michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1 : Maja 10, 2019, 21:26:18 » |
|
Bardzo czekałem na drugi sezon najlepszego komiksowego serialu i już od 1 odcinka 2 sezonu Hawley pokazuje widzom, że nie bierze jeńców. Więc jeśli uznacie, że w 1 serii było dziwnie, to w 2 sezonie dostaniecie tego dwa razy więcej. Można powiedzieć, że to jest wada i zaleta, bo ci których wkurzyła formuła serialu to po 2×01, góra po 3 odcinkach odbiją się od serialu całkowicie, ale tak bywa z serialami odjechanymi, że zaczynają szybko tracić zainteresowanie widzów.
Przeważnie jest tak, że to co widzów na początku zachwyca w mindfuckowych serialach, to po jakimś czasie zaczyna to samo irytować i nagle plus zamienia się w minus. Podobnie jest z drugim sezonem gdzie od początku pojawiały się głosy, że Hawley za bardzo odleciał, a ja dokładnie tego się spodziewałem i na to czekałem. Więc ci którym nie przeszkadzała taka formuła serialu będą zachwyceni, tak jak ja. Ale też przyznaję rację tym, którzy mówią, że w drugim sezonie Legion to jest często przerost formy nad treścią, tylko że tak samo było w 1 serii. Więc ja kupuję ten przerost formy nad treścią z całym dobrodziejstwem inwentarza, ze wszystkimi wadami i zaletami.
A serial ma wady w drugim sezonie. Przede wszystkim jest dłuższy o 3 odcinki od 1 sezonu i chyba to był błąd. Sezon miał mieć 10 odcinków, ale w czasie emisji okazało się, że ma dodatkowy odcinek. Większość widzów obstawiała, że nakręcili dodatkowy, bo może ekipę poinformowano, że FX nie przedłuży na 3 rok. Chociaż FX znany jest z tego, że lubią przedłużać seriale na których specjalnie nie zarabiają i mają coraz mniejszą widownię, ale mają uznanie widzów, dziennikarzy i krytyków (np. The Americans), a okazało się, że jednak serial dostał 3 sezon, a finał to nie jest odcinek kończący serial, tylko intrygująca zapowiedź na kolejny sezon.
O samym finale później, ale wpierw ogólnie o całym drugim sezonie. Widać że Hawleyowi cały materiał się tak spodobał, że niczego nie wyrzucił, a przynajmniej część scen przydało by się mocno skrócić, bo serial zrobił się rozciągnięty aż za bardzo. No i przez to wątki się rozmywają trochę i nie wybrzmiewają należycie. Przede wszystkim widać to po wątkach postaci takich jak Melanie Bird, siostra Davida, Amy, Cary i Kerry, czy Ptonomy (choć jego akurat nie żałuję bo gość był nudny już w 1 serii).
Pojawiają się dosłownie na minute, dwie, a czasami pojawiają się dopiero po siedmiu, ośmiu odcinkach. Na początku sezonu myślałem, że nie było na tych bohaterów pomysłu skoro nie ma ich w odcinkach, ale pomysł na postacie był, bo choćby Amy czy Melanie odgrywają ważną rolę w końcówce sezonu, ale przez to, że przez prawie cały sezon nie pojawiają się to można zapomnieć zupełnie o ich istnieniu jak miałem np. z siostrą Davida, trochę musiałem pomyśleć co to za kobieta, tak dawno jej nie było. Przez to jak rzadko się pojawia reszta postaci wątki reszty bohaterów nie wybrzmiewają należycie, bo nie mają podbudowy we wcześniejszych epizodach. Widać, że mieli zaplanowane wątki poszczególne tylko niezbyt dobrze wyszło rozłożenie całej historii i fabuły dotyczącej poszczególnych postaci na epizody. A jak pojawiają się odcinki w całości poświęcone konkretnym bohaterom, które są znakomitymi epizodami jak np. o Syd, to główny wątek przez to się rozmywa czego nie można było powiedzieć o 1 serii. Sezon drugi Legionu to dobry przykład serialu, który nie powinno się oglądać tradycyjnie czyli raz w tygodniu, ale po kilka odcinków dziennie, bo skonstruowany jest jak 11 godzinny film. W takim wypadku o wiele lepiej wątki by wybrzmiały.
Co do aktorstwa nie mam zastrzeżeń, podobnie jak w 1 serii na największe oklaski zasługują Dan Stevens, Rachel Keller, Jemaine Clement i moja ulubienica, która ukradła całe show w 1 serii czyli Aubrey Plaza. Choć też Plazy jest mniej jak w 1 serii przez co też nie ma aż tylu okazji by się wykazać co w 1 sezonie, ale jak pojawia się na dłużej to szarżuje na całego i kasuje całą obsadę ponownie. Liczę na to że w 3 serii będzie jej więcej jak w drugim sezonie. Dobrze wypada też jako Farouk, Navid Negahban. Cameo ma też John Hamm, ale nie powiem jakie:-)
O stronie wizualno muzycznej to mogę powiedzieć to samo co w przypadku 1 serii, że jestem zachwycony. Mamy dealne połączenie fantazji Hawleya z muzyką jak np. scena pojedynku między Faroukiem a synem Profesora X w formie rock opery. Co ciekawe twórca serialu odpowiada też za piosenki, a dokładnie doskonałe covery jakie pojawiają się w epizodach, które stworzył razem z kompozytorem serialu, Jeffem Russo. Podobnie jak w 1 sezonie serial mocno czerpie z dzieł innych twórców, np. Arronofskyego, Wesa Andersona, Stanleya Kubricka. A przede wszystkim czerpie garściami z twórczości Davida Lyncha.
W 1 sezonie było kilka nawiązań do Twin Peaks, ale w 2 sezonie Legionu prawie w każdym odcinku są nawiązania nie tylko do starego Twin Peaks oraz innych filmów Lyncha, ale też do nowego, 3 sezonu Twin Peaks, jak np. sceny z Davidem i Syd z przyszłości przypominają sceny początkowe z agentem Cooperem z 3 odcinka (jakby to ująć bez spoilerów podobnie płynie czas) ,czy wątek z pewnym robakiem przypomina mocno pewien wątek z ósmego odcinka. Mógłbym jeszcze długo wymieniać, bo to nie wszystko. Nawet dialogi przypominają dialogi lynchowskie o snach i ogniu. Nie dziwi mnie ilość nawiązań do Lyncha, tylko zaskoczyło mnie, że dosłownie kilka m-cy po zakończeniu serii trzeciej Twin Peaks pojawił się serial, w którym nawiązuje się do tej produkcji. Nie sądziłem, że tak szybko ostatnie dzieło Frosta i Lyncha zainspiruje jednego z ciekawszych współczesnych twórców seriali.
A co do zakończenia Legionu to z jednej strony mi się bardzo podoba, odcinek jest dobry, ale przy założeniu, że Hawley będzie miał odwagę i pociągnie to dalej co zrobił w finale 2 serii, który zbiera skrajne opinie wśród fanów, dziennikarzy i krytyków. Domyślam się że opinie są taie przez to co zrobiono w 10 i 11 odcinku. Jeśli pociągną to dalej co stało się w finale 2 serii to zapowiada się mocny i szalony jeszcze bardziej jak w 1 i 2 serii oraz intrygujący 3, ostatni sezon, ale z drugiej strony droga jaka do tej konkluzji doprowadziła była taka, że nic nie wskazywało przez 9 odcinków 2 serii, że do tego dojdzie co się stało. Po prostu ta zmiana w serialu nie wybrzmiała należycie i jakoś tak bez emocji, którą przyjąłem ?aha, to teraz tak się bawimy?. Wypadła trochę jakby w ostatniej chwili na to wpadli co jest dziwne bo mieli 11 godzin. Obwiniam o to nie do końca dobre rozłożenie elementów fabuły całego sezonu przez co też cierpią postacie, ich rozwój oraz poszczególne wątki. Po prostu nie został ten wątek jakim serial się zakończył pokazany w przekonujący sposób od początku do końca.
A tak ogólnie o 2 serii to bardzo dobrze bawiłem się, ale przez minusy co wymieniłem to ocenię serię 1 za minimalnie słabszą od serii 1. Sezon znakomity, ale trochę rozmyty i rozciągnięty ponad miarę. Trochę mi to przypomina sytuację ze wspomnianym już 3 sezonem Twin Peaks gdzie Lynch specjalnie wydłużał niektóre sceny w nieskończoność i podobnie jest tutaj. Zresztą Lynch też uważa nowe TP za 18godzinny film, a to samo można powiedzieć o Legionie 2, że to 11 godzinny film. Ale bawiłem się tak dobrze, że chętnie powtórzę sobie za jakiś czas drugi sezon. A za całą serię postawię 7.5/10.
I nie mogę się doczekać 3 serii a to że to będzie zakończenie całej historii to super wiadomość, bo dzięki temu fabuła nie powinna być tak rozciągnięta jak w 2 serii co trochę serialowi zaszkodziło.
|