemencie, choć przy indolencji Mączyńskiego częściej był raczej rozgrywającym, aniżeli atakującym. No i bramkę ostatecznie strzelił.

Poza tym:

Jodłowiec - 5/10. W defensywie dobrze, w ofensywie nie bardzo ;)
Kapustka - 6/10. Świetny mecz z Irlandią, później już tak dobrze nie było, choć starał się. Ale też za łatwo łapie kartki.
Zieliński - 4/10. A może i 1/10. Nie pamiętam, jak grał, a to chyba nie za dobrze :D
Szczęsny - 7/10 - tylko jeden mecz, w którym za wiele do roboty nie miał.

Demontaż Islandii :o
Piękne gole. Francja zasługuje na mistrza.

No. Ależ Francja odpaliła. Niby spodziewałem się ich zwycięstwa, ale że będzie tak łatwo, to bym nie przypuszczał. Niemcy już się pewnie boją, nie zagra Hummels i wcale nie zdziwi mnie meldunek gospodarzy w finale.

Niemce znowu zagrają 5 obrońcami pewnie.
Kurde honorowy jest. Ale jest i 5. Łoł.
Szkoda Islandczyków, widać różnicę poziomów, ale nie poddają się.
Odpadną, ale z tarczą wikingów wrócą na swoją wyspę.

P.a. , ciekawą ocenę przedstawiłeś, trudno by mi było scharakteryzować każdego z osobna z naszych piłkarzy, trzeba by jeszcze raz na spokojnie obejrzeć mecze biało - czerwonych, choć spróbuje się odnieść do Twojej oceny;

 Pełna zgoda.

Myślę, że nieco zawyżona ocena. Może i błędów nie popełniał, ale też jakiś spektakularnych akcji w obronie za bardzo nie kojarzę, Pazdan moim zdaniem zasługuje na wyższą ocenę.

Szczerze to Pazdan tak mnie na plus zaskoczył, że chętnie dałbym mu najwyższą notę. Przed euro wszyscy drżeli właśnie o obronę, a okazało się, że była naszą najmocniejszą stroną :)

 Zaimponował mi w meczu ze Szwajcarią, gdyby Jędrzejczyka nie było myślę że w dogrywce na pewno by nas roznieśli choć i tak sporo szczęścia tam mieliśmy.

Akurat na nim nieco się zawiodłem, pamiętam go z finału LE jak był czołową postacią Sevilii, a tu jakby nieco w cieniu, jeszcze ten dziwnie kontraktowany transfer, gdy w trakcie euro musiał zapewnić dziennikarzy że reprezentacja dla niego najważniejsza obecnie...

Racja, w sumie myślę że można by go jakoś inaczej w kadrze ustawić, może typowo na szpicy z Lewym, albo jako zmiennik Milika, który za bardzo nie błyszczał...

 Wiele osób się dziwi co on robi w kadrze. Swoją drogą bardzo mnie zaskoczyło że trener nie zabrał  w ogóle Szukały, na którego stawiał w eliminacjach.

Mimo wszystko raczej najlepszy polski piłkarz na euro, no może on i Pazdan :D

Największy zawód moim zdaniem mimo bramki z Irlandią. Te kiksy, pudła, to napastnikowi chluby nie przynosi...

Też generalnie nic specjalnego Lewy moim zdaniem nie pokazał, choć na nim głównie skupia się uwaga rywali więc ma trudniej. Spełnił jednak funkcje jako nasz "straszak" dla rywali :D


Wszyscy ci piłkarze mało grali, trudno ich ocenić. To prawda że Kapustka zbyt łatwo kartki łapie. Poza meczem i Irlandią w sumie nic nie pokazał, a i wyspiarze głównie rozpaczliwie się bronili w tym spotkaniu więc nie jest to dla mnie żaden poważny sprawdzian dla Kapustki, ale przynajmniej pewnie na dobry transfer zasłuży za ten jeden mecz.

==============

Francja mnie mile zaskoczyła, to może być super meczyk z Niemcami, choć dwie stracone bramki z rywalem pokroju Islandii nieco przyciemniają ten ogólnie jak najbardziej fantastyczny obraz napoleonów we wczorajszym pogromie :D

Czy Francja na mistrza? Niewykluczone, ale to zależy jak się zaprezentuje w meczu z bardziej poważnym rywalem.

Ja wiedziałem, że francuska armata kiedyś musiała wystrzelić. Przypuszczałem, że akurat Islandczycy się pogubią z szybkimi i kombinacyjnie grającymi Francuzami. To po prostu nie styl dla nich.
Co ciekawe, mimo wyniku i gubienia się w obronie, Islandia nie grała aż tak źle. Bodajże w momencie 0-2, wciąż mieli więcej strzałów na bramkę. Tym razem jednak Francuzi okazali się niezwykle skuteczni, bo potencjał ofensywny to mają niesamowity. Giroud, Griezmann, Payet, Pogba, a potem jeszcze wchodzą Gignac lub Coman.Chyba słusznym było typowanie któregoś z Francuzów na króla strzelców. Trochę gorzej u nich z defensywą. Nawet w tym meczu przeciwnicy mogli się pokusić, by powiększyć znacznie swą zdobycz bramkową.

Szykuję się świetny mecz. Przebojowi Francuzi kontra niezwykle dobrze zorganizowani Niemcy. Szkoda, że zagrają dwie drużyny, które najlepiej się prezentują na Euro, gdy z drugiej części drabinki są średnio się prezentujący Portugalczycy.

Co do ocen Polaków.
Fabiański - 8/10 - jeden z najlepszych bramkarzy na Euro. Przy strzale Szwajcara nikt nie miałby nic do powiedzenia, a on był bliski wybronienia. Przy drugim golu też ciężko go winić. Szkoda, że słabiej bronił karne i to tylko rzutuje na jego występ.

Szczęsny - brak oceny - w pierwszym meczu nie bardzo go nękali przeciwnicy. Chyba raz czy dwa razy interweniował, oczywiście poprawnie.

Glik/Pazdan - 8/10 obaj bardzo solidnie. Dopiero w meczu z Portugalią zaczęli popełniać błędy. Wcześniej jak jeden się omsknął, ratował go drugi.

Jędrzejczyk/Piszczek- 8/10 - naprawdę nieźle w obronie, dodatkowo włączali się groźnie do akcji ofensywnych. Asekurowali duet stoperów.
W ogóle wybornie zaprezentowała się nasza obrona. Umieściłbym ją tuż za włoską i niemiecką.

Cionek - 5/10 - nie zaprezentował wiele.

Krychowiak - 8/10 nasz rozgrywający, który jednak miał problemy z wykonywaniem tej funkcji, gdy nasi skupiali się na defensywie. Gdy Polska była w uderzeniu, był bardzo groźny. Polacy w odwrocie, to znów niezła gra w destrukcji i odbiorze.

Mączyński - 6/10 mniej widoczny, ale solidny. Stosunkowo mało grał do przodu, ale w defensywie nieźle się sprawował.

Jodłowiec - 5+/10 podobnie jak Mączyński. Ja mam wrażenie, że on słabo się rozumie z kolegami z kadry. Głównie dawał nowe siły. Nic nie zawalił, jednak trochę za mało wnosił do gry.

Grosicki - 7/10 - nasz motor napędowy, oprócz pięknych akcji, jednak sporo strat i bezsensownych, niecelnych podań.

Błaszczykowski - 8/10 - to taki dobry duch drużyny, często brał ciężar gry na siebie. Strzelił bardzo ważne bramki.

Kapustka - 7/10 - jedyny sensowny zmiennik. Potrafił namieszać przebywając na boisku tylko kilka minut. Szkoda, że tak łatwo łapał kartki, bo ocena mogłaby być wyższa.

Zieliński - bez oceny - zagrał w jednym meczu i nie zaprezentował tam totalnie nic. Potem w ogóle o nim zapomniałem, jak widać zapomniał o nim również selekcjoner.

Milik - 6/10 - jednak wymagam od napastnika na tak ważnym turnieju, że będzie wykorzystywał przynajmniej co trzecią groźną sytuację. On tego nie potrafił.

Lewandowski - 8/10 - głównie rola straszaka i trzeba przyznać, że z roli się wywiązał. Skupiał na siebie uwagę obrońców. Oddał kilka groźnych strzałów i zdobył bardzo ważną bramkę. No i karne strzelał po profesorsku.

Co do Francji, to warto jeszcze zauważyć, że mieli bardzo łatwą drogę do półfinału. Rumunia, Albania, Szwajcaria, Irlandia i Islandia. Więc chociaż z przodu grają momentami bardzo efektownie, trudno powiedzieć, co mogą zdziałać w starciu z poważnym przeciwnikiem.

Co do półfinałów, to mamy dwa ;) Jeden można było typować w ciemno przed mistrzostwami (taki wytypowałem, gdy pierwszy raz, jeszcze przed meczami, zerknąłem na drabinkę), drugi jest zaskoczeniem. Miało go wręcz nie być ;) Bo i Walia, i Portugalia "miały" trafić do dolnej części drabinki. Obawiam się, że to Portugalia awansuje do finału, no ale tam powinna polec, na kogokolwiek by nie trafiła.

Z tym, że zarówno w meczu z Rumunią, Albanią, mimo dobrej dyspozycji przeciwników, mieli ogromną przewagę. Grając na pół gwizdka ze Szwajcarią, też byli sporo lepsi. W drugiej połowie z Irlandczykami spokojnie mogli wygrać i 5-1, choć tutaj pomogła na pewno czerwień dla rywala.
Ogólnie, wiadomo, ciężko zweryfikować, bo nie mierzyli się z potęgami, ale ciężko ich też za to winić. Co są warci pokaże najbliższe spotkanie. Niemcom może utrudnić sprawę brak Hummelsa.

Wydaje się, że ktokolwiek zagra w finale, to i tak powinien spokojnie wygrać ktoś z pary Francja/Niemcy, ale że piłka jest przewrotna i pełna niespodzianek...

Moje typy;

Portugalia - Walia (Pewnie tradycyjnie fuksiarze w dogrywce/karnych wygrają, a Walia i tak wynik ponad stan więc powinni się cieszyć z półfinału)

Niemcy - Francja (Ostatni mecz spowodował u mnie wzrost szans Francji, ale mimo wszystko Niemcy. Skoro Islandia potrafiła dwa gole wbić gospodarzom to Niemcy też nie powinny mieć problemu, a przecież obronę mają solidną)

FINAŁ: Niemcy - Portugalia . Tu spodziewam się prawdziwego pogromu :D   

Popatrzyłem sobie na statystyki meczu Niemcy:Włochy i się zdziwiłem, że są w zasadzie wyrównane, z lekką tylko przewagą Niemców (np. w strzałach - 18:15, 10:8, w rzutach rożnych remis, oczywiście posiadanie piłki po stronie Niemców), później spojrzałem na 20-minutowy skrót... I to był mimo wszystko wyrównany mecz. Włosi z lepszym atakiem mogliby ten mecz spokojnie wygrać. Tyle, że to samo można powiedzieć i Niemcach.  To w ogóle zadziwiające, że dwie nacje, które niegdyś królowały, jeśli o napastników idzie teraz mają taką posuchę (co zresztą widać i w Bundeslidze, gdzie o króla strzelców rywalizował Polak z Gabończykiem).

I to prowadzi mnie do wniosku ostatecznego, że mecz Niemców z Francją to będzie pojedynek jednej z najlepszych obron na tych mistrzostwach (dla mnie nr 1 jednak włoska) z najlepszym atakiem (to chyba również fakt, zwłaszcza po ostatnim meczu z Islandią). I być może brak Hummelsa przechyli szalę na stronę ataku? Oby :)

p.a., zgadzam się z Tobą. Ogólnie to nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że Włosi mieli ciut groźniejsze sytuacje. We Włoszech w ogóle oprócz z napastnikami, jest też problem z sensownym rozgrywającym. Kiedyś przecież i z tego słynęli (Pirlo, Del Piero) i te akcje tak dziwnie w ogóle były wyprowadzane do przodu.

Myślę też, że rzeczywiście kluczem może być brak Hummelsa. Żadnej z tych drużyn nie lubię, ale chyba chciałbym, żeby wygrali Francuzi. Choć pewnie sprawdzi się stare piłkarskie porzekadło i co gorsza w tym meczu przełamie się Muller :D

Ja też spróbuję podać swoje typy.
Niemcy - Francja : Bardzo ciężko podać, kto ten mecz wygra. Niemcy stracili na razie tylko 1 bramkę na mistrzostwach. Na dodatek z karnego. Natomiast, Francuzom już napędzano stracha i widać, że defensywa nie działa na takim poziomie jak powinna. Francuzi są świetni w ataku, grają błyskotliwie, szybko i pomysłowo, ale też mają problemy ze skutecznością. Mam wrażenie, że mają też problemy z tym, jakie pokładane są w tej drużynie nadzieje i jakie są oczekiwania. Mimo wszystko idzie chyba nowe i Francja wygra.
Typ: Francja

Portugalia - Walia : Jakbym wiedział, że drużyny zaprezentują się na takim samym poziomie jak wcześniej, to bym śmiało stawiał na Walię. Walia zagrała bardzo dobry mecz z Belgami. Wygrała grupę, choć może nie była ona najsilniejsza, jednak demontaż nawet słabych Ruskich, to sukces. Są tylko dwa mankamenty Portugalczycy mogą w końcu wystrzelić, a Walijczycy mogą tego nie upilnować. No i najważniejsza sprawa - brak Ramseya - prawdziwego motoru napędowego drużyny. Choć może silny kolektyw prowadzony przez Garetha i Ashleya da sobie radę. Portugalia ma wciąż potencjał, ale trochę to wszystko blaknie. Na pewno ich siłą jest Ronaldo i ten młody murzyn z mopem na głowie. Na plus też mocna ławka rezerwowych.
Jeśli Walia upilnuje meczu w regulaminowych minutach spotkania, to będą decydowały karne :)
Typ: Jednak Portugalia :(
Ale niech wygra silna Walia!

"ten młody murzyn z mopem na głowie" :D :D Renato Sanches ;) O niebo bardziej produktywny na tych mistrzostwach od CR7.

Co do meczu i argumentów to rozwala mnie jeszcze kumpel z roboty, który mówi, że będzie kibicował Niemcom (nie cierpi ich), bo Francuzi to niby europejska drużyna, a przypomina afrykańską, że nie są prawdziwymi Francuzami, etc.

Kompletnie to do mnie nie trafia, bo Francja to przecież kraj post-kolonialny, zaś drużyną stworzoną w modnym obecnie stylu multi-kulti i związaną ze stosunkowo świeżymi migracjami są w większym stopniu Niemcy (choć nie tak bardzo, jak jeszcze kilka lat temu, no i daleko im jednak do Belgów).

Poza tym zawsze mnie rozwalają takie argumenty. O ile nie popieram takiego naturalizowania na siłę (vide Olisadebe), o tyle jeśli ktoś ma podwójne korzenie na przykład albo jego rodzina od pokoleń mieszka w danym kraju... nie widzę problemu. Zresztą dla jakiej drużyny miałby grać taki Boateng? Dla ekipy niemiecko-ghańskiej? :D Mogliby zbyt wielu piłkarzy pochodzących z takich związków nie znaleźć :D

Nie będę w ten temat głębiej  :jezyk2:  :alien:

Taka ciekawostka:
http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/euro-2016,euro-2016-renato-sanches-gwiazdor-portugalii-moze-klamac-ws-wieku,artykul,699099,1,13378.html

Co do CR7, to jednak awans do ćwierćfinału w dużej mierze on zapewnił. I w każdym meczu to jednak było widać, że on jest tam absolutnym liderem. Jak Lewandowskiego chwaliliśmy, że zbiera uwagę obrońców, tak Ronaldo nie dość, że jest bardzo pilnowany, nawet przez kilku obrońców, to przy tym mnóstwo oddaje strzałów i rozprowadza piłkę. Nie tylko jest straszakiem, ale również niezwykle realnym zagrożeniem.
Fakt, że na euro zdarzają mu się niezwykłe wpadki (jak dwa netrafienia w piłkę w meczu z Polską), ale też jest jednym z najgroźniejszych zawodników. Podejrzewam, że w statystykach strzałów/stworzonych sytuacji bryluje.

No ja wiem, Polska dla Polaków, Francja dla Francuzów, Niemcy dla Niemców ale co ci piłkarze mogą, że się np. obywatelka Ghany w Niemcu zakochała :D Do tego ten kolonializm, na którym mocno skorzystali również Holendrzy - przecież rodziny Gullita czy Rijkaarda pochodzą z Surinamu :) No ale trudno było chyba oczekiwać, że spakują manatki porzucając kraj, któremu wszystko zawdzięczali i który - jak wierzę - mieli w sercu i zaczęli reprezentować Surinam :D

Zresztą zawsze mówię, że mnie taki Polanski przekonał do siebie, gdy po nieudanym strzale dało się z jego warg odczytać soczyste "kur..." :D

Ostatecznie, jak już żądamy "czystych" reprezentacji, to się może okazać, że w obecnych czasach nikt nie ma 100% czystej krwi :D Ja np. na 100% mam w sobie ileś tam krwi niemieckiej czy czeskiej (przykładowe nazwiska z pokolenia moich dziadków i pradziadków: Hoerst, Mendla). Czyli co, mam prawo identyfikować się z Polską tylko np. w 70%, a np. w 20- z Czechami? :D

A może z niektórymi wzywającymi do czystości jest tak, jak z Voldemortem, jeśli wiecie, co chcę powiedzieć? :D

Natomiast Sanches faktycznie wygląda dojrzale, jak na 18 lat. Tak to jest z tymi ;) :D

p.a., ale przecież ja pisałem, że nie będę drążyć tematu  :diab9:

Szczerzę mówiąc dziwi mnie ta niska ocena, chłopak grał naprawdę turniej życia w obronie bardzo solidny, nasze akcje ofensywne często zaczynały się od wykopu Fabiana właśnie na Jędrzejczyka a i w ofensywie się pokazywał a trzeba pamiętać, że to jednak nie jest jego docelowa pozycja i ciężko się gra nie na swojej stronie.

Co do EURO... jakoś mam małe parcie na ten turniej obecnie kibicuję Walii, chociaż bez Ramseya będzie im ciężko wygrać z Portugalią :/ Generalnie myślę, że finał to będzie Portugalia- Niemcy i wygrają nasi zachodni sąsiedzi..

Może i masz rację z tym Jędrzejczykiem, podobał mi się najmniej z obrońców, ale chyba zasłużył  przynajmniej na 7/10.

No i już 2:0. Raczej pozamiatane. Mówiłem, że Portugalia sobie z Walią raczej poradzi, bo im wyszedł z Belgią mecz życia, niestety jednorazowo.

Pierwsza połowa niezwykle równa. Potem nie upilnowali i zaraz potem nagle 2-0 i Walijczycy nie byli się w stanie pozbierać. Ataki bez pomysłu i jakości. Wystarczy wspomnieć, że najgroźniejsze sytuacje to strzały Bale'a z 30, 40 metrów. Zdecydowanie widać było brak Ramseya.
Tak sobie narzekają na Ronaldo, a on tutaj: brama, wielki udział w drugiej bramce, i uczestniczenie w 90% groźnych akcjach dla Portugalii.

Obojętnie kto zagra w finale, mam nadzieję, że rozniesie tych Portugalczyków.

Ech, niby szkoda, ale jednak to w sumie przynajmniej satysfakcja że nasi im największy opór postawili.
Brakowało tego Ramzeja trochę u wyspiarzy.
Serio Niemce Portugalce w finale?

Ja jednak naiwnie postawię na Francuzów :D

A z Ronaldo to kij ma dwa końce - choćby nawet w meczu nie istniał, to i tak na końcu przeczytasz, że "Ronaldo poprowadził drużynę...", "Ronaldo i spółka", etc. Akurat ten mecz dobry w jego wykonaniu - bramka i przypadkowa asysta ;)

Może bym go lubił, i pewnie cała masa kibiców, gdyby nie te jego kretyńskie miny, wygibasy i skrzywienia kręgosłupa (moralnego też), za te nurki, nie tylko na Euro, powinni go karać pręgierzem co najmniej, gdyby nie te fanaberie, byłby to kawał zajefajnego piłkarza, uwielbianego przez masy, w sumie dalej jest, ale jakoś tak nie mam siły patrzeć na niego

Jak dzisiaj Szkopiki wygrają, to będzie żal zajebisty. Nasi walczyli z finalistami jak równy z równym, a odpadli.

#Link do YouTube niepoprawny#


http://youtu.be/hogsNx7y6O8

(https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/fr/cp0/e15/q65/13620262_1139303412796901_520238550823222836_n.png.jpg?efg=eyJpIjoiYiJ9&oh=c8482a0414bddaa7afdecb10c2022e89&oe=57EED9D7)

Ładnie wytypowałem finalistów :)

Po wczorajszym spotkaniu i dzisiejszym meczu na Legii załamałbym się jakby to była kolejna cienizna.
Na szczęście to był dobry meczyk. Mam inne odczucia co do oceny tego meczu po pierwszej połowie niż komentatorzy Polsatu.
Po pierwsze karny. Zagranie piłki ręką na polu karnym było? Było. Czy piłka była przy ciele? Nie. Czy zablokowało to zagranie. Tak. No to jak mieć pretensję o zagwizdanie karnego?
Druga rzecz: komentatorzy chwalą pod niebiosa Niemców, że zaraz musi paść bramka i w ogóle. Ja mówię zara, zara, przecież to nic niespotykanego, że Niemcy będą spokojnie rozgrywać piłkę z mnóstwem podań itp. A Francuzi oczywiście będą kontrować i będą bardzo groźni. Nic w tym nadzwyczajnego.
W drugiej połowie Francuzi wyszli bardzo agresywnie i naciskali na niezgraną obronę niemiecką i przyniosło to skutek. Oj zabrakło Hummelsa, a potem jeszcze Boateng wypadł i posypał się zespół.
O francuskiej sile w ataku pisałem już wielokrotnie wcześniej, więc nie ma co się powtarzać. Ale dziś się odznaczył kolejny zawodnik, czyli bramkarz, kilka pięknych interwencji, ogromne brawa.
Oby Francuzi rozgnietli Portugalczyków.

Najbardziej żałuję, że nie postawiłem na Griezmana na króla strzelców, bo miałem taki zamiar, ale stwierdziłem, że postawię jak będę mieć więcej kasy, a tu Argentyna przegrała CA i straciłem wszystko :(

Griezman robi różnicę. Niemce grali dobrze, ale tym razem na szczęście zabrakło szczęścia :D
Trochę kontrowersyjne wybranie Włocha na sędziowanie tego meczu.
Niemcy wykosili Włochów, i w sumie mam wrażenie że troche dawał fory gospodarzom.
Niezły mecz, Francuzi jako gospodarze wygrywają turniej i teraz z Portugalami mają szansę.
Druga brama miazga, ładnie okiwał tego Kimircha czy jak mu tam.
A jeszcze ta kontuzja Boantenga.
Mi się osobiście gra Niemców nie podobała, nie grali swojej normalnej piłki.
A gospodarze grali swoje.

Edtt, ja oglądałem na TVP i tam też wielce zdziwieni że to Żabojady wygrały.
Nie rozumiem tego. Moim zdaniem to Francja grała lepiej od początku.

Uczciwie jednak więcej z gry mieli Niemcy - więcej przy piłce (65% do 35%), to oni prowadzili grę, więcej zagrożenia stwarzali pod bramką rywali, ale byli nie skuteczni, a w piłce niewykorzystane sytuację się mszczą. Po meczach szwabów z Francją i wcześniejszym z Włochami, jeśli Niemcy musiały odpaść to z perspektywy czasu wydaje mi się, że lepiej jakby to nastąpiło w ćwierćfinale, gdyż mimo wszystko Włochy lepiej się prezentowały niż Francja na tle naszego zachodniego sąsiada.

W pierwszej połowie Niemcy mi zaimponowali, bo wsiedli na Francuzów bardzo mocno, pachniało golem. Gdyby mieli w składzie takiego Griezmanna... ale Niemcy mieli na tych mistrzostwach problem ze  strzelaniem bramek. Goetze jest cienki, Gomez podobnie. Mueller też jak nie on. Gol w końcu padł... ale po rzucie karnym z drugiej strony :D Nie analizowałem jeszcze tej sytuacji, na gorąco to nie byłem nawet pewien, czy było tam zagranie ręką. Jeśli było, to sytuacja w sumie jasna, gdzie się pchał z tymi grabami.

Nawet jeśli sędzia nie miał w tym momencie racji, to Niemcy - jako kandydaci na mistrzów - powinni byli odpowiednio zareagować. No i nie zareagowali. Druga połowa słaba w ich wykonaniu. Po raz pierwszy musieli gonić wynik i nie była to dla nich sytuacja komfortowa. Już nie stwarzali tak groźnych sytuacji. No a potem dwa nieszczęścia pod rząd. Kontuzja Boatenga i niejako wynikająca z tego (a także absencji Hummelsa) druga bramka dla Francuzów. Koniec końców miałem rację pisząc, że zdezorganizowana obrona będzie tu jednak miała kluczowe znaczenie. Bo jestem pewien, że tej drugiej bramki Niemcy by nie stracili, gdyby bronili się w optymalnym zestawieniu. Pierwszej może też nie? Zaskakująco dobrze natomiast Francuzi bronili się w końcówce. Lloris też sporo od siebie dał. W sumie jednak zasłużone zwycięstwo.

A że można dywagować co by było, gdyby... tak jest z każdym meczem. Bo np. jestem pewien, że Belgia wygrałaby z Belgią, gdyby grało dwóch obrońców na V ;) a nie ten Denayer, czy jak mu tam, do spóły z Lumbago jr ;) Walia być może powalczyłaby skuteczniej z Portugalią, gdyby nie brak Ramseya. I tak dalej. I tu dochodzimy do kluczowego w tym momencie zagadnienia - czy nie przesadzono trochę z regulaminem? Może byłoby lepiej, gdyby kartki zerowały się dwa razy? Albo wykluczenie następowało dopiero po trzech kartonikach? Bo jednak te wykluczenia mocno namieszały, jeśli o finalne rozstrzygnięcia idzie. Trochę szkoda, wolę jak mierzą się dwie drużyny w pełni optymalnych składach.

EDIT

No ja już wątpliwości nie mam. Ewidentna ręka, co biorąc pod uwagę jej położenie oraz efekt, jaki miało to na piłkę - zdecydowany karny. Ależ głupio Niemcy tracili te bramki - czy to z Włochami, czy Francją.
http://www.youtube.com/watch?v=jKRvq6XAj_k

Niemniej jednak dało się wyczuć, że sędzia bardziej sprzyja francuzom. Nienawidzę Niemców i nigdy im nie będę kibicował, i wczoraj też byłem anty, i jestem przekonany, że przegrali zasłużenie, bo byli słabsi, ale mimo wszystko sędzia bardziej sprzyjał żabojadom. ;)

Też fakt, spokojnie mógł podyktować karnego w pierwszej połowie.

No i kur... Portugalia, która całe mistrzostwa jechała na farcie, która w regulaminowym czasie gry wygrała jedno spotkanie, chyba wygra te mistrzostwa. Że też to nie wpadło pod koniec drugiej połowy... Francuzi wyraźnie zmęczeni. Ale też 1 dzień na odpoczynek mniej - półfinały powinny były rozegrać się tego samego dnia, nie kojarzę imprezy, w której między półfinałem a finałem były tylko 2 dni przerwy. Wujowatość całych mistrzostw w pigułce.

To Deschamps bardziej przegrał ten mecz niż Francja. Dawno nie widziałem tak kasztańskich zmian. Zdjął dwóch kozaków, wpuścił dwa ogóry  :pff4: A potem jeszcze Sissoko zdjął, choć ten grał mecz życia...

Masakra. Koscielny dostaje kartkę, za nie swoją rękę. Groźny wolny, po którym Lloris otumaniony nie ma szans wybronić bramy.
Kiepska Portugalia wygrywa Euro.
Mecz w sumie niegodny finału. Ale cóż, to piłka.

A to zejście Płacznaldo to chyba dla picu było. Potem zaraz latał po boisku, i jak widział kamerę to utykal.
Bez niego grali lepiej.

Ten mecz tylko pokazał ja ważny jest aspekt fizyczny w dzisiejszym futbolu.
Portugalczycy zagrali bardzo dobrze taktycznie, rozsądnie, a przede wszystkim zdecydowanie lepiej wyglądali pod względem fizycznym. Chłopaki w regulaminowym czasie gry przebiegli 6 kilometrów więcej; w dogrywce jeszcze swoje dołożyli, a na tle Francji wyglądali jakby niedawno weszli na murawę.

Ale generalnie to Francuzi przegrali trochę na własne życzenie.
1. Ja miałem wrażenie, że trochę zbyt nonszalancko grali, przekombinowane zagrania, zamiast najzwyczajniej zrobić wszystko, by umieścić piłkę w bramce i potem ewentualnie prowadzić inną grę.
2. Zamiast zacząć drugą połowę jak z Niemcami, to ci oddawali inicjatywę przeciwnikom.
3. No i trener zabłysnął. Autentycznie nie kumam zdejmowania jednego z najlepszych graczy mistrzostw przed 60 minutą, na dodatek Payet wcale nie grał źle. Miał siły i jakby nie patrzeć ofensywnie sobie radził. Niby zmiennik też niezły grajek, ale już nie taki wszechstronny. Natomiast Gignac to też niezły zawodnik, ale właśnie, żeby pograć jak już jest w miarę pewny wynik.
To też swoista nonszalancja albo nie wiem co.

Ciekawy finał, nie było jeszcze 90. minuty, a swe mistrzostwa już pokończyli najlepsi gracze: Renato Sanchez, Płaczaldo, Giroud i Payet :D

Paradoksalnie, mam wrażenie, że brak Ronaldo utrudnił grę Francuzom. Zupełnie na coś innego byli przygotowani. Po zejściu CR7, zagrożenie szło z kierunków nie do przewidzenia, a obrońcy się gubili :)

A czy finał był słaby? Nie powiedziałbym - sporo bardzo groźnych strzałów, piękne obrony bramkarzy, słupki, poprzeczki, dużo walki. Tylko goli brakowało. Ogólnie chyba jak na całych mistrzostwach.

No i totalna paranoja. Czarna ręka obrońcy Francji - Kościelny dostaje żółtą kartkę za zagranie ręką Portugalczyka :haha: W ogóle sędzia nie panował nad sytuacją, Płaczaldo z trenerem prawie wchodzą na boisko. Co to w ogóle ma być?!

Najważniejsze jest to, że Polska na Euro przegrywa tylko i wyłącznie z mistrzami Europy i to po karnych  :headbang:

No faktycznie było to genialne taktyczne posunięcie :D Na miejscu Ronaldo i trenera mówiłbym teraz, że to było od początku zaplanowane :haha:

Ale w sumie fajnie, ze wygrała Portugalia :faja: To oznacza, że my byliśmy w tej mocniejszej tabelce  :D No i ich wygrana to ładne podsumowanie tych mistrzostw "drużyn niedocenianych". Na nas raczej nikt nie liczył i wszystkim szczęki spadły. Islandia zachwyciła cały świat a mieli tak jak my odpaść w pierwszej rundzie. No i w finale wygrywa Portugalia a wydawało się, że Francja ich rozjedzie. Spoko.

No i fantastycznie, że Ronaldo zszedł z boiska tak szybko. To była naprawdę wygrana Portugalii a nie jednego gwiazdora  :faja:

Mnie to zejście CR7 zmartwiło na samym początku - napisałem nawet komuś wiadomość, że to wzmocnienie dla Portugalii. Może nie w sensie dosłownym, ale - po pierwsze - jako że drużyna ta od tej pory siłą rzeczy mniej atakowała, to mogła lepiej pilnować obrony w momentach, w których Francuzi jeszcze dominowali. Po drugie - nie było wiadomo, na kogo szczególnie uważać, jeśli o atak idzie.

Zmiany niby dziwne, ale Payet jednak był zmęczony, to było widać. Natomiast zdjęcia Giroud już mniej rozumiem, on mógł coś tam jeszcze namieszać, choćby dzięki swojemu wzrostowi.

Z tą ręką to w ogóle paranoja, zwróćcie uwagę, że bramka padła w kolejnej akcji. Innymi słowy - gdyby nie było tego wolnego, być może bramka w ogóle by nie padła.

No, bo Lloris był trochę oszołomiony, nie pokazali tego, ale komentator mówił że zaplątał się w bramkę czy coś.
Zresztą było widać jak się rzucił po tym strzale z wolnego z ręką Portugalczyka  :D
W kolejnej akcji nie był do końca skoncentrowany.

Co do tej ręki, to można też gdybać, czy gdyby Koscielny nie dostał żółtej z dupy, to czy by Edera konkretniej nie zablokował w kolejnej akcji. A tak to się musiał powstrzymywać, przez co Portugalczykowi było jednak trochę łatwiej.

I to był jedyny powód, dla którego trzymałem za Portugalami.

Ogólnie zasłużyli aby ten finał wygrać, bo strzelili gola i mądrze grali w defensywie. Choć z drugiej strony nie bardzo zasłużyli, aby o zgrozo awansować z fazy grupowej gdzie nie wygrali ani jednego meczu.

A we Francji płacz, choć moim zdaniem i tak wynik ponad miarę bo już z Niemcami zasłużyli żeby odpaść w półfinale. I tak patrząc wizualnie na grę wszystkich zespołów wydaje mi się że właśnie szwaby zasłużyli na mistrzostwo, gdyż grali najlepszą piłką. Co przed turniejem byłoby dla mnie niespodzianką bo stawiałem na Hiszpanię.

Niedawno trener Niemców krytycznie wyraził się o poszerzeniu mistrzostw, gdyż poziom na tym stracił. I trzeba przyznać mu pod tym względem rację, choć powinniśmy się cieszyć, że tak się stało bo to szansa dla Polski aby zacząć regularnie na ten turniej się kwalifikować. Przypominam, że po raz pierwszy w historii Polska awansował do Mistrzostw Europy w piłce nożnej nie za Górskiego czy innego Piechniczka, ale całkiem niedawno za Beenhakera...

NAJLEPSZA JEDENASTKA TURNIEJU
Znalazł się tu także jeden Polak!!
 http://www.przegladsportowy.pl/druzyna-marzen-euro-2016,galeria,1,700530,12341.html

Oj Legia zarobi na Pazdanie, zarobi, oby tylko pieniądze z tego transferu zostały dobrze spożytkowane.

Tyle, że za Górskiego w Euro grały "aż" 4 zespoły, więc to była mała masakra z awansem ;) Awans był niczym awans do półfinału ME.

Gola strzelili, szkoda, że po wielbłądzie sędziowskim, który do akcji bramkowej doprowadził.

Francuzi wyglądali na zmęczonych. Dzień odpoczynku mniej, ale też nie wiadomo, ile kosztował ich mecz z Niemcami. Wygląda na to, że dolna połówka drabinki się wykrwawiła nieco, bo Niemcy w meczu z Francją też tacy nie do końca sobą byli.

Maszynisto, sądzisz, że 11 turnieju wg Przeglądu Sportowego podbije cenę Pazdana o kilka milionów?   ;)
Natomiast, rzeczywiście, Legia powinna na nim zarobić :)

Ja uważam, że Portugalia jak najbardziej zasługiwała na wygraną w finale. Może podczas 90 minut trochę lepiej prezentowała się Francja, ale dogrywce to już dominowali Portugalczycy i miałem wrażenie, że kwestią czasu będzie strzelenie przez nich bramki.
Najciekawsze, że Portugalia przy awansie dwóch drużyn z grupy w ogóle by nie awansowała dalej :) Choć jak przystało na mistrzów nie przegrali ani jednego spotkania :jezyk:

Francuzi mieli niby jeden dzień odpoczynku mniej i ciężki mecz z Niemcami, ale z drugiej strony Portugalia miała prawie pełną dogrywkę z Chorwatami i z nami pełną dogrywkę.

Ja taką małą listę stworzyłem z tymi co na mnie wrażenie zrobili:
BRAMKA: Neuer, Buffon - zdecydowanie najlepsi. Do tej dwójki dodałbym Fabiańskiego (ach, gdyby nie te karne) oraz Sommera. Choć trzeba przyznać, że nieźle się też pokazali bramkarze z Francji i Portugalii.
OBRONA: Najlepszy na turnieju był Chiellini, prawie bezbłędny i świetnie dyrygował obroną. Obok niego na pewno można wyróżnić: Hummels, Boateng (choć oni nie zagrali w bardzo ważnym meczu), Bonucci, Piszczek, Pazdan, Glik, a może i nawet Jędrzejczyk, bo niezbyt mam pomysł kogo na tej stronie wyróżnić :)
POMOC: Payet, Ramsey, Sanches, Kroos, Iniesta oraz Shaqiri.
ATAK: Bale, Griezmann, Giroud

Najlepsze mecze:
Belgia - Walia
Włochy - Hiszpania
Włochy - Belgia
Niemcy - Francja

Najładniejsza bramka:
Shaqiri w meczu z Polską.
Inne godne zapamiętania to Payeta, Giaccheriniego, Bale;a i dwie Ederów :) Pewnie jeszcze jakieś :)

Największe zaskoczenie:
Walia i Islandia oraz Albania, aż żal, że nie weszli dalej.

Największe rozczarowanie:
Turcja, Anglia, Czechy.

Najsłabsza drużyna:
Austria.

A ja nie zgodzę się z tym, że Portugalczycy zasługiwali na zwycięstwo. Wszelkie statystyki świadczące o przewadze czy sytuacjach- na korzyść Francji. Zasługiwali może by nie przegrać, bo dobrze (choć szczęśliwie) się bronili - serio, już wolałbym te nieszczęsne karne, niż taką bramkę z niczego, byłoby sprawiedliwiej.

Co do meczu - nie był taki zły, jak na finał. Jednak regularnie coś się działo pod którąś z bramek. Szpakowski z Juskowiakiem gadali generalnie od rzeczy. Widziałem wiele słabszych finałów.

Co do mistrzostw... no słabe raczej. Gdyby nie wczorajszy babol powiedziałbym też, że to najlepiej sędziowana impreza od dłuższego czasu. W meczach brakowało przede wszystkim dramaturgii. Mało było "powrotów", zwrotów akcji, tego typu rzeczy. Mimo wszystko jednak przy tej ogólnej mizerii, faza pucharowa wyszła całkiem zacnie. Ostatnie imprezy były przede wszystkim pod tym kątem rozczarowujące. Tu jednak padało całkiem sporo goli, faza pucharowa znacząco podniosła średnią (2.12/mecz), choć i tak jest ona najniższa od czasów również słabawego Euro'96 (tam było 2.06).

Najlepsze mecze? Typowałbym podobnie do Jota, przy czym dorzuciłbym grupowe spotkanie Węgrów z Portugalią, czyli mecz, w którym przyszli-pożal-się-Boże-mistrzowie-Europy powinni byli zostać wyeliminowani. Może i sporo przypadkowości tam było i błędów obrony, ale tamto spotkanie sprawiło mi sporo frajdy po prostu. Ale ten mecz jest istotny moim zdaniem bardzo. To po tym spotkaniu trener Portugalczyków zmienił nieco taktykę, drużyna zaczęła grać ostrożniej, lepiej w obronie i tak dalej. Ale też po prostu brzydziej, czego kulminacją był mecz z Chorwatami (kolejny, który powinni byli przegrać).

Najładniejsza bramka? W zasadzie od czasu bramki Shaquiri'ego nie zdarzyło się pod tym względem nic ciekawego, może poza trafieniem tego Indonezyjczyka z Belgii ;) O bramkach z fazy grupowej już pisałem - Payet, Hamsik, Modric, Ronaldo.

Największa niespodzianka - dla mnie jednak Islandia. Walia ma Bale'a, którego klasę znamy i który zdecydowanie robił różnicę.

Największe rozczarowanie - końcowy triumf Portugalii. Triumf futbolu pragmatycznego.

Moim zdaniem Francja byłą za bardzo pewna siebie i się przejechała. Jak mówili komentatorzy i sami Portugalczycy, że drużyna Ronaldo była drużyną cierpiącą i mało widowiskową, ale na tyle skuteczną, że dotrwali do finału i wygrali. Wiele osób narzeka i wielu się taki futbol nie podoba. Ale znamy to już skądś, bo bardzo podobny przypadek dotyczy Atletico Madryt. Ja osobiści na początku byłem bardziej skłonny ku Francji, ale jak zobaczyłem Ronaldo i jego poświęcenie oraz łzy to uznałem, że oni to muszą wygrać, żeby w końcu się chłopak doczekał tej wygranej z reprezentacją, bo mu się autentycznie należy. Zamykają się teraz gęby największym oponentom i wrogom Ronaldo, bo zdobył dwa najważniejsze trofea w tym roku i Złota Piłka też jest jego. A za rok, jak usłyszę, Barca to, Barca tamto, Messi to, Messi tamto, to z nieskłamaną satysfakcją zapytam "co w zeszłym roku zdobył cudowny dzieciak Messi?". :D Dzięki za kolejny rok wspólnie spędzony z mistrzostwami. Fajnie było znowu być jednym z pseudospecjalistów. :P

Och, jak ja nie znoszę tego określenia "cierpiąca drużyna". Co to niby ma znaczyć? Cierpi co najwyżej widz a nie piłkarze :D Zresztą jak już, to logiczniej określać jest mianem cierpiącej tę drużynę, która atakuje, lecz nie potrafi się przez zasieki przeciwnika przedrzeć, nie wychodzi jej, etc. I chyba oryginalnie w takim kontekście było to używane, ale później Szpakowski i jemu podobni zaczęli używać tego określenia nieco nielogicznie.

Co do Messi'ego, to wygrał mistrzostwo Hiszpanii i PK. Ze swoją drużyną doszedł do finału Copa America, mając na nią raczej większy wpływ, niż CR7 na Portugalię. Same sprzeczności generalnie, jeśli o te dwie drużyny idzie. Argentyna drogę do finału miała piękną, ale sam finał nieco pechowo przegrała, zaś dla Portugalii droga do finału była drogą przez mękę, jednak sam finał dość szczęśliwie wygrała.

Generalnie turniej wbrew pozorom lepszy miał Messi, ale w finale cierpiał ;) Ronaldo z oczywistych względów w finale niczego nie pokazał, podobnie jak Messi. Kto wie, być może Ronaldo zrobił dla Portugalii w finale najlepszą rzecz, jaką mógł zrobić - zszedł z boiska :P

Złotą Piłkę wygra pewnie CR7, ale skoro patrzymy na trofea tylko i wyłącznie, to równie dobrze mógłby wygrać Pepe :P

Dla mnie Ronaldo jest kosmicznie przereklamowany, jego drużyna doskonale sobie poradziła w finale bez niego, zresztą w takim Euro bramki strzelał tylko dwóm drużynom: Walii i Węgrom. Na jego zwody dobrzy obrońcy już dawno się nie nabierają, rzuty wolne wykonuje ostatnimi czasy fatalnie. Jedno mu tylko przyznam - nikt nie potrafi tak "zawisnąć" w polu karnym, przez co jest cholernie niebezpieczny, jeśli o strzały głową idzie. I też 2 z 3 bramek na Euro strzelił właśnie głową.

Wiedziałem, że cię sprowokuję odnosząc się do Messiego. :D Niestety nic konstruktywnego w tej krytyce się nie pojawił, zwykłe bajanie jak u każdego antyronaldo i zero obiektywizmu. Sorry p.a., ale taka jest prawda. Na temat Messiego też można wiele gadać, ot  chociażby śmieszne problemy z podatkiem (u takiego piłkarza, tyle zarabiającego, serio?). Ale nieważne, chciałem tylko zobaczyć, czy bezkrytyczni fani Messiego się uniosą. ;) miłej nocy. :)

No jak zero obiektywizmu, doceniłem jego główki :P Poza tym to, że taki Piszczek potrafi go wyeliminować z gry, beznadziejne ostatnio rzuty wolne, czy wreszcie to, że Portugalia wygrała finał bez niego to twarde fakty, sorry. Nie napisałem też nigdzie, że on nie jest dobry (bo jest), tylko - że przereklamowany. Media nie są tu bez winy, dzięki tekstom w stylu "Ronaldo poprowadził...", etc.  Oczywiście podobne teksty pojawiają się też o Messim. A jak wczoraj słyszałem te jęki Szpakowskiego i Juskowiaka (słyszeliście, że on DWA razy podkreślał, jakie to zajebiste mięśnie ma CR7? Nie, żebym coś sugerował :D), że Portugalia teraz ma przesrane (skrót myślowy), to aż życzyłem im (no, pewna moja część tego im życzyła), by wygrali mecz i udowodnili, że na tych mistrzostwach ich sukces w większym stopniu wziął się z ustawienia i siły defensywy, aniżeli ofensywnej mocy jednego zawodnika. Bo generalnie z przodu mają co najmniej kilku zawodników, którzy są w stanie w decydującym momencie błysnąć (Nani, Renato Sanches czy -jak się okazało - Eder).

No i gadamy o piłce czy o podatkach? :D Na temat tej sprawy zdania w sumie nie mam, ale jakoś wątpię, by to osobiście Messi siedział nad PITami :D Nie wiem,czy jest bez winy, ale nie wiadomo, ile on o tych machlojach wiedział tak naprawdę.

Hm, no cóż wg mnie to jednak Ronaldo miał spory udział w sukcesie drużyny.
Dwie bramki w meczu z Węgrami, dzięki czemu w ogóle awansowali. Z Chorwacją bramka na przejście do kolejnej rundy to w dużej mierze jego zasługa. Bramka w półfinale plus "asysta".
Nie będę się spierał specjalnie, bo nie wiem jak można nazwać przereklamowanym zawodnika, który na pewno jest w trójce najlepszych piłkarzy i to od kilku lat... Jak go nienawidzę, to piłkarzem jest fenomenalnym.

Mnie osobiście rozpieprzają rankingi piłkarzy. Jakiś tam super ranking, a tam wśród obrońców ... Pepe i jeszcze jakiś czarodziej z Portugalii. Poważnie, 3 bramki to im sami Węgrzy strzelili, kilka razy czy to Polacy czy Chorwaci zakręcili ich defensywę jak uczniaków, ale zagrali w finale, to zapewne już może usprawiedliwiać, że w rankingu nie ma np. Włochów, którzy formalnie stracili jedną bramkę z gry.
Komentatorzy psioczą, że zawodzi Ronaldo, ale że jego drużyna wygrała, to nawet został wybrany najlepszym napastnikiem turnieju...
Jaja jak berety :D

Miał spory udział, ale Nani miał w zasadzie identyczny (bramki w fazie grupowej, półfinale, absolutnie kluczowe podanie przy bramce z Chorwatami). A słyszy się coś o Nanim? No właśnie. W tym sensie jest przereklamowany.

Zresztą rankingi Złotej Piłki od jakichś 10 lat są problematyczne, bo cały czas promowani są zawodnicy wybitnie ofensywni. Za taki rok 2010 powinien był zostać uhonorowany np. Iniesta - absolutnie genialny gracz, do tego strzelec bramki w finale MŚ. Wygrał wtedy Messi, niesłusznie...

Ta jedenastka mistrzostw rzeczywiście dziwna... zdaje się, że trafili do niej wyłącznie piłkarze z tych drużyn, którzy zagrali co najmniej w półfinale. Dlatego wygląda to tak, jak wygląda.

Najlepszym napastnikiem to z całą pewnością był Griezmann - i wielkiej konkurencji na tym polu dla niego nie widzę.

(https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/cp0/e15/q65/p720x720/13653257_1043427789104880_5708366179905480258_o.jpg?efg=eyJpIjoiYiJ9)

Tak obiektywio subiektywne któraś drużyna zasłużyła na tytuł? Ciężko znaleźć jakąś która była kompletna, bo albo jako monolit była za słaba (np. Belgia, Włochy), albo zawodzili liderzy, którzy mieli pociągnąć to dalej, ewentualnie jak już byli liderzy (Walia) to zabrakło tej reszty.
Do pewnego momentu to wystarczylo, ale w koncu silniejszy przeciwnik jest nie do przeskoczenia.
Brakowało trochę takiej Grecji z 2004 roku.
Były te czarne konie, ale to bardziej źrebaki jeszcze.

Gdyby drabinka ułożyła się inaczej, to może by to jakoś atrakcyjniej wyszło, a tak to sami się wyeliminowali.

Wczoraj lamentowali jak to źle że było 24 drużyny. Że bylo więcej słabych meczy, kopacze zmęczeni i ogólnie mniej atrakcyjnie było.
Akurat gdyby nie to poszerzenie, to pewnie wielu tych rzekomo słabszych drużyn by na turnieju nie było.
Nie byłoby fantastycznej Irlandii czy niezłej Albanii. Czy reszty Brytyjczyków  z których to Angole zdecydowanie zawiedli.
 
A za 4 lata nietypowo w 13 państwach - miastach. To będzie dopiero atrakcja. Ciekawe jak to zorganizują.

Gospodarz   Dania Kopenhaga
Holandia Amsterdam
Rumunia Bukareszt
Irlandia Dublin
Hiszpania Bilbao
Belgia Bruksela
Węgry Budapeszt
Szkocja Glasgow
Niemcy Monachium
Azerbejdżan Baku
Rosja Sankt Petersburg
Włochy Rzym
Anglia Londyn,

Tu zdecydowanie te Ruskie i Azery mieszają.

Mi się ten pomysł średnio widzi, bo może się zdarzyć - i zdarzy niemal na pewno - że jakaś drużyna sporo się napodróżuje między jedną fazą a drugą mistrzostw. Niby odległości można pokonać w miarę szybko, ale pozostaje jeszcze kwestia aklimatyzacji.

Co do drużyn, to nadal uważam, że 16 to idealna ilość. Gdyby wszystkich zebrać w 8 grupach eliminacyjnych (dla najsłabszych ekip może zorganizować preeliminacje?) to mamy fajnie, bo awansują po 2 pierwsze zespoły. A jak już musi być 9 grup, to też da się ułożyć, że awansuje 9 drużyn z pierwszych miejsc, 5 z drugich, reszta w dwóch barażach. Zobaczmy, kto by nie awansował. Turcja - zagrała bezbarwnie. Ukraina - jak wyżej, tylko jeszcze gorzej :D Irlandia - przeżyłbym tę imprezę bez nich ;) Węgry -no tu może największa strata. Szwecja - zupełnie bezbarwny turniej w ich wykonaniu. Generalnie jak widać te ekipy z trzeciego miejsca bez szału. Walia zajęła drugie miejsce w swojej grupie, podobnie inny czarny koń turnieju - Islandia. Tak więc marczewku nie masz racji, co do brytyjskich drużyn - o Walii już było, a Irlandia Północna wygrała przecież swoją grupę eliminacyjną.

Oczywiście najpewniej nigdy nie zmniejszą ilości zespołów, bo hajs się musi zgadzać. Zrobili już krzywdę mundialowi, teraz niszczą Euro. Szkoda.