Tak, wszystko wytłumaczone jest w komiksie i zaczyna się od 2 tomu, (bo pierwszy to IV tom Wieży przeniesiony na karty komiksu), o nazwie "Długa droga do domu".
Tak też myślałem. Dzięki.
Swego czasu na GWKC założyłem wątek pt. "czego nam brakuje w MW"
I pamiętam, że sporo osób wymieniało bitwę pod Jericho Hill, czy w ogóle dalsze losy kompanów Rolanda (a także Rhei).
Tyle tylko, że nie na nich opiera się ta historia a ka-tet Rolanda, Eddiego,Susannah,Jake'a i Ej-a. I dalsze losy Cuthberta, Alaina czy Rhei to moim zdaniem opcja na dodatkową powieść/nowelę jak z Wiatrem.
Z komiksami na razie się wstrzymuję, przeczytam wszystkie za jednym zamachem... czyli jeszcze trochę poczekam
Też chcę najpierw kupić wszystko, a potem dopiero zacząć czytać, bo nie wyobrażam sobie inaczej.
Dlatego nie rozumiem ludzi, którzy oglądają seriale na świeżo co tydzień po jednym odcinku.
Ciacho, porzuć wahania, MW IV miażdży MW II
I chyba nic w całej sadze nie wzruszyło mnie tak, jak Charyou Tree.
No nie wiem właśnie. Niby ta młodość i cherryou, ale w MW II scena końcowa z Jackiem Mortem też miażdżąca.
W każdym razie od cherryou może być smutniejsza tylko scena z MW VII. Ale muszę do tego dojść ponownie i sprawdzić.
Zobaczymy na koniec. Teraz przede mną "Wilki.." w których dzieje się najwięcej .