Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 12   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jacek Dukaj  (Przeczytany 61044 razy)
Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #60 : Lutego 01, 2011, 10:06:24 »

A znów z Perfekcyjnej niedoskonałości nie pamiętam bohatera w ogóle. Także u Dukaja to zależnie od potrzeb chyba ;)

Bo Adam Zamoyski to w zasadzie taki pionek w grze, tam faktycznie nie chodzi o kreacje bohaterów (jak w ogóle miała ta dziewczyna na imię??) a o ostrą jazdę bez trzymanki ;)

Nadal jestem w trakcie "Króla Bólu", skończyłam "Oko Potwora" i zachwycona nie jestem. Na początku fajny klimat, fajna fabuła, a cała teoria dopiero potem. Trochę to nierównomiernie rozłożone, ale to ponoć chołd dla stylu Lema. Nie wiem, nie jestem wielbicielką Lema, więc być może. Czytam teraz "Szkołę" - strasznie wciąga! Swoją drogą, czytając takim tempem skończę książkę dopiero w czerwcu  :haha:
Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
Kaja

*




« Odpowiedz #61 : Lutego 01, 2011, 15:24:30 »

Trochę to nierównomiernie rozłożone, ale to ponoć chołd dla stylu Lema.
W ogóle wydaje mi się, że u Dukaja jest sporo "lemowskich" nawiązań... albo to moja nadinterpretacja, bo ja z kolei bardzo lubię Lema.
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #62 : Lutego 21, 2011, 12:20:04 »

Nadal czytam "Króla Bólu", okazało się, że "Oko Potwora" jest póki co najsłabszym z opowiadań. "Szkoła" jest świetna, momentami mocno przerażająca. "Król Bólu i Pasikonik" bardzo mocno wciąga i na każdym kroku zaskakuje ciekawymi spostrzeżeniami na temat naszej przyszłości. Teraz czas na "Crux" - zaczyna się ciekawie, zobaczymy :)
Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #63 : Marca 23, 2011, 23:23:27 »

"Crux" koniec końców okazał się niezły ale nic więcej. "Serce Mroku" bardzo mi się podobało ale niestety Dukaj nie stawia w nim rewolucyjnych teorii fizycznych. "Aguerre w świcie" to ostra jazda bez trzymanki podobnie jak "Perfekcyjna...", wyśmienite opowiadanie :D Piołunnik beznadziejny.

Tak więc po paru miesiącach skończyłam "Króla Bólu" i... smutno mi, że już nic więcej nie ma :( Wyśmienicie się bawiłam dzięki temu "zbiorowi powieści".
Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #64 : Maja 04, 2011, 14:33:08 »

Skończyłem Lód, w sumie już jakiś czas temu, ale nie mogłem się przybrać żeby coś tutaj napisać. Generalnie o takiej książce to w zasadzie nie wiadomo co napisać. Co by to nie było, to i tak nie zawrze się nawet połowy tego co istotne, bo trzeba by było długo, długo pisać :P

Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Książka wciąga, choć czyta się niełatwo, to daje sporą satysfakcję. Naukowo-kulturowy misz-masz wychodzi jej na dobre, wielowątkowość też, choć tu już nie zawsze, bo w polityce trochę się pogubiłem, całe szczęście nie na tyle, by nie ogarnąć całości. Momentami można odnieść wrażenie przeładowania [no dobra, to był eufemizm :D] - nie wiem, czy rzeczywiście mogłoby być krócej, być może, ale w zasadzie wszystko tu miało jakieś swoje uzasadnienie i trudno by było wskazać konkretną rzecz, bez której Lód obyłby się bez szkody dla powieści. Być może koncept trochę przerósł Dukaja, ale i tak na polskim rynku nie ma nikogo, kto mógłby zbliżyć się do jego poziomu i napisać coś porównywalnie wielkiego, przemyślanego i może nie genialnego, ale na pewno godnego sporego szacunku. Problem może trochę w tym, że książka jest na tyle kompletna, że trudno po jej lekturze dodać cokolwiek od siebie - jak to ktoś napisał w recenzji - pozostaje nam duże "AHA" i odstawienie cegły na półkę, żeby już więcej pewnie do niej nie wrócić, bo jednak ponowna lektura tak czasochłonnego potwora to przedsięwzięcie na które raczej wielu się nie zdecyduje. To nie jest tak, że Lód nie budzi przemyśleń, wręcz przeciwnie, ale wszystkie zamykają się raczej w trakcie czytania powieści no i wielokrotnie miałem wrażenie, że na to, do czego sam już w różny sposób doszedłem, fabuła książki, sytuacje i konteksty stworzone przez Dukaja produkują mi tylko takie nakładki, dzięki czemu mam zobrazowanie pewnych koncepcji w postaci Gierosławskiego. Wiele było takich rzeczy, na które nie wpadłem nawet po podpowiedziach autora i które zaskakiwały, między innymi dla tego Dukajowego powolnego rozjaśniania "o-co-mu-w-ogóle-chodzi" warto Lód przeczytać. Chociaż warto także dlatego, że po prostu można się dobrze bawić przy tej książce i jest to w dużej mierze zabawa intelektualna, zmuszająca nas do pewnej umysłowej gimnastyki. Na facebooku ktoś rzucił dzisiaj hasło "Dukaj zamiast Trylogii w polskich domach" i ja się pod taką akcją podpisuję wszystkimi kończynami ;-)
Zapisane

Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #65 : Czerwca 07, 2011, 22:24:04 »

Za niedługo kończę Inne pieśni, ale czuje nieodpartą potrzebę napisania (dosłownie) kilku słów. Książka jest absolutnie przegenialna. Majstersztyk. Choć zostało mi ok. 40 stron, to wiem, że wystawię jej ocenę 6/6 (choć momentami miałem drobne uwagi). Świat jaki stworzył Dukaj rozkłada na łopatki i na pewno jest to jedna z najlepszych pozycji, jakie w życiu czytałem.

Na półce stoją już Czarne oceany (ale zrobię sobie przerwę z Dukajem i przeczytam coś innego).

Mam pytanie: Perfekcyjna niedoskonałość jest reklamowana jako trylogia. Wiadomo coś o kolejnych częściach?
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #66 : Czerwca 08, 2011, 09:45:01 »

Choć zostało mi ok. 40 stron, to wiem, że wystawię jej ocenę 6/6 (choć momentami miałem drobne uwagi)

To poczekaj na zakończenie. Dla mnie chyba najlepsze spośród wszystkich książek, jakie dotąd czytałem. Wieloznaczne, przeinteligentne, kosmiczne... No po prostu miód.
Zapisane
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #67 : Czerwca 08, 2011, 10:01:03 »

Na samą wzmiankę o Innych pieśniach mi się aż łezka w oku kręci:D Jedna z najlepszych powieści, jakie miałem okazje przeczytać, a na pewno najbardziej niejednoznaczna i gęsta. Omawialiśmy ją na jednych ćwiczeniach z fantastyki po Lemie i pamiętam, że to były najbardziej 'żywotne' zajęcia. W ogóle, Inne pieśni przewijały się tam przez cały semestr, nawet jak rozmawialiśmy o istocie fantastyki, to się powoływaliśmy na tę książkę:) To jest kopalnia nie tylko chwytów i pomysłów fabularnych oraz zagadnień filozoficznych, ale też wór bez dna, jeśli chodzi o badanie jej pod kątem zaklasyfikowania do danego gatunku:D Perła:)

A co do Perfekcyjnej niedoskonałości, to słyszałem, że Dukaj podobno czeka na najnowsze badania z zakresu fizyki bodajże (ale nie wiem, z jakiego działu dokładnie), bo chce, żeby jego trylogia była jak najbliższa rzeczywistości:D:D
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #68 : Czerwca 08, 2011, 18:03:49 »

No i skończyłem. Rzeczywiście zakończenie jest niejednoznaczne... Najpierw motyw z tym sofistesem, potem wyprawa Berbeleka. W sumie nie wiadomo, co myśleć...

Mam taką małą uwagę: momentami (ale na szczęście bardzo rzadko) nie wiedziałem, co czytałem :P Dukaj tak się niekiedy rozwodził nad kwestiami filozoficznymi, że zaczynałem się gubić.
Jako powieść przygodowa - nie mam żadnych zastrzeżeń.


EDIT

Ostatnio zacząłem Czarne oceany, ale jakoś nie pali mi się z jak najszybszym ich przeczytaniem. Książka... ciekawa. Język wbrew temu, co czytałem w opiniach, nie jest (na razie) jakiś wybitnie trudny. Ale to dopiero na 40 stronie jestem. Zobaczymy jak dalej będzie. Świat jaki wykreował Dukaj jest... mroczny, bezosobowy i odpychający. Nie twierdzę, że zły. Chodzi mi bardziej o to, że jest "odczłowieczony", zamieszkany przez ludzi, którzy ludźmi nie są. Bardziej robotami. Takie skrzyżowanie Matriksa z państwem totalitarnym - moje pierwsze skojarzenia.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2011, 19:41:40 wysłane przez Master » Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #69 : Czerwca 27, 2011, 01:26:03 »

Po deefowej prelekcji o Dukaju (która swoją drogą była raczej kiepska) bardzo zapaliłam się do przeczytania "Lodu". Ciekawe ile mi to zajmie :D?
Niestety mam już taaaką kolejkę książek, a tak niewiele czasu... nie mogę czytać zbyt dużo, bo po całym dniu pracy przy komputerze zaczynają boleć mnie oczy...
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #70 : Lipca 03, 2011, 18:10:22 »

Skończyłem Czarne oceany. Książka jest ciekawa, nie powalająca, ale ma swoje plusy, do których na pewno należy klimat - trochę post-apokaliptyczny, upadek cywilizacji itd. Z czasem w wyniku użytego przez Dukaja języka zacząłem się nie co gubić w wątkach...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Najcięższymi fragmentami były chyba opisywane przez Dukaja wojny i ich przebieg. Ekonomiczny bełkot, którego wogóle nie łapałem. Czasem się zastanawiam, czy Dukaj sam łapie to, co pisze  ;)

Na dzień dzisiejszy mam za sobą trzy pozycje Dukaja. Zastanawiam się nad kolejną, ale to za jakiś czas.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2011, 23:11:30 wysłane przez Master » Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #71 : Września 09, 2011, 12:24:58 »

Skończyłem Króla Bólu. Jak zwykle Jacek okazuje się gejzerem genialnych pomysłów, poziom tekstów jest bardzo wysoki i chciałoby się wręcz, żeby wszyscy pisarze fantastyki uczyli się od Dukaja erudycji, plastyczności językowej i bogactwa wyobraźni. Niemniej mam pewne zastrzeżenia do tego zbioru, które obniżają moją ocenę książki o punkt - daję jej 9/10.

Po pierwsze, czego należałoby się spodziewać po samym charakterze książki: opowieści są nierówne. No ale nie może być inaczej, skoro teksty te powstawały na przestrzeni 10-12 lat: każdy z nich pisał inny Dukaj, co zresztą autor sam przyznaje w "Postscriptum". Mimo to można wyczuć w tych mini-powieściach sposób, w jaki Dukaj konstruuje swoje teksty. Bierze pewną koncepcję, pewien element rzeczywistości, trochę go rozdmuchuje i wrzuca do naszego świata jako wartość dodaną. Przyznam, że w pewnym momencie to "rozczytanie" pisarstwa Jacka uznałem za wadę tych tekstów - że wszystkie lecą co prawda z różnymi pomysłami, ale każdy bazuje na tych samych strukturach koncepcyjnych... Ale ostatecznie zreflektowałem się, bo przecież na tym polega całe pisarstwo fantastyczne :). Mówiąc krótko: przez moment miałem wrażenie, że Dukaj kopiuje sam siebie.

Po drugie: wydaje mi się, że strukturalnie teksty te nie były przemyślane. Chodzi mi o to, że może nie są to "krótkie formy" sensu stricto, ale czyta się je trochę właśnie w taki sposób, jakby były opowiadaniami. I choć w powieściach odskoki tematyczne i wątkowe można uznać, to tutaj miałem wrażenie, że dygresje lub niektóre dialogi czy akapity są niepotrzebne. Wielu krytyków literackich w historii twierdziło, że krótka forma powinna zmierzać stopniowo do punktu kulminacyjnego, a wszystkie elementy utworu mają ku temu służyć i nie powinno się pojawiać nic pobocznego. I ja się z tym zgadzam w zasadzie. Tutaj jednak od czasu do czasu miałem wrażenie, że pojawiają się niepotrzebne rzeczy osłabiające impet końcówek i dezorientujące czytelnika. Ale to tylko moje zdanie, nie wiem nawet czy dobrze opisałem to moje wrażenie ;).

No i komentarze do poszczególnych tekstów:

Linia oporu

Jeden z dwóch moich faworytów zbioru. Utwór ten zgnębił mnie totalnie swoją tematyką. Ogólnie sam mam często przemyślenia na temat tego, co jest takiego w nas, że mamy ochotę dalej żyć i czegoś poszukiwać w życiu. Ta powieść odpowiada częściowo na pytanie, co by było, gdybyśmy mogli bez problemu dostać właśnie to wszystko, czego chcemy i pragniemy. Co by wtedy pozostało? A wszystko genialnie ubrane w fabułę z digitalizacją myśli, wirtualizacją rzeczywistości oraz utrans-człowieczeniem - w sumie coś, co jest bardzo prawdopodobne w przyszłości, jeśli patrzeć na rozwój nauki, elektroniki i stosunków społecznych. Jest to też chyba najbardziej ambitny z tekstów Dukaja jakie czytałem, jakby taka próba proroctwa przyszłości - w rozdzialikach zwanych "postnihilizm" przedstawiona jest nawet w punktach koncepcja filozofii przyszłości, tak jakby Dukaj próbował systematyzować w jakiś sposób to, co wg niego ma nadejść, popierając te przewidywania cytatami z dzieł filozofów. 10/10 bezapelacyjnie.

Oko potwora

Lem w czystej postaci :). Śmierdzi nim wręcz na kilometr :D. Ale ja bardzo lubię Lema, tak samo jak bardzo lubię Dukaja, który tu tego Lema skopiował tak, że nie znając nazwiska autora stawiałbym na autorstwo właśnie naszego ś.p. mistrza fantastyki naukowej. Ta sama prosta kosmicyzacja cywilizacji ludzkiej (tzn. zwykłe okręty kosmiczne, proste maszyny liczące, suwaki logarytmiczne itp., a nie jakieś wymyślne urządzenia), to samo zetknięcie człowieka z maszyną, która symbolizuje pewien aspekt rzeczywistości (tu: piękno i jego względność), ten sam klimat obcego kosmosu i dziwne zachowania ludzi w zetknięciu z czymś niepojętym. 9/10 (wydaje mi się, że m.in. tutaj pewne wątki nie zostały dopięte do końca i pojawiają się bez sensu).

Szkoła

Wydaje się, że to inny Dukaj niż w pierwszych dwóch tekstach... ale jednak nie  :]. Świetna część obyczajowa, która potem łączy się z częścią techniczną i etyczną. Niestety zakończenie urywa się diametralnie, gdy robi się ciekawie. 9/10.

Król Bólu i pasikonik

Zajdel tegoroczny w pełni zasłużony. Od strony pomysłowej powieść ta przypomina mi "Linię oporu" (też swego rodzaju wirtualność gra kluczową rolę), jak również "Inne pieśni", niemniej autor nie powiela schematów i tworzy w pełni autonomiczny, bardzo oryginalny produkt. Świetne zaplecze polityczne powieści, spisek obmyślony wyśmienicie. Można się zachwycać nad maestrią Dukaja, który wymyśla niemal od podstaw nowe zasady rządzące światem, a potem tworzy w ich obrębie w pełni logiczne struktury i fabuły. Miszczu. Niestety znowu otwarty koniec. 9,5/10.

Crux

Trochę zawód, bo pomysł na świat leci wg tego samego schematu: bierzemy element świata rzeczywistego - tutaj sarmację i szlacheckie tradycje - i rozbudowujemy o pewne elementy z przyszłości-teraźniejszości. Rozumiem mniej więcej koncepcję mesjanizmu Cruxa, ale w sumie nie wiem dokładnie co ona miała oznaczać... Czyżby ostrzeżenie przed jakąś rewolucją społeczną, gdzie "gorsza" klasa ludzi zbuntuje się przeciw tej "lepszej"? 8/10

Serce Mroku

Mój faworyt nr 2 :D. Niby tekst nie jest jakiś specjalnie wystrzałowy i fenomenalny, ale ja mam lekkiego fioła na punkcie klimatu rodem z "Jądra ciemności" Conrada, do którego krótka powieść Dukaja wyraźnie nawiązuje. Wręcz jest utworem analogicznym, tylko w nieco zmodyfikowanej scenerii. Dla mnie ten cały mrok i wizja kolesia, który siedzi gdzieś w środku dżungli, nie wiedzieć czemu wciąż żywy, i panuje z boską władzą nad czymś, co nie jest do końca zrozumiałe, w czym pełno chaosu i czarnych mocy - to wszystko ma po prostu dla mnie nieziemski urok. Swoją drogą "Jądro ciemności" (gdyby przetłumaczyć tytuł tekstu Dukaja na angielski wyszłoby "Heart of Darkness", czyli jak powieść Conrada) to jedyna książka w moim życiu, którą czytałem dwa razy. 10/10.

Aguerre w świcie

Był to chyba dla mnie najtrudniejszy tekst z książki. Ciężko było mi wbić się w świat, który po raz kolejny przynosi pod względem strukturalnym coś podobnego do "Linii oporu", "Innych pieśni" i "Króla Bólu", ale gdy już się udało, to było warto. Niby znowu jakiś globalny spisek, niby znowu trans-ludzie, ale coś oryginalnego w tym tekście jednak jest. Mam jednak wrażenie, że zbyt szybko się kończy i pozostawia wiele niedomówień i wątpliwości. 8,5/10.

Piołunnik

Gdy zaczyna się czytać to opowiadanie po ponad 750 stronach silnej SF, zadajemy sobie pytanie: WTF? A potem: "No dobra, 'Szkoła' też się tak zaczynała i w końcu pojawił się stary, dobry Dukaj". Tutaj tak nie ma. Ciężko powiedzieć, by było to SF. Jest PRL, są normalni ludzie, aż tu nagle pojawia się meteoryt, od którego na świecie zaczynają zachodzić dziwne zmiany... Ten tekst trochę mnie rozczarował, bo chociaż czytało się go migiem (prawie jak nie Dukaja :D), to nie przyniósł żadnego genialnego pomysłu czy rozwiązania, do którego przyzwyczaił nas autor "Króla Bólu". Chyba że ja czegoś nie zrozumiałem... Niemniej na plus idzie fajne posługiwanie się językiem starodawnym, jak i tym naszych braci zza wschodniej granicy. I dlaczego taki tytuł? Ktoś jest mi w stanie wyjaśnić? 7/10.
Zapisane
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #72 : Września 09, 2011, 12:38:13 »

Ja właśnie niedawno zacząłem "Króla Bólu" :) Jestem dopiero na "Lini oporu" i powiem Ci, że początkowo byłem bardzo anty, głównie nie podobał mi się przekombinowany styl. Czytałem i zastanawiałem się, po kiego grzyba takie udziwnienia. Czytam, czytam, aż w końcu trzask w pysk - o kurde, to dlatego taka dziwna narracja! I od tej pory czytam z wielkim zainteresowaniem. Kiedy tylko skończę zbiorek, powiem coś więcej :)
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #73 : Września 09, 2011, 13:37:18 »

Jestem dopiero na "Lini oporu" i powiem Ci, że początkowo byłem bardzo anty, głównie nie podobał mi się przekombinowany styl.

No właśnie, chyba o tym nie wspomniałem, ale styl... Nie wiem jak jeden człowiek może pisać opowieści, w których każda ma inny styl narracyjny. Dukaj to istny Człowiek-Kameleon słowa :). I każdy ze sposobów opowiadania historii jest świetnie przemyślany, także nie zrażaj się Beaver, a zobaczysz, że to ma sens, a nawet więcej: że to kolejna genialna rzecz u Dukaja :D
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #74 : Września 15, 2011, 10:08:56 »

Zatęskniłem za Dukajem :D Na Allegro po okazyjnej cenie kupiłem Extensę (z przesyłką 18 zł), a w księgarni u siebie zamówiłem Xavrasa Wyżryna i inne fikcje narodowe. Nie mogę się doczekać aż wpadną mi w ręce :P
Postanowiłem zabrać się za cieńsze pozycję, a nie od razu jakiś Lód czy Króla Bólu.

EDIT

Dobra, wczoraj skończyłem Xavrasa Wyżryna. Książka zdecydowanie nierówna. Tytułowe opowiadanie bardzo mi się podobało, miało świetny klimat i ciekawie poruszało zagadnienie patriotyzmu. Kolejne (Sprawa Rudryka Z.) mnie po prostu rozłożyło. Kompletnie zakręcony pomysł, wykonanie i dialogi. Coś takiego mógł wymyślić tylko Dukaj :D Ostatnie dwa opowiadania już nieco słabsze. Dialog idei w sumie nie był złym opowiadaniem, ale końcówki nie załapałem :haha: Ostatni tekst (Gotyk) był... dziwny. Przynajmniej przez większą cześć, ale myślę, że finał spokojnie rekompensuje "dziwność" tego opowiadania.

EDIT 2

Mam za sobą Extensę. Wiele nie napiszę, poza tym, że nie specjalnie załapałem o co w niej chodzi :D Ogólnie, to powieść rozgrywa się na Grenlandii, której relacje społeczne są oparte na więziach plemiennych (coś w tym stylu). Główny bohater trafia do pewnego astronoma, u którego zaczyna pobierać nauki i w końcu sam zostaje astronomem. Równolegle obserwujemy wszystkie etapy życia bohatera: od dzieciństwa do starości.
Generalnie, powieść byłaby dużo ciekawsza, gdyby nie elementy s-f, które opisywały (przynajmniej ja tak to odebrałem) duchową podróż bohatera pomiędzy gwiazdy. Z dotychczas przeczytanych przeze mnie powieści Dukaja ta jest najsłabsza.
« Ostatnia zmiana: Października 10, 2011, 11:50:29 wysłane przez Master » Zapisane
Puppet

*

Miejsce pobytu:
Bielsko-Biała / Kraków




« Odpowiedz #75 : Listopada 30, 2011, 23:28:15 »

18.11 wydawnictwo Powergraph wydało antologie pt. "Science fiction" która zawiera najnowszą minipowieść Jacka Dukaja o takim samym tytule jak książka :) jest to najdłuższy tekst w tej 800str cegle :)
Zapisane

"Życie to gra, w której nagrodą jest sama możliwość gry. Nie ma końca, ostatniego etapu, największego przeciwnika do pokonania, po którym pokazuje się napis game over. Ostatecznym wyzwaniem będzie kreowanie własnych egzystencjalnych sensów." - Jacek Dukaj
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #76 : Grudnia 09, 2011, 23:49:18 »

Przed chwilą skończyłem Córkę łupieżcy. Bardzo dobra książka, póki co na drugim miejscu w moim rankingu, zaraz za Innymi pieśniami. Książka - generalnie rzecz ujmując - opowiada o tym jak postęp technologiczny doprowadza do upadku cywilizacji. Wszystko przyobleczone jest w bliskie nam, swojskie akcenty (choćby wspomnieć Kraków czy pozostałości PGR-ów) podrasowane niesamowitymi wizjami Dukaja. Chyba żadna inna powieść czy zbiór opowiadań (no, może za wyjątkiem Extensy) mnie nie zawiódł.
Szczerze polecam osobom, które chcą sięgnąć po coś nie tak grubego jak Lód i nie tak trudnego jak Czarne oceany. Ode mnie 5+/6.

P.S. Lód spogląda już na mnie z półki swoim ciężkim i ospałym wzrokiem... :D

Mały EDIT:

Jestem w  trakcie lektury Lodu, ok. 50 strony. Póki co jest bardzo dobrze. Książka jest napisana bardzo ciekawym, soczystym stylem. Wszelkie makaronizmy zawarte w tekście nie przeszkadzają w lekturze, bo z kontekstu można (przeważnie) zrozumieć co oznaczają.
Szykuje się dłuuuuga lektura, pewnie do wakacji, ale to nic, bo ślęczenie nad tą cegłą (póki co) sprawia sporo satysfakcji.
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2012, 23:12:24 wysłane przez Master » Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #77 : Marca 30, 2012, 22:54:01 »

Zacząłem i ja moją czytelniczą przygodę z Dukajem. Na początek wziąłem "Wroniec" (a w zasadzie jeszcze wcześniej grałem w grę planszową o takim tytule :)) i bardzo mi się ta lektura spodobała, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jestem docelowym targetem dla tej książki :) Sama koncepcja Stanu Wojennego w takiej właśnie formie bardzo przypadła mi do gustu i od tej strony kupiłem książkę w całości, ciekawe to było i wielce "inne". Graficznie trzeba przyznać, że też doskonale dopasowane. Tylko zakończenie jakieś takie... no sami wiecie (Ci co czytali).

Na półce czekają na mnie jeszcze "Inne Pieśni" oraz "Lód". Za kilka książek i po nie sięgnę!
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #78 : Marca 30, 2012, 23:16:04 »

Tak od siebie napiszę, że na Twoim miejscu, w pierwszej kolejności "uporałbym" się najpierw z tymi cieńszymi powieściami. Po moim początkowym oczarowaniu Lodem, odstawiłem książkę po 90 stronach, i od dłuższego czasu nie powróciłem do lektury (ale mam zamiar).

P.S. Właśnie zakupiłem Wrońca - trafiłem na okazję na Allegro (26 zł z przesylką ;) przy okładkowej 39,90)
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2012, 23:24:41 wysłane przez Master » Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #79 : Kwietnia 02, 2012, 17:12:04 »

Mam nadzieję, że nie odbiję się od tych książek, nie ukrywam, że trochę się boję, ale chyba warto podjąć ryzyko :) Znajomy czytał "Lód" jako swoją pierwszą książkę Dukaja i chwalił, więc mam nadzieję, że też będę zadowolony (chociaż wcześniej zajmę się "Innymi Pieśniami" jednak).
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 12   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: