Moniqee
Moderator
|
|
« : Września 17, 2010, 08:46:56 » |
|
Światowej sławy filmowiec Christopher Nolan wyreżyserował film z gwiazdorską obsadą, który zabiera widzów w podróż dookoła ziemskiego globu oraz wgłąb intymnego i nieskończonego świata snów. Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest niezwykle sprawnym złodziejem, mistrzem w wydobywaniu wartościowych sekretów ukrytych głęboko w świadomości podczas fazy snu, kiedy umysł jest najbardziej wrażliwy. Wyjątkowe umiejętności Cobba uczyniły z niego ważnego gracza w świecie szpiegostwa przemysłowego, ale i najbardziej poszukiwanego zbiega, a za swoją pozycję zapłacił utratą wszystkiego, co kocha. Teraz Cobb otrzymuje szansę na odkupienie. Za sprawą jednego, ostatniego zadania może odzyskać stracone życie. Musi tylko wraz ze swym zespołem dokonać rzeczy niemożliwej: zamiast skraść myśl, zaszczepić ją w śpiącym umyśle. Jeśli im się to uda, dokonają zbrodni doskonałej. Jednak nawet najbardziej precyzyjne planowanie nie jest w stanie przygotować ich na spotkanie z niezwykłym przeciwnikiem, który potrafi przewidzieć każdy ich ruch. Wróg, którego tylko Cobb mógł się spodziewać. opis dystrybutora Jeszcze zanim film pojawił się w kinach czułam, że mi się spodoba, jednak nie sądziłam, że aż tak. Na chwilę obecną "Incepcja" jest dla mnie filmem roku, co więcej zaliczam ją do ścisłej czołówki moich ulubionych filmów. Do kina poszłam dwukrotnie. Za pierwszym razem wyszłam zachwycona, za drugim totalnie zauroczona. Tematyka snów, którą lubiłam od dawna, jeszcze bardziej mnie zafascynowała. Niezwykły klimat, który udało się zbudować przy pomocy wgniatających w fotel zdjęć i idealnie dopasowanej do obrazu muzyki, zapadł mi głęboko w pamięć. Dzięki świetnej grze aktorskiej bardzo zżyłam się z bohaterami, podobały mi się również dialogi. Wiem, że zdania są podzielone i że są ludzie, którym najnowszy obraz Nolana nie przypadł do gustu. Szanuję ich opinie i nie mam zamiaru z nimi walczyć tłumacząc, że widocznie nie ogarnęli złożonej wizji reżysera. Skoro im się nie podobało, to znaczy, że wolą inny rodzaj filmów, albo znają się na kinie lepiej niż ja. Być może podchodzę do filmów zbyt mało krytycznie, ale wyznacznikiem tego, czy film był dobry są dla mnie moje emocje, a dzięki "Incepcji" przeżyłam coś wyjątkowego. Miałam wrażenie, że choć siedzę w kinowym fotelu jestem członkiem zespołu. Odczuwałam rzeczywistą radość i rzeczywisty smutek. Nie znalazłam niczego, co powstrzymałoby mnie przed wystawieniem filmowi oceny 10/10. Czekam na wasze opinie. Ciekawa jestem zwłaszcza tego, co myślicie o zakończeniu. - czy na koniec Cobb się obudził? - czy został z Saito w limbo? - a może wszystkie wydarzenia były jedynie snem Cobba?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 17, 2010, 16:22:05 » |
|
Nie ma co, zgadzam sie z Moniką (zakladam że nick nie jest przypadkowy ) : To jest dla mnie póki co film roku i raczej ciężko go będzie przebić w moim rankingu gdyż jest zarazem jednym z najlepszych filmów jakie widziałem. I tak, opinie są podzielone (jak z Avatarem ), jedni tak jak ja są zachwyceni, inni uważają Incepcje za przekombinowane niewiadomo co. Ten film nie jest przekombinowany, on fabularnie nie jest nawet wielce złożony. W przypadku Avatara (jesli tak porownac do innego filmu mocno reklamowanego) nylem zawiedzony,to nie moja BAJKA. Na Incepcje szedłem z lekką obawą że bedzie to kolejna kinowa kupa, a jedyne co mnie zachecało to Leo, bo to bardzo dobry aktor jest. Okazało sie że nie tylko DiCaprio zagrał dobrze, okazało sie że film idealnie trafił w moje gusta jeśli chodzi o sam pomysł ("świat snów").Kapitalny pomysl, kapitalne sceny i nic tylko przyklasnąć!! Zdecydowanie 10/10! A co do zakończenia to ... Bączek sie nie przewrócił moim zdaniem, czyli wiadomo ...
|
|
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
UpTheIrons
Miejsce pobytu: Gdańsk
owls are not what they seem
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 17, 2010, 22:02:45 » |
|
Film bardzo mi się podobał, ale obeszło się bez zauroczenia ale muszę przyznac, że chyba nigdy w kinie nie śledziłam tak dokładnie akcji, która się rozgrywa w filmie -> wolałam się skupic i uniknąc moich głupich pytan (a dlaczego, a czemu tak, nie rozumiem, a to w koncu jak to jest? ) Do do końcówki Sama nie wiem. Silniejsze mam odczucie, że bączek się jednak nie przewrócił i jestem w tym momencie w du.. i musiałabym zadac głupie pytanie ?czemu? albo obejrzec film jeszcze raz Zakładając, że się przewrócił idę sobie na rękę, zakończenie jest względnie szczęśliwe i wszystko rozumiem, voila
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Willpower
a sun that never sets
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 17, 2010, 22:28:34 » |
|
Solidna rozrywka, choć z Nolana bardziej podobały mi się Memento i Prestiż (i mówię to jako fan tego reżysera). Za dużo dziur fabularnych żeby nazwać Incepcję geniuszem, ale fakt faktem, że w tym roku z premier nic lepszego nie widziałem. Najbardziej godna uwagi muzyka Zimmera, czekam aż na allegro pojawi się soundtrack w ludzkiej cenie żeby go chapnąć. Ellen Page bardzo na plus, uwielbiam tę aktorkę.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2010, 22:32:03 wysłane przez Willpower »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mike
Administrator
Miejsce pobytu: Gdańsk
It's A Mirage! I'm Tellin' Y'all It's a Sabotage!
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 19, 2010, 20:11:25 » |
|
Dla mnie, "Incepcja" to też zdecydowanie film roku. Geniusz reżyserski (i scenopisarski) Nolana nie zwalnia nawet na chwilę. Podobnie jak Monia, byłem dwa razy w kinie i za każdym razem wychodziłem z niego z otwartą paszczą. Jest wiele teorii odnośnie końcówki, oraz ogólnie całego filmu. Jedna z najbardziej spójnych, do której i ja się przychylam, twierdzi, że totemem Cobba nie był tak naprawdę "bączek", tylko obrączka. Bączek był totemem Mal, natomiast obrączka pojawiała się na dłoni Cobba tylko kiedy śnił. Niestety w końcówce jest praktycznie niedostrzegalne, czy ta cholerna obrączka znajduje się na jego palcu (a specjalnie wytężałem wzrok). W każdym razie, moim zdaniem bączek się nie przewrócił...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zimek
Miejsce pobytu: Lublin
Nie ogarniam.
|
|
« Odpowiedz #5 : Września 19, 2010, 21:29:07 » |
|
Ja szedłem na film z lekką obawą że mi się nie spodoba, wręcz czułem że wyjdę niezadowolony z kina. A tu proszę, bardzo ciekawa historia. Jeszcze na początku lekko się opierałem, ale później dałem się porwać. No i zakończenie w typie jaki lubię A co do sugestii Majka co do samego totemu, to wcześniej tak o tym nie myślałem, ale po chwili zastanowienia... Ale musiałbym film jeszcze raz obejrzeć żeby zwrócić szczególną uwagę na sprawę tych totemów. Nie pamiętam czy tam była zasada że totem może mieć tylko jego twórca, czy ten sam totem może mieć osoba która wystarczy że zna jego wagę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
UpTheIrons
Miejsce pobytu: Gdańsk
owls are not what they seem
|
|
« Odpowiedz #6 : Września 19, 2010, 22:26:56 » |
|
Nie mogę sobie wybaczyc, że przez cały film nie zwróciłam uwagi na tę obrączkę :/ tylko na bączku się skupiłam :/ a drugi raz oglądac mi się nie chce... nie wysiaduję czasem na tak długich filmach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Moniqee
Moderator
|
|
« Odpowiedz #7 : Września 20, 2010, 08:56:10 » |
|
A ja mam właśnie mieszane uczucia odnośnie końcówki filmu... Za pierwszym razem odniosłam wrażenie, że bączek się nie przewrócił, czyli, że Cobb został w limbo i jedynie śnił o powrocie do domu.
Przy drugim podejściu doszłam jednak do wniosku, że całkiem prawdopodobny jest również drugi scenariusz- że wszystko dobrze się skończyło i wszyscy bohaterowie, łącznie z Cobbem, naprawdę wrócili do rzeczywistości. Przekonuje mnie o tym na przykład to, że Cobb dopiero na koniec zobaczył wreszcie twarze swoich dzieci, których nie mógł zobaczyć wcześniej.
Jeśli chodzi o totemy, to być może po śmierci żony, bączek stał się totemem Cobba? Fakt, że obrączka odgrywa w całej historii jakąś rolę - raz jest, a raz jej nie ma, ale nie jestem pewna, czy uważanie jej za klucza do całej historii, to nie jest nadinterpretacja.
Za jakiś czas obejrzę na pewno po raz trzeci "Incepcję" i być może zmienię zdanie, jednak na dzień dzisiejszy w moim odczuciu, Cobb się obudził i naprawdę wrócił do USA.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cichy
Moderator
Miejsce pobytu: Legionowo
|
|
« Odpowiedz #8 : Września 20, 2010, 13:04:09 » |
|
Ej, a nie nudziło się Wam jak w filmie była ta cała strzelanina? Ja "Incepcji" dałbym 10/10, ale przez te nudy naparzania się wszystkich ze wszystkimi mogę zaoferować tylko 9/10. A moim zdaniem bączek się przewrócił, bo 1) widać pod koniec jak zaczyna się "majtać" 2) to co wspomniała Monika z twarzami dzieci (w ogóle spotkałem się z opinią, że ich twarze były totemem Cobba - czy to ktoś tutaj pisał?) 3) jestem optymistą . No i chyba faktycznie można czyjś totem zagarnąć, choć musiałbym się upewnić oglądając po raz drugi "Incepcję", bo jest taka scena, w której Cobb nie pozwala Ariadne dotknąć swojej obrączki...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Faay
Miejsce pobytu: Poznań
Quoth the Raven, "Nevermore."
|
|
« Odpowiedz #9 : Września 30, 2010, 21:43:02 » |
|
No i chyba faktycznie można czyjś totem zagarnąć, choć musiałbym się upewnić oglądając po raz drugi "Incepcję", bo jest taka scena, w której Cobb nie pozwala Ariadne dotknąć swojej obrączki... W tej scenie o której mówisz to nie był czasem ten bączek? Bo mnie się wydaje, że to jego Cobb nie pozwolił Ariadne dotknąć, a nie obrączki. Właśnie ja wybieram się jeszcze raz do kina, póki wyświetlają, bo raz, że chcę ponownie zobaczyć to i usłyszeć w kinie (bo soundtrack jest po prostu niesamowity), a dwa, że chcę się przyjrzeć jak to było z tymi totemami dokładnie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 30, 2010, 21:49:06 wysłane przez Faay »
|
Zapisane
|
"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
|
|
|
Cichy
Moderator
Miejsce pobytu: Legionowo
|
|
« Odpowiedz #10 : Września 30, 2010, 23:15:20 » |
|
Właśnie tego nie pamiętam, też musiałbym się upewnić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Azel
|
|
« Odpowiedz #11 : Października 01, 2010, 13:47:49 » |
|
A Michael Caine wyjawił prawdę wokół zakończenia: ?[The spinning top] drops at the end, that?s when I come back on. If I?m there it?s real, because I?m never in the dream. I?m the guy who invented the dream.?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Faay
Miejsce pobytu: Poznań
Quoth the Raven, "Nevermore."
|
|
« Odpowiedz #12 : Października 01, 2010, 19:01:02 » |
|
A Michael Caine wyjawił prawdę wokół zakończenia: ?[The spinning top] drops at the end, that?s when I come back on. If I?m there it?s real, because I?m never in the dream. I?m the guy who invented the dream.? Byłam pewna, że ostatnia scena jest snem, nawet nie zwracając uwagi na to co robi totem, bo wg mnie to nie był totem Cobb'a, tylko jego..hm..amulet? Pamiątka po żonie? Cobb pokazał Ariadne bączek ucząc ją, ale może nie chciał, żeby ktokolwiek wiedział jaki jest jego prawdziwy totem? Teraz mi ta informacja z wypowiedzią Caine'a namieszała. Naprawdę muszę to zobaczyć jeszcze raz, bo film widziałam dawno i nie chcę teraz się popisać ignorancją czy sklerozą, gdyż wiele szczegółów już zdążyło mi umknąć z pamięci. Ale zostawiając sprawę totemów i końcówki zapomniałam napisać, że Incepcja jest zdecydowanie najlepszym filmem, jaki widziałam w tym roku i tak, jak wyszłam z kina pod wrażeniem 2 miesiące temu, tak pod wrażeniem jestem nadal i spokojnie daję mu 10/10 Jeśli Incepcja nie zasłużyła w tym roku na taką ocenę to nie wiem co zasłużyło.
|
|
|
Zapisane
|
"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #13 : Grudnia 05, 2010, 08:37:19 » |
|
Film jest genialny. Jest wiele teorii odnośnie końcówki, oraz ogólnie całego filmu. Jedna z najbardziej spójnych, do której i ja się przychylam, twierdzi, że totemem Cobba nie był tak naprawdę "bączek", tylko obrączka. Bączek był totemem Mal, natomiast obrączka pojawiała się na dłoni Cobba tylko kiedy śnił. Niestety w końcówce jest praktycznie niedostrzegalne, czy ta cholerna obrączka znajduje się na jego palcu (a specjalnie wytężałem wzrok). W każdym razie, moim zdaniem bączek się nie przewrócił... 1.Jeśli totemem Cobba była obrączka, a bączek i tak się nie przewrócił, to znaczy, że to był sen (w rzeczywistości bączek nie mógłby się kręcić w nieskończoność)... tylko możliwe, że nie sen Cobba, a kogoś innego. 2.Może mi się tylko wydaje, ale moim zdaniem Cobb dotykał bączka kiedy Mal jeszcze żyła (kiedy chował go do sejfu we śnie)... Czy to nie oznacza, że bączek jako jej totem nie miał już racji bytu? 3.Uważam, że w momencie, gdy umiera właściciel totemu, inna osoba może go przejąć... w końcu to tylko przedmiot. Pytanie czy właścicielka bączka rzeczywiście umarła. Zaraz po obejrzeniu filmu wydawało mi się to nonsensowne, teraz - niekoniecznie. Może zapomniałam o czymś istotnym, jeśli tak proszę o wybaczenie .
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #14 : Grudnia 05, 2010, 12:09:58 » |
|
"Incepcja" jest bardzo dobrym filmem. Jeżeli brać pod uwagę filmy akcji to wręcz rewelacyjnym. Zapewnia rozrywkę na bardzo wysokim poziomie. Jednak filmem mojego życia nie będzie (nawet biorąc pod uwagę tylko rok 2010). Czegoś mu brakuje aby się takim stać. Sam pomysł na fabułę uważam za świetny. Tak samo bohaterów, którzy są bardzo ciekawi i charakterystyczni. Zakończenie też daje do myślenia. Sama akcja jest szybka i niegłupia. Jednak moim zdaniem "Incepcja" to tylko rozrywka i film dla mnie innych, głębszych wartości nie przedstawia. A dziur scenariuszowych też by się kilka znalazło. Dlatego tylko 8/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #15 : Stycznia 31, 2011, 00:15:49 » |
|
Zobaczyłem wreszcie i ja... I szczerze powiedziawszy jestem zaskoczony tym, jak wielkie wrażenie ten film wywiera na (prawie) wszystkich. Tzn. pewnie, że to fascynująca historia, którą można przeżywać jeszcze jakiś czas po projekcji (ostatnim tego typu filmem był chyba pierwszy Matrix...), ale kurcze... to w sumie (prawie) wyłącznie rozrywka. Na najwyższym poziomie, ale jednak tylko rozrywka. Wystawienie temu filmowi 8/10 to dla mnie absolutne maksimum. Poczytam sobie teraz trochę o różnych teoriach, wrócę do poszczególnych scen, żeby sobie wszystko lepiej w głowie poukładać, ale w kwestii oceny to właśnie okolice 8/10. I podobnie jak Cichego, również wkurzało mnie to strzelanie. W ogóle scena na nartach jak w którymś Bondzie Co do końcówki... Również, podobnie jak Cichy, odniosłem wrażenie, że bączek właśnie się przewraca, bo zaczęło nim telepać. Przy czym, jeśli miałoby się okazać, że się jednak nie przewraca, to sam nie wiem, co o tym myśleć, bo namieszaliście mi w głowach tymi obrączkami czy Cainem Bezpośrednio po projekcji pomyślałem sobie, że jeśli bączek się nie przewrócił, to rację miała Mal, że to wszystko jest tylko snem. Podczas scen w śnie Cobba, Mal mówi mu coś w stylu, czy nie ma żadnych wątpliwości, czy świat, w którym ucieka przed różnymi agencjami, korporacjami jest prawdziwy... i faktycznie, to trochę podejrzane, bo niewiele wiemy o świecie, w którym rozgrywają się wydarzenia. Świat Cobba zostaje widzowi podany na tacy, potem wnikają poziom za poziomem coraz głębiej ,że człowiek nawet nie zdąży zadać sobie pytanie, czemu ten świat taki jakiś porypany jest... Czemu Cobb tak bardzo boi się tej korporacji? Cóż to w ogóle jest? Natomiast w ostatniej scenie obrączki moim zdaniem nie było - przeklatkowałem właśnie scenę i co prawda lewa ręka -bo na niej ją nosił- nie była szczególnie dobrze widoczna, to jednak ta obrączka generalnie rzucała się w oczy jakimś odblaskiem, zaś w ostatniej scene wydaje się, że tam nic nie ma. Poza tym nie rozumiem, jak totemem może być nie jakiś przedmiot, tylko jego brak
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 00:26:36 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #16 : Stycznia 31, 2011, 13:01:26 » |
|
Ja nie wiem, czemu ten film takie wrażenie wywarł. Łatwy, lekki i przyjemny, fajne efekty - i tyle. Jeśli go dobrze zrozumiałam, to się błędów w fabule dopatrzyłam, a poza tym sam motyw snu jest, jak dla mnie, trochę spłaszczony, no ale z drugiej strony wiadomo, że sny ludzkie są popieprzone i w żadnym stopniu nie tak piękne, czyste i przejrzyste jak w filmach, a to w końcu "tylko film", więc czego się spodziewać. No ale jak tyle gadali o tych snach to miałam nadzieję na coś więcej
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Faay
Miejsce pobytu: Poznań
Quoth the Raven, "Nevermore."
|
|
« Odpowiedz #17 : Lutego 01, 2011, 16:54:18 » |
|
Muszę się przyznać, że już dawno opadł mi entuzjazm związany z "Incepcją" i tak jak na początku dałam 10/10 to teraz daję tylko/aż mocną 8. Widziałam później kilka lepszych wg mnie filmów ("Social Network", "Wyspa Tajemnic"(tutaj nie wiem czy lepszy...chyba stawiałabym między nimi znak równości jednak) czy ostatnio "Black Swan") i "Incepcja" spadła.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2011, 16:56:57 wysłane przez Faay »
|
Zapisane
|
"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Lutego 01, 2011, 18:33:52 » |
|
Od razu lepiej Sam ostatecznie dałem filmowi 7/10, aczkolwiek wahałem się pomiędzy tą oceną, a ósemką. Następnego dnia po projekcji nawet nie chciało mi się szukać różnych teorii po sieci, ten film w zasadzie już ze mnie zdążył wyparować, a filmy "ósemkowe" jednak siedzą we mnie dłużej i nie pozwalają o sobie zapomnieć (nie mówiąc o wyższych ocenach). Ale z chęcią zobaczę kiedyś ponownie, bo to na pewno film na co najmniej dwa razy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #19 : Lutego 01, 2011, 20:48:17 » |
|
Incepcje widziałem raz: w kinie. Taki film na dużym ekranie robił wrażenie. Spodziewałem się, że zostanie mi w głowie na długo, że będę chciał do niego wrócić... Miałem tak np. z Matriksem czy Avatarem. Niestety... Choć film wgniótł mnie wtedy w fotel, zwichrował mózg i pozamiatał to teraz niewiele z niego pamiętam. Ledwie kilka najbardziej widowiskowych ujęć. (np. pociąg na ulicy miasta, czy ta scena w... pustce? z tymi drzwiami w wieżowcu). Bolączką powstających filmów jest... bo ja wiem... przerost formy nad treścią? Człowiekowi zostają w głowie fajerwerki a nie fabuła. Ogółem 6-7 / 10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2011, 20:50:10 wysłane przez Master »
|
Zapisane
|
|
|
|
|