Strony: 1 ... 29 30 [31] 32 33 ... 43   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: John Ronald Reuel Tolkien  (Przeczytany 218193 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #600 : Października 03, 2013, 18:09:48 »

Jedno co mi się nie podoba to zbyt duża ilość użytych animacji komputerowych. Widać to szczególnie gdy przyjżymy się orkom. W większości są właśnie robieni za pomocą CGi a nie tak jak było w LOTR gdzie mieliśmy świetne kostiumy i charakteryzacje.

Całkowicie się zgadzam. To jest jedyny minus tej nowej trylogii. Za dużo komputera.

Wypadałoby część pierwszą chyba obejrzeć nareszcie  Anioł Albo poczekam do premiery trójki, w sumie już niedługo  Anioł

Hehe, mam dokładnie tak samo :D Nie widziałem i nawet nie jest mi szczególnie śpieszno :) Jakoś zupełnie straciłem do tego serce, gdy dowiedziałem się o trzech częściach.

Ja pierwszą część, od czasu premiery, obejrzałem już dwa razy i pewnie jeszcze trzeci raz obejrzę (tuż przed pójściem do kina na część drugą) :P Mnie się na razie bardzo podoba, ale to pewnie dlatego, że bardziej jestem fanem Jacksona niż Tolkiena :D

PS. No i ta muza...

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=tQ1pMEnPahk" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=tQ1pMEnPahk</a>
« Ostatnia zmiana: Października 03, 2013, 18:21:08 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #601 : Października 03, 2013, 19:44:42 »

Zobaczyłem sobie ten trailer i poruszony nie jestem, bo szczerze powiedziawszy co by nie mówić o współczesnym kinie, to trailery się teraz potrafi robić i nawet naprawdę słabe filmy mogą mieć świetne trailery. Chociaż raz wyrwało mi się w myślach, że to oszustwo takie jest (na ekranie panował wtedy Legolas), że ta historia naprawdę jest zupełnie inna, nie tak monumentalna. Beczułki będą i dobrze, ale... czy ja dobrze widzę, iż w tym filmie będzie już Bitwa Pięciu Armii?
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #602 : Października 21, 2013, 08:18:54 »

Tak a propos Tauriel, nowej bohaterce "Hobbita". :D Nie wiedziałem w ogóle kto to jest, teraz już wiem...ale artykuł zatytułowany fajnie.   :D




Cytuj
Fani twórczości J.R.R. Tolkiena należą do najbardziej oddanych, dlatego gdy Peter Jackson powiedział, że stworzył nową postać, która pojawi się w jego adaptacji "Hobbita", wielu z nich zadrżało.

Tą nową postacią jest elf z Mrocznej Puszczy - Tauriel, w którą wciela się Evangeline Lilly. Aktorka wie, że zostanie znienawidzona przez fanów Tolkiena, gdyż sama jest zagorzałą fanką jego powieści ? do tego stopnia, że była oburzona na wieść o tym, że Peter Jackson chce zekranizować "Władcę Pierścieni". Jednak gdy po jakimś czasie zobaczyła efekt pracy Jacksona, bardzo jej się spodobał. Dlatego gdy otrzymała propozycję zagrania w drugiej części "Hobbita" postaci, która nie występuje w książce, wahała się tylko przez chwilę. Ci ludzie znają ten świat i przedstawili go tak dobrze, że moim zdaniem zasługują na odrobinę zabawy w jego obrębie.

Aktorka zauważyła też, że książka zdominowana jest przez męskie postaci, kobiet nie ma tam w zasadzie w ogóle. Trudno jest oglądać film, w którym nie pojawia się żadna kobieta. Trzeba móc odpocząć od całego tego testosteronu. Chyba podobnie było w przypadku filmu "The Hurt Locker", w którym pojawiłam się na jakieś pięć minut, a wszyscy mnie zapamiętali.

Tauriel jest bardzo młodym elfem ? zatem daleko jej do mądrości i dostojności starszych przedstawicieli jej rasy. Jest bardziej impulsywna i niedojrzała niż oni. Ma zaledwie 600 lat ? mówi Lilly ? to jeszcze dziecko.

?Hobbit: Pustkowie Smauga" to dalszy ciąg opowieści o niezwykłej wyprawie Bilbo Bagginsa (Martin Freeman), który w towarzystwie czarodzieja Gandalfa (Ian McKellan) oraz trzynastu krasnoludów prowadzonych przez Thorina Dębową Tarczę (Richard Armitage), rusza w epicką podróż, by odzyskać Erebor, królestwo utracone niegdyś przez Krasnoludy. Największym wyzwaniem, jakie ich czeka, jest spotkanie ze Smaugiem, smokiem stojącym na straży majątku rodu Thorina.


http://stopklatka.pl/-/76123003,dajcie-szanse-wymyslonej-bohaterce-hobbita-#.UmQ5itkCPfk.facebook
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2013, 08:21:15 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #603 : Października 21, 2013, 08:36:47 »

Hahaha, dobre :D Jackson i chłopaki znają ten świat, więc mogą sobie zaszaleć... wrzucając postaci nieistniejące w prozie Tolkiena. A dlaczego nie wrzucili do filmu Schwarzeneggera - wyskoczyłby z bazooką, rozwalił Smałga, powystrzelał wrogów w Bitwie Pięciu Armii i ta-dam. Pozamiatane ;) Ciekawe, jaki jest sens wsadzania do Hobbita Legolasa? Jest to umotywowane dodatkami do Władcy, czy wrzuceniem znanej twarzy na plakat filmu (i do filmu), aby piszczące nastolatki pobiegły do kina na boskiego Blooma, a tfurcy zarobili dodatkowe dolary?
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2013, 08:38:47 wysłane przez Master » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #604 : Października 21, 2013, 09:44:40 »

Hahaha, dobre :D Jackson i chłopaki znają ten świat, więc mogą sobie zaszaleć... wrzucając postaci nieistniejące w prozie Tolkiena.

Muszą jakoś wypełnić te trzy godziny seansu :P Ewidentnie brakowało im walecznej kobiecej postaci w tej nowej trylogii. W starej mieli Eowyn graną prze Mirandę Otto. Ja tam nie mam żadnych pretensji, chętnie sobie popatrzę na Evangeline Lilly  :D

Ciekawe, jaki jest sens wsadzania do Hobbita Legolasa?

Tutaj bardziej chodzi o to żeby pokazać, że te filmy łączą się z Władcą Pierścieni. Dlatego w pierwszej części jest Frodo, stary Bilbo, Gandalf, Saruman, Elrond, Galadriel... W drugiej będzie Legolas, nie zdziwię się jak w trzeciej pojawią się wszyscy aktorzy z pierwszej trylogii ;)

Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #605 : Października 21, 2013, 10:48:19 »

Tutaj bardziej chodzi o to żeby pokazać, że te filmy łączą się z Władcą Pierścieni. Dlatego w pierwszej części jest Frodo, stary Bilbo, Gandalf, Saruman, Elrond, Galadriel... W drugiej będzie Legolas, nie zdziwię się jak w trzeciej pojawią się wszyscy aktorzy z pierwszej trylogii ;)

Co do Gandalfa, Sarumana, Elronda i Galadrieli to ja się zgodzę, że można ich tam było spokojnie umieścić. Co się zaś tyczy starego Bilbo, Froda i Legolasa to dla mnie jest nic innego jak kumpelska wstawka, ażeby dołożyć swoją cegiełkę do kolejnego przedsięwzięcia związanego z Tolkienem. Wszak Ci ludzie się zżyli ze sobą będąc na planie przez 3 lata, więc nie wierzę, że wprowadzenie starego Bibla,Froda i Legolasa nie jest ukłonem jacksona w stronę tej przyjaźni. ;)

Co do Tauriel, nie mam nic przeciwko takiej wstawce, jeżeli będzie ona tylko jako sztafaż, a nie ważna postać, bo wtedy już takie coś mnie zaczyna denerwować. Jak ma być tam członkiem załogi elfów to niech sobie jest, ale jak zobaczę jakieś wyczyny wznoszące się ponad zwyczajowe "jestem, bo mam być" , to nie zdzierżę. :D Oby się tylko Sawyer albo Jack gdzieś w tle nie pojawili.  :haha:
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #606 : Października 30, 2013, 22:47:42 »

Witam sympatyków Tolkiena, nadeszła pora abym i ja zagościł tu na dłużej gdyż od jakiegoś czasu praktycznie żyję losami Śródziemia (nawet myślę o zmianie nicka na Morgoth). Diabeł 9

Ale zacznijmy od początku. O ile pamiętam pierwszym kontaktem z Tolkienowskimi stworami była gra Heroes Of Might And Magic (szczególnie II i III), w którą z dużą namiętnością swego czasu sobie pogrywałem. Później oczywiście był film Petera Jacksona pt. "Władca Pierścieni", dzięki któremu już wiedziałem, że prędzej czy później zagłębię się w jego pisany pierwowzór i całą twórczość Tolkiena.
 
Na pierwszy ogień poszedł oczywiście "Hobbit", którego koniecznie chciałem przeczytać jeszcze przed obejrzeniem filmu. Jak na pierwszy kontakt z jego prozą było nadspodziewanie dobrze, a nawet śmiem stwierdzić, że urwało mi d..ę! :o Przygody Bilba i jego kompanii wchłonąłem jednym tchem, a zaraz potem obejrzałem pierwszą część filmu (szkoda że jeszcze nie ma całości :() i od razu zabrałem się za "Silmarillion". :rad1: Aktualnie jestem na finiszu "Niedokończonych opowieści", a następne czekają już na półce i łypią na mnie spode łba abym po nie sięgnął. :haha:
 
O "Hobbicie" jako książce nie będę się wielce rozpisywał bo jest po prostu świetna. Diabeł 9
Jeśli chodzi o ekranizację również nie mam wiele do zarzucenia. Jedyną rzeczą, która nie współgrała mi pomiędzy książką a filmem był wizerunek krasnoludów. Tolkien przedstawia je jako istoty deczko nieporadne i trochę bojaźliwe, a twórcy filmu jako niezwyciężonych wojowników (podobnie zresztą jak i Gimliego z WP) :].
W sumie "Hobbit" jest pierwszą powieścią tegoż pisarza i wszystkie postacie z biegiem czasu ewoluowały ("Silmarillion" ewidentnie to potwierdza"), ale ten zgrzyt ewidentnie zatarł mi się w pamięci. :haha:

O ile "Hobbita" odbiera się jako typową powieść i wraz z jej bohaterami stajemy się uczestnikami wielkiej przygody, to "Silmarillion" jest totalnie odmienny i jest niczym innym jak nową mitologią Świata - w dodatku jakże wspaniałą! :o
Całkowicie zgodzę się z przedmówcami odnośnie drobnych trudności z przyswajaniem ogromnej ilości nazw, miejsc, imion, itp. Jednakże im głębiej zapuszczamy się w ten świat jest trochę łatwiej dzięki wszelkiej maści dodatkom w postaci map, przypisów, indeksów, spisów, czy drzew genealogicznych, a o pięknie ilustrowanych wydaniach już nie wspominając. ;)
"Silmarillion" jest początkiem wszystkiego i to właśnie od niego powinno zacząć się poznawanie historii Śródziemia. Co prawda niektóre epizody tej książki dublują się w innych pozycjach, np. w "Niedokończonych opowieściach" czy "Dzieciach Hurina" i może się okazać, że czytamy o tym samym po raz trzeci :haha:, ale w większości przypadków nasza wiedza zawsze uzupełnia się o dodatkowe fakty i wydarzenia. Jednakże jest według mnie jeden wyjątek, który poddaje w wątpliwość sensowność jego wydania (choć jeszcze tego nie przeczytałem), a mianowicie historia Turina Turambara zawarta w "Dzieciach Hurina". :]
Tak więc ogólnie jest bardzo dobrze i nie żałuję nawet minuty spędzonej nad dokonaniami J.R.R. Tolkiena. Jak skończę "Niedokończone opowieści" to skrobnę kilka słów, do usłyszonka. :)
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #607 : Października 31, 2013, 09:30:06 »

Witam sympatyków Tolkiena, nadeszła pora abym i ja zagościł tu na dłużej gdyż od jakiegoś czasu praktycznie żyję losami Śródziemia (nawet myślę o zmianie nicka na Morgoth). Diabeł 9

No i dobrze. Kolejny konkretny zawodnik się pojawił w tym pokoju. :D

Cytuj
Ale zacznijmy od początku. O ile pamiętam pierwszym kontaktem z Tolkienowskimi stworami była gra Heroes Of Might And Magic (szczególnie II i III), w którą z dużą namiętnością swego czasu sobie pogrywałem.

Też lubiłem grać Bastionem. :D A najlepsze było, jak w dodatku The Shadow of Death mogłeś łuczników specjalnie ulepszać dzięki postaci Gelu, i miałeś pełen zasięg strzału, kosząc wszystko, co się dało. :D Aż mi narobiłeś ochoty na granie. :D

 
Cytuj
Jeśli chodzi o ekranizację również nie mam wiele do zarzucenia. Jedyną rzeczą, która nie współgrała mi pomiędzy książką a filmem był wizerunek krasnoludów.

Nie tylko Tobie. Mi krasnolud posługujący się łukiem przypomina po prostu wyrośniętego i zarośniętego elfa. :D Mi w zasadzie oręż najbardziej nie pasuje co do niektórych. Kostiumy i ogólna aparycja w miarę ok. :)

Cytuj
to "Silmarillion" jest totalnie odmienny i jest niczym innym jak nową mitologią Świata - w dodatku jakże wspaniałą! :o

I ile z tego by filmów zrobić. :D Ale jeśli przeczytałeś już "Silmarillion", to poznałeś przygodę Hurina i szczerze Ci odradzam sięgania po osobną książkę w tym momencie, bez względu na to, jak podjarany jesteś,  bo Cię zwyczajnie znuży, a to świetna historia jest. ;) Chyba najbardziej poruszająca historia Śródziemia.

Cytuj
"Silmarillion" jest początkiem wszystkiego i to właśnie od niego powinno zacząć się poznawanie historii Śródziemia.

Tu się z Tobą nie zgodzę. ;) Dla mnie to jest uzupełnienie, świetne, ale tylko uzupełnienie. Bo jak to przeczytasz najpierw to potem wiesz o co chodzi z resztą,  i już nie ma tej frajdy czytając następne książki. A tak jak przeczytasz "WP" to chcesz wiedzieć co było wcześniej, więc sięgasz po "H". Jeśli z kolei przeczytasz "H" i ciągle Ci mało, to sięgasz po "S" i wracasz na sam początek. "S" ma to wszystko w sobie i zdradza za dużo. Poco Ci wiedzieć kim jest i skąd tak naprawdę się wziął "Gandalf" czytając "H" czy "WP". Nie lepiej, jak jest owiany tajemniczą aurą przez całe "WP" i "H" i potem się tego dowiesz? :)  Większa frajda, moim zdaniem.


Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #608 : Października 31, 2013, 09:30:22 »

Witam sympatyków Tolkiena, nadeszła pora abym i ja zagościł tu na dłużej gdyż od jakiegoś czasu praktycznie żyję losami Śródziemia (nawet myślę o zmianie nicka na Morgoth). Diabeł 9

Ale zacznijmy od początku. O ile pamiętam pierwszym kontaktem z Tolkienowskimi stworami była gra Heroes Of Might And Magic (szczególnie II i III), w którą z dużą namiętnością swego czasu sobie pogrywałem. Później oczywiście był film Petera Jacksona pt. "Władca Pierścieni", dzięki któremu już wiedziałem, że prędzej czy później zagłębię się w jego pisany pierwowzór i całą twórczość Tolkiena.
 
Na pierwszy ogień poszedł oczywiście "Hobbit", którego koniecznie chciałem przeczytać jeszcze przed obejrzeniem filmu. Jak na pierwszy kontakt z jego prozą było nadspodziewanie dobrze, a nawet śmiem stwierdzić, że urwało mi d..ę! :o Przygody Bilba i jego kompanii wchłonąłem jednym tchem, a zaraz potem obejrzałem pierwszą część filmu (szkoda że jeszcze nie ma całości :() i od razu zabrałem się za "Silmarillion". :rad1: Aktualnie jestem na finiszu "Niedokończonych opowieści", a następne czekają już na półce i łypią na mnie spode łba abym po nie sięgnął. :haha:
 
O "Hobbicie" jako książce nie będę się wielce rozpisywał bo jest po prostu świetna. Diabeł 9
Jeśli chodzi o ekranizację również nie mam wiele do zarzucenia. Jedyną rzeczą, która nie współgrała mi pomiędzy książką a filmem był wizerunek krasnoludów. Tolkien przedstawia je jako istoty deczko nieporadne i trochę bojaźliwe, a twórcy filmu jako niezwyciężonych wojowników (podobnie zresztą jak i Gimliego z WP) :].
W sumie "Hobbit" jest pierwszą powieścią tegoż pisarza i wszystkie postacie z biegiem czasu ewoluowały ("Silmarillion" ewidentnie to potwierdza"), ale ten zgrzyt ewidentnie zatarł mi się w pamięci. :haha:

O ile "Hobbita" odbiera się jako typową powieść i wraz z jej bohaterami stajemy się uczestnikami wielkiej przygody, to "Silmarillion" jest totalnie odmienny i jest niczym innym jak nową mitologią Świata - w dodatku jakże wspaniałą! :o
Całkowicie zgodzę się z przedmówcami odnośnie drobnych trudności z przyswajaniem ogromnej ilości nazw, miejsc, imion, itp. Jednakże im głębiej zapuszczamy się w ten świat jest trochę łatwiej dzięki wszelkiej maści dodatkom w postaci map, przypisów, indeksów, spisów, czy drzew genealogicznych, a o pięknie ilustrowanych wydaniach już nie wspominając. ;)
"Silmarillion" jest początkiem wszystkiego i to właśnie od niego powinno zacząć się poznawanie historii Śródziemia. Co prawda niektóre epizody tej książki dublują się w innych pozycjach, np. w "Niedokończonych opowieściach" czy "Dzieciach Hurina" i może się okazać, że czytamy o tym samym po raz trzeci :haha:, ale w większości przypadków nasza wiedza zawsze uzupełnia się o dodatkowe fakty i wydarzenia. Jednakże jest według mnie jeden wyjątek, który poddaje w wątpliwość sensowność jego wydania (choć jeszcze tego nie przeczytałem), a mianowicie historia Turina Turambara zawarta w "Dzieciach Hurina". :]
Tak więc ogólnie jest bardzo dobrze i nie żałuję nawet minuty spędzonej nad dokonaniami J.R.R. Tolkiena. Jak skończę "Niedokończone opowieści" to skrobnę kilka słów, do usłyszonka. :)


Wydaje mi się, że lepsze wrażenie wywiera jednak "Księga zaginionych opowieści" niż "Niedokończone opowieści". Tak czy siak, są to lektury wymagające sporego skupienia i potrafiące nieraz namieszać nam w głowie. W przerwach pomiędzy "...opowieściami" polecam Ci sięgnąć po bardziej "lajtowe" pozycje JRRT, tj.: "Kowal z Podlesia Większego", "Rudy Dżil i jego pies", "Przygody Toma Bobmadila" i jakże przeze mnie lubiany poemat "Pan Gawen i Zielony Rycerz".
Lektury te pozwolą Ci się na pewno odstresować przy czytaniu wszelakich "Opowieści"  Anioł
Zapisane

kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #609 : Października 31, 2013, 13:13:03 »

Cytuj
Tu się z Tobą nie zgodzę. ;) Dla mnie to jest uzupełnienie, świetne, ale tylko uzupełnienie. Bo jak to przeczytasz najpierw to potem wiesz o co chodzi z resztą,  i już nie ma tej frajdy czytając następne książki. A tak jak przeczytasz "WP" to chcesz wiedzieć co było wcześniej, więc sięgasz po "H". Jeśli z kolei przeczytasz "H" i ciągle Ci mało, to sięgasz po "S" i wracasz na sam początek. "S" ma to wszystko w sobie i zdradza za dużo. Poco Ci wiedzieć kim jest i skąd tak naprawdę się wziął "Gandalf" czytając "H" czy "WP". Nie lepiej, jak jest owiany tajemniczą aurą przez całe "WP" i "H" i potem się tego dowiesz? :)  Większa frajda, moim zdaniem.

Poznawanie historii Śródziemia w takiej kolejności też ma zapewne sens i sprawia dużo frajdy, ale ja jakoś jestem zwolennikiem chronologii. ;) Zresztą "Silmarillion" podaje głównie suche fakty w mocno skróconej wersji, która przypomina swą formą szkolny podręcznik historii. Prawdziwe przygody zaczynają się dopiero wraz z "Hobbitem/WP/Dziećmi Hurina". Także ta podstawowa wiedza o Śródziemiu wcale nie stępiła mego apetytu na dalsze zagłębianie się w świat Tolkiena. Nawet po zarysie dziejów Turina w "Silmarillionie" i jej rozwiniętej formie w "Niedokończonych opowieściach" mógłbym przeczytać pod rząd "Dzieci Hurina" (chociaż tak nie zrobię i naprawdę nie wiem po co wydano tą historię jako osobną książkę). :haha:
 
Cytuj
I ile z tego by filmów zrobić. Ale jeśli przeczytałeś już "Silmarillion", to poznałeś przygodę Hurina i szczerze Ci odradzam sięgania po osobną książkę w tym momencie, bez względu na to, jak podjarany jesteś,  bo Cię zwyczajnie znuży, a to świetna historia jest. ;) Chyba najbardziej poruszająca historia Śródziemia.
Co prawda to prawda, "Dzieci Hurina" to genialny materiał na kolejny film. Zresztą jak wspomniałeś powyżej cały "Silmarillion" jest prawdziwą kopalnią tematów do sfilmowania. Diabeł 9

Cytuj
Wydaje mi się, że lepsze wrażenie wywiera jednak "Księga zaginionych opowieści" niż "Niedokończone opowieści". Tak czy siak, są to lektury wymagające sporego skupienia i potrafiące nieraz namieszać nam w głowie. W przerwach pomiędzy "...opowieściami" polecam Ci sięgnąć po bardziej "lajtowe" pozycje JRRT, tj.: "Kowal z Podlesia Większego", "Rudy Dżil i jego pies", "Przygody Toma Bobmadila" i jakże przeze mnie lubiany poemat "Pan Gawen i Zielony Rycerz".
"Księga zaginionych opowieści" trochę za droga jak na razie, ale następne w kolejce są "Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa". Diabeł 9



« Ostatnia zmiana: Października 31, 2013, 13:16:25 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #610 : Października 31, 2013, 13:24:16 »

Cytuj
Także ta podstawowa wiedza o Śródziemiu wcale nie stępiła mego apetytu na dalsze zagłębianie się w świat Tolkiena. Nawet po zarysie dziejów Turina w "Silmarillionie" i jej rozwiniętej formie w "Niedokończonych opowieściach" mógłbym przeczytać pod rząd "Dzieci Hurina" (chociaż tak nie zrobię i naprawdę nie wiem po co wydano tą historię jako osobną książkę). :haha:

Też nie wiem, ale pewnie przez to, że to najdramatyczniejsza bodaj historia w całym Śródziemiu. Drugiej takiej nie ma. Trochę to Edypem zalatuje. Mi się podobało, ale przeżyłem właśnie to, czego Ci odradzam, bo przeczytałem to 3 razy pod rząd. :D Najpierw "S", potem Dzieci" i na końcu "NO". :D
 
Cytuj
]
Co prawda to prawda, "Dzieci Hurina" to genialny materiał na kolejny film. Zresztą jak wspomniałeś powyżej cały "Silmarillion" jest prawdziwą kopalnią tematów do sfilmowania. Diabeł 9

I pewnie prędzej czy później takie filmy powstaną. Ale najważniejsze zostało już nakręcone, więc reszta jakby powstała, to tylko jako dodatkowy smaczek. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #611 : Października 31, 2013, 14:31:45 »

Nie wydaje mi się, by czytanie "Silmarillion" na sam początek to był najlepszy pomysł. Przynajmniej nie dla statystycznego czytelnika. Oprócz argumentów podanych przez Ciacho, dodam tylko, iż to książka trudniejsza w odbiorze, niż H czy WP i jako taka może odstraszyć świeżaków mnogością faktów, nazwisk i tym podobnych :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #612 : Listopada 05, 2013, 16:54:23 »

Mamy nowy zwiastun:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=lfflhfn1W-o" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=lfflhfn1W-o</a>


I plakat:




A na stronie macie jeszcze dodatkowy filmik z planu. :)

http://hatak.pl/artykuly/3-minutowy-zwiastun-filmu-hobbit-pustkowie-smauga


Powiem Wam, że bardzo fajny ten zwiastun i plakat, ale kurcze, już na tych 3-ech minutach widać, jak bardzo ten film odstaje od literackiej wersji, w której nie było takich scen, czy postaci, i powiem Wam, że tacy rygorystyczni fani Tolkiena dostaną krótko mówiąc: ku***cy. :P

Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #613 : Listopada 05, 2013, 18:42:59 »

Powiem Wam, że bardzo fajny ten zwiastun i plakat, ale kurcze, już na tych 3-ech minutach widać, jak bardzo ten film odstaje od literackiej wersji, w której nie było takich scen, czy postaci,
Miałem wrażenie, że była tam pokazana armia krasnoludów, coś jak zajawka Bitwy Pięciu Armii, a to z kolei oznacza, że trzecia część będzie pewnie totalnie oderwana od książki (albo prawie cała trzecia część będzie bitwą). W sumie, ja już się przyzwyczaiłem, że ekranizacje Jacksona odstają od pierwowzoru. Tak, czy siak, będę się świetnie bawił  :D

(...) i powiem Wam, że tacy rygorystyczni fani Tolkiena dostaną krótko mówiąc: ku***cy. :P
Oni dostają kurwicy, odkąd Jackson nakręcił "Drużynę pierścienia". I w sumie mam to w nosie. Kocham te filmy  :haha: (mam nadzieję, że do nich nie należysz?  :roll:
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #614 : Listopada 05, 2013, 20:27:57 »

Miodzio trailer  :faja: Fajnie, że już za niedługo ten film :D
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #615 : Listopada 05, 2013, 20:55:08 »

Miałem wrażenie, że była tam pokazana armia krasnoludów, coś jak zajawka Bitwy Pięciu Armii, a to z kolei oznacza, że trzecia część będzie pewnie totalnie oderwana od książki (albo prawie cała trzecia część będzie bitwą).

Też tak myślę, że trzecia to już będzie miała niewiele wspólnego z "Hobbitem", którego znamy, ale jeśli nie przesadzą z dodatkami, to może być ok. :)

Cytuj
Oni dostają kurwicy, odkąd Jackson nakręcił "Drużynę pierścienia". I w sumie mam to w nosie. Kocham te filmy  :haha: (mam nadzieję, że do nich nie należysz)  :roll:

Też. Ja najpierw oglądałem, a potem czytałem "WP". Z "H" było na odwrót., więc troszkę inaczej na to patrzę,  ale ja zdecydowanie produkcjom Jacksona mówię tak. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #616 : Listopada 07, 2013, 16:40:36 »

Teledysk do piosenki Eda Sheerana "I See Fire", napisanej specjalnie dla Hobbita: Pustkowia Smauga. W klipie można zobaczyć kilka ujęć z filmu nie pokazanych dotychczas w zwiastunach.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=mllXxyHTzfg" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=mllXxyHTzfg</a>

Nie znam go, ale głos ma koleś niezły. I piosenka pewnie furorę zrobi. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #617 : Listopada 13, 2013, 22:25:59 »

Jak widać wątek Tolkiena żyje głównie ekranizacjami, a ja znowu wtrącam coś o książkach. No ale cóż, musicie wybaczyć świeżakowi, wszak obiecałem coś skrobnąć po przeczytaniu opowieści. :haha:

Lektura "Niedokończonych opowieści" dała mi wiele frajdy i utwierdziła w przekonaniu, że wydarzenia z Pierwszej Ery najbardziej mnie kręcą (chyba że zmieni się to po przeczytaniu "Władcy Pierścieni").
Część I (Pierwsza Era) - czyli "O Tuorze..." i "Narn i Hin Hurin" - to najlepsze kawałki niniejszej książki. O ile "Opowieść o dzieciach Hurina" znana jest wszystkim w szczegółach i w tym temacie nie trzeba nic dodawać, to strasznie żałuję, że autor nie pociągnął dalej historii przybycia Tuora pod bramy Gondolinu. :( Co prawda dzięki "Silmarillionowi" poznajemy dalszy ciąg wydarzeń, ale to szczegółowe rozwinięcie w NO jest po prostu genialne. Diabeł 9
Część II (Druga Era) - "Opis wyspy Numenor", "Aldarion i Erendis", "Dynastia Elrosa:królowie Numenoru..." i "Historia Galadrieli i Celeborna, i Amrotha..." - to już zupełnie inna para kaloszy. Jak dla mnie to najmniej ciekawy okres w historii Śródziemia, który służy głównie jako łącznik pomiędzy Pierwszą i Trzecią Erą. Rozdziały pierwszy i trzeci to nic innego jak encyklopedzyczna wiedza na temat Numenoru. Dopiero wraz z Aldarionem i Erendis, oraz Galadrielą i Celebornem możemy poczuć smak prawdziwej przygody i zagłębić się w cudowny świat Tolkiena.
Część III (Trzecia Era) - a mianowicie "Klęska na polach Gladden", "Cirion i Eorl...", "Wyprawa do Ereboru", "Poszukiwania Pierścienia" i "Bitwy u Brodów na Isenie" - to w większości króciutkie urywki mistrza okraszone obszernym komentarzem Christophera. Znajdziemy w nich wiele ciekawostek i rozwinięć fabularnych do S/H/WP, ale nie mamy co liczyć na jakąś dłuższą opowieść dotyczącą konkretnej postaci. Jak dla mnie najciekawszy był rozdział drugi, czyli "Cirion i Eorl. Przyjaźń Gondoru z Rochanem". :rad1:
Jest też i deser w postaci części IV-ej - "Druedainowie", "Istari" i "Palantiry" - który rzuca nam trochę światła na trzy arcyciekawe zagadnienia. Bez wątpienia najbardziej zainteresował mnie kawałek o Druedainach (Druidach?), którzy pomimo eidentnego traktowania ich po łebkach okazali się dość potężnym plemieniem.
Na koniec dodam tylko, że "Niedokończone opowieści" dobrą książką są i basta. :haha: Na pewno nie nadadzą się na pierwszy kontakt z prozą Tolkiena gdyż są niczym innym jak uzupełnieniem "Silmarillionu/Hobbita/Władcy Pierścieni".

Następne w kolejce były "Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa". Jakże wielkie było moje zdziwienie kiedy zamiast opowieści ściśle związanych z historią Śródziemia dostałem w swoje ręce zbiór baśni. :o :roll: :]
Jednakże nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dzięki temu do kupienia został mi tylko "Pan Gawen i zielony rycerz" i "Rudy Dżil i jego pies".
Oprócz filozoficznego bełkotu J.R.R. na temat baśni, który zawarty jest w dodatku na końcu książki w "OzNK" znajdziemy m.in. "Łazikanty/Gospodarza Giles'a z Ham/Przygody Toma Bombadila/Kowala z Przylesia Wielkiego/ Liść, dzieło Niggle'a". Niniejsze zestawienie jest bardzo różnorodne i stanowi nie lada gratkę dla sympatyków Tolkiena.
"Łazikanty" skierowane są raczej do najmłodszych, "Gospodarzowi..." najbliżej jest zapewne do historii Śródziemia, w "Przygodach Toma..." dostajemy próbkę poezji, "Kowal..." to baśń dla trochę starszych dzieci, a kończący ten zbiór "Liść..." stanowi dla mnie nie lada zagwozdkę.
Bezapelacyjnym numerem jeden jest dla mnie "Gospodarz Giles z Ham" - prawdziwa rewelacja! Diabeł 9
Z kolei największym zaskoczeniem są "Przygody Toma Bombadila", które słabiutko korespondują z WP i w dodatku napisane są wierszem. Ciekawy jestem czy odrębne wydanie tej wiązanki ma dokładnie takie same ramy, czyli 16-tu odrębnych utworów połączonych w całość?
"Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa" przeczytać jak najbardziej warto, ale czy to książka godna polecenia musiałbym się głęboko zastanowić. ;)

Niedługo biorę się za "Władcę Pierścieni", także do usłyszenia za jakiś czas. Chyba że wcześniej podyskutujemy na temat drugiej części filmowego "Hobbita", którego oczekuję z ogromną niecierpliwością (Jackson rządzi Diabeł 9). :haha:
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #618 : Listopada 22, 2013, 14:36:21 »

Fox Searchlight wyprodukuje filmową biografię J. R. R. Tolkiena.

Ruszyły prace nad biografią autora "Hobbita" i "Władcy pierścieni" noszącą roboczy tytuł "Tolkien". Scenariusz filmu napisze David Gleeson.

Film będzie się skupiał na młodzieńczych latach Tolkiena, na okresie szkolnym, a także na jego udziale w pierwszej wojnie światowej. Będzie łączył doświadczenia młodego pisarza z jego późniejszymi dziełami, w których znalazły odzwierciedlenie.

Producentem filmu będzie Peter Chernin.




Sporo ostatnio powstaje tych filmów biograficzny, ale wiadomość o powstanie tego jak dla mnie bardzo dobra Co sądzicie? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #619 : Listopada 22, 2013, 14:54:36 »

Jak dla mnie to bardzo fajna wiadomość. W świadomości wielu fanów zdecydowanie zbyt mało jest wiedzy o samym Tolkienie, który to jest bardzo ciekawą postacią i taki film jest strzałem w dziesiątkę.

Pytanie kto będzie reżyserem? Peter Jackson?  :haha:

Ja np. (nie mając nic do Jacksona) zdecydowanie wolałbym, żeby reżyserem takiego obrazu był Clint Eastwood, zwłaszcza, że w biografii mają zahaczyć o wojnę.
Zapisane

Strony: 1 ... 29 30 [31] 32 33 ... 43   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: