Wydaje mi się, że jeszcze nie mają swojego wątku, a szkoda
Na ich powieść "Armaged-dom" natknęłam się zupełnie przypadkiem. Poszłam na żywioł i nawet nie przeczytałam żadnego opisu fabuły
Zaintrygował mnie tytuł i sam początek pierwszego rozdziału. Nie określając dokładnie, czy zdarzenie ma miejsce w teraźniejszości, czy w przyszłości - stajemy się świadkami dziwacznego teleturnieju, w którym jedynym zadaniem uczestników jest zwrócenie na siebie uwagi widzów. Jeden z graczy zaczyna krzyczeć o nadchodzącej apokalipsie, po czym dokonuje aktu samopodpalenia... Świadkiem tego jest mała Lidka, która zaczyna mieć obsesję na punkcie końca świata. Od słowa do słowa dowiadujemy się, co dziwnego dzieje się ze światem Lidki. Cyklicznie, co dwadzieścia-kilka lat, raz na pokolenie, nawiedza go apokalipsa, którą przeżywa zaledwie część ludzi.
Temat apokalipsy wydaje się wałkowany tyle razy, że można pomyśleć, że nic nowego już nie powstanie. A jednak "Armaged-dom" to dzieło bardzo oryginalne, wciągające, ukazujące słabości ludzi i ich wady w tak zbliżonym do naszego, a jednak zupełnie innym świecie. POLECAM!
Oczywiście, nie byłabym sobą, jakbym nie rzuciła się na kolejne książki autorstwa Diaczenków
Za mną są już "Vita Nostra", "Dolina Sumienia", "Kaźń", "Dzika energia". Z chęcią podzielę się wrażeniami, jeśli znajdują się tu jacyś inni fani ukraińskiej pary pisarzy