Strony: 1 ... 5 6 [7]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Teoria Wielkiego Podrywu  (Przeczytany 42256 razy)
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #120 : Grudnia 15, 2014, 23:56:02 »

Wedlug mnie problemem jest to ze jest to czesto odgrzewany kotlet, wiadomo ze kazda postac na czyms bazuje, tylko chodzi o to jakie sytuacje im wymyslec zeby pokazali siebie z jak najlepszej strony. No i inna sprawa to dialogi same w sobie.
Mi sie ogolnie TBBT podoba, nadal ogladam i to tak ze nie ma ze zgapilem odcinek w jakims tygodniu, czyli ogolnie jest ok, choc tez troche przez senstyment.
Poza tym obecny sezon jak napisalem jest ok, jest na pewno lepszy nize poprzedni bo bylo tu juz kilka swietnych odcinkow, ale byly i gnioty.
Ten ostatni byl autentycznie śmieszny, akcja z ptakiem to w ogole jedno wielkie LOL!
Amy z wełna, sheldon i jego demoniczny plan, mina taty Raja prtzy kazdym wystapieniu Amy.

Bylo naprawde spoko :)
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #121 : Stycznia 10, 2015, 00:03:30 »

8x12
Kolejny świetny odcinek. Poziom nerdzenia zadowalający, dobry humor. Autentycznie tak dobrze nie bawiłem się na tym serialu od dawna. Jak dla mnie super sezon.
Zapisane
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« Odpowiedz #122 : Stycznia 10, 2015, 01:22:04 »

Zgadzam się, bardzo dużo starego Sheldona, nawiązania do Indiany dwukrotne czy nawet więcej, zresztą dużo nerdowskich wstawek. Chociaż wątek z Rajem i Howardem bardziej sentymentalny niż śmieszny ale ujdzie.
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #123 : Stycznia 16, 2015, 16:41:31 »

Też aż musiałam się tu napisać: chyba najlepszy odc (12) tego sezonu. Szczególnie udany duet Sheldon/Leonard, ale i Penny mnie bawiła, co już od dawna nie miało miejsca. Także bardzo fajnie i oby więcej takich.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #124 : Stycznia 16, 2015, 18:26:43 »

A ja oglądając ten ostatni (12 - bardzo dobry) odcinek uświadomiłem sobie co mi w "Teorii Wielkiego Podrywu" nie pasuje.

Brakuje w tym serialu dynamizmu w relacjach między postaciami. Najnowszy odcinek zarówno mógłby pojawić się w tym sezonie jak i w dwóch poprzednich i nikt by nie zauważył różnicy. Postacie stoją w miejscu, zero rozwoju, nic się nie dzieje. Gagi (często niezłe) gdy nie są poparte innymi wydarzeniami po jakimś czasie też przestają śmieszyć, a zaczynają nudzić. Brakuje również w tym serialu dobrych występów gościnnych. Właściwie ich nie ma i wszystko opiera się na 7 postaciach i tak od sezonu czwartego. Nawet u Raja właściwie nic się nie zmieniło. Niby ma dziewczynę, ale tak jakby jej nie miał bo nigdy jej w serialu nie pokazują :)

A wystarczy przypomnieć "Przyjaciół". Tytułowa szóstka miała różne zawirowanie między sobą, z biegiem historii mieliśmy wiele zmian. Nawet ciąża i dziecko się pojawiło. I to wszystko nie zmieniło jednego: Friendsi utrzymali równy dobry poziom cały czas. Bo coś się zawsze działo. I te występy gościnne na czele z fenomenalnymi: Bruce Willisem czy Christiną Applegate.

Wydaje mi się, że Penny i Leonard jako główna para BBT za szybko się zeszła. Gonienie króliczka jest zdecydowanie ciekawsze do oglądania na ekranie niż złapanie go i statyczne życie bohaterów.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #125 : Stycznia 16, 2015, 20:09:56 »

Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Życie bohaterów niepotrzebnie idzie do przodu. Chciałbym by stało w miejscu.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #126 : Stycznia 16, 2015, 20:24:41 »

Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Życie bohaterów niepotrzebnie idzie do przodu.

W którym miejscu życie bohaterów idzie do przodu? Od czwartego sezonu:
- Penny jest z Leonardem
- Bernadette z Howard
- Amy z Sheldon
- A Raj mając dziewczynę dalej jest sam jak zawsze

Co na przestrzeni ostatnich sezonów zmieniło się w tym względzie? Nic. Amy dalej robi podchody do serduszka Sheldona, Penny z Leonardem są nudną parą bez chemii (na przestrzeni kilku sezonów ich największym krokiem w przód był ten z ostatniego odcinka i zamieszkanie razem raz w tygodniu), Howard i Bernadette mieszkają sobie razem i nic z tego dalej nie wynika. Tyle się zmieniło, właściwie nic.

Brak w tym wszystkim żartu sytuacyjnego, pokazania w ciekawy sposób relacji między bohaterami. Bo też jak długo można jechać na tych samych patentach jak wyśmiewanie Amy, niezaradności Raja, aspołecznej natury Sheldona, zmienności natury Bernadette czy różnic między Leonardem a Penny? Moim zdaniem robią to za długo i dlatego mnie ten serial ani ziębi ani grzeje. Do niczego to nie prowadzi, wszystko jest statyczne. Widziałeś 4 sezonu BBT? Kolejne cztery to już jedno i to samo zapętlone w kółko.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #127 : Stycznia 16, 2015, 23:14:01 »

Już o tym pisałem kilka razy ale jeszcze się powtórzę. Dla mnie sitcom idealny to taki, który jest zawieszony w czasie. To serial oparty na wyjściowym pomyśle i wypracowanych żartach. Docierający się przez lata ale nie rozwijający się fabularnie. Każdy z punktów, które podajesz jest już dla mnie za dużą zmianą. To był serial o czterech geekach, którzy każdy wieczór spędzają razem, grają gry, robią sobie maratony filmowe, dyskutują o komiksach itd. a oprócz tego zderzają się z normalnym światem i ja byłbym przeszczęśliwy gdyby po 8 sezonach to nadal tak wyglądało. Bez ślubów, bez mieszkania z współmałżonkami bez wyprowadzania się. Bo jak sie raz, drugi, trzeci o tym mówi to w końcu Leonard będzie musiał zamieszkać z Penny a Sheldon z Amy a wtedy to juz będzie kupa nie serial. Ok czasami sitcomy są takie, że muszą się rozwijać. Jak oglądałem HIMYM to tez chciałem by oni zawsze mieszkali razem w wynajętym mieszkaniu i przeciągali to ile mogli ale w pewnym momencie to też zaczęło się robić zbyt nienaturalne i zaczęły się wyprowadzki, śluby, dzieci itd. ale ok, to był inny rodzaj sitcomu. TBBT to dla mnie serial, który bez problemu mógłby być zawieszony w czasie. Al Bundy przez 10 sezonów mieszkał w tej samej dziurze, sprzedawał buty grubym babom, jego żona była taka sama, dzieci pomimo dorastania były wciąż takie same a serial mielił wciąż te same żarty a był dla mnie sitcomem idealnym.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 16, 2015, 23:16:03 wysłane przez Mando » Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #128 : Stycznia 17, 2015, 11:23:08 »

No to tutaj akurat musze sie zgodzic z emuu bo tez nie uwazm zeby idealny sitcom to byl taki ktory stoi w miejscu. Dla przykladu ostatni odcinek mnie akurat nie powalil, jedynym jego plusem byl Sheldon i jego "poswiecenia" ;)
Ogolnie Sheldon ratuje jeszcze ten serial, czasem Penny. Reszta niestety slabo, nawet Wolowitz juz nie bawi.
Oczywiscie ogladam i bede ogladam bo poiom nie jest jakis drastycznie zenujacy i mam sentyment ale TBBT caly czas gra tym samym, to sa caly czas te same sceny i te same dialogi.

ps. Bundy byli mniej przewidywalni niz TBBT ;)
ps2. "dzis do obuwniczego weszla gruba baba..." nie no musze to chyba odswiezyc :D
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #129 : Stycznia 17, 2015, 19:00:19 »

Mando jak napisałeś o sitcomie idealnym, w którym nie ma miejsca na zmiany to pierwsze o czym pomyślałem do "Świat według Bundych" :D Tam to nawet dało się zauważyć, że zmiany szkodziły temu serialowi (jak np. wprowadzenie postaci Siódmego). Tyle tylko, że rodzina Ala pozostała niemal taka sama od początku do końca. Postacie miały swoje przywary, relacje między nimi były ostre jak brzytwa, a ich pojazdy po sobie rewelacyjne. I wszystko to było bardzo naturalnie poprowadzone.

Nie to co w TBBT. Tutaj serial miał 4 rewelacyjne sezony, po których nadeszły zmiany dość konkretnie wpływające na założenia serialu. I twórcy uparcie się ich trzymają. I od czterech sezonów zamiast nietuzinkowego serialu o nerdach mamy kolejny sitcom o związkach. Tak jak sprawdzało się to w "Przyjaciołach", "Różowych latach siedemdziesiątych" czy "Jak poznałem waszą matkę" tak tutaj jest to kiepskie. Często też można zauważyć ostatnimi czasy podział na wątki męskie i żeńskie. A przecież od samego początku największą zaletą TBBT było zderzenie świata nerdów z tym (ponoć) normalnych reprezentowanym przez Penny. Wtedy to były naprawdę dwa światy, blondi miała swoich znajomych, inne priorytety. A teraz wszystko jest takie mdłe i niepotrzebne.

Serial oglądam z sentymentu, ale wracać do niego nie zamierzam. Chyba tylko do początkowych sezonów, które bawiły i były oryginalne w zalewie tych samych klisz i gagów w pozostałych serialach komediowych.
Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #130 : Lutego 27, 2015, 23:54:02 »

Nie no musze to napisac ...
ogladam wlasnie 8*16, raz ze jest to (w polowie) najlepszy odcinek od bardzo dawna, dwa czyli glowny powod dla ktorego to teraz pisze...

"Haaa, Keep dreaming!!"

hahahahhahahah :D

ps. nikt nie pisze nic a tymczasem

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

edit:
Sheldon iPenny to zdecydowanie najlepsze polaczenie na ekranie w tym serialu.
« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2015, 00:04:14 wysłane przez Stebbins » Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #131 : Lutego 28, 2015, 00:13:37 »

Tak aktorka zmarła jakiś czas temu. W tym sezonie w ogóle jej nie było. Poprzedni odcinek był dziwny. Z jednej strony bardzo fajny hołd dla aktorki, z drugiej takie dość mocne zderzenie dramatu z komedia a z trzeciej zupełnie niewykorzystane i kompletnie nie na miejscu w tej sytuacji cameo Nathana Filliona, na które czekałem i od którego chyba za wiele oczekiwałem a tutaj po prostu było, zabawne może przez chwilę ale szybko poszło w niepamięć bo odcinek poszedł w zupełnie innym kierunku.

EDIT
I faktycznie 8x16 rewelacyjne :D
« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2015, 00:54:17 wysłane przez Mando » Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #132 : Marca 01, 2015, 11:08:08 »

8x15 i 8x16 dobitnie pokazuje co w tym serialu jest najfajniejsze. A mianowicie relacja między Penny I Sheldonem. Wystarczy dać im wspólny wątek i już odcinki są o klasę jak nie więcej lepsze od pozostałych.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #133 : Marca 14, 2015, 00:06:12 »

No i po kilku świetnych odcinkach jeden słabiutki. 8x18 jak dla mnie chyba najsłabszy w tej serii. Dwa wątki z czego kłótnia Sheldon-Leonard słaba a wątek Howarda okrutnie słaby. Mam nadzieję, że ostatni posiłek matki kończy definitywnie jej wątek w serialu bo z odcinka pożegnalnego robi nam się rozciągnięty dramat, który na chwile obecną mnie trochę już wkurza. Odcinek pożegnalny rozumiem, ale rozwlekając tak ten temat trochę rozmywa to wydźwięk tego właściwego epizodu.
Zapisane
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« Odpowiedz #134 : Marca 14, 2015, 13:05:45 »

Zupełnie mam odmienną opinię. Bardzo przyjemny epizod. Sporo nawiązań gikowskich, sporo żartów, kłótnia Sheldon - Leonard bardzo fajna a wątek mamy Howarda jak najbardziej na miejscu. Zmarła najbliższa mu osoba, był z nią związany dużo bardziej niż inni ludzie są związani z mamami, sama postać była charakterystyczna i lubiana przez widzów i zmarła w świecie rzeczywistym a nie tylko serialowym. Uważam, że należy się temu tematowi troszkę więcej niż tyle co tematowi nowej figurki kupionej przez chłopaków. I bardzo, bardzo fajnie to w tym odcinku zrobiono.
Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #135 : Marca 17, 2015, 00:22:30 »

Ostatni odcinek byl najslabszym (lub jednym z najslabszych) tego sezonu.
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Strony: 1 ... 5 6 [7]   Do góry
Drukuj
Skocz do: