Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #20 : Grudnia 19, 2010, 15:24:02 » |
|
A pił ktoś ciemne piwo o nazwie "Irlandzkie"? Raz nie pamiętam już, w jakim sklepie trafiłem na owe piwo i było bardzo dobre. Niestety drugi raz jakoś nie mogę na nie trafić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #21 : Grudnia 19, 2010, 15:48:31 » |
|
Z ciekawości poszukałem informacji o tym piwie, Artur i jak się okazało pochodzi ono z Twoich stron, więc pewnie na nie jeszcze trafisz w swoim regionie "Krajan Browary Kujawsko-Pomorskie Sp.z o.o.
Irlandzkie Mocne - piwo ciemne o ekstrakcie wagowym 14 Blg i alc 6% obj.
Ciemno- wiśniowo-brązowa barwa, prawdziwie oryginalny smak, swój tajemniczy charakter zawdzięcza specjalnie dobranym składnikom, które pozostają tajemnicą firmy"http://www.krajan.com.pl/strona/ciemne.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #22 : Grudnia 19, 2010, 15:56:12 » |
|
Dzieki J.Xawier.B! Nawet nie miałem pojęciam, że to z Kujawsko-pomorskiego jest. No nic będę szukać aż znajdę . Wczoraj piłem Portera Witnickiego z browaru Witnica i za dużo goryczki jak dla mnie. Drugi raz nie kupię
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SickBastard
Moderator
Miejsce pobytu: Pabianice
to hell and back
|
|
« Odpowiedz #23 : Grudnia 19, 2010, 22:13:11 » |
|
O kurde SickBastard - ale super blog. Dziękuję może mógłbyś - jeżeli Ci się uda spróbować jakiś piw różnych smaków typu: "wiśnia w piwie" czy "Miodne" - są to bardzo dobre piwa smakowe - przynajmniej moim zdaniem. Akurat smakowych piję mało. Ale na pewno kiedyś coś z miodowych opiszę. Może też tą Wiśnię..., często mi wpada w oko, Teraz mocno ograniczyłem picie piwa, co odbija się na blogu, ale myślę że za jakiś czas będzie bardziej regularnie. Będę pamiętał o twojej sugestii. Co do picia piwa w knajpach... to podejrzewam, że po prostu jakość tego piwa jest spowodowana nieczyszczoną instalacją, wężykami itd. albo beczka jest podłączona za długo, bądź była trzymana w zbyt wysokiej temperaturze. To nie jest tak, że piwo do beki jest gorsze od tego zabutelkowanego - to jest przecież to samo piwo (mogą być odstępstwa, gdy leją je dwa różne browary [jak jest w przypadku Żubra czy Tatry]). Nie ma też mowy, żeby chrzcić wodą na własną rękę. Ostatnio bywam głównie w lokalu gdzie mają wstawione tylko piwa z KP. Także piję butelkowanego Pilsenera, ale jak się skończył zamówiłem sobie najpierw butelkowanego, a później lanego Lecha. I oba były identyczne, z tym że lany był bardzo zimny i wchodził zdecydowanie lepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #24 : Grudnia 19, 2010, 22:17:25 » |
|
Co do picia piwa w knajpach... to podejrzewam, że po prostu jakość tego piwa jest spowodowana nieczyszczoną instalacją, wężykami itd. albo beczka jest podłączona za długo, bądź była trzymana w zbyt wysokiej temperaturze. To nie jest tak, że piwo do beki jest gorsze od tego zabutelkowanego - to jest przecież to samo piwo (mogą być odstępstwa, gdy leją je dwa różne browary [jak jest w przypadku Żubra czy Tatry]). Nie ma też mowy, żeby chrzcić wodą na własną rękę. Czy piwo pasteryzowane może się zepsuć? Bo mam wrażenie, że jak w knajpie jest lura, to nie przez chrzczenie, tylko właśnie ze starości albo od ciepła...
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
SickBastard
Moderator
Miejsce pobytu: Pabianice
to hell and back
|
|
« Odpowiedz #25 : Grudnia 19, 2010, 22:37:10 » |
|
Czy piwo pasteryzowane może się zepsuć? Po otwarciu beczki jest jakiś czas w jakim należy to piwo rozlać. Powiedzmy 10-14 dni. Później już nie powinno się go lać. Przynajmniej ja taką wiedzę posiadam. Gdy moja dziewczyna pracowała w pubie tylko tyle mogła być beczka podłączona. Jak właściciel zamykał na tydzień pub to w wieczór przed zamknięciem ostatnim gościom rozlewał piwo za darmo, bo po powrocie wg niego już nie nadawałoby się do picia. a jeszcze mała ciekawostka
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 19, 2010, 22:57:58 wysłane przez SickBastard »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ballaczka
|
|
« Odpowiedz #26 : Stycznia 11, 2011, 19:00:09 » |
|
Zapewne jestem koszmarem każdego smakosza piwa, ale nie przepadam za tym trunkiem. Jeszcze w czasach "szalonej młodości" pijałam Tyskie, Heinekeny, Perły, Żywce, Żubry, bo smak się nie liczył wtedy zbytnio, ale odkąd bardziej kulturalnie przebywam w knajpach różnego typu od piwa staram się trzymać z daleka, bo strasznie mierzi mnie ten gorzki smak. Są oczywiście piwa, które kocham całym sercem, ale sęk w tym, że pozbawione one muszą być tej goryczy, wobec czego głównie pijam piwa "damskie" - Reddsy, Desperadosy, od biedy piwo z sokiem malinowym, ale to sprzedawane w knajpach bywa nie do przełknięcia.
Ostatnio natomiast przez omyłkę zakupiłam w sklepie piwo Żywiec Porter i musiałam go rozcieńczyć z dużą ilością Reddsa, by w ogóle przeszedł mi przez gardło. Coś strasznego.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 11, 2011, 19:01:47 wysłane przez Ballaczka »
|
Zapisane
|
Chciałem wyssać z życia całą kwintesencję. Wykorzenić wszystko, co nie jest życiem, by nie odkryć tuż przed śmiercią, że nie umiałem żyć. Henry Thoreau
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #27 : Stycznia 11, 2011, 21:44:33 » |
|
O, a ja bardzo lubię portery... Dla mnie takie smakowe piwa jak Redds są trochę nienaturalne... mam wrażenie, że mają jakieś sztuczne aromaty.
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #28 : Stycznia 12, 2011, 09:07:18 » |
|
Ballaczka, jeśli nie lubisz goryczki, to polecam piwa miodowe Ciechan, Paulaner albo jakieś tam inne. Często to coś o kilka klas lepszego od Reddsów - choć te czasem pijałem z przyjemnością - głównie na imprezach, gdzie do wyboru było jeszcze tylko fatalne Tyskie. Polecałbym też pszenicę. Zupełnie inny smak. W ogóle często w piwach koncernowych brakuje smaku. To jest taka gorzka woda z dodatkami - mocno rzecz jasna koloryzując
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SickBastard
Moderator
Miejsce pobytu: Pabianice
to hell and back
|
|
« Odpowiedz #29 : Stycznia 12, 2011, 09:45:04 » |
|
Paulaner miodowy? coś nie tak smakowe piwa jak Redds są trochę nienaturalne... mam wrażenie, że mają jakieś sztuczne aromaty. No jasne. Wyobrażasz sobie że oni tam dodają prawdziwych jabłek? albo wyciskają cytryny? Chyba tylko w Belgii robi się jeszcze piwa aromatyzowane, gdzie wpychają całe gałęzie wiśni do beczek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #30 : Stycznia 12, 2011, 11:24:10 » |
|
Paulaner miodowy? coś nie tak Chyba o Corneliusa mi chodziło? EDIT: A pił ktoś coś takiego?: http://pl.wikipedia.org/wiki/Piwo_kozicoweZaintrygowało mnie to ogromnie. W ogóle mam od jakiegoś czasu ogromną ochotę zrobić sobie piwo samemu - tylko chwilowo mam za małe mieszkanie
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2011, 11:25:50 wysłane przez Paweł Mateja »
|
Zapisane
|
|
|
|
Cichy
Moderator
Miejsce pobytu: Legionowo
|
|
« Odpowiedz #31 : Stycznia 12, 2011, 13:02:48 » |
|
Chociaż część mojej rodziny jest kurpiowska, to w życiu nawet o tym nie słyszałem, ale chętnie bym się napił
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SickBastard
Moderator
Miejsce pobytu: Pabianice
to hell and back
|
|
« Odpowiedz #32 : Stycznia 12, 2011, 15:43:56 » |
|
Również pierwsze słyszę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #33 : Stycznia 12, 2011, 15:51:35 » |
|
@ Sick - no właśnie, w smaku same konserwanty czuć . Nawet kiedyś piłam Desperados i wchodziło mi o tyle o ile wchodzi czasem np. Coca-Cola. Co do samodzielnego warzenia piwa - też bym chciała kiedyś spróbować...
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #34 : Stycznia 12, 2011, 16:05:39 » |
|
W sumie na allegro można kupić za < 200zł fajny zestaw do warzenia. Z tworzywa co prawda, ale na początek dobre. No, tylko trzeba mieć do tego miejsce, a w domu nie będę już rodziców terroryzował, bo mam dwa baniaki z winem, a trzeci w drodze Poza tym robiłem też podpiwek i cydr (w sumie to też wino), chciałbym się jeszcze z kwasem chlebowym zmierzyć - łatwy w produkcji, a smaczny bardzo. Tylko najpierw sobie muszę kupić zestaw butelek plastikowych - takich, żeby uniknąć eksplozji
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2011, 16:08:14 wysłane przez Paweł Mateja »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #35 : Stycznia 12, 2011, 18:38:54 » |
|
Ooo, to wymiatasz . Mój dziadek robi co roku wino i podobno też kiedyś robił cydr. Ma dużo miejsca na te wszystkie gąsiory itp. w piwnicy. Podpiwek taki robiony w domu nawet kiedyś piłam... tylko to bywa trochę niebezpieczne bo jak jest gorąco to czasem wysadza butelki. U mnie w domu używano takich z zamknięciem wekowym, jakie ma np. piwo Grolsch. W ogóle ze trzy lata temu miałam śmieszną sytuację . U mnie w domu jest szafa z nalewkami. Mieliśmy tam nalewkę na bazie wina z jakimiś ziołami i aloesem... było gorąco i ta mieszanka zaczęła od nowa fermentować, a była w zakręconej dokładnie butelce. No i wybuchło to z taką mocą, że wszystkie butelki na tej półce stłukły się w drobny mak, a wewnętrzna strona drzwi była cała w szkle. Huk był taki, że nigdy bym nie przypuszczała... prędzej bym powiedziała, że wybuchł telewizor .
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
rinho
Miejsce pobytu: Zgierz
|
|
« Odpowiedz #36 : Lutego 08, 2011, 22:49:26 » |
|
W tę zimę, w mroźne dni stwierdziłem że będę sobie robić grzańca. Kiedyś raczej nie przepadałem, ale stwierdziłem że może trochę dojrzałem i teraz mi się to spodoba. No i robiłem, udoskonalając recepturę, czasem nie tylko w te naprawdę mroźne, ale też w te tylko lekko zimne dni Nie korzystam z tych gotowych przypraw, dzięki temu gotowy smakołyk jest taki jak JA właśnie lubię , czyli dość mocno owocowy. Wrzucam bowiem do piwa dość sporo suszonej skórki pomarańczy, plasterek cytryny, miód, ze dwa-trzy goździki i kawałek cynamonu. Tak sobie to piłem na rozgrzanie, ale wiadomo, że jeśli nie spieszę się aż nadto, to piwko w końcu ostygnie i... kurde, wciąż bardzo mi smakuje. Dlatego ostatnio zrobiłem sobie coś takiego, wystudziłem, potem wbiłem 3-4 kostki lodu i stałem się fanem takiego napoju. Napoju, bo trudno to nazwać piwem - trochę za bardzo zmodyfikowałem jego kształt, ale już nie mogę się wręcz doczekać tych letnich upałów i mnie siedzącego na leżaku z kuflem w jednej ręce, książką w drugiej i słuchawkami na uszach
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 08, 2011, 22:51:05 wysłane przez rinho »
|
Zapisane
|
|
|
|
Emilio
Miejsce pobytu: Poznań
Kochasz?
|
|
« Odpowiedz #37 : Lutego 09, 2011, 15:26:58 » |
|
Ja tam zimą raczej piwa nie pije. Wole wino (półwytrawne) Ewentualnie cos mocniejszego ;-)
|
|
|
Zapisane
|
"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #38 : Lutego 09, 2011, 15:47:17 » |
|
Wczoraj miałem taki problemat, że ogromnie mi się czegoś chciało, ale nie wiedziałem czego. No i piłem jakieś herbatki - czarna, owocowa... ciągle nie to. A jak zobaczyłem w lodówce Okocima, pomyślałem: to jest to. (Swoją drogą kiepski był ten Okocim - może przechłodzony, albo puszka - mam nadzieję, że piwo się nie psuje, bo to mój ulubiony koncerniak.) Przez zimę pijam pewnie mniej niż latem, ale chyba niewiele mniej. Zazwyczaj i tak popijam takie prawie ciepłe, z lodówki tylko przy ogromnych upałach lubię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #39 : Lutego 09, 2011, 16:37:19 » |
|
Ja zwykle też pijam raczej ciepłe piwa, ale trzeba przyznać, że np. Żywe jest lepsze z lodówki.
Z takich ciepłych, tzn. grzanych napojów ostatnio polubiłam poncz. Kupiłam kilka butelek gotowego do podgrzania - był całkiem niezły. Czytałam, że napój pochodzi z Indii i robi się go z bardzo mocnej herbaty, wina lub jakiegoś innego alkoholu i soków owocowych. Namierzam jakiś fajny przepis na poncz i będę go przyrządzać sama.
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
|