Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przeczytane za wcześnie/za późno  (Przeczytany 7327 razy)
Procella

*




WWW
« : Grudnia 08, 2010, 13:29:58 »

Czasem zdarza się, że trafiamy na jakąś książkę w złym czasie. Bywa, że za wcześnie - brakuje nam doświadczenia czy to czytelniczego, czy to życiowego, żeby w pełni przyjąć treść, odnieść się do niej, zrozumieć treść, odwołania do itp. Czasem zdarza się tak, że sięgamy po tę pozycję kilka lat później - i wtedy już do nas trafia, odbieramy ją już tak, jak należy.

Zdarza się też sytuacja odwrotna - sięgamy po jakąś książkę i czujemy, że zrobiliśmy to za późno. Kilka lat wcześniej ta książka mogłaby nas urzec, zachwycić, zmienić, ale teraz już nie mamy z nią wiele wspólnego - to samo doświadczenie czytelnicze/życiowe, którego brak nie pozwolił nam pięć czy dziesięć lat temu zachwycić się dziełem X, teraz, kiedy już je mamy, nie pozwala nam zachwycić się dziełem Y.

Doświadczyliście którejś z tych sytuacji? Pewnie tak, a więc zapraszam do rozmowy i opisywania swoich przeżyć tego typu.

Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #1 : Grudnia 08, 2010, 15:31:45 »

Ja tak miałem kiedyś. Starałem się usiąść do Podpalaczki Kinga. Nie szło w ogóle. Nic a nic. Po jakiś 3 latach znów do niej usiadłem i było to coś cudownego. Najlepsza książka Kinga ever, zostało mi tak do dziś:)

A druga książka to Władca Pierścieni Tolkiena. W ogóle mi nie szło. I jakoś nie chce do dziś :P może nie dla mnie takie fantasy z elfami i orkami?
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #2 : Grudnia 08, 2010, 17:01:14 »

Neuromancer William Gibson. Wziąłem się za to w wieku 14 lat. Jest to jak dotąd jedyna książka w moim życiu, którą zacząłem czytać, a nigdy nie skończyłem :D.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2010, 00:27:47 wysłane przez Cichy » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Grudnia 08, 2010, 20:59:04 »

Świetny pomysł na wątek:)

Za wcześnie, a już na pewno nie w porę: "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego. Zacząłem czytać na początku IV klasy, gdy wszyscy straszyli maturami, było masę roboty na wszelakie kółka maturalne i czytałem tę książkę po kilka stron dziennie. I chociaż czułem, że to całkiem dobra (hehe) książka, to jednak się w to nie wkręciłem. Na święta wielkanocne polonistka pożyczyła mi "Łagodną" tego autora i geniusz Fiodora mnie znokautował:) Kilka kolejnych wakacji (i innych przerw) poświęcałem na czytanie jego "wielkich" powieści. Wróciłem w końcu i do "Zbrodni i kary" i tym razem książka mnie pochłonęła, z wzajemnością:)

Za późno: wszystkie książki, których jeszcze nie czytałem:)

A tak na serio...wydaje mi się, iż trochę za późno poznałem Faulknera. Nie, żeby z tego powodu wywarł on na mnie mniejsze wrażenie, ale po prostu żałuję, że nie czytałem go wcześniej :)
Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #4 : Grudnia 08, 2010, 22:00:15 »

Co do tego, że "na daną książkę jest za wcześnie" to mam tak często, ale nie wiem czy wynika to z tego, że mam taki czas, że książka do mnie nie trafia czy po prostu w tym czasie jestem jeszcze nie dojrzałym czytelnikiem na daną książkę?

Z muzyką jest tak, że czasami wielokrotne przesłuchanie płyty czy piosenki sprawia, że zaczynamy coś lubić. Czy to można przerzucić na grunt książek?  

Co do żałowania to nie żałuję, bo, po co mam żałować tego, że książka mi się podoba teraz, bo gdyby mi się nie podobała to bym nie żałował, że wcześniej jej nie spotkałem. Skoro teraz mi się podoba to poco miałbym ją czytać 2 lata temu? A jak się nie podoba to czy dwa lata temu by mi się podobała (nawet jeżeli na przykład wtedy lubiłem przykładowo horrory a teraz nie lubię to nie mam gwarancji ,że wtedy by mi się podobała).  
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #5 : Grudnia 09, 2010, 11:34:09 »

Ja za to żałuję, że nie zaczęłam czytać wcześniej Kinga. Pomimo, że słyszałam o nim i myślałam czy by coś nie przeczytać. I na myśleniu w tamtym okresie się skończyło.

I żałuję że w licealnych ogólnie bardzo mało czytałam.

Co do książek 'nie w porę' to na pewno mogę wymienić 'To nie jest kraj dla starych ludzi', która bardzo mi się podobała, ale miałam taki dziwny okres w życiu, nie miałam klimatu, nie potrafiłam się wczuć. Powinnam odłożyć książkę na bok i odczekać. Ale tak nie zrobiłam.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #6 : Grudnia 09, 2010, 15:21:58 »

JA żałuję, że Tolkiena wcześniej nie ruszyłem, chociaż od puszczenia do Kin Powrotu Króla zamierzałem, to jednak podchodziłem dwa razy i dopiero za trzecim, w tym roku, po 6 latach mi się powiodło. :)

Ja też Tathagatha za dużo wcześniej nie czytałem, chyba nawet to były same lektury, chociaż można to było zmienić, ale prawda jest taka, że mieliśmy przeczytać, podobnie jak zrobić, pomyśleć czy powiedzieć wszystko wtedy, kiedy to dokładnie się stało. :) Być może jakbym sięgnął po np. taki Wielki Marsz  nie 2 ,a 5 lata temu to moja postawa względem Kinga była by inna. :) Jest jak jest, nie ma co narzekać. :)   
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #7 : Sierpnia 13, 2011, 23:00:45 »

Piękny wątek, szkoda, że dopiero teraz go zauważyłam  Diabeł 9

Za późno (tak ogólnie): chyba w ogóle za późno zaczęłam czytać, bo dopiero pod koniec podstawówki. Czyli w czasach, kiedy inni zaczynali już mieć mniej lubi więcej ukształtowany gust literacki, ja dopiero "uczyłam się czytać". Wcześniej miałam jakąś dziwną alergię na słowo pisane. W ten sposób prawie w ogóle nie poznałam literatury dziecięco-młodzieżowej: Nienackiego, Niziurskiego czy nawet słynnej (w latach mojego dzieciństwa z ekranizacji) Akademii Pana Kleksa. Pewnie jeśli to przeczytam, to już nijak do mnie nie trafi. Ale może Młodej dla rozrywki będę czytać (czyt. żeby przed sobą poudawać, że to nie ja się cofam, tylko dbam o rozwój dziecka  Diabeł 9 )

Za późno tak konkretnie: Jestem legendą Mathesona. To zdecydowanie jest książka, od której warto zacząć przygodę z horrorem spod znaku zombie, w przeciwnym razie, tak jak mnie, może wydać się wtórna. Bo cóż z tego, że wiem, iż to Romero czerpał stąd inspirację do swoich żywych trupów, co z tego, że wiem, jak wielu innych pisarzy/twórców filmowych czerpało z tej lektury. Owszem, sprawia to, że doceniam powieść, ale czytając brak mi było tych emocji, kiedy zapoznaję się z czymś dla mnie odkrywczym. A wszystko to przez okładkę - facjata Willa Smitha (którego bardzo lubię na Facetach w czerni, żeby nie było, że coś mam do aktora) przez lata skutecznie odrzucała mnie od książki. A podobno okładka pierwszego wydania była niewiele lepsza  Diabeł 9

Za wcześnie: Opactwo Northanger J. Austen. Jakieś takie nudne i przede wszystkim durne mi się wydało. Wówczas jeszcze nie wiedziałam, że to parodia i niekoniecznie dobrze się znałam z romansem gotyckim, więc nie mogłam docenić, na czym polega urok tej powieści. Może jak przeczytam ponownie, moje uczucia co do tej powieści ulegną ociepleniu.
Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #8 : Sierpnia 17, 2011, 10:33:18 »

Za późno (tak ogólnie): chyba w ogóle za późno zaczęłam czytać, bo dopiero pod koniec podstawówki. Czyli w czasach, kiedy inni zaczynali już mieć mniej lubi więcej ukształtowany gust literacki, ja dopiero "uczyłam się czytać".

Ja miałem niestety tak samo. Rodzice mnie nie zachęcali do czytania, tylko lektury czytałem z obowiązku (chociaż przyjemnego obowiązku, nie powiem). Dopiero brat dał mi Mastertona do ręki i zacząłem wówczas lektury pozaszkolne... To ciekawe, czy jest jak piszesz: że jak zacznie się wcześniej to wcześniej kształtowany jest gust. A może ten gust idzie wtedy w innym kierunku? Ja na przykład może w ogóle bym nie podszedł do horrorów, gdybym zaczął od małego czytać fantasy lub inną literaturę nadającą się dla dziecka?...
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Sierpnia 17, 2011, 10:58:09 »

W zasadzie, jak tak o tym wspominacie...

Ze mną było tak, że zacząłem czytać bardzo szybko i wkrótce stworzyłem sobie taki mój kanon literatury młodzieżowej - Nienacki, Niziurski, Bahdaj i Ożogowska. Sięgałem po innych autorów, ale to była moja wielka czwórka :) Natomiast później... coś się załamało. Weszły inne atrakcyjne rzeczy (kanały z TV sat, C-64), do tego dorastałem w społeczności, dla której sięganie po książki było obciachem...i tym sposobem 2-3 ostatnie lata podstawówki czytałem tylko lektury. Do regularnego czytania wróciłem dopiero w liceum. I to dochodzę do wątku "za późno". Dopiero w liceum przeczytałem np. Tolkiena czy kryminały Agathy Christie - to akurat była literatura, po którą śmiało mogłem już sięgać w wieku jakichś 13 lat. I żałuję tych 2-3 straconych lat, bo to niejako opóźniło wszystko inne...
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #10 : Sierpnia 17, 2011, 11:33:19 »

Ja czytałem dosyć wcześnie. Chyba - ale nie na pewno - przeczytałem całość "Opowieści z Narni" w pierwszej klasie podstawówki. Albo w drugiej, nie wiem - rok starsza siostra dostała na komunię a ja byłem pierwszy do czytania ;) W podstawówce wałkowałem Niziurskiego, Nienackiego, Verne'a, "Przygody Tomka Sawyera", wszelkie baśnie, Tolkiena czytałem gdzieś pod koniec podstawówki. Później pełną parą w s-f i fantasy. Pod koniec gimnazjum rzuciłem się na Kinga i Mastertona, czytałem też Lovecrafta i Hodgsona, ale później znów poszło w fantasy i s-f aż na początku studiów zaczarował mnie Poe i Grabiński. Czyli generalnie wszystko w swoim czasie ;) Duży wpływ na to, co kiedyś czytałem mieli rodzice, którzy w odpowiednim momencie podsuwali mi odpowiednie książki.

Za wcześnie to czytałem głównie lektury - za głupi na nie byłem zazwyczaj; nie znałem tła historycznego, kontekstu politycznego itd. No i przez to długo uważałem, ze poezja to jakiś bełkot, bo z "Pana Tadeusza" w gimnazjum nie rozumiałem zupełnie nic ;)

Problem mam z takim "Mikołajkiem" - którego przeczytałem dopiero rok temu. Jako dziecko zupełnie inaczej bym to odebrał i mam wrażenie, że byłaby to o wiele mniej trafna i zabawna lektura. A z drugiej strony większość osób czytało to w wieku dziecięcym. Więc nie wiem sam ;)
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #11 : Sierpnia 19, 2011, 21:14:16 »

Z Mikołajkiem to ja nie mam problemu: nigdy nie należałam do żadnej paczki, więc chyba nawet za bardzo wczesnej młodości ta pozycja nie przypadła by mi do gustu. Zresztą, to jest o chłopcach, a z tego, co nawet teraz widzę na placach zabaw, a i pamiętam z okresu szczenięcego, świat chłopców dość mocno różni się od świata dziewczynek. Tak więc Mikołajek to taka książka, która dla mnie nigdy nie będzie przeczytana w czasie właściwym. Konkretnie: w jakimkolwiek wieku bym jej nie czytała, nigdy do mnie nie trafi.
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #12 : Sierpnia 19, 2011, 22:34:43 »

A do mnie wręcz przeciwnie. Czytałam to w wieku zarówno 12-16 lat jak i 22-24 i zawsze się świetnie bawiłam.

Uwielbiam wprost Mikołajka i chciałabym mieć kiedyś wszystkie te książeczki.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Września 03, 2011, 18:36:17 »

W tym wątku mógłbym podsumować moje dotychczasowe czytanie jednym zdaniem - Za późno sięgnąłem po książki! ;(
W pewnym sensie zaprzepaściłem całe lata szkolne. Chociaż jak to mówią, co się odwlecze to nie uciecze. :D Przynajmniej mam teraz w czym wybierać, a takie portale jak Gotham Cafe czy Carpe Noctem wiele w tym pomagają. ;) Kiedyś takich ułatwień nie było. :haha:
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Września 03, 2011, 19:34:51 »

Ja dość późno sięgnąłem po powieści sensacyjne/thrillery. Kiedyś czytałem wyłącznie fantastykę i literaturę faktu. Pierwszą taką książką było Milczenie owiec, potem Hannibal Thomasa Harrisa. Następnie długo, długo nic i przyszedł czas na duet Preston/Child, Dana Browna a ostatnio Toma Clancy'ego.
Podsumować można tak: za późno sięgnąłem za powieści dziejące się "tu i teraz".
Zapisane
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #15 : Czerwca 04, 2013, 12:31:53 »

Odkurzę temat, bo czemu nie? W końcu to mój temat Anioł

Żałuję, że nie mogłam jako nastolatka przeczytać książek Pratchetta przeznaczonych dla młodszych czytelników, cyklu o Tiffany czy "Nacji" (nie z powodu jakiegoś zaniedbania, tylko po prostu ich jeszcze nie było). Przeczytałam je teraz, bardzo mi się podobały, ale trochę mi smutno, że nie wiem i nigdy się dowiem, jak bym je odbierała, gdybym sięgnęła po te książki wtedy, kiedy sięgać się po nie powinno i jaką byłabym osobą, gdybym się na nich wychowała.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #16 : Czerwca 14, 2013, 21:27:03 »

A ja mam tak (i pewnie to też normalne zjawisko), ze miałem jakiś dłuższy okres, gdy faktycznie mogłem powiedzieć, ze za późno wziałem się za jakiś film/książkę, ale to minęło. Teraz z przyjemności sięgam po książki dla dzieci i książki/filmy, które podobały mi się i podobałyby mi się dawno temu. Był taki czas, nie wiem jaki to okres... między 17 a 30 lat, ze faktycznie mówiłem - to ju nie dla mnie. Teraz ju tak nie mówię :-) Moze tak działa "starość" :D
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Czerwca 15, 2013, 08:36:56 »

Coś w tym jest. Sam uważam, że gdzieś pomiędzy 18 a 25 rokiem życia niektórzy z nas rzechodzą przez najbardziej przeintelektualizowany okres w swoim życiu. U mnie objawiało się to chęcią sięgania wyłącznie po rzeczy hambitne, horrory poszły w odstawkę, no a gdy kumpel czytał Narnię, to mu czyniłem coś na kształt wyrzutów, że cofa się w rozwoju :D

Swoją drogą też żałuję, że jakoś nigdy wcześniej nie czytałem Lewisa. Na szczęście jednak zamierzam to nadrobić, nie przejmując się wiekiem :D
Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #18 : Czerwca 19, 2013, 20:22:12 »

Nie mam tak i nigdy nie miałem żebym sobie pomyślał, że coś przeczytałem za wcześnie czy za późno (aczkolwiek czasem stwierdzam, że jakąś już przeczytaną książkę może lepiej bym zrozumiał gdybym ją przeczytał teraz). Ogólnie to jednak jestem zdania, że skoro po coś sięgnąłem w danym momencie, to znaczy że tak miało być i tak jest odpowiednio :)
Zapisane
Brzoza

*




« Odpowiedz #19 : Lipca 30, 2013, 22:16:25 »

Ogólnie rzecz biorąc żałuję ( jak kilka osób powyżej), że późno zacząłem czytać. Pierwszą książkę przeczytałem mając koło 15 roku życia więc większa część literatury dziecięcej i młodzieżowej została przeze mnie pominięta, gdyż jak ktoś ładnie napisał jestem w wieku przeintelektualizowanym  :]. Żałuję również, że nie czytałem lektur, gdy miałem na to czas, bo teraz mam problem z nadrabianiem zaległości, a wstydem jest nie znać przykładowo Trylogii Sienkiewicza, do czego muszę się przyznać. 

Co do książek, które przeczytałem za późno. Mogę do nich zaliczyć między innymi lekturę z podstawówki, którą przeczytałem dopiero w liceum, czyli " O psie, który jeździł koleją". Jestem pewny, że wtedy ta książka wywarłaby na mnie większe wrażenie.

Książki, które przeczytałem za wcześnie? Wydaje mi się, że mogę znaleźć 2 takie: " Komu bije dzwon?" i " Zbrodnię i karę". Zabrałem się za obie w tym roku i wydaje mi się, że jest dla mnie jeszcze za wcześnie na taką literaturę, Na pewno wrócę do nich jeszcze w przyszłości, by sprawdzić jak je odbiorę będąc bardziej doświadczonym człowiekiem.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: