Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mario Vargas Llosa  (Przeczytany 7201 razy)
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Kwietnia 11, 2011, 12:20:20 »

Jorge Mario Pedro Vargas Llosa Marqués de Vargas Llosa znany jako Mario Vargas Llosa (ur. 28 marca 1936 w Arequipie) - peruwiański pisarz, dziennikarz, myśliciel, polityk. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2010 r.


Bibliografia:

  • Wyzwanie (Los jefes, 1959 -zbiór opowiadań)
  • Miasto i psy (La ciudad y los perros , 1963)
  • Zielony dom (La casa verde, 1966)
  • Szczeniaki (Los cachorros, 1967 - nowelka)
  • Rozmowa w Katedrze (Conversación en La Catedral, 1969)
  • Pantaleon i wizytantki (Pantaleón y las visitadoras, 1973)
  • Ciotka Julia i skryba (La tía Julia y el escribidor, 1977)
  • Wojna końca świata (La guerra del fin del mundo, 1981)
  • Historia Alejandra Mayty (Historia de Mayta, 1984)
  • Kto zabił Palomina Molero? (Quién mató a Palomino Molero? , 1986)
  • Gawędziarz (El hablador, 1987)
  • Pochwała macochy (Elogio de la madastra, 1988)
  • Lituma w Andach (Lituma en los Andes, 1993)
  • Zeszyty don Rigoberta (Los cuadernos de don Rigoberto, 1997)
  • Święto kozła (La fiesta del Chivo, 2000)
  • Raj tuż za rogiem (El paraíso en la otra esquina, 2003)
  • Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki (Travesuras de la nina mala, 2006)



Przygodę z Vargasem Llosą rozpocząłem kilka lat temu lekturą debiutanckiej powieści, Miasto i psy. I na chwilę obecną to chyba moja ulubiona książka tego autora. Tytułowe psy to młodzi kadeci szkoły wojskowej (do której swoją drogą uczęszczał również Vargas Llosa, wysłany tam przez ojca, który nie chciał, by jego syn był mięczakiem-literatem), w której rozgrywa się akcja powieści. Książka wywołała oburzenie peruwiańskich wojskowych, którzy nawet dokonali jej publicznego spalenia. I nic dziwnego, gdyż powieściowy obraz tejże szkoły był zapewne daleki od oficjalnego. W szkole dochodzi bowiem do wielu nadużyć, ujmując rzecz ogólnikowo. Już tutaj Vargas Llosa eksperymentował nieco z formą - rolę narratora przyjmuje tu kilka osób, częste są też wycieczki w przeszłość, zaburzające chronologię, a dzięki którym poznajemy życie bohaterów przed wstąpieniem do szkoły.

Oprócz tego czytałem również Rozmowę w Katedrze. Monumentalne to dzieło, w zasadzie fresk peruwiańskiego poddanego generalskie dyktaturze , ale jednocześnie też można traktować tę książkę jako dramat bardziej intymny, wewnątrzrodzinny. Tytuł wyraża pomysł na całą książkę - rozpoczyna się ona bowiem od spotkania głównego bohatera, Santiago, z dawnym szoferem swego ojca. Razem wędrują do Katedry, która jest po prostu zwykłą knajpą i zaczynają rozmowę o dawnych czasach. Całość ma więc charakter wybitnie retrospektywny. Poznajemy losy Santiago, historię jego buntu, dzieje jego rodziny, przyglądamy się też dyktatorowi, ale i prostym ludziom - służbie. Forma jest imponująca. Sposób, w jaki Vargas Llosa to wszystko połączył jest arcymistrzowski. Książka wymaga sporego skupienia, gdyż teraźniejsze dialogi często płynnie przechodzą w te z przeszłości, należy więc uważać, by się w tej czasoprzestrzeni nie zagubić. Chociaż za formę wystawiłbym autorowi 11/10, to jednak sama fabuła porwała mnie jedynie miejscami, dlatego też nieco wyżej cenię właśnie Miasto i psy.

Moim zdaniem warto rozpocząć przygodę z autorem od noweli Szczeniaki. Krótka to rzecz, o charakterystycznej, poszarpanej narracji i fabule opowiadającej losy grupki chłopców, którzy stopniowo stają się mężczyznami i starzeją. Vargas Llosa błyskawicznie przechodzi tu przez niemal całe ich życie i przy tym nie odnosi się wrażenia jakichś nadmiernych przeskoków w czasie, jest wrażenie płynności. Pomimo skromnej objętości tekst wywarł na mnie spore wrażenie.

Mam jeszcze za sobą Wyzwanie, debiutancki zbiór opowiadań pisarza, który zasadniczo skupia się na różnych aspektach kultu machismo w Ameryce Południowej, w jednym utworze zbliża się natomiast do realizmu magicznego. Raczej ciekawostka, po którą warto sięgnąć raczej w dalszej kolejności.

Czytałem gdzieś, że zasadniczo twórczość Vargasa Llosy można podzielić na dwie grupy: poważną, wojującą wręcz oraz obyczajową, nawet frywolną. Do tej drugiej grupy należą m.in. Ciotka Julia i skryba (znów wątek autobiograficzny: Llosa poślubił swego czasu swoją dalszą ciotkę), ale na temat tej powieści czy generalnie tego nurtu nie mogę się wypowiedzieć, gdyż tych książek nie czytałem. Tak więc wiele jeszcze przede mną, a najbliższej przyszłości sięgnę po Zielony dom, po lekturze którego oczywiście zabiorę tu głos, który teraz oddaję innym członkom forum :) Z tego co kojarzę, bodaj BrunoS (o ile się nie mylę) ma za sobą kilka książek tego autora, więc liczę, że przynajmniej on się tu wypowie :)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2011, 12:32:47 wysłane przez p.a. » Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #1 : Kwietnia 11, 2011, 16:28:25 »

Ja zażyczyłem sobie na święta ( no i dostałem) autobiografię tegoż autora i jakoś nie mogę się za nią zabrać, ale bardzo bym chciał. Nie wiem czemu, może przez to, że to nie fantastyka, ani nie horror...
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Kwietnia 11, 2011, 23:46:45 »

Hmm..osobliwy pomysł na zapoznanie się z czyjąś twórczością ;) Tzn. wiesz, z mojej perspektywy wygląda to tak, że za takie rzeczy, jak autobiografia, zabieram się w momencie, gdy jestem już zadeklarowanym fanem jakiejś osoby. A tak na początek to chyba średni pomysł? Jak już wspomniałem powyżej, dobrym pomysłem na "dzień dobry" są "Szczeniaki". Krótkie i satysfakcjonujące. A jeśli komuś się nie spodoba, to wiele czasu nie zmarnuje.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #3 : Kwietnia 12, 2011, 15:36:32 »

Pomysł po prostu był taki, że słyszałem o tym, że w wielu jego książkach są motywy autobiograficzne. Pomyślałem, że skoro tak to najlepsza będzie biografia i tyle :D
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Kwietnia 12, 2011, 17:55:06 »

Ano są, o czym wspominałem powyżej. Tyle, że wiesz, oprócz treści jest jeszcze forma :D
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #5 : Kwietnia 12, 2011, 17:57:21 »

Domyślam się. Podobno dość specyficznie z nim jest. No zobaczy się:) Jak na razie mam ważniejsze plany czytelnicze, ale mam nadzieję, że niedługo się za to zabiorę:)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Kwietnia 16, 2011, 09:34:50 »

p.a. świetny pomysł na temat o Llosie!!! Ostatnio mało czasu i dopiero teraz dostrzegłem ten temat. Swoją drogą zastanawiałem się niedawno czy takowi pisarze też mają miejsce na "naszym" forum, które skądinąd jest miejscem na literaturę beletrystyczną. Tak przy okazji, to wczoraj skończyłem Wspomnienia z domu umarłych Dostojewskiego, i strasznie byłem zdziwiony, że nie mogę się podzielić wrażeniami po kolejnym wspaniałym dziele tego genialnego autora. Ale jak jest miejsce na Vargasiusa, to i na Fiodora się myślę znajdzie. Coś cza pokombinować:)

Ale miało być o Llosie. Przygodę z jego twórczością zacząłem jeszcze przed wręczeniem mu Nagrody Nobla, a więc w czasach gdy jeszcze o nim tak głośno nie było. Na pierwszy ogień poszły Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki. Po tej lekturze byłem zafascynowany nie tylko całą historią, która naprawdę niespodziewanie mnie wciągnęła (temat i fabuła raczej dla kobiet), ale przede wszystkim niesamowitą lekkością z jaką owo dzieło przeczytałem.

Po Szelmostwach, przyszła kolej na kolejną pozycję z tzw. nurtu lekkiego u Llosy, czyli Ciotka Julia i skryba. Jak dotąd jest to moja ulubiona książka tego autora z 4, które dotychczas przeczytałem. W całej książce nie urzekła mnie tym razem sama historia, co wręcz genialna konstrukcja tej powieści. Każdy rozdział opowiadający o losach nastoletniego bohatera przeplatany jest słuchowiskami radiowymi tytułowego skryby, na które składają się bardzo ciekawe opowiadania, które kończą się zawsze w najciekawszych momentach. Po prostu extra!!!

Później wpadła mi w ręce  Pochwała macochy, krótka książeczka o Don Rigobercie, jego drugiej żonie i malutkim synku władcy, który ma niemały wpływ na relacją ojca ze swoją macochą. Krótka i momentami niesmaczna lektura.

Ostatnią jak do tej pory książką Llosy były opisywane już przez p.a. -  Miasto i psy. Książka bardzo dobra o której już pisałem w jednej z recenzji w świętej pamięci już wątku Aktualnie czytane.

Ogólnie bardzo lubię Llosę, od dłuższego czasu szykuję się już na Zeszyty don Rigoberta, książkę która jest kontynuacja wspominanej wcześniej Pochwały macochy , która czaka już na mnie na regale mojego dobrego kolegi, a do przeczytania której strasznie mnie zachęca.
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Kwietnia 16, 2011, 10:23:30 »

Ha, choć piłkarsko jesteśmy antagonistami, pod względem literatury dogadać się dogadamy ;)

Zaciekawiłeś mnie tą "Ciotką Julią...". Do tej pory podchodziłem do tej książki na zasadzie: no dobra, kiedyś ją sobie odhaczę. Teraz mam nawet na nią umiarkowaną ochotę :) Ale wpierw - "Zielony dom". Osobiście bardzo się cieszę, że poznałem tego pisarza na długo przed Noblem. Ale też tym razem nie było tak, iż po wręczeniu nagrody księgarnie napełniły się dotąd nieobecnymi dziełami - akurat Vargasa LLosy na rynku jest sporo od dawna, tylko to potwornie drogie, choć ładnie wydane, książki.

Uważam też, że warto otwierać wątki o każdym pisarzu - a nuż uda się kogoś zachęcić do mniej rozrywkowej lektury? A już taki Fiodor Michajłowicz to na wątek zasłużył szczególnie, gdyż o szeroko rozumianą fantastykę ocierał się - w opowiadaniach - dosyć często. Prawdę powiedziawszy otwarłbym już dawno wątek o Dostojewskim i powstrzymał mnie chyba tylko fakt, iż wszystkie jego książki czytałem dosyć dawno temu. Może się jednak zmobilizuję (jeśli Ty tego nie zrobisz) i taki wątek utworzę :)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Kwietnia 17, 2011, 00:46:53 »

Naprawdę p.a. polecam Ci Ciotkę Julię. Dla mnie ta książka jest jedną z najlepszych konstrukcyjnie powieści. Spróbój a potem pogadamy. Co do Zieonego domu to notka wydawcy na okładce też mnie swego czasu bardzo zainteresowała, ale jak wiadomo za dużo tych typów na czytanie a za mało czasu. Ale na bank kiedys odhaczę. Z kolei Ty mnie zaciekawiłeś tymi Szczeniakami!!! Nigdy nie słyszałem o tej nowelce. Gdzie ją można spotkać?? Była ona wydana w wydawnictwie Znak, w tej ładnej kolorowej serii??

Co do Twoich preferencji piłkarskich to zabij mnie, ale nie wiem komu kibicujesz??? Chyba nie jesteś żabolem??? :)
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Kwietnia 17, 2011, 09:09:04 »

Hehe, zacznę od preferencji :) Ano tak, w dzieciństwie została mi jakoś zaszczepiona sympatia do KSG :) Ale wiesz, kibicem to w sumie nie jestem, bo moje "kibicowanie" polega na tym, że wchodzę na tabele wyników i się cieszę, gdy Górnik wygrywa :) A nie wiem, czy wymieniłbym ze 3 zawodników tej drużyny ;) Nie patrzę na polską piłkę, bo nie jestem normalnie w stanie :)

A wracając do zasadniczego wątku..."Szczeniaki" miałem z biblioteki i nie pamiętam w sumie, jakie to było wydanie. Natomiast najważniejsza kwestia jest taka, że z reguły ta nowelka jest wydawana razem z "Wyzwaniem". I tak, widzę, że jest wydanie ze Znaku, chyba całkiem świeże, bo zdaje się, że w księgarniach pojawiło się już po Noblu:

http://www.granice.pl/recenzja.php?id=59&id3=245890

Widziałem też swego czasu starsze wydanie...nie pamiętam, jak się ta seria nazywała, ale okładki z reguły były białe, bądź błękitne, a na nich jakieś takie porcelanowe laleczki i tego typu rzeczy. Okładka twarda. Również połączono tu "Szczeniaki" z "Wyzwaniem". Co zresztą nie jest dziwne, bo raz, że nie opłaca się wydawać tak cieniutkich książeczek, a dwa, w "Szczeniakiach" Llosa też w sumie zajmuje się po trochu machismo.
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Kwietnia 17, 2011, 09:36:28 »

Ano tak, w dzieciństwie została mi jakoś zaszczepiona sympatia do KSG :)

No trudno, każdy nosi w życiu jakieś brzemię :)

Jesli chodzi o Wyzwanie i Sczeniaki to zaskoczyłeś mnie tym wydaniem najnowszym. Notka wydawcy też całkiem ciekawa, no ale taka chyba powinna być nieprawdaż? :) Muszę napomknąć o tym wspomnianemu wcześniej koledze, albowiem posiada on wszystkie dzieła Llosy i na to pewnie też będzie miał chrapkę. To wkrótce może wpadnie ona w moje ręce.

A tymczasem czytaj ten Zielony dom i zdawaj relację czy warto...
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #11 : Kwietnia 17, 2011, 11:17:55 »

Szczeniaki polecam :) Wyzwanie już mniej, chociaż ze dwa krótkie teksty mi się podobały. A za Zielony domto ja się mogę zabrać i za pół roku :) Mam to w planach, bo jadę już teraz chronologicznie z Llosą i najstarszą z nieprzeczytanych książek jest właśnie Zielony dom :)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Kwietnia 17, 2011, 20:27:38 »

bo jadę już teraz chronologicznie z Llosą

p.a. a Ty to wszystkich autorów chronologicznie czytasz??? Bo z tego co mi się przypomina to Agathe Christie też tak czytasz...
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Kwietnia 17, 2011, 22:40:30 »

Hehe, od niedawna mam taki bzik :) Fajnie się wtedy obserwuje rozwój pisarza, można dostrzec jakieś nawiązania czy te same chwyty... Oczywiście nie jest tak, że poznając pisarza sięgam po debiut - bo ten z reguły odstaje poziomem od najwybitniejszych pozycji. Ale fajnie jest np. poczytać wpierw jakąś najbardziej reprezentacyjną książkę, a potem - jeśli dany autor nas zainteresuje - lecieć po kolei :) Zaczęło się to kilka lat temu od chronologicznej lektury Panów Samochodzików :) Potem zatęskniłem za Mastertonem i z nim też zacząłem lecieć po kolei. Potem Christie, którą częściowo też powtarzam. A obecnie często robię tak w przypadku innych autorów (np. James Herbert, William Faulkner). Gdy zrobię sobie powtórkę z Dostojewskiego (czytałem większosć jego rzeczy) to oczywiście też chronologiczną :) W przypadku Llosy, wpierw przeczytałem Miasto i psy (debiutancka powieść, ale to był w sumie przypadek - chciałem poznać po prostu kolejnego - po Cortazarze i Garcii Marquezie - pisarza iberoamerykańskiego, wybrałem sobie Vargasa Llosę a ten tytuł mi się spodobał i było to takie fajne PRL-owskie wydanie :) ) i Rozmowę w Katedrze; później były Szczeniaki...i wtedy zorientowałem się, że w zasadzie sięgnąłem po same wczesne rzeczy tego pisarza, więc lekko tylko zaburzając chronologię, sięgnąłem po Wyzwanie. Następnie uzupełnię lukę Zielonym domem a potem to już mogę lecieć po kolei :) (Pantaleon i wizytantki, Ciotka Julia i skryba, itd.)
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #14 : Października 09, 2011, 17:43:53 »

Dla zainteresowanych:

Mario Vargas Llosa w Polsce - spotkanie w Warszawie dnia 21 października o godz. 18.00 odbędzie się w sali audytoryjnej Biblioteki Uniwersyteckiej UW, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28
Rozmowę o najnowszej książce pisarza Marzenie Celta poprowadzą Marzena Chrobak i Carlos Marrodan Casas.


I do zgarnięcia wejściówki na fb: https://www.facebook.com/czytam.kupuje
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Października 09, 2011, 18:25:59 »

Ciekawe... Pewnie się nie wybiorę, ale i tak ciekawe :) A i widziałem ostatnio jego nową powieść... aż mnie naszła ochota, by się znów z Mariem zmierzyć :)
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #16 : Października 09, 2011, 21:48:39 »

Jeszcze ma w Krakowie być.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Października 10, 2011, 10:06:03 »

Ciekawe... Pewnie się nie wybiorę, ale i tak ciekawe :) A i widziałem ostatnio jego nową powieść... aż mnie naszła ochota, by się znów z Mariem zmierzyć :)

Też ją widziałem p.a.. Tutuł coś chyba "Marzenie Celta". Notka wydawcy z tyłu książki jest rzeczywiście nad wyraz zachęcająca. No i fakt, że jest to jego najnowsza książka napisana po Noblu, a nie jakaś powieść z szuflady.
Zapisane

/R\
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #18 : Listopada 04, 2011, 21:27:35 »

Dziś w końcu zacząłem czytać Marzenie Celta, pierwszą po Noblu powieść M.V. Llosy. Kurde, od razu musiałem skrobnąć przysłowiowe dwa słowa. Jestem po 100 stronach i książka jak dla mnie na razie jest boska!!! Czyta się ją wyśmienicie. Jak to zawsze u Llosy perfekcyjnie prowadzone wątki opisujące teraźniejszość przeplatane są retrospekcjami. Jak tak dalej pójdzie, to będzie to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku...
Obym nie zapeszył, ale w Llosę wierzę tak więc bez obaw...
Zapisane

/R\
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #19 : Listopada 16, 2011, 11:30:44 »

Skończyłem dziś Marzenie Celta. Dla mnie była to genialna książka, genialnego noblisty. Historia Rogera Cesementa porwała mnie i zachwyciła do głębii. Poszczególne etapy tej powieści potrafią wbić w fotel i wywołać w czytelniku masę sprzecznych emocji i uczuć. Na zawsze pozostaną w mojej pamięci niektóre opisy i sceny z przeróżnych sytuacji, które na swej niełatwej drodze życiowej zarówno w afrykańskim Kongu jak i w południowoamerykańskiej Amazonii napotykał bohater tej powieści. Llosa udowadnia, że na Nobla zasługuje.

Dla mnie książka warta jest oceny: 9/10!!!
Zapisane

/R\
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: