Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Azjatyckie horrory  (Przeczytany 9620 razy)
Magnis

*




« : Września 08, 2010, 15:32:38 »

Oglądałeś azjatycki horror? Zapraszam tutaj i wpisz swoją recenzję :).

Post z Grozy w każdym calu.

Oglądałem "Reinkarnację", który jest dobrym filmem, ale zabrakło jednak czegoś.
Film posiada powolne tempo akcji oraz nawet dobre aktorstwo, a efekty specjalne w tym filmie są nawet nieźle zrobione, jak również jump scenki, ale jest ich w filmie moim zdaniem za mało. Film ogólnie może się podobać, ale jest to tylko średniak, który miał potencjał, ale reżyser go nie wykorzystał.
Ocena 6/10 :).
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2010, 16:08:48 wysłane przez SickBastard » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #1 : Września 08, 2010, 17:57:00 »

Dla mnie jednym z najlepszych filmów azjatyckich, jeżeli chodzi o horrory jest "Oko". Super gra aktorska, fajna fabuła i naprawdę straszne sceny

[spojler]na tej z dziadkiem w windzie o mało co się nie posrałem ze strachu[/spojler]

za to jego amerykańska wersja jest do dupy. Zupełnie nie udana i jakaś taka bez klimatu.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #2 : Września 09, 2010, 13:18:08 »

Oglądałem "Reinkarnację", (...) Film ogólnie może się podobać, ale jest to tylko średniak, który miał potencjał, ale reżyser go nie wykorzystał.

A tam, pitolisz ;)

"Reinkarnacja" jest bardzo dobra!
To bardzo sugestywny film o nadprzyrodzonym i do tego jeden z ciekawszych obrazów z gatunku j-horror. Przemyślana historia, dobry pomysł wyjściowy, odpowiednia dawka grozy. To najlepszy film Takashiego Shimizu, podobał mi się bardziej niż nastrojowe i niesamowicie oryginalne "Marebito". Mógłbym zrozumieć krytykę w stylu "zżynka z "Lśnienia", bo pewne podobieństwa się nasuwają na myśl, ale ani powolne tempo akcji, ani mała ilość jump scenek nie jest argumentem przeciw, bo ten film miał być nastrojowym dreszczowcem, a nie klonem "Klątwy Ju-On".



Tak się złożyło, że ja wczoraj obejrzałem inny film z kolekcji "Asian Terror" - "Wizje". Opis: Pustą drogą jedzie samochód a w nim rodzina: mąż, żona i ich pięcioletnia córeczka Nana. Rodzina zatrzymuje się przy budce telefonicznej na opustoszałej drodze. Ojciec wysyła maila do pracy. Nagle spostrzega wycinek starej gazety. Gdy go rozkłada jego oczom ukazuje się artykuł mówiący o staranowaniu przez ciężarówkę jego samochodu i śmierci pięcioletniej dziewczynki - jego córki ok godziny 20. Ojciec patrzy na zegarek 19:59. Mężczyzna próbuje uratować córeczkę - jednak ciężarówka jest szybsza. Tak rozpoczyna się horror. Małżeństwo z czasem zaczyna rozwiązywać zagadkę "przepowiedni". Okazuje się bowiem, że zmieniając przeznaczenie ludzi, musimy ponieść konsekwencje.

Bardzo słabiutki film. Całkowity brak ciągu przyczynowo skutkowego i logiki.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Czuć w tym filmie brak spójności scenariusza. Przejścia pomiędzy wątkami są takie... rwane. Na tle wszystkich j-horrorów które widziałem, aktorsko się na pewno "Wizje" nie wybijają. Nie wiem czy wczoraj nie miałem "przyjemności" z najsłabszym przedstawicielem tego gatunku w swojej historii.



A skoro już opisałem dwa, to opiszę i trzeci - "Infekcję.
Wspomnienia po tym filmie mam jak najbardziej na plus i muszę przyznać, że negatywne odczucia zatarł czas. Musiałem przeczytać sobie przed chwilą swoją recenzję, żeby przypomnieć sobie  co mi się tam nie podobało. Przede wszystkim "Infekcja" zaskakuje swoją oryginalnością i niekonwencjonalnością.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Spodobała mi się lekko paranoiczny, odrealniony klimat i pojawiająca się co i rusz panika u personelu, gdzieś tam w tym wszystkim przewijają się duchy i to coś co rozpuszczało ludzi. Sporo grozy: kilka momentów z lekka obrzydliwych i wywołujących dreszcze. Główną wadą jest powolne tempo - co nie współgra z konwencją w jakiej to kręcili, takie aż nużące widza, kiepskie aktorstwo i cienka, robiona mąką charakteryzacja. Ale jak się na to przymknie oko, to można się na "Infekcji" świetnie bawić.
Zapisane

Magnis

*




« Odpowiedz #3 : Września 09, 2010, 14:06:26 »

Oceniłem film pod kątem Klątwy właśnie i jak była zrealizowana bo jeżeli miałbym nie porównywać lub zapatrywać pod innym kątem to film jak najbardziej na plus, nawet się wachałem czy nie dać lepszej oceny ;).Więc dam jedno oczko więcej za to, że miał być dreszczowcem z wątkiem paranormalnym :).

EDIT

Co do filmu "Wizja" to się mi akurat film podobał, ponieważ ciekawie przedstawiona była historia z gazetą oraz z wizjami głównego bohatera.Oglądałem już jakiś czas temu, ale zostawił pozytywne uczucie po sobie ;).Ocena 7/10 :).

"Infekcja" jest filmem z pogranicza opowieści o duchach i makabrycznej historii, którą oglądałem z przyjemnością i potrafi przestraszyć.Nikt nie wie co się dzieje w szpitalu, czy może są to duchy, a może ktoś bardziej materialny.Zakończenie filmu jest na pewno na plus dla mnie.Ocena 8/10 :).



« Ostatnia zmiana: Września 09, 2010, 14:17:19 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Emmaretta

*

Miejsce pobytu:
Silent Hill




I remember a shadow..

WWW
« Odpowiedz #4 : Lutego 01, 2011, 04:17:23 »

Przepadam bardzo za kinem azjatyckim, choć nie gustuje wyłącznie w horrorach ;)

Wcześniej wymienione w tym wątku filmy już oczywiście znam :P A osobiście polecę wam jeszcze film pt. "Kara" (jap."Sakebi").
Oczywiście występuje tu motyw "smutnej zjawy z czarnymi włosami", choć w tym przypadku okazuje się być bardziej rozmowny a do tego lubi stroje w żywszych kolorach ;)

Doświadczony detektyw musi rozwiązać sprawę zamordowanej młodej kobiety w czerwonej sukience, a wszelakie ślady zdają się wskazywać, że to on sam może być mordercą. Zdezorientowanego bohatera przeraża jednak najbardziej to, że przy odnalezieniu kolejnych zwłok, zaczyna prześladować go duch kobiety w czerwonej sukni.
Jedyną poszlaką, która wydaje się być kluczem jest to, że ofiary zostały utopione w słonej wodzie.
Film bardzo przypadł mi do gustu ze względu na to, że oglądając go, to tak naprawdę nie ma się wrażenia, że to horror. Nie ma w nim przesadnej brutalności ani niesmacznych obrazów, a mimo to odczuwamy lekki niepokój.  ;)
7/10
Zapisane


"Our scars have the power to remind us that the past was real." https://www.facebook.com/Emmaretta89
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #5 : Lutego 01, 2011, 04:35:56 »

Jednym z lepszych moim zdaniem horrów/thrillerów psychologicznych z wytwórni azjatyckich jest "Sąsiad spod 13" na podstawie mangi. Polecam mocny film.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Emmaretta

*

Miejsce pobytu:
Silent Hill




I remember a shadow..

WWW
« Odpowiedz #6 : Lutego 01, 2011, 04:53:18 »

Genialna sprawa, bardzo mi się podobał :D Mangę mam na dysku, ale jeszcze nie czytałam :P
Zapisane


"Our scars have the power to remind us that the past was real." https://www.facebook.com/Emmaretta89
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #7 : Lutego 01, 2011, 05:07:41 »

Mangi nie czytałem, ale właśnie film jest super. Chyba będę go musiał sobie odświeżyć:)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Kwietnia 30, 2012, 12:04:22 »

Stary wątek, ale warty odświeżenia, bo chyba jakikolwiek azjatycki horror zasługuje na coś więcej, niż tylko wpis w temacie "niewarte tematu...".

Sam w ostatnich miesiącach nadrobiłem zaległości z dwóch azjatyckich produkcji. Pierwszą było wspomniane już powyżej "Oko". Film dobry, ale moim zdaniem nierówny. Pierwsza połówka świetna. Stopniowanie napięcia, kilka niezwykle intensywnych scen czy po prostu strasznych (
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i generalnie ciekawa atmosfera. Później jednak tempo siada. A może po prostu horror przeistacza się bardziej w dramat? Do tego kiepska, moim zdaniem, końcówka. Takie Final Destination normalnie ;)

Widziałem też "Opowieść o dwóch siostrach". Jako że oglądałem to dosyć dawno temu, będzie bez szczegółów. Ale jak na horror bardzo trudny to film, wymykający się jednoznacznej interpretacji. Leniwe dosyć tempo kontrastowane kilkoma niezwykle intensywnymi scenami (przede wszystkim - scena kolacji z atakiem padaczki), końcowe twisty pozostawiające wciąż sporo miejsca na własne przemyślenia na temat fabuły :) Świetny film, do którego z pewnością jeszcze wrócę. Amerykański remake znacznie, niestety, gorszy...
Zapisane
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #9 : Maja 10, 2012, 12:14:46 »

http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=2378

IMHO rewelacyjny film, choć raczej nie horror. Pierwszą godzinę ogląda się jak film obyczajowy ale to co się dzieje później robi ogromne wrażenie. Chyba najlepszy film Siona Sono.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=aX8D2K5ROSA" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=aX8D2K5ROSA</a>

Jesli lubicie mroczne thrillery to polecam koreański "Widziałem Diabła", od czasu oldboya chyba najlepszy film w tym stylu.

http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=2095

Indonezyjski film z świetnym, tajemniczym klimatem - także bardzo polecam.
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #10 : Maja 10, 2012, 12:41:43 »

"Widziałem Diabła" o którym wspominasz jest wybitnie rozczarowujące. Brakowało mi tam strasznie finezji jaką miał "Oldboy". Film był toporny i chociaż porządnie zrealizowany to nie wywołał u mnie zbytnich emocji. Średnio trzymał w napięciu, był przewidywalny i w końcówce odliczałem czas do końca.  Zupełnie inna klasa niż dzieło Parka.

Po tego "Cold Fisha" z pewnością sięgnę! :)
Zapisane

Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #11 : Maja 10, 2012, 23:39:45 »

Mnie sie "Widziałem diabła" bardzo podobało i mam zupełnie inne odczucia. Jeśli chodzi o thriller azjatycki (ja akurat oldboya nie uważam wcale za nr 1) polecam także:

"W Pogoni"

http://www.filmweb.pl/film/W+pogoni-2008-471852

"Zagadka Zbrodni"

http://www.filmweb.pl/film/Zagadka+zbrodni-2003-126171

"Morze Żółte"

http://www.filmweb.pl/film/Morze+%C5%BB%C3%B3%C5%82te-2010-558193

Guilty of Romance (Choć to bardzo specyficzny film i pewnie nie każdemu sie spodoba)

http://www.filmweb.pl/film/Koi+no+tsumi-2011-623428

"Matka"

http://www.filmweb.pl/film/Matka-2009-490001

Generalnie uważam, że obecnie najlepsze thrillery robią Koreańczycy :)
« Ostatnia zmiana: Maja 15, 2012, 16:42:04 wysłane przez Emilio » Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Września 03, 2012, 12:05:01 »

Niedawno oglądałem "Nieodebrane połączenie" (Chakushin ari, 2003). Wrażenia mocno średnie. Film miał swój klimat, miał w miarę wciągającą historię, ale generalnie - nie przekonał mnie.

Przede wszystkim film to mocno nieświeży, w wielu momentach jadący na patentach z "Ringu". I tu bohaterowie dowiadują się przez telefon - tyle, że komórkowy - że wkrótce zginą, i tu próbują jakoś temu zapobiec. Oczywiście w tle mamy historię długowłosych dziewczynek ;) , grzebanie w ich historii i tak dalej. Na ww patentach film jedzie do samego końca, z pewnego rodzaju
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Po drugie inscenizacje śmierci jakoś mało straszne. Bardziej mi to przypominało nieszczęsne "Final Destination" ,a nie "Ringu" :) Po trzecie - miałem wrażenie przesytu. Za dużo próbowano tu wcisnąć. Już w jednej z pierwszych scen widzimy na moment "rękę ducha" na ramieniu głównej bohaterki. Po co to wszystko? Trudno powiedzieć. Później nie jest lepiej
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Po czwarte - rozumiem niechęć do wykładania kawy na ławę, ale film sprawiał na mnie wrażenie bycia zrobionym niejasnym na siłę, dla samej idei niejasności. Pomijam już ostatnią scenę, ale w samej warstwie zasadniczej film jest trochę bełkotliwy. Za całość - tylko 5/10.
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2012, 12:08:09 wysłane przez p.a. » Zapisane
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #13 : Września 03, 2012, 12:59:30 »

To Miike ;)
 On nie kręci rzeczy łatwych, prostych i przyjemnych. Nawet tutaj, gdy robił jhorror i czerpał pełnymi garściami z dorobku Nakaty i Shimizu, to zrobił to po swojemu. U niego w filmach często umieszczane są sceny, które do końca nie wiadomo jak interpretować. Czy to sen, czy to jawa? Dlaczego tak? Skąd to się wzięło? W sumie on traktuje widza tak jakby sam chce być traktowany.  Nie chce prostych, jednoznacznych rzeczy. Ogólnie ciężko wymagać logiki jeżeli chodzi o nadprzyrodzone. Duchy muszą się zachowywać racjonalnie? Przewidywalnie?

Dla mnie "One missed call" obok "Kairo" Kurosawy, "Rinne" Shimizu i "Sairen" Tsutsumi to najlepszy jhorror. Po prostu kwintesencja gatunku... na dodatek - dla mnie - diablo straszny. Od lat uwielbiam. :)

Wspominany "Cold Fish" jest dobry.
Widziałem wcześniej "Klub samobójców" i mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Ciężkie, niespecjalnie rozrywkowe kino, które zostawia człowieka w przybitym nastroju i z masą kotłujących się myśli. Nie jestem specjalnym entuzjastą takich przeżyć. Film pokazuje złamanie człowieka i to w taki perfidny, podszyty fałszem sposób. To jednocześnie film o funkcjonującym w społeczeństwie psychopatycznym zabójcy, który sącząc swój jad, zaraża złem nim innych, jak i studium upadku, stopniowej degeneracji. I chociaż przemiana, to pęknięcie, wypada może i trochę sztucznie, to nie potrafiłem się po nim otrząsnąć. Druga sprawa, że to film dla wytrzymałych ludzi, którzy lubią eksperymentować z ekstremalnymi rzeczami. Część z was uzna go za niespecjalnie brutalny, to i tak myślę że Sono was czymś zaskoczy. Nie oszczędza widza - pełno tam brutalnego realizmu, makabry i zwyrodniałego czarnego humoru. Kciuk w górę!
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2012, 13:03:54 wysłane przez SickBastard » Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Września 03, 2012, 13:42:25 »

Duchy muszą się zachowywać racjonalnie? Przewidywalnie?

Być może masz rację, być może przyzwyczaiłem się do pewnych rozwiązań i logiki świata duchów (tu np. odpada zarzut, iż bez sensu było, iż
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.), ale będę twardo stał na stanowisku, iż
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
to zwykłe igranie z widzem. :)

Co do straszności, to też nie bardzo, jeśli o mnie idzie. O wiele bardziej działają na mnie niektóre sceny z "Ringu", "Klątwy" czy "Oka". Ale może po prostu już przywykłem do tych długowłosych, azjatyckich zjaw. Strach został oswojony :)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: