"Yansa" czytałem z wydań
"Komiksu Fantastyki". Warto było dla kreski Rosińskiego, którą polubiłem podczas czytania
"Thorgala". Niestety, nie udało mi się zapoznać z dalszych części
"Yansa", które rysował Kas, więc nie wiem czy dużo straciłem. W
"Yansie" podobały mi się niektóre pomysły np. "Gra kolektywna" (tak się to chyba nazywało, w każdym razie torturowanie za pomocą umysłu, wtedy było to dla mnie cholernie dziwne
). Podobały mi się szczególnie dwa tomy:
"Mutanci z Xanai" oraz
"Gladiatorzy" (ten drugi zapewne na sceny walki, widać w wieku wczesnoszkolnym niewiele potrzebowałem).
Warto nadmienić, że seria na zachodzie nazywa się
"Hans" .