Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jarosław Grzędowicz  (Przeczytany 14426 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #40 : Sierpnia 21, 2014, 12:13:08 »

Wiesz co, akurat ten tom z księciem to był akurat najlepszy, przynajmniej moim zdaniem, bo potem to mnie on nie przekonywał ani trochę. Obie te postaci nieco się zmieniają na przestrzeni tych 4 tomów. Zobaczymy czy sam też się tego dopatrzysz. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #41 : Października 09, 2014, 13:54:52 »

Ostatnio wpadł mi w łapki "Pan Lodowego Ogrodu" i jestem pozytywnie nastawiony do dalszej lektury, co prawda w mojej opinii nie wytrzymuje porównania z Sapkowskim czy z Wegnerem ale nie odbiega od nich zbytnio poziomem. W 1 tomie bardzo podobał mi się opis starcia pomiędzy braćmi. Teraz jestem w trakcie czytania 2 tomu.
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #42 : Grudnia 16, 2014, 21:22:22 »

"Księga jesiennych demonów" była chyba moim pierwszym kontaktem z polskim horrorem i cholernie mi się to wtedy podobało. Lubiłem Grzędowicza w antologiach ale jakoś nie po drodze było mi z PLO. Raz spróbowałem zaraz po premierze pierwszego tomu ale odbiłem się po kilku stronach i dopiero teraz przysiadłem w końcu do wersji audio. Punkt wyjścia rewelacyjny. Cholernie mi się ten pomysł podobał. Ale potem przyznam, że trochę się męczyłem i mniej więcej w połowie chciałem już odpuścić czytanie. Wątek Vuko okrutnie mnie męczył ale przy lekturze trzymał mnie drugi wątek młodego księcia. Gdyby nie ta część książki to nie doczytałbym do końca. Nieporównywalnie lepsza historia. Przyznam, że przez większość lektury obstawiałem, że dosłucham do końca i raczej rozstaję się z cyklem i już sobie planowałem kolejne książki ale gdy już dosłuchałem do końca... to nie wiem czy nie brać się od razu za drugi tom :D

Czyta się szybko, przyjemnie, napisane przystępnym językiem, ale nie mogłem do końca wsiąknąć w świat wykreowany przez Grzędowicza. Przez całą książkę miałem wrażenie, że fabuła nie zmierza w konkretnym kierunku, a jest zbiorem przygód Drakkainena, którego celem gdzieś tam kiedyś jest odnalezienie zaginionych. Na duży plus końcówka, która bardzo mi się podobała, ale w moim odczuciu dotarcie wiadomo gdzie wydawało mi się napisane od tak

No dokładnie. Dla mnie historia Vuko jest trochę na zasadzie takiej jak w starych przygodówkach dla dzieci, Hobbicie albo w Metro 2033. I tak jak książki dla dzieci i Hobbita akceptuje tak Metro porzuciłem właśnie z tego powodu i z tego samego powodu nie kupowałem tej części PLO. Nieistotna przygoda, kolejna nieistotna przygoda, kolejna nieistotna przygoda, finał.
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #43 : Grudnia 17, 2014, 00:10:47 »

Ja właśnie męczę 4 tom, który chyba trafił u mnie na zły moment bo w sumie chyba jest całkiem dobry ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie i porządnie przysiąść do czytania. Generalnie Grzędowicz stworzył niezłą rzecz ale pewne rzeczy bardzo mi się nie podobają w tej serii a przede wszystkim... kompletnie wkurzające urywanie zakończeń tomów. Gdybym nie miał dostępu hurtem do wszystkich tomów to chyba bym rzucił w kąt tą serią :D
Zapisane

Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #44 : Grudnia 17, 2014, 09:38:12 »

No dokładnie. Dla mnie historia Vuko jest trochę na zasadzie takiej jak w starych przygodówkach dla dzieci, Hobbicie albo w Metro 2033. I tak jak książki dla dzieci i Hobbita akceptuje tak Metro porzuciłem właśnie z tego powodu i z tego samego powodu nie kupowałem tej części PLO. Nieistotna przygoda, kolejna nieistotna przygoda, kolejna nieistotna przygoda, finał.

To poczekaj na rozwój historii Filara. :D Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Ofiara losu, która w pierwszym tomie kształtowana była na wielkiego przyszłego władca. Wszystko inne jest dobre w tym cyklu, ale Filar to jest mdły do szpiku kości. :) W pierwszym tomie wyszło to kapitalnie, jak go uczyli sztuki miłości i tresury zwierzątek, potem już niestety nie wygląda to tak fajnie.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #45 : Grudnia 17, 2014, 11:55:50 »

Ależ wy bredzicie panowie   

Przygody Vuko mogą wydawać się nieistotne, ale moim zdaniem za każdym razem prowadzą do czegoś konkretnego, to samo zresztą z historią Filara. Wiadomo, w tak opasłej, 4 tomowej opowieści są wątki nudniejsze, ale kurde - Grzędowicz spiął całość zajebistą klamrą i jak dla mnie to tam wszystko było istotne, nawet jeśli momentami bywało nudno. Wiem, bo w zeszłym roku cały sierpień przeżyłem w PLO i kurde to był dla mnie czytelniczo rewelacyjny czas. Żałowałem tylko, że po 4 tomie nie było 5 :D 

Dla mnie na przykład PLO jest miejscami lepszy od Wiedźmina. Oczywiście to zupełnie inne cykle, z odmiennymi bohaterami, światami i całą ideologią, co ciężko porównywać. Zarówno Wiesiek jak i Vuko/Filar mają swoje fajne i słabe momenty i przygody opisane przez Sapkowskiego i Grzędowicza są rewelacyjne, ale dla mnie Pan Lodowego Ogrodu to cykl dojrzalszy, bardziej równy od Wiedźmina.
Zapisane

Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: