nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« : Sierpnia 31, 2010, 17:38:40 » |
|
Rok wydania: 1987 Po konfrontacji z człowiekiem w czerni Roland budzi się na brzegu Morza Zachodniego, gdzie odnajduje drzwi - wrota czasowe umożliwiające mu przeniknięcie do Ameryki drugiej połowy XX wieku. W Nowym Jorku spotyka troje wybranych: młodego Eddie Deana, piękną Odettę Holmes i Jacka Morta, seryjnego zabójcę. Wraz z nimi powraca do swojego świata. W krucjacie przeciwko siłom zła zyskuje nowych sprzymierzeńców, którzy pomogą mu w misji rozwikłania tajemnicy Mrocznej Wieży.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 07, 2010, 12:28:10 » |
|
Mogą wystąpić spojlery w tekście.Dobra kontynuacja "Rolanda", który trafia na plaże gdzie musi przetrwać atak stworów podobnych do krabów oraz odnaleść Trójkę i zwyciężyć chorobę, która go trawi.Od pierwszej strony czuć, że będzie musiał zmierzyć się z różnymi przeszkodami na drodze by odnaleść i ruszyć w dalszą drogę do wieży.Podobało mi się stworzenie postaci Eddiego Deana, który zostaje uratowany ze swojego świata przez Rolanda, najpierw krytycznie podchodzi do wszystkiego, ale póżniej pomału godzi się na to i postanawia pomóc Rolandowi i mu towarzyszyć.Drugą osoba przez wypadek, a w konsekwencji podziału osobowości jest nie przywidywalna, ponieważ raz jest Susannah, a drugim razem Odettą i każda jest inna.Póżniej powstaje również trzecia osobowość Detta .Trzecią osobą okazuje się Jake, którego poznajemy w pierwszej części .Widać jak powstaje pomału pomiędzy nimi nić porozumienia. Autor świetnie potrafił ukazać relacje pomiędzy poszczególnymi osobami, które łączą się w spólnym celu by dotrzeć i powstrzymać Karmazynowego Króla i rozpad Wieży. Postacie i ich historie autor świetnie przedstawił, ponieważ każda ich historia jest interesująco przedstawiona i moim zdaniem tworzą takie mini opowieści i wypadają one dobrze.Akcja jest szybka, ponieważ powieść jest dobrze napisana, nie posiada nudnych opisów i z ciekawością oraz przyjemnością śledzi się losy Rolanda i jego towarzyszy i ich przygody.Ocena 8/10 .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 07, 2010, 14:00:52 » |
|
Ostatnia z części Mrocznej wieży, która mną nie zawładnęła i nie zachwyciła. Przyznam, że "Mroczna wieża" tak naprawdę porwała mnie od 3 tomu dopiero. W powołaniu trójki trochę męczył mnie klimat morza zachodniego, tej nieustannej walki z gorączką Rolanda, te drzwi na plaży. No jest parę rzeczy, o które się czepiałem, chociaż raczej niepotrzebnie. Na plus na pewno akcję w świecie rzeczywistym
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 08, 2010, 10:17:43 » |
|
Niesamowite, wreszcie znalazłem kogoś, kto ma podobne zdanie o "Powołaniu trójki", jak ja. Drogi Marku, jako Twój imiennik mogę się dokładnie podpisać pod tym, co napisałeś. Również MW tak naprawdę pochłonęła mnie od III tomu, również męczyła mnie gorączka Rolanda i tak dalej. Dodatkowo irytował mnie również wątek rozdwojenia jaźni i generalnie sceny z Dettą/Odettą. To opinia kontrowersyjna, ale dla mnie MW II to najsłabszy z tomów MW. Za dużo akcji dzieje się tu w świecie rzeczywistym, a za mało - w postapokaliptycznym świecie Rolanda. No dobra, niby plaża to też ten świat, ale nic z tego nie wynika.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 08, 2010, 10:29:55 » |
|
Ooo to bardzo sie cieszę bo rzeczywiście jesteśmy chyba w mniejszości bo z ankiety w innym dziale na forum wynika, że większość ludzi uważa, Powołanie trójki za bardzo dobrą część. Dla mnie słabsza była tylko VI Pieśń Sussanah i uważam, że Powołanie trójki jest jedną z tych części MW, która zdecydowanie zaniża odbiór całości. I rzeczywiście przyznaje, że rozdwojenie jaśni i ogólnie jakieś rozchwianie i negatywne odczucia wobec Detty/Odetty też działały na mnie odpychająco.
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
NoBoDy_FuN
Miejsce pobytu: Tu, tam, sram, owam.
Tam gdzieś jest mój kwiat..
|
|
« Odpowiedz #5 : Października 04, 2010, 22:38:18 » |
|
Ten tom dla mnie to kompletne zaskoczenie. Postacie do zwerbowania przez Rolanda dalece odbiegały od tego co sobie wyobrażałem po tarocie jaki mu postawił kominiarz. Pomysł z drzwiami przypadł mi do gustu, tak jak i wchodzenie w postacie, oraz skakanie w czasoprzestrzeni. Pomysł z morzem, po tomie który cały rozegrał się na pustyni w zasadzie, też fajny. Homarokoszmary to katastrofa która mi się nie podobała. W pewnym momencie brakowało mi tylko głosu Krystyny Czubówny jako narratora, bo King zaczął opisywać zwyczaje skorupiaków zamiast pogonić akcję do przodu. Urodzony morderca, mega twardziel, niemal niezniszczalny, a jakieś gówno podobne do raka o mało go nie poszatkowało. Nie kupuję tego, poza tym Człowiek w Czerni powiedział mu wyraźnie że spotka 3, że jeszcze czas Rolanda nie nadszedł, a King na siłę próbuje stworzyć atmosferę umierającego rewolwerowca, który niechybnie skończy przygodę na plaży. Miks Odetta-Detta-Susanah przy pierwszym czytaniu przyprawiała o ból głowy, ale za drugim podejściem kiedy już wiedziałem o co chodzi, potrafiłem docenić jaki koktajl osobowości zafundował King w jednej osobie. Jake, to był mega plus, że się pojawił ponownie. Jak by wywalić motyw straszenia czytelnika śmiercią Rolanda, razem z przyczyną tego stanu umieralności, to było by idealnie.
|
|
|
Zapisane
|
Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
|
|
|
RandallFlagg
|
|
« Odpowiedz #6 : Października 05, 2010, 02:30:01 » |
|
Też właśnie skończyłem czytać "Powołanie..." i w zasadzie nie mam żadnych zarzutów pod adresem tej książki. No, może poza jednym motywem - miłość Eddiego i Odetty. Rozumiem pojęcie zakochania się od pierwszego wejrzenia, ale tutaj to uczucie pojawiło się tak nagle i zostało w taki tani sposób przedstawione, że po prostu ciężko mi to kupić. Na miejscu Kinga dałbym temu związkowi trochę więcej czasu, zanim zaczęłyby się pojawiać takie deklaracje, i pewnie byłoby to bardziej wiarygodne. To zresztą było irytujące już za pierwszym podejściem do MW...
|
|
|
Zapisane
|
"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał, Ale nie przeraża go to wszystko Bo nie takie bajki z domu znał..."
|
|
|
Słoik
Miejsce pobytu: Gliwice
"Miasto nie jest wielkie, wszyscy gramy razem."
|
|
« Odpowiedz #7 : Października 06, 2010, 10:42:06 » |
|
Ja jak czytałem to polubiłem Eddiego, a znienawidziłem Odettę. Naprawdę, rzadko kiedy bohater wzbudza moje negatywne odczucia, nawet Flagga lubię. Ale ta kobieta działała mi na nerwy.
|
|
|
Zapisane
|
"Tylko złe książki mówią, jacy są ich autorzy. Dobre książki mówią, jacy są ich bohaterowie." - A. Sapkowski
|
|
|
UpTheIrons
Miejsce pobytu: Gdańsk
owls are not what they seem
|
|
« Odpowiedz #8 : Października 07, 2010, 18:36:57 » |
|
Moim zdaniem bardzo dobra książka Genialne dla mnie były drzwi, wykreowane postaci i przechodzenie do świata, który nie poszedł na przód Jak Roland znalazł się w głowie Eddiego to nie mogłam skończyc sie zachwycac jakie to genialne I te wszystkie latające powozy, woźnice, alchemiki, wygódki, umundurowane stewardessy bardzo mi się podobały, bo mnie śmieszyły Jeśli chodzi o Odette/Dette, początkowo podobało mi się to rozdwojenie jaźni, lecz później zaczęło mnie trochę męczyc/ nudzic. Ale nie było źle A pojawienie się Jake'a, i potem te akcje w świecie rzeczywistym w ciele Popychacza... King dał czadu!! Moim zdaniem najlepiej wypadła postac Eddiego, a najsłabiej tej Detty/Odetty, choc też była dobra I jest wyraźnie ciekawsza od I tomu, no i klimat inny ;-)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Słoik
Miejsce pobytu: Gliwice
"Miasto nie jest wielkie, wszyscy gramy razem."
|
|
« Odpowiedz #9 : Października 07, 2010, 21:41:15 » |
|
Najlepiej wyszła postać Ale nie jestem pewien czy w tym tomie, bo dawno czytałem:P
|
|
|
Zapisane
|
"Tylko złe książki mówią, jacy są ich autorzy. Dobre książki mówią, jacy są ich bohaterowie." - A. Sapkowski
|
|
|
lorddemon1991
Miejsce pobytu: Warszawa
|
|
« Odpowiedz #10 : Grudnia 17, 2010, 20:29:41 » |
|
Dla mnie ta część jest swoistym połączeniem pierwszej i trzeciej gdzie King po prostu wprowadza i przybliża nam wszystkie postacie. Może mało tutaj postaci świata Rolanda - bo widzimy tylko plażę, ale i tak jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Lubię ten tom za fajny klimat.
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #11 : Stycznia 04, 2011, 21:39:59 » |
|
Powołanie Trojki to dobra książka. Tak jak pisze lorddemon: połączenie pierwszego i trzeciego tomu. Nie mam za dużo do zarzucenia Kingowi. Ciekawe pomysły z drzwiami, z przedstawieniem bohaterów, tego kim byli i jak żyli. Jedynie te nieszczęsne homarokoszmary były takie... trochę śmieszne. I akcja z Balazarem (tak się chyba nazywał)- rewelacja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kingy
|
|
« Odpowiedz #12 : Stycznia 08, 2011, 14:39:42 » |
|
Witam
Jest wielkim fanem sagi Mroczna Wieża, przeczytałem ją całą i postanowiłem skompletować ja w swojej biblioteczce. Niestety brakuje mi części II i III i nigdzie nie mogę ich znaleźć. Gdyby ktoś z Was posiadał takowe i chciał się ich pozbyć, lub znał kogoś kto ma i chce się ich pozbyć to z chęcią je przygarnę. Chodzi mi konkretnie o książki wydawnictwa Albatros w miękkiej oprawie wydane w roku 2008.
Z góry dziękuje za odpowiedź
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #13 : Lutego 04, 2011, 11:15:16 » |
|
Przeczytałem po raz drugi i muszę przyznać, że zmieniło się moje zapatrywanie na ten tom sagi. Za pierwszym czytaniem trochę męczący mi się wydawał i mdły. Irytowały mnie postacie Eddiego i Detty/Odetty. Jednak przy drugim czytaniu zupełnie inaczej to odczuwałem. Czytało się bardzo dobrze i szczerze mówiąc nie doszukałem się żadnych minusów. Oczywiście wciąż uważam że są lepsze tomy MW, ale Powołanie Trójki mocno zyskało w moich oczach.
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
NoBoDy_FuN
Miejsce pobytu: Tu, tam, sram, owam.
Tam gdzieś jest mój kwiat..
|
|
« Odpowiedz #14 : Lutego 05, 2011, 01:56:11 » |
|
Wcale Ci się nie dziwię, bo sam się męczyłem Dettą za pierwszym razem, ale żeby od razu wyżej oceniać ten tom? Dalej leży pomysł z konaniem głównego bohatera, a co za tym idzie jego przyczyna. Więc nie wiem czy tak bez minusów jest ten tom.
|
|
|
Zapisane
|
Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
|
|
|
Shen
|
|
« Odpowiedz #15 : Lutego 05, 2011, 16:04:36 » |
|
Powolanie to moja ulubiona czesc MW zaraz po Czarnoksiezniku. Gdyby nie to ze ładnych pare lat temu kupiłem dwa tomy jednoczesnie, to pewnie bym zakończył swoją przygodę z Więża na Rolandzie, który razem z 6 i 7 tomem plasuje się u mnie na szarym końcu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Esgaroth
|
|
« Odpowiedz #16 : Lutego 11, 2011, 23:12:45 » |
|
Aktualnie czytam trzeci tom. Drugi jest bardzo dobry. Lepszy niż pierwszy. Po prostu uwielbiam cały wątek Eddiego. Aż chce się wracać i czytać jeszcze raz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #17 : Lutego 12, 2011, 15:02:14 » |
|
Zacząłem wczoraj czytać MW2. Przez przypadek kapitalnie mi się zgrało, bo wracałem akurat z wymiany i całą akcję z Eddim przeczytałem sobie w samolocie. Nawet poszedłem kibel obadać przed ostatecznym zakończeniem lotu Eddiego, bo nigdy nie zahaczyłem o kibel w samolocie i zawsze mnie interesowało jak na żywo prezentuje się miejsce, w którym tyle rzeczy robią na filmach Ogólnie książka świetna na razie, ale ja od początku bardzo lubiłem ten tom (choć niemal do końca sagi nie przepadałem za Susannah). Nie podoba mi się natomiast polski przekład. Czytam z ebooka więc ze starego wydania, ale mam wrażenie, że i tak to co zostało zmienione w nowym wydaniu to stanowczo za mało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Lutego 12, 2011, 16:58:18 » |
|
Również zacząłem wczoraj Powołanie trójki (choć miałem to zrobić kilka dni wcześniej... sesja). Książkę czyta mi się rewelacyjnie, jestem już ok. 200 strony. Rewelacyjnie się ubawiłem, gdy Roland nazywał rzeczy napotkane w "naszym świecie". Samolot nazywał "podniebnym powozem (z trzema woźnicami)" a gości z odprawy celnej "kapłanami cła". Do tego genialne podsumowanie ludzkiej egzystencji zaprezentowane przez Balazara: "Nasze życie jest jak zamki, które buduję (zamki z kart). Czasem się wali z jakiejś przyczyny, a czasem zupełnie bez powodu. Proste jak budowa cepa, a jakie mądre Nawet poszedłem kibel obadać przed ostatecznym zakończeniem lotu Eddiego, bo nigdy nie zahaczyłem o kibel w samolocie i zawsze mnie interesowało jak na żywo prezentuje się miejsce, w którym tyle rzeczy robią na filmach Hahaha Wymiatasz. Ja też miałem okazję ze cztery razy latać samolotem, ale nigdy nie przyszło mi do głowy obadać sracz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #19 : Lutego 12, 2011, 18:05:04 » |
|
"a przy okazji, synu, nie przejmuj się tym zapachem... to tylko ty wpadłeś jak śliwka w kompot." Cholera śliwki w kompocie nie śmierdzą Aż się prosi napisać "wpadłeś po uszy w gówno" albo coś w tym stylu. I to nie jedyny taki kwiatek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|