Ze względu, że Mandriell, BrunoS i Master zaczęli dociekać, gdzie można upchnąć dużo książek to postanowiłem wrzucić tutaj wypowiedzi i mam nadzieje, że wątku będzie duża dyskusja na taki temat .




Za radą Mandriella powstał taki wątek.
Kupuje dość dużo książek jak tutaj widać . Książki mam wszędzie w szafkach, na podłodze w stosiku i wszędzie, gdzie można upchnąć. Ostatnio trochę przebrałem i poszły do nowego antykwariatu u mnie. Resztę zostawiłem jeśli były jakieś powtórki horrorów (na przykład mam Cmętarz dla zwierząt z wydawnictwa Dama i teraz nie dawno zakupiłem wydanie pocketowe ) to trzymam na razie. Wiele razy po układaniu porządnie książek robiło się wiele miejsca na nowe i zawsze gdy coś znalazłem ciekawego to kupowałem. Kilka razy powydawałem, bo akurat mnie nie interesowały (miałem sporo książek Kraszewskiego, Radziłłyczównej czy Dobraczyńskiego i wydałem).

A jak wygląda to u was ?

Mandriell rozwinąłem temat tak jak prosiłeś . Masz fajnie, że aż tyle książek spływa do was i to za darmochę. Też bym chciał tak mieć . Co do zapełniania półek książkami to staje się szybko. Jak kupujesz dużo to po jednym regale wyrastają następne, a drugą alternatywą jest kupienie dużej szafy, gdzie zamiast ciuchów będą książki i więcej wtedy daje się upchnąć .

dobry temat i dobre rady - gdzie jeszcze upchnąć książki, jak już się nie mieszczą
u mnie cały dom jest w książkach, z czego ja mam "biblioteczkę" (zamykany regał z Ikei xD) na te książki, które sama sobie kupuję i ładnie kolekcjonuję, inne książki, te z dzieciństwa i innych domowników, są poupychane po regałach-biblioteczkach, pudełkach, szufladach, trochę jest w biurku-sekretarzyku, a te w moim pokoju które się przydają na bieżąco i muszą być gdzieś na wierzchu, leżą na fotelu, kocim krześle, moim biurku, w pudełku na gry komputerowe i na parapecie
a co do kupowania książek, to 1-2 miesięcznie, ale ja tylko kupuję to co chcę przeczytać dopiero, jeszcze nie doszłam do takiego zaawansowanego stadium jak tu koledzy na forum, żeby kupować 5 egzemplarzy tej samej książki, bo różne wydania, w ramach kolekcjonerskich

Jeśli chodzi o moje książki, to mam w pokoju u siebie dwa wąskie regały, po cztery półki każdy. Każda półka to dwa rzędy książek + książki kładzione "na wierzchu", po zapełnieniu półki.
Na teraz wygląda to tak: dwie półki z beletrystyką, jedna z biografiami (zapełniona na maksa) i 5 półek z książkami popularno-naukowymi.

Ostatnio zrobiłem sobie spis książek w arkuszu kalkulacyjnym: 34 biografie, 54 książki beletrystyczne i 137 popularno-naukowych. Razem: 225 książek zakupionych w ostatnich czterech latach

Cudowny temat Jak mój mąż słyszy hasło "Nowe półki, bo mi się książki nie mieszczą" to dostaje szału
Nie umiem powiedzieć, ile książek zdobywam miesięcznie, ale od dwóch lat zapisuje wszystkie (Procella mnie zainspirowała). W 2012 przybyło mi 112 tytułów, a w tym 97 (wiem, nie przebiję niektórych forumowiczów, chociaż się staram ). Zdobyczne dlatego, że czasami w bibliotekach książki można wziąć za darmo (trafiają się świetne tytuły), są też takie fajne święta jak dzień książki, urodziny, imieniny, dzień bibliotekarza ...
Jeśli chodzi o miejsce to mam go już niewiele. W zeszłym roku udało się założyć osiem półek, cztery długie (chyba 220 cm), cztery krótkie (100cm) i powiedzmy, że to co stało na podłodze, półkach, parapetach i lodówce zostało ogarnięte. Oprócz tego książki okupują jeden regał, ponownie parapet, dwie szafy i biurko, a ścian zostało niewiele  
Muszę się przyznać, że lubię, kiedy książek jest za dużo i trzeba poszukiwać miejsca. Tu przestawić, tu zamienić, to ścisnąć. Okazuje się, że są książki o których zupełnie się zapomniało. I jak ktoś wchodzi i się zachwyca i ogląda i czyta i przegląda - świetne to jest!