Strony: [1] 2 3 ... 10
 1 
 : Maja 11, 2024, 23:25:54  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez p.a.
Widmo Charltona Hestona wciąż unosi się nad filmami tej serii :D

 2 
 : Maja 11, 2024, 22:49:09  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez HAL9000
A (prawie) wszyscy zachwalają bardzo Kaskadera, więc jesteś w mniejszości.

6/10 to też wysoka ocena, po prostu mnie ten film nie porwał ;)

A myślałem że Freye kojarzysz przede wszystkim jako Ciri.

W wątku o Baghead pisłem, że nie oglądałem Wiedźmina. Więc jej nie kojarzyłem za bardzo.

Nie bardzo jednak rozumiem wymogów "rozrywkowych rejonów" wobec "Planety małp". To zawsze była raczej ponura historia przecież.

To tylko takie moje rozważania. King Kong też długo funkcjonował w kinie jako tragiczna postać, ale ostatnio już go nie uśmiercają w każdym filmie ;) Po prostu chciałbym zobaczyć jakiś film z nowej serii o małpach gdzie nie wszystko jest na ultra-poważnie. Tu się prawie udało, ale nadal było zbyt pompatycznie momentami.

 3 
 : Maja 11, 2024, 19:17:59  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez p.a.
Ja już nie ogarniam tego uniwersum. Jakoś szybko ta nowa część. Ze starych widziałem chyba dwie pierwsze części, niby miałem plany obejrzeć wszystko, ale jakoś mi się odechciało. Wersja Burtona po mnie spłynęła, zła nie była, szczególnie dobra też nie. Nowa trylogia zaczęła się super, a potem coraz gorzej to dla mnie wyglądało...

Nie bardzo jednak rozumiem wymogów "rozrywkowych rejonów" wobec "Planety małp". To zawsze była raczej ponura historia przecież.

 4 
 : Maja 11, 2024, 18:52:45  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez michax77
A (prawie) wszyscy zachwalają bardzo Kaskadera, więc jesteś w mniejszości.

A co do Planety Małp to tą klasyczna oczywiście doceniam, ale nigdy aż tak mi się nie podobala, film jest ok, choć zabawne jest to że jeden z najbardziej znanych zwrotów akcji w kinie był zdradzony na plakatach filmu,  a i tak widownia była zaskoczona:)

I może dlatego, że szanuję jako klasyka ale nigdy nie byłem fanem to nie oceniam aż tak negatywnie filmu Burtona, w którym podoba mi się muzyka Elfmana, kostiumy, scenografia i role małp, to jak aktorzy małpują swoje role genialnie, zwłaszcza Roth. Jest to dla mnie film ok.

Ale za to uwielbiam trylogię nową, zwłaszcza dwójke i trójkę, które stawiam na równi. Wiele razy wracałem do tych filmow i jakoś mrok i powaga nie przeszkadzała mi w powtórkach. Ogólnie to jest jedna z najlepszych trylogii jakie widziałem, wiec bałem się czwórki, bo bez genialnego Serkisa to już nie to samo, ale też opinie nie są takie złe, więc najważniejsze że nie powstała padaka.

A myślałem że Freye kojarzysz przede wszystkim jako Ciri.

 5 
 : Maja 11, 2024, 17:56:35  
Zaczęty przez Yave - Nowe: wysłane przez michax77
Najlepszą recenzje meczu Igi wydała sama Świątek, która powiedziała po pierwszym secie do trenera, że czuje się zamulona.

No i taki był to mecz, nie tylko drugi set, ale też pierwszy, w którym niby odniosła pewne zwycięstwo ale grała jakoś tak ospale, dużo nerwów, była cały czas rozkojarzona. Ale skoro Putincewa potrafi nawet królową mentalu, oazę spokoju wyprowadzić z równowagi, tak było w meczu z Rybakiną tydzień temu, gdzie non stop się wkurzała, wykonywała dużo nerwowych gestów Ryba i prawie odpadła, a dziś Świątek też była mocno poirytowana, ale nie skandalicznym zachowaniem rywalki, bo poza jednym momentem o którym później, co tą ciągła zmianą gry, szczególnie męczyła Polkę dropshotami.

A właśnie miałem już napisać, że od kilku turniejów Iga nie gra jednego ze swoich firmowych zagrań czyli ślizgania się prawie na szpagacie, bo ani w Stuttgarcie, ani w Madrycie, a wcześniej też chyba za często nie grała tak w tym sezonie, jakoś tak mniej, a dziś było więcej ślizgów, które w większości nie przynosiły punktów, ale akurat w pierwszym secie, w najważniejszym momencie obroniła się w doskonały sposób przed dropshotem, bo w odpowiednim czasie wystartowała do piłki.

Turniej w Rzymie przypomniał mi, że kibice na tym turnieju to jedni z najgorszych na świecie (można ich żenujące zachowanie porównać z kibicami francuskimi i hiszpańskimi), olewają całkowicie sędziów, zamiast siedzieć na tykach, to krążą cały mecz jak smród po gaciach, jakby mieli na wszystko wywalone (no i za przeproszeniem, co za idiotka zabiera na mecz niemowlaka?), a najgorsi byli goście, którzy chodzili non stop z napojami i jedzeniem, niczym się nie przejmują. W pewnym momencie nie wytrzymałem i krzyknąłem do telewizora - siadaj czarny na du....

To jest bardzo irytujące więc nie dziwię się że Iga praktycznie cały mecz była nie tylko zamulona, ale też jakaś taka bardzo poirytowana, podobnie jak Putincewa ale ona zawsze wygląda jakby miała muchy w nosie. Może sztabowi się nie oberwało ani raz od Igi, ale nie wierzę, że nie wkurzała ją widownia, bo raz wdała się w dyskusję z sędzią, co do zachowania publiczności.

W zeszłą sobotę Iga zagrała mecz sezonu, jeden z najlepszych meczów w kobiecym tenisie od bardzo dawna, a w następną sobotę pierwsza połowa drugiego seta to było najgorsze granie Igi od dawna. No i tak sobie pomyślałem, że na to miało wpływ właśnie zamulenie, ale też ten styl gry Putincewej, ciągłe zmiany, co Swiątek wyprowadzało z równowagi, zachowanie kibiców i w jakimś tam stopniu zmęczenie turniejami, bo widać było że z Polki całkowicie zeszło powietrze, grała przez jakiś czas tak jak wczoraj Sabalenka, która też się męczyła sama ze sobą. To ile popełniła Iga błędów do 4:1 w drugim secie, dosłownie wszystko pudłowała, ale tak że prawie w publiczność trafiała to dawno nie widziałem, całkowicie się rozregulowała Iga. No i mikrofony wychwyciły trzy soczyste - kur...- z ust Polki.

A co do Putincewej to miałem ją pochwalić że nie zachowywała się bucowato tak jak potrafi, dość normalnie, jak na nią, że nie próbowała dziwnymi zachowaniami jak w poprzednim meczu z Igą wyprowadzić Świątek z równowagi, ale był jeden skandaliczny moment, gdy do trenera pokazywała takie gesty, jakby naśladowała, nabijała się z zachowania Polki, jakby z pogardą się odnosiła do Igi, co nawet skomentowała cudowna Joasia Sakowicz Kosteczka w czasie transmisji. Ja na miejscu Polki ręki nie podał przy siatce, ale Iga z klasą się zachowuje.

Hurkacz zagrał dobry mecz, od początku do końca, zajechał idola koleżanki siłą i fizycznością, pewnie Iga focha strzeli i zrezygnuje z miksta na IO w za to co dziś zrobił;-)

A na serio to po meczu Igi musiało paść pytanie o mecz Hurkacza z Nadalem, komu będzie kibicować i odpowiedziała jak można było się spodziewać, że tym razem nie będzie kibicować ani Polakowi ani Hiszpanowi, że liczy na dobre widowisko. Jedyna słuszna odpowiedz, żeby nie podpaść żadnej ze stron :)

Ale to że nie ma hawkeya'a w Rzymie, na 1000 i zadaszonych kortów to jest żenada. Każdy kort w turniejach rangi 1000 powinien mieć zadaszenie, by nie było takich sytuacji jak rok temu, gdy deszcz storpedował turniej.

 6 
 : Maja 11, 2024, 14:47:49  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez HAL9000
Fall Guy (2024)

Byłem w zeszłym tygodniu ale jakoś nie czułem potrzeby żeby coś pisać o tym filmie. Ot taka komedyjka sensacyjna, zrobiona w duchu komedii sensacyjnych z lat 80-tych. Czyli dla mnie nic specjalnie odkrywczego. Zaczyna mnie też Gosling męczyć. Ostatnio we wszystkim gra to samo. Chyba się trochę zaszufladkował. Ale chemię z Emily Blunt ma dobrą  :) Cały film jest hołdem dla pracy kaskaderów. Ostatnio jest duża presja żeby jakoś w końcu docenić ten zawód i ten film jest kolejną cegiełką, żeby w końcu Akademia wprowadziła nową kategorię na Oscarach ;)

6/10

Kingdom of the Planet of the Apes (2024)

Ostatnia trylogia była dobra ale ja osobiście nie jestem jakimiś super fanem. Dawn... było bardzo dobre ale już War... mnie wymęczyło. Za mroczne do tego stopnia, że nie mam za bardzo ochoty nawet wracać do tego filmu. Po Kingdom... miałem nadzieję na to, że seria wróci w trochę bardziej rozrywkowe rejony. Po seansie mam wrażenie, że wpływ poprzedniej trylogii jest nadal duży. Wiem, że filmy z tej serii zawsze poruszały poważniejsze tematy ale chciałbym zobaczyć coś lżejszego. A tu wszystko jest nadal lekko nadęte. I film ma zbyt wolne tempo, strasznie wolno się rozkręca. Motywację bohaterów poznajemy chyba po półtorej godziny i wtedy film się robi dobry  :) Wyjątkowo najbardziej podobała mi się tu postać ludzka  :haha: Freya Allan (którą już poznaję z Baghead ;) ) gra Novę... zacofaną i dziką kobietę... czy może kogoś dużo bardziej inteligentnego? Odpowiedź na to pytanie to było to co mnie najbardziej zaciekawiło w tym filmie i też ten wątek mnie nie zawiódł. Końcówka też sprawiła, że chcę wiedzieć co będzie dalej i jest to też fajne nawiązanie do pierwszego filmu.

6.5/10 Pewnie podniosę na 7 po powtórce. Do tego filmu mam przynajmniej ochotę kiedyś wrócić :)

 7 
 : Maja 11, 2024, 14:28:53  
Zaczęty przez Cichy - Nowe: wysłane przez marczewek
Eee, nie. AV zagrali praktycznie pierwszym składem. Jakby chciał oszczędzać przed kolejnym meczem z Liverpoolem, to by zrobił więcej zmian.

 8 
 : Maja 11, 2024, 13:39:21  
Zaczęty przez Cichy - Nowe: wysłane przez p.a.
Pytanie tylko, czy Aston Villa nie potraktowała tego meczu ulgowo, dla niech zajęcie miejsca w top 4 jest ważniejsze chyba. Ale tak, Olympiakos zaszokował piłkarski świat nieco i jest jedynym przedstawicielem w finałach pucharów spoza topowych lig.

Moje typy - niestety Real (choć mam taką teorię, że jak wpuszczą na boisko Belga o wielkim nosie, to się to może na nich zemścić ;) ), Bayer, Olympiakos.

 9 
 : Maja 11, 2024, 13:35:05  
Zaczęty przez Yave - Nowe: wysłane przez p.a.
Też jestem w szoku. Spoglądałem na wynik, 0:3, 1:4, wyszedłem na jakieś 15-20 minut. A tu 4:6. Niesamowite.

 10 
 : Maja 11, 2024, 13:00:07  
Zaczęty przez Yave - Nowe: wysłane przez J1923
Przeogromny szacun dla Igi, za to co zrobiła w drugim secie. Już prawie było 1-5, komentatorzy zastanawiali się czy nie powinna odpuścić i walkę rozpocząć w trzecim secie, a tu Świątek broniła jak lwica i w konsekwencji wygrała 5 gemów z rzędu, a właściwie zmiotła zdenerwowaną, psychicznie wymęczoną rywalkę.
Po takim momentach poznaje się klasę zawodnika. Czapki z głów.

Strony: [1] 2 3 ... 10