Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #320 : Maja 18, 2016, 22:13:28 » |
|
Dokładnie, Wells głównie po to jest potrzebny o ile w pierwszym sezonie Cisco sam dawał radę udźwignąć humorystyczne aspekty serialu, o tyle teraz jego nawiązania do popkultury same w sobie nie wystarczą, bo zaczynają być przewidywalne i przyda mu się ktoś, kto również w kwestiach naukowych i życiowych da mu się popisać, szczególnie od kiedy Caitlin przestała być postacią przyjemną dla otoczenia Zresztą, Barry miał aż 3 mentorów w serialu, to Cisco może mieć jednego przecież. No i publika uwielbia Wellsa, po tym, jak wypadł w 1 sezonie. Krótko mówiąc, Caitlin nie tylko namiesza (Zoom na pewno bez powodu jej nie wypuścił) ale i zginie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #321 : Maja 18, 2016, 23:06:30 » |
|
Zrobiłem sobie przymusowa przerwę do finału The 100, więc wreszcie miałem czas żeby nadrobić zaległe odcinki Flasha. No szału nie ma, ale spoko. Odcinek Smitha, przyzwoity. Motyw Speedforce fajnie wymyślony. Ale ogólnie trochę za bardzo łzawe to wszystko było. A Iris według Smitha, zupełnie jak nie ona Taka uśmiechnięta i wyluzowana. Zgrzyt totalny Najnowszy odcinek bardziej mi sie podobał. Caitlin na szczęście wróciła, bo juz mnie zaczął męczyć duet Cisco -Wells. Akcja z przebieraniem przekomiczna No i zaspoilerowali mi kto skończył w słynnym grobie w Arrow I dobrze, juz mnie w ogóle nie bedzie ciągnęło żeby oglądać, a widzę że tam dalej bida z nędzą Koniec... ... Faktycznie do przewidzenia. Wisiało to w powietrzu juz od poprzedniego odcinka. Mimo to szkoda bo ojciec Barrego to spoko postać była, szczególnie w pierwszym sezonie
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #322 : Maja 21, 2016, 22:57:42 » |
|
Ostatnio narobiłem sobie gigantyczne zaległości w serialach i dzisiaj usiadłem do maratonu "Flasha". 19, 20 i 21 na razie. I ogląda się to przyjemnie. Rozumiem, że jestem jedynym, którego w żaden sposób nie odrzucają postaci Wally'ego i Jessie (choć też nie pamiętam kogo niby zabił Wells i o co był ten cały dramat). Odcinek Smitha przyzwoity ale dupy nie urywał a scena z matką dla mnie słaba. Serio to czytanie książeczki było przesadzone i w moim przypadku wywołało przeciwny skutek. Mnie jednak ten serial ogląda się naprawdę dobrze. Nie ważne czy jest spadek formy czy nie, kurde dla mnie to niezauważalne. To się ogląda szybko i przyjemnie i zadziwiająco szybko czas ucieka przy tym. 42 minuty przy "Flash" upływa mniej więcej tak samo szybko jak 5 minut z "Arrow" :-) Najlepsza scena z tych 3 odcinków to przywracanie mocy Barry'emu. Cicsco przynieś różdżkę , Expecto Patronum , a jak Iris podeszła do Barry'ego zamkniętego w tej maszynie to brakowało tylko "- I Love You, - I Know" EDIT 2x22 - bez rewelacji. Fajnie, że dowiedziałem się kto umarł w "Arrow" (na marginesie w tym odcinku wypada bardzo fajnie, powiedziałbym, że lepiej niż w całym "Arrow"). Mina Wally'ego w ostatniej scenie... aż słychać jak trybiki w tej pustej głowie pracują W ogóle na początku odcinka se myślałem, że za bardzo czepiacie się tego, że Wally taki głupi i 2 do 2 nie umie dodać, e to przecież superhero a tam trzeba brać poprawkę na to, że ludzie z założenia nie rozpoznają tożsamości bohaterów po czym gdy tak se o tym myślałem, pani doktor zwróciła się do