Tak jak w temacie. Chodzi mi o to, jakie wyłapaliście i jakie pamiętacie zabawne cytaty w książkach Kinga. Chciałbym, żebyście je podali.

Może ja zacznę: na tą chwilę przypomina mi się pewien cytat z powieści "Martwa strefa" - "-Walczyłem. Gówno latało równo, a my z okopów równo w to gówno".

Rozwalił mnie ten fragment...

Ja jeszcze dodam dwa z "Łowcy Snów" - " Całuj mnie w złamasa"" i "Niech mnie Fredy przeleci" oraz jeden z "To" - "Mój tata powiedział mi, że Bóg bardziej niż resztę swego stworzenia ukochał kamienie, muchy, chwasty i biedaków i dlatego stworzył ich tak wiele".

Hehe, mnie w "Ręce mistrza" rozwaliła scena w końcówce, w której Edgar tylko naszkicował pewien rysunek, zaś Wireman popatrzył na to i powiedział bodaj coś w stylu "Nagrody za to żadnej nie dostaniesz, muchacho"

Niestety, nie zapisywałem sobie tych kwestii, ale pamiętam jedną rzecz, nie pamiętam nawet z jakiej książki:) Chodzi o "przepraszam za wyrażenie, jeśli jest pan osobą religijną"

Bardzo dobry temat, myślałem ostatnio o zebraniu takich zabawnych myśli, a tu proszę Świetne teksty, ale dla mnie i tak numerem jeden będzie wrzut z "Tego": (cytuję niedosłownie, gdyż chwilowo nie mam dostępu do książki)
- Najlepsza część ciebie spłynęła twojemu ojcu po udzie!

 

Przypomniał mi się fragment z "HISTORII LISEY" - dla mnie zdecydowanie NUMBER ONE:

"- Wieku trzech czy czterech lat Darla miała małą czerwoną gumową lalkę. Najpierw to ona była panną Dziewanną. Darl kochała ten staroć. Pewnej zimnej nocy zostawiła pannę dziewannę na kaloryferze, a ta się roztopiła. Słodki łysy Jezu, ale był syf.
  Lisey ze wszystkich sił starała się powstrzymać od śmiechu i nie udało jej się. A że miała ściśnięte gardło i zamknięte usta, prychnęła przez nos, wydmuchując na palce sporą porcję smarków.
- A feee, jakież to urocze, podwieczorek podano, madame - powiedziała Amanda
- W schowku są chusteczki - Lisey zaczerwieniła się po korzonki włosów - Podasz mi kilka? - Wtedy pomyślała o pannie Dziewannie topniejącej na kaloryferze, a to w połączeniu z najbardziej soczystym przekleństwem Dandy'ego - słodki łysy Jezu - przyprawiło ją o kolejny napad śmiechu, choć czuła, że w jej wesołości niczym słodko - kwaśna perła kryje się smutek, w jakiś sposób wiążący się zw starannie poukładaną, dorosłą Darlą, która nie liczyła się z nikim, ale ta fasada skrywała widmowe dziecko, umazaną dżemem złośnicę, której zawsze czegoś brakowało.
- O, tam, wytrzyj w kierownicę i już - poradziła Amanda i sama też znów się roześmiała. Trzymała dłoń z telefonem przyciśniętą do brzucha - Zaraz się zleję.
- Piżama ci się rozpuści jak się w nią zsikasz. Daj mi te cholerne chusteczki.".

Leżałem ze śmiechu przy tym fragmencie...

A niżej kwestia z "ROSE MADDER":

"- Proszę nie gwałć mnie, ale jeżeli musisz załóż prezerwatywę, boję się AIDS".

I jeszcze kilka kwestii z "JAK PISAĆ: PAMIĘTNIK RZEMIEŚLNIKA:

"Szkalny cycek jest złodziejem czasu"

"Eula-Beulah miała skłonność do pierdnięć - z rodzaju tych zarówno głośnych, jak i cuchnących. Czasami, gdy naszły ja gazy, rzucała mnie na kanapę, przyciskała okryty wełnianą spódnica tyłek do mojej twarzy i puszczała.
- Bach! - krzyczała wtedy radośnie. Przypominało to ostrzał fajerwerkami z gazu błotnego. Pamiętam ciemność, uczucie, że zaraz się uduszę i pamiętam, że się śmiałem, bo choć to było dość straszne, to jednocześnie było też zabawne...".

"Nie obchodziło mnie, czy doktor specjalizuje się w uszach, czy w dupach".
 

Ostatni bastion Bart Dawesa

"Kasjerka, młoda dziewczyna z włosami czarnymi jak grzech, w krótkiej fioletowej sukience i nylonowych pończochach, na których widok sam papież wykonałby prezentuj broń, spojrzała na czek, blankiet i znowu na czek, bardzo zdziwiona"

"Twarz miał wąską jak brama do nieba, a kiedy patrzył na kasjerkę w fioletowej sukience, unosił wysoko brwi"

Świetne opowiadanie "Teoria zwierząt domowych L.T." z "Wszystko jest względne".

"Wiecie, że niektórzy tresują psy, żeby im przynosiły kapcie ? Frank nie przynosił mi kapci, Frank mi rzygał do kapci."

Mnie rozbawił w Miasteczku Salem ten fragment: "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło."

i jeszcze fragmencik z Misery: "Nie potrzebował psychiatry, żeby stwierdzić, iż pisanie miało swoją autoerotyczną stronę ? zamiast walić konia, tłuczesz maszynę do pisania, przy czym jedno i drugie polega na szybkości i sprawności dłoni oraz szczerym zaangażowaniu w sztukę samozaspokojenia."

Kurcze też zawsze żałowałam, że od początku nie spisywałam sobie tych wszystkich tekstów
Ale parę się znajdzie np.
`Bóg mówi, bierz, co chcesz... i płać.` (Desperacja)
`Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło.` (Chyba najbardziej znany z Miasteczka Salem)
`Zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty.` (Serca Atlantydów)
`Nadzieja to najgorsze skurwysyństwo jakie wylazło z puszki Pandory.` (Pod Kopułą)

Ten pierwszy cytat to chyba ściśle King nie jest, wydaje mi się, iż to po prostu modne hasło wśród protestujących przeciwko wojnie - powstało pewnie w okresie Wietnamu.

A ten drugi...mi się wydaje, że ten cytat pojawił się też gdzie indziej?