Nie tylko Tobie nie pasuje, ja też wole Prósy,bo otwieram i kładę taką cegłę jak "Pod kopułą" prawie w poziomie i czytam,bez obaw, że mi się nie zamknie, czy załamie. Pech chciał, że tak się stało z "Wilkami z Calla" ,ale też prawda jest taka, że nie oszczędzałem tej książki za bardzo,bo wkręciłem się tak, że nie wiedziałem kiedy kartki przewracam. Niestety,przy Albatrosach trzeba uważać,jeśli zależy Ci, na tym,by zachować je jak najdłużej w dobrym stanie.


Łoo aż tak ostro? Może lepiej głową w ścianę? Rozum wróci po krótkiej chwili.

Bo ja ogólnie jestem emocjonalny i inny. Ale na serio krew mnie zalewa jak widzę, że ktoś niszczy książkę, albo jak mi się niszczy chociaż staram się jak nie wiem co:/

Nie,ja jeśli chce wyrzucić z siebie negatywnie skumulowaną energię,to po prostu bije kolegów,i to słabszych od siebie,żeby mi nie oddali.    A jeśli chodzi o walenie w ścianę, to tylko dedukcyjne założenie, bo wydaje mi się, że każdy po takim wydarzeniu jest troszkę skołowany i zaczyna trzeźwiej  myśleć :


W takim razie niech Ci przez myśl nie przejdzie by wziąć do ręki "451 stopni Fahrenheita" Bradbury'ego, bo się chłopie przekręcisz.

Nie ma co narzekać na Albatrosowe To i Bastion. Czytałem to pierwsze (fakt faktem, że chyba tylko w domu zdarzało mi się czytać) i wygląda dokładnie tak samo jak przed. Czytanie straych zysków/amberów tylko po to by nie zniszczyć nowych albatrosów jest moim zdaniem bez sensu, skoro mamy tu do czynienia z lepszym tłumaczeniem.

Kurczę, mnie coś ostatnio nie po drodze z myśleniem i faktycznie w ogóle nie pomyślałam o tym, o czym mówisz, czyli o lepszych tłumaczeniach. To teraz już sama nie wiem, może jednak "TO" zaryzykuję albatrosowe...Tylko z albatrosów na razie czytałam tylko "Mroczną" i "Komórkę", mam jeszcze kilka ale jakoś wcześniej udało mi się przeczytać dane tytuły z biblioteki, i to naprawdę była przeprawa, tu, żeby nie pobrudzić, tu, żeby grzbietu nie złamać...stąd moje obawy co do grubszych pozycji. Z kolei "Komórkę" pożyczyłam 2 osobom, które w ogóle nie uważały i stan w jakim ona jest obecnie to nędza i rozpacz czysta ;/

Czemu tak mówisz?

Jeżeli jest tam dokładny opis niszczenia owych książek to pewnie byłbym taką osobą. Poza tym oglądałem ostatnio film i kurde myślałem, że umrę. Cierpiałem tak samo jak te palone książki!

Dzisiaj rzuciłem okiem w sklepie na wznowienie "Zielonej mili". Ktoś by mógł zwrócić w końcu Albatrosowi uwagę, że cykl który zresztą oni wydają to "Mroczna Wieża", a nie "CIEMNA WIEŻA", jak to jest w przedmowie we wszystkich wydaniach mili wielkim drukiem. Nawet w wersji audio była ta "Ciemna Wieża".

No to chyba od tego jesteś Ty

Wysyp wznowień, masa obelg, pod adresem Albatrosa, na podstawie grafik frontowych i każdy ma prawo krytykować to co widzi, ale... nawet jedna osoba oprócz Mando nie napisze, że widziała, miała w dłoni :/
Fani...

Zależy co. Jak dla mnie Komórka to rewelacja, bo ten grzbiet. Szkoda że inne nie są kolorowe. Liczyłem na Marzenia w niebieskim, a tak to... słabo na żywo, oj słabo. Porażają jedynie rozmiarami, bo nawet Bastion z Albatrosa wymięka. Rose wyśmienicie, lepiej na żywo niż w zapowiedziach. Tłoczony element jeszcze dodaje urody.