Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 19   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Howard Phillips Lovecraft  (Przeczytany 101547 razy)
Reinchard

*



« Odpowiedz #120 : Sierpnia 18, 2011, 17:46:08 »

Dzięki wielkie. Przy okazji - super że w planowanym wydawnictwie znajdzie się słynny notes z pomysłami, zawsze byłem go ciekaw. Podczas lektury biografii natrafiłem na wzmiankę o dwóch zdjęciach wykonanych wewnątrz gabinetu Lovecrafta. Przeszukując sieć natrafiłem na dwa zdjęcia, z których opisu wynikało że zrobił je młody Barlow, tuż po śmierci HPL. Widać na nich zagracony książkami pokój, a samo zdjęcie nie jest niestety zbyt wyraźne. Słyszałeś może o jakichkolwiek innych zdjęciach wykonanych wewnątrz któregoś z domów Lovecrafta?
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #121 : Sierpnia 18, 2011, 22:30:14 »

Słyszałeś może o jakichkolwiek innych zdjęciach wykonanych wewnątrz któregoś z domów Lovecrafta?

Szczerze mówiąc nie interesowałem się tym tak bardzo, więc niestety odpowiedź brzmi: nie. Powiem nawet, że nie znam również wspomnianych przez Ciebie zdjęć. Wrzucisz może do nich link?
Zapisane
Reinchard

*



« Odpowiedz #122 : Sierpnia 18, 2011, 23:50:27 »

Oczywiście. Oto on http://3.bp.blogspot.com/_LJjVAhWDeuk/STwxeOrY3xI/AAAAAAAAA5o/0f7aKtgmsBg/s1600-h/College+Street+Lovecrafts+Study+Room.jpg
Niestety trudno ocenić które pomieszczenie z College Street 66 owe zdjęcie przedstawia, gdyż nie pasuje do namalowanego przez HPL schematu (czy tak więc powinniśmy sobie wyobrażać pokój Blake'a z Ducha Ciemności?). Co by nie było, dobrze że Barlow zrobił to zdjęcie, gdyż zawsze bardzo mnie ciekawiło jakimi przedmiotami otaczał się Lovecraft i jak żył.
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #123 : Sierpnia 19, 2011, 11:06:18 »

Niestety trudno ocenić które pomieszczenie z College Street 66 owe zdjęcie przedstawia, gdyż nie pasuje do namalowanego przez HPL schematu

Tak z ciekawości porównałem te zdjęcia ze schematem w biografii i z tego co widzę to pasują do rzutu idealnie. Nie wiem czemu nawet w linku jest napisane, że HPL nie narysował tego pomieszczenia. To są zdjęcia gabinetu, tego większego pokoju z planu na str. 899. Najłatwiej się w tym połapać jak zlokalizuje się kominek lub takie półokrągłe krzesło. Wtedy reszta elementów pokoju, z biurkiem na środku na czele, idealnie się wpasowują.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #124 : Sierpnia 22, 2011, 12:37:00 »

Jeszcze nie wypowiadałem się na tym forum o twórczości HPL. Na wstepie wyjaśnię: nie jestem wielkim fanem Lovecrafta. Jego teksty wydają mi się zasadniczo przegadane i na ogół nie budzą we mnie grozy, chociaż z drugiej strony w prawie każdym znajdę i takie fragmenty, które przykuwają moją uwagę... Czytałem do tej pory dwa zbiory - "W górach szaleństwa" i "Kolor z przestworzy", które, jak widzę, zawierają sporo z uznanych za najlepsze tekstów HPL.  Biorąc pod uwagę raczej ogólnie przeciętne wrażenie, jakie wywarły na mnie te opowiadania, nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek sięgnę po jakieś teksty Samotnika z Providence :) Na pewno ciekawią mnie jeszcze jego starsze dzieła, bo widzę, że do tej pory czytałem niemalże wyłącznie rzeczy z ostatnich 10 lat życia pisarza.

Wpierw krótko o tekstach ze zbioru "W górach szaleństwa", który czytałem ponad 2 lata temu.

Uwięziony wśród faraonów

Jak dla mnie zbyt rozwlekłe to opowiadanie. Pamiętam, że ciężko było mi przebrnąć przez pierwsze strony. Później jest już lepiej, aczkolwiek motyw "samotnego zgłębiania podziemnych budowli" został zrealizowany lepiej chociażby w innych opowiadaniach z tego zbioru.

Nienazwane miasto

Taki jakby szkic do "W górach szaleństwa". Poza tym chociaż nie wyróżnia się absolutnie niczym i tak tekst wywarł na mnie większe wrażenie, niż opowiadanie o Houdinim.

Cień spoza czasu

Jak dla mnie jeden z dwóch najlepszych w tym zbiorze utworów. Bardzo podoba mi się wyjściowy pomysł na fabułę, z amnezją profesora i jej przyczynami na czele. Późniejsze drobiazgowe badanie obcej cywylizacji mniej mnie pasjonuje, pewnie dlatego, iż miłośnikiem sci-fi nie jestem.

W murach Eryksu

Muszę przyznać, iż większość tekstów ze zbioru "W górach szaleństwa" zlała mi się po pewnym czasie w magmowatą całość, bo to opowiadania dosyć do siebie podobne. Natomiast "W murach Eryksu" pamiętam całkiem dobrze, gdyż fabularnie odstaje od reszty i już to można uznać za plus. Zaskoczył mnie też
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Pełzający Chaos

Drugie z wyróżniających się opowiadań ze zbioru, choć w tym przypadku oryginalność fabuły niekoniecznie jest zaletą. Nie przepadam za marami wszelakimi, wolę twarde fakty ;) W sumie jednak sama wizja zagłady pasuje do ogólnej wersji dziejów Ziemi a la Lovecraft.

W górach szaleństwa

Być może najlepsza jak dotąd rzecz Lovecrafta, jaką czytałem. Choć, podobnie jak w przypadku innych utworów, najbardziej podobał mi się tajemniczy początek. Na dalszych stronach jakąkolwiek grozę zabijały jednak bardzo szczegółowe opisy dawnych cywilizacji. Z jednej strony są one ciekawe i świadczą o niezwykłej erudycji autora, ale z drugiej... czy tego oczekuję po powieści grozy? Tak czy inaczej, miałem wrażenie pewnego przegadania.

Na razie wystarczy. Nie bijcie :) Już gdzieś usłyszałem, że najwyraźniej HPL nie jest pisarzem dla mnie. Pewnie tak jest. Tym niemniej chociaż ww zbiorek męczyłem dosyć długo, po dwóch latach znów sięgnąłem po twórczość Lovecrafta, więc nawet taki maruda jak ja przyznać może, że coś w niej jest :)
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #125 : Sierpnia 22, 2011, 13:30:46 »

Na pewno ciekawią mnie jeszcze jego starsze dzieła, bo widzę, że do tej pory czytałem niemalże wyłącznie rzeczy z ostatnich 10 lat życia pisarza.

Ogólnie teksty z ostatnich 10 lat jego życia są najlepsze. Chociaż skoro nie lubisz przegadania, to może te wcześniejsze mogą bardziej przypaść Ci do gustu ;).

Na razie wystarczy. Nie bijcie :) Już gdzieś usłyszałem, że najwyraźniej HPL nie jest pisarzem dla mnie.

Spokojna głowa. Po twoich opiniach widzę, że jednak taki anty-Lovecraftowski nie jesteś :D. Niektórzy tak bardzo go nie cierpią, że zjeżdżają jego teksty po całości ;). A chwaląc "Góry szaleństwa" bardzo mnie ucieszyłeś. To moje ulubione dzieło HPL-a i jak dotąd niewiele znam osób, które podzielają mój sentyment :).
Niecierpliwie czekam na opinie o tekstach z "Koloru z przestworzy" :)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #126 : Sierpnia 22, 2011, 13:43:35 »

Tak bardzo anty- na pewno nie jestem, ale też za bardzo pro-  również :) Ja bym powiedział tak, że na ogół bardzo mi się podoba ogólny zarys historii, pomysł na nią, natomiast nie przekonuje mnie wykonanie - czy to z powodu przegadania czy też pewnych hmm... naiwności (?), o których jeszcze tu napiszę. To, co u Lovecrafta lubię najbardziej, to jego konsekwentna wizja świata - opowiadania, choć stanowią odrębne teksty, jakoś tam się zazębiają. Tu jest wspomniany kult Cthulhu, tu szalony Arab i jego wiadoma księga i tak dalej. To sprawia, że moim zdaniem bliżej tym tekstom jednak do sci-fi, aniżeli do horroru. Tym bardziej, iż język Lovecrafta jest bardzo "naukowy" i podczas lektury jego opowiadań czuję się po trochu tak, jakbym czytał literaturę popularnonaukową. Co ma, moim zdaniem, dobre i złe strony.

O tekstach z "Koloru z przestworzy" najprędzej jutro, muszę trochę uporządkować swoje zapiski w tym temacie :)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #127 : Sierpnia 25, 2011, 10:55:24 »

O tekstach z "Koloru z przestworzy" nieco dłużej, jako że uwagi spisywałem na bieżąco... Na początek rzucę opinię - nomen omen - bluźnierczą :D

Zew Cthulhu

Duże rozczarowanie. Spodziewałem się, że bodaj najsłynniejszy utwór Lovecrafta okaże się też być jednym z najlepszych. Tymczasem, szczerze powiedziawszy, to jeden ze słabszych tekstów, jakie dane mi było czytać. Co innego, gdy ktoś osobiście bada jakąś sprawę, a co innego - gdy tylko zagląda do notatek, bądź rozmawia z innymi ludźmi. Taki zabieg w moim odczuciu mocno osłabia jakąkolwiek grozę. Poza tym o ile zwykle narzekam, że u Lovecrafta bywa tak, iż ktoś bada jakąś starą budowlę, malowidła, rzeźby, etc. i ewentualnie na samym końcu opowiadania dostrzeże coś, czego nawet nie jest pewien, że widzi, jakiś zarys istoty o bluźnierczych kształtach na przykład, :D o tyle tutaj mamy Cthulhu w całej okazałości, ale szczerze powiedziawszy chyba wolę, gdy Lovecraft nie dopowiada tak dosadnie swoich tekstów. Innymi słowy - końcówka "Zewu..." wydała mi się strasznie kiczowata... Nie wiem, tak jakby wielkość Cthulhu kłóciła mi się z jego prymitywnym instynktem zabijania... Uogólniając - wolę sobie myśleć, że to ważny, a niekoniecznie dobry, tekst...

Widmo nad Innsmouth

Początek tego tekstu jest znakomity - tajemniczy i budzący autentyczną grozę. Później jednak napięcie moim zdaniem trochę siada, wizyta w miasteczku nie jest tak fascynująca, jak mogłaby być. Przynajmniej w moim odczuciu. Ucieczka bohatera nawet ciekawa, chociaż bardzo irytowały mnie zdania w stylu: "Przypomniałem sobie, że właśnie tutaj droga do Rowley podchodzi bardzo blisko starej linii kolejowej". Bo bohater przez chwilę spoglądał przez okno? Nie jestem również zwolennikiem końcówki, w której
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Szepcący w ciemności

Na pewno jeden z lepszych znanych mi tekstów HPL. Przede wszystkim - niemal przez cały czas trzyma w napięciu, pomimo epistolarnej miejscami formy. A może właśnie dzięki temu? W końcówce to już takie sci-fi pełną gębą, ale w sumie opis tych wszystkich cylindrów i aparatów jest naprawdę sensowny. Pod względem literackim trochę nierówne. Np. bardzo elegancka jest puenta, narrator kluczy, by dopiero w ostatnim zdaniu wyłożyć kawę na ławę. Z drugiej strony strasznie irytowała mnie naiwność bohatera, który
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
No właśnie, sam motyw zniszczenia listów i wynikającego zeń odtwarzania ich treści z pamięci również strasznie mnie drażnił.

Duch szaleństwa/Duch ciemności

Ten tekst zawiera chyba moją ulubioną scenę z dotychczas napotkanych u HPL. Chodzi mi o zwiedzanie przez bohatera tajemniczego kościoła - o ile Lovecraft częściej wzbudza po prostu moje zainteresowanie (bądź znużenie) aniżeli straszy, o tyle z tej sceny bije autentyczna groza :) I ciekaw jestem, czy konkretnie to opowiadanie czytał niejaki Stephen King, gdyż jakieś jego echa pojawiają się w moim ulubionym krótkim tekście Stefka - "Doli Jeruzalem". Końcówka już słabsza, ale generalnie dobrego wrażenia nie zatarła.

Koszmar w Dunwich

Kolejne rozczarowanie. Bo chociaż tekst niby całkiem oryginalny (na tle innych utworów HPL), przypominający jakieś "Omenopodobne" historie, to jednak jak na mój gust napisany zbyt rozwlekle - zwyczajnie mnie zmęczył. Końcówka, w której
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
jak dla mnie w niezamierzony sposób śmieszna. Plusy widzę dwa: klimatyczny początek i motyw lelków porywających dusze ludzkie.

Kolor z przestworzy

Tu z kolei przyjemna niespodzianka. Choć początek mnie nie zachwycił, z każdą stroną coraz bardziej przekonywałem się do tego tekstu. Po pierwsze - oryginalna fabuła. Miałem skojarzenia z pierwszym oglądanym przeze mnie w życiu horrorem o tytule bodajże "Cursed", w którym wyciekła z meteoru ciecz skaziła wszystko, co żywe. I język wyjątkowo tu miejscami poetycki, i stopniowanie napięcia naprawdę dobre. A ponieważ tekst jest raczej krótki, nie ma tu miejsca na znużenie - zdecydowanie jedno z lepszych opowiadań Lovecrafta, jakie czytałem. Kompletnie nie dziwię się, iż - o ile mnie pamięć nie myli - wyjątkowo cenił je sam autor.


A jeśli chodzi o zbiór jako taki... Nie wiem, czy to zabieg celowy, czy niedopatrzenie, ale tylko w przypadku "Szepcącego w ciemności" ilustracja na "dzień dobry" odpowiadała następującej po niej treści. W pozostałych przypadkach mamy pomieszanie z poplątaniem, obrazki z tekstu A występują przed tekstem B, etc.
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #128 : Sierpnia 29, 2011, 10:46:58 »

Miałem skojarzenia z pierwszym oglądanym przeze mnie w życiu horrorem o tytule bodajże "Cursed", w którym wyciekła z meteoru ciecz skaziła wszystko, co żywe.

A może chodzi o "The Curse"? Jeśli tak, to napisy wręcz mówią, że to jest adaptacja opowiadania ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #129 : Sierpnia 29, 2011, 11:04:59 »

Nie pamiętam :) Kiedyś namierzałem ten horror, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć z jakim efektem :) Zresztą film oglądałem jak byłem dzieckiem i wyłączyłem, gdy ludzie w domu zaczęli przemieniać się w jakieś monstra :) Nie byłem w stanie na takie obrzydlistwa patrzeć :) Ale sam motyw zepsucia np. owoców bardzo mi się wtedy podobał.

Ha, to jest adaptacja "Koloru z przestworzy" :)

http://www.imdb.com/title/tt0092809/
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #130 : Września 02, 2011, 17:14:39 »

Jakiś czas temu obiecałem Cichemu, że napiszę tutaj kilka słów będących podsumowaniem naszej wymiany zdań na temat wydanych w ostatnich latach zbiorów opowiadań HPL-a. Chodzi tutaj o to, aby pomóc osobom, które będą chciały nabyć takowy zbiór.
Na warsztat zostały wzięte głównie dwie pozycje. Przede wszystkim Necronomicon. Niestety pomimo, że książkę wydano bardzo ciekawie (skóropodobna okładka, liczne ilustracje), to już wnętrze takie ciekawe nie jest... Pomijając nawet liczne literówki - książka została oparta na tekstach w wersjach nie poprawionych! Co jest dziwne, a wręcz zatrważające jeśli spojrzymy na rok wydania... Tym bardziej szkoda, gdyż miesiąc temu wyszła niejako kontynuacja tego zbioru (Eldritch Tales: A Miscellany of the Macabre) wydana w bliźniaczy sposób. Szkoda podwójna, gdyż za niezwykle efektywną oprawa kryje się psikus...
Drugą pozycja jest The Fiction Jednakże nie należy się sugerować powyższą okładką. Najnowsze wydanie wygląda tak i jest bliskie ideału. Książka ta ma zawierać wersje poprawione tekstów oraz krótkie informacje o każdym utworze od STJoshiego. Wszystko fajnie? No to dodajmy do tego ponad 1000 literówek i innych błędów wynikłych z braku poprawnej korekty :D Ale sprawy wyglądają jednak lepiej. Pod tym linkiem znajdziemy informacje o erracie, którą można ściągnąć w formacie pdf. Zasadniczo brakuje w niej podobno tylko jednego błędu, który został opisany w dalszej części wątku przytoczonego w poprzednim linku. I co najważniejsze! Wersja poprawiona książki ma ukazać się już w tym miesiącu! Co prawda wydawnictwo Barnes and Noble w mailu do mnie (wysłanym do ichniego Biura Obsługi Klienta) dosyć ogólnikowo wypowiedział się na ten temat, ale to raczej wina osoby, która odpisywała coś czuję, gdyż w mailu podała tylko to co jest napisane na stronie internetowej wydawnictwa :D Na chwilę obecną pozostaje śledzić ostatni link do forum jaki podałem oraz stronę wydawnictwa Barnes and Noble. I liczyć, że nareszcie doczekamy się porządnego wydania opowiadań HPL-a.

Jak coś pokręciłem to niech mnie Cichy ochrzani  Anioł
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #131 : Września 02, 2011, 19:10:11 »

Jak coś pokręciłem to niech mnie Cichy ochrzani  Anioł

Wszystko gra i jeszcze raz dzięki za research :)

Warto tylko dodać, że z dampfem mamy zamiar złożyć wspólne zamówienie na poprawioną wersję owego "Fiction", jak tylko się ukaże. Będzie to definitywny, poprawiony etc., etc. zbiór twórczości HPL-a, w którym dodatkowo ukaże się znaleziona niedawno dłuższa wersja młodzieńczego tekstu Loviego, pt. "Tajemniczy statek" - nic szczególnego ponoć, ale przynajmniej coś nowego od martwego pisarza :).
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #132 : Września 02, 2011, 22:58:33 »

na poprawioną wersję owego "Fiction", jak tylko się ukaże
I będzie wiadomo, że nie ma tam tym razem 1000 innych błędów :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #133 : Października 08, 2011, 17:44:37 »

A pisałem w temacie Lovecrafta :). No i chyba nie wchodzisz na www.hplovecraft.pl ;) - tam ostatnio nawet spis treści nowego zbioru zamieściłem.

No to musiałem przeoczyć na stronie- nie wchodzę regularnie i tutaj-widziałem tylko rozmowy dampfem. ;) Ale...zdążyłem się doszukać zanim odpisałeś na mego posta. :P I z tego co widzę,przynajmniej w moim mniemaniu,jest to bardziej pozycja czysto fanowska, jako ciekawostka. Nawet ta potężna biografia tłumaczona przez Ciebie nie wydaje mi się pozycją dobrą dla mnie, po zaledwie jednym przeczytanym zbiorze. Owszem, przeczytałem, spodobało mi się i wiem,że wrócę do Loviego, bo to nie koniec,a początek, więc nikt mnie do niego nie musi przekonywać.  :faja:  Ale nie mam póki co zajawki jako takiej i portfela bez dna, więc wybieram to,co dla mnie ważniejsze na chwilę obecną,i też jak sięgnę po HPL-a to w pierwszej kolejności po opowiadania,powieści, a może potem po  resztę. :)

Nie pękaj Cichy, jeszcze będziesz miał okazję poczytać moje wypociny w tym temacie, lepsze lub gorsze, ale wrażenia po przeczytaniu książki Loviego nie pozostaną bez echa. ;)

« Ostatnia zmiana: Października 08, 2011, 17:48:21 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #134 : Października 08, 2011, 18:57:52 »

Dla mnie to żaden problem, że nie wsiąkłeś tak bardzo w Loviego, żeby sięgać po biografię, listy czy eseje. Szacun dla Ciebie, że w ogóle się do niego zabrałeś, bo niektórzy tkwią w tych swoich Kingach, Koontzach i Mastertonach i ani przez myśl im nie przejdzie, że może warto sięgnąć do korzeni.

I z tego co widzę,przynajmniej w moim mniemaniu,jest to bardziej pozycja czysto fanowska, jako ciekawostka.

W pewnym sensie tak, ale może się za nią zabrać każdy myślący człowiek że tak powiem :). Listy i eseje HPL-a to kopalnia w większości bardzo ciekawych poglądów nie tylko na tematy własnych tekstów Loviego. Gada tam często o bardzo ogólnych problemach z literatury, filozofii czy polityki swoich czasów. Tylko nielicznymi momentami odczujesz, że dany fragment przeznaczony jest wyłącznie dla fana. Także tak czy inaczej polecam :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #135 : Października 09, 2011, 10:01:38 »

Dla mnie to żaden problem, że nie wsiąkłeś tak bardzo w Loviego, żeby sięgać po biografię, listy czy eseje.

Nie wsiąknąłem, bo i nie chciałem za bardzo. Pamiętam, że "Zew Cthulhu" czytałem specjalnie na zakończenie ubiegłego roku, żeby zapamiętać jeszcze mocniej tej pozycję,bo podchodziłem do niej nie z zamiarem żeby wsiąknąć, jak typowy fan, tylko sprawdzić jak to wygląda z tym HPL-em, czy fajnie pisze, co pisze, jak pisze, czy się podoba, czy będę chciał wrócić. Wszystko to po to,żeby zbadać grunt i przekonać się czy warto wrócić i wtedy wsiąknąć, czy nie. :) Poza tym wtedy też był moment, kiedy poczułem znużenie grozą współczesną i jechałem co pozycja, to inny autor, żeby nie powielać. :)

Cytuj
Szacun dla Ciebie, że w ogóle się do niego zabrałeś, bo niektórzy tkwią w tych swoich Kingach, Koontzach i Mastertonach i ani przez myśl im nie przejdzie, że może warto sięgnąć do korzeni.

Myślę, że każdego prędzej ,czy później to czeka. ;) W większej lub mniejszej formie, ale trzeba poznać klasykę, jak się jest szanującym czytelnikiem i fanem gatunku. :)

Cytuj
W pewnym sensie tak, ale może się za nią zabrać każdy myślący człowiek że tak powiem :). Listy i eseje HPL-a to kopalnia w większości bardzo ciekawych poglądów nie tylko na tematy własnych tekstów Loviego.

No właśnie, poglądów. A ja mimo wszystko najpierw wolę "na sucho" poznać HPL-a poprzez jego długie teksty a później wgłębić się bardziej poprzez listy, czy eseje. Ale na uwadze będę miał. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #136 : Października 31, 2011, 18:45:41 »

Mam pytanie. Dzisiaj przeczytałem sobie "Gwiazdy są w porządku" nr 2. Fajna gazetka, chociaż nie bardzo kumam o co chodzi z tymi scenariuszami, ale mniejsza o to. Zawarte w numerze opowiadania w jakiś sposób ocierają się o Lovecrafta."Piwnica"  Czyżewskiego bardzo mi się spodobała tyle, że ciekawi mnie bardzo jaki motyw z Loviego został tutaj wykorzystany? Ja poza "Zewem..." nie przeczytałem nic więcej,a z niego nie kojarzę nic co miało by jakieś powiązanie z tym opowiadaniem. Zdaje się, że Ty Cichy czytałeś tę gazetkę, a może i przy okazji te opowiadanie. Co tutaj z Loviego zostało ściągnięte? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #137 : Listopada 01, 2011, 20:10:51 »

Zdaje się, że Ty Cichy czytałeś tę gazetkę, a może i przy okazji te opowiadanie. Co tutaj z Loviego zostało ściągnięte?

Ekhm. Moja strona tylko patronuje nad "Gwiazdami...", co nie znaczy od razu, że czytałem tę gazetkę :P. W sumie wypadałoby, ale no z reguły takich fanowskich rzeczy nie czytam, bo w 99%-ach przypadków są co najwyżej średnie, a na takie rzeczy szkoda mi czasu... No ale to fajna inicjatywa, bo zbiera scenariusze do ZC, a to się godzi ;).

A wracając do pytania: czasem jest tak, że jeśli w opowiadaniu nie pojawia się żadna nazwa przypominająca Mity Cthulhu, to może klimatem przypomina albo sztafażem - bohater jest antykwariuszem albo dostaje w spadku stare domostwo z jakimś sekretem w środku itp. A czasem jest tak, że na siłę przypina się pokrewieństwo z prozą HPL-a, jak np. w jedynym polskimi zbiorze opowiadań Cthulhowych pt. "Przejście". Połowa tekstów tam z HPL-em nie ma absolutnie nic wspólnego. Zresztą, byliśmy świadkami na Polconie, jak jeden człowiek próbował przekonać Dukaja, że jest Lovecraftowym pisarzem, także jak się uprzeć, to każdy tekst horrorowy i nie tylko można nazwać Lovecraftowskim :D.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #138 : Listopada 10, 2011, 00:12:12 »

Ześ się przyznał do czegoś do czego nie powinieneś. :P  Co do tego opowiadania, w nim była istota (bliżej nie opisana) przy której robiło się zimno, bardzo zimno,na tyle, że nawet zamarzał człowiek jak był w pobliżu. A mi chodziło o to, czy taka istota faktycznie występuje w tekstach HPL-a? ;)

BTW jak już tutaj się odezwałem. Przed chwilą obejrzałem niemego "Zew Cthulhu". Do tej pory obejrzałem tego typu filmy chyba tylko z Flipem i Flapem i Chaplinem i było to dosyć dawno. :) Film bardzo dobry, świetnie oddany klimat niejeden współczesny twórca horrorów mógłby pozazdrościć, bo idzie się przestraszyć a to przecież Film Niemy 21 wieku!;podkład muzyczny też odpowiedni, chyba w większości film pokrywa się z literacką formą i aktorsko też to wydaje mi się dobrze wygląda. no i kapitalna ta figurka! :)

 Za minus widzę dwie rzeczy: jedna, że przy dialogach nie wszystko było przerzucone na tekst,a ja z ruchu warg to za bardzo czytać nie umiem po polsku nawet, ca co dopiero po angielsku. :D Drugi minus to sama postać Wielkiego Przedwiecznego. Nie powiem, że spodziewałem się efektów specjalnych przy tym :D, ale jednak troszkę więcej wymagałem od niego i bardzo byłem ciekaw jak go przedstawią, a ostatecznie bardziej mnie przerażał ten główny,łysy aktor.  :haha:

Ocena filmwebowa 9/10 przede wszystkim za klimat i za to, że pomimo czasów w jakich żyjemy, film robi wrażenie. :)
« Ostatnia zmiana: Listopada 10, 2011, 00:15:21 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #139 : Listopada 10, 2011, 11:10:19 »

A mi chodziło o to, czy taka istota faktycznie występuje w tekstach HPL-a? ;)

Jest coś takiego, Ithaqua się nazywa, ale to nie bóstwo Lovecrafta, tylko jego następców

chyba w większości film pokrywa się z literacką formą

Nie znalazłem żadnych rozbieżności co do oryginału. Jest to bardzo wierna adaptacja. Nie wiem czy wiesz, ale ci sami twórcy nakręcili ostatnio niemą ekranizację "Szepczącego w ciemności". Nie oglądałem jej jeszcze, ale z trailera widać, że tu już tak wierni nie byli. Niemniej klimat widać, że film ma.

przy dialogach nie wszystko było przerzucone na tekst,a ja z ruchu warg to za bardzo czytać nie umiem po polsku nawet, ca co dopiero po angielsku. :D

A to akurat chyba nie było istotne co oni w rzeczywistości mówili. Wystarczyło to co się pojawiało.

Drugi minus to sama postać Wielkiego Przedwiecznego

A ja akurat pozytywnie oceniam Cthulhu w tym wydaniu. Zrobili go po maksie chałupniczo, co moim zdaniem rewelacyjnie zachowało klimat niemego filmu. Jakby pojawiło się coś zrobionego komputerowo to by dopiero była kaszana ;). Jeśli już się uprzeć, to dla mnie minusem była geometria nieeuklidesowa. Myślę, że można by to jakoś fajniej oddać niż przez dziwne, wielościenne bryły.

statecznie bardziej mnie przerażał ten główny,łysy aktor.

Hahaha :D. Miałem to samo :D
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 19   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: