Strony: 1 ... 27 28 [29] 30 31 ... 43   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: John Ronald Reuel Tolkien  (Przeczytany 218173 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #560 : Sierpnia 08, 2013, 14:43:43 »

Z "Hobbitem" jest ta różnica, że jednym ze scenarzystów jest Guillermo del Toro, którego przy kręceniu całości WP nie było i to jest zdaje się istotna różnica, chociaż ja osobiście filmy Del Toro lubię. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #561 : Sierpnia 08, 2013, 14:59:13 »

Po przypomnieniu sobie książki jestem generalnie bardzo zadowolony z filmu. Nie mam w nim jakiś przekłamań. Jedyne co zauważyłem, to 2-3 sceny są przedstawione w innej kolejności (+ narada w Rivendell). No i bardzo mocno zaakcentowany jest motyw Azoga (białego orka), który w książce pojawia się dopiero w ostatniej bitwie. Poza tym jest bardzo dobrze. Klimat filmu jest rewelacyjny i czuć "chemię" między H a WP.

Co do kolejnych części jestem skłonny spekulować ;) że pozbędą się motywu Beorna (podobnie jak Toma Bombadila) i pewnie spłycą fragment z elfim królem i miastem na jeziorze...
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #562 : Sierpnia 08, 2013, 21:02:19 »

Nie pozbędą się motywu Beorna. ;)

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/cast

Patrz pod Balinem i Radagastem Burym. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #563 : Sierpnia 09, 2013, 07:19:03 »

Jak ktoś uważa, że w pierwszy Hobbit był za krótki to uraduje go wiadomość, że wkrótce wychodzi rozszerzona wersja  :haha:

+ 13 minut  :) No i pełno dodatków oczywiście  :faja:

http://www.blu-ray.com/news/?id=11784
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #564 : Sierpnia 09, 2013, 09:55:42 »

Ten marketing jest niesamowity. :) Jakie tam muszą iść pieniądze. Najpierw WP, teraz H. A jak już wszystko z H powstanie (czytaj wszystkie części na DVD,DVD-rozszerzone,BD,Boxy itp.), to zaczną się boxy WP i H w jednym. :D Osobiście nie mam nic przeciwko, tylko cenowo mogłoby to być bardziej przystępne dla 90% społeczeństwa.  :rad2:

Wiem, że za nami dopiero pierwsza z trzech części "Hobbita", na którego wszyscy czekamy z wielkim/umiarkowany napięciem, ale jak myślicie: Co dalej z ekranizacjami Tolkiena? Myślicie, że coś Jackson albo inni jeszcze nakręcą? I co by to mogło być? :)

Osobiście uważam, że Silmarillion to  bogaty materiał do ekranizacji,i że można by tam nakręcić sporo. A Dzieci Hurina to chyba materiał byłby najodpowiedniejszy. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #565 : Sierpnia 09, 2013, 13:06:02 »

Ten marketing jest niesamowity. :) Jakie tam muszą iść pieniądze. Najpierw WP, teraz H.

Ale akurat rozszerzone wersje WP to są naprawdę sporo różniące się od oryginałów filmy. Rozszerzenie w H pewnie będzie niezauważalne, ale ja i tak planuję mieć obie wersje :D Chociaż ten rozszerzony H moe być okrutnie drogi.

Co dalej z ekranizacjami Tolkiena? Myślicie, że coś Jackson albo inni jeszcze nakręcą? I co by to mogło być? :)

Nie nakręcą bo mają prawa tylko do WP i H, a Christopher Tolkien bardzo mocno potępia te filmy. M.in. dlatego w filmowym Hobbicie Gandalf mówi, ze nie pamięta jak nazywają się dwaj niebiescy czarodzieje, bo ich imiona padają w innych książkach do których ekranizacji nie mają prawa. Jedyne co można sfilmować to Hobbit, Władca i wszystkie dodatki do Władcy, stąd te rozszerzenia w filmowym Hobbicie (pierwsze sceny czy Azog). Ewentualnie mogą jeszcze zrobić jakiś film oparty na dodatkach, kiedyś gdzieś czytałem taką wizję, ale nie pamiętam co tam dokładnie w tych dadatkach jest.


A wracając do książkowego Hobbita to czytał ktoś tę wersję z opisami? Sory jak temat był już poruszany i mi umknęło.  
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #566 : Sierpnia 09, 2013, 13:27:04 »

Najpierw WP, teraz H. A jak już wszystko z H powstanie (czytaj wszystkie części na DVD,DVD-rozszerzone,BD,Boxy itp.), to zaczną się boxy WP i H w jednym. :D Osobiście nie mam nic przeciwko, tylko cenowo mogłoby to być bardziej przystępne dla 90% społeczeństwa.  :rad2:
O tak, cenowo mogłoby być tańsze. Szczególnie na polski rynek. Będąc w UK zakupiłem sobie komplet reżyserski całego Władcy Pierścieni (trzy boxy zapakowane do jednego dużego boxa, łącznie 12 płyt DVD) za... 20 funtów - czyli w przeliczeniu na "polskie" warunki kosztowało mnie to (powiedzmy) flaszkę wódki  :haha:

Ja już przewiduję, że będzie z Hobbitem jak z WP: wersje zwykłe, reżyserskie, reżyserskie z gadżetami (typu figurki). potem cały zestaw Hobbita w jednym boxie.

A na koniec: wielki - mega - box: reżyserska trylogia WP +  reżyserska trylogia H + jakiś gadżet. Cena: 999,99 zł  Anioł
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 09, 2013, 13:28:57 wysłane przez Master » Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #567 : Sierpnia 09, 2013, 13:49:14 »

M.in. dlatego w filmowym Hobbicie Gandalf mówi, ze nie pamięta jak nazywają się dwaj niebiescy czarodzieje, bo ich imiona padają w innych książkach do których ekranizacji nie mają prawa.
Filmowego "Hobbita" nie oglądałem, ale jeśli ta scena wyglądała w ten sposób, to jest w 100% kanoniczna, bo imiona pozostałych Istari nie pojawiają się w żadnym tekście Tolkiena :) Nigdy ich nie opracował i jest to jedna z dwóch rzeczy w jego twórczości (obok kotów królowej Beruthiel), o których wiadomo tylko tyle, że są.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #568 : Sierpnia 09, 2013, 18:26:59 »

A to co to jest przykładowo to:
http://pl.lotr.wikia.com/wiki/Istari

"Alatar i Pallando - błękitni czarodzieje o nieznanych losach. Prawdopodobnie wyruszyli na wschód, do Easterlingów i tam zostali zabici, lub dołączyli się do Saurona. Byli nazywani też Morinehtarem i Rómestámem."

Tutaj dodatkowo tekst, o którym mówiłem:
http://www.elendilion.pl/2013/01/08/dalszych-tolkienowskich-ekranizacji-nie-bedzie/

"Jackson musi bardzo uważać, żeby w filmach nie było najmniejszego nawiązania do innych książek poza Władcą Pierścieni (z Dodatkami) i do Hobbita. Żadnego Bilba Bagginsa w butach, żadnego Rohalda (imię białego rumaka Gandalfa w próbach weryfikacji tekstu Hobbita z lat 60.), żadnych imion dwóch zaginionych Czarodziei (a przecież wiemy, że byli to Ithryn Luin ?Błękitni Mędrcy?, Alatar i Pallando ? wszystko opisano w Niedokończonych opowieściach)."




Ja już przewiduję, że będzie z Hobbitem jak z WP: wersje zwykłe, reżyserskie, reżyserskie z gadżetami (typu figurki). potem cały zestaw Hobbita w jednym boxie.

No to już jest nawet w zapowiedziach :-)
5-płytowe wydanie z figurka
w przypadku H mamy jeszcze rozbicie na 2d i 3d, czyli kazda wersja o której wspomniales w dwóch wariantach plus wydania zbiorcze w dwóch wersjacg :D
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 09, 2013, 18:54:34 wysłane przez Mando » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #569 : Sierpnia 09, 2013, 18:43:23 »

Nie nakręcą bo mają prawa tylko do WP i H, a Christopher Tolkien bardzo mocno potępia te filmy.

Po pierwsze te filmy nakręcają sprzedaż książek (co pokazuje powyższa dyskusja). Po drugie, teraz potępia ale jak mu kasy na coś zabraknie to bardzo szybko te prawa trafią w ręce producentów ;)  Nie zdziwię się jak po zakończeniu trylogii Hobbita usłyszymy o jakimś filmowym spin-offie ze świata Władcy :)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #570 : Sierpnia 09, 2013, 18:55:56 »

Gdy przeczytałem ten tekst, to pomyślałem o jednym: rodzina Tolkiena nie może  przeboleć, że więcej nie zarobiła na filmach Jacksona: prawa do ekranizacji poszły za grosze (bo gdy były sprzedawane, to książki uchodziły za niemożliwe do sfilmowania), a teraz jest płacz i zgrzytanie zębami...

Ja już przewiduję, że będzie z Hobbitem jak z WP: wersje zwykłe, reżyserskie, reżyserskie z gadżetami (typu figurki). potem cały zestaw Hobbita w jednym boxie.

No to już jest nawet w zapowiedziach :-)
5-płytowe wedanie z figurka
O mało się nie poplułem  :pff4:
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #571 : Sierpnia 09, 2013, 19:00:27 »

Kurde Mando wbiłeś mi niezłego ćwieka teraz... Bo jestem na 99,99% pewien, że te imiona nie pojawiły się w żadnym tekście Tolkiena. Nawet pamiętam, że w jednym przypisie w "Niedokończonych..." było to wyjaśnione. Chyba, że w którymś tomie "HoME" jest jakaś wzmianka. Normalnie zagubiłem się teraz  :roll:
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #572 : Sierpnia 09, 2013, 19:21:10 »

Ściągnąłem sobie pirackiego ebooka by wyszukać, klikasz ctrl F i w 3 tomie ze 3-4 razy padają te imiona. Na końcu masz taki akapit:

"W szkicu o Istarich dwaj Czarodzieje, którzy poszli na wschód, nie mają imion, prócz jedynie ogólnego określenia Ithryn Luin, "Błękitni Czarodzieje" (co oznacza tyle tylko, że nie nadano im żadnych imion na zachodzie Śródziemia). W powyższym tekście natomiast zostają wymienieni jako Alatar i Pallando oraz wiązani są z Valarem Orome, chociaż nie wiadomo, co było powodem takiego ich pokojarzenia. Możliwe, że spośród wszystkich Valarów Orome (jednak to tylko domysł) najwięcej wiedział o dalszych rejonach Śródziemia, gdzie też Błękitni Czarodzieje mieli się udać i pozostać."
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #573 : Sierpnia 09, 2013, 19:56:37 »

O, dzięki wielkie za informacje! :)
Zapisane
Wilson

*

Miejsce pobytu:
Katakumby

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #574 : Sierpnia 10, 2013, 01:32:36 »

Błękitni czarodzieje sa jak najbardziej wymienieni tekstach Tolkiena. Tylko ciekawe co sie z nimi stało. Prawdopodobnie spotkał ich podobny los jak Radagasta.
Zapisane

"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."

"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #575 : Sierpnia 12, 2013, 10:38:12 »

A na koniec: wielki - mega - box: reżyserska trylogia WP +  reżyserska trylogia H + jakiś gadżet. Cena: 999,99 zł  Anioł

No dokładnie. I nie zdziwi mnie to wcale. :P

(...)bo imiona pozostałych Istari nie pojawiają się w żadnym tekście Tolkiena :) Nigdy ich nie opracował i jest to jedna z dwóch rzeczy w jego twórczości (obok kotów królowej Beruthiel), o których wiadomo tylko tyle, że są.

A to dziwne, bo wydawało mi się, że gdzieś się na te imiona natknąłem i nie wiem czy to nie było w Silmarillionie.

Nie nakręcą bo mają prawa tylko do WP i H, a Christopher Tolkien bardzo mocno potępia te filmy.

A ja myślę, że to prędzej czy później wyjdzie. I jeśli nie Jackson to ktoś inny. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #576 : Sierpnia 13, 2013, 10:49:18 »

Tak sobie czytam i trochę się smucę, że szczegóły Tolkienowego świata gdzieś mi pouciekały. Do tego stopnia, że nie mam pojęcia, o jakich niebieskich czarodziejach mówicie :D Chociaż pamiętam w którejś książce wzmiankę, iż do Śródziemia przybyło 5 czarodziejów: Saruman, pierwotnie najpotężniejszy, Gandalf, Radagast i jakaś dwójka innych. Rozumiem, że to Ci niebiescy?:D

A nie wiem, czy mam ochotę się teraz w ten świat zagłębiać. Tegoroczna lektura "Hobbita" (czytałem 3-ci raz w życiu) pozostawiła pewien niedosyt tak, iż zacząłem się obawiać, czy z tego nie wyrosłem... Choć z drugiej strony pozostałe książki cechuje już znacznie poważniejszy ton.

Co do Beorna - to były plany, by się go z filmu pozbyć? Przecież to idiotyzm, by z filmu niepotrzebnie rozdmuchanego do 3 części cokolwiek wykreślać :D No i po co, żeby zrobić miejsce dla Orlando Blooma?:D

A jakie macie podejście do kwestii zainteresowania się Tolkienem PO oglądnięciu filmów? (...)Generalnie spotykałem się (nie pod swoim adresem, ale) z poczuciem wyższości i lekką pogardą ze strony fanów Tolkiena względem osób, które zainteresowały się literackim Śródziemiem po oglądnięciu filmów.

Cóż, na snobów wszędzie można trafić :D Nie rozumiem takiego podejścia - moim zdaniem to dobrze, że ktoś zainteresował się prozą Tolkiena, nawet jeśli nastąpiło do dopiero po filmie. Sam czytałem to o wiele wcześniej i w ogóle mi nie przeszkadza, że taki Ciacho poznał książki dopiero po trylogii Jacksona ;) Czego jedynie nie znoszę, to ignorancja, że ktoś np. widział filmy i ma w nosie książki albo - pewnie i to jest możliwe - nie ma o ich istnieniu pojęcia. Albo będzie miał "pretensje" do książek, że są inne niż filmy :D

Zwyczajnie odrzuciła mnie infantylność tych pozycji i mocno niedzisiejsze już jednak pióro Tolkiena.

Władca infantylny? W którym miejscu? Co do "Hobbita" muszę się zgodzić, 2/3 powieści (ta część, którą napisał dla swoich dzieci) ciężko mi wchodziło, ale dopisana nieco później końcówka jest już znakomita i w sumie jak najbardziej na serio.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #577 : Września 30, 2013, 09:44:31 »

Patrzcie na co trafiłem. :)




Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tytuł oryginału: The Fall of Arthur
Tłumaczenie: Katarzyna Staniewska, Agnieszka Sylwanowicz
Data wydania: 5 Listopad 2013
Format: 147×208 mm
Liczba stron: 264
Cena: 39,90 zł


?Upadek króla Artura?, jedyną wyprawę J.R.R. Tolkiena do świata legend arturiańskich, można śmiało uznać za jego najlepsze osiągnięcie w posługiwaniu się staroangielskim metrum. Przekształcił on dawne opowieści, nadając im atmosferę powagi i nieuchronności wydarzeń: zamorską wyprawę Artura, króla Brytanii, do dalekich pogańskich krain, ucieczkę Ginewry z Kamelotu, wielką bitwę morską po powrocie Artura do Brytanii, portret zdradzieckiego Mordreda, pełne udręki rozważania Lancelota w jego francuskim zamku. Niestety, ?Upadek króla Artura? to jeden z tych poematów, których pisanie Tolkien zarzucił. Jednakże z tekstem poematu jest związanych wiele rękopisów, z których wyłaniają się wyraźne, choć tajemnicze związki zakończenia legendy arturiańskiej z ?Silmarillionem? oraz niezrealizowany opis gorzkiego końca miłości Lancelota i Ginewry.
Nawet w tej fragmentarycznej i niedokończonej postaci ?Upadek króla Artura? jest ewidentnie dziełem J.R.R. Tolkiena. To niedokończona, lecz niezwykle frapująca nowa wersja być może najsłynniejszej i najbardziej ulubionej brytyjskiej legendy, według syna autora i opiekuna jego literackiej spuścizny, Christophera Tolkiena, rozpoczęta na początku lat trzydziestych XX wieku i zarzucona w 1937 roku. Może nie był to zbieg okoliczności, że w tym właśnie roku został wydany ?Hobbit?, dający czytelnikom przedsmak wymyślonego świata, który miał ukształtować wyobraźnię XX wieku i sięgnąć w wiek XXI.




Powiem szczerze, że mnie zatkało, jak przeczytałem, że Tolkien poświęcił swoją uwagę czemuś innemu poza Śródziemiem. :) Oczywiście wynika to z faktu nieznajomości pełnego życiorysu Tolkiena, ale nie ma wstydu, bo kto by się spodziewał? Ja tę książkę kupię na pewno, bo legenda o Arturze jest dość kontrowersyjna i przedstawiana w różnym świetle toteż bardzo chętnie skonfrontuję "Upadek króla" z "Trylogią Arturiańską" Cornwella. :)
« Ostatnia zmiana: Września 30, 2013, 09:47:21 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #578 : Września 30, 2013, 09:54:08 »

Patrzcie na co trafiłem. :)




Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tytuł oryginału: The Fall of Arthur
Tłumaczenie: Katarzyna Staniewska, Agnieszka Sylwanowicz
Data wydania: 5 Listopad 2013
Format: 147×208 mm
Liczba stron: 264
Cena: 39,90 zł


?Upadek króla Artura?, jedyną wyprawę J.R.R. Tolkiena do świata legend arturiańskich, można śmiało uznać za jego najlepsze osiągnięcie w posługiwaniu się staroangielskim metrum. Przekształcił on dawne opowieści, nadając im atmosferę powagi i nieuchronności wydarzeń: zamorską wyprawę Artura, króla Brytanii, do dalekich pogańskich krain, ucieczkę Ginewry z Kamelotu, wielką bitwę morską po powrocie Artura do Brytanii, portret zdradzieckiego Mordreda, pełne udręki rozważania Lancelota w jego francuskim zamku. Niestety, ?Upadek króla Artura? to jeden z tych poematów, których pisanie Tolkien zarzucił. Jednakże z tekstem poematu jest związanych wiele rękopisów, z których wyłaniają się wyraźne, choć tajemnicze związki zakończenia legendy arturiańskiej z ?Silmarillionem? oraz niezrealizowany opis gorzkiego końca miłości Lancelota i Ginewry.
Nawet w tej fragmentarycznej i niedokończonej postaci ?Upadek króla Artura? jest ewidentnie dziełem J.R.R. Tolkiena. To niedokończona, lecz niezwykle frapująca nowa wersja być może najsłynniejszej i najbardziej ulubionej brytyjskiej legendy, według syna autora i opiekuna jego literackiej spuścizny, Christophera Tolkiena, rozpoczęta na początku lat trzydziestych XX wieku i zarzucona w 1937 roku. Może nie był to zbieg okoliczności, że w tym właśnie roku został wydany ?Hobbit?, dający czytelnikom przedsmak wymyślonego świata, który miał ukształtować wyobraźnię XX wieku i sięgnąć w wiek XXI.




Powiem szczerze, że mnie zatkało, jak przeczytałem, że Tolkien poświęcił swoją uwagę czemuś innemu poza Śródziemiem. :) Oczywiście wynika to z faktu nieznajomości pełnego życiorysu Tolkiena, ale nie ma wstydu, bo kto by się spodziewał? Ja tę książkę kupię na pewno, bo legenda o Arturze jest dość kontrowersyjna i przedstawiana w różnym świetle toteż bardzo chętnie skonfrontuję "Upadek króla" z "Trylogią Arturiańską" Cornwella. :)

Super, w końcu u nas.
Było to zapowiedziane swego czasu już za granicą...
A co do Tolkiena i Legend Arturiańskich, to przecież już Mistrz ma na swoim koncie jedno takie dzieło "Pan Gawen i Zielony Rycerz" co zresztą jest bardzo przyjemną lekturą. Wracam do tej książki co pewien czas z wielką przyjemnością ...


« Ostatnia zmiana: Września 30, 2013, 13:49:04 wysłane przez Abe » Zapisane

dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #579 : Września 30, 2013, 13:36:19 »

O, dobrze, że u nas też wyjdzie :) Wielkie dzięki za informacje! A, że wydaje Prós to będzie w ten sam sposób opublikowane, co "Listy" oraz "Legenda...". I liczę na e-booka, bo "Listy"w ten sposób wydali :)
Zapisane
Strony: 1 ... 27 28 [29] 30 31 ... 43   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: