(tu będą zdjęcia jak ImageShack przestanie mi strzelać fochy)
Robert Cichowlas (ur. w 1982 r. w Poznaniu) ? polski pisarz, specjalizujący się w horrorze.
Ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Autor zbiorów opowiadań i powieści, redaktor, publicysta, recenzent. Publikował w prasie (Czachopismo, SFFiH, Magazyn Fantastyczny), Internecie (Carpe Noctem, Nowa Gildia, Fabrica Librorum) i antologiach grupowych (Trupojad, Białe szepty, City 1, Czarna kokarda). Współpracuje z e-zinem Grabarz Polski.
Najnowsze publikacje to zbiór opowiadań Sępy napisany z Jackiem Rostockim (Fabryka Słów, 2009), antologia Twarze Szatana, napisana z Kazimierzem Kyrczem (Grasshopper, 2009) i napisane również z Kyrczem powieści Siedlisko, Koszmar na miarę oraz Efemeryda.
Kazimierz Kyrcz, Jr (ur. 1970 w Krakowie), polski pisarz fantastyki i horroru, poeta i recenzent. Swoją twórczość ? pisaną często w duecie z młodszymi autorami fantastyki ? określa mianem "miejskiej grozy"[1].
Przesiąknięta brutalnym naturalizmem w obrazowaniu psychiki ludzkiej twórczość Kyrcza zebrana została dotychczas w dwóch zbiorach opowiadań. Akcja większości z nich rozgrywa się w realiach współczesnego Krakowa.
Wspólnie napisane książki:
- Wszystkie twarze szatana (zbiór opowiadań) - 2009 - Grasshopper
- Siedlisko - 2009 - Grasshopper
- Koszmar na miarę - 2010 - Grasshopper
- Efemeryda - 2011 - Oficynka
Krycz, Cichowlas to dosyć popularny i płodny literacko duet. Na swoim koncie mają panowie trzy powieści i zbiór opowiadań wydanych w przeciągu dwóch lat. Na temat ich twórczości słyszałem opinie i bardzo pozytywne i nieszczególnie radosne. Sam po lekturze ich najnowszej powieści -
Efemerydy staję gdzieś po środku. To w gruncie rzeczy ciekawa lektura, mająca charakter, ciekawy pomysł i dająca sporo rozrywki, z drugiej strony nie jest wolna od błędów i banału. To podszyty surrealizmem horror o pilocie samolotu pasażerskiego i rozpadającym się w około niego świecie. Zaczyna się dosyć klasycznie, "blokowiskowo" a im dalej, tym bardziej panowie idą w absurd i psychodelę. Wychodzi im to raz lepiej raz gorzej. Finał powieści pozostawia niedosyt.
Wielkim fanem tandemu raczej nie zostanę, ale zaciekawili mnie na tyle, że na pewno jeszcze sięgnę po ich twórczość - choć też nie pali mi się szczególnie od tego.