Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Erich Maria Remarque  (Przeczytany 5536 razy)
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« : Marca 30, 2011, 11:08:23 »



Urodził się jako Erich Paul Remark, od listopada 1922 używał drugiego imienia Maria, a od 1924 nazwiska Remarque. Francuską pisownię swojego nazwiska mógł tłumaczyć francuskimi przodkami, którzy z powodu analfabetyzmu nie umieli poprawnie zapisać swojego nazwiska. Edukację zaczął jako sześciolatek w przykościelnej szkole, po pięciu latach nauki przeniósł się do Johannisschule. Zawsze był jednym z najlepszych uczniów. Kontynuował naukę na Uniwersytecie Münster. W wieku 18 lat został wysłany jako żołnierz na front podczas pierwszej wojny światowej. Walczył na froncie zachodnim we Flandrii w Belgii. 31 lipca 1917 roku w pierwszym dniu bitwy pod Passchendaele odniósł pięć postrzałów (w szyję, lewą nogę oraz prawe ramię). W szpitalu spędził 15 miesięcy i nigdy już nie wrócił na front. Po wojnie przez dwa lata był wiejskim nauczycielem, a potem z powodów finansowych pracował jako: domokrążca, korespondent, organista, dziennikarz i w firmie kamieniarskiej. W 1920 wydał swoją pierwszą powieść "Die Traumbude" ("Dom marzeń"), która była niepowodzeniem. 14 października 1925 poślubił Juttę Ilsę Zambonę, z którą się rozwiódł w 1930, a następnie znowu poślubił w 1938, by ułatwić jej wyjazd z Niemiec i uchronić ją przed prześladowaniami ze strony nazistów.

W 1927 w zaledwie 6 tygodni napisał swoją najsłynniejszą powieść, była to Na Zachodzie bez zmian (niem. Im Westen nichts Neues), w której opisał niesamowitą brutalność wojny z punktu widzenia dziewiętnastoletniego żołnierza, który był przedstawicielem straconego pokolenia. Powieść została wydana dopiero w styczniu 1929. Początkowo "Na Zachodzie bez zmian" ukazało się jako powieść w odcinkach w gazecie. W późniejszych latach napisał kilka podobnych dzieł; prostym językiem realistycznie opisywały one wojnę i czasy powojenne.

Inne tytuły:
Droga powrotna (Der Weg zurück)
Czas życia i czas śmierci (Zeit zu leben und Zeit zu sterben)
Czarny obelisk (Der schwarze Obelisk)
Łuk triumfalny (Arc de Triomphe)
Trzej towarzysze (Drei Kameraden)
Kochaj bliźniego (Liebe Deinen Nächsten)
Wróg (Der Feind)
Nim nadejdzie lato (Der Himmel kennt keine Günstlinge)
Dom marzeń (Die Traumbude)
Przystanek na horyzoncie (Station am Horizont)
Cienie w raju (Schatten im Paradies)
Noc w Lizbonie - Die Nacht von Lissabon (1961/62)
Iskra życia

W 1933 roku naziści zabronili wydawania dzieł Remarque'a. Nazistowska propaganda zaczęła rozpowszechniać nieprawdziwe informacje jakoby Remarque był potomkiem francuskich Żydów, a jego prawdziwe nazwisko brzmiało Kramer (sugerując, że Remarque to pseudonim, który powstał przez odwrócenie kolejności liter w nazwisku Kramer). W 1931 roku przeprowadził się do Szwajcarii, a w 1939 roku wyemigrował do USA i został obywatelem Stanów Zjednoczonych. W roku 1958 ożenił się z byłą aktorką z Hollywood, Paulette Goddard. W 1948 roku wrócił do Szwajcarii, gdzie zmarł 25 września 1970. Został pochowany na cmentarzu w Porto Ronco w kantonie Ticino.
(informacje pobrane z Wikipedii)

***

Na zachodzie bez zmian
Rozkaz uczynił te ciche stworzenia naszymi wrogami, rozkaz mógłby ich odmienić w przyjaciół. Przy jakimś tam stole jacyś tam ludzie, których nikt nie zna, podpisują papiery, i oto na całe lata najważniejszym naszym celem staje się to, co w innych warunkach ściąga na siebie pogardę życia i najsurowszą karę.

Bohaterami powieści są przyjaciele z jednej klasy, którzy zostali wysłani na front pierwszej wojny światowej. Młodzi ludzie, którzy dopiero powoli wchodzą w życie i nie mają jeszcze pojęcia czym ono jest, zostają zalani wiadomościami o wojnie. W szkole tłumaczono im i wmawiano, że zaciągając się do wojska staną się bohaterami, a walka wcale nie jest niczym złym. Ich pierwszym zawodem jest śmierć. Zabijają, bo takie są rozkazy. Młodzi ludzie, którzy stracili życie za życia.

Kiedy przeczytałam Na zachodzie bez zmian to czułam się tak jakby ktoś bardzo mocno mną potrząsnął, tak mocno, że w środku wszystko boli. Pisana prostym językiem historia kilku młodych ludzi, którzy doświadczają piekła wojny. Żyją na froncie, gdzie liczy się każda chwila. Okrucieństwo, wyrachowanie, cierpienie, śmierć - oto ich codzienność. Czasami zdarza się coś dobrego: coś więcej do zjedzenia, nie tylko wojskowa racja zupy z niczego, dobre cygara, paczka papierosów. I najważniejsze - przyjaźń, bez której to wszystko byłoby nie do zniesienia. I gdzieś między tym wszystkim pytanie: w imię kogo i czego to wszystko?
Książka bardzo dobra.

Czarny obelisk
Skończyłam czytać wczoraj i mam jeszcze mieszane uczucia co do tej książki.
Z jednej strony jest ona pełna kpiny i ironii. Na rzeczywistość, ludzi i ten czas, w którym przyszło żyć głównemu bohaterowi. Ludwik pracuje w zakładzie kamieniarskim, również na jego terenie mieszka. Jest to młody mężczyzna, któremu udało się przeżyć pierwszą wojnę światową i jego życie w jakiś sposób jest już przekreślone. Filozoficzny i niepewny swoich uczuć miota się miedzy jedną kobietą a drugą, sam nie wiedząc czego tak naprawdę chce. Ponieważ w Niemczech szaleje inflacja i z dnia na dzień pieniądze szybko tracą swoją wartość i nic nie można za nie kupić Ludwik dorabia w małym kościółku na terenie zakładu dla ludzi psychicznie chorych. Tam poznaje Izabelę, która w jego życiu trochę namiesza.

Z drugiej strony widzimy jak wygląda społeczeństwo niemieckie po pierwszej wojnie. Ludzie są zrezygnowani, na nic nie ma pieniędzy, cenę chleba powoli liczy się w tysiącach marek. Narasta fala samobójstw, a także desperacji. Do głosu dochodzi partia nacjonalistyczna zwalająca ostatnią wojenną przegraną i wszystko, co się po niej stało na Żydów. Wiadomo, kto coraz szybciej dochodzi do władzy. Państwo niemieckie nie uporało się jeszcze ze swoją przeszłością, a w powietrzu wisi nowa wojna.  

I jest jeszcze motyw istnienia, cierpienia, poświęcenia i bólu. Czym jest tak naprawdę życie, po co tu jesteśmy?
Rozmowy Ludwika z Izabelą są ... nie wiem, jak to określić. Mnie przejęły, zaskoczyły i skłoniły do pewnych przemyśleń. Ich dialog o lustrze bardzo mi się podobał. Ale ja nigdy wcześniej się tym nie interesowałam, więc to też mogło sprawić, że to wszystko wydaje mi się zupełnie nowe. Jest też w tym troszkę abstrakcji.

Piękna i gorzka książka, bardzo mi się podobała, ale chyba jeszcze muszę z nią trochę się obyć.

Ktoś jeszcze czytał coś Remarque'a?
Jakie wrażenia?
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2011, 11:16:24 wysłane przez Autumn » Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #1 : Marca 30, 2011, 22:50:41 »

Czytałam dawno temu i trochę dużo... dopóki poszczególne książki nie zaczęły mi się ze sobą mylić.
I tak - Czas życia i czas śmierci, to taki (momentami frontowymi) Na zachodzie bez zmian, tylko tym razem o II wojnie światowej.Podobnie Trzej towarzysze i Nim nadejdzie lato - ten sam motyw miłosny, inne czasy.
Łuk triumfalny i Kochaj bliźniego - losy Żydów niemieckich, którzy ukrywają się w krajach alianckich i robią wszystko, by nie zostać deportowani. Czarny obelisk też czytałam, pamiętam, że mi się podobał.
Wspólną cechą wszystkich chyba powieści były burdele i prostytutki, chyba zawsze w pozytywnej roli.

A teraz tak trochę, co pamiętam z niektórych książek.
Łuk triumfalny - bodaj największe rozczarowanie. Tyle się nasłuchałam, jaki to romans wszech czasów, jak to każda kobieta marzy, żeby taki przeżyć. Hmmm, jak dla mnie Joanna była zwykłą dziwką (nie, nie w sensie wykonywanej profesji, raczej w sensie usposobienia) i jakoś nigdy mi się nie marzyło, żeby tak potraktować faceta, który by mnie tak kochał jak ona to zrobiła. Cóż, jak widać żadna ze mnie femme fatale ;-)
Dużo bardziej podobał mi się Kochaj bliźniego - jeśli marzy mi się miłość jak z książki, to właśnie taka, jak ta głównego bohatera. I cóż z tego, że tam akurat wątek miłosny był raczej potraktowany marginalnie, nadal jak o nim pomyślę, wzruszam się.
I ostatnia powieść, którą zapamiętałam, przynajmniej częściowo, a którą czytałam jako pierwszą z twórczości Remarque'a, czyli Na zachodzie bez zmian. Chyba trochę za młoda byłam, by w pełni to docenić, acz podobała mi się. Z tej książki zapamiętałam przede wszystkim (choć nie jedynie), że
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Jeśli coś pokręciłam w treści tej powieści, to przepraszam, ale czytałam to jakieś 20 lat temu i mogło mi się trochę poplątać z innymi książkami/filmami o podobnej tematyce.
Zapisane
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« Odpowiedz #2 : Kwietnia 06, 2011, 16:15:45 »

Kiedy rozmawiałam z koleżanką o tym autorze to właśnie uprzedzała mnie, że warto robić sobie przerwy w czytaniu jego powieści i to takie dłuższe. Dlatego, że niektóre rzeczy się powtarzają i książki mogą się ze sobą wymieszać. Z tych dwóch, które przeczytałam, to jednak na Zachodzie bez zmian zrobiło na mnie większe wrażenie. Los tych chłopaków, ich obserwacje i w ogóle to co przeżyli pisane tak prosto ... mnie to mocno ruszyło. Mam w domu jeszcze Nim nadejdzie lato, ale odczekam czas pewien zanim sięgnę po ten tytuł. No i też słyszałam, że Łuk triumfalny to powieść rewelacyjna i najlepsza z tych wszystkich, które wyszły spod jego pióra, ale ostatnio udaje mi się podchodzić spokojnie do książek o takiej opinii, więc są szanse, że się nie zawiodę.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 06, 2011, 16:17:32 wysłane przez Autumn » Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #3 : Stycznia 08, 2015, 10:17:21 »

Przeczytałem przedwczoraj Na zachodzie bez zmian. To pierwsza chyba książka traktująca o I wojnie - poza podręcznikami - którą przeczytałem (aż wstyd się przyznać, ale i o samej wojnie też wiem znacznie mniej, niż o II). Generalnie o trudach wojny, jej tragizmie, zaniku człowieczeństwa i złu, które wyzierało zewsząd, naczytałem się sporo. O umieraniu z głodu i przemęczenia, katowaniu i mordowaniu starców, kobiet, kalek czy dzieci też, więc śmierć 19-latków nie robiła na mnie specjalnie wrażenia. Nie mogę jednak podważyć wartości tej książki, bo w istocie jest bardzo dobra. Autor świetnie potrafił oddać emocje, jakie przeżywali Ci młodzi ludzie podczas walki i w chwilach spokoju, bo na ogół w książkach o tematyce wojenne jest tego mało albo wcale.

Bardzo jest też odczuwalna atmosfera niechęci ze strony autora względem wojny. Nie ma tutaj ani jednej wzmianki o wrogości wobec przeciwnika, nie ma przejawów agresji, czy jakiejkolwiek negatywnej emocji skierowanej w jego stronę. Książka całościowo ma wydźwięk antywojenny, pacyfistyczny i czuć to bardzo często podczas czytania. To w zasadzie sprawia, że czytało mi się ją bardzo dobrze i uważam, że powinna być omawiana w szkołach, razem z książkami naszych rodzimych pisarzy.

Styl autora też jest dobry, zero zgrzytów, płynnie przeleciałem przez tę książkę. Nie jest to tematyka, o której można powiedzieć, że czyta się przyjemnie i lekko, ale styl autora wystarczająco dobry, aby przejść przez to bez zatrzymywania, znużenia czy coś.

Ode mnie ocena 5/6. Na pewno sięgnę chętnie po kolejne książki Remarque'a, bo sporo dobrego się naczytałem o tym autorze. Cobyście poleciły na następny rzut? Słyszałem, że bardzo dobre są też "Czas życia i czas śmierci"  i "Łuk Triumfalny":)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2015, 10:24:05 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
eddvard

*




SSDD

« Odpowiedz #4 : Stycznia 08, 2015, 18:58:49 »

Łuk triumfalny ... zdecydowanie ;) No i na pewno Iskra życia :)

A jak Ci Łuk do gustu przypadnie, to (z pewnych względów) na pewno zainteresują Cię: Cienie w raju lub Na ziemi obiecanej. Albo oba te tytuły :D

Polecić mogę jeszcze Noc w Lizbonie i Kochaj bliźniego, ale Łuk i Iskra to zdecydowana czołówka ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2015, 21:04:31 wysłane przez eddvard » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #5 : Stycznia 09, 2015, 15:16:19 »

Fabuła bardziej mi odpowiada od Iskra życia, bo to obozy. Obawiam się troszkę tego wątku miłosnego u tego autora. nie jest zbyt miałkie i takie, hm, w sensie, że może to przeczytać facet? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
eddvard

*




SSDD

« Odpowiedz #6 : Stycznia 09, 2015, 18:17:13 »

Po prostu weź Łuk i zacznij czytać ;) Wątek miłosny jest tylko jednym z wątków, inne to np. przyjaźń, strata, zemsta ... Sprowadzanie tematu tej książki do "książki o miłości" jest poważnym wypaczeniem, bo to nie jest książka o miłości, tylko o życiu w ciężkich czasach. Nie pożałujesz, a jak Ci się nie spodoba, to nie ma co się brać za inne pozycje Remarque'a, bo Łuk jest kwintesencją jego pisarstwa ...
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #7 : Stycznia 11, 2015, 19:03:21 »

Spoko, w takim razie najpewniej "Łuk" jako następny wezmę. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #8 : Marca 20, 2015, 00:46:59 »

Łuk, to powieść o losach Żyda, który wolał sam się usunąć z Niemiec, żeby nie zostać usuniętym. I generalnie o losach nielegalnego emigranta. A do historii literatury powieść i tak przeszła jako romans wszech czasów  :D Ale Ciastek, się nie martw, wszystkie powieści Remarque'a pisane są z perspektywy mężczyzny, nie ma tu analiz skomplikowanej kobiecej psychiki etc. więc nawet te, w których miłość zajmuje dużo miejsca, spokojnie mogą być czytane przez mężczyzn.

Ale nie zgodzę się z opinią, że jeśli Łuk Ci nie przypadnie do gustu, to możesz skreślić pisarza. Mnie nie przypadł... a parę innych jego powieści tak.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #9 : Marca 20, 2015, 13:47:18 »

Hehehe, dwa miesiące czekania na Twoją wypowiedź; jesteś zdecydowanie wymagającą kobietą, Jagódko. :P Ale jak zwykle krotko i konkretnie. :) Liczę na to, że ta miłość faktycznie będzie przedstawiona zjadliwie, bo styl Remarque'a mi się podobał.

Na pewno nie będę skreślał autora po tym, jak się Łuk nie spodoba, bo ja nie rezygnuję z pisarzy tak szybko, tym bardziej że Na zachodzie podobało mi się bardzo. Poza tym nie wiem czy Łuk będzie akurat następną pozycją autora, po którą sięgnę, ale na pewno będę brał ją pod uwagę, razem z Trzema towarzyszami i Czarny obeliskiem. Czytałem też, że jest jeszcze jedna książka, która jest w pewnym sensie kontynuacją Na zachodzie, ale nie pamiętam co to był za tytuł.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #10 : Marca 20, 2015, 15:42:29 »

Z tej trójki, którą rozważasz najbardziej mi się podobał Czarny obelisk. O czasach hiperinflacji w Niemczech międzywojennych i o jej skutkach dla przeciętnego człowieka. I o dziwkach... w sensie profesji a nie usposobienia. Ale o tym drugim to chyba każda jego powieść traktuje ;-)
Trzej towarzysze to też o miłości. Chyba nawet bardziej niż Łuk Triumfalny. I o męskiej przyjaźni. Więc nie musisz się obawiać, że babską książkę przeczytasz.
Kontynuacja Na zachodzie bez zmian
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
to Droga powrotna. Nie czytałam.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #11 : Marca 21, 2015, 20:46:45 »

Bardzo możliwe, że padnie na Czarny obelisk. Ale to jeszcze nie teraz. :)

Cytuj
Droga powrotna. Nie czytałam.

No tak, kontynuacja brzmi nieco absurdalnie, ale tam chodzi o wydarzenia, atmosferę itp bezpośrednio po wojnie. Chętnie to sprawdzę, bo o ile o II wojnie wiem mnóstwo rzeczy, o tyle o I słabiutko, 20-lecie międzywojenne też średniawo. Ale czytałem bardzo dobrą książkę z tego okresu pt. "W ogrodzie bestii" Larsona. Warta poznania. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #12 : Marca 21, 2015, 22:48:28 »

Zarówno Czarny obelisk jak i Trzej towarzysze to właśnie 20-lecie międzywojenne. I właśnie w Czarnym obelisku to tło historyczne czy raczej ekonomiczne, odgrywa dużą rolę.
A tak na marginesie, jeśli interesują Cię książki z okresu 20-lecia to seria o Breslau Marka Krajewskiego to właśnie Wrocław tamtego okresu i choć pisane niekoniecznie chronologicznie, to też tło wyraźnie zaznaczone - nastroje tuż po wojnie, dojście Hitlera do władzy... No, już Festung Breslau to końcówka II wojny światowej, ale pozostałe, to właśnie 20-lecie.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #13 : Marca 23, 2015, 12:17:18 »

Wydawało mi się, że Krajewski to kryminał. Póki co zostanę przez Remarque. Mnie osobiście te 20-lecie średnio interesuje. Czytałem ze 3-4 książki.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #14 : Marca 23, 2015, 23:00:32 »

Bo tak jest. Ale to kryminał bardzo silnie osadzony w realiach historycznych.
A tak z perspektywy czasu, to jak myślę o każdym z tych pisarzy (Krajewski, Remarqe) do dostrzegam jedną zbieżność. W obu przypadkach ich powieści mylą mi się ze sobą. Tylko w przypadku Krajewskiego to jest uzasadnione, bo on pisze serie, w przypadku Remarque'a - już mniej, bo u niego każda z powieści tworzy zamkniętą całość. I tylko wiele motywów się powtarza. Co nie zmienia faktu, że warto znać obu. Może niekoniecznie cały dorobek, ale przynajmniej kilka wybranych powieści.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #15 : Marca 24, 2015, 15:42:33 »

W porządku. W takim razie Krajewskiego będę miał na uwadze. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: