kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #20 : Października 15, 2011, 19:09:52 » |
|
To dopiero drugi King pod rząd, także nie ma mowy o znudzeniu. Teraz przerobię jeszcze "Rose Madder" i biorę się za kolejne tytuły Mastiego. Potem dwie albo trzy książki Koontz'a i znowu ze trzy Kingi. I tak wkoło aż do wyczerpania tematu. Dopiero potem zacznę zapoznawać się z innymi autorami. Moje najdłuższe czytanie Stefana to siedem książek pod rząd, zarówno całej "Mrocznej wieży" jak i sześciu Bachmanów w zestawie z "Desperacją". O znużeniu nie było nawet mowy!
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #21 : Października 15, 2011, 20:09:19 » |
|
Dobra mądralo,bo mnie łapiesz za słówka. W takim razie inaczej: Ile już książek Kinga ogólnie w tym roku przeczytałeś? Bo odkąd zacząłeś, to lecisz z tematem ostro, coś pewnie koło 20 będzie? Pozytywnie, że znużenia nie ma, ale myślisz, że po przeczytaniu wszystkich, będziesz wracał częściej do poszczególnych pozycji?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #22 : Października 15, 2011, 20:39:12 » |
|
No od początku marca tego roku mam za sobą 34 książki Stefana, "Rose Madder" będzie 35-tym tytułem. Pozytywnie, że znużenia nie ma, ale myślisz, że po przeczytaniu wszystkich, będziesz wracał częściej do poszczególnych pozycji? Oczywiście! Na dzień dzisiejszy jestem już wręcz pewny, że wrócę do przygód Rolanda. A już wyjątkowo ciągnie mnie do ponownej lektury "Sklepiku z marzeniami". Na pewno przeczytam cały cykl o Castle Rock jeszcze raz, tylko w odpowiedniej kolejności. A wracając do tematu tego wątku, "Gra Geralda" na pewno nie należy do takich tytułów. Jednak traktując ostatnie 50 stron jako oddzielne opowiadanie, przeczytalbym je z chęcią jeszcze raz. Andrew Joubert jest naprawdę maksymalnie popaprany, nawet wywrotowcy spod ręki Deana mogliby uczyć się od niego fachu!
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #23 : Października 16, 2011, 10:25:57 » |
|
A ja dalej cenię "Grę Geralda". Nie jest to oczywiści ścisła czołówka, ale dno twórczości Kinga też nie. Książka ciekawiła i wzbudzała emocje. Może dlatego, że wykłady, na których ją czytałem były jeszcze gorsze? I po tych trzech latach od przeczytania pamiętam z niej dość dużo i dalej niektóre motywy bardzo mi się podobają (w przeciwności do treści wykładów). I stoję w opozycji do tego co piszesz kujot666. Dla mnie zakończenie było beznadziejne i zabrało cała tajemniczość książce. Jak można było rozwiązać w taki sposób najlepszy wątek książki pana w kącie, który jest (Był do czasu zakończenia) jedną z najmroczniejszych i tajemniczych "istot" z książek Kinga, to nie wiem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #24 : Października 16, 2011, 12:20:02 » |
|
No od początku marca tego roku mam za sobą 34 książki Stefana, "Rose Madder" będzie 35-tym tytułem. No to pędzisz ostro. Ty chcesz do końca tego roku całego Kinga przeczytać Panie? Na pewno przeczytam cały cykl o Castle Rock jeszcze raz, tylko w odpowiedniej kolejności. Pisałeś o jakimś nawiązaniu do CR w pierwszej wypowiedzi, możesz nawinąć, o co konkretnie chodziło, bo nie pamiętam? A wracając do tematu tego wątku, "Gra Geralda" na pewno nie należy do takich tytułów Hehe, ja bym normalnie po takiej książce przy innym nazwisku nigdy do tego nie wrócił. Ale, że to King, to jeszcze kiedyś spróbuję; chociażby po to,żeby skonfrontować wcześniejsze wrażenia ze świeższymi i wyłapać powiązania,które wtedy mi nic nie mówiły lub umknęły. A ja dalej cenię "Grę Geralda". (...) Książka ciekawiła i wzbudzała emocje. Pozwolę sobie, w Nobody'owskim stylu, skwitować tę wypowiedź jednym słowem: Bezguście!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #25 : Października 16, 2011, 12:34:11 » |
|
Pozwolę sobie, w Nobody'owskim stylu, skwitować tę wypowiedź jednym słowem: Bezguście! Na każdego prędzej czy później znajdzie się hak, aby bezguście danego osobnika ukazać Więc uważaj. Mam Cię na oku A tak serio to ja może po prostu dalej jestem w fazie bezgranicznego zauroczenia do tego co King pisze i mi bardzo ciężko jest znaleźć książkę Króla, która by mi się całkowicie nie podobała (tylko Colorado Kid do głowy mi przychodzi). Chociaż te gorsze rzeczy raczej jeszcze przede mną i wiele się może zmienić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #26 : Października 16, 2011, 20:37:14 » |
|
Pisałeś o jakimś nawiązaniu do CR w pierwszej wypowiedzi, możesz nawinąć, o co konkretnie chodziło, bo nie pamiętam? Już odpowiadam, tylko nie czytać tego przed lekturą "Gry Geralda", bo to ostry spoiler. Andrew Joubert, który według ciach_eemuu_ciacha jest najlepszym wątkiem tej książki (tu się akurat zgadzam z tym stwierdzeniem ), został zapuszkowany po siedmiu latach bezkarności przez Norrisa Ridgewick'a, aktualnego szeryfa Castle Rock. Kiedyś był on jednym z podkomendnych szeryfa Alana Pangborna, który za swojej kadencji rozprawił się z Lelandem Gaunt'em. Joubert został schwytany na cmentarzu Homeland w Castle Rock, dokładnie tym samym na którym pochowany został George Stark, pseudonim literacki Tada Beaumonta.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
NoBoDy_FuN
Miejsce pobytu: Tu, tam, sram, owam.
Tam gdzieś jest mój kwiat..
|
|
« Odpowiedz #27 : Października 20, 2011, 01:23:42 » |
|
Książka ciekawiła i wzbudzała emocje. Jak moja wizyta w WC, po śliwkach popitych mlekiem. Ciekawe było czy da się to wymieszać, a później emocje czy to przeżyję. Tak samo ta książka. Ciekawość jak to King napisał, a później emocje, czy dam radę dobrnąć do końca. Pominę 'Historię Lisey' bo nie znam, ale poza nią, to jest kolejny przykład katastrofy, kiedy King myśli, że myśli jak kobieta i pisze powieść. Kończy się na myśleniu.
|
|
|
Zapisane
|
Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #28 : Października 20, 2011, 12:13:37 » |
|
Książka ciekawiła i wzbudzała emocje. Jak moja wizyta w WC, po śliwkach popitych mlekiem. Ciekawe było czy da się to wymieszać, a później emocje czy to przeżyję. Tak samo ta książka. Ciekawość jak to King napisał, a później emocje, czy dam radę dobrnąć do końca. Pominę 'Historię Lisey' bo nie znam, ale poza nią, to jest kolejny przykład katastrofy, kiedy King myśli, że myśli jak kobieta i pisze powieść. Kończy się na myśleniu. Myślę, że wypada mi się tylko podpisać i dodać do tego co napisałeś Nobody że Historię Lisey można tak samo podsumować jak powyżej podsumowałeś Grę Geralda. Tylko, że HL jest o kilkaset stron dłuższa przez co jeszcze trudniej ją zmęczyć do końca.
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #29 : Października 21, 2011, 19:06:29 » |
|
Jak moja wizyta w WC, po śliwkach popitych mlekiem. Ciekawe było czy da się to wymieszać, a później emocje czy to przeżyję. Tak samo ta książka. Ciekawość jak to King napisał, a później emocje, czy dam radę dobrnąć do końca.
No Ty może nie odczuwasz emocji gdy zastanawiasz się czy nawalisz do spodni czy nie. Najwidoczniej po prostu to robisz i bez historii przechodzisz do innych czynności. Ja jednak wolę zdążyć gdzie trzeba I mogę to uznać za odrobinę emocjonujące Pominę 'Historię Lisey' bo nie znam, ale poza nią, to jest kolejny przykład katastrofy, kiedy King myśli, że myśli jak kobieta i pisze powieść. Kończy się na myśleniu.
Ja nie jestem kobietą i ich myślenia nie ogarniam. Ty raczej też nie jesteś kobietą więc skąd ta absolutna pewność, że King tylko myśli, że to potrafi? Mógł się przecież ze swoją lubą konsultować, przypiął ją do łóżka kajdankami i pytał jak się czuje No chyba, że jakiś kobiecy zalążek u Ciebie występuje to wtedy nie było tematu Tu musiałaby się jakaś pani odnośnie tej książki wypowiedzieć aby można było stwierdzić, jak bardzo SF jest to co King w "Grze Geralda" wypisuje. Aby nie było "Gra Geralda" to nic rewelacyjnego. Ale to też nie jest to tak słaba książka, jak niektórzy tutaj próbują innym wmawiać. Średniak i tyle. Średniak z kilkoma bardzo dobrymi momentami wartymi zapamiętania.
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2011, 19:09:06 wysłane przez ciach_eemuu_ciach »
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #30 : Października 21, 2011, 19:26:31 » |
|
Ciach to wymień tych kilka bardzo dobrych momentów tego średniaka Myślę, że możesz mieć problem. Dla mnie wpuszczenie do powieści postaci w kącie to był jedyny jakikolwiek moment tej powieści. Reszte można streścić w krótkim zdaniu: Leży kobiety przypięta do łóżka kajdankami i próbuje się uwolnić. Wybaczcie ale zaspojlerowałem treść CAŁEJ powieści powyżej.
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2011, 19:30:31 wysłane przez marek8210 »
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #31 : Października 21, 2011, 19:33:09 » |
|
Ciach to wymień tych kilka dobrych momentów tego średniaka Myślę, że możesz mieć problem. Napiszę tylko: Pan w ciemnym kącie. Jedna z najlepiej wykreowanych przez Kinga straszna postać. Jeżeli sceny z nim nie są dobre to naprawdę chyba nie czytałeś tej książki. Scena uwolnienia się z kajdanek też bardzo mocna. Już nie mówiąc o próbach sięgnięcia po szklankę z wodą (chociaż to kontrowersyjna scena). Te sceny mimo tego, że książkę czytałem dawno dalej pamiętam i w jakimś zestawieniu the best of mogłyby się nawet znaleźć. To teraz odwrotnie. Napisz mi dlaczego ta książka nawet na miano średniej nie zasługuje. I proszę bez ogólników
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #32 : Października 21, 2011, 20:46:39 » |
|
Proszę Cię....sceny z gościem w kącie, zajmują w sumie może ze 2-3 strony całej powieści. Więc jaka to jest postać niby wykreowana skoro parę zdań raptem mu poświęcono. Gdzie mu do Linoge'a chociażby czy Entragiana. A scena sięgnięcia po szklankę z wodą zajmuje kilkanaście stron co jest dla mnie jakimś rekordem świata nudy. Już piszę dlaczego to moim zdaniem najgorsza książka Kinga zupełnie nie warta czasu. Od 2 do przed ostatniej strony kobieta leży przypięta do łóżka i rozmyśla na różne tematy. Ta powieść to jeden totalny przestój akcji. Właściwie jedna postać, jedna lokacja, jeden motyw, powiedziałbym że jeden wątek, ale na dobrą sprawę nazywać w GG cokolwiek wątkiem fabularnym to duże nadużycie. Dość powiedzieć że jedną z najbardziej trzymających w napięciu scen 350 stronicowej książki jest próba złapania szklanki z wodą przez bohaterkę!!! To mówi wszystko o tym co się dzieje w powieści i jaka jest porywająca.
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
Tamerlan
Miejsce pobytu: Za Tobą
|
|
« Odpowiedz #33 : Października 21, 2011, 21:07:07 » |
|
Książka rzeczywiście nie jest za ciekawa. Jednak ma coś w sobie takiego że nie odłożyłem jej na bok tylko przebrnąłem prze te 350 średnich stron. Nie zaliczam jej do najlepszych Kinga ani nawet do dobrych. Uważam że autor bardziej chciał poeksperymentować.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #34 : Października 21, 2011, 21:18:32 » |
|
Już piszę dlaczego to moim zdaniem najgorsza książka Kinga zupełnie nie warta czasu. Od 2 do przed ostatniej strony kobieta leży przypięta do łóżka i rozmyśla na różne tematy.
Myślę, że nieco przesadzacie. Piszecie o tematyce, a nie o wykonaniu. Tak, to książka o niczym. Zróbcie zatem równie ciekawą książkę o niczym. Pewnie, że King napisał kilkadziesiąt lepszych powieści. Pewnie, że "Gra Geralda" nie bardzo nadaje się do ponownej lektury. Ale uważam, iż z takiego tematu więcej wycisnąć się nie dało. Można powiedzieć, że o ile np. "Stukostrachy" w mojej opinii zasługują na 5 pkt na 10 możliwych, to "Gra Geralda" otrzymuje również 5, tyle, że w skali 6-punktowej. To nie był może temat, za który warto się było zabierać, ale skoro King z takiego tematu wycisnął tak wiele (scena ze szklanką jest naprawdę kapitalna), to tylko dowodzi to jego talentu. Mówiąc krócej, acz dobitniej - wybitny warsztat, gówniany temat.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #35 : Października 21, 2011, 22:03:49 » |
|
No może i tak jak piszesz p.a nawet na pewno tak. Bo styl jest przystępny i rzeczywiście, żeby na taki temat napisać powieść, która się niektórym podoba to może zrobić tylko wielki mistrz. Aczkolwiek ja nie miałem żadnej przyjemności z czytania i gdyby nie nazwisko autora odpuściłbym książkę po 100 stronach. P.S Ponieważ jestem znanym krytykiem GG, nie uaktywniam się już w tym wątku żeby nie być monotematycznym
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2011, 22:05:26 wysłane przez marek8210 »
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #36 : Października 21, 2011, 22:13:52 » |
|
Proszę Cię....sceny z gościem w kącie, zajmują w sumie może ze 2-3 strony całej powieści. Więc jaka to jest postać niby wykreowana skoro parę zdań raptem mu poświęcono. Gdzie mu do Linoge'a chociażby czy Entragiana. A scena sięgnięcia po szklankę z wodą zajmuje kilkanaście stron co jest dla mnie jakimś rekordem świata nudy. Z tego co pamiętam całe zakończenie opiera się na tej postaci. Od czasu gdy bohaterka ją zauważa jej jej główną motywacją do ucieczki. Więc nie wiem gdzie te 3 strony. Zresztą nawet jeśli było go mało, to czasem lepiej napisać mniej niż popadać w idiotyzmy (np. "To") Dość powiedzieć że jedną z najbardziej trzymających w napięciu scen 350 stronicowej książki jest próba złapania szklanki z wodą przez bohaterkę!!! To mówi wszystko o tym co się dzieje w powieści i jaka jest porywająca.
Ależ mieszasz zeznania. Wcześniej napisałeś że to nudna scena, a tutaj piszesz, że emocjonująca. Zdecyduj się Zresztą Tobie się pewnie wydaje, że taką prozaicznie łatwą czynność opisać w emocjonujący sposób jest łatwo? Ta książka dlatego jest ciekawa bo jest zupełnie inna od pozostałych pozycji Kinga. Występuje jedność czasu, miejsca, akcji. King próbuje czegoś innego i ja go za to nie będę ganić. Nie zaliczam jej do najlepszych Kinga ani nawet do dobrych. Uważam że autor bardziej chciał poeksperymentować.
No i pod tym mogę się podpisać. Też bym odebrał "Grę Geralda" jako taki eksperyment. Eksperyment nie do końca udany, ale też nie całkowicie zepsuty. Można się tylko zastanawiać czy tej historii nie wyszłoby na lepsze gdyby była opowiadaniem. Mówiąc krócej, acz dobitniej - wybitny warsztat, gówniany temat.
Najkrócej można to chyba właśnie tak ująć. Chociaż ja lubię takie motywy tyle tylko nie wiem czy koniecznie w literaturze... P.S Ponieważ jestem znanym krytykiem GG, nie uaktywniam się już w tym wątku żeby nie być monotematycznym Oj po czterem postach ogólników nie stałeś się monotematyczny. Zapewniam Cię Nie żebym podpuszczał czy coś
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #37 : Października 21, 2011, 22:31:17 » |
|
Dość powiedzieć że jedną z najbardziej trzymających w napięciu scen 350 stronicowej książki jest próba złapania szklanki z wodą przez bohaterkę!!! To mówi wszystko o tym co się dzieje w powieści i jaka jest porywająca.
Ależ mieszasz zeznania. Wcześniej napisałeś że to nudna scena, a tutaj piszesz, że emocjonująca. Zdecyduj się Zresztą Tobie się pewnie wydaje, że taką prozaicznie łatwą czynność opisać w emocjonujący sposób jest łatwo? Ta książka dlatego jest ciekawa bo jest zupełnie inna od pozostałych pozycji Kinga. Występuje jedność czasu, miejsca, akcji. King próbuje czegoś innego i ja go za to nie będę ganić. Nie mieszam. To Ty nie zrozumiałeś ironii. Dla mnie nie ma w tej książce ani jednej trzymającej w napięciu sceny. Ale Ty wyznaczyłeś tą scenę jako jedną z najbardziej emocjonujących. Więc tylko obrazowo na podstawie tej sceny pokazałem jaka "ciekawa" jest powieść. Co do postaci w kącie to nie pamiętam zakończenia bo czytałem je już na "autopilocie", żeby jak najszybciej doczytać i odłożyć książkę na półkę, nie bardzo skupiając się nad treścią. Co nie zmienia faktu, że ocknąłbym się gdyby było interesujące.
|
|
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #38 : Października 22, 2011, 00:17:13 » |
|
To Ty nie zrozumiałeś ironii. Dla mnie nie ma w tej książce ani jednej trzymającej w napięciu sceny. Ale Ty wyznaczyłeś tą scenę jako jedną z najbardziej emocjonujących. Więc tylko obrazowo na podstawie tej sceny pokazałem jaka "ciekawa" jest powieść.
Ale jeżeli naprawdę nie potrafisz docenić tego, że King z niczego stworzył taką scenę to faktycznie lepiej zamilknij i ja zamilknę. Bo się raczej nie dogadamy Może po prostu ja jestem zbyt miły i zbytnio pobłażliwie przyjmuję wszystko co King mi poda. We wszystkim potrafię jakieś plusy znaleźć. I może dlatego też nie zrozumiałem ironii, którą tutaj zapodałeś bo po prostu nie ogarniam jak ta scena mogła się nie podobać To że cała książka się nie podobała jestem w stanie zrozumieć, ale pojedyncze motywy były wyśmienite. Gustu jak i rodziny się nie wybiera. Mi podobała się "Gra Geralda", a Tobie beznadziejne "Colorado Kid" i musimy z tym żyć Tylko nie wiem co jest większym obciachem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
NoBoDy_FuN
Miejsce pobytu: Tu, tam, sram, owam.
Tam gdzieś jest mój kwiat..
|
|
« Odpowiedz #39 : Października 22, 2011, 00:45:46 » |
|
Tylko, że HL jest o kilkaset stron dłuższa przez co jeszcze trudniej ją zmęczyć do końca. Mnie odrzucił styl narracji, o fabule nic nie wiem, bo utknąłem trzeci raz poniżej 60 strony. No Ty może nie odczuwasz emocji gdy zastanawiasz się czy nawalisz do spodni czy nie. Nic nie zrozumiałeś Ja nie jestem kobietą i ich myślenia nie ogarniam. Ty raczej też nie jesteś kobietą Idąc tym tokiem myślenia, krytykanci też nie są i nie mają prawa głosu, ale King posiadł tę tajemną wiedzę. Czyżby właśnie z tego powodu że: No chyba, że jakiś kobiecy zalążek u Ciebie występuje to wtedy nie było tematu Bez sensowym jest używać w dyskusji argumentów, bez pokrycia. Żebyś czasem opacznie nie zrozumiał, ale jak uważasz, że w tej powieści jest dobre studium psychologii kobiecej - a to jest wymieniane jako główny atut, który ja odrzucam i krytykuję - do niego się odnoszę w krytyce, to.. no kurcze, jak rozumiem jesteś facetem w średnim wieku i masz kontakt z takimi kobietami i mieszkasz z takimi, żeby mieć punkt odniesienia do bohaterki?
|
|
|
Zapisane
|
Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
|
|
|
|