Kolejna ekranizacja prozy Kinga za mną, tym razem obejrzałem sobie "Dolores Claiborne".
Ogląda się to całkiem przyjemnie, aczkolwiek gdyby nie był on nagrany na podstawie książki Stefana pewnie bym po niego nawet nie sięgnął.
Największą zaletą tego filmu jest obsada aktorska, praktycznie wszystkie role zostały świetnie dobrane i zagrane. Kathy Bates jest jak dla mnie bezkonkurencyjna.
W zestawieniu z książką jest już według mnie trochę gorzej. Pomimo tego, że powieść Stefana nie zrobiła na mnie zbyt pozytywnego wrażenia, to jest według mnie jest dużo lepsza od ekranizacji. Gdyby położono w filmie większy nacisk na wspomnienia głównej bohaterki byłoby dużo lepiej, a niestety tak nie jest.
Ekranizacja skupia się bardziej na aktualnych relacjach panujących pomiędzy nią a córką, co jest całkowitym odstępstwem od treści książki! Gdyby ekranizacja była wiernym odzwierciedleniem powieści i zachowała formę przesłuchania, które skupia się na wspomnieniach Dolores z przeszłości, odbiór tego filmu byłby zupełnie inny.
Poza tym jest tu za dużo zmian fabularnych, a już zupełnie nie rozumiem faktu pominięcia dwóch synów państwa St.George. W każdym bądź razie cieszę się, że nie widziałem tego filmu przed lekturą książki.
"Dolores Claiborne" to naprawdę niezły film, jednak jako ekranizacja książki pozostawia wiele do życzenia.
A szkoda, bo ten film ma zadatki na jedną z najlepszych adaptacji filmowych prozy Stefana!