WojtekB.
|
|
« : Września 02, 2010, 17:35:10 » |
|
Tytuł oryginalny: Family PortraitRok wydania: 1985 Rok pierwszego wydania (PL): 1992 (Wydanie dwutomowe) Rok ostatniego wydania (PL): 2005 Grayowie zamawiają zwykły rodzinny portret. Pasją malarza jest jednak czarna magia. Za jej sprawą rodzina starzeje się... wyłącznie na płótnie. Początkowo zaskoczeni, Grayowie bezwzględnie wykorzystują swoją nieśmiertelność. Doprowadzeni do rozpaczy okoliczni mieszkańcy kradną im w końcu magiczny obraz i, grożąc jego zniszczeniem, zmuszają ich do opuszczenia Europy. Ale siedemdziesiąt lat później demoniczna rodzina powraca, by się ratować. Źle zabezpieczone przez malarza płótno zaczyna się rozpadać, a wraz z nim nikną również sportretowani. Czoło Grayom musi stawić wnuk mężczyzny, któremu udało się ich wypędzić...Recenzje: http://grahammasterton.blox.pl/2008/11/Recenzja-ksiazki-WIZERUNEK-ZLA.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 24, 2012, 17:07:24 wysłane przez Pocztar »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1 : Grudnia 22, 2010, 20:56:59 » |
|
Dzisiaj przeczytałem ponownie. A tak! Wizerunek zła to książka od której zaczynałem i niech mnie Grayowie ze skóry obedrą, jeśli te oto T1 i T2 klimatyczne wydanie nie pojawi się w przyszłym roku u mnie na półce. Obawiałem się, że za drugim razem nie będzie tej mocy co za pierwszym, ale na szczęście moje obawy się rozmyły już po pierwszych stronach bo książka ciągle ma ten klimat niczym z Rodziny Adamsów i przyprawia o gęsią skórkę, zwłaszcza p. Maurice ze skalpelem . I jeśli jakaś powieść Mastiego powinna zostać zekranizowana to właśnie ta i nie wiem doprawdy dlaczego tak się nie stało, bo byłby to niezły horror. No , ale nie ważne. Książka naprawdę jest bardzo dobra i podnoszę ocenę z 4 na 5 oraz stawiam na samym szczycie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 22, 2010, 20:58:32 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Grudnia 22, 2010, 22:09:46 » |
|
To faktycznie kapitalna powieść. Co ciekawe, w okresie liceum nie wywarła na mnie większego wrażenia. Gdy czytałem ją ponownie 1.5 roku temu, zachwyciła mnie swoim klimatem czy końcową . Jest tu kilka niepotrzebnych scen (szczególnie ta prowadząca do muru na cmentarzu:/), ale w sumie powieść jest bardzo równa i cały czas trzyma poziom.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Grudnia 23, 2010, 10:45:10 » |
|
Mnie osobiście nie podobała się scena... ... jak bohaterowie uczestniczyli w seansie spirystycznym porozumiewając się z duchem tego pociętego chłopaka, który jeszcze żył! To było lekkie przegięcie. A końcówka nie była zła, ale trochę nie pasowało mi to, że książka opiera się na portrecie Waldegrave'a, że on tam umiał czarować i dzięki niemu ta nieśmiertelność, a tu nagle kolega Vincenta bierze pędzel, maluje i Vincent wskakuje do obrazu jak Grayowie. Trochę to nie pasuje nie? No ale z drugiej strony jak inaczej mógłby główny bohater odbić swojego syna?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #4 : Stycznia 05, 2011, 23:19:08 » |
|
Po kilku książkach czytanych przeze mnie po raz pierwszy, wziąłem się za przypomnienie kolejnego oldtimera. Jak już wspominałem w wątku o najgorszych tytułach Grahama, "Wizerunek zła" nie zostawił wyraźnego śladu w mej pamięci po pierwszym czytaniu. Naprawdę niewiele pamiętałem z jej fabuły. Ponowna lektura otworzyła na nowo świat Greyów i przywróciła wspomnienia sprzed lat. Książka faktycznie jest niezła, a to za sprawą równego dawkowania wrażeń od pierwszej do ostatniej strony. Jak dla mnie to taki średniak w twórczości Mastiego. Jak to ktoś ujął w recenzji tej książki - w pewnym momencie poleciało tu trochę "Wojownikami Nocy". A ja za nimi nie przepadam. Pozdrawiam!
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #5 : Kwietnia 04, 2012, 22:04:17 » |
|
Tak oto za mną pierwsza część Koon tfu, Mastusiowego Kwarteciku. Sam nie wiem co napisać o tej książce, początek dość krwawy jak to u Mastertona, ale potem zrobiło się z deka nudno. Jakoś Mastuś nie pociągnął dalej akcji z perspektywy tego demonicznego Maurica, a szkoda bo gość miał kapitalny warsztat . Ogólnie nie było źle, ale żebym był jakoś szczególnie porażony i przerażony, to też nie . Końcówka mnie osobiście zawiodła, to skakanie po obrazach jakieś takie bez polotu i na siłę zrobione. I jakby przekombinowane, nie znam się na malarstwie, ale strasznie szybko ten kumpel machną portret temu Vincentowi. Potem też Vic kilka razy zabija Maurica, a ten sobie zwyczajnie ożywa. Skąd też było wiadomo do jakiego obrazu oni się skierują, że ten umarlak wiedział gdzie ma czekać? Czego nie kazał ich zabić wtedy temu facetowi z tym toporem, albo sam nie miał jakiegoś pistoletu? Ogólnie jakoś tak dziko.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2012, 22:13:56 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Kwietnia 05, 2012, 12:16:13 » |
|
Stary, nie przerażały Cię akcje ze skalpelem i momenty, w których dochodziło do spotkania vis-a-vis z rodziną Gray? Dla mnie to na ten moment jedna najlepszych i ulubiona pozycja Mastiego. Czytając Grahama musisz być nastawiony na to, że tu rozmachu za często nie ma, więc nie wszystko zawsze się podoba, o klimat,legendy i postaci się tu rozchodzi najbardziej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #7 : Kwietnia 05, 2012, 14:01:16 » |
|
Generalnie rodzina Grayów to jeden z większych plusów tej powieści. Są uroczo zepsuci Do tego ciekawe nawiązanie do Oscara Wilde'a Na chwilę obecną również jedna z moich ulubionych powieści Grahama.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #8 : Kwietnia 05, 2012, 20:45:52 » |
|
Ja się chce zabrać właśnie za "Portret" Wilde'a, aby się dowiedzieć czy pierwotny tekst lepszy czy od Mastiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Kwietnia 05, 2012, 20:50:44 » |
|
Pierwotny tekst jest nade wszystko zupełnie inny No dobra, są pewne cechy wspólne, tym niemniej powieść Wilde'a ma zupełnie inny wydźwięk. I warto się wsłuchać w to, co do powiedzenia ma Lord Wotton
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 05, 2012, 20:53:24 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
sonny
|
|
« Odpowiedz #10 : Września 04, 2012, 21:29:50 » |
|
książka trzeba przyznać kapitalna, czyta się bardzo szybko, fabuła strasznie wciąga, bardzo polecam tą pozycje Mastertona
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|