|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #1 : Stycznia 08, 2011, 18:31:05 » |
|
Właśnie skończyłam czytać Dżinna. Jest to moja pierwsza książka tegoż autora. Wbrew wielu nie do końca pozytywnym opiniom mnie się książka bardzo podobała. Myślę, że to dlatego, że lubię takie historie o pradawnych mocach, zaklęciach, podaniach i legendach. Jara mnie to straszliwie. Pod tym względem jestem jak małe dziecko i wręcz chcę w to wszystko wierzyć. Tzn. w to, że kiedyś takie rzeczy się działy: miały miejsce okrutne obrzędy zabarwione nadnaturalnymi siłami/wydarzeniami itp. Książka wciągnęła mnie bez reszty, chciałam dowiedzieć się jak najwięcej na temat tytułowego dżinna i wiążącej się z nim historii. Podejrzewam, że gdyby nie to - faktycznie uznałabym książkę za przeciętną. Oczywiście czułam niedosyt. Nie wiem ile z tego co czytałam jest zgodne z podaniami dostępnymi w rzeczywistości, a ile wytworem wyobraźni autora, ale i tak wolałabym, żeby napisał nieco więcej o historii Anny i potomkini brzydszej siostry. Może mały powrót w tamte czasy i rozbudowanie historii? Ale to już pewnie nie byłoby w stylu Mastertona. Zresztą nie wiem A! No i na pewno nie powiedziałabym, że jest to historia straszna, bo nie jest w żadnym wypadku. Ale wcale się na to nie nastawiałam, choć zdziwiło mnie, że było tak mało trupów, bo opis książki wskazywał na coś zupełnie innego Generalnie książka super, podobało mi się, że akcja była szybka, bez zbędnego wydłużania i niepotrzebnego przeciągania. Najważniejsze, że na temat. I po raz kolejny odzywa się moja ciekawość dotycząca starożytnych mitologii (ostatnio tak samo podziałał na mnie 'Kłamca' Jakuba Ćwieka. Nie szukam jakoś namiętnie książek o tej tematyce w księgarniach, a gdy o nie pytam to nic nie mają. No i trzeba ruszyć w końcu tyłek i coś znaleźć zamiast się tylko rozwodzić na forum, że strasznie chętnie bym poczytała w temacie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2011, 18:34:45 wysłane przez Tathagatha »
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
Pocztar
Moderator
Piotr Pocztarek
|
|
« Odpowiedz #2 : Stycznia 08, 2011, 18:54:15 » |
|
Masz szczęście, 80% książek Mastertona opiera się na tym schemacie Do wyboru od koloru - co byś chciała? Indian? Azteków? Japończyków? VooDoo? Santerię?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #3 : Stycznia 08, 2011, 19:03:15 » |
|
Wszystko:D
Ale jak na razie dysponuję jeszcze tylko jedną książką Mastertona - Wyznawcy płomienia
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #4 : Stycznia 08, 2011, 19:11:01 » |
|
Ja to pamiętam najbardziej jedną z ostatnich scen ,czyli wykorzystanie seksualne przez Dżina. Bajer. A po Wyznawcach spróbuj Manitou albo Wyklęty.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2011, 19:12:34 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #5 : Stycznia 08, 2011, 19:42:02 » |
|
Tathagatho Nie powinnaś zbyt długo zwlekać z poznawaniem kolejnych książek Mastiego, bo wygląda na to, że to pisarz w sam raz dla Ciebie:) Faktycznie, mnóstwo u niego nawiązań do starych legend, wierzeń innych kultur i tym podobnych (są też np. spiskowe teorie dziejów). Oczywiście fakt, że jego książki bywają schematyczne, przysporzył mu tyluż przeciwników, co i zwolenników:) Jeśli dodatkowo lubisz szybką akcję, to koniecznie połknij wczesne powieści autora - "Manitou", "Zemstę manitou" a także "Kostnicę" (we wszystkich przypadkach źródłem fabuły są wierzenia Indian). Unikaj "Sfinksa" Od 1983 roku (mniej więcej) powieści Graham stały się dłuższe i zaczęły charakteryzować się bardziej oszczędnym budowaniem napięcia. Przykładem nowego podejścia do starego schematu jest "Wyklęty", powieść przez wielu stawiana na najwyższym stopniu podium, jeśli o Mastertona idzie, w tym również przez przeciwników pisarza. Ale też w latach 80. autor zaczął eksplorować nowe tereny, np. "okołosekciarskie" (słowo-wytrych; do tej grupy można chyba - dawno tego nie czytałem - zaliczyć też "Wyznawców płomienia"), ale też stworzył własną mitologię wojowników nocy. Za samym "Dżinnem" akurat nie przepadam (patrz recenzja, aczkolwiek jest ona nieco zbyt surowa- nie miałem jeszcze wtedy wyrobionej skali), ale jeśli ta książka tak Cię urzekła, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że inne zachwycą Cię jeszcze bardziej.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2011, 19:44:09 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Stycznia 08, 2011, 19:59:19 » |
|
Cze Tathagatha! Czytając twoje refleksje na temat Dżinna, mam nieodparte wrażenie jakbym to ja sam je napisał. Podobnie jak u ciebie, była to moja pierwsza książka Mastiego, a nawet powiem więcej - pierwsza wogóle. I dokładnie identyczne odczucia miałem po jej przeczytaniu, to świetna powieść (tylko czemu taka krótka ). Dzięki niej moja przygoda ze światem czytanym trwa do dzisiaj. "Dżinn" to dla mnie jedna z kultowych pozycji Grahama. Jak to trafnie ujął Pocztar, jest to typowa powieść Mastertona, oparta na pewnym schemacie. Wiele książek Mastiego napisana jest w podobny sposób, zmieniają się tylko tematy przewodnie powieści, czyli inne religie i wierzenia, oraz związane z nimi bóstwa i demony. Dochodzi później do tego cała otoczka związana z konkretną bestyją, czyli "...historie o pradawnych mocach, zaklęciach, podaniach i legendach.". I to jest właśnie esencja prozy Mastertona. Wiedza o wszystkich religiach i mitologiach świata, jaką zdobywamy czytając jego książki. A czy dana wiedza podparta jest faktami (oby jak najczęściej ), czy też to czysta fantazja autora, nie sprawia mi wielkiej różnicy. Ważne, że czyta się to z zapartym tchem. W "Dżinie" faktycznie nie ma za dużo krwi i trupów. Ale to zapewne dlatego, że akcja toczy się w takim a nie innym miejscu, a główni bohaterowie nie dopuszczają do eskalacji działań tytułowego monstrum. A czy powieść straszy? Według mnie trochę tak. Bynajmniej do momentu poznania wszystkich jego wcieleń. Także Tathagatha, mam nadzieję, że to początek dłuższej znajomości z twórczością Mastiego. Czego ci serdecznie życzę i pozdrawiam!
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2011, 20:02:05 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #7 : Stycznia 08, 2011, 20:22:37 » |
|
Widzę Tathagatho że się powieść podobała i cieszy mnie to .Polecam również Demony Normandii, cykl Rook bo jest tam dużo nawiązań do mitologii i obrzędów .Masterton ze swojego schematu tworzy ciekawe historie, które potrafią pochłonąć, a akcja nich jest poprowadzona szybko.Ale też potrafi wyjść ze swojego wypracowanego schematu jak to jest w Koszmarze.Polecam też jego thrillery bo potrafi napisać ciekawą powieść z tego gatunku . Co do Dżinna jest to powieść z bohaterem Manitou, Zemsty Manitou i Ducha zagłady.Niedługo sobie go przypomnę i napiszę kilka słów .
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2011, 20:25:45 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #8 : Stycznia 08, 2011, 20:39:26 » |
|
O, fajnie - nie spodziewałam się tylu odpowiedzi:) Chłopaki, dzięki za wskazówki. Wygląda na to, że pod tym względem byłam ciemna. Bo o Mastertonie słyszałam, że pisze bardzo krwawe i płytkie książki. I nawet tego nie sprawdziłam, bo jakoś zawsze miałam co czytać. A teraz to zupełnie inna sprawa Co prawda nie planuje w najbliższym czasie (chociaż te moje plany zazwyczaj nie wychodzą) kupować książek, totalnie spłukana jestem, ale podejrzewam, że teraz będę inwestowała w tego autora. W zasadzie już siedziałam na allegro i szukałam książek, wyhaczyłam kilka fajnych okazji, ale ostatecznie z bólem zrezygnowałam.... po co ściągać na siebie gniew męża? Musiałabym sobie na szybko dżinna przywołać do ochrony A wracając jeszcze do Dżinna to przyznam, że był moment kiedy ciarki przeszły mi po plecach. Wczoraj byłam sama w domu i czytałam sobie tylko w blasku lampki. Atmosfera była jakaś taka gęsta i jeszcze mi sąsiad skrobał za ścianą mimo, że było koło północy. Ostatnio, czyli ze dwa,trzy lata temu- podobne (bo nieco silniejsze) napięcie miałam czytając Miasteczko Salem, wtedy miałam stracha, że mi zaraz jakiś wampir zacznie w okno stukać.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Stycznia 08, 2011, 22:16:33 » |
|
Bo też u Mastertona bywa bardzo krwawo i brutalnie. Mogłaś też słyszeć, że jest niesmaczny i zboczony;) Natomiast nie dotyczy to tych wczesnych horrorów, które - jak na tego autora - są dosyć "grzeczne". Ale weźmy już książki z lat 80. - "Diabelski kandydat" zawiera sceny brutalnego seksu, zaś jatki opisane w "Transie śmierci" bądź pierwszym rozdziale "Czarnego anioła" (to już lata 90.) mogą na długo utknąć w pamięci. I ja szczerze powiedziawszy cenię tego autora nie za tego typu mocne sceny (choć muszę przyznać, iż opisuje je niezwykle sugestywnie), ale właśnie za wykorzystanie różnych podań i wierzeń, odwoływanie się do rzekomych źródeł historycznych, etc, więc myślę, że nawet jeśli trafisz w końcu na powieść (zresztą "wyznawcy płomienia" to też dość mocna rzecz, z tego co pamiętam) z nazbyt mocnymi opisami, to jednak nie powinny Cię one zniechęcić do dalszej lektury.
No i wreszcie - książki Mastertona nie są nie wiadomo jak głębokie, ale w wielu z nich znajdzie się miejsce na róże ciekawe przemyślenia, wątki okołopsychologiczne, etc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #10 : Stycznia 09, 2011, 12:08:25 » |
|
Heheh masz rację. Słyszałam, że jest niesmaczny i zboczony:) Choć to akurat mnie nie odpychało. Chyba, że pisze na miarę 120 dni Sodomy i Gomory - ten film mnie zmiótł, jak dla mnie za dużo, ble.
I tak szczerze to mnie tego typu opinie zawsze intrygowały i wiedziałam, że kiedyś sięgnę po Mastertona, tylko nie wiedziałam kiedy.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #11 : Stycznia 09, 2011, 13:50:17 » |
|
Jestem po lekturze Dżinna i zrobił na mnie lepsze wrażenie niż kiedyś .Co mi się tutaj podobało to spójna, a zarazem ciekawa historia połączona z mitologią arabską o dżinnach.Szkoda tylko, że autor tylko raz wybrał mitologie arabską bo widać w tej powieści, że mógł napisać następną świetną książkę nawiązując do tej mitologii.Występuje też postać Erskina, który gra tutaj pierwszą planową postać i znany jest z wcześniejszej książki Manitou (polecam jak ktoś nie czytał ) Jest osobą małej wiary i dopiero przerażające wrażenia go przekonywują .Makabrycznych scen nie ma za bardzo dużo jak w innych jego książkach to jednak te, które są zostały realistycznie ukazane.Powieść czyta się dobrze, ponieważ jest krótka.Posiada wciągająca fabułę i szybko poprowadzoną akcję.Zakończenie jest bardzo dobre i pasujące.Ocena 7/10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 09, 2011, 13:52:28 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #12 : Stycznia 09, 2011, 15:04:40 » |
|
Taa, ja bym powiedział, że zakończenie to największa zaleta "Dżinna". --> ewentualne spoiler również "Wyklętego" Demon demonstruje swoją siłę, pokazu której brakowało mi chociażby w "Wyklętym".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #13 : Stycznia 09, 2011, 15:11:44 » |
|
Jasne, że tak i ciekawie to wyszło .Zakończenie w tym przypadku jest bardzo dobre ukazanie potęgi Dżinna robi niesamowite wrażenie.Trzeba też pamiętać, że Masterton w tym przypadku oszczędnie i sugestywnie to przedstawił .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Filippo
|
|
« Odpowiedz #14 : Kwietnia 22, 2013, 08:53:24 » |
|
Kontynuując zapoznawanie się z bibliografią Mastertona, skończyłem wczoraj Dżina. Jedyne co mi przychodzi do głowy z palety emocji czytelniczych, to ocena: średniak. Masti ma multum innych o wiele lepszych dzieł. Faktycznie jest to książka zbudowana wg. takiego "mastertonowskiego" schematu. Ja nie specjalnie lubuję się w mitologiach z krajów Dalekiego Wschodu, więc ta interpretacja baśni o dżinach, Ali Babie i Czterdziestu rozbójnikach jakoś mnie nie ruszyła. Na plus Postać Harry'ego oraz niektóre momenty z tych bardziej makabrycznych. Widać, że to dopiero początek drogi Brytyjczyka. Czyta się bardzo szybko, bez jakiś specjalnych zgrzytów. Tytuł zalczony, ale - dla mnie - jeden z tych, o których raczej nie będę wiecznie pamiętał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|