crusia
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Poznań
|
|
« : Września 05, 2010, 23:14:52 » |
|
Urodzony w 1965 roku w New Jersey Scott Smith, amerykański pisarz i scenarzysta, jest autorem zaledwie dwóch powieści, z których obie doczekały się publikacji w Polsce: Prosty planWe wraku małego samolotu rozbitego w zagajniku można znaleźć duuuże pieniądze. Takie, że nawet podzielone na trzech gwarantują fortunę każdemu z nich. Trzeba je tylko przechować na parę miesięcy. A z całej trójki znalazców to Hank Mitchell był najrosądniejszy i dlatego Jacob i Lou zgodzili się w końcu, by on przetrzymał te pieniądze. Ten prosty z pozoru plan okazuje się jednak trudny do zrealizowania. Bo... są rzeczy gorsze od więzienia. RuinyŚwiatowy bestseller. Najlepsza powieść z gatunku horroru ostatniego dziesięciolecia! Ruiny to jeden wielki krzyk przerażenia... Dwie zaprzyjażnione pary Amerykanów, Jeff i Amy, Eric i Stacy, spedzają wakacje w Meksyku. Słońce, plaża, beztroskie flirty, nowe przyjażnie... Kiedy poznany Niemiec przychodzi z wiadomością, że jego brat nie wrócił z wyprawy na wykopaliska archeologiczne, młodzi postanawiają wyruszyć na poszukiwania. Jedynym śladem jest odrecznie naszkicowana mapa. Ekspedycja ratunkowa rychło przeradza się w brutalną walkę o przetrwanie. ---- "Ruiny" doczekały się ekranizacji, którą miałam przyjemność oglądać w kinie, a która właśnie leci w TV Chociaż rzadko zdarza mi się oglądać filmy przed przeczytaniem literackiego pierwowzoru tym razem zrobiłam wyjątek i nie żałuję, bo "Ruiny" są tak świetnie napisane, że stanowią doskonałą powieść grozy nawet wtedy, gdy zna się ich całą treść przed przystąpieniem do lektury. "Ruiny" mają wszystko to, co powinien mieć dobry, literacki survival, a czego boleśnie zabrakło w głośnemu ostatnio "Poza sezonem" Ketchuma. Przede wszystkim Smitha od Ketchuma wyróżnia świetne wyczucie postaci, które są nie tylko bardzo żywe i obdarzone wyrazistymi cechami, ale też ich motywacja i uczucia są tak przedstawione, że trudno przejść koło nich obojętnie - zupełnie inaczej niż w przypadku kompletnie obojętnych czytelnikowi bohaterów "Poza sezonem". Jeżeli chodzi o makabrę, ta jest wysokiej próby - to raczej zagrania psychologiczne niż hektolitry krwi i parujące wnętrzności. Sceny ucinania nóg i wycinania pędów z ciała Erica były tak przejmująco opisane, że robiły niesamowite wrażenie nawet wtedy, gdy dobrze się wiedziało, do czego doprowadzą. Wiele razy podczas lektury czułam, że robi mi się gęsia skórka. Naprawdę gorąco polecam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pavel
Administrator
Miejsce pobytu: Kraków
Out of my mind. Back in five minutes.
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 05, 2010, 23:25:30 » |
|
Ruiny udało mi się przeczytać przed obejrzeniem filmu, ba, nie jestem nawet pewnie czy w końcu obejrzałem ekranizację czy nie. Scott pisze bardzo plastycznie, więc nie miałem problemów by czytając mieć niejako projekcję tego co dzieje się na łamach powieści. Jest to bardzo dobry survival horror i zdecydowanie jedno z bardziej pozytywnych zaskoczeń na rynku literatury grozy. Jeżeli miałbym wymienić najważniejsze powieści z naszego gatunku ostatniego dziesięciolecia, Ruiny znalazłyby się dosyć wysoko. I crusia, nie musisz podkreślać na każdym kroku jaką to słabą książką z psychologicznie miałkimi postaciami było Poza sezonem
|
|
|
Zapisane
|
"Nie wydają mi się bowiem kochać książek ci, którzy zachowują je nietknięte i ukryte w skrzyniach, lecz ci, którzy dotykając ich zarówno w nocy, jak w ciągu dnia brudzą je, marszczą i niszczą (...)". Erazm z Rotterdamu
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 12, 2010, 15:38:21 » |
|
Bardzo dobry survival horror, w którym znajdziemy makabryczne sceny, jak też dobrze zarysowaną psychologię postaci.Historia jest napisana sprawnie chociaż książka posiada dużo opisów to nie uświadczymy żadnej nudy.Powieść czyta się szybko, ponieważ z zainteresowaniem śledzi się losy i relacje bohaterów w obliczu zagrożenia.Makabryczne sceny są świetnie przedstawione oraz zakończenie, które jest przerażające.Książka na pewno jest jedną z tych, po którą warto sięgnąć i przeczytać, ponieważ jest to kawał porządnego horroru.Ocena 10/10
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 12, 2010, 15:42:42 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 15, 2010, 15:28:49 » |
|
Survival to nie moja bajka. I chyba dlatego nie jestem zwolennikiem "Ruin". Dostrzegam potencjał tej powieści. Smith literacko jest bardzo dobry. Ale fabuła raczej mnie męczyła. Wciąż jednakże mam ciary, gdy sobie przypomnę scenę, w której winorośl przemawiała do bohaterów po niemiecku. To "Jeff ist gestorben"... cudne Ale dla mnie tylko 5/10. Ale to raczej efekt rozminięcia się oczekiwań z rzeczywistością.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jefersik
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 22, 2010, 22:26:59 » |
|
Wielka szkoda, że obecnie ten pisarz milczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #5 : Listopada 19, 2010, 18:33:17 » |
|
Bardzo dużo zawdzięczam temu panu. W sumie dzięki jego ?Ruiną? zagłębiłem się w świat literatury. I dzięki temu dotarłem do twórczości Kinga. Przez większość swojego życia uważałem, że książki są bee i ogólnie nuda straszna. Jednak gdy w prezencie przypadkiem dostałem tą właśnie książkę postanowiłem spróbować co ludzie widzą w tym przewracaniu kartek. No i wsiąkłem. Do teraz uważam, że jest to najstraszniejsza książka, którą czytałem. Książka ma moim zdaniem znakomicie nakreślone postacie, ciekawego oprawcę (jak można tak to nazwać), drastyczne sceny (kilka naprawdę miażdży), fantastyczny klimat oraz bardzo dobre zakończenie całej historii, które do teraz doskonale pamiętam. Dla mnie jeżeli chodzi o straszenie i ciarki to jest to najlepsza książka jaką czytałem. 10/10
Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do tej książki może zobaczyć film. Film jest słabszy od książki ale spowodowane to jest tym, że znacząco od niej odbiega. W sumie podobieństwem jest sytuacja bohaterów oraz same postacie. Reszta przebiegu akcji jest odmienna.
Druga jego książka, którą czytałem czyli ?Prosty Plan? takiego wrażenia już na mnie nie zrobiła. Jednak mimo to jest to świetna powieść. Naprawdę trzyma w napięciu i potrafi zaskoczyć w kilku momentach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
crusia
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Poznań
|
|
« Odpowiedz #6 : Listopada 19, 2010, 19:12:43 » |
|
Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do tej książki może zobaczyć film. Film jest słabszy od książki ale spowodowane to jest tym, że znacząco od niej odbiega. W sumie podobieństwem jest sytuacja bohaterów oraz same postacie. Reszta przebiegu akcji jest odmienna. W zasadzie te różnice polegały głównie na przestawieniu kilku elementów w inne miejsce i zamianę ról, a konkretne zmiany wprowadzono dopiero w zakończeniu. Moim zdaniem "Ruiny" mają bardzo dobrą ekranizację, która sprawdza się zarówno jako może nie do końca wierna, ale jednak oddająca najważniejsze zalety i klimat książki, jak i horror sam w sobie - najpierw obejrzałam film, a potem przeczytałam książkę i za każdym razem bawiłam się świetnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daro
|
|
« Odpowiedz #7 : Lutego 16, 2012, 13:42:06 » |
|
Przeczytałem "Ruiny", które były świetne. Zgadzam się ze słowami Kinga, że jest to jeden wielki krzyk przerażenia. Choć nie jest to typowy horror. Przerażające jest to uwięzienie całej grupy na wzgórzu i fakt, że już nikt żywy stamtąd nie wróci, co pokazywane jest nam z każdą chwilą coraz bardziej. Na początku nie spodziewałem się roślin, jako ten główny czynnik, myślałem, że coś kryje sie tam na dole, straszniejszego i tam zostanie rozegrana akcja. Jednak tak nie było a ja się wcale nie zawiodłem. Rośliny okazały się straszenie bezwgledne i myślące, wszystko miały zaplanowane od początku do końca. Najbardziej ciary przeszły po ich naśladowaniu głosów, a potem ten niemiecki dopełnił dzieła. Co do postaci to wszystkich polubiłem, ale najbardziej Jeffa, który zachowywał sie schizofrenik, no i tak skończył . Jeff, który chciał uratować wszystkich sam skończył marnie, Mathias był za cichy i jakby pogodzony od początku z losem z nutką nadzieji. Grek Pablo, to dla mnie śmiech, od początku przegrany.Dziewczyny musiały zachowywać się głupio, bez tego nie byłoby tak strasznie. Zdziwiło mnie tylko to , że Stacy nie skończyła dobitnie z sobą, tylko zaczęła sie ciąć, a rośliny zajęły sie resztą co napewno nie było miłe. Obejrzę jeszcze film , ale na pewno nie będzie tak dobry jak książka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #8 : Lutego 16, 2012, 17:35:48 » |
|
myślałem, że coś kryje sie tam na dole, straszniejszego i tam zostanie rozegrana akcja. Jednak tak nie było a ja się wcale nie zawiodłem. Też tak myślałem, tyle, że ja akurat się zawiodłem Nie lubię poza tym książek, które absolutnie niczego nie wyjaśniają. W gruncie rzeczy jednak pomysł z roślinami jest tak absurdalny, iż wyjaśnienie np. pochodzenia tychże byłoby, podejrzewam, mało wiarygodne i trąciłoby groteską
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #9 : Lutego 16, 2012, 18:15:03 » |
|
Obejrzę jeszcze film , ale na pewno nie będzie tak dobry jak książka.
Film jest denny, jak go oglądniesz to zrozumiesz dlaczego. w sumie bez czytania książki film by pewnie był spoko.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Daro
|
|
« Odpowiedz #10 : Lutego 16, 2012, 18:26:05 » |
|
absolutnie niczego nie wyjaśniają. W gruncie rzeczy jednak pomysł z roślinami jest tak absurdalny, iż wyjaśnienie np. pochodzenia tychże byłoby, podejrzewam, mało wiarygodne i trąciłoby groteską No dokładnie. Mogliby zrobić jakąś drugą część z wyjaśnieniami, ale raczej w postaci filmu. Ale nie czepiam się, bo czytało się super . Pytanie: Czy "Prosty plan" jest równie dobry?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #11 : Lutego 16, 2012, 19:11:41 » |
|
A ja się pytam ja, czemu Scott Smith pisze tak mało książek Jego styl trafia idealnie w moje gusta, a oby dwie jego książki były minimum świetne (oczywiście Ruiny rewelacyjne). Nie mówię aby od razu pisał tyle co King Ale jedną książkę na 2 lata to by mógł wydać Leczenie płodności twórczej w tym przypadku jest wskazane Marnuje chłop talent. A co do RuinNajbardziej ciary przeszły po ich naśladowaniu głosów, a potem ten niemiecki dopełnił dzieła. O tak Nauka języka niemieckiego nabiera w tym aspekcie zupełnie innego, mrocznego charakteru Aż mnie naszła chęć na powtórkę lektury. Ale to przez wakacje Pytanie: Czy "Prosty plan" jest równie dobry?
Książka jest bardzo dobra, jednak zupełnie inna niż "Ruiny". Czyta się ją świetnie, a sama historia trzyma w napięciu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #12 : Lutego 16, 2012, 19:24:27 » |
|
A do tego film też jest fajny.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Daro
|
|
« Odpowiedz #13 : Lutego 16, 2012, 23:09:26 » |
|
A ja się pytam ja, czemu Scott Smith pisze tak mało książek No pierwsza w 93' , Ruiny 06' to wychodzi 13 lat różnicy , to co następna w 2019? Może autor szykuje jakąś bombe, oczywiście wartą ekranizacji
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #14 : Lutego 18, 2012, 10:07:22 » |
|
No pierwsza w 93' , Ruiny 06' to wychodzi 13 lat różnicy , to co następna w 2019? Może autor szykuje jakąś bombe, oczywiście wartą ekranizacji No to już niedługo Poczeka się, mamy czas
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daro
|
|
« Odpowiedz #15 : Lutego 18, 2012, 15:06:30 » |
|
Obejrzałem film, no i takiego syfu nie widziałem już dawno . Oczywiście wszystko przez książke, która była świetna . Nieźle sie wkurzyłem, bo to wyglądało tak jakby najpierw powstał film, a póżniej Smith napisał książke na podstawie tego filmu, ulepszając w niej wszystko. Już mam gdzieś tych słabych aktorów, ale zamiana postaci w ogóle nie wypaliła, Pablo<=> Mathias, Eric<=>Amy, beznadziejnie to wyszło. Jak bym najpierw oglądał film to bym narzekał tylko na słabą gre aktorską, a po książce, wiadomo. Mogli chociaż trzymać sie książki i zoobrazować wszystko co w niej zawarte i wynik byłby zapewne pozytywny , nawet przy tak dennych aktorach. Ale poszli na kiczowatość, czego obrazem jest sama końcówka filmu, czyli totalne przegięcie. Brak słów
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 18, 2012, 15:21:26 wysłane przez Daro »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #16 : Lutego 18, 2012, 17:58:57 » |
|
Filmu nie widziałem, bo nawet fanem książki szczególnym nie jestem, ale wydaje mi się, iż ciężko byłoby zrobić zjadliwą ekranizację czegoś takiego. Co innego czytać o roślinach, co innego je oglądać W książce mamy narrację, która powoduje, iż to, co w gruncie rzeczy jest głupie, jest straszne. W filmie narracji takowej brak, więc zostają... no cóż krwiożercze roślinki Trochę strzelam, ale pewnie tak to wygląda
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
crusia
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Poznań
|
|
« Odpowiedz #17 : Lutego 18, 2012, 20:07:30 » |
|
Sorry, ale znam z horrorów sto głupszych pomysłów niż krwiożercze rośliny A Smith bardzo ładnie ten pomysł ogarnął - moim zdaniem wyszedł z tego zwycięsko, a nie jest łatwo napisać coś naprawdę oryginalnego w tym gatunku. Psychologia postaci była bardzo dobra, a narracja - fantastyczna. Film oglądałam przed przeczytaniem książki, więc może inaczej go odbieram niż wy, ale moim zdaniem był całkiem w porządku. Zamiana postaci jakkolwiek nieuzasadniona, nie wyszła wcale źle, np. dzięki temu, że poznaliśmy tego Niemca bliżej, mocniej odbieraliśmy to, co się z nim później działo. Końcówka to wiadomo... hollywoodzka Reszty zmian już tak dobrze nie pamiętam, ale jak się ogląda film bez znajomości i książki - i bez uprzedzeń - to naprawdę da się go obejrzeć bez bólu i ze względnym zadowoleniem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Lutego 18, 2012, 22:19:47 » |
|
Sorry, ale znam z horrorów sto głupszych pomysłów niż krwiożercze rośliny A Smith bardzo ładnie ten pomysł ogarnął - moim zdaniem wyszedł z tego zwycięsko, a nie jest łatwo napisać coś naprawdę oryginalnego w tym gatunku. Psychologia postaci była bardzo dobra, a narracja - fantastyczna. Też znam parę głupszych pomysłów To, że nie jestem fanem "Ruin" wynika z faktu, iż nie porwała mnie historia, że nie przepadam za survivalem, a nie dlatego, iż jest to książka o roślinkach Zresztą tak naprawdę mój poprzedni post to taka pochwała Smitha, który z głupawego pomysłu stworzył coś, co wcale się głupie nie wydaje. King, zdaje się, do którejś ze swoich książek dołączył motto: "ważna jest historia, a nie opowiadający". Pisarze tacy, jak Scott Smith, udowadniają, że jest dokładnie na odwrót. Ot, wyobraźmy sobie, co z taką historią zrobiłby inny Smith, niejaki Guy Newman A w kwestii ulubionych scen jeszcze... Spore wrażenie wywarł na mnie opis wizyty bohaterów w indiańskiej wiosce. Ta matka z martwym (?) dzieckiem, jakaś taka duszna atmosfera. Czytając takie sceny, ma się ochotę powiedzieć "panowie, spadamy stąd, bo coś tu jest głęboko nie w porządku".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #19 : Lutego 28, 2012, 23:37:59 » |
|
Wasze posty zmotywowały mnie w końcu do sięgnięcia po "Ruiny", bo już od dłuższego czasu na mnie patrzyły z bibliotecznej półki, ale brakowało mi impulsu. Już od pierwszych stron wsiąkłem kompletnie w tę historię. Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych nowych horrorów, jakie czytałem - co już mówiono: świetna narracja, psychologia postaci, odrobina zabawy konwencją, ale nie za dużo, makabra bardzo mocna, ale też wyważona i przede wszystkim kapitalny nastrój tajemnicy. Raz, że nie wiadomo, dlaczego tubylcy nie chcieli wypuścić turystów (choć domyślam się, że po części był to rytuał, po części ochrona przed rozprzestrzenieniem się rośliny.
Dwa, to motyw z komórką w tunelu - genialny, jak mnie to zżerało strasznie, żeby się dowiedzieć, co leży w tej studni! Zastrzeżenia mam raczej tylko takie, że można było ten pomysł jeszcze bardziej rozwinąć: wyeksploatować studnię, podjąć walkę z rośliną itd. Ale wola autora, żeby wszystko zostało tajemnicze wcale mi nie wadzi. Pomysł wyjściowy wcale przesadnie mądry nie jest, ale jego przetworzenie i wykonanie po prostu powala.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|