Magnis
|
|
« Odpowiedz #331 : Sierpnia 28, 2017, 19:53:54 » |
|
Rudy / Prawo do życia
Niniejsza książka Jacka Ketchuma nie jest pierwszą jaką przeczytałem jego autorstwa. Tworzący bezkompromisowe i pełne realizmu historie z dużą dawką makabry próbuje zaszokować czytelnika nie bojąc się podjąć żadnego tematu. Nawet trudnego. W książce Rudy z dodanym utworem Prawo do życia otrzymałem właśnie takie dwie opowieści. Byłem, nie ukrywam ciekawy, bo spodziewałem się intrygującej i nie pozbawionej brutalności historii i takie dostałem.
Pierwsza część książki to Rudy o starym człowieku imieniem Ludlow, który posiada towarzysza życia w postaci psa o takim imieniu. Wszystko się zmienia za sprawą trójki nastolatków, gdzie jeden z nich zabija jego psa. Od tego momentu Ludlow dąży do ukarania winnych. Tak pokrótce można przybliżyć nie ujawniając za wiele początek smutnej i nieco brutalnej historii. Rudy to nie tylko towarzysz w wyprawach, ale również po części przyjaciel Ludlowa, z którym wiążą się niezwykłe wspomnienia. Mamy tutaj do czynienia z obrazem, gdzie ważną kwestią jest odpowiedzialność za swoje czyny. Ktoś musi ponieść za zastrzelenie psa karę, ale nie jest to łatwe. Zderzenie z rzeczywistością bohatera jest brutalne jeśli chodzi o ukaranie sprawców i nie poddając się dąży sam do wymierzenia sprawiedliwości. Niezwykłą siłą tej historii są retrospekcje dotyczące przeszłości i rodząca się więź pomiędzy człowiekiem, a psem. Wzbudziło skrajne emocje, czasami smutne, innym razem wesołe, lecz trzeba przyznać, że autor wspaniale podszedł do tego tematu i nie epatował niepotrzebnie makabrą w znacznych ilościach jak się spodziewałem. Walka o sprawiedliwość jest przedstawiona świetnie i zderzenie dwóch można powiedzieć światów oraz różnych wartości jakie wyznają główni bohaterowie historii wypada znakomicie. Prowadzi to jednak do konfliktu. Same postacie stworzone na potrzeby tej historii wypadają dobrze, ale najlepiej Ludlow, bo jego sylwetkę autor lepiej nakreślił. Szkoda mi było psa i chciałem, aby sprawcy ponieśli karę, ale samo zakończenie jest optymistyczne i spodobało mi się. Rudy to historia o przyjaźni człowieka i psa zniszczonej przez trójkę nastolatków, chcących pokazać jacy są ważni i zabawiając się kosztem starego człowieka, który w walce o sprawiedliwość nie cofnie się przed niczym. To też obraz bezsilnego człowieka zmagającego się z okrucieństwem, niesprawiedliwością i jawnym ukazaniem wad systemu sprawiedliwości. Niemożliwości zastąpienia straty, przywiązania do swojego przyjaciela jakim jest pies i smutku po stracie. Rudy to kawał porządnej historii, intrygującej od samego początku, trzymającej w napięciu przez cały czas, pełnej realizmu i nie pozbawionej przemocy w stosownej dawce występuje wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba. Plastycznie opisana, barwna i nieraz wzruszająca, Warto przeczytać.
Prawo do życia to druga zamieszczona historia. Zaczyna się wtedy, gdy Sara zostaje porwana sprzed kliniki i zabrana w odosobnione miejsce przez dwójkę porywaczy. Przerażona i uwięziona czeka na ratunek. Tym razem dostajemy historie sięgającą po motywy uprowadzenia i więzienia, ale nie tylko. Sara za swoją decyzje dotyczącą aborcji na spodziewanym dziecku przeżywa piekło . Jack Ketchum nie bawi się z czytelnikiem, ale przystępuje do bezkompromisowe jazdy bez trzymanki. Przemoc, brutalne traktowanie, próba złamania psychiki i sporo więcej. Wszystko to z czego jest znany znajdziemy w tej historii i nie ma tutaj taryfy ulgowej dla czytelnika. Podczas czytania można zauważyć przeniesienie ciężaru opowieści z głównej bohaterki na oprawcę. Początkowo ma swoją misję dotyczącą aborcji, jednak później zmienia zdanie i dopiero zaczyna się gra o przeżycie Sary Foster. Opisy cierpienia, okrutne traktowanie, tortury, bestialstwo, spora dawka makabry może szokować, bo w tej historii jest na porządku dziennym. Autor w świetny sposób potrafi sięgnąć w głąb zakamarków ludzkiej duszy i ukazać wszystko co najgorsze. Zło tkwiące w człowieku i co może zrobić ktoś drugiej osobie. Prawo do życia przedstawia realistycznie i barwnie obraz uwięzionej kobiety skazanej na dwójkę oprawców gotowych na wszystko. Wstrząsająca historia, pełna mroku i cierpienia.
W książce znajdziemy dwie małe powieści, które ukazują ciemną stronę ludzkiej natury. W Rudym są to przeciwnicy Ludlowa, pozbawieni skrupułów i gotowi na konfrontacje. Uważający się za nietykalnych i gotowych zabić człowieka, aby sprawa nie wyszła na światło dzienne. W Prawie do życia mamy małżeństwo oprawców, pozbawionych hamulców i skrupółów w drodze do wyznaczonego celu. Nie wahających się przed najbardziej okrutnymi torturami i narzucenie dominacji nad uwięzioną. W tym przypadku takim pozytywnym bohaterem została kotka, która przychodziła do uwięzionej Sary dodając jej sporo otuchy i nadziei na uratowanie lub ucieczkę. W obu krótkich powieściach wykorzystano motyw zwierzęcia przynoszący nadzieje na lepsze jutro. Powieść Rudy nie jest aż tak brutalna, ale chyba bardziej tutaj chodziło o zwrócenie uwagi na los zwierząt i tego czego złego może dopuścić się człowiek wobec zwierzęcia. Finał bardzo mi się spodobał i zaskoczył mnie na plus, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. W Prawie do życia autor sięga po mocniejszy kaliber, bardziej brutalniejszy, aby wstrząsnąć czytającym. Wydawało mi się jakby można było wycisnąć więcej z historii, bo nieraz w niektórych momentach przychodziło mi na myśl jakby autor spisał koncept na opowiadanie lub powieść. Za duży zarzut to nie jest, ale potencjał opowieści mógł być większy. Rudy jak również Prawo do życia zostało napisane przystępnie, można powiedzieć prostym i sugestywnym językiem. Dużym atutem są historie potrafiące wzbudzić różne emocje podczas czytania. Wzruszają, przerażają, wzbudzają gniew na potraktowanie bohaterów w taki sposób, za niesprawiedliwość i pozostawienie samym sobie. Jack Ketchum porusza tematy trudne, często stosując szokujące środki wyrazu, nie cofając się przed ukazaniem okrucieństwa polanej sporą krwistą dawką makabry. Zmuszając do zastanowienia po lekturze na tematy zła tkwiącymi w człowieku. Jego ciemnej strony, przerażającej i pozbawionej hamulca bezpieczeństwa zachowania. Jest mistrzem w portretowaniu i tworzeniu takich postaci w swoich książkach. Wzbudzające negatywne odczucia podczas czytania sprawiają, że losami poszczególnych bohaterów można się zainteresować. Współczuć im takiej sytuacji w jakiej się znaleźli. Kibicować, aby wyszli cało z opresji. Akcję w obu przypadkach poprowadzono szybko i same historie wciągnęły mnie od samego początku. Miałem pewne oczekiwania wobec obu powieści i nie zawiodłem się. Najbardziej podobał mi się Rudy, którego historia mnie zaintrygowała i wypadła świetnie. Troszkę gorzej ze względu na wymienione przez ze mnie wcześniej wrażenie wypadło Prawo do życia, ale nadrabia brutalnością. Pomimo tego nie ukrywam, że obie powieści przypadły mi do gustu i Jack Ketchum mnie nie zawiódł. Nie nudziłem się podczas czytania, same historie wciągają od pierwszej strony i nie potrafiłem się oderwać. Nie żałuje przeczytania i chętnie sięgnę po inne książki autora. Dla miłośników trochę lżejszej odmiany jego pisarstwa polecam Rudego, gdzie nie ma aż tyle przemocy, ale autor skupił się na ukazaniu cierpienia właściciela i niesprawiedliwości dotyczącą zabicia psa. Nad mienie tylko, że kiedyś u nas wydano pod tytułem Red film oparty właśnie na tej historii. Jeżeli ktoś będzie chciał poznać filmowe oblicze opowieści polecam się zaznajomić z filmem. Dla miłośników brutalniejszej odmiany pisarstwa autora jest krótka powieść Prawo do życia, gdzie znajdą wszystko co znają. W tej odsłonie książki zabiera czytelnika w podróż bez zatrzymywania. Dwie historie, które warto przeczytać.
Ocena 7/10.
|