Jest już temat o Monty Pythonie, czas więc na, moim zdaniem, drugi najśmieszniejszy serial brytyjski, czyli
The Fast Show, u nas wyświetlany pod zupełnie oczywistym tytułem "Parada Humoru".
Możliwe, że nikt na forum poza mną, w ogóle o tym nie słyszał, ale postaram się, żebyście teraz usłyszeli.
Wyszło tego kilka sezonów i w wielu odcinkach były takie stałe elementy - skecze z tymi samymi postaciami, które bawiły coraz bardziej. Był m.in. Jazz Club, w którym nabijali się z tzw. awangardowego jazzu, albo seria skeczów z Johnnym - dziadkiem, który lubił sobie malować obrazy na łonie przyrody, ale kiedy usłyszał słowo "czarny" wpadał w apokaliptyczny amok, malując wszystko na czarno i krzycząc "BLACK! BLACK! BLACK!".
Żeby nie być gołosłownym, Jazz Club:
I malarz Johnny: