Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: S-F  (Przeczytany 2115 razy)
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



S-F
« : Stycznia 21, 2014, 20:44:10 »

Temat ten postanowiłem założyć w oparciu o analogiczny topic "Fantasy", w którym zapodawaliście tytuły powieści i cykli fantasy, za które warto się zabrać.
Chciałbym zapytać o książki / cykle s-f, które są warte uwagi, uchodzą za klasykę, kanon... takie must have.

Jako, że nie mam za dużego stażu w literaturze s-f, to i nie będę zbytnio oryginalny - mój number one:

Diuna Franka Herberta
Cytat: za: Wikipedią
Akcja powieści dzieje się w fantastycznym świecie przyszłości. Najważniejsza planeta w tym wszechświecie to Arrakis (Diuna), jedyna, na której znajdują się złoża melanżu ? substancji umożliwiającej jasnowidzenie niezbędne do uniknięcia niebezpieczeństw ponadwymiarowych podróży kosmicznych. Powstawanie melanżu związane jest z cyklem rozwojowym czerwi pustyni ? olbrzymich istot, żyjących w piaskach Arrakis. Diuna zostaje oddana w lenno rodowi Atrydów. Na planetę przybywają książę Leto Atryda, jego konkubina lady Jessika, syn Paul oraz ich armia. Wkrótce po przybyciu Atrydów, ród Harkonnenów wspomagany przez oddziały imperialne dokonuje przewrotu. Lady Jessice i Paulowi udaje się uciec z pogromu. Uciekając, trafiają do siczy zamieszkiwanej przez koczowniczych wojowników Fremenów pod przywództwem Stilgara. "Bestia" Rabban Harkonnen eksploatuje Arrakis stosując terror, budując powszechną wrogość Fremenów do nowych panów. Paul, pod wpływem Wody Życia (wydzieliny utopionego czerwia), budzi w sobie moce prorocze, okazując się oczekiwanym elementem doboru naturalnego Bene Gesserit ? Kwisatz Haderach. Przyjmując imię "Paul Muad'Dib" prowadzi Fremenów do walki z Harkonnenami. Po pokonaniu Harkonnenów i unieruchomieniu wojsk Imperatora Szaddama IV, dochodzi do przejęcia władzy nad Arrakis przez ród Atrydów.
Po książkę sięgnąłem całkiem przypadkiem, jako że będąc w księgarni skojarzyłem tytuł z gry komputerowej. Nie miałem wówczas żadnego doświadczenia z literaturą s-f. Były to czasy, gdy na moich półkach gościł King i - w dużo mniejszej ilości niż obecnie - literatura historyczna. Wsiąkłem na maksa. Książka mną owładnęła, a ja niejednokrotnie do późnych godzin nocnych leżałem w łóżku wędrując wraz z Paulem i Jessiką pośród piasków Diuny, kryjąc się wśród skał przed czerwiami i w siczach zamieszkałych przez Fremenów.

Dodam, że książka była w tłumaczeniu - o zgrozo - Łozińskiego (tego od Froda Bagosza z Bagoszna)  Rambo

Zapraszam do tematu!
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2014, 20:45:53 wysłane przez Master » Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #1 : Stycznia 21, 2014, 23:22:33 »

Z takich cykli SF to polecam Morgaine i Era zbliżenia C. J. Cherryh, Isaaca Asimova : Fundacja i Roboty, Artur C. Clarke : Spotkanie z Ramą (cykl Rama), Larry Niven : Pierścień i Budowniczowie pierścienia, Harry Harrison i jego trylogia Eden oraz Ku gwiazdom, James Blish : Latające miasta. Z książek należących do klasyki science fiction : James Blish : Kwestia sumienia, Walter M. Miller : Kantyczka dla Leibowitza oraz Isaac Asimov : Koniec wieczności, Nastanie nocy, Mały brzydki chłopiec, Robert Silverberg : W dół do ziemi, Maski czasu, Człowiek w labiryncie, Czas przemian, Henry Kuttner Nieśmiertelny, Mutant, Colin Willis Przewodnik stada, Księga Sądu Ostatecznego, Larry Niven Park marzeń, Frank Herbert : Zielony mózg.

Z polskich to Trylogię międzygwiezdną Krzysztofa Borunia i Andrzeja Trepki, Marek Baraniecki Głowa Kassandry, Janusz Zajdel, Konrad Fiałkowski, Wiktor Żwikiewicz, Tomasz Kołodziejczak.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2014, 23:31:43 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #2 : Stycznia 22, 2014, 09:08:40 »

Od siebie polecę przede wszystkim "Solaris" Lema oraz "Limes inferior" Zajdla, są to arcydzieła polskiej fantastyki! Oprócz tego trochę mniej znane, ale równie świetne "Gateway. Brama do gwiazd" Pohla :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #3 : Stycznia 22, 2014, 09:29:56 »

Ja osobiście z Lemem mam ciężko. To jest typowe hard sf, ale znacznie bardziej podoba mi się ono w wykonaniu Wattsa (Ślepowidzenie, Trylogia Ryfterów-polecam cholernie!). Lektura bardzo wymagająca, ale zdecydowanie wysokich lotów. :) Od Lema czytałem trzy książki i nie mogę powiedzieć, że były słabe, bo było dobre i inteligencją biło z tych kartek, aż mnie czasami raziło, ale nie podszedł mi tak, jak myślałem.

O Zajdlu też się nasłuchałem. Mam na uwadze "Limes inferior" od jakiegoś czasu, a na półce "Wyjście z cienia", ale jakoś się nie garnę na razie do tego. :) Tak samo mam z Herbertem, pierwsza część leży na półce, ale coś nie mogę się zebrać, żeby kupić drugi i następne tomy i zacząć czytać.

Jeśli chodzi o s-f to dla mnie s-f=Simmons, Dick, Orson Scott Card, Collins...żartowałem :D... Strugaccy, Grzędowicz i każdego z nich polecam.  :rad2: Collins też, chociaż ona przedstawicielką sf nie jest i nie będzie.. ;)

« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2014, 09:32:17 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #4 : Stycznia 22, 2014, 10:31:08 »

O! Fajnie, że taki temat powstał, bo ja w sumie w bardzo dużej mierze przez (wybaczcie fani) głupawe Gwiezdne Wojny niemal od małego chłopca do zeszłego roku uciekałem przed science-fiction czy to filmowym/serialowym czy książkowym.
Czasem udało się komuś namówić mnie na obejrzenie jakiegoś filmu, czasem Zimek próbując mnie przekonać do gatunku podsunął mi Lema (którego do tej pory nie przeczytałem).

Czemu od gatunku uciekałem - bo miałem przeświadczenie, że skoro Star Wars to taki sztandarowy twór gatunku, coś "super duper", i w ogóle "łał" a dla mnie to naiwna i nieco irytująca bajeczka pokroju Avatara, (tylko z gorszymi efektami) no to coś z tym gatunkiem musi być nie tak. Dopiero pod koniec 2012 roku nastąpił przełom, gdy przeczytałem "W dół, do ziemi" Silverberga. Pomyślałem wtedy - kurde, ten gatunek ma cudowny potencjał i nie wszystko jest równie głupie i tak na maksa amerykańskie jak SW. W sumie do dziś "W dół, do ziemi" to jedna z moich ulubionych książek.
Później przyszedł czas na genialną, acz równie krótką książkę "Świt 2250" Andre Norton - dla mnie absolutna rewelacja. Książka pisana w 1953 roku chyba a dziś nawet bardziej aktualna niż wtedy. Na fali dobrych wyborów sięgnąłem po "Miasto na górze" Kira Bułyczowa i co? I trzecie pod rząd udane, w pełni satysfakcjonujące spotkanie z gatunkiem. Jakiś czas później zabrałem się za "Długą Ziemię" i tu nastąpił pierwszy zgrzyt. Jakoś około 140 strony książka zaczęła mnie niemiłosiernie nudzić, więc odpuściłem.
Na urodziny dostałem "Nakręcaną dziewczynę" Bacigalupiego i chyba na dzień dzisiejszy uważam to za swoją ulubioną powieść (co prawda nie wiem jak bardzo jest to takie typowe sci-fi - chyba dość średnio, prawda?), a pod koniec 2013 roku sięgnąłem po "Blade runnera" Dicka i ta książka również trafiła w dziesiątkę jeśli chodzi o moje przełamanie stereotypu "sci-fi to szajs i świetlne mieczyki".

Dlatego dziś jestem nawet powiem, że bardzo otwarty na gatunek. Wiem, że mam ogromne braki ale zamierzam sukcesywnie nadrabiać ;)
Przy okazji dodam, że jeśli chodzi o filmy, to najbardziej lubię odsłonę sci-fi w klimatach "Moon" czy "Dystrykt 9". Jeśli chodzi o literaturę, to w sumie wszystko co wymieniłem a ukończyłem dostało ode mnie oceny od 8 do 10 :D

Możliwe, że już dziś zabiorę się za kolejną eksplorację gatunku. Kupiłem wczoraj "Prom kosmiczny 03" Beara.
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Stycznia 22, 2014, 10:59:10 »

W ogóle nie mam doświadczenia w obcowaniu z tą literaturą. Czytałem kiedyś kilka książek Herberta (Franka ;)), w tym dwa tomy "Diuny", ale jakoś mnie rozczarowały. Mam ochotę na Dicka, którego ekranizacje bardzo lubię, ale właśnie nie wiem, czy dla mnie sci-fi nie kończy się tylko na świecie filmów.
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #6 : Stycznia 22, 2014, 14:06:49 »


Dopiero pod koniec 2012 roku nastąpił przełom, gdy przeczytałem "W dół, do ziemi" Silverberga. Pomyślałem wtedy - kurde, ten gatunek ma cudowny potencjał i nie wszystko jest równie głupie i tak na maksa amerykańskie jak SW. W sumie do dziś "W dół, do ziemi" to jedna z moich ulubionych książek.

Przeczytaj też Czas przemian Silverberga i Zamglony horyzont Mike Resnicka. Podobna tematyka i bardzo dobre książki :).


Później przyszedł czas na genialną, acz równie krótką książkę "Świt 2250" Andre Norton - dla mnie absolutna rewelacja. Książka pisana w 1953 roku chyba a dziś nawet bardziej aktualna niż wtedy.

Nie dziwię się. Świat po katastrofie (jak dobrze pamiętam) nuklearnej plus główny bohater książki oraz stworzony świat. Dla mnie bardzo dobra powieść. Andre Norton polecam cykl zaczynający się od Sargassowej planety, cykl o Agentach czasu, powieści : Operacja poszukiwania w czasie.


Na fali dobrych wyborów sięgnąłem po "Miasto na górze" Kira Bułyczowa i co? I trzecie pod rząd udane, w pełni satysfakcjonujące spotkanie z gatunkiem.

Bardzo dobry autor znany z opowiadań o Guślarze i twórca cyklu fantastyczno - przygodowego o Alicji dla młodszego czytelnika. Polecam opowiadania o Guślarze, które są zabarwione często swoistym humorem i pokazujące wszystko w krzywym zwierciadle i powieść Osada :).


Możliwe, że już dziś zabiorę się za kolejną eksplorację gatunku. Kupiłem wczoraj "Prom kosmiczny 03" Beara.

Greg Beara lubię za powieści Eon, Wieczność, Głowy, Pieśń krwi,  Koncert nieskończoności (fantasy) i Wężomag (fantasy). Pisze bardzo dobre książki. Nie powinieneś się zawieść na "Prom kosmiczny 03" :).

Nie wspomniałem jeszcze o Gordonie Dicksonie, który swoim cyklem Dorsaj wpisuje się w kanon SF.
Frederick Pohl co wspominał dampf też polecam, a Gateway. Brama do gwiazd to pierwsza część cyklu Gateway ;). Jeszcze z niezwiązanych powieści z cyklem Gateway wydano powieść Pohla Człowiek plus, równie dobrą powieść.

Cliford D. Simak ze swoimi powieściami jak Miasto, Wielkie sekretne podwórze (opowiadania), Stacja tranzytowa, Dzieci naszych dzieci, Zasada wilkołaka, Mastodonia, W pułapce czasu. Autor sięga po motywy upadku cywilizacji ludzi (Miasto), kontakty z kosmitami (np. Stacja tranzytowa) oraz podróży w czasie (Dzieci naszych dzieci).
« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2014, 14:20:34 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: