Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 17   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jack Ketchum  (Przeczytany 108791 razy)
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #120 : Czerwca 22, 2011, 14:45:13 »

A moim zdaniem jak do tej pory nie dość, że najlepsza okładka Ketchuma to tak naprawdę pierwsza dobra (przynajmniej jeśli chodzi o Ketchuma z Papierowego).

Poza tym to nie jest zdjęcia :D A jeżeli nawet to tak obrobione, że z oryginału wiele tam nie zostało.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2011, 14:48:14 wysłane przez Mando » Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #121 : Czerwca 22, 2011, 15:02:48 »

A moim zdaniem jak do tej pory nie dość, że najlepsza okładka Ketchuma to tak naprawdę pierwsza dobra

Mando ale przyznasz, że innej ilustracji jak do "Poza sezonem" wyobrazić sobie nie sposób. Była genialna!!!


Znana jest juz okładka i data premiery najnowszego Ketchuma w Polsce!!  :faja: Diabeł 9

A ile stron, ile stron?????


Zapisane

/R\
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #122 : Czerwca 22, 2011, 15:15:35 »

Sesja skończona więc można oficjalnie zająć się Ketchumem. Na pierwszy ogień jak już pisałem wcześniej idzie "Dziewczyna z sąsiedztwa".

Co do okładki "Jedynego dziecka" to mi się podoba.

Zapisane
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #123 : Czerwca 22, 2011, 16:23:14 »

Moim zdaniem okładka "Jedynego dziecka" prezentuje się bardzo klimatycznie poprzez owo zestawienie sylwetki stłamszonego dziecka z potłuczonym szkłem upstrzonym rozbryzgami krwi... czekając na lekturę ma się wrażenie trwogi, przestrachu i gorzkiej świadomości okrucieństwa, jaką zapewne zaserwuje nam autor w tym utworze  :o.

I jeszcze fajnie, że linia wydawnicza została zachowana jeśli chodzi o czcionkę z nazwiskiem pisarza, wobec czego  książka estetycznie będzie prezentować się na półce obok poprzedniczek  :faja:. Choć jak wiadomo nie kolorowa szata zdobi powieść, a jej czarno-białe wnętrze ;).

Bruno, o ilości stron na razie nie było jeszcze wzmianki, ale edycje anglojęzyczne wahają się gdzieś pomiędzy 250 a 400 stroną :).
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2011, 16:25:50 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #124 : Czerwca 22, 2011, 17:32:22 »

No i mówiłem, że King na przodzie będzie znowu. :D Dla mnie okładka świetna i bardzo mnie cieszy, że PK idzie dalej tą samą drogą. :D A zmiana terminu jakoś mi specjalnie nie ciąży. :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2011, 17:34:44 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #125 : Czerwca 24, 2011, 10:23:35 »

Przeczytałem "Dziewczynę z sąsiedztwa". Zajęło mi to dwa dni. Jest to świetna powieść jednak nie wywołuje aż takich emocji jakich się po niej spodziewałem. Może spowodowane jest to tym, że kiedyś interesowałem się historią na podstawie, której powstała ta powieść. Historia Sylvi - Meg i Gertudy Baniszewski - Ruth jest/była mi doskonale znana w ogólnym zarysie. Sama historia jednak tak czy tak jest straszna i szokująca. Pokazująca kto jest najgorszym i najbardziej okrutnym  potworem na świecie - człowiek. Książka posiada fantastyczny klimat lat 50 tych. Sam rozwój wydarzeń jest bardzo dobrze poprowadzony. W pewnym momencie, gdzieś w 1/3 książki zastanawiałem się czy kontynuować i psuć sobie obraz idealnych lat dziecięcych. Kontynuowałem i nie żałuję. Człowieka po zakończeniu łapie refleksja nad tym jak sam by się w tej sytuacji zachował, co zrobił aby pomóc lub może zupełnie odwrotnie... Podsumowując jest bardzo dobrze. Kopa w twarz może nie dostałem po przeczytaniu jednak chwila zadumy była. Polecam.

Zapisane
Varjus

*




W dzień ludzie śpią najczęściej z otwartymi oczami

« Odpowiedz #126 : Czerwca 25, 2011, 00:31:22 »

Okładka do Królestwa spokoju, jak dla mnie, jakaś taka mdła i w ogóle bez polotu, kolory, albo raczej jeden o kilku odcieniach, zlewają się w jedno i chyba bardziej wymowny byłby wielki czarny kleks na środku okładki :D Papierowy Księżyc, sukcesywnie rośnie w moich oczach, kolejna dobra okładka, może bez ochów i achów jak w Poza sezonem, ale trzyma poziom. Jest charakterystyczna, z punktu widzenia prawidłowej polityki wydawnictwa (o okładki mi chodzi jeno, żaden ze mnie znawca meandrów wydawnictw literackich), a pomijając już nawet fakt że od razu rzuca się w oczy, to dla mnie na przykład okładka musi być po prostu ładna. Na swój sposób, jasne... Taka tez jest do Jedynego dziecka. Bo, kurde, kto z was może z czystym sumieniem powiedzieć, że nigdy mu się nie zdarzyło, i w ogóle po co to komu, spojrzeć na okładkę po skończeniu rozdziału, czy całej książki. Musi być ładnie i basta :]

Cytuj
Choć jak wiadomo nie kolorowa szata zdobi powieść, a jej czarno-białe wnętrze  .

Ale fajne zdanie ci się napisało Xavier , poważnie, nie banalne to i z refleksją. Nigdy bym nie powiedział że czerń i biel mogą być fajniejsze, ładniejsze, lepsze, niż coś kolorowego :] No proszę, człowiek się całe życie uczy :D

Cytuj
Człowieka po zakończeniu łapie refleksja nad tym jak sam by się w tej sytuacji zachował, co zrobił aby pomóc lub może zupełnie odwrotnie...

Nie będę pisał o całej książce, bo już to zrobiłem na ś.p. GWKC, ale muszę dodać, że oprócz oczywistej kontrowersji i szoku jaki towarzyszy wiadomym, głównym wydarzeniom z powieści, to mnie osobiście, jako jedna z bardziej wyrazistych scen, zapadła w pamięci jedna (chyba, bo pamięć szwankuje) - wspomnienie, czy chyba sprzeczka bohaterów o ich "sekretną grę" czy coś w tym stylu. Znaczy, te najbardziej porąbane rzeczy co się działy w piwnicy, dawały jasny, jaskrawy nawet, obraz jakie to dzieci są niewinne, ale gdyby się uprzeć, można to wszystko złożyć na karb (co nie usprawiedliwia ofc.) presji otoczenia, czy nawet pewną nagłością w przebiegu wydarzeń, przez co taki smark nie bardzo mógł sobie wszystko w głowie poukładać i zrobić jak mu serduszko, prawdziwie dobrze podpowiada... :rad1: Ale ta ich "gra", hmmmm, perwers jak ta lala malowana i tego już nie można niczym tłumaczyć (może tylko ciekawością, ale to żadne wytłumaczenie vide: "ciekawe co będzie jak wsadzę ci ołówek w oko?" :D) tylko uświadomić sobie, że przecież to musiało być najpierw wymyślone i zatwierdzone przez całą szczenięcą brać. Także, mnie bardziej szokuje cała powieść, całokształt, wszystkie te urywki dziecięcego świata, przeplatane z bezwzględnością i perfidią rzeczywistości dorosłych.

 Aha, no tak, zapomniałem powiedzieć, że książka mi się podobała, bo z wypowiedzi nie wynika wcale, git, miód malina, cymes, kurde trza przeczytać każdemu! :D

Uff, w końcu się przemogłem i udzieliłem :D Dobrze, że na Gotham Cafe trzeba się fatygować do profilu żeby zobaczyć kto ile postów napisał, bo gdyby nie to, chyba bym się wstydził... ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 25, 2011, 13:47:23 wysłane przez Varjus » Zapisane

"Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa. Jeśli jesteś w stanie kontrolować znaczenie słów, możesz również przejąć kontrolę nad ludźmi, którzy słów tych używają".

Philip K. Dick
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #127 : Czerwca 27, 2011, 19:29:31 »

Ja już sobie nowego Ketchuma zamówiłem na empik.com. Piszę o tym, bo cena ostatecznie wyniosła mnie 23,19 zł, czyli naprawdę korzystnie. Zniżka od ceny okładkowej jest na empik.com taka sobie zazwyczaj (chociaż w przypadku tej przedprmiery było to nawet ponad 10%), ale jeżeli ktoś ma telefon w plusie (albo jakiegoś znajomego, czyli praktycznie każdy), to warto korzystać z tej promocji . Co korzystne, te 20% odejmowane jest nie od ceny okładkowej (czasami tak bywa), a od ceny empik.com. Tym sposobem wychodzi taniej o ponad 31%, co mnie bardzo już zadowala.
Zapisane
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #128 : Czerwca 28, 2011, 21:54:31 »


Nie wiem czy już widzieliście, że "Papierowy Księżyc" zrobił wreszcie zarówno face-lifting jak i szeroką aktualizację swojej strony :). Do tego rzecz jasna podali informację o "Jedynym dziecku" Ketchuma oraz fragment wprowadzający w niniejszą powieść - tak aby wszystkim niecierpliwcom podnieść ciśnienie przed premierą :D:

http://www.papierowyksiezyc.pl/naszkatalog/item/238-jedyne-dziecko.html

Trzeba powiedzieć, że książka zaczyna się mocno - czyli tak jak nas przyzwyczaił autor  :faja:.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #129 : Lipca 02, 2011, 13:33:00 »

Dawno nie widziałem porządnego, dobrego slashera/survivala. Dlatego wziąłem się za czytanie "Poza sezonem" i jestem bardzo zadowolony. Nie spodziewałem się aż tak dobrej, ociekającej brutalnością powieści idealnie wpisującej się w tematykę, z której wywodzi się moja miłość do horroru. Książka mnie zszokowała w kilku scenach i trzymała w napięciu do ostatniej strony. Co ciekawe dała mi większego kopa w twarz niż "Dziewczyna z Sąsiedztwa". Bardzo polecam. Jedyną rzeczą jakiej żałuję to to, że nie przeczytałem jest na działce w górach. Wtedy odczucia mogłyby być jeszcze silniejsze.

Do znawców tematu mam pytanie. Jak wygląda sprawa ekranizacji tej książki? Można ją jakoś zobaczyć/zdobyć?
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #130 : Lipca 02, 2011, 20:28:02 »

Do znawców tematu mam pytanie. Jak wygląda sprawa ekranizacji tej książki? Można ją jakoś zobaczyć/zdobyć?

Książka nie była zekranizowana. Nakręcono film na podstawie drugiej części - Offspring - którego legalnie w Polsce nie nabędziesz więc albo zamówienie z zagranicy, albo... Moim zdaniem jest to najsłabsza jak dotąd ekranizacja Ketchuma, a jak na DFach gadałem chwilę z Bartkiem (tłumaczem nowych Ketchumów) to on mówił, że książka tez jest taka se. Na dniach powstał też film na podstawie trzeciej części - The Woman - o której nieco wcześniej pisał ingo. Ja cały czas jeszcze tego nie widziałem, ale w tygodniu nadrobię. Ja tymczasem zacząłem trochę z opóźnieniem Jedyne dziecko (musiałem wcześniej skończyć książkę do podcastu bo byłem umówiony na jutro na nagrywanie) i jak skończę to dam znać czy warto czekać :-)
Zapisane
Mario

*

Miejsce pobytu:
Rybnik




« Odpowiedz #131 : Lipca 04, 2011, 21:34:34 »

"Offspring", moim zdaniem, wiele nie ustępuje "Off season". Mamy tu taką samą jazdę bez trzymanki plus dodatkowy wątek dramatyczny.

Ale nie o "Offspring" chciałem pisać ;). Dziś skończyłem "Jedyne dziecko". Zdecydowanie warto czekać na książkę. Pierwsza połowa powieści to Ketchum w najczystszym wydaniu - zwyrodnialstwo i psychoza wręcz wylewają się z kart książki. Druga połowa powieści to natomiast Ketchum w wersji light, ale to nie znaczy, że jest gorzej. Po prostu "Jedyne dziecko" zbliża się tu znacznie bardziej do powieści psychologicznej, a opisywana walka z wiatrakami i niemoc bohaterów budzi współczucie i wściekłość. Całość wieńczy mocny, krwawy i dołujący finał. Jedna z lepszych książek autora.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #132 : Lipca 10, 2011, 18:27:44 »

Mando o książce w przedpremierowej recenzji na Carpe Noctem.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #133 : Lipca 15, 2011, 11:38:24 »

Jak pewnie wszyscy fani doskonale wiedzą, już jutro ma miejsce oficjalna polska premiera powieści Jedyne dziecko. Ale to nie koniec doskonałych wiadomości. Wraz z nową książką otrzymujemy bowiem informacje o planowanym wydaniu kolejnej pozycji z dorobku Jacka Ketchuma w naszym kraju. A mówiąc ściślej - dwóch pozycji, które ukażą się w jednym wydaniu. Będą to: powieść Rudzielec (Red) oraz nowela Prawo do życia (Right to Life).
Z jednej strony dostaniemy więc już niemal klasyczny dla tego autora motyw porwanej, więzionej i torturowanej kobiety (patrz Dziewczyna z sąsiedztwa oraz The Woman). Z drugiej strony czeka nas zetknięcie z zupełnie odmienną historią, opisującą dramat starszego człowieka i jego bezsilność wobec sytuacji, która go spotkała.


http://www.jackketchum.com.pl/
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2011, 11:40:05 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
auron

*

Miejsce pobytu:
Katowice




"Never lost, never will" - Denny Crane

« Odpowiedz #134 : Lipca 15, 2011, 16:06:05 »

"Poza sezonem", "Dziewczyna z sąsiedztwa" i "Straceni" zakupione :) Na razie jestem po lekturze tej 1 pozycji, z następnymi nie będę się śpieszył, przeplatając je książkami z biblioteki, dlatego na razie garstka odczuc na temat Poza sezonem. Powiem tak... Mieszane uczucia po przeczytaniu. Z jednej strony jako literacki survival horror sprawdza się wyśmienicie. Brutalne, dosadne opisy, wartka akcje i zakończenie (Na szczęście takie jak w pierwotnej wersji -> patrz posłowie autora) to dokładnie to czego oczekiwałem. Jednak z drugiej strony... Wspomniana wartka akcja? Tak.. od połowy książki. Pierwsza połowa to natomiast trochę rozmyślań (które być może miały przybliżyć i urealnić bohaterów, nadać im nieco wyrazistości; ale tak naprawdę były raczej nudne i nie powodowały u mnie żadnej sympatii dla postaci) i mało znaczących scen. I raczej zbyt wiele z tej części powieści nie wynika. O ile nie mam nic przeciwko temu, by takie wprowadzenie było na 100 stron, o tyle w tym przypadku jest to połowa książki, która nic nie wnosi do treści.

No i chyba mimo wszystko sama "fabuła", która z racji charakteru opowieści jest jaka jest, nie pozwoliła mi na jakieś większe zachwyty.

Ogólnie rzecz biorąc dostałem to, czego oczekiwałem, ale pozostało lekkie uczucie niedosytu. Sprawna książka dla miłośników survival horroru, makabrycznych scen i Jacka Ketchuma (jak sądzę). Reszta raczej powinna potraktować to jako ciekawostkę. Ode mnie 7/10
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2011, 16:32:40 wysłane przez auron » Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #135 : Lipca 16, 2011, 18:39:43 »

Właśnie skończyłam czytać Jedyne dziecko.

Opowieść wstrząsająca. Chyba podziałała na mnie jeszcze bardziej niż DzS.
Tym razem autentycznie czułam strach, oburzenie, bezsilność i wściekłość.
Straszna i smutna zarazem jest świadomość, że nigdy nie mamy gwarancji co do drugiej osoby, która - wydawać by się mogło - jest nam bliska i znana.
Jak to łatwo i szybko można zranić kogoś, zniszczyć go - nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Wielu ludzi ta władza pociąga i to jest przerażające.

Książka nie jest lekka, bo obciąża psychikę bardzo - ale ja polecam, bo fakt że coś jest trudne lub niewygodne, nie powinien prowadzić do zamykania się na tą kwestię.

Na razie tyle - bez szczegółów, moje luźne wrażenia po lekturze. Jak sobie to jeszcze poukładam w głowie, to zapewne coś dopiszę.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
auron

*

Miejsce pobytu:
Katowice




"Never lost, never will" - Denny Crane

« Odpowiedz #136 : Lipca 21, 2011, 11:06:54 »

Z mojej strony kolejna garść przemyśleń. Jestem już nie tylko po "Poza sezonem", ale i po "Dziewczynie z sąsiedztwa" i "Straconych". Od razu powiem, że (chyba wbrew większości opinii na forum) najbardziej spodobali mi się "Straceni". Przede wszystkim jest to książka, która mimo pewnej dawki okrucieństwa, była dla mnie w odbiorze pozycją dużo lżejszą niż pozostałe. Dobrze napisana, szybko się czyta, kilka razy się nawet zaśmiałem - o czym przy "Poza sezonem" i "Dziewczynie..." nie ma nawet mowy. Książka nie dłużyła się nawet przez moment. Rozbudowana sfera obyczajowa, dobrze nakreśleni bohaterowie, a przede wszystkim wyrazisty czarny charakter to dla mnie niewątpliwe plusy powieści. Z jednej strony możnaby powiedzieć, że akcja toczy się dość leniwie, ale pozwala to na stopniowe budowanie  napięcia i lepszą charakterystykę postaci. W moim odczuciu powieść najbardziej dojrzała.

A w szybkiej konfrontacji z jej "dwoma siostrami"?

"Dziewczyna z sąsiedztwa" - Przedstawiona historia, jest tak potworna i szokująca, że tak naprawdę przykrywa całą resztę (oczywiście mówie o tym w uproszczeniu). Sęk w tym, że podczas lektury zadawałem sobie nieustanne pytanie - co dalej zrobią? - tak naprawdę nie chcąc wcale usłyszeć odpowiedzi. Praktycznie wszyscy bohaterowie budzili moją odrazę, a o jakiejkolwiek rozrywce w moim wypadku jeśli chodzi o "Dziewczynę..." nie było mowy. Ciężko mi sobie wyobrazić żeby naszła mnie ochota na powrót do tej powieści. Nawet po długim czasie.

"Poza sezonem" - Jak już wcześniej wspominałem, głównie dostajemy krwawa jatkę. Niestety książka jest krótka, a przez pierwszą połowę nic się nie dzieje (Tylko w przeciwieństwie do "Straconych" dostajemy tutaj 100 stron, które niczego nie wnoszą, postaci są dalej papierowe i nie przejmujemy się w ogóle ich losem, zatracając się jedynie w wymyślnych opisach krwawych rytuałów w dalszej części powieści.) Dla miłośników slasherów, super. Dla całej reszty? Niekoniecznie. Zaraz po lekturze dałem 7/10, ale upłynęło nieco czasu, mam za sobą 2 następne powieści JK i obecnie ocena poszłaby nieco w dół.

Oczywiście są to takie spontaniczne wrażenia, bez rozdrabniania się na czynniki pierwsze. Zdaje sobię sprawę, że z każdym zdaniem możnaby nieco polemizować (Szczególnie, że większość osób "Straconych" docenia chyba najmniej.), ale to są właśnie takie moje pierwsze wrażenia, które same się narzuciły.

Z tych 3 na pewno wrócę do "Straconych". I prawie na pewno nie tknę przez długi czas "Dziewczyny z sąsiedztwa"

Hile!
« Ostatnia zmiana: Lipca 21, 2011, 21:34:33 wysłane przez auron » Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #137 : Lipca 31, 2011, 17:00:05 »

Przeczytałem Straconych i nie bardzo wiem, co myśleć o tej książce. Męczyłem ją chyba 2 tygodnie (DzS czy PS łykałem w dzień, dwa), przez większą część tekstu w ogóle nie umiałem się wciągnąć w historię. W ogóle nie siadł mi tu styl Ketchuma, jest mało ciekawy, mało plastyczny i w ogóle mnie męczył. O tyle to dziwne, że w DzS podobał mi się ogromnie. Fabuła była całkiem niezła, ale forma jej podania jakoś mi nie podeszła. Świetne były relacje między Rayem, Timem i Jennifer, czy między Rayem a Kate, ale reszta bohaterów w ogóle mnie nie interesowała. Było kilka znakomitych dialogów, kilka fantastycznych momentów, jak choćby randka Raya z Kate, czy finał, ale całość wydaje mi się mocno niedoskonała artystycznie.

Dziwne to, bo z jednej strony są w tej książce wątki, które pewnie szybko nie uciekną mi z głowy, z drugiej nie będę miał pewnie już ochoty wracać to tej lektury. Nie dlatego, żeby mnie jakoś przesadnie sponiewierała (choć moc ma naprawdę dużą), ale zwyczajnie męczyłbym się.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #138 : Sierpnia 01, 2011, 23:46:40 »

Obejrzałem sobie wczoraj Offspring i spodziewałem się dużej ilości gore, latających kończyn itp, a dostałem sosy na twarzy, trochę poucinanych rąk i nóg. Szkoda, że sam Ketchum w scenariuszu nie poleciał w takie rejony jak w książkowej wersji :/ Spodziewałem się brutalności, a otrzymałem grupę dzieci bawiących się w zabójców...

Gra aktorska tutaj woła o pomstę do nieba. Dawno tak złych aktorów nie widziałem. Na szczęście filmem nie męczyłem się zbytnio bo to tylko 75 minut filmu, ale i tak odczuwałem znużenie.

Podobno Woman lepsze, ale to przekonam się po filmowym Girl Next Door, który zaraz sobie zapuszczę :)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #139 : Sierpnia 02, 2011, 03:28:05 »

"The Woman" jest tysiąc razy lepsze! "Offspring" faktycznie jest póki co najsłabszą dostępną rzeczą Ketchuma. Umorusane dzieciaczki z fryzurami jak Hermiona Grenger z dwóch pierwszych Potterów zamiast bandy mutantów kanibali. No i sama Pollyana też jakoś w tym filmie nie błysnęła tak jak błyszczy w "The Woman". Oglądaj bo warto. Najgorszą ekranizację masz już za sobą :D
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 17   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: