Cześć, dzisiaj skończyłem przerabiać kolejną książkę Mastiego, która w moim skromnym dorobku czytelniczym jest premierą. Jest to jedna z niewielu książek Mastertona, która doczekała się tylko jednego wydania w naszym kraju, także można powiedzieć, że to w pewnym sensie kolekcjonerski rarytasik.
Obawiałem się trochę tego tytułu gdyż pochodzi z tego okresu twórczości Grahama, który wydaje mi się najsłabszym w jego pisarskiej karierze. W każdym bądź razie nie było tak źle i lektura "Strażników piekła" dostarczyła mi sporej frajdy. Nie jest to może jakieś wybitne dzieło, ale akcja ma niezłe tempo i potrafi zaciekawić czytelnika.
"The Doorkeepers" opowiadają nam o istnieniu światów równoległych, w których główny bohater - Joshua Winward, poszukuje mordercę swojej siostry Julii. Pomaga mu w tym jego dziewczyna - Nancy Andersen, która jest córką Norwega i Indianki z plemienia Modoków (ciekawa postać, której według mnie autor w pełni nie wykorzystał
). Zresztą wszystkie postacie wykreowane w tej powieści potraktowane są po łebkach, bez zbytniego zagłębiania się w ich przeszłość czy psychikę. Według mnie można było rozwinąć fabułę tej książki i skonstruować bardziej dogłębne portrety psychologiczne głównych bohaterów, mogła by wtedy być z tego świetna powieść, a tak to zostaje lekki niedosyt.
Cały aspekt nadprzyrodzony w tej powieści oparty jest na magii druidów, z którą to możemy spotkać się także na łamach "Zaklętych" i "Domu szkieletów". Opisy światów równoległych bardzo mi się podobały, ponieważ nie odbiegają za bardzo od naszych realiów, różnią się jedynie stopniem rozwoju cywilizacji lub faktami historycznymi. I dobrze że tak się stało, bo fantazje w stylu "Wojowników nocy" lub innych tego typu powieści zepsuły by mi już całkowicie odbiór tej powieści.
Trzeba również przyznać, że ta powieść wcale nie straszy. Znajdziemy tu kilka brutalnych scen, ale wywołują one w czytelniku bardziej odrazę i obrzydzenie niż czystą grozę. Precyzyjny i dogłębny opis gry na Świętej Harfie działa wyjątkowo na wyobraźnię, normalnie masakra.
Żałuję też, że nie dowiedziałem się tak naprawdę kim byli ci zakapturzeni strażnicy, no ale jak widać tak miało być.
Także ogólna ocena jest dobra, ale szaleństwa nie ma, taki średniaczek!