Myślałem, że jest źle, a jest jeszcze gorzej.
Kult, czyli nowa odsłona cyku o Mentaliście, to dla mnie trochę poradnik jak nie należy pisać i zupełnie nie rozumiem pozytywnych ocen tej książki.
Autorzy lecą sztampą wprost niewiarygodną, jeśli w pierwszej części w zbrodnie zamieszana mogła być rodzina Vincenta, to dlaczego w drugiej odsłonie nie może być wyjęta z kapelusza rodzina Miny? Może!
Fatalnie się to czyta pod względem narracyjnym. Widocznie para autorów uważa czytelników za debili, bo wiadomo, że wszystkie podsuwane na początku niespiesznie tropy, muszą być fałszywe, a rozwlekanie akcji powoduje, że naprawdę w tej książce mniej więcej do połowy nic się nie dzieje.
Nie uświadczy się w powieści większego sensu ni logiki.
Ścigają kilkunastoosobową jeśli nie kilkadziesiąt osobową sektę, mają namierzone wszystkie miejsca i sporo członków już znają i nagle zupełnie nie wiedzą, gdzie ta grupa się podziała
, a zbrodnie, które wstrząsają całym miastem są tropione przez kilka osób, nawet gdy wiadomo z jaką skalą ma się do czynienia.
Dochodzenie do zbrodniarza jest też niesamowite, tytułowy Mentalista, który powinien się nazywać Przemądrzalista dzieli daty urodzin przez numer buta, dodając iloczyn słów napisanych w liście i liczbę zabitych i wychodzi mu coś, co jak przemnoży przez 3, to może skojarzy się z jakąś liczbą, którą powiąże coś ze zbrodniarzem.
Misterna wiadomość, która układa się w całość pod warunkiem, że się weźmie co któreś słowo, ma tyle samo sensu jak się weźmie zwiększone o jedną pozycje, albo i 3.
Książka jest naprawdę całkowicie oderwana od realiów i po prostu męczyła, wątek kryminalny i jego rozwiązanie jest straszne, a sensu poszukuje do tej chwili.
Na dodatek, to co w serii o Fjalbacce potrafiło zbliżyć do bohaterów, teraz niezwykle mierziło i przeszkadzało, bo wątki osobiste, wielu pobocznych postaci naprawdę niepotrzebnie zabierały miejsce fabule. Choć może to i lepiej, bo ta była wyjątkowo słaba i przede wszystkim przewidywalna. Ja naprawdę prawie od początku wiedziałem jak to będzie przebiegać i układałem sobie to na bieżąco, uzupełniając w myślach co się stanie.
Słabizna: 4/10