p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« : Stycznia 06, 2020, 10:37:50 » |
|
NAJLEPSZY FILM
1917 Le Mans 66 Irlandczyk Jojo Rabbit Joker Małe kobietki Historia małżeńska Pewnego razu w Hollywood Parasite
REŻYSERIA
Bong Joon Ho - Parasite Sam Mendes - 1917 Martin Scorsese - Irlandczyk Quentin Tarantino - Pewnego razu w Hollywood Todd Phillips - Joker
AKTORKA
Cynthia Erivo - Harriet Scarlett Johansson - Historia małżeńska Saoirse Ronan - Małe kobietki Charlize Theron - Gorący temat Renée Zellweger - Judy
AKTOR
Antonio Banderas - Ból i blask Leonardo DiCaprio - Pewnego razu w Hollywood Adam Driver - Historia małżeńska Joaquin Phoenix - Joker Jonathan Pryce - Dwóch papieży
AKTORKA DRUGOPLANOWA
Laura Dern - Historia małżeńska Scarlett Johansson - Jojo Rabbit Florence Pugh - Małe kobietki Margot Robbie - Gorący temat Kathy Bates - Richard Jewell
AKTOR DRUGOPLANOWY
Tom Hanks - Cóż za piękny dzień Anthony Hopkins - Dwóch papieży Al Pacino - Irlandczyk Joe Pesci - Irlandczyk Brad Pitt - Pewnego razu w Hollywood
SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Małe kobietki Dwóch papieży Joker Jojo Rabbit Irlandczyk
SCENARIUSZ ORYGINALNY
Historia małżeńska Na noże Parasite 1917 Pewnego razu w Hollywood
ANIMACJA
Jak wytresować smoka 3 Zgubiłam swoje ciało Klaus Praziomek Toy Story 4
ZDJĘCIA
Lighthouse 1917 Irlandczyk Pewnego razu w Hollywood Joker
MONTAŻ
Le Mans 66 Irlandczyk Jojo Rabbit Joker Parasite
KOSTIUMY
Małe kobietki Pewnego razu w Hollywood Irlandczyk Jojo Rabbit Joker
SCENOGRAFIA
1917 Pewnego razu w Hollywood Irlandczyk Jojo Rabbit Parasite
MONTAŻ DŹWIĘKU
Le Mans 66 Joker 1917 Pewnego razu w Hollywood Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
DŹWIĘK
Ad Astra Le Mans 66 Joker 1917 Pewnego razu w Hollywood
FILM NIEANGLOJĘZYCZNY
Nędznicy, Francja Boże Ciało, Polska Parasite, Korea Południowa Ból i blask, Hiszpania Kraina miodu, Macedonia
MUZYKA
Joker Małe kobietki Historia małżeńska 1917 Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
PIOSENKA
Im Standing With You z filmu Przypływ wiary Into The Unknown z filmu Kraina lodu II Stand Up z filmu Harriet (Im Gonna) Love Me Again z filmu Rocketman I Cant Let You Throw Yourself Away z filmu Toy Story 4
CHARAKTERYZACJA I FRYZURY
Gorący temat Joker Judy Czarownica 2 1917
EFEKTY SPECJALNE
Avengers: Koniec gry Irlandczyk Król Lew 1917 Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
FILM DOKUMENTALNY
American Factory The Cave The Edge of Democracy For Sama Kraina miodu
KRÓTKOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY
In the Absence Learning to Skateboard in a Warzone (If Youre a Girl) Life Overtakes Me St. Louis Superman Walk Run Cha-Cha
KRÓTKOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY
Dcera (Daughter) Hair Love Kitbull Memorable Sister
KRÓTKOMETRAŻOWY FILM AKTORSKI
Brotherhood Nefta Football Club The Neighbors Window Saria A Sister
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2020, 16:42:22 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1 : Stycznia 06, 2020, 10:42:27 » |
|
A tu już dyskusja W nocy rozdano Złote Globy: https://www.filmweb.pl/awards/Z%C5%82ote+Globy/2020Co tu dużo mówić - zwycięstwo "1917" jest sporą niespodzianką, bo o tym filmie jeszcze mało kto cokolwiek wie Co do reszty... Największym zwycięzcą jest raczej "Once Upon a Time...in Hollywood". 3 statuetki, w tym za film komediowy/musical, scenariusz i rolę Pitta. Bardzo mnie te nagrody cieszą, bo jak już wspominałem gdzie indziej, jest to mój ulubiony film z zeszłego roku. Trochę może szkoda, że w swojej kategorii nie triumfował DiCaprio, ale Egerton w roli Eltona Johna był również bardzo dobry, więc nie narzekam. Phoenix wygrał, choć tutaj można się było tego spodziewać, na Oscarach może być trudniej. Zresztą od wielu już lat jest spory rozdźwięk między Złotymi Globami, a Oscarami. Na chwilę obecną brak pewniaków, co do Oscarów, takie mam wrażenie. Może poza rolami drugoplanowymi - choć Akademia może zrobić np. psikusa i nagrodzić Pesci zamiast Pitta. Driver na różnych rozdaniach triumfował chyba częściej od Phoenixa. Zellweger niby jest główny faworytem w swojej kategorii, ale Lupita - pominięta w nominacjach Globów - też nieraz już była nagradzana w tym sezonie. Co do nagrody głównej - jest jeszcze trudniej. Nade wszystko trudno przewidzieć, na ile Akademia doceni film zagraniczny, jakim jest "Parasite".
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2020, 10:48:15 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Stycznia 06, 2020, 14:20:18 » |
|
1917 jest bardzo wychwalany od pierwszych pokazów.
Dla mnie nagroda dla Tarantino za scenariusz to jest pomyłka, taka Historia małżeńska ma lepszy scenariusz. Najgorsze w tym jest to, że facetowi może ego jeszcze bardziej urosnąć, choć i tak ma duże i pomyśleć że to co napisał to rzeczywiście wybitne, a nie jest, jest średnie. Każdy jego film ma lepszy scenariusz.
No i animacje mnie zaskoczyły że jednak nie Pixar, a tym razem zasłużyli, ale pewnie nie chcieli nagradzać czwartej części Toy Story, choć ta seria zawsze trzyma poziom.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2020, 14:23:07 wysłane przez michax77 »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Stycznia 06, 2020, 14:37:47 » |
|
Niby jest wychwalane, ale na takim imdb film ma trochę ponad 4 tys. głosów i ocenę na poziomie 8,6. Takie absolutne mega-hity mają na starcie ponad 9. Metascore to z kolei 79 - daleko to rekordowych osiągnięć. Odbiór "1917" jest z pewnością dobry, ale mimo wszystko nie aż tak, by nie można było mówić o niespodziance.
O ile nie zgadzam się z tym, że "każdy film Tarantino ma lepszy scenariusz", to jednak faktycznie jest to pewna niespodzianka, bo akurat do scenariusza można się w przypadku tego filmu przyczepić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #4 : Stycznia 06, 2020, 15:11:29 » |
|
1917 jest faktycznie bardzo wychwalany. Ja jestem pewien, że ten film mi się bardzo spodoba bo to jest na pewno techniczny majstersztyk a ja takie uwielbiam Także ciesze się, że wygrał Ale Oscara to nie gwarantuje w żaden sposób. Reszta nagród rozdana mniej więcej tak jak podejrzewałem. Chociaż też mnie trochę irytuje ten zachwyty nad filmem Tarantino. On już przecież zrobił kiedyś identyczny film, tylko dużo lepszy (Basterds) Ale najbardziej na tym skorzystał Brad Pitt, który wystarczyło, że przyszedł na plan... bo przecież nie musiał nic grać. A teraz pewnie dostanie za to jeszcze Oscara Jedyna rola która wymagała od niego jeszcze mniej wysiłku to Floyd w True Romance
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #5 : Stycznia 06, 2020, 15:20:21 » |
|
A to Twój kumpel od piwa jest, że wiesz, że nie musiał niczego grać? Mi się jego rola u Tarantino podoba bardziej, niż rola DiCaprio w "Zjawie", więc jeśli Pitt dostanie za nią Oscara, to się nie obrażę, bo bywały w historii tych nagród większe absurdy. Zresztą konkurencji wielkiej pewnie mieć nie będzie, z całym szacunkiem dla reszty. No i nie wiem, jak można nazwać "Inglorious Basterds" identycznym filmem w kontekście "Once Upon..." Jedyne, co te filmy łączy, to swobodne potraktowanie pewnej autentycznej historii. I jeszcze mówi to miłośnik taśmowych produkcji Marvela To już więcej łączy "The Hateful Eight" z "Reservoir Dogs". "Once Upon..." oczywiście nie jest najlepszym filmem Tarantino, ale ze względu na tematykę ma sporą szansę na końcowy triumf na Oscarach. Co do "1917" - kto wie. Tematyka WWI nie jest jeszcze tak wyeksploatowana w kinie, a też dawno żaden film wojenny nie wygrał.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2020, 15:22:28 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Stycznia 06, 2020, 15:30:54 » |
|
Pitt najlepsze, najbardziej wymagające i idące pod prąd jego wizerunku gwiazdy, role gra u Finchera. To jest oczywista oczywistość A Tarantino mu zawsze pisze role, w których może się powygłupiać No i nie wiem, jak można nazwać "Inglorious Basterds" identycznym filmem w kontekście "Once Upon..." Jedyne, co te filmy łączy, to swobodne potraktowanie pewnej autentycznej historii. I wydźwięk, który w obu filmach sprowadza się do tego, że w kinie może się wydarzyć wszystko. I według mnie Basterds lepiej to pokazało, a Once Upon a Time... było już powtórką z rozrywki.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #7 : Stycznia 06, 2020, 15:38:27 » |
|
E, akurat najbardziej wymagającą rolę to zagrał chyba jednak u Gilliama Chyba, że mówimy stricte o fizyczności roli, to można wtedy uznać, że w "Fight Club" musiał trochę wysiłku w to wszystko włożyć. Choć znów - u Ritchie'ego w "Przekręcie" tego wysiłku było jakby więcej A swoją drogą to był podobno pomysł Pitta, by rola Floyda wyglądała tak, jak wygląda Ok, czyli z tymi podobieństwami piszesz dokładnie o tym samym, co ja, tylko z nieco innej strony na to patrzysz. Ogólnie jednak film jest zupełnie o czym innym. "Once Upon..." to przecież w większym stopniu portret Hollywood z dawnych lat, niż historia Sharon Tate. Podczas gdy "Bękarty..." to nade wszystko wariacja na temat historii.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #8 : Stycznia 06, 2020, 19:02:03 » |
|
W 12 Małpach i Przekręcie był dobry... ale to u Finchera przełamał swój wizerunek. Jak na fali były "Wichry Namiętności" to nagle zagrał w mrocznym Se7en... I jego rola w Małpach nie była już takim zaskoczeniem. W Przekręcie też był dobry, ale Fight Club i tak był wcześniej Ja Brada lubię, więc nie będę smutny jak w końcu wygra aktorskiego Oscara (bo pamiętajmy, że ma już jednego za produkcję 12 Years a Slave). Ale będzie to Oscar z cyklu "dajmy mu już, bo mu się należy od dawna" a nie za najlepszą rolę jaką zagrał
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Stycznia 06, 2020, 19:22:17 » |
|
Ok, ale Oscary się daje za najlepsze role, a nie za najbardziej przełomowe Akurat u Gilliama i Finchera pojawił się mniej więcej w tym samym czasie. Zresztą, przed Fincherem Pitt zagrał w "Kaliforni". A pierwszą mroczną rolą to była chyba ta z "Za młoda by umrzeć" z 1990. Ogólnie nie wiem, czy on kiedykolwiek miał jakąś łatkę. Jeśli już, to miał łatkę modela, tak ja to przynajmniej wspominam, że byłem w szoku, iż gość z reklamy Levisa nagle gra w filmach. W tym kontekście największym przełomem byłby jednak staż u Ridleya Scotta, od tego (tzn. "Thelma i Louise") filmu jego kariera tak naprawdę się rozkręciła. Dla mnie osobiście najlepszą jego rolą jest ta z "Przekrętu", bo wybrzmiała dobrze i w kontekście dramatycznym i - przede wszystkim - komediowym. Ogólnie uważam, że aktor ma większy talent komiczny, niż dramatyczny i dobrze, że Quentin (ale też np. bracia Coen) go wykorzystują. Choć muszę sobie powtórzyć "12 małp". W "Fight Club" jego kreacja nigdy nie wywarła na mnie większego wrażenia, podobnie w "Se7en", sorry Ot, solidne role. Choć też musiałbym powtórzyć, dawno tych filmów nie oglądałem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #10 : Stycznia 06, 2020, 20:15:33 » |
|
Teraz wypowiem się dłużej, bo wcześniej pisałem na szybko, musiałem wyjść. Nie widziałem "1917" ale większość recenzji jest pozytywna, wiec nie dziwi mnie. Choć ja dałbym "Irlandczykowi" albo "Historii małżeńskiej". "Joker" stoi rolą Phoenixa, bez niego to byłby średniak, a "Dwóch papieży" jest tylko lub aż dobry, też dzięki aktorom.
Komediowo musicalowa kategoria powinna się nazywać "wrzucimy tutaj wszystkie filmy, które nie łapią się na kategorię dramat". Dolemite jest średni, Jojo Rabbit Waititiego jeszcze nie widziałem, ale sporo sobie po nim obiecuję (a mieszane recenzje to akurat plus, bo w przypadku takich kontrowersyjnych filmów zawsze opinie są mieszane), Film Tarantino to dla mnie jedynie przyzwoita robota, to już prędzej dałbym "Rocketman" albo "Na noże". Z zagranicznych widziałem tylko "Kłamstewko", który jest dobry, i "Parasite", więc ten drugi by ode mnie dostał.
W animacji ciekawe, że jednak dali "Króla Lwa". No i powtórzę, że zabawne, że jak zawsze wygrywa Pixar, to tym razem dali średniemu "Praziomkowi", choć TS 4 zasługuje. Ale widocznie nie chcieli nagradzać kolejnego sequela, choć TS 4 nie przynosi wstydu doskonałej trylogii, ale jest pięknym epilogiem całej serii, był pomysł na TS 4. Wydawał się TS 4 najbardziej niepotrzebnym odgrzewanym kotletem po genialnej TS 3, a okazało się żę wyszło cudownie.
Nie dziwi mnie nagroda dla Mendesa, bo film podobno stoi reżyserią, zdjęciami, muzyką. A co do scenariuszu to jak uwielbiam Tarantino, ale powtórzę, że każdy scenariusz nominowany jest lepszy od nagrodzonego, choćby Historia małżeńska i Parasite mają lepszy skrypt. A w przypadku nagrodzonego to może grozić tym, że Tarantino, który ma duże ego pomyśli to jeszcze bardziej się utwierdzi w tym, że nieważne co napisze to zawsze jest genialne, że cały czas pisze dobre skrypty, a niestety skrypt do Hollywood jest średni. Każdy jego film albo nawet do filmów co pisał tylko scenariusze, nie reżyserował mają lepszą historię jaka jest w tym miłosnym liście dla starego Hollywood.
Aktorki za rolę dramatyczną, to tutaj same dobre role, więc mi byłoby ciężko wybrać między Johansson, Ronan, Theron, Zellweger. W kategorii męskiej to samo, każdy zasługiwał. Choć chyba najbardziej mi szkoda Drivera, ale to młody aktor, więc pewnie jeszcze nie raz dostanie rolę na miarę swojego talentu. Nagroda dla Awkwafiny to dobra wiadomość, ale najbardziej cieszy mnie nagrodzenie Egertona, który bije i deklasuje swoją rolą występ Maleka sprzed roku. Fajnie że Dern dostała, choć grała Renatę z Wielkich Kłamstewek, ale wolałbym nagrodę dla Lopez, bo to jedna z niewielu okazji by ją nagrodzić. Aktor drugoplanowy to tak samo ciężka kategoria jak główna rola męska, bo wszyscy stworzyli świetne role, każdy zasługiwał, więc fajnie że Pitt dostał, ale Hopkins, Hanks, a zwłaszcza Pesci i Pacino też zasługiwali.
Za piosenkę super, że dla filmu o Eltonie Johnie, a nie dla bajki Disneya. Cieszy mnie też nagroda dla muzyki za Jokera, która była świetna (kolejny świetny soundtrack kompozytorki, która wcześniej stworzyła muzykę do Czarnobyla).
Z serialu dramatycznego bym wyrzucił Obsesje Eve, bo 2 sezon taki sobie, a reszta nominowanych, to dobry a nawet bardzo dobry poziom, ale Sukcesja w 2 serii przebiła każdy z nominowanych seriali, więc to był jedyny dobry wybór.
Kategoria komediowa była też silna, oprócz Wyborów Paytona, więc nie dziwi mnie Fleabag bo wszyscy się w tej produkcji zakochali, ale jak bym nagrodził Barry'ego albo Wspaniałą Pani Maisel (zakładam że nominacje za drugi sezon), choć Fleabag nic nie brakuje.
To że Czarnobyl dostanie to było wiadome, znakomity serial, ale ja wyżej stawiam Fosse/Verdon. Olivia Colman to jedyny słuszny wybór, choć reszta ról dobrych, ale z królową nikt nie wygra. Brian Cox za Sukcesję to super słuszny wybór, choć Porter w Pose czy Malek w ostatnim sezonie Mr Robot też dali popis aktorstwa.
Dla aktorek z komedii to ja bym nagrodził Dunst albo Brosnahan, choć Bridge też zasłużyła, więc nie ma bólu dupy. Nie widziałem Ramy, więc się nie wypowiem o nagrodzeniu aktora w głównej roli, ale dla mnie w tej kategorii liczy się tylko Bill Hader za Barry'ego.
Michelle Williams to jedna z najlepszych ról kobiecych zeszłego roku, więc tylko ona mogła wygrać. Podobnie jest z aktorami w miniserialach, tylko Crowe dostać mógł (przy okazji dowiedziałem się, że chroni rodzinę w Australii przed pożarami, dlatego nie odebrał nagrody), ewentualnie Harris za Czarnobyl. Nie dziwię się nagrodzeniu Arquette za The Act, stawiam tą rolę wyżej od występu Streep w Kłamstewkach. Z jednej strony cieszy mnie nagrodzenie Skarsgarda za Czarnobyl, ale Culkin w Sukcesji jest fenomenalny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #11 : Stycznia 06, 2020, 20:37:03 » |
|
Ogólnie mogliby się przestać wygłupiać z tymi podziałami na dramaty i "niedramaty". Zwłaszcza, że taki Tarantino to Tarantino - ni to komedia, ni dramat. "Irlandczyk" to podejrzewam w tym roku tylko żelazny kandydat na nominacje, nie zdziwię się, jeśli niczego istotnego ten film już nie wygra. No bo w jakiej kategorii miałby wygrać? Z której strony nie spojrzeć, to zawsze znajdzie się coś od tego filmu lepsze. Nie muszą też już nagradzać Scorsese za zasługi, bo wymarzonego Oscara dostał za "Infiltrację". Podejrzewam, że niespodziankę może sprawić tylko Joe Pesci. A poza tym? Nie wiem, może od biedy scenariusz, może reżyseria... ale nie sądzę.
Drivera też mi szkoda, gdyby "Historia małżeńska" ukazała się kiedy indziej, pewnie trzymałbym za tego aktora kciuki. Ale też nie pierwszy to przypadek, gdy dany rok przyniósł więcej wybitnych ról, niż tylko jedna w danej kategorii.
Zgadzam się również, co do Egertona. Jasne, nie musiał się tu jakoś specjalnie wyginać ani wymachiwać łapami (aluzja do Maleka), ale w scenach dramatycznych był o wiele lepszy. Tyle, że przy tak silnej konkurencji może się nawet nie załapać na nominację do Oscara. Ech, że też rok temu Malek wygrał z Viggo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #13 : Stycznia 07, 2020, 12:47:52 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #14 : Stycznia 07, 2020, 14:01:42 » |
|
Właśnie chciałem wrzucić newsa Tutaj tym bardziej może wygrać, bo to film brytyjski. Z rzeczy ciekawych dla mnie - jest "Klaus" wśród nominowanych animacji, co mnie bardzo cieszy. Z rzeczy trochę idiotycznych - Hopkinsa nominowano w kategorii "aktor drugoplanowy", a Pryce'a - "aktor pierwszoplanowy". Jak dla mnie to są jednak dwie równorzędne role. Pryce'a jest nieco więcej na ekranie, ale bez przesady. W każdym razie wyraźnie kształtuje się piątka głównych faworytów, tutaj pominięto "Historię małżeńską" (a także "Dwóch papieży"). Na nominację do Oscarów się załapią, ale na tym może się skończyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #15 : Stycznia 11, 2020, 11:35:46 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #16 : Stycznia 13, 2020, 16:20:49 » |
|
Najbardziej mnie oburza brak nominacji z efekty dla Ality. Reszta była do przewidzenia Fajnie, że doceniają jak zdolną aktorką jest Florence Pugh (szkoda tylko, że nie za Midsommar , ale myślę, że rola w tamtym filmie też jej trochę pomogła w tym roku). Popełniłem duży błąd nie idąc do kina na Ford vs Ferrari... a ten film może się liczyć w technicznych kategoriach. Trochę mi brakuje Baumbacha wśród najlepszych reżyserów. Główna walka rozegra się miedzy filmem Tarantino, 1917 i Parasite.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2020, 17:04:15 wysłane przez HAL9000 »
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Stycznia 13, 2020, 16:55:20 » |
|
HALu, przekleiłem te nominacje do pierwszego posta, możesz je usunąć Ogólnie bez większych zaskoczeń, zdaje się. Może ewentualnie "Małe kobietki" takowym są, no ale Hollywood dba o parytety Cieszy mnie nominacja dla "Klausa", pominiętego na Złotych Globach. Potem się uważniej przyjrzę, czy coś mnie tu jeszcze szokuje. Ogólnie wydaje się, że walka odbędzie się nade wszystko pomiędzy "Once Upon a Time...", "Parasite" i "1917". "Joker" może liczyć za pewne tylko na statuetki za muzykę i główną rolę męską. Szkoda swoją drogą, że nie nominowano tu Egertona (którego rola jest o wiele lepsza od "analogicznej" kreacji Rami Maleka), ale też trzeba przyznać, że wyjątkowo mocna ekipa w tym roku. A, no i fajnie, że doceniono "Boże Ciało", choć wiadomo, że zwycięzca w tej kategorii jest dość oczywisty. Rozdano też Critics' Choice Awards. Kolejny triumf Tarantino i kolejna nagroda za scenariusz - nawet mnie to dziwi, zwłaszcza, że nagrodę za reżyserię zgarnęli do spółki Bong i Mendes.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Stycznia 13, 2020, 18:56:44 » |
|
Tak sobie myślę, że pewną niespodzianką jest jednak nominacja dla najlepszego filmu dla Le Mans, zwłaszcza, iż pozostałe nominacje są czysto techniczne. Do tego brak nominacji - choć moim zdaniem słuszny - dla "The Two Popes". Mimo wszystko biorąc pod uwagę fakt, iż film został nominowany za obie role męskie i scenariusz, to jemu bardziej "przysługiwała" nominacja dla najlepszego filmu. No ale to nie pierwszy raz, kiedy podobne absurdy wychodzą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #19 : Stycznia 13, 2020, 20:31:43 » |
|
Le Mans faktycznie trochę z du.. Moje wstępne typowanie: Film: jeszcze nie wiem Aktorka: Zellweger Aktor: Phoenix Aktorka drugoplanowa: teraz myślę, że to będzie walka miedzy Dern a Pugh. Aktor drugoplanowy: ależ mocno obstawiona kategoria w tym roku! Ale raczej Pitt Reżyser: też jeszcze nie wiem. Tarantino albo Mendes. Scenariusz adaptacja: ciężko bardzo na ta chwilę, tak mam podejrzenie, że albo Joker albo Małe Kobietki. Scenariusz oryginalny: Tarantino, jak zwykle W tych bardziej technicznych będzie walczył Joker z 1917. Ale to może wyniki z poszczególnych gildii bardziej naświetlą sytuację.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
|