Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Mroczna Wieża V: Wilki z Calla  (Przeczytany 20877 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 31, 2010, 20:20:08 »



Rok wydania: 2003

Piąty tom kultowej sagi fantasy, zainspirowany filmem Kurosawy "Siedmiu samurajów". Do Calla Bryn Sturgis, miasteczka położonego w miejscu zwanym pograniczem, zbliżają sie hordy Wilków - tajemniczych stworów, które regularnie co dwadzieścia parę lat napadają na mieszkańców okolicznych miejscowości i porywają dzieci. Część, upośledzona na umyśle, wraca później do rodzin; większość nie powraca nigdy. Mieszkańcy Calla proszą Rolanda i jego towarzyszy o pomoc. Roland postanawia przerwać poszukiwania Mrocznej Wieży, by stawić czoło napastnikom.
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #1 : Września 07, 2010, 23:55:37 »

W piąty tom wszedłem błogo po genialnej czwartej części i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Klimat małomiasteczkowy, bohaterowie broniący wioskę (jak w "Siedmiu wspaniałych"), oraz mały robot łobuziak i Ojciec Callahan. Całość bardzo wysoko, tylko 2 tomy podobały mi się bardziej.
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 08, 2010, 10:47:36 »

Dobra rzecz, ale za długa, zbyt mocno przegadana. Czy ja wiem, czy takie niezbędne było aż tak szczegółowe przedstawienie postaci Callahana, jego historii? Po III i IV tomie - rozczarowanie, ale po wyjęciu z tego kontekstu powieść jest więcej, niż dobra. Tyle tylko, że tutaj też King wprowadził - w samej końcówce- ów nieszczęsny wątek, którego obecności nie jestem w stanie zaakceptować...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #3 : Października 24, 2010, 03:13:24 »

O ile zgadzam się z p.a. w temacie wspomnianego wątku, o tyle przegadania nie uważam za minus. Ot baśń się baje i tyle, a postać klechy ważna, to i opisana dokładnie. Mnie ciekawiło co się z nim działo i odbieram (wyjątkowo) in plus taki zabieg.
Dobry pomysł na fabułę, dobrze napisany. Akcja szybka, opisów dla mnie w sam raz, no i tego przegadania nie widzę, ale to już chyba rzecz gustu.
Saga startowała dla mnie słabo, rozkwitała dwa tomy, żeby w czwartym pokazać wszystkie walory. Ten tom lekko spadkową ma formę jak dla mnie, ale i tak bardzo dobry.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Stycznia 04, 2011, 22:05:33 »

Dla mnie Wilki z Calla zapewniły mile spędzony czas. Fakt, że książka wydaje się przegadana, ale też z drugiej strony się nie dłużyła. Ciekawe historie porwań, pokurczy, promieni i łamaczy (jeśli coś nagiąłem, tzn. napisałem o czymś czego nie było- wybaczcie. Dawno to czytałem). Opowieść Callahana była dla mnie ciekawa nawet pomimo tego, że nie znałem wówczas Miasteczka Salem(!). Fabularnie nie mam większych zastrzeżeń. Pewien niesmak jednak miałem w związku z zakończeniem, czegoś mi brakowało.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #5 : Stycznia 31, 2011, 00:10:49 »

Dla mnie wszystko świetnie. Warta akcja, małe miasteczko i jak zwykle świetni bohaterowie i świetna fabuła. Wszystko na plus a postacie Wilków:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ogólnie wydaje mi się, że jest to jak na razie najlepsza część na równi z 4.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Stycznia 31, 2011, 00:36:47 »

Noo, z tą wartką akcją to trochę przesadziłeś :D Jak dla mnie książka może się tłuc z tomem nr 7 o trzecie miejsce ;)
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #7 : Stycznia 31, 2011, 00:46:18 »

Nie wiem, dla mnie wszystko działo się szybko kartki normalnie same się przekładały itp. i pamiętam że ostatnie strony to po prostu... cudo! Tak jak mówił Roland (parafrazując): pięć minut działania i akcji (było wyśmienite) i te kręcenie przez całą książkę jak wyglądają Wilki i te cholerne kłamstwa Rolanda w które o dziwo uwierzyłem, chociaż wiedziałem, że to kłamstwa (sic!)!!
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Stycznia 31, 2011, 01:03:24 »

Hehe, nie mówię, że nie było ciekawie, tylko jeśli prawie połowę książki zajmują czyjeś opowieści, to trudno mówić o wartkiej akcji :) Miałem kumpla z pracy, który nie był w stanie przez to przebrnąć i na tym właśnie tomie zakończył swoją przygodę z MW...czego nie rozumiem, aczkolwiek dla mnie na poziomie MW V coś zaczęło szwankować w doskonale do tej pory pracującej maszynie.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #9 : Stycznia 31, 2011, 01:23:37 »

tylko jeśli prawie połowę książki zajmują czyjeś opowieści, to trudno mówić o wartkiej akcji

No tak, ale jaka jest ta opowieść. Dla mnie bomba, te
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Duddits
Gość
« Odpowiedz #10 : Stycznia 31, 2011, 01:36:02 »

Uwielbiam ten tom choćby ze względu na Callahana i jego opowieść. Cały tom jest niezmiernie ciekawy. Jedyne do czego mogę się w małym stopniu przyczepić to sama bitwa z wilkami. Średnio mi przypadła do gustu ale to nic w obliczy całości.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #11 : Stycznia 31, 2011, 01:46:27 »

Ale co Tobie Duddits może nie pasować w walce z Wilkami?
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Stycznia 31, 2011, 10:08:53 »

Mi się bitwa podobała...pamiętam, że bardzo szybko mi się jej opis czytało. Muszę jeszcze dodać, że o ile bezpośrednio po lekturze byłem nieco rozczarowany (bo tom moim zdaniem jednak odstaje poziomem od niemal doskonałych III i IV), to jednak teraz, kilka lat po lekturze, wspominam go bardzo dobrze. Miała ta opowieść swój klimat (małe miasteczko, poczucie zagrożenia, opowieści), był jakiś tam suspens, był świetny punkt kulminacyjny...tylko epilog trochę katastrofalny. W ogóle nabieram ochoty na ponowną lekturę cyklu, bo to już blisko 5 lat minęło od przeczytania ostatniego tomu..
Zapisane
Duddits
Gość
« Odpowiedz #13 : Stycznia 31, 2011, 11:24:50 »

Ale co Tobie Duddits może nie pasować w walce z Wilkami?
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Dokładnie. Ponadto była - przynajmniej w moim przypadku - przewidywalna. Zresztą należę do miłośników Kinga, którzy najbardziej w nim cenią jego gawędziarstwo a nie wartką akcję. Racje ma p.a., że Wilki odstają od tomu III i IV. Dodałbym jeszcze tom II. Choć ukryte drogi Callahana są rewelacyjne.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #14 : Stycznia 31, 2011, 20:19:47 »

Wszystko na plus a postacie Wilków:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Chyba nikt się nie spodziewał. :)

Cytuj
Choć ukryte drogi Callahana są rewelacyjne.

A...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Cały ten Tom V jest dobry Czyta się szybko bo tyle różnych rzeczy się tam dzieje,że człowiek pochłania ten tekst jakby nigdy nic nie czytał. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #15 : Lutego 01, 2011, 00:34:10 »

A...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ja się popłakałem w tym momencie. Było to tak piękne, pokazujące że Roland to jednak człowiek z krwi i kości. Do tego King tutaj opisywał wiele trudnych tematów co też przypadło mi do gustu.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #16 : Lutego 24, 2011, 22:12:31 »

Po raz drugi skończyłem przygodę z Calla. I muszę powiedzieć, że jak dla mnie ten tom jest znakomity. Podoba mi się w nim wszystko. A w szczególności wątek fabuły dotyczący samego Calla jako miasteczka, społeczności, zwyczajów, legend i zachowań.Bardzo fajne postacie, Siostry Pani Ryżu, Jaffords, Andy czy nawet Slightman. To wszystko miało klimat tak jak Meijs z IV tomu. Inaczej ale równie fajnie. To jaki szacunek wzbudzają rewolwerowcy, jak i sama akcja z Wilkami, sprawia, że czujemy się uczestnikami tych wydarzeń. Kończąca walka świetna. Krótka, czeka się na nią przez cały tom, ale mnie usatysfakcjonowała. Historia Callahana bardzo fajnie wdrożona w fabułe. Jedyne co mi przeszkadzało w tym tomie to wątek Mia-Mordred. Aż boję się sięgać po VI tom, który wspominam najgorzej.
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #17 : Lutego 24, 2011, 22:35:18 »

Ja z tomu 5 najlepiej pamiętam wątek Callahana i fragmenty w naszym świecie. W ogóle odnoszę wrażenie, że motyw ochrony Róży to mój ulubiony motyw w MW i jak myślę o ostatnich 3 tomach to zawsze powracają pourywane sceny z księgarzami, pustą parcelą, Zatoką żółwia, Tet Corporation itd. choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to był jakiś niewielki ułamek tego co opisano w tych książkach. I tak jak bohaterów książki przyciągała parcela tak ja też nie mogę się doczekać aż przebrnę przez (mój ulubiony w końcu!) tom 4, w którym nie ma ani jednej sceny w świecie rzeczywistym, by znów zacząć "powypadkową" część sagi.
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #18 : Marca 22, 2011, 19:34:25 »

Witam ponownie! Piąty krok w celu poznania sekretu "Mrocznej Wieży" wykonany, dzisiaj skończyłem czytać "Wilki z Calla". :) Z każdym kolejnym tomem zaczynam w trochę inny sposób postrzegać MW jako całość. Do tej pory przykładałem więcej uwagi do tego co działo się w poszczególnych tomach cyklu, a co za tym idzie porównywałem je względem siebie. Czytając "Wilki..." zupełnie o tym nie myślałem, najważniejsze stało się to aby brnąć w fabułę dalej i dalej, poświęcając każdą wolną chwilę na lekturę tej wspaniałej przygody. Pierwszą oznaką takiego stanu rzeczy było to jak zostały powiązane ze sobą tomy 3 i 4. Czwórka to taki kamień milowy tej historii, która wciąga czytającego jak ruchome piaski. :haha: Kończąc "Czarnoksiężnika..." od razu sięgnąłem po kolejny tom, gdyż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Historia Rolanda urzeka coraz bardziej z każdym tomem i wcale mnie nie nudzi. "Wilki z Calla" są tylko tego potwierdzeniem. Diabeł 9 Pomimo tego, że otrzymujemy tu sporo odpowiedzi na nurtujące nas pytania, Stefan w dalszym ciągu zaskakuje i dokłada coś nowego. Oczywiście tylko pozornie nowego, bo okazuje się, że ściśle powiązanego nawet z pierwszym tomem. Mam tu na myśli Donalda "Pera" Callahana, a co za tym idzie zaskakującego umiejscowienia Kinga w Kingu! :o Jedyną rzeczą, która mnie umęczyła w tym epizodzie jest opowieść o jego pijaństwie, podobnie jak schizy Odetty/Detty w drugim tomie. ;)
 Praktycznie cały piąty tom poświęcony jest wydarzeniom w Calla Bryn Sturgis, co trochę przypomina mi zastopowanie akcji na plaży w "Powołaniu Trójki", ale czyta się to świetnie. To chyba najbardziej przegadany dotychczas tom w całej serii, końcowa bitwa z wilkami to jedyne miejsce gdzie zaczyna coś się dziać. :haha:
W ciekawy sposób autor rozwija też wątek Susannah, przygotowuje nas pomału do kolejnej części cyklu, która w głównej mierze będzie jej poświęcona.
Zachwycony światem MW szybciutko biorę się za kolejny tom. Diabeł 9 Oczywiście nie omieszkam skrobnąć paru słów po jego lekturze! :)
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2011, 19:37:10 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #19 : Marca 31, 2011, 21:23:45 »

Przed kilkoma minutami skończyłem po raz drugi Wilki z Calla. Z pewnością jest to powieść bardzo dobra, choć ma swoje minusy. Ciekawie się zaczyna, bo na samym początku King przedstawia nam środowisko, w którym będzie się toczyć akcja. Dopiero po kilkudziesięciu stronach pojawiają się nasi bohaterowie. Kolejnym plusem są narady, które kilkukrotnie odbywa nasze ka-tet. Do tego w książce doświadczamy to, z czego chyba najbardziej lubimy Kinga, czyli małomiasteczkowe klimaty, relacje między mieszkańcami. Za lekki zgrzyt potraktowałbym zbyt długą opowieść Callahana- w pewnym momencie zwyczajnie zaczęła mnie nudzić i chciałem ją jak najszybciej skończyć. Finałowa walka... cóż... chyba poszło zbyt łatwo i zbyt szybko. Katastrofa dotykająca mieszkańców co dwadzieścia kilka lat, zostaje rozwiązane na kilku stronach. Można oczekiwać czegoś bardziej złożonego...
Duży uśmiech zadowolenia wywołały u mnie dwa momenty: taniec ryżu w wykonaniu Rolanda wraz z nawiązaniem przez niego kontaktu z mieszkańcami oraz powrót ka-tet na plebanię Callahana, kiedy w pewnym momencie nasi bohaterowie zauważyli, że Rolandowi "urwał się film" :rad1: To było mistrzowskie- od razu poczułem wielką sympatię do Rolanda. Wydawał się tak strasznie... ludzki  :rad2:

Podsumowując: powieść stoi na wysokim poziomie. Pomimo 730 stron czyta się ją nieprawdopodobnie szybko, a znając Kinga i jego gawędziarstwo można bardzo szybko wsiąknąć i zapomnieć o wszystkim wokół.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS