Gotham Cafe

Forum ogólne => Sport => Wątek zaczęty przez: Paweł Mateja on Września 27, 2011, 21:53:27



Tytuł: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 27, 2011, 21:53:27
Może przyda się taki temat zbiorczy, bo nie ma sensu robić osobnych na jakieś drobiazgi.

Ja mam w życiu problem ze skupieniem się na jakiś konkretnych rzeczach, wolę zająć się wszystkim po trochę, więc i podobnie mam w aktywności fizycznej. Chwilowo ważę blisko 100kg, pracuję jako informatyk, więc musiałem polubić takie rzeczy, żeby się nie rozpłynąć w fotelu. Bo za gnoja nie lubiłem wszelkich wuefów ogromnie. Jedyne, co akceptowałem, to rower i joga, którą do tej pory staram się jakoś praktykować - choć trudno mi ostatnio w niej o regularność. Ale polubiłem w końcu takie rzeczy ogromnie i aktualnie staram się:

Biegać - o tym jest osobny wątek, więc nie będę tutaj dublował.

Uczyć Krav Magi - czyli dosyć brutalnego (głownie w teorii) systemu walki - takiego dwa razy gościa w kapturze po ryju, później z buta, palce w oczy i uciekać. Kapitalna sprawa, bardzo ciekawe i życiowe treningi - polecam ogromnie :d

Praktykować jogę - prócz bardzo dobrego działania na psychikę, joga po prostu człowieka niesamowicie uelastycznia i usprawnia. Często, gdy pokazywałem lubej jakieś asany, dziwiłem się, że ma taki problem z wygięciem się czy złapaniem rąk za plecami, podczas gdy dla mnie był to banał. Teraz zupełnie straciłem regularność i widzę, że to wcale nie jest takie łatwe. W ogóle mam tu na myślę tylko hathajogę abstrahującą zupełnie od kwestii filozoficznych, traktowaną raczej jako sport.

Trampolina! Kupiłem taką niewielką, pokojową lubej na urodziny i sam się na niej dużo bawię. Świetny ma wpływ - wbrew pozorom - na cały organizm. Na początku po kilku minutach skakania można było mieć dość, a fajna sprawa, bo przy tym oglądam sobie np. debaty polityczne, albo jakieś seriale. Polecam ogromnie, bo koszt nie jest to znowu jakiś tragiczny - taka pokojowa to z przesyłką w 100zł się zmieści, a jest bardzo niezobowiązująca i praktyczna.

Pompki - staram się je robić już od dawna, ale znowu brakowało mi regularności. Z pomocą przyszła mi strona www.100pompek.pl - fajnie ułożony program, który w efekcie ma po pewnym czasie umożliwić każdemu zrobienie 100 pompek w serii. Jestem na razie daleko w tyle, ale podoba mi się to. Nie zajmuje to dużo czasu (ćwiczy się zazwyczaj co drugi dzień), nie męczy też przesadnie, bo ćwiczenia dostosowane są do możliwości - a daje satysfakcję. Polecam też stronę www.wruchu.pl, gdzie można się zarejestrować i monitorować progres.

Cholernie mi brakuje jazdy na rowerze, ale w mojej mini kawalerce nie ma miejsca nijak na trzymanie jakiegoś. Szkoda, bo bardzo ale to bardzo rower lubię.

A jak tam u Was z takimi aktywnościami?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 28, 2011, 10:35:19
Pompki i brzuszki co jakiś czas, jeśli nie trafia się akurat granie w piłkę czy jakaś inna rzecz, przy której można trochę się pomęczyć. Nie jest to co prawda nic nadzwyczajnego, ale przynajmniej pomaga uniknąć zwiotczenia mięśni, które nieuchronnie następuję jak się tyle czasu siedzi przed komputerem :). Bardzo bym chciał jakąś jogę uprawiać, bo u mnie z wygibasami cielesnymi też kiepsko (o złapaniu dłoni na plecach mogę pomarzyć).

Siłowni nie trawię, strasznie mi się nudzi jak muszę przed dłuższy czas jednostajne ćwiczenia uprawiać, podobnie wydaje mi się, że nie przetrawiłbym sportów walki. Już sama idea jakoś się kłóci z moimi przekonaniami, po prostu nie widzę celu w czymś takim, a u mnie wszystko musi mieć jakiś cel :).


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Września 28, 2011, 11:37:55
Pawle, obejrzałem stronkę o pompkach. Zastanawiałem się czy możliwe są dla mnie takie treningi. Na bardzo upartego, teraz, bez ćwiczeń pewnie zrobiłbym do około 40-50 pompek, tak by właśnie leżeć na ziemi i zdychać. Ale sprawdziłem wariant dla około 30 pompek i potem zobaczyłem jak proponują to kontynuować i nie jestem pewny czy w tak małych odstępach czasowych jestem w stanie zrobić tyle pompek.
Kiedyś nawet robiłem pompeczki, ale przyjąłem mój własny plan, zakładał, że robię wpierw 3 serie po x pompek i tak 3 razy dziennie: rano, popołudniem i wieczorem. Wpierw x wynosił 30 i był zwiększany co trening o 5, aż do powiedzmy 50 i wtedy zwiększałem go o 1 pompkę. I tak doszedłem do jakiś 70 chyba. Przy okazji liczbę pompek wpisywałem sobie na gg w opis, bym miał większą mobilizację :D

Ale generalnie u mnie zawsze cienko było z pompkami i sztangami. Jakoś nigdy nazbyt rozwiniętej klatki piersiowej nie miałem. Ciężar tych ćwiczeń potęguje chyba mój wzrost i zasięg ramion ;) No i mam jeszcze jeden problem z pompkami, ręce i klatka nawet wytrzymują, ale jakoś dziwnie napręża mi się szyja, napina się żyła i nie mogę oddychać zbyt regularnie. Ma ktoś może podobny problem?

Kiedyś chodziłem też na siłownię, kiedy tam moja przyjaciółka pracowała i miałem z tego tytułu karnet open za 98 zł miesięcznie  :aniol: Upodobałem sobie szczególnie wiosła i wyprawiałem na nich cuda. Już gdzieś po miesiącu zacząłem na nich się bawić prawie dwie godziny na maksymalnym obciążeniu - spalałem na każdym treningu przynajmniej 1000 kalorii. To było świetne. Niestety koleżanka odeszła z pracy, a mi zaproponowali, o ile pamięć mnie nie myli, karnet za 200 zł umożliwiający wejście do godziny 16 oraz jeszcze wpłatę 200 zł kaucji, wpierw zaniemówiłem, potem odmówiłem i tak się rozeszły me i siłowni drogi.

Co do innych aktywności, to zawsze preferowałem spacery, ostatnio zacząłem jeździć na rowerze, zdarza mi się też pograć w pingla lub pójść na basen. Jeszcze rzadziej grywam w nogę lub siatkę. W domu macham hantlami i staram się to robić regularnie, ale ja mam strasznie słomiany zapał.

Odnośnie sportów walki, to w młodości trenowałem judo, kapitalny sport na start, rozwija wszystko co tylko można: różnorakie mięśnie, wytrzymałość, refleks, koordynacje, szybkość, mądrość, planowanie. Niestety za młodu mi to nie wychodziło zbyt dobrze, chyba bałem się, że komuś zrobię krzywdę. Za to na uniwerku wybrałem judo na WF, strasznie dawało w kość, ale też było bardzo przyjemne. I tutaj fajnie mi wychodziły sparingi, bo często dobierałem się w pary z typami z sekcji AWF-u, może i trochę lżejszymi, ale z pasami od pomarańczowego w górę, którzy trenują to cały czas, a nie tylko od święta i muszę się pochwalić, iż żaden nie wygrał, inna sprawa, że przegrał też mało który :D



Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 28, 2011, 12:17:52
To ja się też podzielę moją historią  :D

Rok temu przed świętami Bożego Narodzenia zrobiłem sobie badanie krwi. Oczywiście cholesterol - wynik beznadziejny :( Waga 83 kilo. Postanowiłem się za siebie zabrać, pierwsze co zrobiłem to na gwiazdkę sprawiłem sobie prezent w postaci parowaru. Rewelacyjna rzecz. Zwykłe bułki i chleb zastąpiłem ciemnymi. Patelnia poszła w odstawkę, przerzuciłem się na grilla w mikrofalówce :) Chwilę trwało zanim się przyzwyczaiłem do nowych (teraz już pysznych) smaków :)

Ale musiałem też wprowadzić do harmonogramu trochę ruchu, była zima więc bieganie odpadło (z resztą już się w życiu nabiegałem, przez całą podstawówkę i liceum uprawiałem lekką atletykę). Siłowni też nie lubię. Pewnego dnia leciał w telewizji jakiś program fitness... "nie no przecież to jest żenujące", pomyślałem... ale... co mi szkodzi spróbować, przecież nikt mnie nie będzie widział :) Wpadłem w internet i znalazłem sobie kilka niezłych zestawów na brzuch, nogi, cardio, jogę... hulaj dusza :)

Teraz zrobiłem ponowne badanie, cholesterol perfect. Waga 67 kilo.

Jak ktoś się nie chce afiszować z tym że trenuje to naprawdę polecam taką formę treningów przed TV. Lepsze to niż monotonne pompki, brzuszki... motywacja też dobra... "przecież nie mogę być gorszy od tej dziewczyny"  :haha: a jak się jeden zestaw znudzi to szukam nowego ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 28, 2011, 12:33:29
Patelnia poszła w odstawkę, przerzuciłem się na grilla w mikrofalówce :)

 :o Taka uwaga na boku: nie wiem jak można żarcie z mikrofalówki jeść. Nie dość, że niezdrowe jak diabli, to jeszcze ohydne :). Może zamiast wymieniać przyrząd kuchenny, lepiej było zamienić jedzenie na jakieś lżejsze? ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 28, 2011, 12:43:55
W mikrofalówce używam tylko funkcji grilla, już nie bombarduje jedzenia falami ;) A grilluję tylko piersi z kurczaka i czasami ryby. Wszystkie warzywa robię teraz w parowarze, wcześniej często jadałem tzw. warzywa na patelnię ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Września 28, 2011, 12:53:36
Ja z takich 'innych' aktywności lubię hula-hop. Talia się wyrabia, boczki znikają, skóra jest jędrna no i biodrami można poruszać.
Tylko trzeba mieć dobry sprzęt: sportowe kółko, najlepiej metalowe w środku. Lepiej rozbija tkankę tłuszczową i wygodniej się kręci.

Oprócz tego mam orbitreka, ale już dawno na nim nie ćwiczyłam - nie chce mi się.

Przez jakiś czas chodziłam na tańce latynoamerykańskie - bardzo fajna sprawa - zajmująca i wciągająca. I standardowo jakiś fitness. Lubiłam chodzić na step z układami tanecznymi.

Jakieś dwa-trzy miesiące wakacyjne chodziłam codziennie na piechotę do pracy. Szybkim marszem (i z obciążeniem :D lapek) zajmowało mi to ok 25-30 min w jedną stronę.

A teraz nic nie robię i chyba przydałoby się ruszyć tyłek i coś podziałać.

Motywujące są takie wątki.

Hall - polecam szybkowar. Szybciutko można ugotować praktycznie wszystko. Nie pamiętam jak tam z funkcją pieczenia, ale chyba też coś było.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 28, 2011, 14:20:42
Ja z takich 'innych' aktywności lubię hula-hop. Talia się wyrabia, boczki znikają, skóra jest jędrna no i biodrami można poruszać.

O, widzę coś dla siebie :D Tylko musiałabym sprawdzić, czy zmieszczę się z takim "sprzętem" w pokoju. Dużo miejsca potrzeba do ćwiczeń, żeby nie obijać się o meble?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Września 28, 2011, 14:53:46
Taka uwaga na boku: nie wiem jak można żarcie z mikrofalówki jeść. Nie dość, że niezdrowe jak diabli, to jeszcze ohydne :).
W mikrofalówce używam tylko funkcji grilla, już nie bombarduje jedzenia falami ;) A grilluję tylko piersi z kurczaka i czasami ryby. Wszystkie warzywa robię teraz w parowarze, wcześniej często jadałem tzw. warzywa na patelnię ;)

W mikrofalówkach często jest funkcja opiekacza (czyli pewnie właśnie ten grill). I to nie ma nic wspólnego z mikrofalą, po prostu w środku jest zamontowana spirala grzewcza i jedziesz jak w zwykłym piekarniku.
Z tego co wiem najbardziej niezdrowe i przeciwko odchudzaniu jest po pierwsze mrożone jedzenie, po drugie właśnie mikrofala. To są rzeczy z których nie czerpie się składników odżywczych i witamin, a jedynie odkłada się tłuszcz. Najbardziej odżywcze jest jedzenie gotowane na parze (i warzywa, i mięsa), grillowane też jest dobre.
A ja w ramach zdrowego trybu życia właśnie jem w pracy zupkę z proszku... :P.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 28, 2011, 15:00:25
A co jest takiego złego w tej mikrofali? Przecież ona robi tyle, że jedzenie jest ciepłe :D Niezdrowe to może być jadło, które do mikrofali jest przeznaczone - jakieś zapiekanki mrożone z marketów, czy takie tam. Ale już któryś raz słyszę, że takie podgrzewanie jest złe - nigdzie jednak się nie doczytałem dlaczego. Nawet wydaje mi się, że oglądałem jakiś program, w którym tłumaczono, że ona właśnie nie taka straszna.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Września 28, 2011, 15:16:37
Ja z takich 'innych' aktywności lubię hula-hop. Talia się wyrabia, boczki znikają, skóra jest jędrna no i biodrami można poruszać.

O, widzę coś dla siebie :D Tylko musiałabym sprawdzić, czy zmieszczę się z takim "sprzętem" w pokoju. Dużo miejsca potrzeba do ćwiczeń, żeby nie obijać się o meble?

To zależy jak duże koło kupisz :) Im mniejsze, tym więcej pracy, bo trzeba szybciej kręcić, żeby nie upadło.
Za duże mija się z celem, bo ruchy robią się powolne i trening jest mniej wydajny. Nie wiem jak to się na centymetry przekłada i jaka wielkość jest optymalna. Tak na oko to bym Ci powiedziała :)

Mogę swoje zmierzyć, ale to dopiero w weekend się najwcześniej uda.

Jak mieszkałam jeszcze z rodzicami to miałam malutki pokój i mogłam stać w JEDNYM miejscu. Jak się przesunęłam chociaż odrobinę w jakąkolwiek stronę, to o coś się obijałam heh. To była dopiero zabawa  :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Września 28, 2011, 15:17:34
A co jest takiego złego w tej mikrofali? Przecież ona robi tyle, że jedzenie jest ciepłe :D Niezdrowe to może być jadło, które do mikrofali jest przeznaczone - jakieś zapiekanki mrożone z marketów, czy takie tam. Ale już któryś raz słyszę, że takie podgrzewanie jest złe - nigdzie jednak się nie doczytałem dlaczego. Nawet wydaje mi się, że oglądałem jakiś program, w którym tłumaczono, że ona właśnie nie taka straszna.

Ja z kolei oglądałam program, w którym tłumaczono, jak zmienia się struktura molekularna pod wpływem mikrofali. To, że podgrzewa to jedno, ale sposób w jaki to się odbywa to drugie. Białko zawarte w mleku po podgrzaniu w taki sposób już nie jest tym samym białkiem. Nie mam pojęcia czy w programie mówili prawdę, czy opowiadali głupoty. Sama czasem używam mikrofali ale wolę jedzenie gotowane na ogniu.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 28, 2011, 15:56:40
Nie jestem pewien, na ile fale elektromagnetyczne z mikrofali zabijają substancje odżywcze w potrawach, ale czuć to wyraźnie w smaku. Założę się, że tak jak pisze Kaja, struktura molekularna potraw raczej nie pozostaje w całości, a co za tym idzie - wartości odżywcze produktów spadają. Zresztą, nigdy nie czuliście jak podgrzewa się jedzenie w mikrofali? Potrawy dostają ciepło jakby do środka i bardzo długo je trzymają (wręcz parzą jak się je dotyka) - znak, że otrzymana energia staje się jakby cechą cząsteczek żarcia, częścią wewnętrzną struktury. Czyli coś tam się w środku dzieje. Natomiast przy podgrzewaniu ogniem wszystko rozchodzi się "po wierzchu", że tak powiem, ciepło jest bardzo szybko oddawane, co świadczy o tym, że energia tylko rozpędza cząstki pożywienia, a nie oddaje energii ich wewnętrznej strukturze.

Takie są przynajmniej moje obserwacje, nie wiem czy poprawne, ale jak na razie nikt mi ich nie obalił :). W każdym razie gdyby podgrzać to samo żarcie na patelni i w mikrofali (oczywiście nie mówię o piecyku, bo faktycznie jest coś takiego w każdej mikrofalówce), to duuużo smaczniejsze będzie z patelni.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 28, 2011, 16:02:32
Mogę swoje zmierzyć, ale to dopiero w weekend się najwcześniej uda.

Byłabym zobowiązana :D Nakręciłam się, jak dostanę jakąś kasę to od razu zamówię :D

Co do mikrofali - czytałam w pewnym źródle, że to mit. To, że jest inaczej ciepłe niekoniecznie musi oznaczać, że jest szkodliwe :D Co nie zmienia faktu, że smakuje inaczej i nie wszystkim pasuje (mi również). Nie ma to jak dobry piecyk! :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Września 28, 2011, 19:21:58
Nie chcę tutaj zbytnio drążyć, bo robimy offtop. Jeśli ktoś chętny do dyskusji na ten temat możemy się przenieść do innego topicu... zdaje sie jest jakiś o zdrowej żywności.

Chwilę poszperałam na temat tych mikrofalówek. Nie myślcie, że jestem jakąś bojowniczką przeciwko tego typu sprzętom. U mnie w pracy jest kuchenka mikrofalowa i sama czasem z niej korzystam, ale tak jak napisała Crusia - rzeczy podgrzewane w ten sposób do pyszności nie należą... Także w moim domu raczej nie pojawi się takie urządzenie. Zwłaszcza jeżeli istnieją co do niego pewne wątpliwości.

Wrzucę fragment tekstu na temat wpływu fal elektromagnetycznych na żywność.

  Mikrofale mają też wpływ na strukturę cząstek organicznych, gdy stosuje się je do podgrzewania posiłków w kuchenkach mikrofalowych.
   W 1991 r. Dr. Hans Ulrich Hertel - zwolniony z jednej z wielkich szwajcarskich firm żywnościowych (prawdopodobnie Nestle) za kwestionowanie pewnych procesów przetwarzania, którym była poddawana żywność - i Dr. Blanc przeprowadzili szeroko zakrojone badania nad oddziaływaniem żywności podgrzewanej w kuchenkach mikrofalowych na ludzki organizm. Z badań wynikało jednoznacznie, że posiłki podgrzewane w mikrofali mogą być szkodliwe dla zdrowia, w odróżnieniu od posiłków podgrzewanych tradycyjnie. W czasie badań wolontariusze, którzy przystąpili do eksperymentu otrzymywali w przedziałach czasu od 2 do 5 dni na pusty żołądek następujące kombinacje pożywienia na pusty żołądek: surowe mleko, mleko gotowane tradycyjnie, mleko pasteryzowane, surowe mleko podgrzane w kuchence mikrofalowej, surowe warzywa z farmy organicznej, te same warzywa gotowane tradycyjnie, te same warzywa zamrożone i odmrożone w mikrofalówce, te same warzywa gotowane w mikrofalówce. Od każdego z uczestników pobierano krew bezpośrednio przed jedzeniem i w określonych odstępach czasu po spożyciu wyżej wymienionych pokarmów. Badania u wolontariuszy spożywających jedzenie podgrzewane w mikrofali wykazały spadek wskaźników hemoglobiny i dobrego cholesterolu w zestawieniu ze złym cholesterolem. Najbardziej wyraźny był spadek liczebności białych krwinek bezpośrednio po spożyciu pożywienia podgrzanego w mikrofali.
   Przemysł produkujący kuchenki mikrofalowe gwałtownie zareagował na opublikowanie badań Dr. Hertela i Dr. Blanca. Szwajcarskie Stowarzyszenie Sprzedawców Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego spowodowało, że przewodniczący sądu w Seftingen wydał zakaz publikacji na Dr. Hertela i Dr. Blanca. W marcu 1993 r. Hertel został uznany winnym szkodzeniu sprawie handlu i nałożono na niego zakaz publikacji dokładnych wyników jego badań. Dr. Hertel nie poddał się tej decyzji i złożył apelację. W 1998 r. sąd w Strasburgu oddalił zarzuty wobec niego i nakazał Szwajcarii wypłacenie mu odszkodowania.
   Są jeszcze inne dowody szkodliwości działania mikrofali na substancje organiczne. W 1991 r. w stanie Oklahoma wytoczono szpitalowi proces o użycie kuchenki mikrofalowej do podgrzania krwi podczas transfuzji. Po dokonaniu transfuzji pacjent zmarł. Krew do transfuzji jest rutynowo podgrzewana i nie sprawia to problemów, gdy jest podgrzewana metodami tradycyjnymi. Podgrzanie krwi w mikrofalówce musiało spowodować zmiany w krwi, które okazały się śmiertelne. Takie doświadczenie udowodniło, że wbrew twierdzeniom producentów kuchenek mikrofalowych, cząstki organiczne podgrzane za pomocą kuchenki mikrofalowej nie są identyczne z cząstkami podgrzanymi w sposób tradycyjny.
   Według badań przeprowadzonych w latach powojennych w ZSRR, w substancjach organicznych poddanych działaniu kuchenek mikrofalowych zaobserwowano zmianę aminokwasów w rakotwórcze nitrosaminy. Badania te jednak nie zostały potwierdzone przez naukowców na Zachodzie.
   W grudniu 1989 r. brytyjscy naukowcy w opublikowanym w prestiżowym piśmie brytyjskim Lancet artykule opisali wyniki badań nad zmianami pokarmów dla niemowląt podgrzewanych w kuchence mikrofalowej. Według tych badań, aminokwas o nazwie L-Prolina zawarty w pokarmie może w wyniku działania promieniowania mikrofalowego przybrać postać izomerów o właściwościach toksycznych dla układu nerwowego i nerek.


http://www.sciaga.pl/tekst/35759-36-czy_oddzialywanie_promieniowania_elektromagnetycznego_na_zdrowie_czlowieka (http://www.sciaga.pl/tekst/35759-36-czy_oddzialywanie_promieniowania_elektromagnetycznego_na_zdrowie_czlowieka)
Tutaj natomiast jest link do tekstu na temat szkodliwego wpływu fal elektromagnetycznych działających bezpośrednio na człowieka. Jedzenie wyjęte z kuchenki mikrofalowej nie wydziela tego promieniowania, ale sama kuchenka - tak. To jest kolejny argument, który dla mnie ma spore znaczenie.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Edi on Stycznia 07, 2013, 19:59:09
Trochę odświeżę temat :)
Przedwczoraj w moje ręce wpadł Powerball. Takie to niepozorne na pierwszy rzut oka. Wczoraj opanowywałam jak tym kręcić, bo na początku jakoś nie szło :P Dziś już szło mi w miarę nieźle, ogólnie wciągające, no i naprawdę potrafi wymęczyć rękę :)
Ktoś miał okazję się tym "pobawić"? :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Marca 17, 2014, 14:27:42
Również odświeżę, mając nadzieję na nieco większą dyskusję :)

Od stycznia postanowiłem twardo i hardo, że nie ma bata, czas najwyższy wciąć się tak poważnie za siebie i ćwiczyć. Już nawet nie tylko dla zbicia wagi, co było właściwie głównym bodźcem do ruszenia tyłka, ale też po to, żeby nie czuć się... jak stary, ociężały i spuchnięty dziad, który to ma problem z własną zwrotnością czy skocznością. Bo co tu dużo mówić, zastałem się przez ostatnie 2-3 lata. Ruch aktywny raczej tylko w okolicach wakacji uprawiałem, resztę roku uroczo spędzając na kanapie czy krześle.

Dlatego w styczniu postanowiłem, że choćby nie wiem co, to 3 razy w tygodniu muszę chociaż 30 minut poświęcić na ćwiczenia. Z pomocą przyszedł też kinect xboxowy i program "Your Shape: Fitness Evolved 2012", który to jest bardzo przydatną rzeczą jeśli faktycznie chcecie popracować nad sobą a wynajdujecie milion powodów, żeby omijać siłownię (A to inni ludzie się gapią, a to kolejka do sprzętu, a to drogie karnety, a to mam nie po drodze, a to trzeba specjalny strój, a to coś, a to sroś...) Ów program w jakimś tam stopniu dopasowuje się do użytkownika, można sobie ustalać konkretne cele treningowe i intensywność poszczególnych ćwiczeń. Oczywiście można tego nie robić i wybrać sobie dowolne z przeszło 300 różnych form aktywności fizycznej. Przy każdym ćwiczeniu program wylicza Ci (wydaje mi się, że orientacyjnie i z jakąś dozą  'uśrednienia") ile kalorii spaliłeś podczas wykonywania, oraz w ilu procentach dobrze wykonujesz powtórzenia wykonywane przez "wirtualnego trenera". Bardzo przyjemny program, na którym z początku traciłem tygodniowo około 450-600 kalorii, by w lutym przeskoczyć na nieco wyższy pułap tych 600-800.

Teraz przyznaję bez bicia, że na ostatnie 2 tygodnie odpuściłem ćwiczenia z xboxem kosztem ćwiczeń z.... Mel B. Tak, z byłą członkinią Girlsbandu "Spice Girls" :D
Jakkolwiek śmiesznie to brzmi - "B" jest cholernie dobra i z tego co doszukałem się na różnych forach, jest najczęściej polecana i wybierana przez ludzi chcących zgubić kilogramy czy zwyczajnie, nabrać formy.
A treningi z Mel B poleciła mi dziewczyna, która to też jakoś od nowego roku ćwiczy według jej programów. Na początku podśmiewałem się pod nosem z odgłosów wydawanych przez "B" oraz z jej tekstów i samych ćwiczeń, twierdząc, że to takie sobie... proste i mało wymagające... Jakże się myliłem. Taki 10 minutowy program ćwiczeń na brzuch tak mi daje w tyłek, że nie dość, że po tych 2 tygodniach ćwiczeń do dziś nie mogę zrobić każdego powtórzenia we wszystkich ćwiczeniach, to jeszcze zawsze leżę odłogiem kilka minut, bo tak wyczerpany jestem, a kondycję mam powiedzmy we własnej ocenie 6/10 (przy czym jeszcze w grudniu wystawiłbym sobie samokrytyczne 4/10).
Jednak i tutaj widzę progres, bo pierwszy raz robiąc te ćwiczenia nie dość, że nie byłem w stanie dotrzymać tempa i zrobić wszystkiego, to zwyczajnie przez 2 dni miałem takie zakwasy, że miałem ochotę "zabić tą wredną murzynkę". Od tamtej pory  w jeden tydzień ćwiczyłem 5 dni, robiąc sobie 2 przerwy, stąd też olałem nieco xboxa. Wczoraj pierwszy raz czułem prawdziwy niedosyt po 10 min brzuch + 10 min pośladki i dziś połączę cardio z Xboxa z Mel B. Powoli w ogóle wchodzi mi to w taki przyjemny nałóg, bo łapię się na tym, że czekam na wieczór, żeby poćwiczyć.

A u Was jak to wygląda? Ćwiczycie coś? Dbacie o siebie? ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Yave on Marca 19, 2014, 19:45:52
Ja gdzieś w okolicach października ubiegłego roku stwierdziłem, że czas się za siebie wziąć w końcu. Wychudzony ze mnie człowiek ( i to tak serio, co dziwne, biorąc pod uwagę jak się odżywiam), aż żal na samego siebie patrzeć czasami :D no to trzeba było się za siebie zabrać. Zgodnie z zasadą "najpierw masa, potem rzeźba", wpieprzam jeszcze więcej i ćwiczę, ile się da  :haha: Głównie używam ajfonowych aplikacji najróżniejszych, a to na pompki, brzuszki czy ogólny workout. No i jak teraz się pogoda trochę polepsza to jeżdżę sporo rowerem, pogrywam też w tenisa jak się przeciwnik znajdzie. Dochodzi do tego jeszcze obowiązkowy w-f na studiach, więc dwie godziny siłki w tygodniu, chociaż się zastanawiam czy nie zapisać się tam poza zajęciami.
I skutki jako takie są; podobno to dużo czasu zejdzie, aż zacznę wyglądać tak, jak chcę, no ale i tak postępy widać. Szczególnie z wytrzymałością - na początku to po kilkunastu minutach dyszałem jak po maratonie i robiłem odpoczynki, a teraz to, co kilka miesięcy temu było męką, stało się rozgrzewką :D
Chociaż muszę przyznać, że leniwy jestem i zdarza mi się odpuszczać sobie ćwiczenia od czasu do czasu; ostatnio też choroba mnie rozłożyła i długo nic nie robiłem, jednak systematyczność w takim przypadku ma kluczowe znaczenie. Zobaczymy, czy mój zapał przynajmniej do lata się utrzyma  :haha: :haha:


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Marca 19, 2014, 22:19:00
Cytuj
Teraz przyznaję bez bicia, że na ostatnie 2 tygodnie odpuściłem ćwiczenia z xboxem kosztem ćwiczeń z.... Mel B. Tak, z byłą członkinią Girlsbandu "Spice Girls" :D

A podład muzyczny też jest Spajsetek? :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Marca 24, 2014, 09:55:16
Heh, nie :D

Pokład muzyczny mi bliżej nieznany, jakiś instrumental w tle.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: sally on Maja 07, 2015, 10:59:51
W tym momencie moją jedyną aktywnością sportową jest rower, ale za to w dużych ilościach. Codziennie przejeżdzam około  30 km i czuje sie z tym swietnie. Na razie mi to wystarczy, nie potrzebuje nic innego :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: spejson1989 on Sierpnia 26, 2015, 15:29:51
Dla mnie to nie ma nic lepszego jak zdrowa rywalizacja na boisku piłkarskim. :jason:


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: liczyhrabia69 on Sierpnia 27, 2015, 14:46:26
W moim przypadku to bieganie i siłka - nic mnie lepiej nie pobudza do dalszego działania.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 09, 2016, 08:15:38
A co powiecie na pływanie? Chyba jeden z najzdrowszych, najprzyjemniejszych sportów. W przeciwieństwie do biegania nie obciąża stawów i w ogóle w porównaniu do wszystkich innych aktywności fizycznych nie powoduje niemiłego stanu pocenia się :)

Ostatnio na ciekawy artykuł w prasie na temat pływania się natknąłem;

 <<11 powodów dla których warto pływać>>

http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,20619776,11-powodow-dla-ktorych-warto-plywac.html


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Września 09, 2016, 08:51:27
Ja sobie zasuwam regularnie na pływalnię. Taka dość nowoczesna, bowiem to basen solankowy :) I pływałoby się bardzo przyjemnie, gdyby nie to, że basen jest na 20 metrów długi i ma tylko 4 pasy. Wczoraj miałem przez chwilę 5 osób na torze, na dodatek dwoje zawalidrogów, aż mnie skręcało :)

Ale tak ogólnie to polecam.

Ostatnio naprawiłem rower i kupiłem drugi i co chwila robiłem ponad 30 kilometrów, zwiedzając w Warszawie super miejsca, do których bym normalnie nie trafił. Niestety chwilowo musiałem porzucić mą nową pasję - powód prozaiczny - poszły mi dętki w tylnych kołach rowerów  ;(


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Repta on Września 09, 2016, 09:42:34
Ja w sierpniu miałem okres, że chodziliśmy ze znajomymi na basen, pływak ze mnie raczej średni ale było całkiem przyjemnie ;) ale ostatnio kumpel kostkę skręcił i mamy przerwę :D

Za rowerem nie przepadam jakoś wolę bieganie ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 09, 2016, 10:00:24
Wczoraj miałem przez chwilę 5 osób na torze, na dodatek dwoje zawalidrogów, aż mnie skręcało :)

Zazwyczaj nazywam ich wielorybami ;) A najgorzej jak jeszcze trafi się na czas zajęć lekcyjnych i połowa torów zajęta bo dzieci ze szkoły czy inne szkółki pływackie mają rezerwację.

Dawno nie byłem na basenie, ostatnio tylko bieganie... ale zimą pewnie na pływalnię wrócę.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Września 09, 2016, 10:20:35
Na szczęście tam nie ma grup dzieci, bo to za drogi basen. Jednak zazwyczaj są dostępne tylko 3 tory, bo na czwartym jest nauka pływania.
Nie wierzyłem do wczoraj, że ktoś może płynąć kraulem niż ja na plecach bez użycia rąk! :)

A ja ostatni raz biegałem w lipcu i stwierdziłem, że wrócę do tej czynności, gdy się trochę pogorszy pogoda :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 09, 2016, 10:35:45
Ja po 3 miesięcznej przerwie od systematycznego trenowania wróciłem w zeszłym tygodniu na siłkę pełen energii. Nakręcony jestem tak, że nawet po ciężkim treningu wieczorem mam ochotę jeszcze iść na jakiś basen czy trochę pobiegać. Generalnie chcę wrócić do czasów najlepszej formy i aktywności, kiedy miałem w tygodniu 4xsiłownie i 3x aeroby, albo 3x3 z jednym dniem wolnym na pełną regenerację. Ogólnie nie przepadałem nigdy za bieganiem w terenie, jak coś to aeroby w formie biegów na bieżni (najczęściej jako interwały po treningu siłowym) albo basen/skakanka/rower stacjonarny w dni poza siłownią. W ostatnich tygodniach nabrałem jednak takiej ochoty na bieganie w terenie, że zamówiłem sobie specjalnie mp3, żeby umilić sobie jakoś ten czas i zacząć systematycznie biegać. Jak przyjdzie to zaczynam, zobaczymy co z tego wyjdzie. :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 09, 2016, 13:45:18
A najgorzej jak jeszcze trafi się na czas zajęć lekcyjnych i połowa torów zajęta bo dzieci ze szkoły czy inne szkółki pływackie mają rezerwację.
Ja tam z tym nie mam problemu, bo zawsze przed wyjściem sprawdzam grafik zajęć na basenie na stronie internetowej MOSiRu :)

A co do pływania, to przyznam iż już od jakiś ponad 20 lat to rekreacyjnie uprawiam, to dopiero w te wakacje zacząłem uczyć się pływać delfinem (motylkiem). Jakoś tak od zawsze pływało się żabką, kraulem, na plecach, czy w najmłodszych latach pieskiem :D  Natomiast delfinem nigdy, nie wiem czemu tak miałem...W każdym razie podjąłem wreszcie próby i niestety idzie mi to bardzo opornie. Jest to chyba najtrudniejszy styl - masę siły się zużywa, a na dodatek ta koordynacje ruchów, strasznie opornie mi to idzie.

=======
Ciacho, widzę, że Ty to prawdziwy supermen jesteś, tyle sportów siłowych, pewnie aż strach Cię w ciemnej ulicy wieczorem spotkać :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 09, 2016, 14:50:17
Moje 73 kg jest dalekie do wzbudzania strachu, mimo iż różnica w sylwetce z innymi o tej samej wadze jest widoczna. :) Generalnie plan jest skoczyć na 80kg i być na takim poziomie zatłuszczenia 10-12%, co przy moim wzroście 169 już by było konkretnie widoczne. Ale osiągnięcie 7 kg czystej masy to cholernie dużo czasu pracy na siłowni, w kuchni i  z aerobami.

Ze sportem bez problemu, bo mnie bez tego rozsadza energia i jak nie będę chodził na siłownie to bieganie czy pływanie. Gorzej z trzymaniem systematyki przez kilka miesięcy i ostrym pilnowaniem diety, która jest podstawą, a jest kupa innych zajęć do ogarnięcia, ale wierzę, że w najbliższych tygodniach już mi się zacznie unormowywać wszystko jak trzeba i kolejne miesiące będą na 100%.  :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 10, 2016, 17:46:54
Spoko Ciacho - solidny trening, dobra dieta, regeneracja i za jakiś czas będzie z Ciebie prostopadłościan :D Choć z drugiej strony jak się tak patrzy na tych mięśniaków, to poza podziwem za wygląd i siłę można mieć zastrzeżenia co do praktycznych aspektów. Co z tego, że gościu ma furę masy na sobie, jak po przebiegnięciu 50 metrów dostanie zadyszki? Co z tego że wyciśnie 200 czy ileś tam kilo na klatę, jak musi mieć ławeczkę, odpowiedni uchwyt, pozycje, położenie, a ważny jest ogólny rozwój - ktoś kto ma przerosty mięśniowe traci szybkość, dynamikę, zwinność, kondycję. Jak takie cielsko dotlenić? Spójrzmy choćby na Pudziana - idealna mocarna sylwetka, a wyjdzie na 30 sekund walki i jest ledwo żywy ze zmęczenia...

===========

A wracając do mnie. Dziś na basenie wyraźnie lepiej tym delfinem szło, choć cały czas jest daleko od już chyba nie tyle ideału, co po prostu od normy :)

Przy włączeniu komputera zawsze ostatnio włączam sobie ten obrazek;

 (http://www.finity.pl/wp-content/uploads/2011/01/nauka-plywania.gif)

 ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 12, 2016, 11:43:34
Spoko Ciacho - solidny trening, dobra dieta, regeneracja i za jakiś czas będzie z Ciebie prostopadłościan :D Choć z drugiej strony jak się tak patrzy na tych mięśniaków, to poza podziwem za wygląd i siłę można mieć zastrzeżenia co do praktycznych aspektów. Co z tego, że gościu ma furę masy na sobie, jak po przebiegnięciu 50 metrów dostanie zadyszki? Co z tego że wyciśnie 200 czy ileś tam kilo na klatę, jak musi mieć ławeczkę, odpowiedni uchwyt, pozycje, położenie, a ważny jest ogólny rozwój - ktoś kto ma przerosty mięśniowe traci szybkość, dynamikę, zwinność, kondycję. Jak takie cielsko dotlenić? Spójrzmy choćby na Pudziana - idealna mocarna sylwetka, a wyjdzie na 30 sekund walki i jest ledwo żywy ze zmęczenia...

Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, bo myślisz jak wiele osób nie miejących zbyt dużej wiedzy na temat kulturystyki, stereotypowo. :) Ważąc 80 kg na wycince będę bardziej sprawny od 70% społeczeństwa, które waży znacznie mniej. ;) Owszem, powyższe o czym piszesz ma zastosowanie do osób, które już są na zaawansowanym poziomie, gdzie obwód łapy przekracza ludzkie pojęcie, ale to są już kloce konkretne i jest to całkiem normalne, że facet jest silniejszy, ale wolniejszy. W drugą stronę to też ma oddziaływanie. Ty jesteś szybszy, ale słabszy.  Dlatego to zbyt mocne uogólnienie, bo takich kloców, które po przebiegnięciu 50 m mają zadyszkę jest niewiele. Poza tym, oni też robią aeroby po kilka godzin tygodniowo, bo to konieczne jest. Rzeźba sama się nie zrobi. Ogólnie temat do rozwinięcia jest znacznie bardziej, ale nie widzę sensu. Prawda jest taka, że jak ktoś nie siedzi w kulturystyce i nie wie jak to jest jeść co 3 h, odliczać kalorie, wszystkie makro i mikro składniki, pilnować odpowiednio wartościowych posiłków, odpowiedniego nawodnienia, treningu siłowego, treningu areobowego, ciągle wprowadzać jakieś zmiany + psychicznie się z tym wszystkim zmagać - to nie wie nic o tej dyscyplinie. Nie poczuj się obrażony, ale już niejednokrotnie się spotkałem z takimi osobami, które wypowiadają się na temat koksów typu Pudzian i ogólnie kulturystów z przymrużeniem oka, a  nie mają pojęcia co to znaczy żyć w ten sposób. ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 12, 2016, 18:49:07
Widzę Ciacho, że poważnie jedziesz z tymi treningami :)

Pewnie myślę stereotypowo jak zauważyłeś, zbytnio uogólniłem w poprzednim poście, chodziło mi o podkreślenie różnorodności w sporcie.

Nie chodzę na siłownie, nie przestrzegam diety, nie liczę kalorii, więc naturalnie masz większą wiedzę i doświadczenie w tym zakresie. Kiedyś trochę liznąłem ćwiczeń siłowych, ale tak kompletnie po amatorsku - w domu, mając do dyspozycji głównie sztangielki, a później jeszcze drewniana ławeczka doszła... :D Trenowałem trzy razy w tygodniu, raz na tydzień daną grupę mieśniową, choć z mizernymi przyrostami masy mięśniowej, więc ostatecznie dałem sobie spokój :D

Tak zapytam z ciekawości jeśli to nie tajemnica - z jakimi ciężkimi hantlami ćwiczysz/ćwiczyłeś uginanie na bicepsy? W moich chałpniczych warunkach nie miałem do dyspozycji maszyn ani przyrządów jak na siłowni, więc naturalnie, że to było jedno z moich podstawowych ćwiczeń :)   


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 13, 2016, 11:15:25
Cieszy mnie, że odebrałeś poprzedniego posta jako pozytyw a nie atak mojej strony, bo o to mi właśnie chodziło. :) Ogólnie to niemal każdy sport jest bardzo dobry i dla ciała, i dla umysłu, i uprawianie daje mnóstwa frajdy, więc warto z jakiegoś korzystać na co dzień. Ja osobiście nie wyobrażam sobie nie spocić się kilka razy porządnie w tygodniu, zwłaszcza po cholernej pracy, gdzie siedzę za biurkiem. Jest to ożywcze i dla ciała, i dla mózgu. :)

Jeśli chodzi o siłownie to oczywiście nie jestem na poziomie zaawansowanym i mam przepaść d o tych wszystkich zajebiście ukształtowanych facetów z prostego powodu - na to idzie mnóstwo kasy, mnóstwo wyrzeczeń i mnóstwo czasu. A jest to sport bardzo nierentowny, u nas z niego nie wyżyjesz jak nie jesteś na samym szczycie. A i tam nawet trzeba kombinować na lewo i prawo. Ja sobie po prostu systematycznie ćwiczę, dbam o dietę, aeroby i utrzymywanie odpowiedniego poziomu tłuszczu, tak żeby zarysy brzucha czy nóg był dobre i widoczne. Za dużo widziałem i nasłuchałem się o kulturystyce wśród najbliższych, żeby pakować się w tryb PRO, bo cierpiałbym psychologiczne katusze, jak każdy zresztą.

Ja nie przekładam ciężaru nad technikę, bo ta jest najważniejsza. Kiedyś pakowałem rekordy i tylko moje mięśnie i stawy na tym ucierpiały, a nie przymierzam się do trójbojów siłowych, więc nadludzkiej sił mi nie potrzeba. Biceps robię różnie, kiedyś katowałem mocno, teraz obecnie robię 3-4 ćwiczenia takim ciężarem, żeby zrobić 8-10 powtórzeń, przy uginaniu zwykłym stojąc robię hantlami 16 kg, przy uginaniu siedząc z supinacją 10-12 kg.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 13, 2016, 17:52:24
Też w szczytowej formie uginałem przedramiona z 16 kg (20 powtórzeń). Choć jak na mnie to raczej słaby wynik, bo ważę kilkanaście kilo więcej od Ciebie. Niestety moja spora waga jest spowodowana głównie niechcianym "mięśniem" piwno - brzusznym, ogólnie sylwetka jest kiepsko zbudowana :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 14, 2016, 12:30:25
Tak jak pisałem, nie ciężar, lecz technika zrobią z Ciebie zawodnika. :) Ważniejsze jest odpowiednie napięcie mięśnia, oddech, ruch. Ciężar to dalszy plan. Wiadomo, że jeśli chcesz mieć większe mięśnie to bez podnoszenia poprzeczki, czyli ciężaru się nie obejdzie. Ale większość osób, która idzie na dietę, to nie po to, by mieć duże mięśnie i startować potem na zawodach, tylko żeby zrobić coś z tym, co masz aktualnie, czyli zredukować tłuszczyk, wyostrzyć zarysy i nabrać trochę mięcha, a tego na dużym ciężarze się nie musi robić. :)

A piwka to i ja się napiję, po całym tygodniu trzeba sobie jakąś przyjemność zaserwować. :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Września 14, 2016, 13:06:18
Ciacho, skąd w Tobie takie pokłady energii?! Ja niby też mam ochotę coś porobić, ale jak wrócę do domu po pracy, to już mi się odechciewa :D Szczególnie, że zazwyczaj mam coś koniecznie zrobić  :( Inna sprawa jest taka, że aby funkcjonować po pracy w miarę poprawnie, muszę coś zjeść ciepłego, a nie mam takiej możliwości w robocie  :( Jak zjem coś w domu, to niespecjalnie od razu po posiłku mogę ćwiczyć i kółko się zamyka.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 14, 2016, 15:28:14
No właśnie sęk w tym, że ja w większości chodze od razu po pracy, bo mam siłkę po drodze i żeby się jak najszybciej rozruszać, bo siedząc 8 h za biurkiem człowiek drętwieje i się rozleniwia. Generalnie ja nie mam problemu z treningiem i motywacją, bo lecę chętnie na siłkę a jak wracam do domu to czuję się taki rozluźniony i pełen energii takiej pozytywnej (paradoksalnie po ciężkim treningu) mam więcej niż po pracy czy w jej trakcie. Najgorzej przyjść taki zamulony do domu i usiąść na dupie, bo dalej zamulasz i wtedy już się nie chce nic robić tylko tv albo książka, więc jak masz dużo rannych zmian to polecam spróbować i się wkręcić. :)

Osobiście nie lubię za bardzo rano ćwiczyć, bo niby człowiek jest zregenerowany i najwięcej sił, ale ja to nie mam motywacji i muszę wpieprzyć z 2-3 dobre posiłki, bo nie mam ochoty się bez tego wybierać ani na siłownie, ani gdziekolwiek, gdzie będę z siebie wyciągał siódme poty. :P

Ja to po tej 3-miesięcznej przerwie i chaotycznym treningu to po siłce jeszcze bym coś porobił, pobiegał, popływał, ale zostawiam to na dni wolne bez siłowni, bo inaczej bym musiał wcinać więcej, bo bym zniknął. :P Standard u mnie to trening (siłka, pływanie, bieganie) 6 dni w tygodniu, a niedziela relaks.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Września 14, 2016, 17:57:28
Nie wypada mi doradzać komuś kto się zna lepiej na rzeczy, ale Ciacho skoro jak pisałeś chcesz przybrać na masie, to nie lepiej zrezygnować z biegania i basenu i skupić się na siłowni? Zawsze to więcej energii będziesz miał na dźwiganie coraz większych kg, a tak pewnie częściowo ten przyrost masy, który uzyskasz "targaniem żelaza" stracisz pływaniem i bieganiem?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Repta on Września 14, 2016, 20:38:58
@UP

Mięśnie muszą mieć też czas żeby się zregenerować ;) Trenowanie tylko na siłce to mogłoby być trochę przydużo poza tym to też pewnie jakaś miła odmiana :D ile można na siłce siedzieć :P


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 15, 2016, 11:46:40
Nie wypada mi doradzać komuś kto się zna lepiej na rzeczy, ale Ciacho skoro jak pisałeś chcesz przybrać na masie, to nie lepiej zrezygnować z biegania i basenu i skupić się na siłowni? Zawsze to więcej energii będziesz miał na dźwiganie coraz większych kg, a tak pewnie częściowo ten przyrost masy, który uzyskasz "targaniem żelaza" stracisz pływaniem i bieganiem?

Wiesz to jest kwestia indywidualna osoby ćwiczącej jak tą masę chce zbierać, czy agresywnie zwiększając kilogramy ciała i potem ostro rzeźbić, czy powoli, ale systematycznie powodować rozrost mięśni. Ogólnie przybrać samego mięcha jest bardzo ciężko, na profesjonalnym poziomie przybrać 8 kg suchej masy w ciągu rok jest mega zajebistym wyczynem. Ale to trzeba mieć przede wszystkim wiedzę i zaplecze. Ogólnie większość takich przeciętnych ćwiczących opiera robienie masy na tyciu, najczęściej jesień-zima, czyli skacze o te 1000-2000 kcal i rośnie. Zbiera te co najmniej 10 kg więcej, a potem rzeźbi i jak wyjdzie z tego 2 kg suchej masy to świetnie. Ale to jest tak, że nie robią aerobów niemal w ogóle, a potem przychodzi redukcja i te kg zbijają pocąc się i męcząc właśnie przez aeroby, bo nie robili kilka miesięcy i nagle dostają po dupie.

Ja też tak robiłem do czasu. Ale od początku tego roku - nauczony dzięki pojedynczym przypadkom, którzy robią podobnie - preferuję robić mniejszą rotację żywieniową nie zwiększając nagle o tysiąc i więcej kcal w stosunkowo krótkim czasie, tylko te 150-300 kcal trzymać to przez kilka tygodni aż ciało się przystosuje i zacznie nabierać kształtów, chociaż bardzo powoli. Przy okazji nie rezygnuję z ćwiczenia typu bieganie, pływanie, rowerek, które tutaj uchodzą za aeroby. Takie działanie powoduje, że ta masa się tworzy, bardzo powoli, ale z zachowaniem odpowiednich zarysów i otłuszczenia. I jestem przede wszystkim ciągle sprawny fizycznie, a nie kloc.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Października 09, 2016, 17:35:10
Dziś sobie pojeździłem rowerem po lesie. Przez budowę obwodnicy główna ścieżka była częściowo zajęta, przez co zmieniłem nieco trasę i sporo jeździłem po pagórkach, wertepach, bagnach. W sumie od tego powinien być rower górski - kolarzówka jest od jazdy asfaltem. Choć z drugiej strony gdyby to była naprawdę konkretna górska trasa z prawdziwego zdarzenia to mój "góral" za 1200 zł pewnie sporo by nie wytrzymał :D   


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Października 12, 2016, 15:15:02
Chodziliście po parku linowym? Tak mi się przypomniało, że rok temu byłem w Ogrodzieńcu. Raczej słabo mi poszło bo gdzieś koło godziny zajęło mi przejście trasy, ale instruktor powiedział że to normalne bo im więcej ważysz tym jest ciężej, także najłatwiej mają dzieci jak na tym filmiku:

https://www.youtube.com/watch?v=NCXgM0vZ-q8

Wysiłek był ogromny, serce waliło jak oszalałe :D

Swoją drogą podobno "rekordzista" przebył trasę w aż 5 godzin...


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 11, 2017, 17:50:55
Żeby nie mieszać przenoszę wątek tutaj...

Kozactwo nie ma nic do tego. Ja to robię tylko dla siebie, nie innych, dla wiwatów.  Pływać pływam czasem, najczęściej na zamkniętym basenie, ale nie byłem już z pół roku.Roweru nie lubię, kalistenika też nie dla mnie.
Naprawdę aż pół roku nie pływałeś ?? To tak jak ja przez większość życia - zima, jesień kompletnie zero pływania, natomiast jak lato przychodziło to wtedy zaczynał się sezon pływacki. Ale teraz to się zmieniło. Raz na tydzień musi być basen. A skoro często chodzisz na siłownie, to gdzieś czytałem że pływanie jest wskazane w celu regeneracji mięśni.

Roweru nie lubisz? To mnie zaskoczyłeś... Ja przyznam zamieniłem nordic walking na rower. Po początkowym entuzjazmie chodzenie z kijami zaczęło mnie nudzić (nie mam samochodu, więc na co dzień i tak dużo chodzę...). Natomiast rowerem lubię jeździć po lesie, gdzie wcześniej biegałem. Tyle że rower jest dla mnie przyjemniejszy, nie wykańcza organizmu tak jak bieganie i mogę robić o wiele dłuższe trasy.

A kalistenikę to coś mi się wydaje na siłce w jakimś tam stopniu jednak trenujesz/trenowałeś, choćby podciąganie na drążku?     


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 12, 2017, 13:16:28
Ja kiedyś sporo pływałem. Ale przeważnie pływałem dla zrobienia dobrej sylwetki.. I chodziłęm regularnie po 3 razy w tygodniu. MImo wszystko ciężko mi było i jest dalej z oddychaniem. Zrobię 40 długości w niecałą godzinkę, ale daleko do idealnej techniki. Ja nie jestem systematyczny w aerobach, bo jak już wspomniałem przy bieganiu robię je tylko na sezon na rzeźbę. W ciągu roku niewiele tego, raczej interwał jak już, a tak to siłownia głównie. Jak na basen pójdę to raz na jakiś czas.

W celu regeneracji to spać i jeść dobrze trzeba. ;) A poza tym stretching dużo daje. Ja to jeszcze muszę na masaże się wybrać, bo czasem czuję, że mięśniom by to bardzo dobrze zrobiło. Pamiętam jak byłem u kręgarza (krzywy jestem jak cholera) to potem wyraźnie ulga była w niektórych miescach. Regularne chodzenie do niego + masażę to byłoby świetne, ale brak mi na to funduszów.

Nie lubię i nigdy nie lubiłem. Za małolata wiadomo, że się jeździło, ale potem w sumie dostałęm górala na komunię i mało na nim jeździłem. To się stał rower taty po kilku miesiącach i od tamtej pory nie wsiadłem na niego ani razu. Jeździłem za to sporo na stacjonarnym przez jakiś rok, jak miałem najgorszy okres w swoim życiu, gdzie rzuciłem palenie, byłem po operacji i nie miałem niemal wcale ruchu. Zgrubłem jakieś 12 kilo, ważyłęm 85 i od tamtej pory się właśnie wziąłem za siebie, zmieniłem całkowicie nawyki żywieniowe i dietę, które trzymam do dziś (od 6 lat) i zapieprzałęm po 4-5 razy po 1,5 h sprintem na rowerku, że aż się kałuże robiły pode mną. Ale to nie na moją psychikę, taka pseudojazda w miejscu, czy bieganie (jak na bieżni - dlatego tylko okresowo robię interwały lub aeroby). Normalnie czułem się jak przygłup czy jakiś szczur laboratoryjny, dlatego kupiłem sprzęt i zacząłem ćwiczyć w piwnicy, a potem mnie kumpel ściągnął na siłownie do ludzi. I gdzieś tam w międzyczasie był właśnie ten basen. :)

No, ale to pojedyncze ćwiczenia, wiadomo. Samej stricte kalisteniki raczej nie.

Ja to ogólnie całe życie ze sportem, ale mogę spokojnie i bez chwalenia się stwierdzić, żę teraz mam lepszą formę i dietę niż jak miałem kilkanaście lat. Grałem co prawda zawsze czy to w piłę, czy w kosza, hokeja na trawie lub siatkę, ale jak miałem biegać na długi dystans bez przerwy to masakra. I wygląd też bez porównania, zawsze mogło tych kg być z 5 mniej. Może dlatego, że sporty drużynowe to jednak innego rodzaju sporty. Kiedyś właśnie byłem bardziej w takich grupowych, teraz przeważa u mnie indywidualizm i przeważnie samemu ćwiczę i wymagam tylko i wyłącznie od siebie.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 12, 2017, 14:22:28
Na stacjonarnym rowerku czy na bieżni to nie dziwię się, że nie lubisz. Cała frajda polega aby pojechać w plener, do lasu, zmieniać tempa, raz z górki, raz pod górkę, wertepy, po płaskiej asfaltem gdzie możesz szybkość zwiększyć. Jest teraz wiosna/lato więc chyba najlepszy czas aby sport uprawiać więcej na świeżym powietrzu, a nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach.

Co do pływania. Lekarzem nie jestem, ale czy woda nie jest wskazana na kręgosłup, skoro masz tam jakiś problem?

Co do kalisteniki, racja że pojedyncze ćwiczenia, uprawiamy sport przecież rekreacyjnie. Myślę, że tak najzdrowiej - łączyć różne rodzaje aktywności fizycznej, dostarczać organizmowi różnorodne bodźce, a nie skupiać się na jednym. A trenowałeś Ciacho chodzenie na czworaka? Od jakiegoś czasu to wykonuje raz w tygodniu. Przyznam, że bardzo fajne kardio jak dla mnie - wykonuje w domu, szybko się męczę, więc kilka minut i już po treningu :D I do tego mega endorfiny :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 12, 2017, 15:18:08
ROwer odpada całkowicie, bo mnie to po prostu nie jara. I nie przekonasz mnie. :P Na bieżni jeszcze pobiegam, bo tam całe ciało się rusza ,a nie jest przytwierdzone jak szpila do siodełka. Jest więcej opcji. Ale mogę tak pobiegać 15-20 minut po treningu siłowym na dobicie. Jak miałbym systematycznie biegać 40-60 kilka razy w tygodniu to z pewnością bym oszalał.

Może i jest, ale jak się kręgi poprzestawiały to woda Ci ich magicznie rękoma nie odprzestawi. :)

TY sobie ze mnie jaja robisz? :D :D :D Nie, nie chodzę na czworakach, bo ja rzadko kiedy piję. :P Za to lubię sporty posuwisto-zwrotne w parze, oczywiście w relacji damsko-męskiej. Też świetnie działa na sylwetkę. Ale to w zaciszu domowy, rzadko na łonie natury. :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 13, 2017, 13:27:55
Ja za to często pije, ale nigdy jeszcze mi się na czworakach po tym nie zdarzyło chodzić :D Może dlatego, że pije w niedużych ilościach :D

Naprawdę poważnie pisałem o tym treningu na czworaka. Jest to świetne ćwiczenie. Przesuwam w pokoju na środek stół i fotele, a następnie czworakuje dookoła. Swoją drogą czytałem że to dobry sposób na zmniejszenie brzucha. W każdym razie ciśnienie podnosi niesamowicie.

Dobra czas na mnie - zbieram się powoli na pływalnie... no i powodzenia w posuwistym sporcie :D 


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 13, 2017, 16:23:12
Okej, w każdym razie nie praktykowałem na czworakach i raczej nie będę. ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 20, 2017, 21:37:51
Staram się nie trenować tak, by za bardzo się nie obciążać. Jeden trening bardziej wydolnościowy w tygodniu. Jak czuję się bardziej zmęczony po bieganiu to następnym razem robię np. ćwiczenia na orbitreku albo dokładam dłuższy trening na wiosłach. No i przede wszystkim przerzucam się na rower.


Chyba jednak pływanie najbardziej wszechstronne, ze względu aktywność wielu mięśni, a do tego jednocześnie masaż wodny :)

A rower też lubię. Tu można łączyć przyjemne z pożytecznym, gdy np. coś do załatwienia to zamiast piechoty czy autobusu dwa kółka.

A co do wioseł to uwielbiam kajak, ale taki prawdziwy nad wodą. Niestety rzadko co mam okazje, ale czasami wybieram się nad zalew porajski. Bardzo fajne miejsce, można sobie wypożyczyć łódki, rowery wodne, kajaki... Kto mieszka na jurze krakowsko-częstochowskiej to pewnie zna to miejsce :)     


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Czerwca 20, 2017, 22:26:35
Pływanie jest oczywiście fajne, ale ma kilka wad:
1. po basenie chce mi się niemiłosiernie jeść, poważnie zjadłbym wilka z kopytami
2. po basenie cuchnę basenem i ciężko to zmyć z siebie :)
3. po basenie bardzo mnie bolą oczy i szybko idę spać
4. na basenie, na który chodzę są tylko 4 tory i bardzo często jest zapchany i mało przyjemnie się pływa
5. ogólnie pływalnie w Warszawie po 15 są już mocno obsadzone i przyjemność z pływania jest mniejsza
6. pływanie jest dość nudne, ciągle to samo, muzyki się nie posłucha, filmu się nie obejrzy, nawet nie ma uciekających cyferek do obserwacji :)

Co do kajaka, to czasem popływam sobie na działce rodziców na Mazurach. Mamy tam kajak z drewnianymi wiosłami, więc sporo się trzeba namęczyć przy pływaniu. Jak po raz pierwszy miałem w rękach wiosła z innego materiału, to się dziwiłem, że tak łatwo i przyjemnie się to kieruje :)
Reasumując, mam problem, bo już każdy kąt na jeziorze przepłynąłem kajakiem i wkradła się pewna monotonia, na dodatek to mało wygodny sprzęt na dłuższą metę :)
Ogólnie spoko i chętnie, ale ostatnio przerzuciłem się na łódkę.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 21, 2017, 14:32:35
Pływanie jest oczywiście fajne, ale ma kilka wad:
1. po basenie chce mi się niemiłosiernie jeść, poważnie zjadłbym wilka z kopytami
Prawidłowo, należy jeść wtedy kiedy się ma na to ochotę. O wiele lepiej smakuje :)

2. po basenie cuchnę basenem i ciężko to zmyć z siebie
Naprawdę ciężko? Ja tam zawsze z basenu bezpośrednio pod prysznic idę i żelem z biedronki za 3 zł się bez problemu domywam :)

3. po basenie bardzo mnie bolą oczy i szybko idę spać
Mnie najbardziej od monitora bolą, dlatego nie cierpię wszelkiego rodzaju czytników elektronicznych :D

A poważnie coś w tym jest. Nieraz też mnie oczy szczypały po basenie, ale jakoś się przyzwyczaiłem, chodzę regularnie na pływalnie i już tego nie odczuwam. Być może kwestia przyzwyczajenie, dostosowanie się :)

4. na basenie, na który chodzę są tylko 4 tory i bardzo często jest zapchany i mało przyjemnie się pływa
5. ogólnie pływalnie w Warszawie po 15 są już mocno obsadzone i przyjemność z pływania jest mniejsza
Ja na szczęście w mniejszym mieście mieszkam i tego problemu raczej nie mam. A chodziłeś może w weekendy? Wtedy największy tłok. Ja polecam w dni robocze.

6. pływanie jest dość nudne, ciągle to samo, muzyki się nie posłucha, filmu się nie obejrzy, nawet nie ma uciekających cyferek do obserwacji
To samo słyszałem od znajomego biegacza. Dziwne że non stop robienie tego samego ruchu nóg przy biegu nie jest nudne, a pływanie tak, choć tu pracuje całe ciało i się zmienia style - żabka, kraul czy delfin, plecy ??

A co do muzyki, cyferek, filmu... Nie wiem stary, czy to jakiś żart :D Ja tam jak uprawiam/uprawiałem jakikolwiek sport - piłka nożna, bieganie, pływanie, sztangi, rower...to nigdy  takich dodatkowych "atrakcji" nie miałem w zwyczaju uskuteczniać przy tym :D

Ogólnie spoko i chętnie, ale ostatnio przerzuciłem się na łódkę.
Raz byłem na łódce wiosłowej, ale mało wiosłowałem bo jakoś w nadgarstkach nie wiem czemu odczuwałem ból.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Czerwca 21, 2017, 21:21:12
Prawidłowo, należy jeść wtedy kiedy się ma na to ochotę. O wiele lepiej smakuje :)
Gorzej jak nie idzie zaspokoić głodu.

Cytuj
Naprawdę ciężko? Ja tam zawsze z basenu bezpośrednio pod prysznic idę i żelem z biedronki za 3 zł się bez problemu domywam :)
Może dlatego, że ja chodzę na basen, w którym utrzymywana jest woda w inny sposób niż poprzez chlorowanie.

Cytuj
A poważnie coś w tym jest. Nieraz też mnie oczy szczypały po basenie, ale jakoś się przyzwyczaiłem, chodzę regularnie na pływalnie i już tego nie odczuwam. Być może kwestia przyzwyczajenie, dostosowanie się :)

Ja bardzo długo chodziłem regularnie, ale oczy się do końca nie przyzwyczaiły. Wystarczyło, że z 1,5 tygodnia nie byłem i po basenie miałem szczypiące i załzawione oczy.

Cytuj
Ja na szczęście w mniejszym mieście mieszkam i tego problemu raczej nie mam. A chodziłeś może w weekendy? Wtedy największy tłok. Ja polecam w dni robocze.
Praktycznie chodziłem zawsze w dni robocze i to od razu po pracy, więc jeszcze tłoków nie było, bo na pływalnie dojeżdżałem w góra 15 minut.

Cytuj
To samo słyszałem od znajomego biegacza. Dziwne że non stop robienie tego samego ruchu nóg przy biegu nie jest nudne, a pływanie tak, choć tu pracuje całe ciało i się zmienia style - żabka, kraul czy delfin, plecy ??
 co do muzyki, cyferek, filmu... Nie wiem stary, czy to jakiś żart :D Ja tam jak uprawiam/uprawiałem jakikolwiek sport - piłka nożna, bieganie, pływanie, sztangi, rower...to nigdy  takich dodatkowych "atrakcji" nie miałem w zwyczaju uskuteczniać przy tym :D
Po pierwsze to w pływaniu robisz długość w jedną i długość w drugą i tak do uśnięcia :D Nawet jak fajna dziewoja się znajdzie, to i tak nie jest to skuteczne obserwowanie :) Co innego na siłowni - tak jak dziś - wsiadam na orbi i patrzę jak przede mną uwija się ślicznotka w legginsach, od razu lżej na sercu i chce się trenować  ;)
A tak poważniej, był czas, że sporo jeździłem na stacjonarnym rowerku, to zawsze jakiś filmik do tego lub książka i łączyłem przyjemne z pożytecznym. Niestety na basenie nie poczytasz  ;)
No i ja mam tak, że uwielbiam walczyć z cyferkami. Jednego dnia ścigam się, by robić coś dłużej, potem znów by szybciej, a potem by więcej spalić kalorii. Podczas nudnego, żmudnego wysiłku sobie wyliczam różne rzeczy i jakoś przyjemniej się ćwiczy i czas szybciej leci :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Czerwca 22, 2017, 12:08:05
Może dlatego, że ja chodzę na basen, w którym utrzymywana jest woda w inny sposób niż poprzez chlorowanie.
A to ciekawe, jeszcze na takim nie byłem, no może poza domowym w ogródku, ale to dawne czasy i ze względu na malutkie wymiary za bardzo pływać się nie dało, bardziej jako miejsce do wymoczenia się jedynie :D

Ja bardzo długo chodziłem regularnie, ale oczy się do końca nie przyzwyczaiły. Wystarczyło, że z 1,5 tygodnia nie byłem i po basenie miałem szczypiące i załzawione oczy.
Wiem, że to banalne pytanie, ale korzystasz z okularów pływackich? Zawsze to jakaś ochrona na wzrok. Pytam się, bo sam przez długi czas ich za bardzo nie używałem, gdyż w dzieciństwie nauczyłem się pływać po swojemu - z głową na wierzchu, bez zanurzania :D W sumie dopiero od niedawna pływam w miarę przyzwoicie technicznie, choć i tak do ideału sporo brakuje. Najbardziej w kraulu to się uwypukla - nie lubię głowy wynurzać tylko w jedną stronę dla złapania powietrza choć tak jest prawidłowo, lecz wygodniej mi wychylać się raz w prawo, raz w lewo dla zachowania balansu :)

 
Po pierwsze to w pływaniu robisz długość w jedną i długość w drugą i tak do uśnięcia
No tak, pod tym względem rzeczywiście coś w tym jest..., choć ja lubię liczyć te długości :) Nawet nie muszę patrzeć na zegarek jak kiedyś co mnie denerwowało. Teraz po prostu odbrobie określoną ilość żabek, pleców i kraula i wychodzę z basenu.

 
Nawet jak fajna dziewoja się znajdzie, to i tak nie jest to skuteczne obserwowanie  Co innego na siłowni - tak jak dziś - wsiadam na orbi i patrzę jak przede mną uwija się ślicznotka w legginsach, od razu lżej na sercu i chce się trenować
Chcę się trenować wtedy? u mnie to by raczej zaburzały trening takie pozasportowe atrakcje :D

Niestety na basenie nie poczytasz
Chwała mu za to. Jak uprawiam sport to chce się odczepić od tej codzienności, zgiełku, informacji... Najfajniej udaje się to w lesie, gdy można oczy od monitoru, czytania - zrelaksować zielenią i wczuć się w przyrodę :)

No i ja mam tak, że uwielbiam walczyć z cyferkami. Jednego dnia ścigam się, by robić coś dłużej, potem znów by szybciej, a potem by więcej spalić kalorii. Podczas nudnego, żmudnego wysiłku sobie wyliczam różne rzeczy i jakoś przyjemniej się ćwiczy i czas szybciej leci
To ja tak mam gdy ćwiczę ciężarkami - frajdę mi sprawia gdy zwiększę minimalnie kg/ zrobię choćby jedno powtórzenie więcej niż na poprzednim treningu :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 01, 2017, 14:18:42
Tak myślałem sobie jeszcze o tym jedzeniu i apetycie po pływaniu;

po basenie chce mi się niemiłosiernie jeść, poważnie zjadłbym wilka z kopytami

Porównując to z innymi aktywnościami, chyba rzeczywiście nic tak nie wpływa na pobudzenie apetytu jak pływanie. Tak się zastanawiałem dlaczego tak się dzieje, przecież pływanie wcale nie jest najbardziej wyczerpującym sportem... Jednak ta woda wyciąga... Myślę, że też chodzi o zmiany pozycji ciała. O ile przy innych sportach jest to pozycja bardziej statyczna - stojąca jak np. bieganie czy siłownia (nawet jak wykonujemy ćwiczenia w leżeniu to głównie ręce pracują wyciskając ciężar,a tułów raczej nieruchomy). Natomiast przy pływaniu zanurzamy się, wynurzamy, raz w bok, prawo, lewo, na brzuchu, plecach, obracamy ciało, więc oprócz mięśni aktywujemy wewnętrzne organy jak żołądek poprzez ciągłą zmianę ustawień tułowia, co naturalnie pobudza ich prace i tym samym apetyt. Dlatego też nawet jak dla kogoś priorytetem jest inny sport, to jednak myślę , że ze względów zdrowotnych warto co jakiś czas zajrzeć na pływalnie, choćby raz w miesiącu :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Października 17, 2017, 18:48:06
Nawet jak fajna dziewoja się znajdzie, to i tak nie jest to skuteczne obserwowanie  Co innego na siłowni - tak jak dziś - wsiadam na orbi i patrzę jak przede mną uwija się ślicznotka w legginsach, od razu lżej na sercu i chce się trenować
Chcę się trenować wtedy? u mnie to by raczej zaburzały trening takie pozasportowe atrakcje :D

Po dzisiejszym treningu jestem w stanie odpowiedzieć: zdecydowanie tak!
Dziś przechodziła piękna trenerka jak wiosłowałem, nagle samoistnie tempo zaczęło się zwiększać, ale to nic potem przyszła do niej ślicznotka z recepcji i zaczęły kręcić jakiś filmik, jak się rozciągają. Nagle na orbitreku przez kilka minut tempo poruszania wzrosło z 12km/h na 14km/h :D



Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Października 17, 2017, 19:18:41
Tylko pewnie jak damy odeszły, to zapał do treningów nagle wyhamował?

:D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Października 17, 2017, 20:15:27
Już ciężko było się zatrzymać :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Października 18, 2017, 13:49:49
To Cię pobudziły... Ciekaw jestem czy to tak działa tylko w sportach wydolnościowych? czy np. w siłowych też :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Listopada 18, 2017, 15:06:12
Wczoraj zagrałem pierwszy raz w życiu w squasha. Bardzo się obawiałem tej gry, bo byłem totalnie zielony i z tego co kojarzyłem, to jedna z najbardziej morderczych dyscyplin sportowych, a grałem z kolegą, który coś tam pykał i jest sporo młodszy i sprawniejszy ode mnie. Ogólnie wytrzymałościowo dałem radę, choć były momenty, że brakowało sił i nie startowałem do czegoś co mógłbym odbić. Jeszcze pół roku temu miałbym ogromne problemy z wytrzymaniem nawet takiego tempa rozgrywki
W każdym razie w naszej okrojonej wersji gry (kolega nie pamiętał zasad gry, więc wszystko co sporne powtarzaliśmy) udało mi się zremisować :)

Na pewno będę chciał jeszcze pograć, szczególnie, że już posmakowałem tej gry i wiem, jak można grać, by jak najbardziej utrudnić przeciwnikowi dobre odbicie. Teraz to tylko starać się zrealizować :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Listopada 19, 2017, 15:22:57
Nie grałem w to, ale tenis ziemny też mnie mocno wyczerpał fizycznie. Jednak to tylko pojedyncze ekscesy były... trzeba by regularnie grać to by się człowiek wyrobił :) Najwygodniej jednak trenować regularnie sporty indywidualne bo nigdy nie ma problemu ze zorganizowaniem partnera :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 18, 2018, 14:31:08
Jakie macie rekordy w robieniu pompek? Ćwiczył ktoś kiedyś? (poza lekcjami WF).


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 18, 2018, 14:40:50
Ja ćwiczę, ale nie na rekordy, bo w seriach robię.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 19, 2018, 08:08:46
Zakładam, że w pierwszej serii robisz najwięcej :) Ile przeważnie robisz? 20? Ja przez rok czasu tyle robiłem trenując raz w tygodniu. Gdy od niedawna zmieniłem rozstaw rąk na szerszy dochodzę do 30.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 19, 2018, 08:29:27
Nie, robię 3 serie po 15. Nie, bo więcej nie umiem, ale że tak sobie założyłem. Tzn. trzecia seria jest już trudna :D Ale w pierwszej mógłbym dłużej pociągnąć, rzecz jasna.

Rozstaw i ułożenie rąk mają przy pompkach kolosalne znaczenie. Dlatego nie ma się co ekscytować tym, że robisz 30, bo po prostu inne mięśnie Ci tu pracują. Ogólnie ja się nastawiam, by ukierunkować pompki bardziej w kierunku mięśni obręczy barkowej i klatki, a nie np. tricepsów. Dlatego ćwiczę z dość szerokim rozstawem dłoni ustawionych na zewnątrz. Zresztą zauważyłem, że przy takim ułożeniu mniej mi cierpią nadgarstki, z którymi często miałem w przeszłości problemy, gdy trenowałem pompki dłońmi ułożonymi równolegle do ciała lub do wnętrza.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 19, 2018, 13:48:16
Nie ekscytuje się, myślę że 20 - 30 pompek to jest zwyczajny wynik dla amatora trenującego rekreacyjnie w domu, mającego co najwyżej przeciętne warunki fizyczne, a raczej poniżej przeciętnych (obwód bicepsa zaledwie 31cm). 

Co do nadgarstków to mam to samo, właśnie ze względu na ich ból zdecydowałem się poszerzyć rozstaw i z perspektywy czasu czuje że tak jest lżej, stąd pewnie ten nagły skok o 10 powtórzeń gdy zmieniłem chwyt :)

Choć prawdziwy ból to musi być przy pompkach na nadgarstkach... Taki filmik na youtube znalazłem... Jak dla mnie kosmos...samo patrzenie boli :D ...  https://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=X7ci8Cpps-o

Tak ogólnie to niedawno zmodyfikowałem nieco metodę treningową. Ta jak Ty przeważnie po kilka serii danego ćwiczenia robiłem, a teraz tylko jedną do wyczerpania. Po prostu nudzi mnie trochę wykonywanie kilka serii tego samego ćwiczenia, gdzie z każdą kolejną serią czuje się słabszy robiąc coraz mniej powtórzeń. Teraz postawiłem na większą wszechstronność, zróżnicowanie - robię więcej różnych ćwiczeń, ale każdego tylko po jednej serii. Większą frajdę sprawia mi przechodzenie co seria do innego ćw - najlepiej na inny mięsień, niż wykonywanie tego samego ruchu co kilka razy, to takie mechaniczne się stawało, teraz wolę bardziej zmieniać bodźce dla mięśni.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 19, 2018, 17:05:44
O tej ekscytacji mówiłem nie ze względu, że 30 pompek (bo to niedużo), tylko właśnie w kontekście, o którym później wspomniałeś: że zacząłeś robić więcej głównie ze względu na inny rozstaw, a nie, że nagle zrobiłeś się silniejszy ;) Tzn. to pewnie też, ale tu na ogół zmiany jednak bardziej stopniowo zachodzą.

Twoja metoda ćwiczeń na pewno ciekawsza, choć zapewne mniej efektywna.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Maja 19, 2018, 22:38:12
Ja kiedyś miałem taki etap w życiu (koło którejś sesji,) że mocno pompki trenowałem i wtedy to robiłem bodajże około 80, a może i 90. A generalnie wystartowałem od tego, że robiłem w sesjach po 15 i każdego dnia sobie dokładałem. Przykładowo poniedziałek sesje po 15, wtorek po 18, środa 20, czwartek 23, piątek 25, aż w pewnym momencie po prostu zwiększałem liczbę o 1 :)

Teraz pompki rzadko wykonuję, ale cały czas zamierzam wrócić  :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 20, 2018, 14:15:21
O tej ekscytacji mówiłem nie ze względu, że 30 pompek (bo to niedużo), tylko właśnie w kontekście, o którym później wspomniałeś: że zacząłeś robić więcej głównie ze względu na inny rozstaw, a nie, że nagle zrobiłeś się silniejszy
A to zgoda, rzeczywiście ten rozstaw zrobił wielką różnicę, bardzo mnie to zaskoczyło że tak nagle poprawiłem wynik o 1/3 choć wcześniej przez pół roku regularnych treningów miałem stagnacje.

Twoja metoda ćwiczeń na pewno ciekawsza, choć zapewne mniej efektywna.
Racja, choć ja ćwiczę dla własnej przyjemności, a z perspektywy czasu stwierdzam, że najlepiej do tego nadaje się różnorodność. Owszem można by skupić się na jednym sporcie - pompkach, siłce czy bieganiu, ale z czasem to by stało się mniej lub bardziej monotonne.

Ja kiedyś miałem taki etap w życiu (koło którejś sesji,) że mocno pompki trenowałem i wtedy to robiłem bodajże około 80
No to gratulacje, może kiedyś uda mi się połowę tego uzyskać to będę usatysfakcjonowany :)

Choć do rekordu świata jeszcze trzeba troszkę popracować, przeczytałem na wikipedii, że jakiś japończyk zrobił ponad 10 tysięcy pompek i jest w księdze Guinessa :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 23, 2018, 13:51:25
A trenowaliście deskę? To jedno z moich "ulubionych" ćwiczeń, bo daje nieźle popalić, choć już od dawna mam stagnacje, ale zawsze przysparza dużo wrażeń, choć tak niepozornie wygląda :D

https://www.youtube.com/watch?v=MWgyMO9ACAQ


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 23, 2018, 14:14:38
Próbowałem parę razy, ale odczuwam jednak dyskomfort w lędźwiowym odcinku kręgosłupa i sobie dałem z tym ćwiczeniem spokój.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 23, 2018, 14:57:29
To właśnie P.a., o to chodzi, żeby jak najdłużej wytrzymać i wtedy dopiero przerwać rzucając się wyczerpanym na dywan. Super satysfakcja, jakbyś nagle z piekła do nieba trafił gdy kończysz... :D

A ile wytrzymałeś? Kilka minut?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 23, 2018, 16:49:11
Ok, ale ból ma dotyczyć mięśni, a nie kręgosłupa :D Mam pewne kłopoty z lędźwiowym odcinkiem i stwierdziłem, że niekoniecznie chce je pogłębiać. Nie wytrzymałem długo (może 40-50 sekund), ale nie dlatego, że już nie mogłem, ale z powodu tego kręgosłupa właśnie.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Maja 24, 2018, 09:19:43
A trenowaliście deskę? To jedno z moich "ulubionych" ćwiczeń, bo daje nieźle popalić, choć już od dawna mam stagnacje, ale zawsze przysparza dużo wrażeń, choć tak niepozornie wygląda :D

https://www.youtube.com/watch?v=MWgyMO9ACAQ

Przynajmniej 2x w tygodniu. A był okres kiedy 4-5 razy w tygodniu, czyli w każdym dniu treningowym. Ja robię zawsze jeden raz na koniec treningu przez 2 minuty i wystarczy. Ten kto zaczyna niech wprowadza zdecydowanie te ćwiczenie, bo brzuch twardnieje konkretnie i już jest mega efekt po 1-1,5 miesiąca. :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 24, 2018, 13:48:06
Ja deskę trenuje raz w tygodniu przy treningu kalisteniki. Sam się dziwie, że tak szybko w postępach się zatrzymałem - początkowo z treningu na trening coraz dłużej było, a już z pół roku ciągle po 3 minutach padam ze zmęczenia. Nie mogę tej bariery pokonać. Ale ćwiczenie daje mi olbrzymią dawkę wrażeń i nie zamierzam z niego rezygnować :P

Przypuszczam, że największe znaczenie może mieć waga ciała zamiast mięśni tzn. im jesteś szczuplejszy, szczególnie na tułowi tym dłużej wytrzymasz. Przy moich 85kg to jest bardzo trudno wytrzymałościowo dać radę. Pamiętam jak za "łebka" ostro trenowałem brzuszki - potrafiłem zrobić w serii 200 - 300. Tylko że to było jakieś 30kg temu... Teraz znów regularnie ćwiczę brzuszki, ale kończy się zaledwie na 20 powtórzeniach :D

     
Ok, ale ból ma dotyczyć mięśni, a nie kręgosłupa  Mam pewne kłopoty z lędźwiowym odcinkiem i stwierdziłem, że niekoniecznie chce je pogłębiać.
Jak ja robię deskę, to też czuje plecy, ale później szybko ból mija gdy odpoczywam po serii, być może to naturalny odruch. Spróbuj tak jak ja, tylko raz w tygodniu po jednej serii ćwiczyć to może się przyzwyczaisz ;)
Słyszałem, że najzdrowsze są ćwiczenia z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała, więc deska pasuje jak ulał.   


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Maja 24, 2018, 14:43:02
Jak nie dajesz rady 3 minuty to rób sobie serie po prostu, np. 2x2 minuty. :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 09, 2018, 09:45:23
Ja zacząłem trenować codziennie z aplikacją "ćwiczenia w domu" i jest ogólnie spoko, ponieważ robię trening całego ciała. Ćwiczenia są ogólnie podzielone na trzy kategorie. Jednego dnia robi się taki trening ogólnorozwojowy - ćwiczenia gimnastyczne, następny jest nastawiony na górną partię ciała więc głównie trzaska się setki różnorodnych pompek, a trzeciego dnia jest trening przeznaczony na mięśnie brzucha.

Wzbogacam sobie to machaniem hantlami - ćwiczenia na kark i biceps, bo tego raczej trening z aplikacją nie uwzględnia. Oczywiście chodzę też na siłownię na jakieś treningi kardio i sobie biegam. Żona mówi, że widać różnicę po kilku tygodniach :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 10, 2018, 10:24:15
Uczył się ktoś/umie robić przysiad na jednej nodze? Przyznam, że mam z tym kłopot tzn. potrafię tak ułomnie zrobić, gdy ręką podtrzymuje się ściany dla zachowania równowagi.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 11, 2018, 09:43:11
W pierwszej chwili pomyślałem, że to przecież banał, dopiero później zacząłem sobie to wyobrażać i stwierdziłem, że łatwo nie będzie.
Wieczorem próbowałem wykonać to ćwiczenie. Lekko się podtrzymując, dałem radę wykonać ćwiczenie.
No ale problemem było zrobienie przysiadu bez podpórki, niestety nie wychodziło mi. Raz zrobiłem przysiad, ale już nie dałem rady się podnieść na nodze :D Inna sprawa, że wczoraj wykonywałem to ćwiczenie po intensywnym treningu biegowym, więc kolana miałem nieźle już zmęczone. Na pewno nie jest to łatwe ćwiczenie. Spróbuję jeszcze kiedyś to zrobić.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 11, 2018, 10:48:24
A ile Jocie robisz przysiadów z podpórką i czy na obie nogi tyle samo bo u mnie to masakrycznie nierównomiernie...


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 12, 2018, 08:20:50
W ogóle nie robię przysiadów. To już za duże obciążenie dla nóg i kolan przy moim stylu treningów.
Teraz może mniej trochę będę biegać, to sobie spróbuję porobić trochę, dla samej analizy ile jestem w stanie zrobić :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 12, 2018, 15:12:16
Podstawowa zasada to nie trenuj nóg ani ich nie obciążaj w dzień poprzedzający przysiady (nie mówiąc o samym dniu przysiadów bo to oczywiste). Ja tak raz miałem że dzień wcześniej po prostu dłużej chodziłem niż zwykle i przez to nazajutrz mniejszą ilość przysiadów zrobiłem niż zwykle...

Czas się zawsze znajdzie - tak jak pisałem preferuje każdy trening raz w tygodniu tzn. ogólnie trzy w tygodniu z czego 1x siłowo, 1x basen, 1x rower :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 12, 2018, 18:11:45
Ja na szczęście nogi mam mocno umięśnione, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż jakoś specjalnie ich nie ćwiczę. Gdybym miał górę tak umięśnioną, jak nogi, byłbym zadowolony, a tak... skupiam się na ćwiczeniu góry :) Zresztą takie wygibasy paskudne dla kolan mogą być (zwłaszcza, że łatwo tu o złe wykonanie ćwiczenia), a z kolanami to i tak miewam problemy.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 13, 2018, 07:37:14
Ale ze zwykłych przysiadów P.a., nie rezygnuj ,to podobno bardzo zdrowe ćwiczenie w tym na układ oddechowy ;)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 13, 2018, 08:03:35
Przysiadów nie robiłem od czasów podstawówki :D Wolę kolan nie obciążać, bo i tak niedawno mi spuchło i musiałem się oszczędzać.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 13, 2018, 08:15:56
A trenowaliście deskę? To jedno z moich "ulubionych" ćwiczeń, bo daje nieźle popalić, choć już od dawna mam stagnacje, ale zawsze przysparza dużo wrażeń, choć tak niepozornie wygląda :D

https://www.youtube.com/watch?v=MWgyMO9ACAQ

W tych ćwiczeniach co wykonuje często pojawia się deska. Teraz to już nawet każą ją wykonywać przez 50 sekund co po innych ćwiczeniach nie jest już takie proste :) Ogólnie przypadło mi do gustu :)


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Lipca 13, 2018, 14:52:51
A jaki masz Jocie rekord w desce? Ja od dawna 3 minuty i już chyba tak na zawsze zostanie :P


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Listopada 27, 2019, 09:30:08
Ostatnio z siedmioma kumplami, montując dwie osady wystartowaliśmy w zawodach charytatywnych na ergometrach wioślarskich.
Więcej o inicjatywie można poczytać tutaj:
https://legia.com/wszyscy-do-wiosel-2019-plynelismy-dla-instytutu-matki-i-dziecka/6758

W każdym razie ja ze swojego startu jestem zadowolony, po raz drugi w życiu udało mi się w ciągu 12 minut przełamać barierę trzech kilometrów, a startowałem z zapaleniem oskrzeli, no i byłem lepszy od moich młodszych i aktywniejszych sportowo kolegów. Tylko jeden mnie wyprzedził, a reszta została w tyle.
W ogóle byłem ciekaw, jakie rezultaty odnosi się na światowym poziomie tej dyscypliny i podczas zawodów się dowiedziałem, że mistrzowie Polski w wioślarstwie mieli wynik ok. 3,7 km.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Września 07, 2020, 16:55:17
Ostatnio zacząłem grać w tenis ziemny na kortach trawiastych. Wkręciło mnie. Mam pytanie czy ktoś może praktykuje? Jak się powinna kształtować cena za godzinę kortu? Gramy na takich słabszych i cena jest przystępna - 45 zł za godzinę - ale z wypożyczeniem sprzętu wychodzi już 60 zł. Teraz trafiliśmy na znacznie lepszy kort za 55 zł za godzinę i sprzęt dobrej klasy pożycza się darmowo.
Jeśli ktoś grywa to po ile wychodzi wam właśnie taka godzinka?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Października 12, 2020, 15:42:35
Kiedyś czasem się w ziemnego grywało - oj nabiegać się trzeba było, ale to takie incydentalne w moim przypadku. Szkoda bo jakby tak dużej, regularnie potrenować to myślę, że spora frajda by z tego była... Bardziej w stołowego grałem i to jeszcze u siebie na placu w drewnianym stole domowej roboty. Problem był jak się poszło do szkoły czy na MOSIR pograć bo zupełne inne wymiary "boiska" i jakoś tak niezbyt było się przestawić, choć jakaś wprawa została.

A co do teraźniejszości to oczywiście jestem wierny pływaniu i to chyba mi zostanie jedyny sport jaki będę chciał jak najdłużej czynnie uprawiać. Można by jeszcze rower dorzucić, ale tu od przypadku - wiosna, jesień gdy fajna pogoda to miło sobie czasem po lesie pojeździć, natomiast pływanie to non stop czy słońce, deszcz, czy śnieg - po prostu idzie się na krytą pływalnie i aura za oknem nie ma znaczenia. Dziś byłem przed południem a więc w dzień roboczy. Super - tylko jedna osoba oprócz mnie, tydzień temu to nawet sam pływałem :P Oczywiście sytuacje nie codzienne bo z reguły się przy weekendzie chodzi ale i tak jest OK. Obecnie baseny to chyba najlepsze miejsca do rekreacji - podobne chlor niszczy koronawirusa. 

  https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/200529952-Niemcy-otwieraja-odkryte-baseny-Chlor-zabije-koronawirusa.html


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Stycznia 19, 2021, 14:29:58
To w końcu K2 zdobyte zimą czy nie? Co tam eksperty od gór piszą p.a. ?


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 19, 2021, 15:26:25
Heh, mnie wbrew pozorom temat himalaizmu niespecjalnie zajmuje. Góry są dla mnie formą aktywnego wypoczynku, okazją do złapania dystansu do bieżących spraw i nasiąknięcia wiedzą krajoznawczą. Himalaizm jest toczony przez choroby  niezdrowej rywalizacji, zawiść, wykluczenia (ze względu na pochodzenie czy płeć). Toksyczne środowisko dla mnie strasznie. I tak jest od dziesięcioleci. Taki Herzog nie wziął przecież pomysłu na "Krzyk kamienia" z tyłka ;)

Bielecki wczoraj uznał to wejście (w sensie: bez tlenu), więc może uznają ;)

Mogę jedynie napisać, że jeśli się wszystko potwierdzi (a spodziewam się, że mogą to próbować podważać), to cieszy mnie fakt zdobycia tego ostatniego szczytu zimą przez Nepalczyków właśnie, na plecach których laury zbierała śmietanka wspinaczkowa z całego świata. No i skończą się cyrki w postaci wypraw narodowych i tym podobnych.

Ktoś wczoraj złośliwie skomentował, że dziwne, że chociaż chociaż sami wspinają się (dotyczyło to chyba głównie Urubki i Bieleckiego) za pomocą sprzętu, bez którego ściągano by ich z Gubałówki, to akurat tlen im przeszkadza ;) Któryś z Nepalczyków (nie pamiętam, czy Purja) pisał, że dziwne, iż tlen uznawany jest za doping, a korzystanie z założonej przez Szerpów "infrastruktury" już nie. No i trudno się z takim poglądem nie zgodzić.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Stycznia 19, 2021, 16:20:09
Aha czyli jak zwykle ból dupska z zazdrości... Też mnie cieszy ten sukces Nepalczyków, należało im się jak nikomu innemu :)

No i skończą się cyrki w postaci wypraw narodowych i tym podobnych.

Coś się wymyśli innego. Na Marsie są jeszcze wyższe góry :D


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 19, 2021, 17:24:28
Ja to raczej jako ból dupska traktuję (zresztą nie tylko ja), no bo wiadomo było, że tu się toczy wyścig o to, kto pierwszy wejdzie zimą, tlen nagle stał się ważny teraz, gdy K2 wreszcie padło :D Ale też trzeba powiedzieć, że taki Wielicki od razu pogratulował Nepalczykom bez żadnych zazdrosnych jazd. Może to po prostu kwestia dojrzałości.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Stycznia 19, 2021, 23:34:26
Ja to raczej jako ból dupska traktuję (zresztą nie tylko ja), no bo wiadomo było, że tu się toczy wyścig o to, kto pierwszy wejdzie zimą, tlen nagle stał się ważny teraz, gdy K2 wreszcie padło :D

Dobra, dobra, ale też nie demonizujmy w drugą stronę. Kwestia "tlenu" jest znana od lat. Oglądałem niedawno dokument o Kukuczce i była tam jego wypowiedź co myśli na temat zdobywania szczytów z tlenem, a przypomnijmy, że on nie żyje od 1989 roku.

Dla mnie w ogóle te zdobywanie szczytów to trochę paranoja i niezrozumiała sprawa, albowiem do gór mam stosunek zbliżony do p.a. Szczególnie, że nawet to ciężko uznać za sport, bo tam bardziej niż wykorzystanie swoich umiejętności liczy się walka z przeciwnościami losu, pogodą itd.

Aczkolwiek ogromne gratulacje dla całej ekipy z Nepalu i podziw ogromny.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 20, 2021, 00:07:19
ok, może i tak, ale hasło w stylu "od dawna było wiadomo, że da się na K2 wejść z tlenem" mnie zirytowało. Jeśli tak, to czemu nikomu się to do tej pory nie udało? Przyznam bez bicia, że nie znam historii wypraw na K2 zimą, ale nie chce mi się wierzyć, by nikt wcześniej nie próbował wejść na ten szczyt o tej porze zimą, wykorzystując ten "doping".

A zdobywanie szczytów to pasja, ale chyba niezbyt zdrowa, narkotyk. Ci ludzie często nie potrafili wieść normalnego życia.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Stycznia 20, 2021, 00:29:42
Z tlenem czy bez, weszli w zimie. A nasi z tego co pamietam to atakowali szczyt w marcu... co już mi się wydawało lekko naciąganą zimą ;) Za chwile by atakowali w czerwcu, ale by się tłumaczyli, że przecież siedzą tam od grudnia. Wygrali lepsi, że tak powiem. Ale ja i tak wszystkich ich podziwiam, bo to trzeba być bardzo pozytywnym świrem żeby się na własne życzenie pchać w tak niebezpieczne miejsca.


Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Stycznia 20, 2021, 07:42:15
Ja w pewnym czasie trochę się zainteresowałem himalaizmem i po seriach przeczytanych wywiadów, obejrzeniu filmów, przeczytaniu kilku książek zauważyłem, że po prostu wśród "true oldschool prawdziwych himalaistów" panuje pogląd, że wejście z tlenem jest po prostu uznawane za ogromny handicup i traktowane jakby za oddzielną dyscyplinę sportu albo niższą ligę. I nie chodzi tylko o polskich himalaistów, ale również niemieckich, chińskich czy holenderskich i to niezależnie czy to jest zima, wiosna czy lato. Od razu mówię też, że nie popieram takiego stanowiska, ale przytaczam.

Co do polskiej wyprawy, to rzeczywiście nie udało się zaatakować szczytu do końca lutego, kiedy to sam próbował szturmować Urubko, który twierdził, że to koniec zimy w Himalajach. Jakby udało się wyprawie zdobyć szczyt nastąpiłoby to w pierwszych dniach marca, a kalendarzowa zima trwa do 21 marca. Tu też poglądów na tę sprawę nie oceniam, a przytaczam :)



Tytuł: Odp: Inne formy aktywności
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 30, 2021, 13:57:20
Jak tam po otwarciu branży sportowej?

Ja wczoraj po przerwie wymuszonej wreszcie na basen się wybrałem i o dziwo nawet tłoków nie było...

A forma taka sobie... przyznam, że choć standardowy dystans jakoś wykonałem, to jednak musiałem się momentami spiąć, odczuwałem większe niż zazwyczaj zmęczenie, czuć było tę przerwę w pływaniu :)