Flasha po imieniu i podsumowała to, że nie jest głupia W ogóle w tym serialu mają super patent z rozmazaną twarzą i zmienionym głosem ale szkoda, że korzystają z niego zupełnie losowo i przypadkowo. No kurde w samochodzie z Wallym w nocy w ciemnościach rozmazuje sobie twarz ale jak stoi metr od swojego pracodawcy w blasku dnia w jasnym biurze to już nie. Z Jessie od początku serialu jest ten problem, że na tę postać nie ma w ogóle pomysłu i nie ma na nią miejsca. I jedyne co ona robi to głupie miny podczas dialogów, w których biorą udział inni bohaterowie. Serio jej obecność na planie ogranicza się w większości do tego. Pozostały czas antenowy to niepotrzebne dramaty, które tylko wkurzają. Szkoda bo ja j naprawdę lubiłem od początku ale dla niej nie ma tutaj kompletnie miejsca. Akcja z końca odcinka z niedziałającymi słuchawkami... no ja pieprze. I wielki dramat i poświęcenie ojca i dużo krzyku by wyłączyć już tę maszynę kiedy wszyscy wiemy, e nie robi ona żadnej krzywdy mieszkańcom Ziemi-2 poza odrobiną bólu i uśpieniem a Wells już był uśpiony. Minusem tych ostatnich odcinków, szczególnie widocznym gdy obejrzałem je na raz, jest brak jakichś przeskoków w czasie, jakiegoś rozciągnięcia akcji. Barry poświęca się dla ally'ego, ten przechodzi wielką przemianę ale kurde toć kilka dni później Barry znów ma moce i jak Wally mówi ojcu, że nie może zmarnować tego wielkiego poświęcenia Flasha dla niego to aż się prosi by ten mu powiedział "synu, jakiego ku#$wa poświęcenia?". Catlin zostaje porwana, wraca do swoich i po kilku godzinach panikuje, że już nigdy się nie uwolni od tej traumy. Zoom postanawia podbić nieskończoną liczbę Ziemi po czym urządza sobie bazę na komisariacie w jednym miasteczku, ogranicza się do wybuchów i niszczenia budynków i przemów, że to miasto jest jego... miasto? Toć planował podbijać ziemie w liczbie mnogiej.
|
|
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2016, 00:44:15 wysłane przez Mando »
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #323 : Maja 25, 2016, 21:10:49 » |
|
Finał taki sobie. Zamykają Barrego, bo nie jest sobą a dwie minuty poźniej "we believe in you" Pojedynek z Zoomem mało satysfakcjonujący. Time remnant aka deus ex machina Zooma jak te duchy zabierały to miałem skojarzenia z Mumią Człowiek w masce... Liczyłem na jakiś większy twist, ale w sumie może być. Trochę durnie w tym kostiumie wyglądał Podsumowując, uważam ze ten sezon zaliczył spadek mocy w porównaniu do poprzedniego.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #324 : Maja 25, 2016, 22:18:38 » |
|
No ja też się lekko zawiodłem szczerze mówiąc. Bez porównania z finałem pierwszego sezonu, ale z nim to chyba przez następne kilka lat nic nie będzie mogło równać (no chyba że dziś w nocy zdechnie w męczarniach Felicity). Przede wszystkim totalny brak napięcia. Takie to było bez jaj trochę. O, porwali Joe. Toć i tak nic mu się nie stanie, skoro Henry padł wczoraj. Plan Zooma cienki. Wyskoczyli z tym niszczeniem światów ni z tego ni z owego, cały sezon opiera się na "kto szybszy" a tu nagle okazuje się, że o władzę chodziło, a nie o speed. Zresztą naczytałem się sporo fanatycznych wypowiedzi przed finałem i takie rzeczy, jak prawdziwy Jay wyglądający jak ojciec Barry'ego czy też fakt, że Zoom zginie z rąk Time Wraith nie były zbyt zaskakujące. Do tego jeszcze pozbyli się najlepszej postaci, czyli Wellsa. Cienko, no cienko. Wszystko było za szybko, za łatwo, za bardzo szczęśliwie jak na Flasha. Nie do takiego poziomu przyzwyczaił. Mimo tego, że sezon wprowadził kilka dobrych rzeczy - rozwój Cisco, dobry Wells, inne Ziemie czy też kozacki przez kilkanaście odcinków Zoom - to i tak również uważam, że pierwszy go kładzie na łopaty. Też pozostaje jeszcze sprawa końcowki. Barry tak badzo totalnie z dupy podjął tą decyzję o ratowaniu matki, że hej. Ja rozumiem, że rozpacz i w ogóle, ale to wyszło bardzo słabo. Jasne, fajnie, że się stało, bo dzięki temu 3 zapowiada się całkiem całkiem... ale no po prostu... scena była naprawdę niezła, ale wzięta z dupy, o tak, żeby był cliffhanger. No i dlaczego Olivera nie było na pogrzebie? Barry do Laurel przybiegł
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #325 : Maja 26, 2016, 09:12:11 » |
|
Co do końcówki... ... to już zaczyna być lekko męczące. Myślałem, że odcinek Smitha już ostatecznie zamknął temat matki Barrego. No bo ileż można wałkować te same dramaty. Z resztą ja już się zaczynam gubić w tych podróżach w czasie, ile razy Barry wracał już do tego samego momentu?! Barry powinien dać już spokój. Dramatyzuje a mógł się już przespać ze swoją przyszywaną siostrą
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #326 : Maja 26, 2016, 11:14:55 » |
|
Szczególnie, że Barry wybitnie zaznaczył, że on już dzięki Speedforce ostatecznie się pogodził ze śmiercią matki i potrafi z tym żyć... to już bym szybciej zrozumiał, jakby się cofnął w czasie, żeby ojca ratować. No ale wtedy by nie było cliffhangera. Po prostu chcieli mocno zakończyć sezon i pewnie nie mieli pomysłu na 3 sezon, bo ile można wałkować ten sam temat dwóch speedsterów, a resztę kozackich przeciwników wykorzystywali na jeden czy dwa odcinki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #327 : Maja 26, 2016, 21:05:30 » |
|
Ech, faktycznie trochę kicha ten finał... Iris tak mnie wkurzała w tym odcinku, co z niej za córka Zoom porwał Joego, a ta by palcem nie kiwnęła żeby pomóc ojcu Wally jeden się jakoś po ludzku zachował, a ojca poznał niedawno Kto to kurde pisze, te scenariusze, jakaś patola chyba No i to gadanie o zniszczeniu multiversum, światów jest nieskończenie wiele, więc jak można zniszczyć coś co jest nieskończone? Ja nie ogarniam Samo zakończenie też takie wkurzające, całe dwa sezony poszły się pieprzyć jednym słowem... Barry taki egoista No i co teraz? Tak jak w Flashpoint Paradox? Jak myślicie, jak to będzie wyglądać? Batmana nie zobaczymy raczej
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #328 : Lipca 24, 2016, 20:13:56 » |
|
Ja już nie wyrabiam przez ten Comic Con, niech DC sie uspokoi bo mnie zawał czeka... cóż za wspaniałe czasy na bycie fanem komiksów. Ten trailer to miazga. Wszystko, co mogłem sobie wymarzyć, Flashpoint, beka z Cisco, Reverse, Wally biegacz, na pewno sporo emocji, bo wiadomo, matka Barry'ego. Jak oni to skopią to... "NOW WHO'S THE VILLAIN, FLASH? NOW WHO'S THE VILLAIN?"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #329 : Lipca 24, 2016, 20:27:13 » |
|
Łoooooooooooooooogień Ale mi i tak wszystko przyćmił trailer Sherolocka co przed chwilą wypuścili Kończę się Ale Cisco to kurde zajebisty HAHAHA Niech już wraca ten Flash!
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #330 : Października 05, 2016, 15:47:34 » |
|
Łeee, słabe to było! Tak zapowiadali ten Flashpoint i tyle miało być kozackich rzeczy i zmian i w ogóle, a wyszło jak zawsze... CW to mistrzowie w podnoszeniu oczekiwań, a potem ich niszczeniu. Jeden odcinek na Flashpoint to jakiś żart. I to jeszcze tak słabo pokazany, w ogóle bez napięcia czy zaskoczeń. Mocarnie to przyspieszyli. Barry zebrał drużynę i ich zaufanie w dziesięć minut... A i tak okazało się, że nikt nie był w sumie potrzebny bo wszystko zrobił sam. Mnóstwo tu było scen, gdzie po prostu odechciewało się oglądać, jak Iris strzeliła przemowę w finałowej walce to tak pachniało Arrowem jak nigdy. Ten Rival też wyglądał jak kasztan jakiś, rzygam walkami speedsterów już. Oczywiście Wally to straszna ciota, który nie dość że się męczy z jakimś frajerem, to jeszcze oczywiście prawie zdycha. Dobre w tym odcinku były tylko beka z Cisco i Reverse. Początek też w miarę, ale od kiedy Barry dołącza do sister/brother robi się kiepsko. Odcinek w zasadzie do zapomnienia; nawet rodzice Barry'ego bez szału, a przecież sceny z matką to była największa moc serialu. Ech, ciężki początek, no ale zobaczymy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #331 : Października 05, 2016, 16:14:04 » |
|
A się tak cieszyłam na ten powrót Flasha
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #332 : Października 05, 2016, 17:17:19 » |
|
Ja też i chyba właśnie dlatego taki zawód... Choć na LoT czekam zdecydowanie bardziej Najlepiej oceń sama
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #333 : Października 05, 2016, 22:09:47 » |
|
Ech, faktycznie takie sobie to było, zwłaszcza jak sobie wspomnę animowanego Flashpointa Strasznie na szybkości to wszystko zrobione! Na odpieprz się. Widać jak bezsensownym i egoistycznym posunięciem było to całe cofnięcie się w czasie i aż dziw bierze, że taki niby łebski koleś jakim jest Barry zdecydował się na taki krok. Poza tym, męczące były te sceny z Iris, a ta gadka motywacyjna,którą strzeliła Flashowi po prostu wkurzająca Zabicie matki już mnie zupełnie nie wzrusza, oklepane to się po prostu zrobiło No słabo słabo, ucieszyłam się tylko pod koniec,
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #334 : Października 12, 2016, 17:48:44 » |
|
Ech... szału nie ma... To tak po kolei: Jakie to szczęście, że jest ktoś taki jak Jay Garrick, kto ostro ogarnie Barry'ego i nie pozwoli mu jeszcze bardziej zniszczyć świata. Jak Flash znów chciał się cofnąć w czasie to prawie wyłączyłem odcinek, tak durne to było. W ogóle z tym czasem to już jest jakaś parodia, zły jestem na scenarzystów, że się tak na ten temat uczepili i do wszystkiego na nowo się trzeba przyzwyczaić, bo Barry zostaje w tej linii czasowej. Niby spoko, bo mamy takie fajne akcje jak Caitlin z mocami czy full Vibe, ale przy okazji też piekielnie irytujący Cisco i family drama u Westów. Nowy współpracownik Barry'ego totalnie nijaki, Felton to powtarza swoją rolę z Pottera, taki nie do polubienia bo zły i nie znosi głównego bohatera Zaraz się jeszcze okaże, że jest Doctorem Alchemy... Wszystko w tym serialu wypada sztucznie, żarty są słabe (choć nie powiem, scena, w której Barry zaprasza na kolację pachniała 1 sezonem) od dialogów aż zęby bolą, a postacie zatracają najlepsze cechy charakteru. Strasznie jestem zawiedziony jak na razie. Wpienia mnie też to, że nikt nie ma pretensji o to, że Barry rucha timeline jak chce i bawi się życiami swoich bliskich i to KILKA RAZY. Ktoś mógłby się wkurzyć, może go strzelić, a tak to tylko Cisco się podąsał, ale też z trochę innego powodu. A jakby to było za mało, to jeszcze Felicity wrzucili... Ciekawe, jakie zmiany u Arrowa, bo jak na razie tylko Digglet ma syna (teraz wiadomo, czemu w LoT w Star City 2046 był czarny Arrow)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #335 : Października 12, 2016, 18:13:22 » |
|
Ech... szału nie ma... To nie oglądam Jak bardzo jest źle? Czy to już jest poziom 3 i 4 sezonu Arrowa?
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #336 : Października 12, 2016, 18:15:41 » |
|
Nie no, aż tak źle to nie jest, ale serial powtarza błędy końcówki sezonu drugiego, a więc bywa irytujący i nielogiczny, a główny bohater to idiota Ale oglądać się jeszcze da
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #337 : Października 13, 2016, 21:53:45 » |
|
No kurde, Yave, chociaż udawaj, że odcinek był superowski, bombowy i w ogóle, a potem w spoilerze napisz prawdę bo mi się ani nie chce tego włączać jak widzę, że znowu odcinek do niczego No i w sumie nie było na co patrzeć :/ W ogóle to śmieszne już nie jest, a jeszcze jak Cisco się focha to koniec świata. Brakowało jego humoru przez cały odcinek... Ale na szczęście jest nadzieja, że w następnym odcinku wszystko wróci na dawne tory Wkurza mnie strasznie ten Wally, tępe dziecko, jak pomyślę, że on odzyska moce, to mnie krew zalewa, on i jego siostrzyczka mogliby zostać wymazani z linii czasowej Malfoy jak to Malfoy, wszędzie widzi wrogów xD Zawiodłam się trochę, bo nie zrobili sobie beki z jego akcentu, cały odcinek czekałam, aż go Barry przedrzeźni xD No zobaczymy jak to będzie, może się jeszcze rozkręci wszystko.
