kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« : Lutego 18, 2011, 19:30:21 » |
|
Tytuł oryginalny: The Bad Place Rok wydania: 1990 Rok wydania (PL): 1991 ZŁE MIEJSCE... ...w pewnym szpitalu zostaje umieszczony człowiek, który, na skutek amnezji, całkowicie utracił pamięć. ZŁE MIEJSCE... ...w trakcie przeprowadzonych badań okazuje się, że dziwny pacjent potrafi znikać bez śladu w czasie snu. ZŁE MIEJSCE... ...prywatny detektyw, próbujący odkryć zagadkę, zbliża się do niego nieopatrznie w czasie seansu hipnotycznego i znikają obaj. ALE TO DOPIERO POCZĄTEK...Teoretycznie od tej książki zaczęła się moja przygoda z twórczością Koontza. Jak już wspominałem w innym wątku, "Złe miejsce" nie było moją pierwszą, przeczytaną powieścią Deana, ale to właśnie dzięki niej sięgnąłem po tego pisarza. Czytałem ją już wieki temu, ale pamiętam, że wywarła na mnie wtedy niesamowite wrażenie. W niektórych opiniach wyczytałem, że "Złe miejsce" jest trochę przekombinowane. Muszę przyznać, że po pierwszym czytaniu miałem podobne odczucia. Ponowna lektura zweryfikowała jednak mój osąd sprzed lat. Niczego jej nie brakuje, a sama fabuła jest perfekcyjna. Być może z tą książką jest tak jak z zagmatwanym filmem. Każda kolejna lektura pozwala nam na wyłapywanie kolejnych drobnych smaczków, które umknęły nam przy wcześniejszej lekturze. "The bad place" to dla mnie sztandarowa powieść w dorobku Deana, podobnie zreszta jak "Łzy smoka". Jest w niej wszystko to, za co cenię twórczość Koontza. Wspaniałe połączenie najróżniejszych gatunków literackich, nietuzinkowa i wielotorowa fabuła, szalona akcja, niespotykane zwroty akcji, genialnie wykreowani bohaterowie, świetne zakończenie itp. itd. O samej fabule nie będę za bardzo się rozpisywał, gdyż każdy zdradzony jej szczegół może w znaczny sposób odebrać nam radość z jej lektury. Amberowski spojler idealnie oddaje atmosferę tej powieści i zdradza nam tyle ile trzeba. Powieść zaczyna się szaloną ucieczką Franka Pollarda przed nieznanym napastnikiem, by za chwilę przejść w brawurową akcją dwójki prywatnych detektywów - Roberta (Bobby) i Julie Dakota. Dotknięty amnezją Frank prosi o pomoc Bobby'ego i Julię. Targani niepewnością i pełni obaw detektywi, podejmują się jednak wyjaśnienia tego nietuzinkowego przypadku. Niestety ta sprawa zetrze ich dotychczasowe życie w pył. Różnorodność postaci w tej powieści jest niesamowita, począwszy od dwójki głównych bohaterów, poprzez drugoplanowe, a na czarnym charakterze kończąc. Wymienię tu tylko kilka z nich: Thomas, Violet, Verbina, James(Candy), Lawrence Fogarty, Clint, Hal i wiele innych. Tempo akcji jest porażające, dzieje się tu tak wiele, że można się w tym wszystkim pogubić. Podobnie jak pauza w "Łzach smoka", ta powieść też posiada bardzo charakterystyczną scenę, a mianowicie podróż Franka i Bobby'ego przez - "Ciemność. Świetliki. Prędkość." Ogrom pytań rodzących się w miarę rozwoju fabuły jest przytłaczająca. O dziwo wszystko z biegiem czasu łączy się w logiczną całość. Sceny finałowe to esencja tej powieści, zaskakujące i niewiarygodne fakty dotyczące prześladowcy Franka przyprawiają o gęsią skórkę. Gorąco polecam tę powieść, bo jak dla mnie nie posiada ona wad, wyśmienita lektura!
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2011, 08:35:48 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Lutego 18, 2011, 22:26:07 » |
|
Jak dla mnie, "Złe miejsce" to kolejna - obok niedawno omawianych przez nas "Łez smoka" fantastyczna powieść Deana!! . Darzę ją również przeogromnym wręcz sentymentem, bo to od tego właśnie tytułu pod koniec 1992 roku rozpoczęła się moja pasja do twórczości Koontza . I ja spotkałem się z opiniami, że ów utwór jest przekombinowany, ale tak można by powiedzieć o każdej powieści, gdzie rzeczywistość nie tyle co ociera się o fantastykę, ile ściera się z nią, a tej przecież w "Złym miejscu" mamy bardzo wiele . W moim odczuciu powieść jest świetnym połączeniem powieści sensacyjno - detektywistycznej z niemałym ładunkiem grozy z pogranicza rzeczywistości . Książkę spowija posępna aura mroku - szczególnie w wątkach, którym patronuje Candy, a także aura enigmatyczności - jaka udziela się czytelnikowi już na pierwszej stronie . Losy Franka Pollarda - bo do niego rzecz jasna zmierzałem w końcówce poprzedniego zdania - ciekawią z każdą stroną poprzez jego amnezję, tajemnicze wędrówki i zdobycze, a także paraliżujący strach tej postaci, przed ścigającym ją potężnym wrogiem . Także i załoga agencji detektywistycznej Dakota & Dakota zrobiła na mnie niemałe wrażenie, przede wszystkim poprzez ciekawy repertuar bohaterów - od Bobby'ego i Julie zaczynając [ich przepychanki słowne w toalecie były wyśmienite ], aż do Hala Yamakaty i Clinta Kariaghosisa . Do tego jeszcze postacie upośledzone w domu opieki Cielo Vista [Thomas, Derek] i ich obawy przed dziwnym, jakże niebezpiecznym intruzem!! O rodzinie Pollardów rzecz jasna nie zapominając; siostry Violet i Verbina pochodzące jakby ze świata po drugiej stronie lustra, ich nietuzinkowa kolekcja, oraz ich bracia... Frank, jedyny normalny - poza szalonymi podróżami w czasie - członek klanu, oraz Pan Błękitne Światło, niebezpieczny klejnotowy mutant [ ] z wampirycznymi aspiracjami - nie wspominając już o ich rodzicach i motywach towarzyszących ich prokreacji!! - czego zatrważającą dawkę autor zaserwował nam w finalnej opowieści Fogarty'ego Książka bogata w szybkie tempo, tudzież galopującą akcję, zadziwiające tajemnice bohaterów, a do tego obfitująca w mroczny wydźwięk i szereg smutnych scen związanych z nierówną walką z Candy'm!! Także i zakończenie, choć niby szczęśliwe jak to na Koontza przystało, tak naprawdę mające bardzo gorzki posmak... jednym słowem "Złe miejsce" to utwór niezwykle emocjonujący, gdzie nudzie mówimy stanowcze [wypier...aj!! ], znaczy się dobranoc i będący kwintesencją tego, za co twórczość Deana uwielbiam .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Lutego 18, 2011, 22:36:58 » |
|
Jarku, a nawiązując jeszcze do zakończenia tej powieści, już po jej finałowej konfrontacji sił. Nie wydaje ci się, że autor zapożyczył dość sporo szczegółów ze swojego rodzinnego domu kreując późniejsze, sielankowe życie Dakotów?
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #3 : Lutego 18, 2011, 23:06:34 » |
|
Z pewnością jest w tym ostatnim rozdziale spore echo bijące od rzeczywistości jaką sobie zbudował Dean wraz z Gerdą . Dom marzeń, wystrój wnętrza przedmiotami, które uważali za istotne, wreszcie wielkie pragnienie, by mieć czworonoga przy sobie . W prawdziwym życiu pisarza w odróżnieniu od jego bohaterów ze "Złego miejsca" zabrakło jednak dziecka ... gdyby Dean miał potomstwo, kto wie, czy nie poszłoby w literackie ślady ojca?? Niemniej jednak ta zbieżność w zbudowaniu swojego zacisznego gniazdka szczęścia po traumatycznych przejściach, takiego swoistego prywatnego azylu dzielonego z żoną, jest wyraźna zarówno na płaszczyźnie prozy wykreowanej przez pisarza jak i w jego codzienności .
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 18, 2011, 23:08:55 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #4 : Marca 01, 2011, 16:08:10 » |
|
Staram się wypowiadać na temat każdej przeczytanej książki, ale w Złym miejscu tyle się dzieje, że został mi już tylko ogólny ogląd. Jak przez mgłę pamiętam dobre i złe charaktery. Mógłby ktoś dwa słowa o nich rzucić. I jak skończyła się powieść? Pamiętam, że dobrze, to zresztą żadna niespodzianka , ale nie pamiętam jak zostały unicestwienione złe postaci. Da ktoś radę szepnąć parę słówek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #5 : Marca 01, 2011, 19:50:33 » |
|
Amerrozzo postaram się trochę Ci rozjaśnić finał "Złego Miejsca"! Oczywiście całe zamieszanie w tej powieści kręci się wokół czadowej rodzinki Pollardów. Pozytywny bohater to Frank, a negatywny jego brat James "Candy". Są jeszcze oczywiście nad wyraz popaprane siostry wyżej wymienionej dwójki, Verbina i Violet, które mieszkają z "Cukiereczkiem". Natomiast po stronie dobra, czyli Franka, staje przesympatyczna para detektywów - państwo Dakota. Finał rozgrywa się w rodzinnym domu Pollardów, gdzie Candy własnoręcznie unicestwia obie siostrzyczki, by następnie porwany przez Franka w podróż teleportacyjną, stali się jednym tworem, co doprowadza do ich unicestwienia. Także cała rodzinka ginie w finale.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #6 : Marca 01, 2011, 23:20:19 » |
|
Owo zakończenie to jeden z najlepszych finałów Deana, w kontekście dramaturgii . Przez całą powieść cholernie dopingowałem Franka Pollarda, na poły sympatyzując tej postaci, na poły współczując mu zmutowanej rodzinki . Dlatego też, gdy poświęcił swoje życie, ażeby ocalić Dakotów tudzież unicestwić Candy'ego , tym samym uwalniając się od niego na zawsze, było mi dosyć smutno, że ów bohater - od którego to zaczęła się moja wieloletnia przygoda z prozą Deana - ginie .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #7 : Marca 02, 2011, 14:09:42 » |
|
Teraz to mi cholernie głupio, bo nijak nie mogę sobie końcówki przypomnieć. Pamiętam tych detektywów z Dakota & Dakota, ale tylko tyle, że to byli mężczyzna i kobieta Nijak jednak nie pamiętam tej rodzinki Pollardów. To znaczy, coś mi tam majaczy, ale kto jakie moce posiadał, nic nie wiem. Te siostry to chyba lesbijkami były. Ale "Cukiereczek"? Szepnie ktoś coś więcej? Jak dokładnie wyglądał finał? Wybaczcie, że tak męczę. Chyba będę musiał się przejść do biblioteki i przekartkować tę powieść... To nie było w końcu happy endu? Co się stało z detektywami? W jaki sposób poświęcił się Frank? A były tam jakieś sceny z domu starców czy domu psychiatrycznego? Coś dzwoni, ale w którym kościele? Z góry dzięki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #8 : Czerwca 15, 2011, 13:37:55 » |
|
Panie i Panowie, zanim doczekamy się premiery "Mrocznego popołudnia" czeka nas wznowienie "Złego miejsca" i to już lada dzień, bo 17-go czerwca!! Opis wydawcy Frank Pollard nie pamiętał, kim jest, ani w jaki sposób znalazł się na ulicy z poczuciem zagrożenia, torbą wypchaną pieniędzmi i fałszywymi dokumentami. W jego głowie tłukła się jedynie jedna, nic nie mówiąca mu myśl: ?Świetliki na wietrze?. Ale co gorsza nie pamiętał, dlaczego ktoś go ściga i próbuje zabić za pomocą umiejętności psychokinetycznych. Po kilku dniach, bojąc się zgłoszenia na policję, odwiedza parę prywatnych detektywów, Bobby?ego i Julie Dakotów, z prośbą, aby pomogli mu ustalić jego prawdziwą tożsamość. Frank miał jednak jeszcze inne tajemnice, które wprawiały w zdumienie detektywów. Każdej nocy znikał ze swojego łóżka, a kiedy się pojawiał przynosi ze sobą różne rzeczy ? pieniądze, niezwykle cenne klejnoty oraz owada, którego nikt nigdy na Ziemi nie widział. Stopniowo odzyskuje pamięć, a wówczas z mroku jego umysłu wyłoniła się prawda, o której wolałby nie wiedzieć. Zaś zło, które ze sobą niosła, zaczęło zbierać żniwo? Tytuł Złe miejsce Tytuł oryginalny The Bad Place Autor Dean Koontz Przekład Jan Kabat Wydawca Albatros ? Andrzej Kuryłowicz ISBN 978-83-7659-166-7 Format 480s. 125×195mm Cena 34,40 Data wydania 17 czerwca 2011 .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #9 : Czerwca 15, 2011, 15:59:34 » |
|
Jak wynika z zapowiedzi ich katalogu są w miarę konsekwentni, oprócz tego nieszczęsnego Mrocznego popołudnia raczej reszta chyba będzie. I to złe miejsce też, można było mieć obawy ku temu
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #10 : Czerwca 15, 2011, 21:17:01 » |
|
Mnie zaś ciekawi jeszcze ów nowy przekład "Złego miejsca" w wykonaniu Jana Kabata . Swego czasu miałem sięgnąć po raz czwarty po tę powieść w edycji "Amberu" i z tłumaczeniem Mirosława Kościuka, ale wobec niniejszego wznowienia warto będzie zapoznać się z nowym przekładem . Objętościowo o 80 stron więcej od wydania "Amberu" i "Prószyńskiego", co oznacza że będziemy mieć tradycyjną wielgachną czcionkę made in "Albatros" . Ciekawi mnie również skąd wydawnictwo wzięło pomysł na taką ilustrację na okładce?? I ciągle nurtuje mnie myśl o korespondowaniu jej z treścią książki . Jedyne co mi przychodzi do głowy, to rodzinny dom Pollardów, ale o detalach architektonicznych będę spierał się po lekturze powieści .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #11 : Czerwca 15, 2011, 21:46:14 » |
|
Zdaje się że tej pozycji nie czytałem, może czas najwyższy... I ciekawe jak bardzo różnią się te tłumaczenia... A kościuk nie tłumaczy czasem dla Albatrosa? Skąd ta zmiana tłumaczenia? Aaa, to Zbigniew Kościuk tłumaczy dla Albatrosa.
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 15, 2011, 21:47:47 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #12 : Czerwca 16, 2011, 07:26:55 » |
|
Dobra wiadomość Jarku, dzięki ci za nią! Kiedy wstawiłeś info o wznowieniu "Złego miejsca" wcale się tą wiadomością nie zachwyciłem, tym bardziej, że mamy już na rynku dwa piękne trwardookładkowe wydania tej książki. Ale skoro to nowy przekład to nie ulega wątpliwości fakt, że wyląduje niebawem u mnie na półce. Jeśli natomiast chodzi o okładkę to jest bardzo ciekawa i tajemnicza, a ten budyneczek na okładce to oczywiście nic innego jak siedlisko najbardziej porąbanej familji w twórczości Koontza, czyli rodzinki Pollardów. Tak więc pierwszą pozycją w nowej szacie graficznej będzie jednak "Złe miejsce" a nie "Mroczne popołudnie".
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
pmk82
|
|
« Odpowiedz #13 : Czerwca 18, 2011, 00:45:23 » |
|
Jak na razie dla mnie data 17.06 to lipa. niby w internetowym empiku wysyłają w 24 godziny ale to jedyny sklep internetowy jaki tą ofertę posiada, w żadnym łódzkim stacjonarnym nie mają i nie wiedzą o tej pozycji Koontza
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #14 : Czerwca 18, 2011, 14:26:39 » |
|
Nie jedyny . W białostockim "Selkarze" rownież jest takowa oferta i jeszcze taniej o 2,49 zł od "Empiku" . Kilka razy zamawiałem już u nich książki i zawsze trzymali podane terminy, a i promocje cenowe są ich bardo dobrą stroną . Ja mam o tyle dobrze, że nie muszę płacić za przesyłkę, a jedyna fatyga z mojej strony to kilka kilometrów rowerkiem po odbiór . http://selkar.pl/zle_miejsce_dean_koontz_p_192680.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #15 : Czerwca 24, 2011, 18:39:50 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2011, 06:47:45 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
kurczakt
Miejsce pobytu: Krotoszyn
|
|
« Odpowiedz #16 : Grudnia 19, 2011, 13:36:32 » |
|
Oj, coś to "Złe miejsce" mi nie podpasowało. Cała ta rodzinka Pollardów nie przemawia do mnie. Fragmenty, kiedy Candy wyruszał na polowanie irytowały mnie niesamowicie. Teoretycznie fabuła jest ciekawa, w praktyce brakuje mi tego czegoś, takiego pierwiastka grozy i magii, który był obecny w kilku innych powieściach Koontza. A być może on jest tylko nie potrafię go dostrzec ? Nie wiem. Wy, kujot i xavier pewno powiecie, że jest. To już "Nieznajomi" są o wiele lepsi pod tym względem. Tak, właśnie teraz, po przeczytaniu "Złego miejsca" zaczynam bardziej doceniać "Nieznajomych" chociaż raczej nie należałoby porównywać za bardzo tych dwóch powieści. Nie chodzi mi o to, że "Złe miejsce" jest nudne, tylko raczej irytujące swoimi postaciami, fabułą i odbierające ochotę na czytanie książek. Także moim zdaniem do "Łez smoka" się nie umywa. Ale powiem wam, że "Złe miejsce" bardzo spodobało się mojej mamie i gdy powiedziałem jej, że jest uważane za jedną z najlepszych powieści Koontza to ona to poparła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Grudnia 19, 2011, 21:58:16 » |
|
Toś mnie Tomal zaskoczył opinią o "Złym miejscu"! Nie chodzi mi o to, że "Złe miejsce" jest nudne, tylko raczej irytujące swoimi postaciami, fabułą i odbierające ochotę na czytanie książek. Także moim zdaniem do "Łez smoka" się nie umywa. Jeszcze mogę zrozumieć to, że postacie mogą nie przypaść do gustu, wszak Pollardowie to bardzo specyficzny klan. Jednakże zarzutów pod względem fabuły nie rozumiem, tym bardziej, że "Łzy smoka" bardzo ci się podobały. Przecież te dwie powieści są jak bliźniacy jednojajowi, mają ze sobą tak wiele wspólnego! Ale powiem wam, że "Złe miejsce" bardzo spodobało się mojej mamie i gdy powiedziałem jej, że jest uważane za jedną z najlepszych powieści Koontza to ona to poparła. Mama wie co dobre! Tomek, dopuść mamę do klawiatury żeby skrobnęła parę słów o "Złym miejscu"!
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
kurczakt
Miejsce pobytu: Krotoszyn
|
|
« Odpowiedz #18 : Grudnia 19, 2011, 23:46:09 » |
|
Mama nie ma czasu ani ochoty udzielać się na forach. Mówiła podobnie jak wy, czyli, że ta powieść jest bardzo niesamowita i dziwiła się skąd biorą się takie pomysły temu Koontzowi Fabuła, tak jak napisałem może i jest ciekawa, ale te wszystkie scenki z Pollardami ją psuły w moich oczach. Ale, żeby aż tak nie krytykować "Złego miejsca" to napiszę, że spodobała mi się scena seansu hipnotycznego i następująca po tym podróż przez ciemność, świetliki, prędkość I nie myślcie sobie, że znowu się zniechęciłem do Koontza po "Złym miejscu", co to to nie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 20, 2011, 00:01:50 wysłane przez kurczakt »
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #19 : Grudnia 20, 2011, 01:01:42 » |
|
Ja również - skoro byłem wzywany do tablicy - jestem nieco zdziwiony Twoją mało pochlebną opinią kurczakt, w kontekście niedawno wyrażonego pozytywnego zdania o konstrukcyjnie podobnych "Łzach smoka" . W obu utworach mamy przecież sporą dawkę elementów fantastycznych przeplecionych dynamiczną akcją sensacyjną . I tu i tu mamy swoiste igraszki z czasem / przemieszczaniem się niektórych postaci za sprawą ich indywidualnych zdolności . Do tego przedstawiciele ciemnej strony mocy, o ile dobrze pamiętam, jednakowoż stronili przed seksem . Ponadto szeroki wątek detektywistyczny / policyjny z udziałem damsko-męskich duetów i towarzyszących im przyjaciół uwikłanych we wspólne bagno . Ich walka z wydawać by się mogło niezniszczalnymi wrogami . Wreszcie, znaczące role matek w kształtowaniu osobowości negatywnych bohaterów powieści . "Złe miejsce" rzecz jasna posiada swój indywidualny na poły mroczny, na poły tajemniczy klimat, który przyznać trzeba w dużej mierze generują obaj bracia Pollardowie . Mnie osobiście wciągnęli na maxa w swój szaleńczy wir i nie mówię tutaj tylko i wyłącznie o ich finalnej fuzji . Dean niesamowicie zobrazował odmienność ich charakterów - tak jakby odwzajemniali oni sobą genetyczne matactwa zakorzenione w owej całej pokręconej rodzinie, którą określiłbym mianem klanu surrealistyczno - psychodelicznego . Całość uzupełniają jeszcze siostry Violet i Verbina, żyjące niczym w transie i snujące się jak zjawy w tym swoim kocim świecie, uzależnione niejako od humorów ich władczego brata Candy'ego Dziwactwa jakie zaserwował nam Dean w tej książce sprawiają, iż czyta się ją z niekłamanym dreszczem emocji, a przynajmniej ja miałem takie odczucia w czasie lektury Powtórzę raz jeszcze dla podkreślenia mojej osobistej ważności "Złego miejsca", że właśnie ta powieść oczarowała mnie przed 19-oma laty tak bardzo, że swój romans z twórczością Koontza kontynuuję do dziś . Po nowym roku planuję wziąć się za nowe albatrosowe wydanie, gdyż podejrzewam, iż jest ono ciekawsze pod względem tłumaczenia z całym szacunkiem dla pionierskiego "Amberu" [ ] - skoro zaistniała potrzeba nadania świeżości treści, widać stary przekład musiał tu i ówdzie szwankować .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|