Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Poezja  (Przeczytany 4242 razy)
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« : Września 05, 2010, 11:36:25 »

Konstanty Ildefons Gałczyński - Muzie nóżki całuję

"Kogutek"? nie uleczy.
Przyjaciel? mie pocieszy.
Nie ma przyjaciół.

Rannyś? Ten świat jest borem,
rąbałbyś bór toporem,
toś się i zaciął.

Leżysz. Wokół mchy ciche.
Igrają gwiazdy dziwne
z gałęźmi.

"Kogutek" nie uleczy.
Przyjaciel nie pocieszy.
Uwierz mi.

Co pomoże? A ja wiem:
tu pomoże stary sen,
stara bajda;

Jeśliś jak garnek peknał, ona cię sklei,
jeśliś nadzieję utracił, wpłyniesz na morze nadziei
na wszystkich żaglach.

"Nastawienia" społeczne? Dla karzełków,
Recenzje niedorzeczne? Dla zgiełku.
Poeto, pluń gdzie komuna, sanacja i endecja.

Tylko ona cię zbawi, przeklęta i jedyna -
i na gwiazdy wyprawi, rytm święty, mowa inna -
poezja.




Dzisiaj odkopałam swoje stare notatki i tam odnalazłam te dwa wiersze.

Jerzy Liebert - Uczę się ciebie człowieku

Uczę się ciebie, człowieku
Powoli się uczę, powoli
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli.

O świcie nadzieją zakwita
Pod wieczór niczemu nie wierzy
Czy wątpi, czy ufa-jednako-
Do ciebie, człowieku należy

Uczę się ciebie i uczę
I wciąż cię jeszcze nie umiem-
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.


Stanisław Barańczak - Wypełnić czytelnym pismem

Urodzony? (tak, nie; niepotrzebne
skreślić); dlaczego "tak" ? (uzasadnić); gdzie
kiedy, po co, dla kogo żyje? z kim się styka
powierzchnią mózgu, z kim jest zbieżny
częstotliwością pulsu? krewni za granicą
skóry? (tak, nie); dlaczego
"nie"? (uzasadnić); czy się kontaktuje
z prądem krwi epoki? (tak, nie); czy pisuje listy do
samego siebie? (tak, nie); czy korzysta
z telefonu zaufania (tak,
nie); czy żywi
i czym żywi nieufność? skąd czerpie
środki utrzymania w ryzach
nieposłuszeństwa? czy jest
posiadaczem majątku
trwałego lęku? znajomość obcych
ciał i języków? ordery, odznaczenia,
piętna? stan cywilnej odwagi? czy zamierza
mieć dzieci (tak, nie); dlaczego "nie"
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2010, 19:27:16 wysłane przez Autumn » Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #1 : Września 26, 2010, 14:49:01 »

  Inna materia - Jan Rybowicz
 
Bo jest jeszcze przecież
inna materia!
Ta, z której zbudowane są
nasze sny,
promienie słońca...
 
I odbicie w lustrze
zdziwione,
niepewne,
z której strony jesteśmy my
prawdziwi...
 
I nasze marzenia.
Zapisane
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« Odpowiedz #2 : Października 29, 2010, 15:01:54 »

Kornel Makuszyński - Ucieczka

Zabiłem dziś człowieka w jakiejś strasznej sprzeczce
I ledwo rozhukanych mych dopadłem koni...
Byle tylko przed siebie! Tysiąc trwóg mnie goni.
Świat cały razem ze mną, zda się, jest w ucieczce.

Rdzawy nóż Neronowy w gardło sobie wbiję,
Jeśli mi w locie konia lub mnie w arkan chwycą,
Albo arkana sam się zadławię pętlicą,
Gdy go na zimnym ciele uczuję jak żmiję.

Koniom krew z nozdrzy tryska... Byle dobiec nocy
I skryć się w jej pomroce jak w zapadłym lesie!
Ujdę... trwogą szalony zaprząg mnie uniesie...

Och! cisnęli kamieniami z Dawidowej procy,
Godzą we mnie łzą, klątwą i trądu chorobą;
Zabiłem bowiem siebie - uciekam przed sobą.
Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #3 : Listopada 17, 2010, 15:21:04 »

Wciągnęła babę robota - Adam Ziemianin

Kupiła baba sokowirówkę
I już wiruje białko z żółtkiem
To jest taka babska próba - zobaczymy czy się uda
Wirówka ładna z wyglądu, trzeba ją włączyć do prądu
Jak się rozkręci to wam pokaże bo jest z epoki marzeń
Ruszyła maszyna, hołubce wywija
I kręci się, kręci, koło za kołem,
Nagle: pisk!
Baba w ryk,
Przestała zajmować się nawet rosołem.
Wciągnęła szalenie babę ta robota
Najpierw kawał fartucha
A potem żabota
Już babie z wirówki wystają buty
- dwudziesty wiek jest bardzo okrutny.
Nie będzie już baba robić żadnych soków
I chłop wreszcie będzie miał święty spokój.
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #4 : Lipca 27, 2011, 09:23:32 »

Nie wiem czy to temat również o dyskusji o poezji, czy tylko do zamieszczania przykładów wierszy, ale najwyżej mod zrobi z tą wiadomością co trzeba.

Skończyłem wczoraj Sezon w piekle oraz Iluminacje Arthura Rimbaud'a. Oj ciężko się to czytało, naprawdę miałem problemy, żeby się skupić, wczuć w te poematy prozą i popłynąć z ich nurtem. Może to kwestia nastroju i warunków. Prawda jest jednak taka, że potem próbowałem jeszcze raz na spokojnie przegryzać się przez pojedyncze poematy... Zdaje mi się, że się udało, ale to do czego się dogryzłem nie oferuje zbyt wiele. Egocentryzm, wspomnienia samego poety (które jak się nie zna jego biografii nie są zbyt jasne), jakieś strumienie świadomości, ulotne wrażenia, no a jeśli już przekazujące jakąś treść ogólną, to zazwyczaj taką nie do końca przekonującą, typu - jesteśmy barbarzyńcami, gońmy więc za rozkoszami zmysłów itd. Podziwiam Rimbaud'a za nowatorstwo formy, śmiałość we wdrażaniu tzw. "rozprężania zmysłów" w swoje życie (branie narkotyków, homoseksualizm, alkoholizm itd.) w próbach dojścia do tzw. "jasnowidzenia", czyli osiągnięcia statusu poety ostatecznego, tworzącego poezję uniwersalną... Ale samą treścią mnie nie przekonuje, tym bardziej, że sam zakończył karierę poety w wieku 20 lat (!), rozczarowany (moim zdaniem słusznie) niemożnością osiągnięcia, czego sobie założył.

A tak na zakończenie improwizacja w stylu Rimbaud'a:
"Pełznę przez miasta step rozdrażniony ospą mgieł ulotnych. Znikam na wybrzeżach pojmowania ulotności wyrażeń. Och! Rozkosze! Gdybym umiał skakać w dół pojętnego majestatu! Sączą się miazmaty godzin, grzyby jednostajności rosną na głowach popiołów..." Ehm, to znaczy, chciałem powiedzieć: zaczyna się kolejny dzień pracy :).
Zapisane
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« Odpowiedz #5 : Sierpnia 30, 2011, 15:18:26 »

Najpiękniejszy (dla mnie) wiersz Josifa Brodskiego

Divertimento litewskie
Tomasowi Venclovie

1. Wstęp

Skromna, nadmorska kraina. Ma swoje
własne lotnisko, śniegi, telefony
i własnych Żydów. Willę dyktatora,
w kolorze burym. Oraz posąg wieszcza,
który ojczyznę nazywał kochanką,

w czym się przejawił jeśli nie subtelny
smak, to znajomość geografii: tutaj
w każdą sobotę jeżdżą południowcy
od tych z północy i, wracając pieszo
pod muchą, nieraz zbłądzą na Zachód -
gotowy temat na skecz. Odległości
tutejsze dobre dla hermafrodytów.

Wiosna. Południe. Kałuże, obłoki,
nieprzeliczone anioły na dachach
nieprzeliczonych kościołów; tu człowiek
może się tylko stać ofiarą ścisku
lub tutejszego baroku fragmentem.

2. Liejyklos

Urodzić się tu przed stu laty
i znad wietrzącej się pierzyny
gapić się w okno, widzieć sady,
krzyże dwugłowej Katarzyny;
wstydzić się matki, stawać w pąsach,
gdy przez lorgnon popatrzą damy,
w zaułkach getta żółtych, wąskich
popychać wózek z rupieciami;
marzyć, nakrywszy się wraz z głową,
o polskich pannach z dużym wianem;
potem na Pierwszą iść Światową
i gdzieś w Galicji paść - za Wiarę,
Cara, Ojczyznę - lub też z pejsów
wyhodowawszy bokobrody,
w Nowy Świat ruszyć, podczas rejsu
rzygając w atlantyckie wody.

3. Kawiarnia "Neringa"

Czas w Wilnie znika w kawiarnianych dymach,
w sztućców i spodków brzęku zakazanym,
a przestrzeń zmrużonymi patrząca oczyma,
długo spogląda w ślad za nim.

Posągowy krąg, jedyną swą stroną się jarząc,
zniża się tuż nad dachówki i stropy,
i grdyka się zaostrza, jakby z całej twarzy
pozostał sam tylko profil.

I, czując dotyk różdżki, słysząc mowę czarów,
kelnerka w bluzeczce z batystu
przebiera nogami, które zdjęła z barów
pewnego miejscowego futbolisty.

4. Herb

Smokowaleczny Święty Jerzy
w zażartej alegorii bierze
udział bez kopii; jeno miecz
i koń mu został: z ich pomocą
bestię dla innych niewidoczną
z litewskich granic pędzi precz.

Kogóż to, miecz ściskając w dłoni,
chce dopaść? Przedmiot tej pogoni
za obręb herbu gdzieś się skrył.
Kogóż to? Giaura? Pogan plemię?
Cały świat? Jeśli tak, nie w ciemię
bity nasz książę Witold był.

5. Amicum philosophum de melancholia, mania et plica polonica

Bezsenność. Cząstka kobiety. Kłąb wściekłych
gadów w słoiku, pnących się ku górze.
Szaleństwa dnia po móżdżku z wolna ściekły
w tył głowy, gdzie się rozlały w kałużę.
Tylko się ruszyć - a czują wnętrzności,
jak w tę ciecz zimną ktoś, kogo nie widzę,
zanurza pióro, które wpierw zaostrzył,
po czym wpisuje wolno "nienawidzę"
w kaligraficzny wzorek, gdzie zawijas
na zawijasie. Śliska od pomady
cząstka kobiety długie słowa wbija
w słuch, jak pięć palców w zawszone pokłady
włosów. I w mroku leżysz tak na wznak,
nagi, samotny, jak Zodiaku znak.

6. Palangen

Tylko morze potrafi prosto w twarz spoglądać
niebu; podróżny, siedzący na wydmach,
opuszcza oczy i z flaszki pociąga,
jak król, co dał się z kraju swego wygnać.

Dom rozgrabiony. Zrabowane trzody.
Syna ukrywa pastuch w ciemnościach pieczary.
A przed nim teraz ziemi kres i krawędź wody,
lecz by stąpać po wodzie - nie starcza mu wiary.

7. Dominikanai

Z ruchliwej jezdni skręcić możesz
w zaułek na wpół ślepy; tam
wejdź do kościoła, o tej porze
pustego; pobądź chwilę sam
i wprost w ogromne ucho Boskie,
zamknięte przed hałasem dni,
wyszeptaj trzy zaledwie zgłoski: - odpuść mi.

1971
Tłumaczył: Stanisław Barańczak

Przypisy autora:
Liejyklos - ulica w Wilnie
Amicum philosophum ... - (łac.) - Do przyjaciela - filozofa, o melancholii, manii i polskim kołtunie. Tytuł średniowiecznej księgi przechowywanej w bibliotece wileńskiej.
Palangen (niem.) - Połąga (miejscowość nad Bałtykiem - przyp. tłum.)
Dominikanai (lit.) - Dominikanie (kościół w Wilnie)
Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
Magnis

*




« Odpowiedz #6 : Lipca 07, 2012, 22:16:41 »

Trafiłem przypadkiem na wiersz Kazimierza Ratonia mający wiele z grozą, ale w krwawym wydaniu ;).

Z gnijącego mózgu cieknie nieustannie ropa
W gęstych strugach wzdłuż ciała rozmnażają się robaki
wchodzą w serce i dolne części ciała
wysysają krew i tłuszcz
okropne bezlitosne robaki gryzą genitalia
biegną do zaciśniętego gardła i oczu
one pragną cię unicestwić
skruszyć gałki oczne i zamknąć oddech
tak abyś charczał i rzęził w konwulsji
abyś nie miał czasu nawet na wściekłość i nienawiść
abyś nie zdołał się bronić
tylko skowytał coraz ciszej
aż nastąpi zupełne uduszenie
wtedy one będą mogły odejść
szarpać inne ciało
żywić się ropą z innego mózgu
to ty im dałeś życie
to twój gnijący mózg je spłodził.

Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: