Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Lewis Carroll  (Przeczytany 3586 razy)
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« : Listopada 27, 2011, 14:04:53 »


Lewis Carroll, właściwie Charles Lutwidge Dodgson, urodzony 27 stycznia 1832 r. w Daresbury, zmarł 14 stycznia 1898 r. w Guildford, brytyjski pisarz, poeta, matematyk i fotograf. Najbardziej znany jako autor Alicji w Krainie Czarów i jej kontynuacji Po drugiej stronie lustra.

Był synem anglikańskiego duchownego, Charlesa Dodgsona. Ukończył studia matematyczne na Uniwersytecie Oksfordzkim i w latach 1855?81 był wykładowcą tej uczelni w Church College. W 1877 roku przyjął święcenia diakonatu w Kościele anglikańskim.
Jako matematyk był autorem ok. 250 prac naukowych z zakresu matematyki, logiki i kryptografii. Interesował się zagadkami matematycznymi i grami liczbowymi, opracowując ich zasady. Swoje publikacje zawodowe podpisywał właściwym imieniem i nazwiskiem, pseudonimem posługując się wyłącznie w twórczości artystycznej.
Poza twórczością literacką był także fotografem, uważany jest za najlepszego XIX-wiecznego portrecistę dzieci i jednego z prekursorów fotografii artystycznej. Organizował wielkie bale dziecięce, na które zapraszał nawet 100 małych dziewczynek. Tracił zainteresowanie nimi, gdy dojrzewały (z wyjątkiem kilku przypadków). Nawet u jego współczesnych było to uważane za dziwactwo, choć nigdy nie został oskarżony o jakiekolwiek molestowanie.
Cierpiał na migrenę. Po latach doszukiwano się przesłanek na poparcie hipotezy, jakoby miałby być Kubą Rozpruwaczem, ale nie znaleziono żadnych pewnych dowodów.

Bibliografia:

Przygody Sylwii i Bruna
Alicja w Krainie Czarów
Po drugiej stronie lustra
Wyprawa na żmirłacza
Rhyme? And Reason?
A Tangled Tale
Three Sunsets and Other Poems
Pillow Problems
What the Tortoise Said to Achilles
Facts
Jabberwocky

Powyższe informacje pochodzą z polskiej wersji wikipedii.

Carrolla przeczytałem dwie książki, te najbardziej znane, czyli obie części Alicji. Niestety ubolewam od dawna nad faktem, że pozycje te są strasznie spłycane od wielu lat i uznawane za niewinne bajeczki dla dzieci. Tak naprawdę są to jedne z najbardziej niezwykłych i intrygujących dzieł, jakie miałem okazję czytać w swoim życiu. Obok Alicji (traktuję obydwie części jako w zasadzie jedno) nie idzie przejść obojętnie. Do dziś nie wiem czym ta książka do końca miała być, gdyż klimat i opary absurdu z niej bijące mylą mnie na każdym kroku. Moją opinię mógłbym wyrazić w dosyć krótkim zdaniu: uwielbiam, ale nie rozumiem do końca. I chyba to by pasowało jako refleksja. Alicje są trudna lekturą, ale niezwykle pobudzającą. Wartą zaznajomienia się.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Listopada 28, 2011, 10:15:30 »

Prawdziwy człowiek-orkiestra z tego Carrolla. Zwłaszcza, jeśli to on był Jackiem ;)

Natomiast, jeśli idzie o jego twórczość... Z jakichś dziwnych przyczyn nie dotarłem w dzieciństwie do jakiejkolwiek "Alicji". I dopiero niedawno, ok. 2 lata temu przeczytałem "Alicję w krainie czarów", która... jakoś mnie nie zachwyciła.  Być może faktycznie nie są to opowieści dla dzieci, ale też, by poczuć wstępną fascynacje, trzeba się z nimi zapoznać jednak w dzieciństwie? Sam nie wiem. Absurd, humor, wzorce zachowań ludzkich - to wszystko tam jest, ale sama historia jakoś mnie, najzwyczajniej w świecie, nie wciągnęła.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #2 : Listopada 28, 2011, 10:28:09 »

Uwielbiam obie części Alicji :) "Alicję w krainie czarów" czytałem już jako dzieciak, kontynuację dopiero w liceum (choć znałem mniej więcej historię z animacji, którą miałem gdzieś na kasecie). Niezależnie od wieku zachwyca mnie ta lektura - zawsze świeża w swoim szaleństwie, bogata w niezwykłe motywy, które można - owszem - interpretować sobie do woli, albo - co moim zdaniem jest lepszą zabawą - nie interpretować ich w ogóle, tylko ponieść się wyobraźni.

Takoż uwielbiam grę komputerową na kanwie tej historii luźno opartą, "Złote popołudnie" Sapkowskiego - za to film Burtona to bardzo przeciętna rzecz.
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #3 : Listopada 28, 2011, 10:38:16 »

Ja mam dokładnie tak samo jak p.a. - czytałem za późno (dopiero 3 lata temu) i chyba dlatego mi się nie podobało (mówię o "Alicji w Krainie Czarów"). Po prostu jakoś mnie ta historia nie urzekła. Pewnie dlatego, że niestety czytałem ją w dobie absolutnego racjonalizmu swojego życia :D

Tak naprawdę są to jedne z najbardziej niezwykłych i intrygujących dzieł, jakie miałem okazję czytać w swoim życiu...Moją opinię mógłbym wyrazić w dosyć krótkim zdaniu: uwielbiam, ale nie rozumiem do końca.

A nie próbowałeś szukać jakichś interpretacji w internecie? Ja sam jestem zdania, że to zaledwie płytka, zakręcona historyjka, ale jestem ciekaw, czy ktoś zrobił przekonującą analizę tych książeczek, z których wynika coś więcej.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #4 : Listopada 28, 2011, 17:53:29 »

Jakoś mnie nigdy nie ciągnęło szukania artykułów o Alicji w sumie... zadowalałem się tym, że jakoś tam to sam sobie interpretowałem i mi to wystarczało. Ale pewnie kiedyś ten temat zgłębię jeszcze.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #5 : Grudnia 03, 2011, 15:59:25 »

Ja "Alicję" bardzo lubię i czytałem ją jako lekturę do matury ustnej. Pamiętam, że bardzo mi się spodobała ta książka. Trudno naprawdę o to, czy jest to powieść dla dzieci, czy dla dorosłych. Myślę, że i to i to, ale to zależy od wieku i poziomu naszego rozumowania jak spojrzymy na tę historię. Dla dzieci, będzie to tylko i wyłącznie fajna opowiastka o dziewczynce, która trafia do Magicznej Krainy i spotyka dziwaczne postaci - dlatego do większości wydań dodawane są naprawdę piękne ilustracje, w jednym wydaniu, chyba nawet samego autora.

Dla osoby "dorosłej" zaś, z tego co pamiętam o tym jak czytałem różne jakieś artykuliki ze 2 lata temu, to Alicja to po prostu jakby opis snu. Dorosły właśnie to zobaczy. Dziwaczny, irracjonalny i surrealistyczny sen, który nie ma ciągłości czasowej, których rzeczy nie następują konkretnie po sobie, nie są jakoś wielce rozpisywane, a tworzą jakby przeskoki między scenami. Bo ile razy w czasie snu, coś co się w nim dzieje, następuje po sobie szybko, jawi się nam jako scenki, na które tak naprawdę nie mamy wpływu, a każda z tych scenek jest dziwniejsza od poprzedniej.

Myślę, że nie ma się tutaj co rozprawiać nad symboliką każdych z osób i postaci pojawiającej się w książce, bo po prostu są to pastisze otaczających Lewisa ludzi z jego czasów. Bo każda z postaci jest niezwykle ludzka, nawet jeżeli przedstawiona zostaje jako zwierzę, czy inny stwór.

P.S. A nadawanie różnym dziwakom, zakręconych nazw uważam za chęć nadania bajkowości książce, aby była też dostępna dla dzieci.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Kaja

*




« Odpowiedz #6 : Grudnia 06, 2011, 00:32:28 »

Bardzo lubię obie części "Alicji". Odpowiada mi surrealistyczna, lekko absurdalna atmosfera tej opowiastki o logice rodem z dziwnego snu.
Czytałam te książki w oryginale i po polsku. Z dzieciństwa miło wspominam tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego. Mam fajne wydanie ze starymi ilustracjami autorstwa Johna Tenniela - Czytelnik 1975. Mati, mam wrażenie, że Ty czytałeś inną wersję. Może dlatego nie przypadła Ci do gustu. A może po prostu trzeba ta książkę poznać w dzieciństwie, żeby się nią zachwycić :).

Uważam, że ta historia ma bardzo silny potencjał zarówno poetycki, jak i wizualny, pewnie dlatego posiada tak wiele ekranizacji i interpretacji. Bardzo cenię zabawne wierszyki i gry słowne, których jest tam pełno. Po pierwsze oczywiście sławny "Jabberwocky" :). Bardzo podobał mi się też wiersz "O Morsie i Stolarzu". A jeden z moich ulubionych wątków to Humpty Dumpty ze sławnym:

Humpty Dumpty sat on a wall,
Humpty Dumpty had a great fall
And all the king's horses and all the king's men
Couldn't put Humpty together again.


Ależ to zgrabne :).

Poza próbą odtworzenia klimatu przywołującego na myśl sny, o czym pisał Didi, dostrzegam w tych książkach również sprytne zabawy logiczne jak choćby: Czy "oddycham, kiedy śpię" ma to samo znaczenie, co "śpię, kiedy oddycham". I trudno mi powiedzieć czy to jest bardziej dla dzieci, czy dla dorosłych - odbieram te rzeczy tak samo jak kiedyś. Coraz bardziej jestem zdania, że dzieci często dostrzegają równie dużo co dorośli jeśli tylko treść jest podana w przystępnej dla nich formie ;).

Tak jak wspomniałam bardzo cenię ilustracje Johna Tenniela, które były wykonane do pierwszego wydania książki i zachowały podobieństwo poszczególnych postaci do osób, które odpowiadały im w świecie rzeczywistym. Ilustracje autorstwa Carrolla pochodzą z pierwotnej wersji historii - manuskryptu zatytułowanego "Alice's Adventures Under Ground".
Z ciekawszych serii ilustracji (o których dowiedziałam się całkiem niedawno) można wymienić rysunki Tove Jansson do szwedzkich wydań oraz serię akwarel Alice au Pays des Merveilles autorstwa Salvadora Dalego. Moim zdaniem obydwie odsłony nie są strzałem w dziesiątkę i trochę mijają się z klimatem książki, ale z pewnością warto rzucić na nie okiem :).

Bardzo ubolewam nad faktem, że pokolenie młodsze od nas jest pod wpływem (pewnie jeszcze jakiś czas tak zostanie) niedawnej ekranizacji Tima Burtona, która zupełnie nie przypadła mi do gustu. Lubię niektóre jego filmy, ale temat "Alicji" w jego rękach (zwłaszcza z Johnnym Deppem i Heleną Bonham Carter w rolach głównych) to tak oczywista oczywistość... jest to tak burtonowskie, że aż zupełnie nie oryginalne.

Co do kariery fotograficznej Carrolla to nie miałam o niej pojęcia. Przyznam, że trochę się skrzywiłam jak przeczytałam o tych dziecięcych balach itd. Obejrzałam sobie trochę jego zdjęć w internecie. To prawda, że artystycznie są na wysokim poziomie. Odznaczają się niezwykłym klimatem, ale czuję w nich coś niepokojącego...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2011, 00:37:14 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #7 : Grudnia 06, 2011, 16:33:24 »

Ja również mam egzemplarz z ilustracjami Tenniela i muszę przyznać, że przypadły mi one do gustu i to bardzo. Nie są przesadzone i przesłodzone, jak to dzieje się z niektórymi wydaniami tej książki. Czytelnik wznowił rok temu obie Alicje w tej wersji i właśnie tam znajdziemy owe ilustracji.

A o burtonowskiej ekranizacji się przez grzeczność nie wypowiadam, bo z kina wyszedłem skrajnie rozczarowany i zdegustowany niestety. Nie tędy droga.
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #8 : Grudnia 18, 2011, 04:21:03 »

Ja również mam egzemplarz z ilustracjami Tenniela i muszę przyznać, że przypadły mi one do gustu i to bardzo. Nie są przesadzone i przesłodzone, jak to dzieje się z niektórymi wydaniami tej książki. Czytelnik wznowił rok temu obie Alicje w tej wersji i właśnie tam znajdziemy owe ilustracji.

Przypomniało mi się o stronie na której można obejrzeć sobie ilustracje Tenniela oraz rysunki Carrolla do "Alice's Adventures Under Ground".

Mamy jeszcze taką książkę. Czytałam stąd jedynie historie o Alicji i kilka wierszy. W miarę przyjemnie wydane, nie razi mnie jakość papieru (taki szarawy) czy miękka okładka.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 18, 2011, 04:22:50 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #9 : Grudnia 18, 2011, 11:39:30 »

O, dziękuję bardzo za linki. Obejrzałem te ilustracje Carrolla i w sumie nie mam o nich zbyt pozytywnej opinii: wydają mi się być surowe i nieukończone, brakuje im jakiegoś ostatniego szlifu, przez co kojarzą się raczej ze szkicem, aniżeli finałowym dziełem. Są też trochę zbyt smutne moim zdaniem, nawet przytłaczające. Ale i tak wolę je od tych przesłodzonych wersji, które są serwowane w edycjach dla dzieci.
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #10 : Grudnia 20, 2011, 00:51:15 »

Tak, wydaje mi się, że jednak są trochę nieprofesjonalne. Dlatego też zatrudnili Tenniela do książkowego wydania.
Dobrze to ująłeś, że rysunki Carrolla wydają się trochę przytłaczające - miałam podobne wrażenie oglądając jego zdjęcia. Jest w nich coś smutnego, nie dokońca pasującego (przynajmniej w moim odczuciu) do treści książek o Alicji.
Natomiast ryciny z premierowego wydania są idealnie wyważone - na pograniczu groteski satyry i karykatury. Ale na pewno sporo rzeczy było stylistycznie wzorowanych na szkicach autora książki, chociażby Król i Królowa Kier.
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Edgar Freemantle

*

Miejsce pobytu:
Duma Key

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #11 : Lutego 10, 2012, 01:40:09 »

Ja mam w biblioteczce u siebie Alicja w krainie czarów i Po drugiej stronie lustra. Pamiętam jak byłem mały zaczytywałem się w tym, ale wtedy miałem pożyczoną książkę. Teraz mam swoją własną :D
Zapisane

"I oni twego zlękną się widoku, spotkawszy widmo gorsze od upiorów".
Marek Będkowski - Askeramlu
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: