Możliwe, bo dawno nic Kellermana nie wydali
.
Kiedy pęka tamaPierwsza część przygód doktora Delewara i Sturgisa, w której po raz pierwszy współpracują.
Historia rozpoczyna się, gdy Alex dostaje propozycje zajęcia się małoletnim świadkiem zbrodni aby wydobyć zeznania. Okazuje się, że sprawa zatacza coraz szersze kręgi i interesowaniem się ją bywa bardzo niebezpieczne. Książka jak na debiut całkiem udana choć nie taka mroczna to jednak z rozdziału na rozdział robi się ciekawsza. Zaletą jest też szybkie tempo akcji i wiele twistów, które nie pozwalają się nudzić. Opowieść jest prowadzona niespiesznie, jako narratora mamy Alexa Deleware, który opowiada historię i wątek śledztwa sprawnie poprowadzony.
Postacie świetnie nakreślone, każde z nich ma swoje typy zachowań, rys psychologiczny i różnice w charakterach. Doktor Deleware sprawia wrażenie sympatycznego doktorka chcącego pomóc dzieciom z pozbyciu się traumy. Jego postaci nie sposób nie polubić choć akurat tutaj później za bardzo przypomina jakiegoś agenta (kojarzy się trochę z agentem 007
), bo wszystko mu się za szybko udaje i wychodzi obronną ręką z kłopotów. Milo Sturgis gra trochę drugie skrzypce tutaj choć jego postaci nie sposób nie polubić.
Książkę czyta się dobrze i historia wciąga. Z drugiej strony historia w drugiej części powieści staje się czasami przewidywalna i nie zaskakuje za mocno. Zakończenie dość dobre i pasujące. Ocena 6.5/10.