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #338 : Października 17, 2016, 21:11:58 » |
|
Obejrzałem se I nie wiem co tak narzekacie, przecież nie jest tak źle. Mnie sie Flashpoint podobał ale to pewnie przez to, ze nie znam komiksu i animacji. Drugi odcinek trochę za duża drama, ale końcówka daje nadzieje. Także chyba będę oglądał A teraz idę oglądać mój ulubiony serial na dobranoc. Supergirl
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #339 : Października 19, 2016, 15:58:24 » |
|
Ale tu nawet nie chodzi o to, że serialowy Flashpoint wypada źle w porównaniu z oryginałem, on po prostu głupi jest i niepotrzebny moim zdaniem. Stracili dwa odcinki na ten wątek tylko po to, żeby w zasadzie wszystko wróciło do normy. Tyle że się pojawił nowy przeciwnik i jedna nowa postać, a do tego przecież zbyt wiele potrzebne nie jest. I te dwa odcinki to po raz kolejny był pokaz, że Barry - który to przecież w uniwersum uchodzi za mega inteligentnego faceta, który najpierw myśli, a potem robi - jest debilem, który przez jeden kaprys tworzy nowe czasy i ściąga na siebie i na świat jakieś masakryczne niebezpieczeństwo. No ja tego nie kupuję, nie chcę A drama to drama, tak jak piszesz, była kiepska, no. A dzisiejszy odcinek to nawet trochę poprawa, choć też nie w każdej kwestii. Jak się dowiedziałem, że Jesse wraca ze speedem w tym odcinku to już byłem zły, no i w sumie moje oczekiwania się potwierdziły. Potężnie irytująca postać, a scenarzyści zamiast ściągnąć ją dla akcji, to robią drama z serii "ojojoj tata mnie nie rozumie". Zaraz obok niej na podium żalu staje Wally (oczywiście!), postać chyba już nie do naprawienia, "ja chcę mocy, dajcie mocy" i wchodzi pod samochód, geniusz. Ech... oglądam sobie ostatnio animowaną Ligę Sprawedliwych i tam wersja Wally'ego to jest coś - rudy, zabawny, sympatyczny i wie, jak korzystać z mocy. A potem patrzę na tego serialowego i aż się odechciewa... Jemu to chyba nawet moc niewiele pomoże. A zaszczytne trzecie miejsce zajmuje ostatnie dziesięć minut, kiedy to "Flash" zamienia się w M jak Miłość i ilość pięknych przemów, słów i pocieszeń jest po prostu przytłaczająca i doprowadzająca do porzygu. Najpierw parę minut gadania jak to metahuman tygodnia jest bidny i pokrzywdzony i puścimy cię wolno, bo ojciec na ciebie krzyczał. Potem Wells i Jesse, a potem jeszcze Barry i Iris. Jedna czwarta odcinka na piękne, a jednak puste i niepotrzebne słowa A z rzeczy dobrych - stara ekipa Star Labs daje radę. Scenarzyści chyba zrozumieli, że Cisco nie może biadolić, więc wrócili do jego starej wersji. Spotkanie z Wellsem na poziomie, ale to chyba jasne, skoro to Wells. Kilka nawet spoko żartów było. No i w sumie dobrze, że tak szybko poprowadzili wątek Barry'ego i Iris. Całkiem zręcznie, nawet czasem naturalnie i może w końcu będzie z głowy. No i mi się podoba postać grana przez Malfoya, przynajmniej jakaś świeżość od ciągłego biadolenia i dramatów. Jak pójdą na łatwiznę i zrobią z niego Alchemy (bo takie drobne wskazówki podrzucają wciąż) to się chyba obrażę
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 19, 2016, 19:21:37 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
|