Mandriell
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Częstochowa | SPONSOR FORUM |
SHADYXV
|
|
« Odpowiedz #40 : Listopada 29, 2013, 09:51:41 » |
|
Dzięki temu, że przyjaciółka mojej dziewczyny jest wolontariuszem w teatrze częstochowskim, czasem udaje nam się załapać na bilety za 10 zł na poszczególne spektakle. Tym sposobem w ciągu ostatnich 2 miesięcy byliśmy kolejno na "Amazonii" - [?Amazonia? to sztuka opowiadająca o zderzeniu marzeń z rzeczywistością, rozgrywająca się w środowisku artystów. Bohaterowie walcząc z poczuciem niespełnienia uciekają w świat konsumpcji i pieniędzy. - opis spektaklu pochodzi ze strony teatru częstochowskiego ]Było spoko, jednak bez większych fajerwerków. Może też dlatego, że nie jestem wielkim fanem komedii w (pop)kulturze. Prawdziwym objawieniem był (i mówię to z pełną świadomością ciężaru tego słowa) dla mnie spektakl "Matki" w wykonaniu gościnnym grupy teatralnej z Zabrza. To słodko-gorzka opowieść o... matkach właśnie. Wszelakich. Od Maryi, przez "Matkę Teresę od kotów", Demeter, na "Matce wyrodnej suce" kończąc. Jest też miejsce dla Matki. Tej zwykłej, przypisanej do każdego z nas. Sztuka w przekrojowy sposób pokazuje jak traktowane są matki. Ich rolę w świadomości jednostki (córki, syna) społeczeństwa ale i w świecie popkultury. Także ich perspektywa nie została pominięta. Zauroczyła mnie wielowymiarowość tego spektaklu. Momentami jest zwyczajnie, zabawnie i przyjemnie. Duża część sztuki to jednak mocne, wywołujące niezwykle silne wrażenie sceny, które z miejsca trafiają gdzieś w głąb człowieka sprawiając jednocześnie, że czuje się cholernie winny. Przed seansem spodziewałem się kolejnej obyczajowej komedyjki a w dniu, kiedy wybierałem się do teatru miałem paskudny nastrój, co pogłębiało moją niechęć. Jakże się cieszyłem, że nie odpuściłem, bo kiedy wyszedłem z teatru już po wszystkim, miałem w głowie kopalnie myśli i czułem się wyciśnięty jak gąbka. Odczułem też swoiste uczucie oczyszczenia. Bo "Matki" to porządnie napisany i fenomenalnie zagrany dramat psychologiczny. Mocno prowokacyjny, z całą gamą przytyków celujących zarówno w dzieci jak i w rodziców. Przyznam szczerze, że jeśli będą grali to w Częstochowie jeszcze raz, pójdę bez zastanowienia. Ba, będę jednym z pierwszych, który kupi bilet. Żałuję jedynie, że w tym wypadku nie ma możliwości kupienia DVD, bo mógłbym z tego wyciągać garściami wartości, których próżno szukać w połowie wytworów obecnej kultury, z większymi nazwiskami w składzie. Jeśli ktokolwiek będzie miał okazję wybrać się na "Matki" - idźcie w ciemno. Gwarantuję rozrywkę na bardzo wysokim poziomie i multum przeżyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dampf
Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
|
« Odpowiedz #41 : Grudnia 10, 2013, 01:11:27 » |
|
Eh straszne mam braki w ambitniejszej kulturze ostatnio :/ W tym sezonie jeszcze nie zawitałem do żadnego teatru, trzeba to będzie nadrobić od stycznia!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #42 : Września 22, 2014, 11:31:08 » |
|
W ostatnią sobotę byłam w naszym wrocławski Capitolu na Dżobie. Krótkie przedstawienie trwające niecałe 2 godziny, opowiadające o przygodach Konrada Imieli (obecnego dyrektora Capitolu) i Mariusza Kiliana, gdy dopiero zaczynali swoją przygodę z aktorstwem szeroko pojętym i zatrudniali się do tzw. dżobów, czyli dawali występy na różnych imprezach okolicznościowych. Panowie mistrzowscy jak zwykle, w prześmieszny sposób pokazują, jaka to była ciężka robota, często za kijowe pieniądze, a także jaka była mentalność i kiczowaty gust za czasów minionego ustroju. Plus oczywiście aktywizacja publiczności w postaci "zagonienia" całego pierwszego rzędu (tak, siedziałam w 1 rzędzie, jak zawsze ) do zrobienia wężyka pomiędzy publiką i machania łapkami w rytm "cała sala śpiewa z nami", a w czasie przerwy na stół wjechał prawdziwy pieczony prosiak z kapustą, którego chętni widzowie mogli skosztować xD
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #43 : Września 22, 2014, 12:06:00 » |
|
Muri, to pewnie tylko kapusty skosztowałaś, widzisz ile tracisz nie jedząc mięsa?
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #44 : Września 22, 2014, 12:16:29 » |
|
Nie widzę Niczego nie kosztowałam, bo w trakcie przerwy standardowo poleciałam pozbyć się nadmiaru herbaty wychlanej przez cały dzień i poplotkować z koleżankami, które siedziały w innym rzędzie, wypomnieć im że nie siedzą w pierwszym i nie tańczyły razem z nami
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #45 : Września 22, 2014, 14:27:16 » |
|
Kapusty nie skosztowałaś, świniaka nie spróbowałaś ... Po coś tam poszła?
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #46 : Września 22, 2014, 14:35:47 » |
|
Posłuchać "ore ore" i "dziś prawdziwych cyganów" oczywiście
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #47 : Października 05, 2014, 23:28:15 » |
|
Wczoraj, a więc w sobotę, byłam w Capitolu na "Nine", świeżo po premierze, która była w piątek. Musical jest trochę połączeniem obydwu filmów ("8 i pół" Feliniego i brodwayowskiego "Nine"). Niestety reżyserią zajęła się jakaś kobita, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z musicalami, co więcej nie przepadała za nimi szczególnie i nie chciała robić "typowego musicalu", wobec czego, poza paroma piosenkami, większość kwestii śpiewanych to trochę takie śpiewane dialogi, na zasadzie: połowa zdań wypowiedziana normalnie, połowa wyśpiewana. Jest baaardzo mała tańca, nad czym ubolewam. Co nie zmienia faktu, że samo przedstawienie jest bardzo fajne, ciekawe, dość wiernie oddaje historię przedstawioną w obu filmach, tylko zakończenie jest niepodobne ani do jednego, ani do drugiego, trochę niezrozumiałe jak dla mnie. W roli głównego bohatera gra Błażej Wójcik, którego kocham, odkąd pojawił się w naszym teatrze i zagrał Korowiowa w "Mistrzu i Małgorzacie", i w roli Guida też jest genialny. Poza tym role dziecięce są cudowne - czterech chłopców gdzieś w wieku wczesnej podstawówki, są przesłodcy. Generalnie polecam, spektakl jest dobry
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
|